Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Cosworth240

    Cosworth240

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      1 655


  2. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      7 273


  3. Gerald

    Gerald

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      1 869


  4. marek_kapica

    marek_kapica

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      450


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.12.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Założenie wątku o Zwardoniu zawsze mi chodziło po głowie. Odkąd pojechałem do Sławska "odkryć" jeden z najstarszych kurortów narciarskich założonych w okresie II RP, miałem świadomość że Zwardoń był podobnej rangi. Położony przy linii kolei transwersalnej, umożliwiał szybki rozwój. Niestety nigdy nie dane mi było zawitać do Zwardonia narciarsko... Pamiętam większość wyciągów obok których przechodziłem w sezonie letnim. Pamiętam Zwardoń z czasów istnienia granicy państwowej. I to właśnie przez to zapadło mi w pamięć. Istniało tam jedyne, lub jedno z nielicznych narciarskich przejść granicznych. Bliskie położenie wyciągów po Polskiej (Skalanka) i Słowackiej (Skalite ski areal) stronie umożliwiło nawet stworzenie wspólnego karnetu. Dzisiaj poza Małym Rachowcem, oraz Dużym Rachowcem - wydaje mi się że nie funkcjonuje już nic 😪 Zamierzam się tam wybrać tej zimy. A było tego trochę: Położony na polsko-słowackim pograniczu Zwardoń swoje złote lata przeżywał w dwudziestoleciu międzywojennym. Był wtedy słynnym kurortem narciarskim. Kursował nawet specjalny pociąg dowożący do miejscowości warszawiaków. W dobrym tonie było zatrzymanie się tu na narty w drodze do Wiednia. Po wojnie Zwardoń także długo cieszył się renomą godnego polecenia zimowego kurortu. Bielszczanka Anna Kubica wspomina, że w latach 70. często jeździła tam na zimowe ferie ze swoimi rodzicami i młodszym bratem. Pani Anna mówi, że miejsce to nie było mniej popularne niż Wisła czy Szczyrk. Zimą spotkać można tam było turystów niemal z całej Polski, a noclegi trzeba było rezerwować z wyprzedzeniem. Jednak z czasem Zwardoń zaczął przegrywać walkę o względy narciarzy z innymi beskidzkimi kurortami. Grzech nie skorzystać ze śniegu w Zwardoniu Tymczasem mikroklimat w Zwardoniu sprawia, że śnieg utrzymuje się tu długo. Grzechem jest z tego nie korzystać. Działa tutaj około 20 wyciągów narciarskich. Są między innymi kilkusetmetrowe, łatwe stoki, idealne dla dzieci stawiających pierwsze kroki na nartach. Jednak narciarzy przez ostatnie lata odstraszała trochę przestarzała infrastruktura. Niestety, nie najlepiej przygotowane były też poszczególne trasy. To poprawiło się wraz z budową nowoczesnego ośrodka Zwardoń Ski na Małym Rachowcu. Ma on sztucznie naśnieżane i oświetlone po zmroku trasy o różnym stopniu trudności. W ośrodku do dyspozycji narciarzy są też między innymi czteroosobowa krzesełkowa kolej linowa, wypożyczalnia, szkółka narciarska i snowpark. Jeden taki ośrodek to wprawdzie za mało, by móc konkurować na przykład z Wisłą, gdzie ciągle modernizowana jest infrastruktura. Było to już jednak jakieś światełko w tunelu. Szansa, że coraz bardziej zapomniany przez wszystkich Zwardoń znowu zyska na popularności. Zwardoń jak Szczyrk Niestety, sytuacja Zwardonia przypomina nieco tę, w jakiej znalazł się kiedyś Szczyrk. Przez lata niszczony był przez konflikty pomiędzy gospodarzem tras w Czyrnej i na Solisku oraz właścicielami tamtejszych gruntów. Co roku sezon narciarski zaczynał się tu smutnymi informacjami, że działa tylko część wyciągów, bo właściciele gruntów grodzą trasy. To zupełnie zastopowało na jakiś czas rozwój kurortu. Pamiętam czasy, gdy palców obu rąk nie starczało, by w czasie przejazdu przez Szczyrk policzyć wille, hotele, pensjonaty i inne obiekty wystawione na sprzedaż. Żyjący głównie z turystów górale byli załamani. Szczyrk zaczął być nazywany narciarskim skansenem. To się na szczęście skończyło. Szczyrk się zmienia na lepsze, powstał tutaj nowy ośrodek, inne są modernizowane. Wszystko idzie w dobrym kierunku. A Zwardoń? Pomiędzy ośrodkiem Zwardoń Ski i trasami na Dużym Rachowcu stanął szlaban z tabliczką „Teren prywatny – wstęp wzbroniony”. Narciarze chcący przedostać się z ośrodka do ośrodka na różne sposoby próbują ominąć przeszkodę. Sprawą zajmowała się lokalna „Kronika Beskidzka”, ale do ustawienia szlabanu na razie nikt się nie przyznał. Na pozór to niby nic wielkiego, ale obawiam się, że to bardzo zły sygnał. W Szczyrku też wydawało się, że ludzie szybko pójdą po rozum do głowy, a konflikt ciągnął się latami. Odrabianie strat trwać będzie jeszcze długo. Zwardoń ma niższe góry, krótsze trasy. Jest mniej atrakcyjny dla narciarzy niż Szczyrk. Tym bardziej nie może sobie pozwolić na gorszące awantury. Mam więc nadzieję, że naprawdę chodzi tylko o jednorazowy wybryk. Zwardoń niech lepiej nie naśladuje Szczyrku, bo to się może bardzo źle skończyć. Artykuł pochodzi z http://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,21479011,zle-sie-dzieje-w-zwardoniu-zamienia-sie-w-narciarski-skansen.html Warto dodać, że pozytywnym aspektem jest jakkolwiek utrzymanie się kurortu oraz niewielki rozwój. Nowy wyciąg krzesełkowy został parę lat temu zbudowany w miejscu orczyka. Cały czas Zwardoń oferuje możliwość przejazdu jednym z dłuższych wyciągów orczykowych typu Mostostal WN1000 Podzielcie się swoimi wspomnieniami.
