Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Na rubieżach narciarskiego świata


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, marboru napisał:

:D Artixie mój drogi przecież to zawsze Ty się gubiłeś jak jeździliśmy w grupie :D 

Co do wyzwania: proponuję 16 styczeń Zurs trasa numer 15 ;) 

Oj przydały, przydały - miejmy nadzieję, że niedługo taki scenariusz się ziści - trzeba być dobrej myśli.

No właśnie nie wiem co to za cudo? :o Ośrodek cały czas się rozbudowuje o wersję letnią - z nowości zauważyłem kino 6D...ale to jajo? :o Cholera wie, co to.

:D Jutro o 10tej w Konarach :) 

Ok, 16 stycznia na lodowcu Presena - Passo Tonale z moim synem Filipem na desce. Nie masz szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stacja Narciarska Konary, czyli na deskach pod Zamkiem Krzyżtopór :o 

Koniec długiego weekendu, koniec eksploracji małych ON gdzieś na rubieżach narciarskiego świata. A ponieważ postanowiłem, że to małe skisafari na finiszu będzie spektakularne, wybrałem się dzisiaj, wraz z Paulą do Konarów...ale nie tylko tam jak zobaczycie w niniejszej relacji.

Górka długości ok 600 metrów, miejsce, w którym w tym roku powstała nowa trasa w województwie świętokrzyskim. Wypadało odwiedzić i zobaczyć - a przy okazji? Zamek Krzyżtopór, który znajduje się jakieś 3 kilometry od stoku.

Ale zacznę może od początku.

W dniu dzisiejszym mieliśmy jeździć w czwórkę w Konarach - niestety wykruszył się Expat z Gosią (wyzwanie w zjeździe na krechę zostało odrzucone - ogłaszam walkower w tej sprawie), potem wieczorem Paula zdecydowała, że nie jedzie - trochę się przeziębiła, a z samego rana Bumer oświadczył, że temperatura -21 to przegięcie i odpadł...a szkoda :( 

Ostatecznie moja kochana druga połówka ożyła o świcie i stwierdziła bym szybko zrobił jej śniadanie i pojedzie ze mną.

Chcąc nie chcąc musiałem je zrobić i na wycieczkę narciarską wybraliśmy się obydwoje :) Nie ma to, jak zapalony narciarz, który mieszka z Tobą w tym samym domu ;) 

Skrobię szyby w aucie, odpalam i termometr wskazuje -20. Nieźle!

Nie zrażamy się i gnamy drogą przez Iłżę, Ostrowiec, Opatów na miejsce. Do pokonania mieliśmy dokładnie 102 kilometry.

Pod samym miejscem docelowym mamy piękną zimę i białą drogę.

GOPR8990.JPG

Ślisko jak cholera i trzeba uważać.

Okoliczności przyrody i zimowa aura? Bezcenne!

GOPR8992.JPG

Chwilę zatrzymujemy się przy pięknym Zamku Krzyżtopór... i gnamy dalej na stok.

GOPR9000.JPG

Na miejscu jesteśmy o 10 i z daleka widzimy, że na górce nie ma prawie nikogo - jeździ chyba dwóch narciarzy :o Czyżby mróz wystraszył nie tylko Bumera?

Nim się przebraliśmy sprawdziłem temperaturę, odczyt: -11, czyli nie jest źle!

Widok na opustoszałą stację narciarską z parkingu:

GOPR9007.JPG

Główny stok znajduje się przy orczykach, nowo powstała trasa po lewej stronie między drzewami w lesie - już z daleka widać, że niestety nie jest czynna. Ratraki nie zdążyły rozgarnąć zwałów śniegu, który został na świeżo wyprodukowany pewnie w dzisiejszej nocy.

Idziemy do kasy - cena karnetu dwugodzinnego 40 zł. Niestety drogo jak w pozostałych stacjach świętokrzyskiego. Trudno...za pusty stok i świetne przygotowanie można zapłacić.

