Sarnia Skała 10.05.2021
Maj-piekny miesiąc na wyjście w góry, chociaż w wyższych partiach leży jeszcze sporo śniegu. Jako, że jestem totalnie zakochana w Tatrach to inne równie śliczne miejsca jakoś mnie nie przekonują🤣
Mam wolne kilka dni, pogoda piękna, pomeczylam Miska i udało się zaplanować 1 dniowa wycieczkę! Dzień wcześniej mapa w dłoń i planowanie gdzie by pójść. Kusiły mnie jeszcze krokusy, ale w Chochołowskiej już byłam kilka razy, a lubię poznawać nowe miejsca, myślałam o Kalatówkach, ale od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie Sarnia Skała. Odpuściliśmy krokusy i zdecydowałam się na Sarnią Skałę. Nigdzie wyżej nie chcieliśmy iść, bo po pierwsze slaba kondycja, a po drugie nie mamy żadnego doświadczenia w chodzeniu po śniegu czy lodzie, nie mamy raczkow czy raków więc nie było wyjścia😁
Poniedziałek-wiekszosc idzie do pracy, a my wstaliśmy i w góry! Zeszło nam trochę czasu i wyjechaliśmy spod Krakowa dopiero po 7 rano🙈albo i 7.30...ale mieliśmy do ogarnięcia kilka ważnych rzeczy i zastanawialiśmy się czy nie przeniesc wyjazdu na wtorek, ale powiedziałam że nie ma opcji ...🤣
Pod Krakowem wiało dość mocno, w Tatrach niby też trochę miało wiac, ale miało być słoneczko i byc ciepło. Ale nie spodziewałam się że aż tak ciepło! Ubrałam się za ciepło, było ponad 20 stopni, pełna lampa, wiatru prawie wcale! Może 2 razy trochę zawiało, ale dzięki temu nie było tak gorąco.
Na szlak wyszliśmy dopiero o 9.20....pozno, ale wiedzieliśmy że mamy koło 3-4 godzin chodzenia więc na luzie ... Na parkingu przed Dolina Strążyska może 4 auta😁 zaczniemy właśnie z tej Doliny, doszliśmy na Polane Strążyska i zjedliśmy coś z plecaka, chwilka przerwy i poszliśmy nad Siklawice. Przepięknie! Dalej wróciliśmy do Polany i w stronę Sarniej Skały. Słońce i brak kondycji (12 h na nogach w gastro jakoś nie przekłada się na nogi do takiego wysiłku🤣). Pomimo wielu krótkich przerw na złapanie oddechu, zrobienie zdjęć, patrzeniu na widoki i strasznie wolnemu tempu doszliśmy na Sarnią Skałę w czasie jaki bym podawany na drogowskazach i mapie, sukces😁nie jest z nami tak źle. Z Sarniej Skały widoki przepiękne! Wyżej w górach śnieg, przepiękny widok. Napatrzyliśmy i udaliśmy się w kierunku Doliny Białego. Tutaj były jeszcze resztki śniegu, cóż za radość 😁😁powolutku zeszliśmy przez tą piękną Dolinkę na Dół, dalej drogą pod reglami do parkingu do auta. Całość trasy miała ok 8,7 km-przynajmniej tak mówi aplikacja z mapą🙂 jak na pierwsze wyjście w tym roku to wystarczyło, było cudownie, pogoda idealna, lepiej nie mogliśmy sobie wymarzyć. W aucie w drodze powrotnej pokazywało cały czas 26-30 stopni🙈🙈🙈 muszę wyciągnąć lżejsze ciuchy.....
Poniżej filmik:
I zdjęcia też są 🙂
- 9
- 1
3 komentarze
Rekomendowane komentarze