Dzięki wszystkim za wsparcie! Nawet jak nie miałem możliwości zaglądnąć tutaj, wiedzialem, że dzieje się w temacie! Jakże inaczej wygląda podróż w wygodnym Pendolino! Gdzie pani obiadek podaje...
Kwalifikacje do BBT mam już załatwione w kwietniu, po Maratonie Piękny Wschód. Tu walczyłem o kolejne, do MRDP "Zachód", ale niestety chyba braknie 20, może 30 km. Jednak jak przejadę BBT w limicie, kwalifikacje dostanę. Spokojna głowa.
Ostatnia nockę postanowiłem jechać, bo mógłbym nie zdążyć na pociąg. Po za tym to była zagrywka taktyczna i wyprzedziłem parę osób.
Maraton okażą się być najtrudniejszym w Polsce! To mówi śmietanka ultrasów! Ponoć BBT przy tym to niedzielny spacerek.
Moj wynik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania (ponoć 35 na 200 startujących), a doświadczonych ultrasów wprawił w osłupienie. Oni myśleli, że w ogóle nie dam rady, zwłaszcza jak poznali trasę na własnej skórze. Wielu dobrych zawodników pozostawiłem sporo za sobą. Teraz ja dojeżdżam do domu, a większą część ludzi ciągle walczy na trasie. Niektorzy mogą nie zdążyć do soboty na godzinę. 16:00, do kiedy to meta będzie funkcjonować... Niezłe wrażenie zrobiła na nich moja jazda nocna, bez choćby krótkiej drzemki, do tego "wydajna".
Kojarzycie MabaOnBike? Została co najmniej 200 km za mną, choć mocno się stara i robi dobre 200 km na dzień.
Jeszcze raz to powtórzę: trasa jest mega wymagająca! Takie atrakcje bywają, ale na dystansach nie większych niż ok 50, 60 km...