    7 punktów
  2. Cześć Cosworth daruj sobie. Zerknij na parę postów kolegi. On innych postów nie pisze tylko z pretensjami o to, że białe nie jest czarne. Absolutny kosmita - po co się denerwować. Pozdrowienia
    7 punktów
  3. Jeśli ktoś ma wątpliwości ile śnieżył SMR to niech podjedzie do Szczyrku i przejdzie się po naśnieżanych trasach, kilkumetrowe kopy śniegu rąbią wrażenie.
    6 punktów
  4. Chłopie - nie wiem, czy się zajmujesz w życiu, ale musisz się przekwalifikować na tzw. Schneemeistera, bo widzę że o zaśnieżaniu ośrodków narciarskich i budowie systemów naśnieżania wiesz więcej niż ludzie z Supersnow, TechnoAlpin, SMR, Jasnej i BSA (to stwierdzam na podstawie Twoich dotychczasowych wpisów) razem wzięci...
    6 punktów
  5. Solisko: dzisiaj ratraki już przygotowywały trasę...
    5 punktów
  6. Ja też lubię te klimaty, a Zwardoń i pobliska Ochodzita (chyba już stracona dla narciarzy) ma właśnie to o czym piszesz. Poza tym do Zwardonia można dojechać PKP niemal pod stok co jest także wyjątkowe.
    5 punktów
  7. Trzeci raz Tyrol przywitał "niewielkimi" opadami śniegu 😋 ale pojeździć się dało a jakby co to są tutaj jeszcze inne rozrywki 😁😁😋😋😋😜 pozdrawiam
    5 punktów
  8. Powiem Wam, że może BSA szybciej "wróci", a pogoda pomoże SMRowi uruchomić wszystkie stoki. Zobaczcie co się dzieje na kamerce z dachu Orlego Gniazda (podgląd live: https://www.orle-gniazdo.pl/kamera-na-szczyrk). Screen niestety nie odwzorowuje tego. EDIT: Teraz już osłabło... Troszkę późno zrobiłem screena... Niemniej widać na kamerkach jak pięknie "zabieliły" się stoki
    5 punktów
  9. Dobrym porównaniem jest BSA, gdzie mimo magazynu śniegu, fabryki śniegu i kilkunastu(lub więcej) armat na krótkiej kilometrowej trasie, ogłosili wczoraj, że do 15 grudnia zamykają, bo nie są w stanie utrzymać warunków na trasie. Z gówna bata nie ukręcisz i póki warunki pogodowe nie będą sprzyjać, nie ma co narzekać na ośrodek że czegoś nie przygotował.
    5 punktów
  10. Chciałbym wam przypomniec że nie tak dawno nie było w ogóle zbiornika na wodę, a wiele miejsc było szerokich na na jeden, dwa przejazdy ratraka.....
    4 punkty
  11. I ja mam kilka fotek z przepięknego stycznia 2013 z Dużego Rachowca
    4 punkty
  12. Ostatnio byłem tam rok temu z żonką. Niestety, Duży Rachowiec nie działał. Cały Zwardoń-Ski to całkiem przyjemne miejsce, ale chyba jedyne tam działające. Przydałyby się też jakieś nowe inwestycje, bo po za jednym krzesełkiem, wyprofilowaniem trasy przy nim i naśnieżaniem, zrobione kilka lat temu, nic więcej się nie dzieje. Można by lepiej zagospodarować cały kompleks. Kilka Fotek z zeszłego roku:
    4 punkty
  13. Rozumiem, że @shuger napisał o tym Białym Krzyżu dla jaj i tak odbieram to co napisał, bo porównywanie Białego Krzyża do SMR należy rozpatrywać w kategoriach czysto humorystycznych... BSA jest już ciekawszym porównaniem, choć bardziej w kwestii co w ogóle było możliwe w tamtej okolicy na 1 grudnia - bo mają maszynę, która może produkować śnieg w dodatnich temperaturach (ruszyła już w październiku), mają przeskalowany system naśnieżania (tam w teorii jest więcej armat niż na podobnych trasach się montuje), a i tak na 1 grudnia z bidą starczyło na uruchomienie trasy do dołu (jednej!!!). Osoby mające wątpliwość co do ilości śniegu leżącego na trasach SMR odsyłam na profil facebook Solisko Arena - jest tam zdjęcie tras z nagromadzonym śniegiem - trochę tego jest. Jest też zdjęcie mocno nadszarpniętego jeżeli chodzi o pojemność zbiornika wody. Z jednego kubika wody (1m3) produkuje się 2-2,5 m3 śniegu - SMR śniegu wyprodukował naprawdę sporo, bo wody sporo ze zbiornika zniknęło. TMR - podjął też bardzo mądrą decyzję aby z przygotowaniem tras wstrzymać się do ostatniej chwili. Rok temu rozprowadzili śnieg, który wtedy mieli, po czym przyszedł halny i im wszystko zeszło. Później ciężko było im te niedobory nadrobić - wysłanie ratraków na trasy, na których mieli bardzo małą pokrywę śnieżną spowodowało wyciągnięcie na wierzch kamieni, które były utrapieniem ośrodka przez cały sezon. SMR wyciąga wnioski - wzmocnili system naśnieżania. Dali sobie czas do 15 grudnia żeby to jakoś zadziałało. Po zeszłym roku wszyscy wytykali TMR jak to głupio zarządzał sytuacją z otwarciem rok temu. W tym roku robią to mądrzej - ale nadal się im wytyka, że 1 grudnia się nie otwarli - tylko po co? 1 grudnia to się ledwo Chopok otworzył z czymkolwiek. Tatrzańska Łomnica otwiera się 15-go grudnia. Velka Raca - może trochę bardziej miarodajne porównanie do SMR - póki co liczy na to, że temperatury spadną i coś dośnieżą - nawet nie wiem czy oficjalnie podali jakąś datę otwarcia...
