Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Gwałt na jednej z najpiękniejszych gór świata


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Spór pod Cerro Torre

Peter Beaumont Guardian

6b99a75647b0e17a.jpg

Spór o jedną z dróg na Cerro Torre - najsłynniejszą skalną iglicy świata - podzielił środowisko alpinistyczne. Hayden Kennedy i Jason Kruk usunęli nity ze słynnej Compressor Route, wbite tam przez Cesare Maestriego w 1970 roku.

To był jeden z najgłośniejszych epizodów w powojennej historii wspinaczki górskiej – znaczna część ludzi gór potępiła "zabijanie niemożliwego" oraz "gwałt i profanację". Sprofanowana została góra, jedna z najpiękniejszych skalnych iglic na świecie: Cerro Torre w Patagonii.

W 1970 roku włoski alpinista Cesare Maestri został ostro skrytykowany za wkręcenie na stałe ponad 400 haków i śrub w górnej części południowo-wschodniej ściany Cerro Torre. Aby tego dokonać, Maestri wniósł ze sobą pneumatyczną wiertarkę i zasilający ją kompresor, który zresztą pozostawił później zawieszony na najniższych hakach.

Dzięki takiemu wykorzystaniu techniki zdołał wejść na wznoszącą się na 3128 m n.p.m. górę, uważaną za jeden z najtrudniejszych szczytów na świecie. Złośliwi nazwali potem trasę, którą wszedł Maestri, "drogą sprężarkową" (Compressor Route).

A teraz – w styczniu 2012 r. – dwaj młodzi Amerykanie usunęli ze skał większość nitów, likwidując tym samym Compressor Route i dokonując czegoś, co sami nazwali "pierwszym uczciwym wejściem" tą ścianą Cerro Torre. Wywołało to oczywiście falę wzajemnych oskarżeń pomiędzy wspinaczami z USA i Włoch.

21-letni Amerykanin Hayden Kennedy oraz o trzy lata od niego starszy Kanadyjczyk Jason Kruk zostali nawet na krótko zatrzymani przez chilijską policję w El Chaltén. Wykręcone ze ściany nity zostały skonfiskowane.

Grupa czołowych włoskich wspinaczy podpisała się po artykułem zarzucającym Amerykanom "działania w stylu Talibów" i zniszczenie czegoś, co uznane było za część historii światowego alpinizmu.

Cesare Maestri po raz pierwszy atakował Cerro Torre już w roku 1959, razem z austriackim przewodnikiem Tonim Eggerem, który zresztą zginął w czasie wspinaczki. Włoch twierdził, że dotarł na szczyt, ale po pewnym czasie inni wspinacze zaczęli to kwestionować.

Maestri tak się tym zdenerwował, że w 1970 r. wrócił na Cerro Torre, tym razem przywożąc ze sobą kilometry lin i słynny kompresor, za pomocą którego wspiął się na południowo-wschodnią ścianę góry, nie wykorzystując naturalnych nierówności i pęknięć skały.

Wyczyn Maestriego ostro potępił słynny włoski wspinacz i podróżnik Reinhold Messner, pierwszy człowiek, który zdobył koronę Himalajów, czyli wszystkie 14 ośmiotysięczników (doprecyzowując, znajdują się na terenie Himalajów i Karakorum).

Choć Compressor Route przez wiele lat była standardową drogą na szczyt Cerro Torre, w ostatnich latach toczyła się dyskusja nad tym, czy wkręcone przez Maestriego śruby nie powinny być usunięte.

Kennedy i Kruk, którzy wspięli się na szczyt w 13 godzin, oświadczyli, że postanowili usunąć nity już podczas wejścia na szczyt, po tym jak wykorzystali pięć z nich w czasie wspinaczki. – Przez lata dyskutowano o usunięciu tych zabezpieczeń – mówili wspinacze.

– Oczywiście znacznie łatwiej jest o tym mówić, niż rzeczywiście to zrobić i przyjąć na siebie wszystkie konsekwencje. Długo zastanawialiśmy się i doszliśmy do wniosku, że musimy tę decyzje podjąć sami, bez próby osiągnięcia porozumienia w całym środowisku.

Rozsądne wykorzystanie tych nitów było przez wiele lat powszechnie akceptowaną praktyką. Trzeba przyznać, że bez nich niemal pionowa skała w kilku miejscach byłaby rzeczywiście trudna do przejścia. Pięć z 400 śrub uznaliśmy za naprawdę potrzebne.

Na pierwszym miejscu stawialiśmy szacunek do góry. Dlaczego tak postąpiliśmy? Bo uważamy, że to, co zrobił Maestri, było okropne. Używanie śrub i ciężkiego mechanicznego sprzętu było oburzające nawet w tamtych czasach.

Wielu alpinistów przyklasnęło działaniom Kennedy’ego i Kruka, ale nie wszyscy. Ostra krytyka znalazła się w artykule Stefano Lovisona, pod którym podpisało się kilkudziesięciu czołowych włoskich wspinaczy.

Działania Amerykanów zostały w nim określone jako "gwałtowne i aroganckie", podjęte na skutek "jednostronnej decyzji" i wynikające z "braku szacunku dla dokonań poprzedników".

Co więcej, jak pisał autor, ich decyzja nie brała pod uwagę właściwego kontekstu tego, co zrobił Maestri – dostępności i jakości sprzętu, którego używał, i tego, jak bardzo odizolowanym od świata miejscem było Cerro Torre w 1970 roku.

"Usuwając znakomitą większość nitów Kruk i Kennedy przypisali sobie prawo do oceniania stopnia czystości i właściwości technik innych wspinaczy", pisał Lovison. "Zachowali się tak, jakby chcieli usunąć część historii, jakby Maestri był podłym, krwawym dyktatorem, a jego trasa – pomnikiem upamiętniającym jego osobę, a nie śladem po wysiłku włożonym w zdobycie góry."

Dodatkowej ironii całej historii dodaje fakt, że niedługo po wejściu Kennedy’ego i Kruka tą samą ścianą na Cerro Torre wspięli się dwa Austriacy.

Zdobywając szczyt David Lama i Peter Ortner nie skorzystali nawet z tych kilku śrub, które Amerykanie pozostawili na miejscu, dowodząc w ten sposób, że trasę Maestriego można przejść w sposób klasyczny z zachowaniem najsurowszych zasad "czystości wspinaczki". Lama powiedział później, że ta wspinaczka była największą przygodą jego życia.

Źródło: Onet.pl

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No na nartach chyba się nie da zjechać :rolleyes:: ???

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W artykule jest zasadniczy błąd - w El Chalten nie mogła ich zatrzymać chilijska policja bo ta miejscowość tak jak i szczyt leżą w Argentynie. Sama historia zdobycia jest barzo ciekawa,w pewien sposób była ona opowiedziana w filmie Wernera Herzoga "Krzyk kamienia"

Michale - brawo, za spostrzegawczość :happy:

...a Góra - niesamowita...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność tam być i pooglądać w realu, turystycznie podchodzi się pod Cerro Torre na dosyć dużą odległość, nad takie jeziorko leżące przy czole lodowca, dalej trzeba iść po lodowcu, z jeziorka góra wygląda pięknie ale nie robi tak dużego wrażenia gdyż sama w sobie zbyt potężna nie jest a odległość spora, bardziej podobał mi się sąsiedni Fitz Roy z piękną, poszarpaną granią wyglądająca jak z dziecinnych rysunków gór, do Fitz Roya podchodzi się bardzo blisko. Ogólnie wycieczki w okolicach El Chalten są klasy spacerowej, no chyba, że wchodzi się na lodowce.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, trochę jeździłem po górach, nieco wspinaczkowo i dosyć sporo treakingowo - w latach 90-tych bardzo intensywnie, bywało, że 2-3 duze wyjazdy rocznie się udało zrobić, ale tylko Azja i Ameryka Pd więc trudno mówić o tym wszędzie. Od kilku lat Bozia mnie potomstwem obdarzyła i już w zasadzie została mi Europa i w miejsce tamtych wyjazdów pojawiły się narty i to też w warunkach pewnego kompromisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...