Ranking

Bierz poprawkę na to co wypisują na tych stronach prodecenci. 170 cm to przy tym wzroście mógłby sobie kupić slalomke a nie allrounda. Dłuższa narta da mu większe oparcie, stabilność i co za tym idzie nie będzie walczył o życie czując się jakby jechał na łyżwach tylko będzie mógł zająć się doskonaleniem jazdy. A za krótkie narty tylko pozornie to będą ułatwiać - wszak jazda na nartach nie polega na przepychaniu ich bokiem.

jak i netykieta i szacunek i parę innych zasad kultury, które są Ci najwyraźniej obce. Z mojej strony EOT jak sugerują koledzy, nie będę karmić trolla :smile:

Za krótkie narty proponujesz. Mam head-peak 78 długie 177cm i przy gabarytach 185/77 nie są wcale za długie. Kolega kupujący narty ma 95kg to spokojnie z tej grupy nart (AM) da rade na nartach 180-183cm. Ja jeżdżę słabo a na a na moich Headach czuje się pewniej niż na poprzednich Blizzardach o długości 167 cm.

JC w podróży Dzisiaj sprawdzam Pec po Śnieżka i Cerną Horę

Zamiast typowej kurtki narciarskiej z otuliną wel watoliną która znacząco osłabia parametry oddychalności membrany (które podawane są dla membrany a nie dla całej kompletnej kufajki) sugerowałbym Ci zakup jakiejś bardziej technicznej lub o kroju ala narciarskim kurtki bez ocieplenia - samej membrany. Jeżdzę w takim zestawie już drugi sezon i po przygodach ze spiderami, descentami nie chcę już żadnej innej konfiguracji ubraniowej. Na gorze mam bieliznę termo, druga bardzo cienką warstwę - nie jest to nawet polar tylko takie fleece i membrana. Na wiosnę po prostu odpinam badziej zamki pod pachami i tyle Spodnie mam rownież tego typu z tym że mają podszytą cienką podszewkę. Kurtka która używam to Millet Alpinist z rozciągliwego miejscami gore pro shell- pogogluj dobrze to możesz ją kupić za tysiąc z kawałkiem. Moja jest zeszłoroczna w kolorze zielonym - w tym roku już chyba nie ma tego koloru ale są inne - niebieskie, czerwone i chyba czarne. Przy mega zawierusze zakładasz gardę na twarz, oczy osłonietę są goglami i żadne warunki nie są Ci straszne. Krój jest rewelacyjny,kurtka dopracowana jest do perfekcji. Spodnie z kolei wydrapałem w tkmaxie - producentem jest szwajcarski zimstern i krój mają bardziej snowboardowy niż narciarski co w sumie jest zaletą bo mają dodatkowe kieszonki po bokach i zamki od wewnątrz. Przedtem miałem Kjusa i niestety tamte słabo wychodzą przy tych outletowych kupionych za 220 pln... Niestety nie udało mi się wkleic zdjęcia do wątku także wrzucam link do wyników google. https://www.google.pl/search?q=millet+alpinist&client=firefox-a&hs=153&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=rLJzVJaBGpDaauC6gPAM&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1600&bih=765#rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&tbm=isch&q=millet+alpinist+jacket&facrc=_&imgdii=_&imgrc=5L1oKT-8ybx7lM%253A%3B98suTCHIB2P-LM%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.millet.fr%252Fresize%252Fmedia%252Fdeclinaisons%252F12326%252Fimage%252Ff488x520%252FMIV4363_0335.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.millet.fr%252Fen%252Fproducts%252Fspring-summer-2013%252Fmens-protective-jackets%252Falpinist-stretch-gore-tex-jacket%3B488%3B520

W sprawie fotek pisałem do JC parę dni temu. Pewnie po wyjeździe zbada sprawę. Co do kurtek: pierwszą membramę miałem w 1995 roku ... i dopóki nie kupiłem "roboczej" kurtki w Makro... z firmy Active... tzn kurtka narciarska ale używałem jej roboczo... to do tej pory wierzyłem w membramy. Przeszło mi po Active za bodajże 150pln pare lat temu. Jedyne co używam to bielizny technicznej i drugiej warstwy na górę z porządnego polaru. Kurtka i spodnie narciarskie? W moim przypadku: obojętne, byleby ciepło było. Jedno zaznaczę: nigdy, przenigdy nie jeżdżę gdy chociażby delikatnie mży lub cokolwiek pada z nieba a jest powyżej zera.

A skąd wytrzasnąłeś taką cenę w Ischgl?