    4 punkty
  14. Tak bo mają trzy armatki 😀 (chyba mówisz o Białym Krzyżu ? ) Znasz jakaś trasę w SMR która w całości jest na wysokości trasy na BK (nie sądzę żeby opłacało się im uruchomić ośrodek z otwartą trasą nr2 ) . Przejeżdżałem wczoraj przez Salmopol i na białym padał śnieg a na solisku deszcz ...
    4 punkty
  15. Cześć Jasne i nie tylko. Wiatr jego siła i kierunek oraz prognoza zmian. Wilgotność. Wcześniejsze opady lub ich brak. Stopień zmrożenia i przewietrzenia podłoża itd. Pisanie, że mieli - 6 i nie śnieżyli świadczy o żadnej znajomości tematu. Pozdrowienia
    3 punkty
  16. Przy całej dyskusji o naśnieżaniu nie można zapominać o tym, że do śnieżenia, oprócz pogody, potrzebna jest woda. Zdjęcia z FB ośrodków i z FB S-A pokazują, że zarówno SMR jak i BSA zużyły wodę prawie w całości.
    3 punkty
  17. No chyba logicznie, że zamykają wtedy kiedy są warunki do nasniezania i poprawy warunków. Dla stacji narciarskich najważniejszy okres roku zaczyna się przez świętami i nic dziwnego, że chcą się dobrze na niego przygotować I maksymalnie naśniezyć.
    3 punkty
  18. Twoje porównania jak w zwykle perfekcyjne. Szkoda słów.
    3 punkty
  19. Trochę zdjęć z dzisiejszych Rohacy. Warun trudny, ale ciągły opad białego sprawiał, że im później, tym jeździło się przyjemniej. Ludzi na początku mało, po 12 00 prawie pusto. W zasadzie więcej skiturowców podchodziło niż narciarzy zjeżdżało. Karnet w promocji 10E/4h
    3 punkty
  20. No to czas na relację z wyjazdu do Mayrhofen! Pisałam wczoraj, ale zapomniałam dodać. 8.12.2018 Dzisiaj o godzinie ok. 5.40 wyjechaliśmy spod Krakowa do Mayrhofen. Droga tradycyjnie: Gliwice, Ostrava, Brno, Mikulov, Wiedeń, St Polten, Salzburg, Rosenheim, Kufstein i niedługo zjazd na Zillertal. Jest to mój pierwszy wyjazd w to miejsce. Moja druga połowa już była tutaj kilkanaście lat temu, a mi się marzyło. W tamtym roku już chcieliśmy tu przyjechać, ale zdecydowaliśmy się na inne kierunki. W sierpniu udało mi się zarezerwować w odpowiadającej nam cenie bardzo przyjemny apartament (Domizill Zillertal) i nie pozostało nam nic innego jak czekać na wyjazd. Podczas drogi dzisiaj padał nam deszcz a później świeciło słońce. W prognozie był śnieg na miejscu, więc się obawiałam… Dojechaliśmy bez żadnych problemów o godzinie ok. 14:15. Jechaliśmy zgodnie z przepisami jak nigdy wcześniej…. Na miejscu słoneczko, +7 stopni, zielono, na górze tylko widać białe szczyty. Gondolki chodziły więc uśmiechy na twarzach się pojawiły. Dojechaliśmy do naszego apartamentu, wszystko było jak na zdjęciach, a nawet byliśmy jeszcze miło zaskoczeni bo apartament jest większy niż wydawał się nam na zdjęciach. Mamy kuchnię z lodówką, zamrażarką, zmywarką, mikrofalówką, tosterem, expresem do kawy, czajnikiem elektrycznym, piekarnikiem, garnkami, patelniami i wszystkim co potrzeba, jedynie kubków mi brakuje, są tylko filiżanki… no ale kubek sobie kupię, przy okazji suwenir sobie przywiozę W łazience prysznic z głębokim brodzikiem, z którego mogę sobie zrobić „wannę” jako że mam 154 cm wzrostu i bez problemu się tam mieszczę…., deszczownica, suszarka do włosów, ręczniki, kapcie, lusterko do makijażu, no po prostu rewelacja W salonie mamy podwójne łózko, kanapę małą, telewizor, stół z krzesłami, szafę, komodę no i oczywiście wifi. Jest rewelacyjnie. Narciarnia, suszarnia, pralnia…. Naprzeciwko domu przystanek Skubisa. Do wyciągu Penken niedaleko na piechotę, ale z nartami ni będzie nam się pewnie chciało iść Byliśmy dzisiaj przejść się po Mayrhofen. W mieście pusto, duża część sklepów pozamykana była, w jednym widziałam, że w soboty do 12:00 tylko, a niektóre od 10 grudnia otwarte…Ludzi mało na ulicach, dziwnie Nie wiemy gdzie pojedziemy jutro na narty, czy Mayrhofen czy Zillertal Arena czy może Hintertux, wszystko zależy od pogody… Sprawdzałam cały tydzień przed wyjazdem i zapowiadali śnieg, a dzisiaj patrzyłam i niby słońce ma być. Nie pozostaje nam nic innego jak poczekać do jutra. 9.12.2018 Dzisiejszy dzień był ciężki...ale od początku. Wstaliśmy po , było jeszcze ciemno. Gotowi byliśmy dość szybko, przystanek skibusa tuż na przeciwko nas, ale skibus dopiero za jakieś 30 minut, więc narty na ramię i do gondoli w Mayrhofen Penkenbahn. Pogoda wyglądała nie najgorzej. Chmury od strony Penken, po drugiej stronie trochę jasne niebo, góry w chmurach.... Doszliśmy do gondoli zanim ta jeszcze ruszyła. Poczekaliśmy chwilę i na górę. Kolejka ta jest tylko na 2 słupach, jedzie dość wysoko, ale widok na miasteczko jest piękny Im wyżej tym więcej śniegu było widać. Po dojechaniu na górę wsiedliśmy w Kombibahn - gondolka z kanapami na przemian i zjechaliśmy niebieską trasą na początek do 4erLarchwald-Express i później czerwoną trasą drugi raz na ten wyciąg. Jeszcze coś było widać, chociaż czasem teren uciekał spod nart. Warunki super, stoki przygotowane, twarde. Temperatura koło -1 do +1 stopni była. Po zjechaniu czerwoną trasą pojechaliśmy 8er Tappenalm i stamtąd do kolejki 150er Tux.Widoczność była coraz gorsza i padał śnieg, nie wiedziałam gdzie jadę 😜 Misiek jednak trochę ogarniał i w sumie to on wybierał trasy. Jak jechaliśmy na Rastkogel zaczęło coraz mocniej wiać... Stwierdziłam, ze bezpieczniej będzie wracać w stronę domu, gdzieś niżej żeby się nie okazało, ze zamkną jakieś wyciągi....I miałam rację....Jechaliśmy jednym wyciągiem na 2500 m i już chodził z najwolniejszą prędkością, wiało tak, że zamknięte bubliny musieliśmy trzymać bo podwiewało do góry...Jechaliśmy strasznie długo i w strachu bo nie wyglądało na żeby miało być lepiej...Nie chciałam robić też przerwy w tamtych okolicach bo wolałam dojechać bliżej Mayrhofen....Zjeżdżając z 2500 była masakra....wiało tak i sypało że wiatr nas zatrzymywał i na płaskim aż cofał, bałam się strasznie, nic nie było widać pod nartami...ledwo dojechaliśmy niżej i okazało się, że kanapa, którą mieliśmy wyjechać wyżej żeby móc zjechać trasą dzięki której dojedziemy na Penken nie chodzi....Gościu podwiózł nas kawałek wyżej skuterem żebyśmy mogli na nartach już sami niżej zjechać. Walka o życie... ale tam wiało już mniej... Jedynym wyjściem dla nas było dojechanie do gondoli 4er Rastokgel która stację dolną ma w miejscowości Tux i stamtąd skibusem do Mayrhofen - tak nam powiedziała obsługa wyciągu i pan ze skutera. Była wczesna godzina....koło 11, 12? Nie było wyjścia, woleliśmy wrócić. Zrobilismy tylko 15 km na nartach, no ale w takich warunkach ciężko było więcej pojeździć....Nie dość, że widoczność słaba, to jeszcze ten wiatr, brak znajomości tras, terenu... Zjechaliśmy gondolą na dół, zeszliśmy na przystanek skibusa, który dosłownie po 3 minutach przyjechał. W miejscowości Tux biało, temperatura na plusie, ale biało Zastanawialiśmy się czy nie wysiąść przy gondoli naszej w Mayrhofen i nie spróbować wyjechać jeszcze raz i tam zjechać kilka razy, bo wydawało się, że wiatr się uspokoił. Ale ostatecznie wysiedliśmy na dworcu, co było błędem...nie wiedzieliśmy gdzie on się dokładnie zatrzymuje dalej, okazało się, że jechał tam gdzie my chcieliśmy, no trudno. Poczekaliśmy 20 minut na skibussa, który przywiózł nas na nasz przystanek na przeciwko domu (tym razem sprawdziliśmy już na rozkładzie czym mamy dokładnie jechać). Dojechaliśmy do domu i zrobiliśmy sobie obiadek. Była godzina 13? Strasznie wcześnie....Później przeczytałam w necie, że 5 gondolek zderzyło się na Hochzillertal...MASAKRA.... Całe popołudnie spędziliśmy w domu grając w planszówki i odpoczywając. Mamy nadzieję, że jutro pogoda będzie łaskawsza i że przynajmniej nie będzie tak wiało. Zdjęcia przy okazji, podejrzewam, że po przyjeździe do domu powybieram te najlepsze
    2 punkty
  21. To i moje trzy grosze. Po objeżdżeniu XDRów JOSSa przy okazji otwarcia sezonu w Sölden, muszę przyznać, że na rozkopany popołudniowy stok z odsypami te narty są poprostu rewelacyjne! Mimo 179cm długości zabierają się do skretów niewiele gorzej jak slalomki dzięki krótkiemu promieniowi. Wrażenie było takie jakby mi ktoś włączył wspomaganie kierownicy jeżdżąc w takich warunkach. Świetne narty jako druga para na gorsze warunki. Decyzja była oczywista, zdecydowałem się na zakup jako uzupełnienie moich SLek które w takim kopiastym śniegu nie dają sobie tak świetnie rady. PS. Dzięki wielkie za możliwość przetestowania Łukasz, do zobaczenia na białym 😉
    2 punkty
  22. Co do napełnienia zbiornika to musiałby się wypowiedzieć ktoś z odpowiednią wiedzą, ale biorąc pod uwagę stan wody w zbiorniku 24 września (oba zdjęcia z profilu Solisko Arena) to wygląda na to, że to jest mniej więcej maksymalny stan wody dla tego zbiornika: Są zdjęcia gdzie widać rury, on chyba po prostu nie jest zaprojektowany do nalania "pod korek": Dla porównania foto po naśnieżaniu:
    2 punkty
  23. Ech, kiedyś się tam mieszkało i śmigało. A kiedy kolejka do orczyka na M. Rachowiec przekraczała 1,5h uciekało się na Karlika przy dworcu, gdzie jazda na talerzyku odbywała się zazwyczaj na bieżąco. Wszystkie te stoki wtedy nie były ratrakowane. Z muld o wysokości do 2m fruwało się ponad głowami narciarzy.
    2 punkty
  24. Na ile rund ustawiona jest ta dyskusja? Bo jak na moje oko, to chyba będzie niezły ultramaraton!
    2 punkty
  25. Tekst został pierwotnie opublikowany na portalu „Global Research” w 2009 r., jednak w marcu 2016 r. ponownie go tam zaprezentowano. Autorem jest Robert M. Carter z tytułem profesora od ponad 30 lat: paleontolog, specjalista od stratygrafii, geolog morski i naukowiec środowiskowy. FAKTY 1. Klimat zmieniał się od zawsze i zawsze będzie się zmieniał. Założenie, że przed rewolucją przemysłową na naszym globie klimat był niezmienny, jest błędne. Jedyną sensowną rzeczą, jaką możemy zrobić w obliczu zmian klimatycznych to odpowiednio się na nie przygotować. 2. Wyniki prowadzonych od lat 1950. z balonów meteorologicznych i satelitów dokładnych pomiarów temperatur wskazują, że od 1958 atmosfera nie podgrzewa się. Z kolei termometry zamontowane przy powierzchni ziemi wskazały w tym samym okresie wzrost temperatury o 0,40 °C. Wielu naukowców tłumaczy tą różnicę zjawiskiem tzw. miejskiej wyspy ciepła, dzięki któremu w mieście temperatura jest zwykle wyższa niż w otaczających go obszarach niezabudowanych. 3. Choć od 1990 wydano na jego poszukiwania ponad 50 miliardów dolarów, to nadal nie znaleziono jednoznacznego dowodu na wpływ działalności człowieka na rozkład temperatur na ziemi. 4. Bez efektu cieplarnianego średnia temperatura powierzchni ziemi wyniosłaby -18°C (aktualnie mamy +15°C) co zahamowałoby rozwój życia. Dwutlenek węgla jest drugorzędnym gazem cieplarnianym i odpowiada jedynie za 26% efektu cieplarnianego. Dodatkowo, tylko jedna czwarta tego gazu pochodzi z działalności człowieka. Para wodna, która w przynajmniej 70% przyczynia się do efektu cieplarnianego, jest dużo ważniejszym gazem cieplarnianym. 5. Zarówno na rocznej (1 rok) jak i geologicznej (do 100 000 lat) skali czasu zmiana temperatury atmosfery POPRZEDZA zmianę stężenia CO2. A zatem dwutlenek węgla nie może być główną przyczyną wzrostu temperatur. 6. Działający przy ONZ Międzyrządowy Zespół do Zmian Klimatu (z ang. Intergovernmental Panel on Climate Change, w skrócie IPCC) zachowuje się jak zawodowy panikarz wynajęty przez „globalno-cieplarniane lobby”. To właśnie IPCC doprowadziło do podpisania Protokołu z Kioto, który był pierwszym krokiem, lecz niestety w złym kierunku. Przyczyną jest fakt, że IPCC jest zbiorem polityków, a nie naukowców. Hendrik Tennekes, emerytowany dyrektor ds. badań w holenderskim Królewskim Instytucie Meteorologicznym twierdzi, że „proces weryfikacji IPCC ma mnóstwo błędów”, a sama instytucja „celowo ignoruje zmianę paradygmatu czołowego meteorologa XX wieku, Edwarda Lorenza”. (Edward Lorenz jest twórcą tzw. efektu motyla, czyli teorii zgodnie z którą niewielka zmiana w jednym z punktów atmosfery może wywołać olbrzymie zmiany w jej innym obszarze). 7. Protokół z Kioto będzie kosztować biliony dolarów. W celu zebrania tych pieniędzy na sygnatariuszy nałożono gigantyczne podatki, choć jego skutek będzie znikomy i wyniesie mniej niż 0,20°C do roku 2050, przy założeniu wywiązania się ze wszystkich złożonych zobowiązań. Według Rosyjskiej Akademii Nauk Protokół z Kioto nie opiera się na żadnej naukowej podstawie. Andre Illarianov, starszy doradca prezydenta Putina, nazywa Kioto-izm „jednym z najbardziej agresywnych, nachalnych, destrukcyjnych ideologii od czasu upadku komunizmu i faszyzmu.” 8. Zmiana klimatu nie jest procesem liniowym, lecz chaotycznym. Niektóre z jej składowych są do dziś albo bardzo słabo albo całkowicie niezrozumiałe. Stąd nie ma takiego modelu komputerowego, który mógłby dokładnie przewidzieć jak będzie wyglądał nasz klimat za 100 lat. 9. Nie dziwi więc, że eksperci od modelowania komputerowego zgadzają się, że nie ma także takiego modelu klimatycznego, który mógłby dokładnie przewidzieć lokalne zmiany pogodowe. 10. Największym kłamstwem dotyczącym globalnego ocieplenia jest zapewnienie, że prawie wszyscy naukowcy twierdzą, że istnieje i że postępuje w przerażająco szybkim tempie. W rzeczywistości prawie każdy aspekt nauki o klimacie jest przedmiotem żywej debaty. A tysiące specjalistów na całym świecie podpisało deklarację, w której kwestionują dowody na ocieplanie się klimatu wywołane działalnością ludzką, popierając racjonalne i naukowe (nie zaś emocjonalne) podejście do tej kwestii w oparciu o zgromadzoną dotychczas wiedzę na temat naturalnych zmian klimatycznych. MITY 1. Mit: Przez kilka ostatnich lat średnia temperatura na świecie (z ang. Average global temperature, w skrócie: AGT) rosła. Fakt: W granicach błędu można stwierdzić, że temperatura ta nie wzrosła od roku 1995, a od 2002 spada, pomimo większego (o 8%) stężenia CO2. 2. Mit: Pod koniec XX wieku średnia temperatura na świecie rosła w niebezpiecznie szybkim tempie i osiągnęła wyjątkowo dużą wartość. Fakt: W ciągu ostatniego stulecia AGT wzrosła o 1-2°C, co nie jest niczym niezwykłym w historii naszego klimatu z ostatnich 10 000 lat. Średnia temperatura na Ziemi była wielokrotnie o kilka stopni wyższa niż dziś. 3. Mit: W czasach poprzedzających rewolucję przemysłową AGT generalnie była wielkością stałą. Od 1900 parametr ten zaczął gwałtownie rosnąć i jeszcze wzrośnie, przynajmniej o kilka stopni w ciągu następnych 100 lat. Fakt: Nie ma żadnych przekonujących dowodów na to, że w przeszłości klimat się nie zmieniał, albo że jego zmiany w XX wieku są czymś niezwykłym, albo że zbliża się do nas cieplarniana apokalipsa. 4. Mit: Komputerowe modele przewidują, że w ciągu kolejnych 100 lat średnia temperatura na ziemi wzrośnie nawet o 6°C. Fakt: Rzeczywiście deterministyczne modele komputerowe tak przewidują. Jednak inne modele wskazują na nadchodzące ochłodzenie. 5. Mit: Wzrost temperatur o 2°C katastrofalnie odbije się na ekosystemach i całej ludzkości. Fakt: Zmiana o 2°C będzie się mieścić w dotychczasowych granicach narzucanych przez samą naturę, a ekosystemy od niepamiętnych czasów przystosowują się do takich zmian. Dzięki temu mamy do czynienia z procesem znanym proces znany jako „ewolucja”. Także ludzkość umie i adaptuje się do różnych klimatycznych ekstremów. 