Tak oto wyglądała kolejka do bramek i frekwencja:

GOPR9020.JPG

Kasy mieszczą się tutaj w bliskim sąsiedztwie dwóch wyciągów talerzykowych. Całe Konary są bardzo zadbaną i schludną miejscówką - wszystko zapięte pod ostatni guzik, już z daleka widać, że trasa jest wypieszczona - to lubimy, i to dla nas jest bezcenne!

GOPR9023.JPG

Jedziemy w górę...

...z tyłu za mną tłum :D

GOPR9028.JPG

...przede mną tłum robi Paula :)

GOPR9034.JPG

Górna stacja tutaj wygląda tak:

GOPR9039.JPG

Całość trasy z samej góry:

GOPR9045.JPG

Cudownie!

Przez ponad godzinę jeździmy w cztery osoby: ja, Paula, jeden nieznajomy deskarz i narciarz.

Na trasie jest twardo, śnieg jest zmrożony i szybki - przygotowanie? Perfekcyjne. Wygląda to, tak:

GOPR9064.JPG

...aż żal niszczyć tak misternie przygotowane równoległe linie na śniegu.

GOPR9079.JPG

Dolna "ścianka" wygląda tak:

GOPR9070.JPG

Jeździmy, jeździmy a michy cieszą nam się niesamowicie! Decyzja o wyborze miejsca, godzinie wyjazdu - doskonała.

Kilka zjazdów i jestem tak rozgrzany, że mróz kompletnie mi nie przeszkadza - wpływ na to zapewne miało też, coraz to wyżej położone słoneczko na błękitnym niebie.

Moja druga połowa cudownym sposobem została ozdrowiona :)

GOPR9082.JPG

Widok na całość zabudować ośrodka: kasy, knajpę i wypożyczalnię:

GOPR9084.JPG

Przystaję na chwilę...

...dopada mnie zaduma narciarza, piękno otaczającej przyrody, zadowolenie i spełnienie narciarskie.

Ja to po prostu Kocham!

G0029118.JPG

Paula rozśmiesza mnie z wyciągu, a ja robię wykopyrtkę :D

G0029139.JPG

Dołącza do mnie i bawimy się na śniegu jak dzieci!

G0039183.JPG

Powoli przybywają pojedyncze osoby, z których większość miała na ten dzień wykupione lekcje jazdy z instruktorami.

Czas mija nam szybko, a mięśnie w nogach dają znać o sobie - jeździmy na maksa.

GOPR9089.JPG

Postanawiam spojrzeć obiektywem z bliska na nowo "wybudowaną" trasę.

Z dołu wygląda tak (dwa warianty w lesie: krótszy i dłuższy płaski za armatą):

GOPR9097.JPG

Z góry?

Z góry będzie fajnie, bo od razu dosyć stromo fragment ok 300 metrów, potem duży łuk i ostry zakręt w lewo i połączenie z trasą główną - wygląda to świetnie i z pewnością, po alpejskich przygodach, pod koniec stycznia zawitamy tu ponownie, by ją przetestować.

Szkoda trochę, że nie przygotowano tej opcji zjazdu na dzisiaj - śniegu narobili odpowiednią ilość, to ratraki nie wyrobiły się z robotą.

GOPR9209.JPG

Dwie godziny mijają niezwykle szybko.

Niesamowity trening i ciało rozgrzane do czerwoności - uwielbiam taką jazdę. Czuję się po niej jak po sparingu bokserskim, bo oprócz nóg, czuję, że mam też ręce. Cóż? Jedni mają siłownię, ja mam narty. Japa się cieszy :) 

G0049238.JPG

Ostatni wyjazd w górę i pogoda nieco się pogarsza. Pojawiają się chmury...ale są za to bardzo malownicze.

GOPR9259.JPG

Kończymy niezwykle zadowoleni - Paula jest zachwycona miejscem i tym jak fajnie pojeździła.

Na koniec kupujemy góralski serek u "przydrożnego handlarza" - klimacik zakopiańskich Krupówek :) - pakujemy się i jedziemy ponownie w stronę niesamowitego Zamku Krzyżtopór.

Tutaj popełniamy sesję zdjęciową - jej efekt poniżej :)

Fotka pod tytułem "Na szabelki" :D 

G0079353.JPG

Groźna Paula:

GOPR9265.JPG

...i posępny Rycerz ;) 

GOPR9282.JPG

Cudowny dzień, piękne miejsce!

Jak tu nie Kochać naszych nizinnych "kępek" (górek) :) 

Zapraszamy na rubieże narciarskiego świata.

marboru i Paula.

 

Edytowane przez marboru
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Expat z Gosią się nie wysypał, tylko Expat z Gosią nie są masochistami żeby jak Gestapo zrywać się o 6 rano w niedzielę :D Biedna Paula. ;) Co do walkowera, to możesz sobie ogłaszać ile chcesz, realnie tylko mgiełkę z końcówek Rosołów byś widział. Salomony są świetne ale do driftu, w dragu Rosoły ze względu na długość robią robotę. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, marboru napisał:

Darku jak rozumiem wprowadzamy nowe nazewnictwo górskie?

Kępki - do 700 m npm

Pagórki - do 1300 m npm

Górki - do 2500 m npm

Góry - do 5000 m npm

Górzyska - do 8848 m npm

:D 

Taki talerzyk jest też w Bodzentynie - rok produkcji chyba 1874? ;) Także w Górach Świętokrzyskim kupa historii :) Musisz koniecznie odwiedzić!

Zapraszamy.

Ten w Bodzentynie jest niesamowity, widać i czuć lata, kapie olejem, a najlepszy jest start na nim i niesamowite przyspieszenie na początku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.01.2017 o 17:00, marboru napisał:

Zawody wygrywa?

Salomon :D hahaha, czy posiadacze nart marki Head z charakterystycznym czerwonym kolorem podejmą podobne wyzwanie w przyszłości na którymś ze stoków? Artix, Marcin, może ktoś inny? hahaha zapraszam do rywalizacji! ;)

Ech, gdybym miał jeszcze Progressory i był te 10-15 kg cięższy to wygrałbym na bank :D Na 3V mogę spróbować jak będzie okazja, bo Titany na krechę nie bardzo są, a Rictory idą na sprzedaż po serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie ten stok w Konarach wygląda, chyba można na nim trochę pojeździć, a nie tylko zjechać nudno w dół jak w Krajnie czy na Stadionie :) A tak po za tym, to temperatura poprawiła się w ciągu dnia, ale drogi i lód na nich nie :( Samo jechanie po tych bocznych drogach to już było konkretne i wkurzające wyzwanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, expat napisał:

Expat z Gosią się nie wysypał, tylko Expat z Gosią nie są masochistami żeby jak Gestapo zrywać się o 6 rano w niedzielę :D Biedna Paula. ;) Co do walkowera, to możesz sobie ogłaszać ile chcesz, realnie tylko mgiełkę z końcówek Rosołów byś widział. Salomony są świetne ale do driftu, w dragu Rosoły ze względu na długość robią robotę. 

Kto rano wstaje, temu sztruks :D

Pojedynek przegrany - niestety walkowerem :( Kolega się starzeje ;) 

1 godzinę temu, Bumer napisał:

Bumerowi  o 7 rano było tak dobrze  pod kolderka, że ledwo się zwlokl  z łóżeczka aby spojrzec na termoment pokazujący -21 , po czym czmychnal tam na powrót. 

Andrzej jak napisałeś u mnie też było -21... w aucie gdy je odpalałem -20. W trakcie jazdy co kilka minut temperatura rosła. Gdy wyjeżdżaliśmy spod stoku było tylko -5. Szkoda, że się nie zmobilizowałeś :( 

51 minut temu, kmarcin napisał:

Ten w Bodzentynie jest niesamowity, widać i czuć lata, kapie olejem, a najlepszy jest start na nim i niesamowite przyspieszenie na początku :D

Bodzentyn i Tumlin - mega obsługa do szajsu nie czyszczą talerzyków. Na stok najlepiej się wybierać w starych portkach przeznaczonych do wyrzucenia, bądź w czarnych inaczej wyjazd będzie spaprany przez dylematy przy pralce :( i plamy na tyłku.

