Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. nexcom

    nexcom

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      443


  2. So Seductive

    So Seductive

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      214


  3. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      7 177


  4. Maria

    Maria

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 192


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.03.2010 uwzględniając wszystkie działy

  1. funtasmagoria .... Panowie .... nie popadajmy w paranoje ... zaczynam sie bać - poważnie ... od dziś wrzucam kije do bagażnika - "na wszelki wypadek" bo jeszcze spotkam któregoś z Was i nie wróce do domu inną kwestią jest jazda fun inną bez kijów to po 1wsze grupa przedstawiona na filmiku ma sie do tego nijak, generalnie to co mnie najbardziej uderza w tego typu "społecznościach" to zwrócie uwage gdzie i jak sie oni zatrzymują - wystarczy że "guru" stanął to cała grupka jak te barany w tym samym czasie jak jechali nagle STOP rozsiani po stoku jak gówna krowie na łące za przeproszeniem i wlepieni w swojego "wybrańca". Ale co to ma mieć wspólnego z FUN i skąd ten "rasizm" to nie bardzo kumam. Co do kijów - jeździłem z , jeździłem bez i nie powiem czasem zabieram. Co do jazdy fun na naszych pieknych szerokich gładziutkich i pustych stokach to sie zgadzam - dlatego mnie przeważnie nie spotkacie po godz 11 na stoku , przyjeźdzam o 8 , 2godz. funu i albo plaża albo do domu , może za stary jestem i zbyt ostrożny ale wole stanąć z boku przeczekać nawałnice i zrobic 2 dobre skrety niż przeciskać sie na siłe miedzy pozostałymi . "Cieżkie przypadki" z kijami również są(kije pod pachami końce wystrzelone w niebo, krecha i ja tu jestem nalepjszy najszybszy) i zapewniam Was że równie często jak bez kijów czy mi to przeszkadza? nie - niech każdy myśli co i jak robi a będzie ład i porządek na stokach. Generalnie po paru sezonach obserwacji wydaje mi sie że w naszym społeczeństwie dominuje przekonanie że ja jeźdzę najlepej i jedynym słusznie obranym sposobem i techniką wszyscy inni robią to źle, nie poprawnie bo nie umieją nie znają sie itp.Zawsze podkreślałem w swoich wypowiedziach że wybór kompensacji był świadomy i dobrowolny poprzedzony sezonami poszukiwań "właśnie tego" ale to nie znaczy że chce wszystkich zaraz na to nawracać i negować inne techniki . Dla jednego FUN będzie w bramkach dla grugiego FUN będzie poza trasami jeszcze dla innego w śmigu czy kompensacji czy z kijami czy bez? niech każdy znajdzie swój FUN i tego się trzyma. panowie wiecej wyrozumiałości dla "bez kijowców" to też narciarze. ps. teraz posypią sie gromy na mnie ale zawsze lubiałem być tą czarną owcą (na stoku)
    7 punktów
  2. 27.02.2010 Tego dnia stety czy nie obudziło nas piękne i błękitne niebo. Słońce raziło nas swoimi problemami. Jak się okazuje bez przerwy taka pogoda trwa do dzisiaj…. Po drodze zobaczyliśmy to miejsce gdzie miała spaść lawina. Ogromny plus dla drogówki z Austrii bardzo szybko sobie z tym radzą. Droga bezproblemowa. Tak ja wyjechaliśmy o 7:00 z Włoch tak już o 19:00 byliśmy w Bytomiu.. Niestety był to mój pierwszy i ostatni dłuższy wyjazd w tym sezonie , z tego powodu , że uczniowi liceum nie wypada ciągle się tak urywać. Ogólnie wyjazd można zaliczyć do udanych i to bardzo.. PS. Ale się rozpisałem : O Jeśli ktoś ma jakieś pytania to proszę zadawać.
    4 punkty
  3. Witam, będzie to moja pierwsza relacja z wyjazdu narciarskiego. Wyjazd odbył się się w dniach 20.02-27.02 tego roku. Celem podróży już ( już siódmy raz pod rząd był Kronplatz). Z rodzicami zakochaliśmy się w tej górce. Nam niczego więcej nie potrzeba bliskość do niedaleko położonej Alta Badii , Cortiny , Marmolady a także wspaniałe jedzenie i głównie słońce jest powodem tego , że nie zamienię ( w obecnej sytuacji nie ma możliwości na kombinacje - szkoła tego miejsca na żadne inne. Wyjazd był planowany od razu gdy ostatnio przyjechaliśmy z nart. A co do hotelu był już zarezerwowany już w sierpniu. Pani z hotelu radziła nam abyśmy przyjechali w drugim tygodni ferii( w pierwszym tygodniu miał miejsce koniec karnawału = dużo ludzi). W tym roku na narty jechaliśmy jednym autem w pięć osób. Ja moi rodzice , siostra mamy i moja bliska koleżanka. Wszyscy oprócz mojej znajomej jeżdżą na poziomie zaawansowanym. Moja koleżanka miała odbyć prawdziwą pierwszą jazdę nie licząc DSD w Bytomiu , Soszowa. Ale już w Polsce nie pługowała : ) Jednak przyświecał nam jeden cel  nie będziemy jeździć na siłę ile się da . Tylko rodzinnie by „ młoda” jak najwięcej się nauczyła. 20.02.2010 W drogę ( już w pełnym składzie : D ) wyruszyliśmy około 3:00 nad Ranem. Droga , która była planowana była praktycznie taka jak zawsze. Bytom - Cieszyn - Olumuniec - Brno - Mikulov - Wiedeń - Gratz - Klagenfurt - Villach - Lienz - Silian no i już do włoch : ) dokładnie do Stefansdorfu. Niestety droga przez Polskę do była czysta męczarnia. Śnieg i mgła. W Czechach droga ta się już poprawiła. Obyło się be żadnych kontroli . Droga przez Austrię taka sobie. Niestety spotkała nas przykra niespodzianka. Mała lawina śnieżna na drodze pomiędzy Lienz a Sillian. Staliśmy około 1h w korku. Po tym czasie policja zrobiła objazd trasą widokową. Wrażenia niesamowite . Po 14h dotarliśmy już do Włoch. W planie była pizza i kupienie już skipassów. No ale ta lawina zepsuła nam szyki. Do kolacji wytrzymaliśmy na kanapkach. Szybki prysznic , kolacja , spać i oczekiwać pierwszego dnia jazdy na nartach. 21.02.2010 Pierwsze słowo , które wypowiedziałem w momencie gdy rano wstałem to „ WOW”. Piękne błękitne niebo , brak chmur. Po śniadanku , szybko to samochodu i podjeżdżamy pod dolną stację Reischach. Ludzi było już trochę. Dwie panie i ja zabraliśmy się za wojnę w ubieraniu butów , a reszta ekipy poszła po karnety. Gdy już wszyscy byliśmy gotowi , poszliśmy pod wyciąg i rozpoczęliśmy pierwszy w tym sezonie wjazd na szczyt Kronplatzu. (wyciąg: Kron 1+2) Na szczycie powitała nas wspaniała pogoda , widok na piękne Dolomity jak i Alpy Zillertalskie. Pierwszym zjazdem był Marchner. Wybrałem go ponieważ chciałem zobaczyć nowy wyciąg. Gdy zjechaliśmy z trasy Belvedere pod górną stację Marchnera a zarazem dolną Belvedere , oczy wyszły mi z orbit. To po prostu w głowie się nie mieści jak tak szybko można zbudować wyciąg. Od maja do listopada. Później zjechaliśmy na sam dół Marchnera by przejechać się gondolą z ogrzewanym siedzeniem , które jest obite skórą. Bardzo przyjemne uczucie. Jeździliśmy tą trasą pięciokrotnie. Za każdym razem podziwiając piękno tych gór. Następnie zdecydowaliśmy , że pojedziemy także piękną trasą Furcia 9 ( wersja niebieska) Bardzo przyjemna góra , idealna do ćwiczenia techniki czy jakiegokolwiek fun’u. Niedługo po Furcii zaliczyliśmy 2x Sonne. Wspaniałe uczucie gdy przy lekkim mrozie i pięknym słońcu można pędzić na krawędziach. Na obiad wybraliśmy do Huber Alm , bardzo przyjemnej knajpki na trasie Alpen. (Polecam bardzo dobre Tortelini ). Po jedzonku zjazd na Plateau by dostać się na szczyt. Na koniec dnia 2x Marchner i wyciągiem do dołu. Nie oszaleliśmy by w pierwszy dzień , zjeżdżać którąkolwiek czarną trasą na dół. Szczególnie po południu w momencie gdy są nasypy śniegu jak i pełno początkujących narciarzy. Dlatego nie zdziwił mnie na dole widok karetki , która czekała na amatora takiej jazdy. 22.02.2010 Pogoda na ten dzień miała być słoneczna , lecz w nocy troszkę poprószyło więc byliśmy przygotowani na drobny pych na trasach. W czasie tej nocy miało spaść około 7cm białego puchu. Naszym planem na ten dzień było dostanie się w okolice San Vigilio. Więc w momencie , w którym dotarliśmy na szczyt od razu jechaliśmy najpierw Furcia 9, Costa , wyciągiem „rara” trasami Col Toron oraz Miara. Jeździło się bardzo przyjemnie gdyż śnieg nie był strasznie zmrożony. Słoneczko ładnie świeciło. Po tym jak zjechaliśmy dosyć fajnymi trasami , zapakowaliśmy się w Ski Trans Bronta oraz pojechaliśmy by pojeździć na sąsiedniej górce. Tam moja znajoma wraz z głównym instruktorem czyt. Mama : D trenowała na Pedagi a ja z pozostałymi osobami jeździliśmy z góry. Na początku zjechaliśmy czarną trasą Picullin. Bardzo fajna , wymagająca trasa. Śnieg zmrożony. Instruktorzy wraz z grupkami dzieci kręcili ogromne łuki więc było dodatkowe utrudnienie. . Po raz pierwszy czułem nogi . Później kilka jazd na Piz de Plaies , obiadek i decydujemy się , że zaczniemy już powoli wracać. Najpierw Miara , później Col Toron , troszkę jazdy i znajdujemy się na dolnej stacji Costa. Czasu jeszcze trochę jest a ludzi przy wyciągu nie ma więc decydujemy się na 2-3 zjazdy. Potem wjazd Ruisem na szczyt. Daliśmy się skusić jeszcze na Sonne , którym zjechaliśmy dwukrotnie po czym skierowaliśmy się do miejsca by zjechać spokojnie na dół. 23.02.2010 Po tym jak wszyscy się wyspali i zjedli dobre śniadanko ruszyliśmy w kierunku stacji narciarskiej. Pogoda była średnia , troszkę chmur , czasami przebijało się słońce. Postanowiliśmy , że „młoda” będzie się uczyła dalej u góry a my zjedziemy póki trasa jest przygotowana Hernegiem. Trasa bardzo ładna , jest kilka ścianek. Ale w momencie gdy jest pogoda by trasy były przygotowane to jazda jest przyjemnością. Na dole gdy już jechaliśmy do góry spotkała nas ciekawa historia. W gondoli było już 8 osób czyli max  lecz jedna pani nie miała nart i po prostu chciała pooglądać widoki z góry. No i po chwili patrzymy jakaś kobieta ładuje swoje narty wchodzi do środka i się dziwnie patrzy Potem dopiero zauważyła , że już nie ma miejsca i zaczęła się tłumaczyć (była to Niemka) , że liczyła narty. Pan z obsługi wyciągu chciał ją wyciągnąć jeszcze ale ona się nie dała i kazała sobie miejsce zrobić ( dobrze , że nie po mojej stronie) . Wszyscy pasażerowie byli nieco zdziwieni. No nic , gondola się nie urwała. Później jeździliśmy u góry na Sonne i Marchnerze. Na koniec dnia , postanowiliśmy , że pobawimy się na małym Korerze na dole. Ogólnie cały dzień przebiegł w miłej atmosferze. 