Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Plywak

    Plywak

    Użytkownik forum


    • Punkty

      18

    • Liczba zawartości

      2 044


  2. andy-w

    andy-w

    Użytkownik forum


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      1 561


  3. marionen

    marionen

    Użytkownik forum


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      4 017


  4. Baartos

    Baartos

    Użytkownik forum


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      200


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.12.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Są takie dni, kiedy wszystko się układa. Dzisiaj udało się mi do 11.30 załatwić wszystkie sprawy służbowe i o 12.30 stawiłem się pod Golgotą w Szczyrkowskim ON. Myślałem, że wyciągi hulają do 15.30, ale myliłem się bo niestety tylko do 15 godz. W końcu mamy najkrótszy dzień w roku więc nie dziwiłem się za bardzo. Musiałem kupić karnet 3 godzinny na 2,5 godz. śmigania. Warto było. Tak jaki pisali Christof i Baartos dzisiaj było pięknie. Warunki śniegowe, przygotowanie tras, pogoda i minimalna ilość narciarzy złożyły się na doskonałe nartowanie. Dzisiaj najbardziej smakowała mi trasa nr 12 na Julianach. Bardzo różnie nachylona, od płaskiej części na górze poprzez ściankę w środkowej części i pięknej szeeerokiej polanie na dole gdzie można było wywijać łuki całą szerokością trasy. Dzisiaj zdarzało się, że na trasach od samej góry do dołu nie spotykałem ani jednego narciarza, w związku z czym jazda całą szerokością stoków bez oglądania się przez ramię była pięknym doskonałym uczuciem . I jeszcze ten bliski kontakt z naturą, szelest i szum sunących po śniegu nart podczas jazdy orczykiem. Korzystajmy póki można, orczyki tak szybko odchodzą. Dzisiaj usłyszałem od narciarza z Krakowa, że orczyki są dla niego atrakcją
    16 punktów
  2. Golgota to dziś do 15 prezentowała się bajecznie...ogolnie wszystkie otwarte trasy super, ludzi malo piękne slonce...dzis inwersja na gorze cieplej niz na dole? na Cosie również extra mimo tylko 2tras...a i jeszcze dzis trochę wiało szczególnie naJulianach i Posrednim. Wczoraj natomiast padla Velka Raca?warun miod malina.a do tego niejednokrotnie stoki na wylacznosc?
    13 punktów
  3. Z samego rana udało mi się wyskoczyć na 2 godzinki do Wisły. Padło na Stok. Warunki jak i pogoda rewelacja, frekwencja jak widać na zdjęciach niewielka Byłem tam pierwszy raz i na pewno nie ostatni.
    12 punktów
  4. Chciałem się tam porostu wybrać a skoro słyszę ze wtopa to pytam. Nie chciałbym tez wtopić. BTW - Dzis rano Golgota bajeczna, niestety miałem tylko dwie godziny wiec w całości je jej poświeciłem.
    10 punktów
  5. Byłem dzisiaj na Mosornym. Dokładnie jak mówisz - pogoda relewacja; ludzi na stoku jak na lekarstwo; sztruks piękny. Czynne knajpa na górze i na dole. W słonku od ok. 12-tej trochę rozmiękło, ale ze względu na brak ludzi odsypów brak. Pojeździliśmy 3,5h; zjedliśmy pierogi i odfajkowaliśmy piękny dzień na nartach. Jutro chyba odpalimy wrotki na Pilsko. Jeszcze kilka fotek - warto zwrócić uwagę na te tłumy na krześle i na trasie ;-)
    8 punktów
  6. Dziś, po raz pierwszy udało nam się pojeździć na Szczyrbskim, bo zawsze jakoś wypada nie po drodze. Było cieplej, u góry jakieś 4-5 stopni, w Tatrach nadal panuje inwersja - na kwaterce w Smokowcach było -5 z rana, a im wyżej tym cieplej, bardzo słonecznie. Czynne wszystko oprócz Furkoty. Lekko miękko, ale całkiem dobrze Szczyrbskie to tak w zasadzie 1 trasa, która w połowie rozwidla się na 3 warianty. Furkota, to w sumie 2gi wariant górnej części Furkota (po prawej) jest w trakcie przygotowywania, po południu jeździł ratrak i "wylizywał" już trasę. Pewnie otworzą na dniach:
    7 punktów
  7. Znowu zaplanowałem wizytę w Rąblowie i znowu do Rąblowa nie dotarłem. Dlaczego? Bumer namówił mnie na repetę ze Szwajcarii Bałtowskiej. Tym razem jazda po pracy, czyli wieczorową porą. Jadąc na miejsce myślałem, że po dwóch, trzech dniach dodatnich temperatur będzie raczej miękko - a tu zdziwienie... ...ale od początku. Ośrodek od poniedziałku do piątku w chwili obecnej czynny jest od 12 do 20, by pojeździć pełne dwie godziny należało wystartować najpóźniej o 18 - po zakupieniu karnetów (w dni robocze cena 2 godzin to 35 złotych), zrobieniu kilku fotek - odbijamy karnety 17:58 - udało się. Wieczorem Bałtów wygląda pięknie - atmosfera mega fajna na nocną jazdę. Mnóstwo lampek, mnóstwo stroików świątecznych, przyozdobionych choinek - uroczyście i świątecznie. Pierwsze kroki na stoku i już wiadomo, że obawy o miękkość były płonne. Mimo, że temperatura oscyluje wokół +2 stopni, śnieżna powierzchnia, to mega beton. W sumie wolę beton niż cukier i miękko. Pierwszy "zapoznawczy" i rozgrzewkowy zjazd najłagodniejszą trasą w ośrodku. Później rzut oka na najkrótszy stok przy orczykach... ...i jazda pod krzesło, do Bumera, który wystartował z drugiej części stacji narciarskiej. Na wyciągach jak i na trasach - pustki i jazda komfortowa. W dolnej części widocznej na górze i dole trasy sporo nierówności - przy szybkiej jeździe należy się mocno pilnować. Narty mam raczej tępe, więc by mocniej wejść na krawędzie musiałem solidnie rozgrzać nogi nim zaczęły się odważniejsze zjazdy z mocno dociążonymi nartami. Takie warunki lubię, Andrzej trochę kręci nosem i po kilku zjazdach na Elanach SL, zmienia deski na Heady Magnum, które ma lepiej przygotowane do tych specyficznych, betonowych warunków. Zaliczamy kilka