Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. moloo

    moloo

    Użytkownik forum


    • Punkty

      22

    • Liczba zawartości

      569


  2. johnny_narciarz

    • Punkty

      15

    • Liczba zawartości

      8 428


  3. andy-w

    andy-w

    Użytkownik forum


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      1 561


  4. moruniek

    moruniek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      2 511


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.01.2019 w Odpowiedzi

  1. Krzysztofa poznałem 7-8 lat temu – w głupi sposób – szukałem partnera / partnerki do wspinaczki – zapisałem się na listę, bo nie miałem się z kim wspinać, Krzysztof zadzwonił i od tego dnia zaczęła się nasza znajomość … Wspinaczka - zawsze można było na niego liczyć – Krzysztof był zawsze czujny, nigdy nie musiałem sprawdzać czy wszystko jest w porządku – uprzęże, karabinki, liny – wszystko zawsze było sprawdzone – trzymał przecież moje życie w swoich rękach, a ja jego … Później trochę mu waga poszła do góry 😊 i nie mogłem go asekurować – jak odpadał od ściany za bardzo wyskakiwałem do góry … Bieganie – kilka lat temu namówiłem Krzyśka na wyjazd do Szwecji na Biegowy Potop – to był wyjazd – noc w autobusie, dzień na plaży w Sopocie – wtedy cały dzień gapiliśmy się na kejty. Noc na promie – butelka whysky, jakaś impreza w dyskotece. Później bieg po lasach Szwecji, zwiedzanie Karlskrony i zakupy. Przywieźliśmy wtedy te sławne marynowane śledzie szwedzkie – te śmierdzące – jak wracaliśmy autobusem do domu to baliśmy się, żeby nie rozwaliły się puszki … Z tego co wiem to Krzysiek ich nawet nie otworzył … Rower – Jastrzębie Zdrój i nasze jedyne wspólne zawody – Bike Atelier Marathon – tak to się chyba nie nazywało – było okrutnie gorąco … Żar lał się z nieba – Krzysztof wtedy nie pojechał do mety, strasznie źle się czuł … I najważniejsze – NARTY – razem odkryliśmy Beskidzkie stoki – Skipass Wiślański – kiedyś tak to jakoś połączyliśmy, że jeździliśmy od 8 – 20 – na kilku stokach – Krzysiek miał pecha i musiał prowadzić samochód, a co za tym idzie za każdym razem ściągać buty narciarskie. Kiedyś nawet wygraliśmy karnet na Nową Osadę za konkurs fotograficzny. To z Krzyśkiem odkryliśmy Chopok – chyba naszą największa miłość narciarską. Nowe trasy, nowi ludzie, nowe przeżycia – jazda poza trasą, na wiosnę, kiedy wszystko już było zamknięte, a my dalej … narty …narty … narty …. Krzysiek nigdy nie lubił orczyków – dlatego czekał na otwarcie SON – większość ubiegłego sezonu tam spędził – nie dałem się namówić. Dzwonił do mnie cały rok, wiedział, że nie mam czasu, ale uparcie dzwonił czy pisał, że jedzie … Zawsze się śmiał, zawsze dzwonił, że jedzie na narty … W sierpniu Krzysztof przeszedł operację. Po początkowych problemach bardzo powoli wszystko zaczynało wracać do normy. Walczył, aby jak najszybciej być z nami, aby jak najszybciej być na stoku … powolutku, powolutku był coraz bliżej … coraz bliżej domu, gór, Szczyrku, nart … cały czas wierzyłem, że się uda, że go z tego wyciągniemy … jak byłem u niego w czwartek był w bardzo dobrym humorze, śmiał się, jadł – dużo jadł, jakby bał się, że mu zjemy to co dostał … zawsze wysyłaliśmy mu zdjęcia