andy-w Napisano 30 Październik 2016 Zgłoszenie Share Napisano 30 Październik 2016 Z Marcinem jest już lepiej, więc wrócił mi nastrój i skrobnę kilka słów o wakacyjnych rowerach w Alpach. Marek i Marcin namówili mnie na ten wyjazd twierdząc, że Chorwacja i morze to nudy są. Zawitaliśmy do Saalbach w drugiej połowie sierpnia. W cenie noclegów jest "Jocker Card" czyli bikepass na wszystkie kolejki górskie. Ile noclegów, tyle dni ważny jest Jocker Card. Oczywiście można szczyty o wys. ok 2000 m zdobywać pedałując, ale tym razem nie taki był zamysł. Chłopakom chodziło o jazdę w dół i między szczytami po wspaniałych mniej lub bardziej przygotowanych trasach. Niektóre szlaki do dzikie ścieżki, a niektóre to niemalże rowerowe rollercoastery. Mieszkaliśmy w prawie w centrum Saalbach. Dojazd do jednej lub drugiej kolejki uroczymi uliczkami zajmował nam kilka minut. Wyjeżdżając na Schattberg Ost można zjechać do Saalbach fantastyczną krętą trasą X-Line z bandami, podestami i skoczniami (dropami). Z Schattberg Ost można też popedałować na sąsiedni Schattberg West skąd są poprowadzone dwie trasy. Dzika i trudna Bergstadt i 7 kilometrowy epicki Hacklberg, który baaardzo przypadł mi do gustu. Zjeżdżając z Schattberg West lądujemy w miasteczku Hinterglemm gdzie sa do dyspozycji dwie kolejki. Jedna w kierunku góry Zwolferkogel (ale nie na sam szczyt) skąd można zjechać trasą Z-Line oraz Reiterkogel (także nie na sam szczyt) skąd można zjechać łatwiejszą trasą Blue-Line i oraz trudną, dającą dużo adrenaliny Pro-Line. Z Hinterglemm zjeżdżamy asfaltem do pensjonatu w Saalbach. Drugi kierunek z Saalbach to wyprawa w kierunku Leogang, gdzie odbywają się puchary świata w rowerowym downhillu. Wyjeżdżając na górę Kohlmaikopf możemy jeszcze zjechać łatwą trasą Milka-Line lub wybrać sią w kilkukilometrową wycieczkę między szczytami w kierunku Leogang. Szlak do Leogangu to prawdziwe wyzwanie, jest bardzo korzenny, miejscami wąski i kamienisty. Po jego pokonaniu jest wielki banan na twarzy. Leogang to prawdziwa "Mekka" dla bikerów mtb. Jest tu kilka bardzo wymagających tras, ale także szybki, szeroki z wysokimi bandami tzw. A-Line o nazwie "Go-Pro" gdzie można "polatać". Ja oczywiście z latania i skoków nie skorzystałem, ale i tak zjazd daje duuużo frajdy. Trasa pucharowa DH to już inna bajka. Fragmentem zjechałem, ale generalnie to nie dla mnie. Marcin zaliczył ją w wiakszym kawałku i zjechał ostatnią kamienną ścianką. Na dole w Leogangu jest ogromny bike park, gdzie można ćwiczyć dłuuugie skoki. Dla początkujących jest dmuchany materac do lądowania. Marcin pobytem w Leogangu był zachwycony. Był podekscytowany tym, że mógł zjeżdżać po tych samych trasach co czołowi zawodnicy z pucharu świata. Niestety kolejka w Leo jest jedyną na którą Jocker Card dawał możliwośc wyjazdu tylko 1 raz dziennie. Powrót w kierunku Saalbach to ten sam korzenny szlak więc znowu była zabawa. Zjazd łatwą Milka-Line i już jesteśmy w domu. Taka zabawa rowerowa trwał przez 5 dni. Można to porównać do wyjazdu narciarskiego. Na szczęście nie trzeba sie tak rano zrywać z łóżek, aby mieć sztruks. Kolejki kursują do 16.30. Pod stacjami dolnymi jest zawsze kilka stanowisk do umycia rowerów. My raczej zjeżdżaliśmy, ale można także uprawiać typowa turystykę rowerową co wielu robiło. Na szczyty są poprowadzone wygodne szutrowe lub asfaltowe drogi. Jest duzo wypożyczalni, gdzie oprócz rowerów można wypozyczyć kask, ochraniacze. Między miejscowościami istnieją wielokilometrowe niemal płaskie ścieżki rowerowe gdzie rodzinnie można się relaksować. Bardzo popularne są już rowery ze wspomaganiem elektrycznym, które umożliwiają wjazd w góry osobom o słabszej kondycji lub chcących przejechać jednego dnia dużo więcej km niż na rowerze tradycyjnym. Wystarczy tego pisania, poniżej kilka zdjęć. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuman300 Napisano 30 Październik 2016 Zgłoszenie Share Napisano 30 Październik 2016 To byliśmy tam w tym samym czasie Nawet trochę porozmawialiśmy ze sobą ja byłem na Mondrakerze, a kolega na Yeti, zmierzaliście wtedy do Leogangu, a my z niego wracaliśmy. Jak będziesz jeszcze raz kiedyś w Saalbach, to warto wyskoczyć na jeden dzień na Kitzteinhorna, co prawda trzeba wysupłać przeszło 40 eur ale warto, są tam 3 triale warte uwagi, spokojnie idzie je objechać ze 3 razy w ciągu dnia http://www.kitzsteinhorn.at/de/mountainbike 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 30 Październik 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 30 Październik 2016 (edytowane) Tak, pamiętam to spotkanie. Daliście nam kilka wskazówek gdzie i którędy się mamy udać. Ta Z-Line faktycznie była tarką, ale bardziej mi "doskwierał" tam silny zapach obory na stoku chociaż min krowich nie widziałem. A na X-Line po deszczu mieliśmy na plecach chyba więcej obornika niż błota Niekiedy trzeba było się zatrzymać, aby inwentarz spokojnie zszedł z trasy. Edytowane 30 Październik 2016 przez andy-w Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaro323 Napisano 4 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2016 Dnia 30.10.2016 o 13:41, kuman300 napisał: To byliśmy tam w tym samym czasie Nawet trochę porozmawialiśmy ze sobą ja byłem na Mondrakerze, a kolega na Yeti, zmierzaliście wtedy do Leogangu, a my z niego wracaliśmy. Jak będziesz jeszcze raz kiedyś w Saalbach, to warto wyskoczyć na jeden dzień na Kitzteinhorna, co prawda trzeba wysupłać przeszło 40 eur ale warto, są tam 3 triale warte uwagi, spokojnie idzie je objechać ze 3 razy w ciągu dnia http://www.kitzsteinhorn.at/de/mountainbike Korcił mnie ten Kitzsteinhorn podczas naszego pobytu w tej okolicy ale sumarycznie pojechaliśmy gdzieś indziej. Ogólnie Saalbach to mam już po dziurki w nosie - o ile za pierwszym razem gdy tam byliśmy w zeszłym roku względnie nam się podobało to w tym roku przeżywaliśmy tam męki Nuda i tyle. Całe szczęście że w tym roku męczyliśmy się tam tylko cztery dni i pojechaliśmy zwiedzać Tyrol. Preferujemy bardziej naturalne i wymagające szlaki - w Saalbach jedynie Bergstadl z częścią wyłączoną z ruchu rowerowego nam się dalej podobał. Reszta tych łatwo dostępnych z wyciągu tras jest hmm taka sobie. A już najbardziej drażniące były wszechobecne szutrowiska na zakończeniu tras. Ze swoje strony mogę polecić w okolicy Fleckalm Trail w Kirchbergu - epicki freeridowy mix wszelkiego rodzaju tras spotykanych w tego typu miejscach. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 4 Listopad 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2016 2 hours ago, jaro323 said: Korcił mnie ten Kitzsteinhorn podczas naszego pobytu w tej okolicy ale sumarycznie pojechaliśmy gdzieś indziej. Ogólnie Saalbach to mam już po dziurki w nosie - o ile za pierwszym razem gdy tam byliśmy w zeszłym roku względnie nam się podobało to w tym roku przeżywaliśmy tam męki Nuda i tyle. Całe szczęście że w tym roku męczyliśmy się tam tylko cztery dni i pojechaliśmy zwiedzać Tyrol. Preferujemy bardziej naturalne i wymagające szlaki - w Saalbach jedynie Bergstadl z częścią wyłączoną z ruchu rowerowego nam się dalej podobał. Reszta tych łatwo dostępnych z wyciągu tras jest hmm taka sobie. A już najbardziej drażniące były wszechobecne szutrowiska na zakończeniu tras. Ze swoje strony mogę polecić w okolicy Fleckalm Trail w Kirchbergu - epicki freeridowy mix wszelkiego rodzaju tras spotykanych w tego typu miejscach. Ja to chyba też wolę szlaki bardziej naturalne. Z tym, że niektóre potrafią być dosyć hadcoreowe, więc niekiedy z roweru schodzę, ale frajda jest zawsze. Dzięki za polecenie innych miejscówek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaro323 Napisano 4 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2016 W sumie Andy jeżeli nie masz nic przeciwko to mogę odświeżyć kartę w aparacie i pospamować fotkami z rowerowych wojaży Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 5 Listopad 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Listopad 2016 15 hours ago, jaro323 said: W sumie Andy jeżeli nie masz nic przeciwko to mogę odświeżyć kartę w aparacie i pospamować fotkami z rowerowych wojaży Pewnie, dawaj foty. Jak masz ich dużo to do galerii wrzuć lub linka daj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 25 Marzec 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2017 (edytowane) W końcu zgrałem w jeden filmik to co nakręciłem komórką na zeszłorocznym wyjeździe. Myślę, że jakość przyzwoita, a treść może kogoś zainteresuje https://youtu.be/cECDWeaBx2E Edytowane 25 Marzec 2017 przez andy-w 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.