zjazdów i wracamy na trasy przy talerzykach - kilka wciągnięć i ponownie wracamy na kanapę. Usiłuję zrobić jakieś wspólne zdjęcie z Bumerem, w ciemności i ruchu - niestety znowu nie przestawiłem kamery, na ustawienia nocne i nic ostrzejszego od poniższego nie wychodzi. Śniegu na głównej trasie brakuje... ...brakuje podobnie jak mrozu i dobrych warunków do dośnieżenia. Ostatni zjazd robimy już po 20. Gasną światła i część zjazdu pokonujemy w ciemnościach - szkoda, że nikt nie poczekał jak z góry zjadą wszyscy. Kasa na szczęście jest otwarta - oddajemy plastik a w zamian zwrot kaucji 15 złotowej. Chwilkę jeszcze rozmawiamy - może uda się spotkać w piątek na Telegrafie, również na wieczornej jeździe. Kolejny, piąty już w tym sezonie dzień na nartach mam za sobą. Towarzystwo świetne podobnie jak cały wyjazd i trening. Zaliczone ponad 21 km wg Endomondo - dobre i tyle Wyjeżdżając wyraźnie spada temperatura, ok godziny 20stej wynosi już -1 wg wskazań auta. PS. Ktoś chętny z Kielc na wieczorną jazdę w piątek na Telegrafie? Pozdrawiam marboru
    6 punktów
  8. Dziś Łomnica. Ludzi mało, na stokach twardo. Od rana lekki mrozik i tak przez cały dzień. Słonecznie. Czynne 2/3 niebieskiej części i 1/3 czerwonej. Nie za dużo, ale w związku z tym, że pusto, to pojeździć troszkę można Na górze inwersja, więc mają problem z naśnieżeniem górnej części tras czerwonych. Na czarnej kamienie już przykryte. a w takich klimatach mieszkamy:
    6 punktów
  9. Tak więc wróciliśmy Fajnie było ale się skończyło Ludzi umiarkowana ilość Śniegu nie wiele więcej niż w Polsce Przygotowanie tras bez zarzutu Aaa. lampa cały tydzień Parę fotek
    5 punktów
  10. Tekst dedykuję profesorowi Marionenowi - bezpośredniemu inspiratorowi moich badań. Chciałbym też podziękować całej rzeszy magistrantów zbierających dane terenowe, Przepraszam za brak źródeł tej pracy ale jej ograniczony i popularyzatorski charakter to wyklucza. W kwestii freeriderus (pop. "freeriderów") możemy wyróżnić zasadniczo dwa podgatunki składające się na ten takson.Pierwszy to freeriderus perpetuum drugi freeriderus temporibus. Jak sama nazwa wskazuje osobniki pierwszego gatunku można spotkać w czasie całego okresu zimy. Cechuje je spora aktywność ale ilościowo są zdecydowanie rzadsze od drugich. Ten ostatni budzi się z lethargum hiemem (letargu zimowego) tylko na krótko, po obfitych opadach śniegu. Obydwa gatunki różnią się znacząco zarówno co do zwyczajów jak i cech zewnętrznych. Pierwsze cechuje odpowiedzialność, wytrwałość oraz przystosowanie do poruszania się w zmiennych i różnorodnych warunkach zimowych. Ewolucja doprowadziła u niego do optymalizacji crura ski (odnóża odśnieżne). Drugi gatunek, leniwy i pasywny z natury, wykształcił przystosowanie do swojej ograniczonej działalności poprzez gigantyzm cruraski. Zmiana ta ograniczyła freeriderus temporibus możliwość poruszania się w zróżnicowanych warunkach zimowych, czyniąc z niego swoistą ciekawostkę fenomenologiczną. Pierwszy gatunek uznajemy za bardzo korzystny dla zimowego ekosystemu. Warte docenienia są tutaj systematyczność, wszędobylskość i ograniczona presja na środowisko. Freeriderus temporibus możemy uznać za gatunek pasożytniczy - głównie poprzez fakt masowej konkurencji dla freeriderus perpetuum podczas dni występowania cennego puluerem nive będącego najwartościowszym pożywieniem dla obu podgatunków. Warte odnotowania jest, że obydwa gatunki mogą się swobodnie krzyżować tworząc dziwne mieszańce. Z punktu widzenia praktycznego niezwykle cenne było odnotowanie możliwości przekształcenia się osobników miedzy podgatunkami. Odbywa się to poprzez kierunkową atrofię bądź gwałtowny rozrost. Z punktu widzenia ekologiczno-gospodarczego jesteśmy zainteresowani zredukowaniem nadmiernej populacji freeriderus temporibus. Zespół ekspercki pracuje nad możliwymi rozwiązaniami. jednym z perspektywicznych kierunków wydaje się wprowadzenie opasek monitorujących aktywność dobową i sezonową. Osobniki wykazujące się całkowitym letargiem byłyby po prostu wyłączane z aktywności podczas znacznych opadów puluerem nive. Osobniki o umiarkowanej aktywności miałyby limitowany dostęp. W ten sposób premiowalibyśmy rozwój interesującej nas populacji. Mam także inne mniej lub bardziej radykalne pomysły ale wybiega to już poza skromną objętość tej notatki. Z poważaniem dr Wujot
    5 punktów
  11. Wisła - Nowa Osada Dzisiaj trafiłem do Nowej Osady... właściwie nie ma o czym pisać, pogoda doskonała (rano lekki minus, później lekki plus i cały czas lampa), warunki bardzo dobre cały dzień - w bonusie, mała frekwencja, a to już dla mnie jest wystarczające, żeby uznać ten wyjazd za wyjątkowo udany .
    5 punktów