z naszych tegorocznych wyjazdów, aby dodać mu otuchy i sił do pracy, do walki, do powrotu … Obiecałem mu, że go zabiorę w tym sezonie na Chopok, nawet jak nie będzie mógł jeździć to po to, żeby go w zimie zobaczył, że pojadę z nim w końcu na SON … nie udało mi się – nie dotrzymam słowa … Nie udało nam się „utrzymać” jego życia na tym świecie … Lina, którą trzymaliśmy sobie wzajemnie pękła … Niestety … Żegnaj Przyjacielu !!! P.S. Poniżej trochę fotek – PAMIĘTAMY O TOBIE !!! I ten Twój żółty kask, którego już nie będzie na stoku ...
    22 punktów
  2. Dzisiaj z Johnnym odwiedziliśmy SMR i COS. Był plan, że przejedziemy z Kopy na COS, ale wyszło nieco inaczej. Po 2 godz. świetnej jazdy na SMR i zamknięciu kanapy z Soliska na Halę Skrzyczeńską szybko wskoczyliśmy do skibusa i po 10 min. byliśmy pod COS. Tutaj zaliczyliśmy Doliny z super warunkami i dobrą widocznością oraz zamglone FIS, Kaskadę oraz Ondraszka. Wyjazd na szczyt z Dolin oczywiście orczykiem 🙂 (górna kanapa nieczynna z powodu wiatru). Wszędzie narciarzy jak na lekarstwo, warunki i przygotowanie tras bardzo dobre. Wszystkie trasy niemal puste - orczyki to jest jednak naturalna selekcja. O 13 musiałem się ewakuować (Johnny jeszcze został). Powrót pod gondolę górą przez nieczynną Kopę. Dobrym stanem trasy nr 3 z Hali S. do gondoli o godz. 13 byłem mile zaskoczony. To był jeden z lepszych dni na nartach. widok na nasze narty z żółtej kanapy z Solska na Halę Skrzyczeńską Johnny na "talerzyku" na Dolinach Doliny dolna stacja Orczyka z Dolin na Skrzyczne górna stacja wyciągu na Dolinach i zadowolonyJohnny platforma startowa i widokowa na Skrzycznem choinki na Skrzycznem
    10 punktów
  3. To ja przejąłem pałeczkę, ubiegły sezon w Szczyrku był nasz, jeździliśmy tam kiedy były super warunki i wtedy, kiedy większość uważała, że nie ma warunków do jazdy (Rafała nie udawało się namówić), i to właśnie te chwile dawały nam najwięcej frajdy... jeszcze kilka dni temu pisałem mu, że musi wrócić, że narty w Szczyrku bez niego już nie są dla mnie tym samym... i już nie będą.
    10 punktów
  4. 9 punktów
  5. Wczoraj i dziś SMR. Warunki na trasach super (dziś chyba jeszcze lepiej niż wczoraj) Świeży śnieg pomógł i nic tylko czekać na otwarcie kolejnych tras. Poza trasami również bajka. Wiadomo były cyrki z nie działającymi kanapami, z widocznością, ale co najważniejsze pojeżdżone. Kolejki różnie, raz lepiej raz gorzej. Najdłużej to czekałem 10 min, ale to jednorazowy przypadek.
    9 punktów
  6. Dziś pierwszy dzień w nowym roku na nartach, jak do tej pory najlepszy dzień na nartach w tym roku. B5 wyłączona, padła też kanapa żółta z Soliska. Dziś dość mocno wiało i wywiewało śnieg oraz zaczął padać marznący deszcz ze śniegiem i drobny śnieg. Awaria żółtej kanapy odcięła Juliany od reszty ośrodka, po około 30 minutach zator widoczny na zdjęciu poniżej się rozładował (część osób odjechała skibuesm) i dalsza jazda była bardzo płynna. Dziś bardzo dobrze były przygotowane trasy zarówno "4" jak i "8" oraz zdecydowanie poprawiona "10" (wczorajszy opad naturalnego śniegu zrobił swoje i dobrze został zagospodarowany przez Panów od obsługi ratraków). Dodam, że zaczęli mocno śnieżyć górę "10" i szykują ją wkrótce na otwarcie, niestety nie widziałem by cokolwiek robili przy "7". Jak wyglądała "3" nie wiem, bo nie zdążyłem nią zjechać przed awarią kanapy z Soliska, a nie chciałem tracić czasu na jazdę skibusem. Warunki na trasach były na tyle dobre i do tego mało ludzi, że moje dzieci nie chciały schodzić ze stoku o 13:30, a byliśmy punktualnie o 9:00 przebrani i gotowi do jazdy. Pozdrawiam i Życzę Wam metra śniegu pod nartami w nowym 2019 roku. Takie jedno - awaria kanapy żółtej, po chwili się odkorkowało - kolejka maksymalnie na 4 minuty lub płynna jazda. Poprawili też wczorajsze najazdy do bramek z uskokiem.
    7 punktów
  7. SMR i COS Dziś wraz z Andy-w wybraliśmy się z rana do SMR. Mimo, że to 1 styczeń, już 15 minut przed otwarciem musiałem wjechać na drugi parking, który w tym momencie był wypełniony w połowie! Szok! Ludzie nie popili??? Przy wejściu stawiłem się praktycznie na otwarciu i tu spotkałem Andrzeja. Kolejka do kolejki już była spora! Ruszyliśmy gondolą do góry ze sporą obawą, że dziś nie pojeździmy. Ale to były złe dobrego początki. Od razu pojechaliśmy na Kopę i to była słuszna decyzja, bo wkrótce ją zamknęli. Na górze wiało, sypało i mgła. Do tego na goglach szybko osadzał się lód. Warunki na trasie miodzio, tylko widoczność słaba. Jeden zjazd zaliczony! Polecieliśmy dalej do Soliska i tu nawinęliśmy kilka razy. Podobnie jak wyżej, tu też warunki bardzo dobre, jedynie przy samym dole wyłaziło trochę lodu. Nasze obawy o frekwencję były niesłuszne, za każdym razem na bieżąco. Tak wyglądały kurtki po jednym przejeździe... Następnie ruszyliśmy na Juliany. Golgota zamknięta i nie bardzo rozumiem czemu... Wygląda na to, że śniegu nie brakuję. Ale niebieska trasa w całości otwarta. Warunki na niej również super, jedynie gdzieś po środku było parę niewielkich przetarć, tudzież pojedyncze luźne kamyczki. Szkoda, że reszta jeszcze zamknięta... Ciekawe czemu jedna bublina w innym kolorze... Po kilku zjazdach zdecydowaliśmy wrócić pod gondolę, ale akurat teraz ją wyłączyli. Pan z obsługi miał nietęgą minę, która mówiła wszystko. Zrobiliśmy jeszcze jedną rundkę niebieskim bublinami i ze względu na długą kolejkę do kolejki, postanowiliśmy wrócić skibusem pod gondolę... Mieliśmy, bo jeden snowboardzista zadał jedno kluczowe pytanie: "a nie pod Skrzyczne?" Chwile popatrzyliśmy na siebie i oczywiście tak zrobiliśmy. W końcu niczym nie ryzykujemy. To był strzał w dziesiątkę! Chodziło dolne krzesła, talerzyk na Dolinach i Orczyk na szczyt. Spotkaliśmy tu też Leitnera z kolegami ze studiów. Przy okazji dowiedzieliśmy się kilka ciekawostek technicznych. Może Marcin podzieli się nieco wiedzą z Forum? Może by ludzie mniej marudzili... Wyjechaliśmy na Jaworzynę i rura do orczyka! Kolejki do niego brak. Tak samo przy talerzyku w Dolinach. No, może ze 3 razy w ciągu całego pobytu w tym miejscu kilka osób się skumulowało. Warunki na tutejszych trasach tak samo jak w SMR, a może nawet lepiej. Dla mnie znakomicie! Nawet na Kaskadzie lodu brak! Do tego non stop nawiewany świeży śnieg jeszcze potęgował przyjemność z jazdy. Jedynie wiatr dawał się we znaki, jak i silny opad śniegu. Dodam jeszcze , że na Dolinach było miękko, mokro, ale równo. Otwarte było niemal wszystko od