Moja kurtka Bergans waży coś 470 gram, wiec jak polar. Testowałem go na rowerze z podkoszulką i na Hintertuxie przy -12 z polarem TNF i bielizna termiczna. Sprawdza się w każdych warunkach. Jest to chyba najwięcej waluty za pieniądze. Kurtka mieści się we wlasnym kepturze. :smile: Norrona też mi wpadła w oko, mega ciuch!

Mówisz Janku że już przygotowany stoisz w boksach :tongue:

Jodek nie koloryzuj. Od kiedy do skręcania na nartach potrzebujemy mega mocne nogi ? I w jakim celu ? Do "stawiania na krawędzi " jeszcze przed nim długa droga. Jeżeli narta 160 sprawia mu problemy to oznacza że brakuje mu techniki - myślę że instruktor (znający się na robocie ) poukładałby go kilka godzin lekcyjnych na tyle że narta w normalnej długości nie będzie sprawiała mu problemów na stoku. Moja żona ma 169 cm wzrostu i na trzecim wyjeździe dostała narty w długości 170 cm. Po krótkiej adaptacji krótszych nie chce. Narty odbiegają na pewno od stanu fabrycznego tak więc na pewno już zmiękły i się trochę wyklepały. Kolegi żona na takich jeździ a demonem stoków nie jest i sobie radzi. Pytanie tylko w jakim są stanie i na ile już są wytłuczone.. Stan ślizgów i krawędzi na tego nie powie a jak były tłuczone na tykach to zużycia wizualnego nie będzie za bardzo widać.

Z tego wynika że Słowacy przeciągneli nam Trzy Doliny pod samą granicę:shocked: Zjazdovka I - dlha 1,1km , zjazdovka II - 1,38 km dotyczy Malej Fankowej Za rok ma być ponoć kanapa.

Bumer grasuje po Lidlach i Biedronkach więc wie co pisze :biggrin: :tongue:

Nazwa to Krkonoska Cmunda

Po Andorze,Hiszpanii,Słowacji i Austrii ,te Czechy to prawie jak egzotyczna wyprawa.:crazy:

To jest zabawne - ośrodek zaczyna sezon za kilka dni , od ponad tygodnia otwarte jest 15 km tras biegowych , większość tras jest wyratrakowanych do samego centrum .... lansują się że są gotowi na rozpoczęcie sezonu .... a ty doszukujesz się kawałka ziemi wychodzącej spod śniegu :eek: haha :biggrin: .

Zle znalazles narta przede wszystkim za krotka. Szukaj nart majacych pod butem 70-75mm na rdzeniu drewnianym z jakims wzmocnieniem np.titanalowym, promien skretu 15-17-18metrow dlugosc min 180cm. Marka dowolna nart, buty raczej flex min 100 byloby ok, te 90 od bidy tez bedzie moglo byc.

No i w koncu zaczynasz gadac normalnie. :tongue:

Ja mam inne doświadczenia z tą siecią, nie namawiam do zakupów jak i nie odradzam. Powinieneś zrozumieć że są tacy którzy zakup np. takiej kurtki traktują jak kupno przez ciebie codziennego chleba...idą i kupują. Masz mokro jak kupujesz chleb? ;-)

Miedzy innymi z tych powodów które dość dokładnie opisał Bumer proponuję zainteresować się odzieżą bardziej techniczą niż narciarską czyli samą membraną. Poniżej Artix wymienił kilka marek z tym że kilka z nich to ryzyko zakupu podróby a kilka niestety się ceni. Milleta, Norrony nie podrabiają (przynajmniej rok temu tak było jak szukałem swojej kurtki )i można te membrany kupić za sensowne pieniądze. Oprócz tego kolejna zaleta jest to że z racji uniwersalności możesz zabrać taką kurtkę na każdy inny wyjazd turystyczno outdorowy i sprawdzi się w stuprocentach. Ciepłotę regulujesz drugimi warstwami - w sumie mam dwie ale przyzwyczaiłem się i używam przeważnie takiego fleecu Salewy. Resztę którą chciałeś wydać na kurtkę przeznacz na dodatkowy wyjazd narciarski

Ja już jestem w drodze.

Dziwię się ze piszecie i spajderach, srajderach i descentach a nikt nie wspomina i porządnych markach które robią typowo techniczne ubrania cało sezonowe , tak zwane skorupy,które rządzą dziś na stoku i w wielu innych sportach. Arcteryx, Bergans, Fjällräven, Haglöfs, Helly Hansen. Marmot, Norröna, Peak Performance i wiele innych.