  12. Po sobotniej inauguracji sezonu na Chopoku, którą opisałem wyżej, był kolejny i ostatni dzień jazdy. Niedziela przywitała nas temp. ok -3'c i pochmurnym niebem. W niedzielę przed wyjazdem pakowanie, itp. i na parkingu w Luckach jesteśmy trochę po 9. O dziwo miejsca jest więcej niż w sobotę. Szybkie przebieranie i decyzja... wybieram od początku Heady Titan, czego potem nawet przez sekundę nie żałowałem. W Luckach kolejki do wyciągu brak, więc jedziemy na górę, a im wyżej tym większa mgła. Na Wyhliadce widoczność jeszcze ok, ale widać, że już trochę wyżej widoczność coraz gorsza. Dziś trasy wybiera Bartek, więc na początek jedziemy z powrotem na Lucky niebieską 5 a potem 14. Im niżej tym widoczność coraz lepsza, ale narciarzy na trasie trochę jest, więc uważać trzeba. Chyba w nocy przybyło kilka cm świeżego śniegu. Jeździ się super przyjemnie, a Titany dają mnóstwo radości z jazdy i pewności. Wjeżdżamy jeszcze raz na Vyhliadke i zjeżdżamy 5 do Zahradek. Tam widoczność bardzo dobra, ale kolejka do krzesła na Rovną Holę największa ze wszystkich. Na szczęście to tylko kilka minut stania, bo idzie dość sprawnie. Z wyciągu spoglądam na czerwoną 1, która wygląda tak, a którą będziemy później kilka razy zjeżdżać. Docieramy na Rovną Holę, a tam jest tak: Bartek wybiera dziś trasy i wybiera czerwoną FISowską 11. Ok, to jedziemy, tylko pilnuję go i siebie, żeby nie stracić z nim w tej mgle kontaktu wzrokowego. Ale im niżej tym lepiej. Śnieg świetny, mało lodu, lekkie odsypy, ale przyjemne, może to narty sprawiają, że nic a nic mi nie utrudniają jazdy, sam nie wiem. Bartek radzi sobie dzisiaj dużo lepiej, więc chce na 11 pojeździć dłużej. Mnie ciągnie na górę, na Chopok, żeby zobaczyć czy aby szczyt nie jest w słońcu, a pod nami morze chmur. No i chciałbym na 1 pojeździć, bo lubię ją. Jedziemy krzesłem z Zahradek na Priehybę, do którego nie było kolejki, no a tam jest tak: Wsiadamy w gondolkę na szczyt no i jedziemy sobie w mleku, bo nawet trasy i narciarzy pod nami nie widać. Nie wiadomo czy jeżdżą czy nie. Po wjeździe widzę, że pięknie na zewnątrz nie jest, tak że Bartek zostaje w środku, a ja wychodzę rozejrzeć się. Ciekawie to nie jest. -6'c, mocno wieje i mało widać. Zupełnie nie to co wczoraj. Zjeżdżamy gondolą na Priehybę, a tam przejaśnia się i widoczność zdecydowanie polepsza się. Jeździmy kilka razy 1. Miejscami jest lód, trochę odsypów, ale i tak jest ekstra. Wracamy z powrotem na 11, która najbardziej przypadła do gustu Bartkowi. Tu fota dla Leitnera I przed 15 ostatni zjazd do Lucek. W niedzielę wg iSki Trackera zrobiliśmy też 44 km, a na dole Bartek o mało się nie popłakał, że to już koniec i trzeba wracać. Tak, że do samochodu, przebieranie, pakowanie sprzętu i w drogę, która ani łatwa ani przyjemna ani szybka nie była niestety. A po drodze jeszcze pizza w Liptovskim Mikulasu. Generalnie wyjazd bardzo udany. Tłumów nie było, kontuzji na szczęście też nie. W sobotę lepsza pogoda gorsze warunki śniegowe, a w niedzielę na odwrót. Wyjeździliśmy się, choć większość mojej jazdy to było kontrolowanie Bartka. Ale dobre i to. Nowe narty nie zawiodły, a zachwyciły. Parę pamiątkowych zdjęć udało się zrobić. Sezon rozpoczął się pięknie, oby taki był dłuuugo, do późnej wiosny
    5 punktów
  13. Na Skrzycznem regularna zima. Warunki przednie. FISada bez zastrzeżeń. Wyciąg pośredni działa. Na zdjęciach ze Skrzycznego dobrze widać podbeskidzko - śląski smog...
    4 punkty
  14. Wieczorna jazda ze świętokrzyskiego i relacja z niej w wątku: Przed świętami, po ciemku? Jest urok... Warunki: temperatura oscylująca w zakresie +2, -1. Ilość śniegu dostateczna do dobrej - struktura: "beton", czyli bardzo twardo i szybko. W Szwajcarii Bałtowskiej czynne wszystkie trzy trasy z wyłączeniem krótkiej, czwartej dojazdówki.
    4 punkty
  15. Sporo czasu spędziliśmy razem na kanapach (różnych), w gondolach (takowoż różnych) i jednej "gondolkówce pięciokabinówce", a i wieczornice pokojowe; gawędząc o zmianach, analizowaliśmy i poruszaliśmy nieobce nam zagadnienia z pogranicza socjotechniki. Konwersowaliśmy o psychologii tłumu i ogólnych zagadnieniach zbiorowości. Ponieważ nieustannie w naszych rozważaniach poszukiwaliśmy i dążyliśmy do całkowitej wiedzy i osiągnięcia pełnej mądrości, nieśmiało stwierdzę, że były to już dysputy z zakresu filozofii. Pewnie przyświecały nam nieraz różne cele i idee, leżące u podstaw naszego jestestwa. Czuję, że dyskurs między nami, w kontekście heterogenicznym, krążył wokół filozofii Heideggera. Często nawiązywaliśmy też bezpośrednio do sfery narciarskiej i około towarzyszącej. Nie stroniliśmy od socjologii, uwikłania jednostek w grupach formalnych, społeczeństwie industrialnym, poczynając od Platona po Augusta Comte. Nie spodziewałem się, że nasze te i wcześniejsze perorowania natchną Ciebie do takich enuncjacji, które oczywiście akceptuję i w większości się z nimi identyfikuję. Występujące niewielkie różnice myślowe omówimy przy najbliższej okazji (kolejnym narto-wypadzie socjo-filozoficznym). Pozdrawiam serdecznie. PS Konkluzja generalna - Koncypowanie inspiruje. Gratuluję!!!
    4 punkty
  16. /\/\ Odpowiedź masz na przedostatniej stronie tego dokumentu: Uchwała Przy okazji jeszcze raz projekty jak to ma wyglądać zaczerpnięte z powyższego: Pośrednie-Solisko Czyrna-Hala Skrzyczeńska Małe Skrzyczne
    4 punkty
  17. nie zdążyłem wyedytować, jeszcze krótki filmik:
    4 punkty
  18. Uważacie, że wprowadzanie nowych przepisów, obostrzeń, służb, kontroli, spowoduje wasze lepsze samopoczucie i zdyscyplinuje resztę społeczeństwa? Myślicie, że przepisy i policja wyeliminują z nas, społeczeństwa, brawurę, głupotę, złodziejstwo, brak rozwagi, braki w kulturze itp? Kiedyś na stoku nie było kamer, ochrony, policji, a jak spotykało się innego narciarza, pozdrawiało się wzajemnie, nawiązywało się rozmowę, można było liczyć na jego pomoc itp. Gdy w większych ośrodkach narciarskich powstaną komisariaty, mnie na stoku nie uświadczycie. Ja jestem wolny,rozumny i świadomy człowiek. Nie potrzebuję policji i ich zaplecza technicznego stwierdzającego np. przekroczenia obowiązujących prędkości, stanu obowiązkowego wyposażenia narciarza, obowiązkowej polisy OC, dokumentu rejstracyjnego nart, stanu technicznego krawędzi nart, stwarzania zagrożenia w ruchu narciarskim przez niedostosowanie prędkości do panujących warunków! Już dostatecznie dużo różnych uregulowań prawnych wdarło się z buciorami bez mojej akceptacji w moje życie. Powiecie, że moje poprzednie zdanie to bzdety? Czy aby na pewno? Raz oddanej swobody, wolności nie odzyskasz tak łatwo. Ja mogłem sobie pozwolić na wypicie flaszki z żoną gdy syn zasnął w łóżeczku. Spróbujcie wy! Rodziny zastępcze czekają!
    4 punkty
  19. Trzeci dzień nartowania za nami. Pogoda znowu się poprawiła, z rana trochę chmur, później już lampa. Na szczytach troszkę wiało, niżej cisza, lekki mróz. Najważniejsza informacja, w nocy wreszcie spadł śnieg. No dobra, trochę podkoloryzowałem. W Salzburger Landzie przybyło około 4 cm. W tyrolskiej części ośrodka dopadało więcej, do 10 cm. Jednego z naszych kolegów ta ilość strasznie ucieszyła, cieszył się jak dziecko i mógł wreszcie uprawiać Swój ukochany freeride. Informacja odnośnie frekwencji i tłoku przy wyciągać i na trasach, przez 3 dni nie stałem w kolejce do żadnego wyciągu dłużej jak 30-40 sekund i myślę, że z dużym prawdopodobieństwem jutro nic się nie zmieni. Na trasach wystarczy zaczekać minutę albo dwie żeby było pusto. Z uwagi na większy opad w Fieberbrunn Wujot wskazał nam jedyny możliwy kierunek jazdy - na podbój Tyrolu.W składzie dwóch facetów i wszystkie nasze (cztery) dziewczyny. Dzięki białej kołderce te same góry ponownie wyglądają cieplej, ciekawiej, apetyczniej, nęcąco, urokliwe, czarująco, wabiąco.... Pięknie, równiutko przygotowane trasy przy pomocy ratraków, przez ich operatorów doprowadzili śnieżno-lodowe podłoże do idealnego stanu - kochanego przez wielu narciarzy sztruksu. W nocy natura nakryła ten sztruksik puchową pierzynką Po kilku zjazdach ci wstrętni narciarze jednak niszczą to naturalne piękno stworzone przez naturę Wujot wreszcie uszczęśliwiony po 2 dniach poszukiwania puchu, doczekał się i ma to, na co zasłużył Koło 12 w Fieberbrunn dopada nas głód, wybór pada dość przypadkowo na pierwszą restaurację po prawej stronie od góry przy trasie F-8, to Enzianhutte urokliwa jak wszystkie inne tutejsze restauracje, niestety muszę się przyznać nie zrobiłem żadnego zdjęcia budynku. Wybrałem jedno z moich tradycyjnych dań na alpejskich trasach, gulaschsuppe. To najostrzejsza gulaszowa jaką jadłem w Alpach włoskich, austriackich, niemieckich. Ja taką uwielbiam i amatorom ostrej papryki polecam. Podana w ładnym metalowym kociołku z bułką za 5.90 euro. Lepszą gulaszową robi tylko moja Ania (to tak na marginesie). O zdjęciu knajpy zapomniałem, ale nie o wc W środku jeszcze coś co koi i uspokaja moje nerwowe życie, cóż za elegancja, gracja i pomysłowość, mnie takie zdjęcia czarują Oczywiście w restauracji nie było Wujota, bo On w tym czasie przeczesywał kolejne freeridowe trasy w Fieberbrunn. Po posiłku podzieliliśmy się na dwie grupy. 3 dziewczyny Ania, Natasza i Zosia pojechały szukać łatwiejszych tras, a Ula, Wujot i ja ruszyliśmy spenetrować trasy Hinterglemm Cóż za pięknie wijące się nartostrady, wszystkie trzeba zaliczyć, czy starczy nam czasu? A jeszcze 120 km jest ciaągle zamknięte, koniecznie musimy tu jeszcze wrócić A ta trasa, jedna z moich perełek, aż prosi się żeby ją "degradować", co najmniej jeden dzień Offpiściakowi wystarczyło 4 cm dziwnego puszku pod butem Ta gondola zwana przez nas pięciogondolką miała być naszym przedostatnim wyciągiem dzisiaj, jeszcze tylko jedna kanapa i będziemy przy czerwonym busie. Niestety tak tylko myśleliśmy! Życie napisało nam inny scenariusz... Pośrednim sprawcą następnych zdarzeń okazało się to zdjęcie, choć tak z ręką na piersi wina była moja... Dzisiaj był jeszcze basen, wielka wojna ping-pongowa, damsko-męska i już nie dam rady dzisiaj reszty opowiedzieć. Konam ze zmęczenia, jutro ostatni dzień nartowania. Dokończę po powrocie, oczy mi się zamykają, a o 6 muszę wstać przygotować kamerkę, aparat tablet, baterie .. Pozdrawiam Serdecznie!
    4 punkty
  20. Nowe inwestycje w Szczyrku: rozpoczęła się budowa nowej kolei w COS. Są już wykonane wykopy pod 3 pierwsze podpory, a na placu przed dolną stacją leży spora ilość zbrojenia. Natomiast na krzyżówce do Biłej / BSA / montowane są światła drogowe.
    3 punkty
  21. Ostatnim sezonem w którym działał Nosal to 2010/2011. Cieszę się że udało mi się jeszcze załapać na zjazdy tam. Szkoda że nie ma perspektyw na ponowne uruchomienie.
    2 punkty
  22. Pisałem o tej anegdocie w sposób żartobliwy. Absolutnie masz rację. Osobiście kiedyś w Russbach jeździłem na narcie Voelkl Shiro szer 119 pod butem przez 2 dni na ratrakowanych trasach i oczywiście dało się. Narta 100+ w prawdziwym głębokim puchu to spełnienie marzeń freeridera. Ale bywają przeważnie gorsze warunki poza trasami. Szreń, lodoszreń, gips, wystepują deski itp, wtedy można pobawić się na nartach nieco węższych, poniżej 90 mm. Jak finanse kiedyś pozwolą uzupełnię swój narto-park znowu o narty 100+. Pozdrawiam serdecznie.
    2 punkty
  23. Ten brak śniegu dobrze działa na Wasz intelekt
    2 punkty
  24. Szczególnie ten fragment mnie urzekł . Dziękuję Panie Doktorze. Pozdrawiam.
    2 punkty
  25. Bielski Dębowiec - choć jestem z Bielska - to największa wtopa narciarska w okolicy. Nie wiem kto doradzał im zrobienie tam stoku narciarskiego i to jeszcze z kanapą za takie pieniądze. Byłem tam dwa razy - pierwszy raz, żeby zobaczyć jak to wygląda faktycznie (po wielu nieprzychylnych słowach) i drugi ze znajomym z Polski, bo chciał gdzieś "pojeździć" a nie było czasu, żeby jechać dalej. ogólnie - wyrzucone w błoto pieniądze - choć oświetlenie stoku to najlepsze na jakich jeździłem wieczorem - ilość armatek jak na tak krótki stok też imponująca
