skionline.plstacje przeczytaj Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Sellaronda - w stronę Cortiny

2017.03.22
Kliknij, aby powiększyć.
Taki tytuł może niejednego zadziwić. Gdzie słynna Cortina d’Ampezzo, a gdzie Sellaronda? A jednak - mimo, że wielką pętlę od "Królowej włoskich Dolomitów" oddziela przysłowiowe siedem gór (oczywiście nie traktowane dosłownie), w ciągu jednego dnia można odbyć fascynującą wyprawę na nartach, wśród skalistych szczytów, przez tereny urzekającej urody, a przy tym odwiedzane wcale nie tak często. Kulminacyjnym punktem jednak nie będzie Cortina, a szczyt Lagazuoi - z którego roztacza się bodaj najpiękniejszy widok "wprost z narciarskiej trasy" na Dolomity. Zgodnie z obietnicą - odkrywamy kolejne tajemnice Sella Ronda i jej otoczenia.
Mamy już za sobą wycieczkę dookoła masywu Sella, z krótkimi "skokami w bok", które umożliwiły nam poznanie ciekawych, a dużo rzadziej odwiedzanych miejsc. Naszą relację (w dwóch częściach) możecie przeczytać tutaj - Sellaronda, czyli spiesz się powoli - cz. I z Val Gardeny do Alta Badia i Sellaronda, czyli spiesz się powoli cz. II Arabba - Val di Fassa - Val Gardena. Obiecaliśmy, że następnym regionem, który dokładniej zbadamy, a który daje dostęp do Sella Ronda będzie region Alta Badia. Korzystając wyjątkowo dobrej pogody (nawet Oskar, nasz przewodnik z Südtirol Marketing, stwierdził, że o tej porze roku - połowa lutego - jest to coś wyjątkowego), stwierdziliśmy, że warto zapuścić się nieco dalej na wschód.

Alta Badia
Alta Badia

Dlatego zamiast przypiąć narty - wsiedliśmy do samochodu i podjechaliśmy do La Villa - jednej z trzech głównych miejscowości górnej części doliny Badia. Droga serpentynami wspina się z Selva/Wolkenstein na Passo Gardena, a dalej przez Colfosco i Corvarę wjeżdża w głęboką dolinę, by po kilku kilometrach znowu dotrzeć do słonecznej kotlinki. Pakujemy się do żółtego wagonika gondoli Piz la Ila i po pięciu minutach i pokonaniu 650 metrów różnicy poziomów, wysiadamy na zalanym słońcem szczycie. Tutaj tak naprawdę zaczyna się tak nasza wycieczka.

Oczywiście do tego miejsca można dotrzeć także na nartach - z Val Gardena do centrum Corvary trasą Sellaronda (oznakowanie pomarańczowe), a dalej korzystając kolejno z gondoli Col Alto, oraz kanap Braia Frajda i Pre dai Corf. Zająć może to (w zależności od ruchu na trasach i kolejek do wyciągów) około 1-1,5 godziny. Potem ten sam czas trzeba dodać przy powrocie. Nadal czyni to wycieczkę możliwą, ale wymagającą sprawności i pośpiechu, a jak już nauczyliśmy się na Sella Ronda - to najgorsza rzecz jaką można zrobić w Dolomitach…

Alta Badia
Alta Badia

Spod górnej stacji gondoli Piz la Ila otwiera się piękny widok na sporą ilość tras narciarskich. Wielce charakterystyczny jest to krajobraz - zdecydowana większość tras wytyczona jest pośród łagodnych kopców , przypominających nieco wyższe partie naszych Beskidów, które ze wszystkich stron otaczają strzeliste, poszarpane masywy Dolomitów. Oczywiście pojęcie "łagodne" jest tu raczej względne - górne stacje wielu kolei leżą tu powyżej 2000 m n.p.m., a różnice wysokości często przekraczają 200-300 metrów, ale w porównaniu ze skalistymi szczytami z pewnością są one łagodne. Większość tras w tej części Alta Badia to niebieskie, szerokie zjazdy, urozmaicone gdzieniegdzie nieco stromszymi, czerwonymi. Miejsc do bardziej ambitnej jazdy trzeba szukać na obrzeżach tego pofalowanego "płaskowyżu" lub w okolicach Colfosco i Corvary przy Sella Ronda (o tym już pisaliśmy).

Region więc wydaje się na pierwszy rzut oka mało ambitny, głównie o charakterze rodzinnym. Dużo w tym prawdy, ale i zaawansowani narciarze znajdą tu coś dla siebie (ale o tym na koniec naszej relacji). Natomiast prawda jest też taka, że spędzając tu zimowy urlop, nie o narty tylko chodzi. Najlepszą (a krótką) znaną nam charakterystykę Alta Badia znaleźliśmy w przewodniku "Europa dla narciarzy", zacytujemy ją, bo oddaje w dwóch zdaniach klimat tego miejsca, a na dodatek całkowicie się z nią zgadzamy. "Narty w Alta Badia to łagodne nartostrady w otoczeniu być może najpiękniejszych gór Europy, dostęp do olbrzymich terenów i słynnego szlaku narciarskiego Sella Ronda, a do tego doskonałe jedzenie. Podejście do narciarstwa jest tu bardzo swobodne - ludzie przyjeżdżają do Alta Badia, by cieszyć się górami, słońcem i kuchnią".

Alta Badia
Alta Badia

Do kuchni i kulinarnej mapy Alta Badia jeszcze wrócimy, teraz jednak jest rześki poranek i pora w końcu ruszyć na trasę. Na początek zjeżdżamy czerwoną trasą wzdłuż krzesła Bamby. W nocy złapał konkretny mróz, a na dodatek jesteśmy powyżej 2 tys. metrów - trasa jest twarda, idealnie równa - i prawie pusta… Pierwsze metry upewniają nas w przekonaniu, że to będzie naprawdę świetny dzień na nartach. Czteroosobowa kanapa La Fraina wywozi nas w kilka minut do kolejnego "węzła" wyciągów i tras - na szczyt Piz Sorega. Widok stąd jest jeszcze bardziej imponujący niż wcześniej. Wykorzystujemy świetne warunki i niewielki ruch, by trochę się rozgrzać - szybki zjazd, szerokim, łagodnym stokiem do kanapy Campai, która szybko wywozi nas w pobliże schroniska Las Vegas.

Przystanek Skibusa
Przystanek Skibusa

Jest chyba najpiękniej położony obiekt w tej części regionu Alta Badia. Stylowy drewniany budynek wydaje się dużo starszy, niż jest w rzeczywistości, kryje w środku bardzo wygodną cześć hotelową, a także dobrą restaurację. Nie sposób nie wspomnieć o gospodarzu - Ullim, którego serdeczność i bezpośredni sposób bycia znana jest w całym regionie, nie tylko wśród miejscowych. Tym razem jednak mijamy powoli schronisko, delektując się widokami - za wcześnie jeszcze na przerwę, a Ulli na pewno nie pozwoliłby nam zjechać tak od razu w dolinę…

Spod schroniska wracamy pod Piz Sorega, by dalej ruszyć w kierunku San Cassiano. Można tam zjechać na dwa sposoby - albo piękną, szybką, miejscami dość stromą trasą czerwoną, która dociera do dolnej stacji gondoli, albo bardziej na około - długim na ponad 3 km prostym, bardzo malowniczym zjazdem. Wybieramy ten drugi wariant i po chwili, mijając przysypane grubą warstwą śniegu szałasy zjeżdżamy w prawo w boczny trawers, by przez las dotrzeć po kilku minutach w okolice hotelu Armentarola, który za dobrą kuchnię chwali sam czerwony przewodnik Michelina.

Cinque Torri
Cinque Torri

Znajduje się tu spory parking i przystanek autobusów i taksówek. Zaczynają się tu (i kończą) dwie trasy, uważane za jedne z najpiękniejszych w Dolomitach - dłuższa Super 8 Ski Tour, która swoją nazwę wzięła od charakterystycznego kształtu na mapie (zakreśla dwie pętle, przypominające ósemkę) i jej krótszy wariant - Lagazuoi Ski Tour. Pierwszym etapem obu jest wyjazd autobusem lub taksówką na przełęcz Passo Falzarego - ok. 7 km serpentynami, wśród lasu, a wyżej pośród porozrzucanych na stokach gór ogromnych skalnych bloków. Koszt przejazdu - ok. 6 euro.

Wszystko jest tu dobrze zorganizowane - taksówki podjeżdżają przywoływane przez parkingowego, jeżeli akurat zbierze się większa liczba narciarzy - podjeżdża spory autobus. Czekamy niecałe 10 minut, po czym usadowieni wygodnie ruszamy pod górę autobusem. Po drodze przekraczamy jeszcze jedną przełęcz - Passo Valparola, nieco wyższą nawet od Falzarego, ale nie tak sławną. Wychodzimy na parking, nad którym bezszelestnie przemyka wagon kolei linowej na Lagazuoi. Jest kilka minut po dziesiątej, więc decydujemy się na "zrobienie" Super 8.

