Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Hochkoenig Maria Alm 29-01-2017 do 03-02-2017


Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie. Będę tam na nartach w tym terminie. Prośba do tych, którzy znają to miejsce o wszelkie informacje. Co warto zobaczyć, gdzie iść, ciekawe trasy itp. Bardzo mnie interesuje gdzie można dobrze smacznie zjeść w jakiejś hucie na stoku oraz w miejscowości Dienten bo tam będziemy mieszkać. Za wszelkie info z góry dziękuję.

PS śniegu do oporu i to mnie cieszy. A jakby kto z forowiczów też tam był w tym terminie, chętnie się spotkam.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, lokiec3 napisał:

Jak w temacie. Będę tam na nartach w tym terminie. Prośba do tych, którzy znają to miejsce o wszelkie informacje. Co warto zobaczyć, gdzie iść, ciekawe trasy itp. Bardzo mnie interesuje gdzie można dobrze smacznie zjeść w jakiejś hucie na stoku oraz w miejscowości Dienten bo tam będziemy mieszkać. Za wszelkie info z góry dziękuję.

PS śniegu do oporu i to mnie cieszy. A jakby kto z forowiczów też tam był w tym terminie, chętnie się spotkam.

Pozdrawiam.

Hej, byliśmy tam w zeszłym roku, Jak chcesz ,to przeczytaj relację(Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty)  "Maria Alm-prawdziwa zima":) może znajdziesz coś ciekawego dla siebie:)

Pozdrawiam.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Taki powiedzmy zaczepny. Jak wrócę to napiszę i nawet zdjęcia będą coby się Wróżka nie czepiała. Są ferie a ludzi w porównaniu z Flachau o wiele mniej. Bardzo przyjemne miejsce do zabawy z nartami. Dziś dolne partie w chmurach i 20m widoczności. Świeży ciężki śnieg przekopany jak ogródek na wiosnę, ale co tam jeździć trza po wszystkim. Tylko nie zawsze się chce tak pracować.

pozdrawiam

Edytowane przez lokiec3
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lokiec3 napisał:

 Bardzo przyjemne miejsce do zabawy z nartami.

I tego się trzymaj:)czerp radość ze stoków.:) A jak trafisz na tę knajpę,to napisz- co fajnego można tam zjeść...bo my nie mieliśmy okazji-_-....ani czasu,ehhh.

P3100299.thumb.JPG.126991fe8be7ce3335b0fddb38f14b99.JPG

P3100316.thumb.JPG.fa5d34732f12eb9b63b05fde561e3d2a.JPG

P3092833.thumb.JPG.43bb7d77f2b7bc35a167a1f6597b2dae.JPG

_3092817.thumb.JPG.bfce0751b5ea346669e4e1c4be598c46.JPG

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to relację czas zacząć.

Dojechaliśmy po 17 godzinach podróży z tym, że odwiedziliśmy po drodze kuzynkę szwagra w Berlinie więc zeszło. Powrót 13 h. Wyjazd w drogę powrotną piątek po południu. Aż do byłej granicy NRD - RFN droga szła dobrze. Jeden korek koło Norymbergi i to niewielki. Jednak tempomat włączyłem dopiero w starym NRD. Takie było natężenie ruchu, że jazda tylko na nogę. Dość stresujące. 

Mieszkaliśmy tu: http://www.dienten.net/

Wejście do sklepu z korytarza. 100 m do krzesła Gabuhel, które jest najstarszym i najwolniejszym w całym ośrodku. Reszta to same szybkie i czasem grzane kanapy z bąblami oraz trzy gondole.

Widoki z tarasu:

P1080768.thumb.JPG.930dad1778b9cadf64a454f26d6ec0b3.JPG

P1080769.thumb.JPG.3d45a894a75a13e0b767d7559d8a0092.JPG

Dla lepszego zoobrazowania opisu poniżej załączam mapkę:

http://www.hochkoenig.at/pdf/HK_pistenpano_de.pdf

http://affiliate.skiamade.com/de/winter/skiregionen/pistenpanorama?zoom=77

 

 Ośrodek nie jest może wielki, do objechania w jeden dzień bez problemu. Nie jest to też miejsce dla miłośników tras po 5 km i więcej. Bo jest to ośrodek tzw jednopiętrowy. Przewyższenia ok 500-600 m. Długości krzeseł 1500 do 2000 m. Minusem jest to, że jak była dwa dni mgła w dolinie to dolne części tras też są we mgle. Nie da się przenieść wyżej. Dla mnie to jest jedyny minus takiego układu. Zjazd z Aberg do Maria Alm lub do Hintermoos lub z górnej stacji kolejki Fellersbach okolice szczytu Schneeberg do Mulbach ewentualnie z górnej stacji Kings Cab do Mulbach daje około niecałego kilometra przewyższenia. Czarne trasy długie w sumie dwie i to też nie takie mocno czarne. Pozostałe czerwone w zasadzie w średnich i czasami w górnych rejestrach. Z Abergu dużo wariantów niebieskich. Po stronie Mulbach długa niebieska z górnej Kings Cab do Mulbach. Bardzo przyjemna. Dla mnie cały układ w zupełności wystarczy na tydzień jazdy, zwłaszcza z dziećmi. Trasy szerokie, wszystkie w lesie. Układ tras i komunikacja między poszczególnymi częściami bardzo czytelne i rozsądne. Jedynym wąskim gardłem jest dojazd z Mulbach do Zapferalm. Jest to konieczne jeżeli ktoś chce poruszać się po całym ośrodku. Schodzą się tam trasy prowadzące z górnych stacji gondoli Karbachalm i wspomnianego krzesła Fellersbach. Wszystko w dwa wąziutkie gardła. W szczycie aktywności narciarzy bardzo niebezpieczne miejsce. Jak się człek napatrzy na to, to aż się nartować odechciewa. Bardzo nowoczesne Skicentrum Dienten, zbudowane nad drogą, pomiędzy dwoma zboczami, imponujące.