    2 punkty
  26. Trzeci dzień z rzędu, w górach piękne słońce,a w okolicach B-B taka pogoda: Normalnie depresji można dostać!!! Dziś w drodze do pracy cały biały...
    2 punkty
  27. Cześć Jest naprawdę niebezpiecznie. Z jednej strony wielu niebezpiecznych ludzi z drugiej policja ścigająca każde najmniejsze wykroczenie ale bojąca się stokowej mafii. Na porządku dziennym są kradzieże sprzętu czy karnetów czy też odbieranie ich młodym bezbronnym ludziom. Na dodatek wszechobecni deskarze zazwyczaj pod wpływem narkotyków siadający celowo tak by utrudnić jazdę i uczynić ja niebezpieczną. Realia są słabe niestety. Pozdrowienia
    2 punkty
  28. Cześć Zgadzam się z MarioJ. Policja jest na stokach zbędna i sami powinniśmy poradzić sobie z problemami narciarzy. Reagować zawsze i wszędzie. Da radę naprawdę. Pozdrowienia
    2 punkty
  29. Bielski Dębowiec może ruszy w czwartek, siatki już rozłożone a śniegu ponoć około 0,5 metra, tak mówił ratrakowy. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
    2 punkty
  30. Co do zimy to w tym rejonie nie ma na co narzekać -tak było w piątek w Tyliczu
    2 punkty
  31. Pewien znany mi freerider, powiedział do mnie - nie szukaj szerokiej narty, lepiej naucz się jeździć na nartach. Pozdrawiam serdecznie.
    2 punkty
  32. To znacznie zmodyfikowany i rozbudowany tekst napisany przez mnie parę lat temu. Widząc ciągle na forum te same zapytania, nadzieje i mity pojawiające się w kolejnych postach pomyślałem, że może trochę pomoże on nabywcom zagubionym w marketingowym bełkocie. Co kupić? Zadajesz to pytanie w nadziei, że Forumowi eksperci podejmą za Ciebie wysiłek wyboru i sklecą odpowiedź. Najlepiej konkretny typ narty z linkiem do jakiegoś sklepu albo aukcji. W końcu przecież się nie znasz a do tego nie masz czasu aby się nad tym zastanowić. Ale mam kiepską wiadomość - niekoniecznie jest to dobra taktyka. I dlatego proponuję weź sprawy w swoje ręce! 1. Nie licz, że znajdziesz tu ekspertów, którzy mają objeżdżone szersze spektrum nart. Aby uzmysłowić Ci jak wygląda obecny rynek podam, że w interesującej mnie kategorii szerszych (od 80 mm pod butem) nart tylko firma Voelkl ma kilkanaście "męskich" aktualnych modeli. Mimo szczerego wysiłku udało mi się pojeździć tylko na części z nich. A dużych producentów jest jeszcze kilkunastu a małych dziesiątki. Sadzę, że nie ma już od dawna nikogo na świecie kto by to ogarnął. A dowodem na to nich będzie procedura testów nart - statystyczna z udziałem dużych grup testerów ale... jednorazowa w warunkach jakie się akurat trafiły i tak naprawdę obejmuje może 5-10% głównej oferty. 2. Na szczęście narta jest znacznie mniej ważna niż Ci się wydaje. Już but jest zdecydowanie ważniejszy. Ale najważniejsze są umiejętności. Na każdej narcie można wszędzie zjechać choć w określonych warunkach zdecydowanie lepiej jeździ się na jednych jak drugich. A ponieważ to wątek o doborze nart to skoncentruje się na doborze nart do warunków i predyspozycji narciarza. 3. Producenci namnożyli wiele bytów niepotrzebnych. Kategorie, podkategorie, narty męskie i kobiece. Uprośćmy tę nadmiernie rozbudowaną taksonomię. Pomijając narty "specjalistyczne" możemy podzielić je na: - slalomowe (czyli krótkie i mocno taliowane) - gigantowe (dłuższe i mniej taliowane) - freeridowe (jeszcze dłuższe, zdecydowanie szersze i mniej taliowane, już oblgatoryjnie z rockerami) Do pierwszych zaliczylibyśmy więc narty SL z grupy race oraz całą grupę allround i pewnie cross, do drugiej GS z grupy race i całą grupę all mountain. Dla trzeciej jako wyznacznik proponowałbym przyjąć szerokość >90 mm pod butem. Narty pierwszej kategorii powstały z myślą pokonywania skomplikowanego "wymuszonego" toru z częstymi zmianami kierunku, drugie przeznaczone są do jazdy z wielkimi prędkościami po łagodniejszym torze, domeną trzecich jest poruszanie się w nieprzygotowanym terenie. Są oczywiście jakieś mieszańce "międzygatunkowe" - czasem to są ciekawe pomysły, czasem marketing. W ramach danego gatunku produkowane są narty o bardzo różnej sztywności i z różnych materiałów. zapamiętaj więc, że geometria i sztywność to najważniejsze parametry wpływające na wybór nart. 4. Geometria jest podstawowa - z tych trzech gatunków musisz wybrać ten preferowany. Gdybym był złośliwy napisałbym wybierz slalomki i basta! Bo koniec końców (w Polsce) wszyscy je kupują. Wskazania na poszczególne typy są następujące: - jeśli lubisz poranny sztruks a po pierwszych muldach stwierdzasz, że trzeba pójść do restauracji - wybierz narty wąskie z pierwszej lub częściowo drugiej grupy. - jeśli masz ADHD i jazda dłużej niż przez sekundę bez zmiany kierunku jest nieznośna to zdecydowanie wybierz slalomki, wskazaniem też byłyby strome trasy gdzie trzeba kontrolować prędkość, uprawianie slalomu specjalnego i mały boks dachowy - jeśli jesteś demonem szybkości, lubisz ostrą i długą jazdę, realizujesz się za granicą - to gigantki. A jeśli lubisz popołudniową ciapę i zmuldzony stok to te o większej szerokości. - gdy na boisku jeździsz z konieczności bo obok nie ma śniegu to trzecia grupa będzie najodpowiedniejsza. 