24.02.2010 W kolejnym dniu , chcieliśmy przejechać się Sylvestrem i tak zrobiliśmy : D. W grupie 3-osobowej wyruszyliśmy na tą trasę. Góra bardzo fajna , dobrze się nam jechało. Potem bardzo miły odcinek w lesie no i niby ta „stroma” ścianka. W rzeczywistości nie jest taka wymagająca jak mogłoby się nam wydawać. Sami w to nie wierzyliśmy , potem jeszcze analiza na wyciągu i ruszamy do dwójki dziewczyn. Już razem ruszyliśmy Furcia w kierunku San Vigilio. Gdy już tam dojechaliśmy przejechaliśmy się jeszcze 2 razy Miarą a potem już do góry. Korzystając z tego , że na Coście nie było ludzi przejechaliśmy się tam 3-4 razy. Potem Ruisem do góry i na Sonne może z 10 razy. W ten dzień przejechaliśmy najwięcej kilometrów z racji tego , że wszyscy mieli siły , pogoda nie była może w pełni słoneczna ale bardzo dobra no i nie było ludzi. 25.02.2010 Na przedostatni dzień nie mieliśmy pomysłu gdzie by tu jechać , więc wybraliśmy nasze ulubione trasy. Marchner(3razy) Sonne (11) później Furcia 9, pojeździliśmy trochę na pustej Rarze i Coscie . Gdy wjeżdżaliśmy już do góry , trochę zaniepokoiło nas to , że na jednym z monitów była prognoza ze śniegiem na jutro. Ale nic . Kontynuowaliśmy dalszą jazdę , było kilka efektownych upadków jak np. nie zauważenie muldy , małej skoczni . No i tak minął nam kolejny dzień , szykowaliśmy się na ostatni no cóż jak się potem okazało nie wyszło. W momencie gdy kładliśmy się do łóżek gwiazdy jeszcze były : D 26.02.2010 Rano obudziła nas …. Śnieżyca! . Jakieś 15cm świeżego białego puchu , widoczność pewnie na maksymalnie 100m nie więcej. Po śniadanku , zapytaliśmy się właścicielki pensjonatu o to , czy jest szansa , że to przejdzie. Odpowiedź brzmiała , że na górze jest jeszcze gorzej. Zdecydowaliśmy , że teraz podjedziemy pod wyciągi zobaczymy na telewizorze jak to wygląda na szczycie. Oczywiście jak się później okazało na górze też straszna pogoda. Więc pojechaliśmy do Bruneck , sprawdziliśmy kilka sklepów sportowych w poszukiwaniu dla mnie nowych nart. Niektóre ceny odtrącają nowe Omeglassy 1100euro . Na obiadek pojechaliśmy właśnie pod wyciągi do Dolasilli (http://www.dolasilla.net/willkommen.htm). Po obiadku zobaczyliśmy , że chmury zaczynają się rozrywać i wychodzi błękit nieba. Zrobiło nam się przykro gdy to zobaczyliśmy więc na sam koniec. Każdy kupił sobie przejazd na sankach i jechaliśmy. Trasa w lesie równoległa do Korera. Gdyby śnieg był zmrożony i nie byłoby puchu jazda by była przyjemnością. Sterowanie nieco podobne do tego narciarskiego , trzeba mocno naciskać stopą odpowiednią część sanek. Niestety ja jako jedyny w jeansach i zwykłych butach wpadłem do śniegu , oczywiście byłem załamany – cały mokry. Ale emocje na koniec dnia się przydały. Co z tego , że przez cały tydzień na nartach nie miałem tak mokrej dupy jak po 5 minutach na sankach. Zostało nam tylko pakowanie się i ostatnia „inna” dobra włoska kolacja.
    3 punkty
  4. Ranny narciarz przypłacił poważnym złamaniem ręki i podudzia. Najechał na niego śnieżnym skuterm pracownik stoku .Artur z Gliwic który z kolegami wybrał się w ostatnią środę do ustrońskiego ośrodka Poniwiec.Zjeżdżali ze stoku blisko siebie,gdy nagle Artura staranował skuter. Za wyborcza pl 12 03 2010
    2 punkty
  5. A wiecie, jaka jest rada zarówno na niebezpieczną bliskość ludzką, jak i na brzydkie widoki kucających ssaków? Raz pewien narciarz z Krakowa na klaustrofobię chorował centuś też był - żal mu kasy wyruszył więc poza trasy i niech boisko się schowa! :D:D
    2 punkty
  6. Dwa dni - Cztery Stacje Część I Pobudka o 4:00, śniadanie i w drogę. Celem jest Rabka i okoliczne Stoki, w zależności od Pogody…w czwartek może Kasprowy Wierch…? Pierwszym celem wyprawy są Myślenice i Góra Chełm: http://www.zima.zarabiesport.pl/pl_,mapa_stoku.php Do Ośrodka dojeżdżamy przed godziną 9, czyli na otwarcie. Temperatura -5, warunki śnieżne – bardzo dobre, śnieg twardy, zmrożony z przewagą tego sztucznego niestety (w dolnej części trasy wiele grudek lodu wielkości jajka), świeci słońce – pięknie. W Ośrodku działa wyłącznie kanapa 4 osobowa, drugi wyciąg Krzesełkowy 1-osobowy nie działa, czynna jest jedna Trasa – czerwona…widok na środkową jej część: Na Szczycie znajduje się knajpka… Widok Trasy zaraz po opuszczeniu wyciągu… …to samo w widoku z dołu do góry… Część środkowa ze świeżym „puchem” z armaty: Dół, „szeroka perspektywa”… …najtrudniejszy fragment jest tuż przed końcem zjazdu… …jeszcze kilka dynamicznych skrętów i… Koniec Mimo, że obsługa jest tu niezbyt miła…mimo, że parking 5 zeta…mimo, że spotkany „częstobylec” z Krakowa wypowiadał się bardzo negatywnie w stosunku do tego miejsca… …wrażenia i doznania narciarskie są Super Pozytywne. Ponieważ nie mamy zbyt wiele czasu, jeździmy intensywnie ok. 1,5 godziny, pakujemy sprzęt i dalej w drogę…
    2 punkty
  7. Dwa dni - Cztery Stacje Część III Ładujemy graty do aut i kierunek Bukowina. Jedziemy drogą od strony Nowego Targu, celem jest: http://www.rusin-ski.pl/ Klimat po drodze jest taki jak lubię…jest pięknie! Czuć Góry…po przeżytej traumie jest to jak balsam – cisza, spokój, padający śnieżek, las, mijane góralskie zabudowania, wzniesienia, mini przepaście blisko drogi. Docieramy do górnej Stacji wyciągu Krzesełkowego… – parking jest tu bezpłatny. Kupujemy karnety (w cenie ubezpieczenie) w kasie u miłego Pana: Mapka wskazuje na Trasy Czerwone… …niestety – moim zdaniem mapka kłamie… Jest Tu „niebiesko” ale… ale: - stok doskonale przygotowany – mimo późnej godziny, równo i twardo, szeroko, - duża ilość naturalnego śniegu, - nachylenie jest ok – na całej długości można dynamicznie sobie poszusować, - kolejek – 0 - gdyby nie jeden autokar z rosyjskimi turystami…praktycznie pusto. Jazda jest doskonała mimo padającego śniegu. Przed wyjazdem w stronę domu – ostatni posiłek w tutejszej karczmie. Wieprzowina z cebulą z grilla – pychota. Bardzo pozytywne miejsce – polecam. W domu jestem późną nocą. …szkoda, że tak szybko… …nogi nawet nie poczuły narciarskiego trudu… Podsumowując – dwa Ośrodki na +, jeden na =, i jeden na - -, wyjazd udany. …ponieważ stęskniłem się już za świętokrzyskimi klimatami…jutro odwiedzę Tumlin. Pozdrawiam marboru
    2 punkty
  8. mi najbardziej przeszkadzaja tacy którzy wpychają się do kolejki, tacy którzy nie rozumieją że krzesło ma np. 4miejsca a nie 2 lub 3, i tacy którzy zatrzymują się na srodku i sobie piknik robią , co do bez kijkowców to mi nie przeszkadzają,
    2 punkty
  9. Nie przeszkadzają Wam bardziej ludzie, ktorzy: 1) tną w poprzek stoku i nie patrzą w górę czy ktoś nie jedzie? 2) ruszają z miejsca nie patrząc w górę? 3) stoją/siedzą na środku? To jest plaga Czy z kijkami czy bez, ważne żeby bezpiczenie.
    2 punkty
  10. Mnie to zwisa i powiewa jak taki czy inny gość jeździ,czy ma kije czy nie. Chce się tak bawić niech się bawi. Nie zwisa i nie powiewa mi to ,że nie preferuje bezpiecznych zachowań na stoku,co daje się na tym filmiku zauważyć. Jadą po szlachecku; "kupą mości panowie-kupą" i tak samo się zatrzymują. A zatrzymują się jak "snowborders" na środku stoku. I to jest groźne i godne napiętnowania..........w moim mniemaniu.
    2 punkty
  11. Czy we wszystkim co robimy jesteśmy takimi mistrzami jak na 2 deskach? Chyba nie. Narty w wielu przypadkach pomimo niechęci paru osób to sport już prawie boiskowy. Chodzi o to by spędzić dzień na śniegu, napić się piwka i powygłupiać. I tak właśnie wiele osób traktuje to co tak kochamy. I chwała im za to, tak samo jak nam chwała za to, że chcemy się rozwijać narciarsko i non-stop się doskonalimy. Ktoś kiedyś powiedział w jednym z filmów fajną rzecz, która pozawala mi zrozumieć wiele osób, a raczej ich zachowań: "ludzie są różni kwadratowi i podłużni". ps. nie chcę wiedzieć co wypisują o mnie na forum tenisa:) ....pewnie nic:D
    2 punkty
  12. Tak sobie poruwnuję zdjęcia Marboru z moimi z zeszłego roku,kiedy było blisko rekordu.... To jest ze sporym zoomem,ale widać co trzeba.I jeszcze kawałek zbocza... Goryczkowa z wagonika:Rok temu:I Giewont:
    2 punkty
  13. Chłopcy:), Wszystkiego najlepszego w dniu Waszego święta, wielu dni spędzonych na stoku i spełnienia marzeń Buziaki!
    2 punkty
  14. Wszystkiego najlepszego wszystkim Panom ! W tym, oczywiście, dużo, dużo białego w górach i zdrowia (i kasy), żeby się moc tam znaleźć. No, i powodzenia w sprawach bardziej przyziemnych.
    2 punkty
  15. 100 lat dla wszystkich SKI- MENÓW:p (nie mylić ze skipasami;)) z okazji ich święta:)
    2 punkty
  16. To zdrowia i udanego wypoczynku:rolleyes:
    1 punkt
  17. Dwa dni - Cztery Stacje Część II …w stronę Tatr… …tablica po lewej stronie jest wymowna… Docieramy na miejsce i niestety na nudnej konferencji trzeba być… …po tych kilku godzinach straty, strój narciarski włóż i na kolejny Stok. Wybór pada na Małe Ciche: http://www.maleciche.com/mapa-stoku Jesteśmy tu w godzinach mocno popołudniowych. Mimo to jest twardo a warunki do jazdy ok. Zimno. Zimny wiatr. Narciarzy na stoku sporo - więcej niż na Chełmie, kolejki jednak na ma. Górka komercyjna (głośna muzyka, infrastruktura), charakterystyką wg mnie podobna do Szymoszkowej: Z prawej strony orczyk: Ze Szczytu widoki były znacznie przyjemniejsze…panorama Tatr Wysokich w pełnej okazałości… …z dołu, to tylko namiastka tego widoku: Gdyby nie silny, mroźny wiatr w końcówce dnia jeździło by się dużo przyjemniej… Ogólne podsumowanie jest dla mnie neutralne…a to nie dla tego, że na nartach mi się źle jeździło…tylko dla tego, że zwyczajnie nie przepadam za miejscami komercyjnymi… Duży a nawet bardzo duży minus dla obsługi za jazdę skuterem w poprzek stoku – nie było to zbyt bezpieczne. Wracamy do Rabki ok. 19 – znowu przebieranie, bankiet…i tak kończy się dzień pierwszy. Pobudka o godzinie 6:30, śniadanie o 8:00, czemu tak późno? Mieszkamy tu: http://www.pensjonatprezydent.eu/pensjonat.php Za oknem niestety zdecydowane pogorszenie pogody – sypie śnieg, widoczność słaba. Kasprowy odpada…czyli wersja dla dobrze jeżdżących… …zostaję przegłosowany i triumfuje wersja dla uczących się…a oni niestety wybierają Białkę i Kotelnicę: http://www.bialkatatrzanska.pl/ …demokracja w mordę jeża. Wydawało mi się, że szczyt komercji to Małe Ciche i Szymoszkowa…myliłem się… Masakra to jest jakaś…nie tylko kolejki, muzyka…dookoła bije zewsząd narciarska tandeta (mam nadzieję, że za moje opinie zwolennicy Białki się nie obrażą)… To co widzę nie ma ani klimatu, ani nie jest Górką… …większość Tras zjazdowych – to zwyczajna łąka usiana stalą... Wyciąg na wyciągu = zbyt duża przepustowość i w sumie mimo, że Kotelnica jest dla początkujących – to jest tu niebezpiecznie… ...jeszcze raz spojrzenie na masakrę: Cały karnet „zużywam” na dwóch nowych trasach Czerwonych po lewej stronie (patrząc z dołu na Kotelnicę) i na Trasie Czerwonej po prawej. Te „nowości” charakteryzują się muldami, oblodzeniami i niezbyt długim i szerokim zjazdem. Plus – tu nie ma kolejek do wyciągu. „Stara” Red-ka jest niebezpieczna ze względu na duża ilość narciarzy…pomimo, że jest szeroka… – tu kolejka niestety jest spora by wjechać na Górę. Czujemy się tu jak w markecie i opuszczamy to miejsce zdegustowani… …karnety zwracamy pół godziny przed ich wygaśnięciem. …jest jednak nadzieja… …nie wiem co to…? - ale wygląda mi na Stację w budowie… Stację a nie „łąkę”:
    1 punkt
  18. Johnny, tajemnica poliszynela głosi, ze możesz udać się z kartą do jednego z pobliskich barów/sklepów i tam za drobną kilkuprocentową prowizją wyciągnąć pieniążki z konta. Chore, ale działa
    1 punkt
  19. Szkoła Górska Wyrypa serdecznie zaprasza na zawody w narciarstwie skiturowym, które odbędą się w rejonie Szklarskiej Poręby w dniu 10.04.2010r. Trasa liczyć będzie około 16 km. Szczegółowy regulamin i program zawodów zamieszczony jest na stronie internetowej pod adresem: http://szkolagorska-wyrypa.pl/zawody/skiturowe Garść info: Termin - 10.04.2010 Miejsce - Szklarska Poręba, Karkonosze, Polska
    1 punkt
  20. Filmik jest rewelacyjny, jak koleś w czerwieni nabiera prędkości jak Małysz na rozbiegu:D Tylko skoczni brak:) A może właśnie narciarze porzucili kijki zainspirowani naszym Orłem z Wisły Mnie to nie przeszkadza, każdy jezdzi jak chce i każdy ma swój styl... ...dopóki kogoś tym stylem nie uszkodzi, a niestety wjeżdżanie w czyjś tyłek w kolejce do wyciągu jest nagminne... tak jak deptanie po cudzych nartach celem złapania równowagi i chwytanie się kogokolwiek/czegokolwiek jak kolejka do wyciągu idzie lekko pod górkę... Ale skoro tylu ich jezdzi to znaczy że im to nie przeszkadza a ja za kazdym razem zwracam takim deptaczom uwagę, że nie życzę sobie deptania po moich nartach i obmacywania mnie w kolejce do wyciągu
    1 punkt
  21. A ja mam inne wspomnienia...może i nie dorasta ale jaki spokój...ile mniej ludzi, a ma wszystko co potrzeba. Mi się podobało. Fakt, strefa spa jest super. A...i zaleta, że blisko głownego wjazdu na Kronplatz. Samo miasteczko Brunico...bardzo ładne. A z Kronplatz blisko wszędzie (sella np. lub Brixen)....ja polecam. Ad. Brixen...bo tez tu było - tam tez bardzo fajny basen, nie taki moloch ale wszystko jest i nie ma tłoku jak to w Bukowinie, gdzie zeby pomasować nogi biczami...kolejka że ło matko, tam luzik. Ad. Bad KK...zgadzam sie z przedmówcami...basen + termy...byłem zawiedziony. A traski Ok. troche stare krzesła (chyba ze juz nie), fakt nie jest tego zbyt dużo...ale jedna...oczywiście Kramera - miód. Pozdr.
    1 punkt
  22. Wypożyczalnie są profesjonalnie wyposażone ale w sprzęt do magazynowania, przechowywania i serwisowania nart. Wybór tam jest raczej marny jeżeli chodzi o marki. Wszędzie ten sam standard na A, B itd. i to w podstawowych modelach.
    1 punkt
  23. Szczyrk Golgota/Juliany/Małe Skrzyczne i wszystko co tam otwarte - tak sporo ludzi narzeka i ciągle ma jakieś ale... a ja ich pochwalę za przygotowanie. Był dzisiaj piękny sztruksik na wszystkich trasach. Zero muld, dziur, gródek lodu itp..Golgota miała przetarcia twardego śniegu, ale to tyle i tylko w niektórych miejsach.. cała reszta ekstra :)Byłem tam kilka minut po 8.. kończyłem o 12 i o tej porze wszystkie trasy wyglądały bardzo fajnie, więc jeśli ktoś tam o tej porze dojechał to spokojnie mógł poszusować w dobrych warunkach.
    1 punkt
  24. Nie polecam Stubaia ludzi multum, a dodatkowo chyba drugiego zamykają część lodowca.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...