Schronisko Averau
Schronisko Averau

Na wschód od przełęczy Falzarego leży już Cortina d’Ampezzo. Co prawda tereny zjazdowe w okolicy przełęczy nie mają połączenia z głównymi trasami w "stolicy" Dolomitów, ale można się tam dostać w kilka minut busem lub taksówką. Dokładny rozkład autobusów kursujących pomiędzy Alta Badia i Cortiną, przez przełęcz Falzarego - znajdziecie tutaj. Ruszamy w drogę - zjeżdżamy najpierw niebieską trasą w okolice parkingu i restauracji Bai de Dones, po czym długim krzesłem wyruszamy w górę, tuż pod skaliste baszty masywu Cinque Torii (Pięć Wież). Mimo swoich niewielkich (jak na Dolomity) rozmiarów, uważana jest za jedną z najładniejszych formacji skalnych w tej części gór.

Podziwiamy przez dłuższą chwilę ostańce - w przedpołudniowym świetle prezentują się pięknie. W dole za nimi leży już Cortina, a nad nią wznoszą się potężne masywy Tofan, Cristallo, Sorapiss, Antelao i Pelmo. Góry ciągną się aż po horyzont - Alpy wydają się nie mieć końca… Zjeżdżamy krótkim łącznikiem do kolejnego wyciągu - dwuosobowe krzesło wywozi nas jeszcze wyżej - do schroniska Averau, które przycupnęło pod pionowym urwiskiem szczytu o tej samej nazwie. Widok poszerza się jeszcze o masywy Civetty i Marmolady. Pora na krótką przerwę - Veneziano na słonecznym tarasie orzeźwia i wprawia w doskonały nastrój.

Veneziano Aperol Sprizz
Veneziano Aperol Sprizz

Ruszamy dalej - najpierw dość ostro w dół, czerwoną trasą, potem krótkim krzesłem w górę, do górnej stacji wciśniętej pomiędzy skalne wrota. Teraz czeka nas zjazd z powrotem na Falzarego. Trasa jest stroma i bardzo twarda - o tej porze roku promienie słoneczne nie docierają na północne stromizny. Kilka szybkich zakrętów i ponownie wyjeżdżamy na słoneczne pola, które wkrótce doprowadzają nas na przełęcz - pierwsza "pętla" ósemki za nami.

Kolej na szczyt Lagazoui
Kolej na szczyt Lagazoui

Czeka nas teraz wyjazd koleją na Lagazoui (2788 m n.p.m) - najwyższe miejsce na naszej trasie. W czasie, gdy my kręciliśmy część ósemki, zjechało się trochę narciarzy - ruszamy w górę po 20 minutach, za jednym zamachem, bez podpory, pokonując 660 metrów różnicy poziomów. Na szczycie jeszcze jednak krotka przerwa - podchodzimy do szczytowego schroniska, skąd rozciąga się najbardziej imponujący widok, jaki można zobaczyć "z trasy" w Dolomitach. Tak przy najmniej zapewnia nas Oskar, a nie mamy podstaw by mu nie wierzyć. Jeszcze tylko kilkadziesiąt pamiątkowych fotek… i ruszamy w dół.


Z Lagazuoi można zjechać na dwa sposoby - albo z powrotem na Falzarego czarną trasą, albo w stronę Alta Badia, długa na ponad 8 km trasą Armentarola. Wielu uważa, że to najpiękniejsza trasa w całych Dolomitach- trudno nam powiedzieć, czy tak jest naprawdę, jednak w rzeczy samej - jest imponująca. Zjazd dziką doliną, z widokiem praktycznie tylko na góry daje uczucie całkowitej wolności i radości z bycia w górach. Zwłaszcza, że i narciarsko trasa jest ciekawa - stromizny przeplatają się tu ze spokojnymi zjazdami, a ostre zakręty rozdzielają długie, widokowe pasaże. Jazda Armentarolą jest niczym kajakowa wyprawa dziką górską rzeką - wrażenia naprawdę niebanalne.

Schronisko Scotoni
Schronisko Scotoni

W końcu docieramy do schroniska Scotoni - pora na lunch. Piękny drewniany budek przycupnął na słonecznej polanie u stóp kilkusetmetrowych skał - sceneria jest wprost bajkowa. Ale Scotoni to także znakomita kuchnia. Pisaliśmy w artykułach o Sella Ronda o schronisku Comici - Scotoni nie ustępuję mu w niczym, choć tutaj specjalnością są nie owoce morza, ale znakomicie serwowane i przygotowywane mięsa z grilla. Przygotowywane są w ten sposób, że każdy może podpatrzeć kucharzy w akcji. Sądząc po naszej godzinnej wizycie w schronisku - z pewnością należą do najbardziej zapracowanych ludzi w Dolomitach… Wszystkiego na miejscu bacznym okiem dogląda właścicielka, signora Manuela. W szczycie sezonu bywa tu tłocznie, ale i tak miejsce to powinno znaleźć się na liście "must-see" każdego narciarze wybierającego się w Dolomity.

