mihumor Napisano 10 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 Czy ktoś miał moze do czynienia z kijami tej firmy? Znalazłem takie ich kije w bardzo niskiej cenie: http://www.allegro.pl/item989511152_nowe_kijki_zjazdowe_komperdell_camaro_2009.html Zastanawiam sie: co to jest i czy warto to nabyć, mają też drugi model Carv droższy o całe 10 zł. Może ktos widział takie kijaszki i coś może powiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 10 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 Jeździłem 1 dzień w tym sezonie z kijami Komperdell(przez Mysiauka:rolleyes:) i przyznam szczerze że nie widzę różnic w czasie jazdy pomiędzy kijami najtańszymi z firmy "krzak", a kijami Komperdell, czy Leki. Leki mają system wpinania i za to je chwalę, ale podkreślam podczas samej jazdy ja osobiście nie dopatruję się jakichkolwiek różnic, choć spotkałem się z kimś kto strasznie "mlaskał" na Leki jak to wspaniale są wyważone i tak dalej, jestem pewien że jak by mu zawiązać oczy i zamienić kije to nie będzie w stanie wskazać które to są te wspaniale wyważone. Są jeszcze różnice w wadze kijów, ja osobiście wolę te cięższe z stopów aluminium, a nie te z włókien kompozytowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 10 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 (edytowane) przez Mysiauka:rolleyes: Moderator zgrzęda Z Komperdella widziałem jedne kije i miałem mokro na ich widok: model Godfather: http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&rvr_id=&customid=oesg&item=350271743079 Piękne wykonanie! Ale w międzyczasie kupiłem Leki i ... są za dobre na wymianę Co do ciężkości kijów: żona ma Leki tytanowe (podobnież, zajebardzo lekkie) ze starym triggerem i innych nie chce Sam Komperdelll: dobra firma, tylko po co przepłacać za firmę ? Mihumor: te z aukcji wyglądają na zwykłe alumy jak każde inne. Edytowane 10 Kwiecień 2010 przez mysiauek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 10 Kwiecień 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 No właśnie też nie widzę za bardzo różnicy w kijach czy ich wadze bo jak coś już jest lekkie to lżejsze być nie musi - przynajmniej to nie jest gardłowa sprawa. W Lekach paski od wpinania mi się urwały, w sumie zszyłem je ale ile to wytrzyma to nie wiadomo - jak to klasyczna prowizorka (czyli od minuty po wieczność). Za paski takowe firma Leki życzy sobie 25E czyli trzeba chyba nowe kijki przytulić. Te akurat mi wyglądowo pasują, nieco fajniejsze ze Scotta znalazłem w necie za 120 zł ale po co przepłacać, zwłaszcza,że Komperdell też niezła firma. Jedno co mnie troche niepokoji to ta niska cena, żeby to jakiś fajans tani nie był - ale to wydaje sie być mało prawdopodobne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 10 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 Przede wszystkim co będziesz na Allegro kupował, zaczekaj aż zacznie prosperować polski nowy przedstawiciel, a z tego co wiem to są bardziej tygodnie niż miesiące. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 10 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 Senior (mój) posiadał od "zawsze" (jak pamiętam)Komperdell-e Ja od zawsze posiadałem "Polsport-y"-musiałem je zmienić na inne ( aluminiowe Fischery). Kije podobne same w sobie. Podobne w formie i w wykonaniu,choć trzeba przyznać dało się zauważyć subtelną granicę ,granicę jakości i "subtelności". Tzn....i Komperdele i Polsporty były ze stali chromowanej. Były [ ] "niezniszczalne",tak się wydawało. Komperedell pęknął w połowie kija a w Polsportach urwał się pasek skórkowy. I co jest bardziej wytrzymałe ??? Byłem przekonany,że do końca moich dni (na nartach) będę jeździł przy pomocy kijków firmy Polsport. Teraz mam aluminiowe i jest OK. A wydawało mi się,że tylko "stalówki" (do końca moich dni). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mario Napisano 10 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2010 Czy ktoś miał moze do czynienia z kijami tej firmy? Znalazłem takie ich kije w bardzo niskiej cenie: http://www.allegro.pl/item989511152_nowe_kijki_zjazdowe_komperdell_camaro_2009.html Ja mam takie z zielonymi rączkami Dałem za nowe 50zł w Katowicach w namiocie na 3stawach. Kije jak kije, jak masz jakieś konkretne pytania to wal, bo nie mam pojęcia co mogę o nich napisać Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chris_M Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 Znalazłem takie ich kije w bardzo niskiej cenie: http://www.allegro.pl/item989511152_nowe_kijki_zjazdowe_komperdell_camaro_2009.html Fajnie, że ktoś temat kijków poruszył, bo nurtował mnie już od dłuższego czasu, a brak mi było determinacji, żeby rozpocząć nowy wątek. Konkretnie, chodzi mi o uchwyty kijków. W czasach mojej dawno minionej młodości była taka szkoła, że dobry uchwyt powinien być głęboko wyprofilowany i dopasowany do kształtu dłoni, tak aby można było się mocno na nim oprzeć, bez ściskania rękojeści oraz zbytniego obciążania pasków. Oznaczało to, że zarówno górny, jak i dolny koniec uchwytu miał wyraźne poszerzenie, na którym dłoń się opierała, coś na kształt jakby talerzyka. Zawsze wyszukiwałem i kupowałem dla siebie oraz dla rodziny kije z takim właśnie uchwytem, ale już od dłuższego czasu ich już nie spotykam, wszystkie kije mają uchwyty takie jak na aukcji z linku powyżej, które mi się raczej kojarzą z kijkami dla kilkuletnich dzieci, niż dla zaawansowanych narciarzy. W efekcie, obecnie ja jeżdżę z pogiętymi kijami firmy Gipron, które mają z 15 lat, a żona ma odrapane do żywego metalu Scotty kupione jeszcze za komuny w Pewexie. Co się stało, że obecnie nie można kupić kijów z głęboko profilowanymi uchwytami? A przy okazji drugie pytanie: czy obecnie wszystkie sprzedawane kija mają w standardzie bezpieczniki, czy tylko najdroższe modele? Bo w czasach gdy kupowałem swoje ostatnie kije, to tylko najtańsze modele kijów nie miały bezpieczników, a teraz odnoszę wrażenie, jakby większość oferowanych na giełdzie kijów nie miała żadnych bezpieczników. Czyżby w tej materii też nastąpił jakiś regres? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 A przy okazji drugie pytanie: czy obecnie wszystkie sprzedawane kija mają w standardzie bezpieczniki, czy tylko najdroższe modele? Bo w czasach gdy kupowałem swoje ostatnie kije, to tylko najtańsze modele kijów nie miały bezpieczników, a teraz odnoszę wrażenie, jakby większość oferowanych na giełdzie kijów nie miała żadnych bezpieczników. Czyżby w tej materii też nastąpił jakiś regres? A co to te bezpieczniki ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chris_M Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 To jest zabezpieczenie, żeby sobie nie urwać ręki, gdy wbity kijek zablokuje się np. między kamieniami lub belkami drewnianego mostka. Na sztucznie naśnieżanych stokach to jest mało prawdopodobne, ale wielokrotnie mi się to zdarzało np. na nartostradzie z Goryczkowej do Kuźnic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 A co to te bezpieczniki ? System to za dużo powiedziane, ale wyglądało to jak klamerka na zatrzask, a służyć miało usamodzielnieniu się kijów od narciarza podczas gleby. Bo w czasach gdy kupowałem swoje ostatnie kije, to tylko najtańsze modele kijów nie miały bezpieczników, a teraz odnoszę wrażenie, jakby większość oferowanych na giełdzie kijów nie miała żadnych bezpieczników. Czyżby w tej materii też nastąpił jakiś regres? Teraz dosłownie kilka modeli ma taki system, a dla czego? Pewnie wychodzi na to że kij podczas upadku wypięty jest w równym stopniu niebezpieczny dla narciarza jak ten nie wypięty, choćby dla tego że ten wypięty stwarza większe ryzyko że wbije się narciarzowi w oko, a ten nie wypięty:cool:, raczej nie. Co się stało, że obecnie nie można kupić kijów z głęboko profilowanymi uchwytami? Przede wszystkim zmieniła się zupełnie technika jazdy, a co za tym idzie technika używania kija i takie rękojeści teraz bardziej przeszkadzają niż pomagają. Pamiętam taki program "Sonda"(autorowie zginęli z wypadku samochodowym). Jeden z odcinków w zimie był poświęcony nowym technologiom w narciarstwie i tam właśnie prezentowano kile z takimi 'słusznymi" rękojeściami. Również górna część rękojeści była bardzo szeroka i według autorów programu ta górna część w dobrym kiju miała być większa niż oczodół, po to żeby nam ta rękojeść nie weszła w oko:eek:. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chris_M Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 (edytowane) Przede wszystkim zmieniła się zupełnie technika jazdy, a co za tym idzie technika używania kija i takie rękojeści teraz bardziej przeszkadzają niż pomagają. Ale przecież czystym carvingiem jeździ i tak stosunkowo niewielka ilość narciarzy, więc dość niezrozumiale dla mnie jest, że producenci sprzętu lekceważą istnienie olbrzymiej rzeszy ludzi jeżdżących techniką tradycyjną. Pamiętam taki program "Sonda"(autorowie zginęli z wypadku samochodowym). Jeden z odcinków w zimie był poświęcony nowym technologiom w narciarstwie i tam właśnie prezentowano kile z takimi 'słusznymi" rękojeściami. Uwielbiałem ten program, ale akurat tego odcinka nie widziałem. Również górna część rękojeści była bardzo szeroka i według autorów programu ta górna część w dobrym kiju miała być większa niż oczodół, po to żeby nam ta rękojeść nie weszła w oko:eek:. O tym nie wiedziałem, ale to mi właśnie uprzytomniło, że moja córka takiej właśnie rękojeści zawdzięcza, że nie straciła oka! Gdy jeszcze była dzieckiem, zjeżdżając ze Skalnatego Plesa trochę przeszarżowała i uchwyt kijka tak mocno ją uderzył w oczodół, że w miejscu oka przez 2 tygodnie miała tylko szparkę! To mnie jeszcze tylko utwierdza w przekonaniu, żeby nie kupować kijków bez głęboko profilowanych uchwytów. Edytowane 11 Kwiecień 2010 przez Chris_M Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
obal Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 ... W czasach mojej dawno minionej młodości była taka szkoła, że dobry uchwyt powinien być głęboko wyprofilowany i dopasowany do kształtu dłoni, tak aby można było się mocno na nim oprzeć, bez ściskania rękojeści oraz zbytniego obciążania pasków. Oznaczało to, że zarówno górny, jak i dolny koniec uchwytu miał wyraźne poszerzenie, na którym dłoń się opierała, coś na kształt jakby talerzyka. ... ... A przy okazji drugie pytanie: czy obecnie wszystkie sprzedawane kija mają w standardzie bezpieczniki, czy tylko najdroższe modele? Bo w czasach gdy kupowałem swoje ostatnie kije, to tylko najtańsze modele kijów nie miały bezpieczników, a teraz odnoszę wrażenie, jakby większość oferowanych na giełdzie kijów nie miała żadnych bezpieczników. Czyżby w tej materii też nastąpił jakiś regres? Dobra gumowa rękojeść i odpowiednia technika chwytu kijka (dłoń wkładamy w pasek od dołu i chwytamy jednocześnie pasek i rękojeść) w pełni zapewniają dobre trzymanie i oparcie na kiju. Dobrze dobra wielkość otworu w którą wkładasz dłoń, powinna zapewnić swobodę ponownego wyciągnięcia jej. Widząc na stokach luzacki styl wbijania kijków przez niektórych narciarzy, dla niewiedzących pokrótce przypominam: kija wbijamy na wysokości łopatki, a najdalej wysuniętą jego częścią w przód powninna być rękojeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chris_M Napisano 11 Kwiecień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2010 Dobra gumowa rękojeść i odpowiednia technika chwytu kijka (dłoń wkładamy w pasek od dołu i chwytamy jednocześnie pasek i rękojeść) w pełni zapewniają dobre trzymanie i oparcie na kiju. Dobrze dobra wielkość otworu w którą wkładasz dłoń, powinna zapewnić swobodę ponownego wyciągnięcia jej. Jedno wyklucza drugie. Albo dobrze dopasowany pasek, mocno trzymający dłoń, albo swoboda wyciągnięcia dłoni z pętli. Widząc na stokach luzacki styl wbijania kijków przez niektórych narciarzy, dla niewiedzących pokrótce przypominam: kija wbijamy na wysokości łopatki, a najdalej wysuniętą jego częścią w przód powninna być rękojeść. To chyba zależy od szkoły oraz od techniki jazdy. Mnie uczono żeby kijek zabijać miedzy wiązaniem, a czubem narty i nie bardzo mogę sobie wyobrazić np. jazdę na muldach z zabijaniem kijka na wysokości łopatki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.