6. Mit: Dalsze wprowadzanie przez człowieka CO2 do atmosfery spowoduje niebezpieczne i szkodliwe dla nas ocieplenie klimatu. Fakt: Nadal nie wyodrębniono spośród czynników naturalnych czynnika ludzkiego odpowiedzialnego za podgrzewanie atmosfery. Taki czynnik może odpowiadać za wzrost temperatury o nie więcej niż 1°C. Przy czym należy pamiętać, że atmosferyczny dwutlenek węgla jest źródłem życia dla roślin, w tym zbóż, i wspomaga proces ewapotranspiracji (czyli tzw. parowania terenowego obejmującego parowanie z komórek roślinnych i z gruntu). 7. Mit: Nie można tłumaczyć wahań średniej temperatury na Ziemi zmianami aktywności słonecznej. Fakt: Emisja energii słonecznej zmienia się na wiele sposobów w różnych skalach czasowych (w tym w 11-, 22- i 80-letnich cyklach słonecznych), co wpływa na klimat panujący na naszym globie. Podczas gdy zmiany w zakresie promieniowania widzialnego są niewielkie, to zmiany w strumieniu cząstek i pola magnetycznego mają już duży wpływ na pogodę. Aktywność słoneczna odpowiada w ponad 50% za wzrost w XX wieku średniej temperatury na ziemi o 0,8°C. 8. Mit: Na obu biegunach, północnym i południowym, lód topnieje na niespotykaną dotąd skalę. Fakt: Pokrywy lodowe na Grenlandii i Antarktydzie robią się coraz grubsze i coraz zimniejsze. Lód morski wokół Antarktydy w 2007 osiągnął swoją rekordową powierzchnię. Temperatury w regionie arktycznym osiągnęły właśnie poziom obserwowany w latach 40-tych, wynikającego z naturalnego ocieplenia. 9. Mit: Globalne ocieplenie spowodowane przez działalność człowieka jest przyczyną wzrostu poziomu morza. Fakt: Poziom morza zmienia się w czasie i w przestrzeni. Przykładowo, między 1955 a 1996 poziom ten opadł o 105mm (co daje w przeliczeniu 2,5mm/rok). Średni globalny poziom morza jest wielkością statystyczną, która nie przekłada się na przewidywane zmiany w środowisku. Wielkość ta w ciągu ostatnich 150 wzrosła o 1-2 mm, i nie ma dowodów na to, że to działalność człowieka była tego przyczyną. 10. Mit: Obserwowany pod koniec XX wieku wzrost średniej temperatury na świecie jest przyczyną większej ilości dotkliwych burz, cyklonów i intensywności sztormów. Fakt: Meteorolodzy zgadzają się, że ilość burz nie wzrosła ponad tą, która wynika z naturalnych zmian klimatycznych. Autorstwo: prof. Robert M. Carter Tłumaczenie: Xebola Źródło oryginalne: GlobalResearch.ca Źródła polskie: Xebola.wordpress.com
    2 punkty
  26. Ktoś, kto wyłożył miliony na infrastrukturę narciarską potrafi liczyć. Ja widziałem w sobotę na wycieczce górskiej te tłumy na Beskidzie. Tam jeździło może ... ze 20 osób. Twoim zdaniem winni śnieżyć non stop, a i tak obecny halny by im to rozwalił. Pamiętam kiedyś (sprzed lat) rozmowę z p. Witkiem ze Stożka, jak naśnieżyli metr w listopadzie, a potem przed świętami im to wszystko spłynęło. Dostali nauczkę na lata. Myślenie... niestety. Matematyka ... niestety. Jakby narty były państwowe, to może i by śnieżyli bez liczenia złotówek, a tak ... nie ma sensu. Zresztą oprócz chęci jest jeszcze coś takiego, jak pojemność zbiorników na wodę. One po jakimś czasie są puste i znów trzeba miesiąc czekać. Intencją naśnieżania jest ... dośnieżenie. Coś takiego, jak w 100 proc. naśnieżane trasy są patologią wynikającą z niesprzyjającej pogody oraz z tego, że u nas ośrodki są ... zbyt nisko położone. Powinny być powyżej 1000 mnpm, niżej sens jest wątpliwy. Gdyby Kasprowy lub Pilsko byłyby naśnieżane (czytaj dośnieżane), mielibyśmy tam jazdę od grudnia do końca kwietnia.
    2 punkty
  27. Kaltenbach – Hochzillertal W niedzielę rano 10.12.18 sprawy wymknęły się spod kontroli i pięć gondoli Wimbachexpress „zderzyło się”. Na szczęście nie było żadnych ofiar. Ze względu na złe warunki pogodowe (silny wiatr) kolejka została wcześniej zamknięta i w gondolach nie znajdowali się w tym czasie pasażerowie. 10-osobowa gondola w tym roku zastąpiła czteroosobowy wyciąg krzesełkowy Krössbichl. https://www.tt.com/panorama/unfall/15107538/mehrere-gondeln-in-skigebiet-im-hochzillertal-kollidiert Chmurcia, uważajcie na siebie ....