37 minut temu, kmarcin napisał:

Fajnie ten stok w Konarach wygląda, chyba można na nim trochę pojeździć, a nie tylko zjechać nudno w dół jak w Krajnie czy na Stadionie :) A tak po za tym, to temperatura poprawiła się w ciągu dnia, ale drogi i lód na nich nie :( Samo jechanie po tych bocznych drogach to już było konkretne i wkurzające wyzwanie.

Bardzo fajny - a podróż nie taka długa, jechaliśmy jakieś 20 minut dłużej niż do Bałtowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kmarcin napisał:

Ten w Bodzentynie jest niesamowity, widać i czuć lata, kapie olejem, a najlepszy jest start na nim i niesamowite przyspieszenie na początku :D

Szarpie za du..., to prawda!  Kiedyś na V Racy w Dedovke był talerzyk co dawał kopa na starcie niesamowitego. Mój syn nazwał go "rodeo". Kiedyś widzialem jak pewien chłopiec nie chcąc tracić czasu na jedzenie postanowił konsumowac wjeżdżając na górę.  Jak go szarplo  na starcie to parowa z hot doga mu wypadła.  Tak się najadł. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bumer napisał:

Szarpie za du..., to prawda!  Kiedyś na V Racy w Dedovke był talerzyk co dawał kopa na starcie niesamowitego. Mój syn nazwał go "rodeo". Kiedyś widzialem jak pewien chłopiec nie chcąc tracić czasu na jedzenie postanowił konsumowac wjeżdżając na górę.  Jak go szarplo  na starcie to parowa z hot doga mu wypadła.  Tak się najadł. 

:) hahaha Andrzej Twoje opowieści są the best :D 

A jeśli chodzi o Bodzentyn, to w zeszłym roku, nie wiem jak to się stało?... glebę zaliczyłem spektakularną na tym speed talerzu :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja glebę zaliczyłem w tym roku na wyciągu w Baltowie. Po prostu jechałem ale nie trzymałem ręką lagi, w pewnym momencie  lina szarpnela , a ja fiknalem. Prawdę powiedziawszy ten z Bodzentyna jest o wiele "delikatniejszy" od byłego w Dedovke.  Ten z Dedovke miał jednak i zaletę,  zasuwal dość szybko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bumer napisał:

Ja glebę zaliczyłem w tym roku na wyciągu w Baltowie. Po prostu jechałem ale nie trzymałem ręką lagi, w pewnym momencie  lina szarpnela , a ja fiknalem. Prawdę powiedziawszy ten z Bodzentyna jest o wiele "delikatniejszy" od byłego w Dedovke.  Ten z Dedovke miał jednak i zaletę,  zasuwal dość szybko.

W Bodzentynie ten talerzyk też szybki jest - w każdym bądź razie ja szybszego nie znam :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, marboru said:

 

GOPR9369.JPG

 

Zacny trunek :D

Jakże szczęśliwy byłem, gdy latem we Władysławowie odkryliśmy knajpę, gdzie Zwierzyńca lali :D

Nazywa się DeDorsz i dobrego dorsza w sosie szpinakowym też tam dają :)

Sam Zwierzyniec, miejscowość, latem polecam :) Na leniwe kajaki po Wieprzu chociażby (chociaż my jeździmy do Hutek koło równie urokliwego Krasnobrodu, gdzie w sumie niedługi spływ kończy się koło hodowli pstrągów i ichniej gospody w Bondyrzu - coś przepysznego ^_^ )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie "nartoloty" (wyrywające szybkie Pomy) są ponad 1,5 razy szybsze niż niewyprzęgane krzesło - to jest ich największy plus. 

Konary, Chrzanów, Bodzentyn, Tumlin... Wszystkie trzeba odwiedzić, tylko czasu jakby brakuje... Może chociaż jeden z nich odwiedzę w tym sezonie. 

Następnym razem jak będziesz pił jakieś lokalne specjały, to weź kapsel - moja cząstka duszy birofilskiej weźmie każdy rzadki okaz :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...