Schronisko Scotoni
Schronisko Scotoni

Strasznie nie chce się wychodzić po smacznym obiedzie, ale cóż - taka praca… Ruszamy dalej w dół, w kierunku hotelu Armenterola, skąd startowaliśmy na naszą "superósemkę". Od schroniska Capanna Alpina robi się już bardzo płasko, a po przecięciu szosy - można skorzystać ze swoistej atrakcji - na dłuższym płaskim odcinku konie ciągną linę, do której można się "podpiąć" i w ten sposób przebyć nieprzyjemnie płaski odcinek. My jednak już od wspomnianego schroniska zjeżdżamy w dół taksówką, do San Cassiano, skąd gondola wywiezie nas na Piz Sorega. Po drodze mijamy jeszcze restaurację La Sirola wyróżnioną przez Michelina jedną gwiazdką.

Budka startowa na trasie Gran Risa w Alta Badia
Budka startowa na trasie Gran Risa w Alta Badia

Przy tej okazji warto wspomnieć, że Alta Badia to prawdopodobnie najlepszy ośrodek na świecie dla miłośników dobrej kuchni. Nigdzie indziej w Alpach nie ma miejsca z tak dużym nagromadzeniem restauracji wspomnianych przez czerwoną "biblię" Michelina. Oprócz wspomnianych już przez nas miejsc, na wyróżnienie zasługuje jeszcze restauracja St. Hubertus (także w San Cassiano) wyróżniona dwoma gwiazdkami, La Perla w Corvarze a w górach - polecamy dobrą kuchnię w I Tabla. Zwłaszcza La Perla zasługuje na nieco dłuższą wzmiankę - jest bowiem chyba najsłynniejszy hotel w regionie. oprócz dobrego jedzenia, Oprócz świetnego jedzenia warto zajrzeć to tutejszego muzeum wina, z kultową kolekcją czerwonych win w stylowej piwnicy.

Miało być więcej o nartach… Ruszamy więc na Piz Sorega, skąd szybkim, miejscami stromym zjazdem osiągamy wygodną kanapę Bamby, która wywozi nas na Piz la Ila. W dół, do La Villa prowadzą stąd dwie świetne trasy - wymagająca czerwona, pokonująca 650 metrów różnicy wysokości przy ok. 2,5 km długości, a także kultowa Gran Risa, na której rozgrywane są zawody Pucharu FIS, tradycyjnie w grudniu. Przy długości 1,3 km, różnicy wysokości 450 metrów i średnim nachyleniu 53% należy do najpiękniejszych tras pucharowych. Oczywiście "robimy" je obie …

Morizino
Morizino

Ale to jeszcze nie koniec dnia. Czeka nas jeszcze miłe, choć głośne popołudnie w klubie Morizino na szczycie Piz la Ila. Głośna muzyka, Veneziano, DJ puszczający gorącą mieszkankę starych i nowych rytmów na świeżym powietrzu, a to wszystko w promieniach zachodzącego słońca oświetlającego coraz bardziej pomarańczowe z każdą chwilą szczyty. Takiego apres-ski nie powstydziłoby się ani Ischl ani też Sölden. W końcu, kiedy klub już pustoszeje zjeżdżamy ostatni raz do La Villa. Długi, piękny dzień za nami. Ale to jeszcze nie koniec odkrywania tajemnic Sella Ronda i jej otoczenia. Już wkrótce ostatnia część naszej relacji - zapraszamy już dziś!

pk/skionline.pl

Wszystkie części naszego cyklu "Sekrety Sellarondy":


1. Sellaronda - odkrywamy tajemnice wielkiej pętli
2. Sellaronda - czyli śpiesz się powoli cz. I z Val Gardeny do Alta Badia
3. Sellaronda - czyli śpiesz się powoli cz. II Arabba, Val di Fassa, Val Gardena
4. Sellaronda - w stronę Cortiny
5. Sellaronda - Seceda w krainie długich zjazdów
6. Sellaronda - sekrety Val di Fassa
7. Sellaronda - Marmolada uroki "Królowej Dolomitów"

skionline.pl
Tagi: #włochy #południowy tyrol #sella ronda #val gardena #alta badia #lagazuoi

powrót

Zobacz
Sellaronda - Dolina Edelweiss
Sellaronda - Dolina Edelweiss
Sellaronda - Dolina Edelweiss
Sellaronda - Arabba - Val di Fassa - Val Gardena
Sellaronda - Arabba - Val di Fassa - Val Gardena
Sellaronda - Arabba - Val di Fassa - Val Gardena
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com