Dolin wzwyż, jedynie fragment FIS poniżej grzebienia zamknięty. Ponieważ chodził tylko orczyk, to na trasach całkowicie pusto! Jeździłem tu praktycznie do zamknięcia wszystkimi trasami. Wspomnę jeszcze, że wiatr był tak silny, że na Ondraszu przewrócił drzewo! Panowie dość szybko to ogarnęli i można było śmigać dalej. Ten wiatr raz nawet mnie wywrócił... Wszystko co dobre szybko się kończy i czas wracać do SMR. Choć w sumie dobrze było do samego końca. Trasą nr 3 dotarłem do Gondoli (ta również w dobrej kondycji) i tu jeździłem dotąd, aż mnie noc zastała. Ku mojemu zaskoczeniu, warunki na trasie były jeszcze całkiem dobre! Nie było większych muld, czy odsypów. Może jakieś błotko zaczęło wyłazić przy samym dole, ale to mnie nie dziwi. Deszcz lał na całego! U góry ciągle sypało. Im niżej, tym opad zmieniał się w deszcz, a na trasie był co raz bardziej mokry i ciężki śnieg. Oczywiście kolejek jakichkolwiek brak. Raz miałem nawet gondolę na wyłączność. Jedynie strasznie przemokłem, ale z wielkim bananem na twarzy! Byłbym zapomniał: kiełbasa była! Kiełbasa i 2 oscypki w Hiltonie. Bardzo dobra jak zwykle i do tego chrupiący chlebek! Mniam! W tym roku to były najlepsze warunki, na jakie trafiłem. Szkoda tylko, że Andy-w nie mógł zostać ze mną do końca. Może też coś dorzuci do relacji...
    6 punktów
  8. Witam. Dziś skiturkowo ze Złatnej, najpierw Hala Lipowska, tam pierwszy krótki zjazd wzdłuż starego orczyka, dalej na Rysianke i drugi zjazd do Złatnej głównie czarnym szlakiem. Piękna zima w pełni na 120%, śniegu nowego około 30-40 cm plus to co już było powoduje że warunki coraz lepsze, no miodzio. Nawet sztruks się trafił! Poniżej kilka ujęć. Pozdrawiam serdecznie życząc Wszystkim dużo zdrowia! Maciek
    4 punkty
  9. Zapowiada się druga nieprzespana noc. U mnie przez te dwa wieczory o niczym innym się nie rozmawia. Bardzo polubiliśmy z żoną Krzyśka. Ja na pewno dodatkowo przez wzgląd na Magdę z którą chodziłem pięć lat do technikum. Wczoraj rano otrzymałem od niej wiadomość - Krzysiek zmarł - przez ostatni okres źle się czuję, czasem wydaje mi się, że znów trzeba pakować się do Ochojca. W pierwszej chwili pomyślałem to nie ja będę deptać te kilometry tras. Cały dzień minął na wspominaniu, Pilsko, wszystkie soboty w SON, gonitwa po czwórce za Martyną W., zakończenie sezonu w NO w Wiśle. Zasnąłem przed północą, śni mi się że jadę przeszkloną windą, gdzieś w górze widzę ogromne połacie wydeptanych tras i postać tyłem ale w żółtym kasku. Strzelają pierwsze petardy, budzę się, Ty się nie odwracasz. Dzięki Przyjacielu, że robisz to dla nas i że się nie odwracasz - nie wołasz, zawsze byłeś dobrym człowiekiem. Takim cię pamiętam. Odpoczywaj w pokoju, wiem dobrze jak ci było ciężko.
    4 punkty
  10. Dzięki! Mam jednak nadzieję, że na Golgocie jeszcze oficjalnie pojeździmy... Jeszcze widoczki zimowe.
    4 punkty