5. Magiczne R - wszystkie współczesne narty nie mają prostych krawędzi (w rzucie z góry) - ograniczone są łukami o podanym przez producenta promieniu R. Należy to rozumieć następująco na narcie o promieniu R można wyciąć czyste łuki w zakresie ca 0.5 R do R. Czyli slalomka o taliowaniu 12 m umożliwia wykonanie czystych ciętych łuków w zakresie 6-12 m a gigantka taliowana 30 m w zakresie 18- 30 m. Nie oznacza to jednak, że nie można wykonać skrętów o innym promieniu - wystarczy nartę wprowadzić w ześlizg i można obrócić się nawet w miejscu - na każdej narcie. Magiczny promień traktuj jako daną pomocniczą i się nim nie przejmuj. 6. Związek geometrii z warunkami i stylem jazdy. Jazda na krawędzi (cięta) zmieniła bardzo sposób budowy nart. dawniej narty były sztywne i było to korzystne, teraz podczas skrętu ciętego z definicji narta jest silnie wyginana (o czym de facto pisałem powyżej) więc musi być elastyczna (stąd konstrukcja sandwiczowa). Z drugiej strony elastyczna narta ma dużo wad - podatność na nierówne podłoże, wchodzenie w drgania przy dużych prędkościach, nieprzyjemną właściwością nart mocno taliowanych (wąskich w środku i z szerokimi przodami) jest wrażliwość na momenty skręcające czyli sytuacja gdy środek jest zakrawędziowany, a przód leży płasko. Podsumowując to chciałbym podkreślić więc, że sztywność narty jest kompromisem powinna być taka, że potrafimy ją wygiąć gdy chcemy a nie powinna sama być zbyt podatna. Hmmm, czy nie jest to coś podejrzanego - raz elastyczna a raz sztywna. Sam to odczułem jak przesiadłem się przy mojej niewielkiej wadze na sportową SL - mogłem zjechać z każdą prędkością nawet ze stromych stoków ale "straciłem" całkowicie wigor jaki miałem na poprzednim "sklepowym" modelu. Ale jazda na krawędzi to nie jest jedyna technika narciarska a jadąc ześlizgiem są wyraźne korzyści z narty mało podatnej. Proponują założyć sobie na próbę starą prostą dobrą dechę o konkretnej długości i zobaczyć jak pięknie te narty się sprawują w takiej jeździe. A jeśli uważasz, że dotyczy Cię tylko jazda cięta to albo jesteś zawodnikiem albo jeszcze nie jeździsz. Podsumowując - krótkie, mocno taliowane narty to mocno wyspecjalizowany sprzęt i warto go kupić mając pełną świadomość tego z pełną odpowiedzialnością napiszę, że dla przeciętnego narciarza promień >16 m jest wystarczający a umożliwia wykonanie zgrabnych lekkich i wystarczająco sztywnych nart 7. Co to znaczy krótka, długa narta? Teraz to proste - krótka to poniżej wzrostu, długa powyżej. 8. Dobór długości nart. Zamiast zmuszać nas wszystkich do ciężkiego wysiłku intelektualnego proponuję skorzystać z kalkulatorów. Najlepiej z dwóch, trzech opartych na różnych parametrach (waga, wzrost). Część kalkulatorów podawanych przez producentów skierowuje nas czasem do zbyt krótkich modeli dla "dużych" narciarzy bo firma nie ma odpowiednich modeli (tak było np. w przypadku Kaestle). Najogólniej nart krótkich należy unikać niezależnie od propagandy uprawianej przez sprzedawców (chyba, że jest to absolutnie świadoma decyzja fana SL). zawsze zaś polecę narty +5-10 cm 9. Szerokość nart. W jeździe na krawędzi na twardym podłożu lepsza będzie narta wąska (bo mniejszy mimośród i szybsze przerzucenie krawędzi). za to w warunkach miękkich ta szersza. Ponieważ jednak na twardym i tak każda narta spokojnie da sobie radę to zysk z wyboru szerszej narty może być duży. Pod jednym wszak warunkiem, że masz zamiar śmigać po odsypach czy na topniejącym stoku. A jeśli tak jest to 80 mm jest dla Ciebie! 10. Sposób montażu wiązań - rzadko poruszany a bardzo interesujący temat. Różne typy nart mają bardzo różne punkty montażu wiązań - w nartach SL zdecydowanie najbardziej do tyłu. Taki montaż zakłada nisko pochyloną maksymalnie do przodu sylwetkę i jazdę na krawędzi. Taki montaż jest bardzo niekorzystny we wszystkich innych zastosowaniach narciarskich dając niezrównoważony moment obrotowy, kiepskie są w śmigu, skokach, obrocie przez piętę. dla odmiany montaż z TT (fun park) daje narty nadskrętne, ale zdecydowanie wolę go od tego pierwszego w zastosowaniach "uniwersalnych". Uff geometria za nami. 11. Dobór sztywności nart. Tutaj występują dwie szkoły. Część forumowych kolegów i koleżanek wychodzi z założenia, że sztywna narta jest zawsze lepsza od bardziej podatnej i lepiej mieć tą lepszą. Ale inni uważają, że nie należy przesadzać i początkujący powinien wybrać modele umiarkowane. Skłaniałbym się do tej opinii - jeśli nie masz zbyt wielu kilogramów i dynamiki. W sztywności nart łatwo się zorientować po cenie. Czym droższa tym sztywniejsza. A na poważnie to w slalomkach grupa race jest sztywniejsza od allround. W pierwszej idą po kolei komórka, pierwsza sklepówka, druga sklepówka. W nartach gigantowych jest podobnie ale w grupie szerszych all mountain można trafić też narty bardzo sztywne. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że twarde narty są odpowiednie na twarde warunki a miękkie na miękkie (pod warunkiem spokojnej jazdy). Jeśli jesteś wysportowany, ambitny i ciężki wybierz narty sztywniejsze. A jeśli nie lubisz się przemęczać a ewentualny lód przeczekasz w knajpie to miększe. Ale w każdym wypadku unikaj nart "dla początkujących", "wybaczających błędy", "łatwych" - to propaganda producentów, którzy raz chcą Ci sprzedać badziewie aby za rok sprzedać narty dla "średniozaawansowanych" a na końcu normalne. 12. O czym nie napisałem? Lista bardzo długa o roli płyt pod wiązaniami, szerokości piętek i ich właściwościach, bardziej nietypowych taliowaniach, wygięciu nart (camber, rodzaje rockerów), kształcie dziobów. Oddzielnym tematem jest pojęcie narty "uniwersalnej" pod którym to próbuje się sprzedawać zupełnie różne koncepcje (np. narty SC albo AM lub nowoczesne freeridówki z "podwójnym" taliowaniem). Ogólnie wolałbym pojęcie narciarza uniwersalnego a nie narty uniwersalnej... 13. Jak już dokonałeś wyboru gatunku nart, obliczyłeś długość, dobrałeś szerokość i pomyślałeś o jej twardości to najgorszą robotę masz za sobą. Z czystym sumieniem powiem, że niezależnie jakiego producenta wybierzesz to będziesz zadowolony. Przy wyborze konkretnej firmy możesz kierować się następującymi przesłankami: - wszyscy mają Progressory to ja też je kupię - wszyscy mają Progressory to ja ich nie kupię - kolor i rysunek danego typu będzie mi pasował do kurtki - na nartach tej firmy wygrywają w PŚ - ich narty są robione ręcznie (WOW - pewnie strugane siekierką) - nie mam zamiaru kierować się ww przesłankami i poszukam okazji A ponieważ się nie znamy to naprawdę, choćbyśmy chcieli, to nie wybierzemy dobrze za Ciebie - chyba, że wypełnisz 100 stronicową ankietę psychologiczną. Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  33. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma Marcin - ważne, że na nartach i na stoku. Ćwiczyć trzeba Pozdrawiam i mam nadzieję, że w tym roku ponownie się jakoś zobaczymy.
    1 punkt
  34. No wreszcie kolega przestał się męczyć i przesiadł na coś szerszego jaka długość?
    1 punkt
  35. Na Chopku ogłosili terminy otwarcia kolejnych tras. Zobaczymy czy tym razem im się uda (trasa z Chopka miała być czynna już dzisiaj). Po Wigilii (albo nawet w ten dzień) planują otworzyć nową kolej gondolową. Jeśli im się uda, to będzie też pewnie czynna trasa 36 (Krupova) Srdiećko-Krupova. Zrobiłem mapkę z otwartymi już trasami i z tymi planowanymi.
    1 punkt
  36. Nie jest się w stanie przeczytać wszystkich wątków na forum. Nikt nie odgrzewa starych kotletów, pisze jedynie o moich odczuciach odnośnie stoku - co jakby finalnie generuje warunki na nim. Choćby nie wiem jak superowe warunki śniegowe byłyby na Dębowcu nie polecam tego stoku.
    1 punkt
  37. Wątek jest o warunkach narciarskich a nie o tym czy Dębowiec to udana inwestycja czy nie... Wiele o tym było powiedziane i nie rozumiem po co odgrzewać stare kotlety! Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  38. Janku, mój rówieśniku, precz z tym pesymizmem! Jest jeszcze czas i na prac e nad kondycją i na naukę. Zaczynaliśmy w podobnym okresie. Ja jednak postawiłem na naukę i instruktorów. Od przekroczenia bariery pół wieku dodałem jeszcze regularną pracę nad siłą w nogach i kondycją. Po drodze bywało różnie, ale ja tam widzę przed sobą drogę rozwoju! Koleżance, tak jak Mitek powiedział polecam instruktora. Z tymi dziobami to powinien sobie poradzić dość szybko, korygując postawę.
    1 punkt
  39. Cześć Dokładnie Artixie -podzielam Twoje zdziwienie. Deklarujesz poziom jazdy bardzo dobrego instruktora z przeszłością zawodniczą, startujesz w zawodach a na forum zadajesz pytanie o dobór GS? Na dodatek trochę nieszczęśliwe? Raczej doradzaj innym. Ten Elan to bardzo dobra narta i myślę, że promień amatorski akuratny - sam jeżdżę na starej damskiej narcie - tylko, że trochę leciwa. Co do długości brałbym 188 gdyby była w tym promieniu ale te 27m tez nie powinno być takie straszne. może wypowiedzą się koledzy co jeżdżą w AMPach stale. Pozdrowienia
    1 punkt
  40. O 15.30 zamykają gondolę łącznikową , bo z niej nie da się zjechać bezpośrednio do Saalbach czy Fieberbrunn , więc musi pozostać margines czasu do pozostałych wyciągów.Reszta infrastruktury jest czynna co najmniej do 16 , a niektóre do 16.30 , U-bahn nawet do 21.30.... Co do nart poza trasę to ja jeżdżę na volklach gotamach 107 pod butem i dynastarach chamach 97-107 - nie na węższych , bo ja jeżdżę dla przyjemności a nie za wszelką cenę by pokazać , że na węższych też się da?.
    1 punkt
  41. Jeszcze krótko na temat dzisiejszych warunków w SON od znajomych: twardo, równo, bez przetarć i przeraźliwie pusto. Zdjęcia robione około 11:00. Potem wybrali się za moją namową na Stożek. Wstyd przyznać, ale byłem tam raz jako dziecko, ale wiem o tym, ponieważ Tata mi powiedział. Tak, jak ja lubią strome trasy, więc nachylenie im się bardzo podobało, ale trasy przygotowane ponoć sporo słabiej niż w SON. Może lepiej zacytuję: "Ścianki fajne ale wyciąg mega wolny, czerwona cała w grudach, a czarna krzywa ? Także Stożek nie urzekł mnie..."
    1 punkt
  42. W tym roku prawie na pewno Ochodzita znowu nie ruszy. Powodów jest kilka, ale wszystkie są niejawne. Wszyscy mają nadzieję, że ośrodek ruszy za rok - podobno starania właściciela trwają.
    1 punkt
  43. mam taki pomysl, jak ktos cytuje jakis post , zeby nie umieszczac na nowo tych wszystkich zdjec bo otwiera sie to z minute
    1 punkt
  44. Dobra, jest po północy, dzieci śpią, zgrywam zdjęcia i filmiki z Chopoka i tak patrzę, że w pewnym momencie na orczyku z Krupovej jakimś cudem w kamerce na kasku uruchomiłem timelapse... a tam takie rzeczy Gifa z tego zrobiłem, trzeba kliknąć w zdjęcie poniżej
    1 punkt
  45. No dobra, dziś na Chopoku razem ze swoim młodym zainaugurowaliśmy nowy sezon narciarski. O 8:40 meldujemy się na parkingu w Luckach, gdzie jest już dość dużo samochodów, ale dwa rzędy zostały jeszcze do upchania, tak że jest ok. Rozpakowanie, przebieranie i czas napocząć Sprytną Sezonovkę. Na początku temp. ok -8'c, a pogoda zapowiada się elegancko. Na dzień dobry taka niespodzianka na parkingu. Czyżby Petra przyjechała sobie pojeździć na nartach? A mnie kusi mnie sprawdzenie od razu nowego nabytku Headów Titan, ale kocham swoje Salomony 3V i one wygrały na start, choć po serwisie kilka pierwszych skrętów było że tak powiem zaskakujących. Kolejnym miłym zaskoczeniem, był brak kolejki do wyciągu, co zresztą jak się potem okazało było normą przez cały dzień. Jedynie raz na Zahradkach było może ze 3 minuty czekania. Kilka pierwszych zjazdów to niebieskie trasy 5 i 14 oraz czerwona FIS 11. Do wyciągów kolejek praktycznie brak, a na trasach umiarkowana liczba narciarzy, choć momentami robiło się gęsto. Co mnie zaskoczyło to szybko pojawiające się odsypy, a te trasy same w sobie były przygotowane całkiem dobrze. Kilka zdjęć z w/w tras. A w międzyczasie widoczki na Liptovski Mikulasz i okolice spowite chmurami: Na trasę nr 1 z Priehyby na Zahradki (równoległa 12 była zamknięta, choć ślady nart były tam wszędzie): I turowców, których było naprawdę dużo i byli wszędzie: No dobra, kilka rozgrzewających zjazdów odbytych, więc czas zjechać do Lucek, zabrać z samochodu banany i zamienić narty. Co mogę o nich powiedzieć? Zaskoczyły mnie dynamiką przy przejściu ze skrętu w skręt, a to 80mm w talii, zaskoczyły mnie tak fajnym wycinaniem skrętów, a nie zaskoczyły mnie stabilnością i pewnością jazdy w odsypach, głębszym śniegu, bo w sumie tego się spodziewałem po nich i po to je kupiłem jako drugą nartę na gorsze warunki. Tylko, że jazda na nich bardzo mi się spodobała no i teraz dylemat, bo różnica w lubieniu no1 i no2 stała się pomijalna. No dobra, czas wspiąć się trochę do góry, a konkretnie na szczyt. No to z Zahradek na Prihybę i w gondolkę na szczyt. A co do trasy 1c, 1b, 1a, czyli ze szczytu na Priehybę, to czasem była ona otwarta, potem fragmentami zamykana pewnie ze względu na wychodzący lód. A na szczycie nawet mocno nie wieje, temp. ok -1'c i jest po prostu pięknie. No dobra, zjeżdżamy niebieską Turisticką 34c na południową stronę w dół. Nie jechaliśmy jeszcze tą trasą, ot taka wąska objazdówka czarnej 33a, ale widoki z niej są przepiękne. Wszystko byłoby super gdyby nie pojawiające się na niej wystające kamienie i luźne kamyki, a po kilkuset metrach duże fragmenty lodu zwłaszcza przed zakrętami, które słabiej jeżdżących w tym mojego młodego wprawiały w konkretny stres. Widok na czarną 33a z dołu: I na nową gondolę Krupovej do Kosodreviny. Kiedy dojeżdżaliśmy do Kosodreviny to wagoniki jeździły, więc pomyślałem, że uruchomili ją i decyzja, że jedziemy na sam dół. Zjazd z niebieskiej 34b przed Kosodreviną w kierunku Srdiecka oblodzony i stromo, więc widząc kłopoty Bartka na lodzie postanowiliśmy objechać niebieską za hotelem. A tam na odcinku może ze 200 metrów naniesione przez ratrak kamienie, żwir, ziemia, które ciągnęły się jeszcze już w mniejszej ilości na czerwonej 31. No nic, te 200 metrów trzeba było przejść z nartami w rękach. A na 31 na ściance przed rozwidleniem na Srdiecko i Krupovą żywy lód i odsypy. Objazdu niebieską nie ma, więc wiele osób zaliczało gleby, w tym Bartek, ale jazda ze ścianki na boku była jak się okazało całkiem niezłą frajdą. Myśląc, że gondola normalnie działa zjechaliśmy na dół wzdłuż orczyków czerwoną 31a, a tam niemiła niespodzianka, bo nie działa, a to że chodziła to tylko testy były. No to na orczyk i za drugim razem udało się wjechać. No to kierujemy się już na górę i na stronę północną coś zjeść w miejscu, które w marcu pokazał mi Tadek z Johnnym. Potem jeszcze tylko jeszcze emocje na oblodzonej 2 i można jeść. A po obiedzie mega wolnym krzesłem B4 na Lukovą, gdzie już solidnie wiało, a potem objazdówką 5a, 5 i 14 na parking. Wg iSki Trackera zrobione 44km, więc jest ok jak na rozpoczęcie sezonu. A jutro kolejny dzień. A na koniec dnia taki widok z okna kwatery w Pavcinej Lihocie.
    1 punkt
  46. Velka Raca 16.12.16. Dzisiaj rozpocząłem sezon i padło na VR. Jeżeli chodzi o warunki to trasy przygotowane są dobrze (te otwarte) Dzisiaj otwarta była: 1, 3, 4, 5, 7 i 12. Czarna 9 niby była zamknięta ale dało się jeździć (przygotowanie jej jednak było do bani). Dzisiaj czynne wyciągi to Dedovka, Laliki i Hrebenova. Marguskę włączyli około 10. Za 15 jurków wyjeździłem się setnie. Ludzi było niewielu. Jutro zapowiadają czynne wszystkie wyciągi i dodatkowo trasy 10b, 2 i wszystkie łączniki. Tu parę fotek: Pozdrawiam.
    1 punkt
  47. Pokój zarezerwowany w Pavlina Lihota czy jak jej tam, tak że w sobotę i niedzielę sprawdzę co i jak na Chopoku. Gorzej, że pewnie na pewno będę miał ze sobą kamerkę i aparacik i będę robił zdjęcia, to zobaczycie jak sytuacja wygląda na tydzień przed świętami Cholera, chyba się starzeję, bo nie mogę się doczekać bardziej tego weekendu niż swojego pierwszego razu kiedyś tam
    1 punkt
  48. Mariusz tutaj jest błąd, ponieważ Ueli Steck dostaje sprzęt Petzla rok lub dwa wcześniej do testów brał wersję która obecnie się nazywa Irvis Hybrid czyli ze stalowym przodem, tylko pewnie wtedy jeszcze nazwa mogła być "robocza" :). On sporo porusza się w terenie mikstowym, więc aluminiowe szybko by zajechał zresztą droga "włoska" jest trudniejsza i więcej mikstu niż "normal". Pakowność raków "doceniłem" jak zobaczyłem pakunek... albo raczej "pakuneczek" Kamila , gdy wyciągnął pokrowiec z rakami z plecaka i przez moment zastanawiałem się co to jest
    1 punkt
  49. Na rysunku pod nr 7 są raczej raki Irvis Hybrid, ale w opisie podali "7. One pair of LEOPARD LLF crampons: the new lightweight aluminum crampons. " Czyli wspinacz pros używa aluminiowych raków wchodząc na Mont Blanc, to ja się cieszę
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...