Huty czyli po naszemu knajpy. Jak ładna pogoda to warto wjechać na Gabuhel. Tam jest Gabuhelhutte. Trzy ściany ze szkła z widokiem na masyw Hochkoenig. Imponujące. I jedzenie bardzo dobre.

Pomimo początku ferii. Ludzi ilość umiarkowana, Jedynie niedziela i piątek były momenty, że stało się minutę może dwie w kolejce. Układ jest taki, że mamy przeważnie jedno krzesło lub kolejkę i do tego jedną lub dwie szerokie trasy co nie powodowało nadmiernego tłoku na trasach. Wyjątek stanowi to wąskie gardło o którym pisałem i czasami trasa 4 pod Kings Cab bo to jest szybka gondola 8 osobowa. O tym, że jest to mało popularne miejsce, świadczy fakt, że mowę polską i w ogóle słowiańską słyszałem może ze trzy cztery razy. Ale za to w oddalonych o 25 km termach w Bad Gastein to już tak z 2/3 gości to Słowianie.

Pogoda: pierwsze dwa dni (niedziela, poniedziałek) lampa. Dzień trzeci kataklizm śniegowy wszystko przemoczone. Dzień czwarty mgła, chmury. Pozostałe dwa dni w zasadzie słoneczne. W czwartek rano lekka niespodzianka. W nocy spadł deszcz na wyratrakowane trasy. Rano to wszystko zamarzło na beton, ale taki prawdziwy beton. Dawno po takim twardym nie jeździłem. Ja wolę jak jest lekko przegarnięte z niewielkimi odsypami. A tu do południa równo jak na stole.

Zdjęcia:

IMG_1952.thumb.JPG.b833f8376d14c64661e8cce9d6c2150e.JPGP1080771.thumb.JPG.d07897f0f29dfc2e7daa6211546d24c1.JPG

P1080773.thumb.JPG.0fc6df90f93e31220961d84bf30240b6.JPG

Moja jazda. Jeździliśmy z dziećmi, więc nie szalałem. nawet jak się urwałem to nie byłem zbytnio przyzwyczajony do dużych prędkości, więc mogę tylko skomentować ehhhhh...

Co jeszcze bardzo mi przypasiło w tym miejscu. Ludzie, miejscowi ci, którzy dla nas pracują (za nasze pieniądze) niesamowicie komunikatywni, mili, uprzejmi, pomocni. Poczynając od gospodarzy, poprzez obsługę wyciągów kończąc na obsłudze w knajpach. Trochę tych Alp już widziałem i mogę stwierdzić po 4 wizytach w największych ośrodkach Ski Amade i kilkunastu w Tyrolu i we Włoszech, że tu w kraju salzburskim są najsympatyczniejsi tubylcy no może nie w obszarze całych Alp. Ale uważam, że jest dużo milej i przyjaźniej niż w Tyrolu. Chociaż do Tyrolu też nic nie mam.

To na tyle. Pozdrawiam.

PS a po powrocie w domu czekał prawdziwy barszcz czerwony gotowany na soku z kiszonych buraków i pieczone paszteciki

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to włoska gościnność? Ja tam nadzwyczajnej empatii nie uświadczyłem. Normalna uprzejmość. Tyle, że południowcy mają bardziej ekstrawertyczny sposób komunikacji, więc nam wydaje się, że tak się mocno cieszą, że nas goszczą. Jesteś na miejscu to jedź tam, przekonasz się. Ludzie naprawdę bardzo mili i uprzejmi. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A żebys

Przed chwilą, Piotr_67 napisał:

Łokciu, ten cały wyjazd w te Alpy to psu na budę ;)

Najważniejszy ten barszcz.:D

 

Pozdrawiam

A żebyś wiedział. Taki barszcz jak się u mnie w domu robi to rzadkość dziś. Celowo piszę "w domu robi" bo z reguły oboje z żonusią mamy wspólny udział w tym dziele. A w knajpach to wiadomo torebka, woda i gotowe xD Pare lat temu można było dostać czasem w sklepie sok z kiszonych buraków. Teraz robimy takowy sami.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie taki barszcz to tradycja od.......... No mnie na świecie wtedy jeszcze nie było.

Mama powiedziała jak "sok z buraków" zrobić i tak tą tradycję kultywuję (szczególnie na Wigilię).

Ale zdarza się i na inne okazje.

Jeśli mogę coś doradzić to spróbuj go z uszkami...........ja pierniczę, aż mi ślina pociekła :)

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, lokiec3 napisał:

...Uuups, lecim off....

Najwyżej dostaniemy "banana" a posty JC przeniesie do działu o jedzonku.;)

Na szczęście jadło jest nieodłącznym fragmentem życia człowieka i jego wielką przyjemnością, wiec rozmowa o nim na forum narciarskim nie jest "przestępstwem".

A samo jedzenie można potraktować jako cudowne uzupełnienie przyjemności jakiej zaznajemy w związku z naszą pasją.

 

Pozdrawiam cię serdecznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...