    2 punkty
  28. Gdyby komuś umknęło z profilu FB Szczyrkowskiego, jest tam krótki filmik z soboty z Zbójnickiej Kopy
    2 punkty
  29. Uważamy, ale stracha wczoraj mieliśmy bo wiało niesamowicie....
    2 punkty
  30. 1 punkt
  31. Mój wpis był oczywiście lekko humorystyczny - fakt, bo Twoje 2500mnpm mnie rozbawiło #MOCNO Oczywiście porównywać maleńką stacyjkę z 1 orczykiem i 3 armatkami zlokalizowaną na 900mnpm do kołchozu którego stoki sięgają 1200mnpm nie sposób. Wiadomo kto powinien wyznaczać standardy. Natomiast patrząc na to co robi SMR w tym roku to jednak jest to progres. Widać trochę więcej rozsądku w działaniu. + za nie rozgarnięcie śniegu (jeśli nie byli w stanie odpalić trasy) + za nie naśnieżanie wszystkich tras na raz + za nie otwieranie ośrodka mając świadomość że śniegu jest za mało + za brak nachalnej i kłamliwej reklamy (jak w roku ubiegłym) - za zbyt mały zbiornik - za nie napełnienie go do pełna (dobre pytanie czemu..) - za brak technicznej możliwości otwarcia chociaż 1 trasy dotychczas (ośrodki na wysokościach 600-900 dały sobie radę) Skoro już wybudowali tą kolej na Kopę i wycięli tyle pięknego górskiego lasu pod trasę to oczekuje się że będzie ona działać i służyć ludziom najdłużej jak to tylko możliwe (początek grudnia-kwiecień). Inna sprawa że wciąż nie mogę sobie wyobrazić jak wyglądać będzie zjazd trasą o tak niskim nachyleniu która nawet bije płaszczyznę Białki na głowę a przy tym jest wąska... no ale... powiedzmy że dla tych biedaków którzy odwiedzą to miejsce jazda ponad smogiem będzie jakąś rekompensatą.
    1 punkt
  32. W zimę mieszkam. Zobaczymy jaka pogoda w przyszłym tygodniu będzie.
    1 punkt
  33. Tych innych jest 39 i nie reprezentują jakiegokolwiek liczącego się środowiska naukowego. http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/panteon-negacjonistow-136 Nie wklejaj gigantycznych cytatów bo to idiotyczne jest. @waldek~ Ja ubawu nie mam bo sprawa jest zbyt poważna. Ogólnie zgodnie z radą Marka Twaina wycofam się z dyskusji. Wrócimy do niej za te 10-15 lat i okaże się kto był idiotą. Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  34. Obecnie jeszcze nie wiem ale mam niezły ubaw. Ogólnie marboru ma rację tego tematu nie powinno być na tym forum.
    1 punkt
  35. Parking przy gondoli na 100 proc. już wyłożony kamyczkami, ten drugi jeszcze tydzień temu miał hałdy kamieni i był w rozsypce.
    1 punkt
  36. Straszysz mnie ograniczony umysłowo dzieciorobie???
    1 punkt
  37. Takie wypadki pokazują, że warto być zawsze przygotowanym, przy niesprzyjających warunkach pogodowych, na długi przestój kolei i "uwięzienie" na jakiś czas w gondoli.
    1 punkt
  38. Po sobocie dół był już mocno zmęczony, minerały wychodziły jak krety na wiosnę a po niedzielnym deszczu to nie chciałbyś zapewne tam jeździć.
    1 punkt
  39. Niezbyt rozumiem porównanie. Nikt raczej nie kwestionuje, że Białka ma super system naśnieżania, jak dla mnie lepszy niż SMR, bo oparty o armaty, a nawet z tym systemem nie otwarli wszystkich tras i na niektórych dalej trzymają śnieg nierozgarnięty. Do tego przy takiej bieda zimie jak teraz robi różnicę, że w Białce jest po prostu te parę stopni zimniej. Dobrym przykładem jest właśnie BSA, oni nigdy nie oszczędzali na naśnieżaniu, a i tak muszą zrobić przerwę. Może właśnie to był ich błąd, bo mogli wstrzymać się trochę z otwarciem jak SMR i nie byłoby takiego płaczu, ale z drugiej strony kto już tam pojeździł to jego.
    1 punkt
  40. Deszcz w końcu przeszedł w śnieg, całą noc lało dość mocno, a od około godziny pada śnieg, chociaż jeszcze topnieje, bo jest na lekkim plusie. Na Miziowej wg korbielow.net spadło 20 cm. teraz czekać na obniżenie temperatury, co umożliwi dalsze naśnieżanie, oraz na dalsze opady. chce w końcu prawdziwe, białe święta
    1 punkt
  41. Ano. Ja dzisiaj zacząłem o 7:30 Było naprawdę fajnie.
    1 punkt
  42. Tak, choć trasa czynna, niestety niemal w chmurach. Więc zjechaliśmy gondolą dla bezpieczeństwa. Trochę kododrevina Krupowa, trochę zahradek. Warunki ciężkie dla słabo jeżdżących. Ps szukaliśmy twojej kawy, ale jesteśmy niecierpliwi więc piliśmy browary😂
    1 punkt
  43. Bieda ze śniegiem w połączeniu z biedą w pogodzie, skutkującą wyłączeniem z normalnego użytkowania całej góry Chopoka, tak można podsumować dzisiejszy dzień. Niski pułap chmur i szybka degradacja tras, jedynym pozytywem to doborowe towarzystwo i piwo na Kosodrevinie. Sezon na Słowacji otwarty, ale bywały lepsze otwarcia, mam nadzieję że za tydzień będzie lepiej.
    1 punkt
  44. Wygląda na to że ocieplenie przyjdzie około 19 grudnia a ochłodzenie zacznie sie 23 grudnia. Trzeba trzymać kciuki by się nic nie zmieniło. Iść na pasterke w sypiacym śniegu sama przyjemność.
    1 punkt
  45. Solisko, wygląda na to, że na otwarciu też tutaj pojeździmy...
    1 punkt
  46. Łatwiutkie 😀 Ostatnia panorama na dzisiaj i do zobaczenia za miesiąc 🤗
    1 punkt
  47. Druga odsłona Tyrolu w tym sezonie 😀 Wczoraj i dziś znowu standardzik słońce nie za dużo ludzi a po 14 to już całkiem pusto 🤗 Pozdrawiam 😎
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...