Właśnie o drogę zaproponowaną przez Bogdana B-13 mi chodziło. Będąc kiedyś w Bormio widziałem wiele aut na szwajcarskich tablicach pod marketami na zakupach- wiadomo, we Włoszech taniej. Często były to małe auta typu Corsa, Punto, czyli dojechały tam niezbyt trudną drogą. Ja bym się obawiał o dojazd jedynie podczas opadów śniegu. A od strony Val di Sole także kiedyś jechałem. Korzystałem z nawigacji, a ta poprowadziła mnie po takich serpentynach, że niektóre zakręty musiałem brać na dwa razy! Miejscami jazda wyglądała tak, jakbym komuś po podwórkach jeżdził. Natomiast trasa wg. znaków, znaczy główna, nie jest specjalnie trudna.

zdecydowanie mam inne zdanie .... co innego nie wyratrakowane trasy w ładną pogodę a co innego ... kasza przez którą na lodowcu nic nie widać i ludzie uciekają w dolne partie gdzie jest ich masa dodając do tego brak widoczności - robi się niebezpiecznie , bardzo niebezpiecznie. Nie lubię takich warunków - szczególnie braku widoczności - wtedy narty są dodatkiem do bycia w barze.

To będzie ciężki temat bo ile osób tyle zdań ..... Moje zdanie :smile: Działa i się sprawdza jednak sporo kosztuje ja mam 20/20 tyś. Taka kurta/spodnie nie jest na lata , a skuteczność membrany liczy się na max 100 dni ( średnio 60 ). ( cześć producentów opisuje to jako przemoczenia - przemoczenie to nie tylko pranie ale również użytkowanie na stoku) Więc jeżeli ja jeżdżę około 30 dni w roku doliczając do tego pranie - kurtka = 2 sezony !!!! zakładając że kurtka kosztuje z takimi parametrami minimum 1200 zł ..... a średnio ponad 2000 zł .... to nie jest tania impreza - więc cześć osób woli słabsze kurtki i teorie że nie są wiele lepsze od droższych z lepszymi parametrami i nie warto. Warto i to bardzo - jak cię stać :biggrin: W Polsce pokazują się na Allegro topowe kurtki "lekko" używane z poprzedniego sezonu w bardzo okazyjnych cenach np: Boogner 400-1000 zł ( w sklepie 1,5-3tyś euro) .... wyglądają pięknie tylko do czego nadaje się kurta z membraną nawet 20/30 tyś po 4 miesiącach ciągłego użytkowania .... a ludzie się dziwią że tak tanio, a wygląda jak nowa :

Nie krytykuję planowanie wyjazdu z Polski poprzedzonego planowaniem pogody - chociaż aura w górach się tak szybko zmienia ze też trzeba brać na te prognozy poprawkę. Dziwi mnie jedynie fakt przyjazdu do Austrii i będąc na miejscu nie wyjścia na stok ze względu na domniemaną złą pogodę.. Niejednokrotnie wciągając się gondolą do góry dwa razy zmieniałem szybkę w goglach - na górze okazywało się minęliśmy po drodze pułap chmur czy też mgły i jeździliśmy w lampie z filmu z krytykami. Czasami w ciągu dwóch pogoda potrafiła się zmienić kilkakrotnie. 24 października jechaliśmy do Soelden gdzie prognozy nie były za rewelacyjne - suma sumarum mieliśmy cztery dni lampy. NIe wiem co Ty widzisz na tym filmie z zachmurzeniem ale ja tam widzę epicki dzień w świeżym śniegu - mam nadzieje że wykorzystaliście go dobrze bo takich rarytasów szuka się ze świecą.. Jadący po tym ratrak tylko schrzanił by zabawę i przyjemność z jazdy a po trzydziestu minutach stok wyglądałby o wiele gorzej. Również w tym samym Soelden na majówce jednego dnia trafiłem na takie mleko że w sumie nie wiedziałem czy jadę na dół, w bok czy do góry. Dopiero jak dojechałem do słupa od orczyka zorientowałem się gdzie jestem. Akurat spasowało to z przerwą regeneracyjną w restauracji a po przerwie na tyle się rozdmuchało że widoczność była zadowalająca - taka jak na Twoim filmie.

No, niekoniecznie. Można (jak ktoś sie uprze) pojechać przez St Moritz i Berninapass. Oszczędzi się te Euro wydane na tunel, a zyska sie -być może- w zależności od pogody, niezapomniane wrażenia z jazdy drogą biegnącą rzeczywiście wysoko. Ale w tym przypadku napęd na cztery koła polecany, a jeśli nie, to sprawne łańcuchy obowiązkowe. Tą drogą, po przejechaniu przełęczy, w Tirano, skręca sie w lewo - na Bormio. A jeśli idzie o płatność za tunel, to przed dwoma laty udało mi sie kupić jednostronny, tak więc przypuszczam, że teraz też jest to możliwe.

Byłem w niedzielę i nic ciekawego nie mam do przekazania.No może poza świetnymi miejscami do free jazdy od strony kotliny żywieckiej: