Ok wiec wrocilem i jest chwial czasu wiec sprobuje opisac cos naskrobac.Tak jak juz wczesniej pisalem Norwegia moze zabic cenami. A zeby bylo tego wszystkiego malo, maja obrzydliwe jedzenie, jak na ceny ktore krzycza za glupia pizze czy obiad.Np pizza w restauracji we wiosce przy stoku to 140 koron a obiad 128. Ok gdyby to wszystko mialo smak i mozliwosc wyboru jak w Austri bylo by do zaakceptowania. Lubie polska kuchnie i jestem dosc wymagajacy co do jedzenia.Wiec tu Zakopane i Austria bije na glowe Trysil.Jest jeszcze jeden minus, a mianowicie jest tam tylko jeden sklep spozywczy i ma ceny jak z kosmosu.Zyje w Skandynawi juz dosc dlugo i jestem przyzwyczajony do cen w Szwecji czy dani, ale Norwegia to overkill :stupid:Na dodatek aby opuscic caly kurort nalezy przejechac szlaban na samym dole i zaplacic 30 koron. Dostajemy tylko jeden zeton przy oddaniu kluczy od domku, inaczej kazdy wyjazd do miasta to 30 dukatow.Moja rada dla tych ktorzy wybieraja sie do Trysil, aby zabrac ze soba prowiant na caly pobyt + jakiegos dobrego browara czy wino, aby uniknac dodatkowych kosztow. No i paliwo lepiej tankowac w Szwecji bo w Norwegi jest ciut drozsze.Nastepna chora rzecz to platny internet ktorego nie mozna dzielic na kilka komputerow. 1 godzina 30 koron a tydzien 210. :applause:A wiec jadac do Trysil kazde dodatkowe atrakcje beda wiazac sie z duzymi dodatkowymi kosztami, wiec warto skupic sie na tym co kochamy najbardziej, czyli bialym szalenstwie :laughing:Postanowilem zaprezentowac domek w ktorym mieszkalem. Bylem z moja pania ktora zgodzila sie mi towazyszyc w osmym miesiacu ciazy, zlitowala sie po tym jak moi koledzy zawiedli i nie polecialem na Stubai.Domek ma 5 miejsc do spania i dwa pietra. Jest podzielony na dwa malutkie mieszkanka z kuchnia na dole i sypialniami na gorze.Cena za dobe to 1300 koron, wiec w cale nie drogo.W domku jest wszystko co potrzeba, sztucce, talerze, lodowka, kuchenka, i nawet mala sauna.