  11. Ja byłem na Hali o 9:10 i zaliczyłem wjazd na Kopę. Była to moja pierwsza wizyta w tym miejscu ale widoczność była ograniczeno do 10-15 metrów więc z całej nowej trasy widziałem tylko linię siatki ochronnej, a potem drzew której się trzymałem 😎 sam zjazd był przyjemny ale widoków żal. 4, 8 i 10 dobrze przygotowana. Na 10 w górnej części do godziny 10 działały lance. Nieczynna 7 w górnej części zlodzona, zjazd nią dzisiaj nie był przyjemny, dziwi fakt, że przy tej ilości śniegu nie jest jeszcze przygotowana i puszczona przynajmniej do miejsca połączenia z 4. No i to wyłączenie żółtej kanapy było dziwne. Utknałem na Julianach i na początku kolejka wyglądała zniechęcająco ale koniec końców jazda była praktycznie bez przerwy. Najlepszego wszystkim w Nowym Roku :-)
    3 punkty
  12. Również dzisiejszy dzień spędziłem na SMR, generalnie potwierdzam co napisali koledzy wyżej. Chciałbym tylko dodać,że z powodu dwóch awarii i zamkniętych wyciągów można było udać się do infocentrum i odebrać ,,sory woucher,,który za kwotę 59zł pozwala wykupić jazd całodzienną w dowolnym dniu sezonu. Ładnie ze strony SMR, ale szkoda,że ludzie nie są o tym informowani.
    3 punkty
  13. Dziś wyszło słonko i było świetnie pojeździć poza trasami, na Julianach leży 50 cm świeżego śniegu (widać na zdjęciu poniżej). Dziś w SMR mam wrażenie, że odbywał się jakiś cichy protest obsługi, utrudniała życie narciarzom jak mogła. Po pierwsze na trasie nr "4" ratraki jeździły w najlepsze w tłumie narciarzy we mgle (moim zdaniem było to mocno niebezpieczne). Po drugie, udało im się nie wystartować zarówno kanapy na Juliany jak i na Zbójnicką Kopę, co sprawiło istny dramat na trasach (obu czynnych). Do kanapy zrobił się natychmiast tłok, po otwarciu niebieskiej, nagle zmiana kierunku kolejki (widać na zdjęciach). Dodam, że kanapa wystartowała z opóźnieniem bo przed 10:00, dlaczego obsługa do tego czasu nie zlikwidowała dziwnego uskoku (około 40 cm) do bramek gdzie się odbija kartę i ludzie spadali jedni na drugich ? Dlaczego po 2,5 godzinnym opóźnieniu startu kanap niebieskich, te przyjechały zasypane śniegiem ze śliskimi siedziskami tak, że mniej wprawni z nich spadali, co powodowało dalsze opóźnienia i zatrzymania kolei. Dodam, że o 8:25 przy niebieskich kanapach nie było nikogo z obsługi, panowie weszli na dach około 8:45 i coś majstrowali przy linach). "10" jest naśnieżona naturalnie, podobnie jak Golgota (cudowna jazda dzisiaj), dlaczego nie są te trasy wyratrakowane i puszczone dla narciarzy (Pan z baru obok nieczynnej trasy ma swoją teorię na ten temat) ? W nocy spadło około 40 cm śniegu, jazda poza trasowa to dziś była czysta przyjemność, do tego wyszło słonko i dało fajną poświatę. I jeszcze jedna ciekawostka na koniec, mamy wyłączoną kanapę niebieską, która startuje przed 10:00, dlaczego panowie ze ski patrolu rozstawiali siatki zabezpieczające po 10:00 a nie przed otwarciem trasy (było na to 2,5 godziny). Tak rano wyglądał przygotowany dojazd do kanap na Solisku. Bardzo dużo naturalnego śniegu. Kolejka na Solisku. Po otwarciu niebieskiej jakby zmiana kierunku. Ach jak przyjemnie jeździć pomiędzy ratrakami. B5 też zamknięta. Golgota. Przeciera się. Robi się bajkowo. Mgła się podniosła, widać halę. Nieczynna 10.
    3 punkty
  14. Ostatniego dnia 2018 roku do wiecznego śmigania po białych obłoczkach odszedł nasz kolega @bolec o czym informuje pogrążona w smutku rodzina Krzyśka. Pamiętajmy (***), znaliśmy się rok ale od razu wszystkim nam wydał się człowiekiem - duszą.
    2 punkty
  15. Gdzie tu piszę, że (cytuję): Tylko tyle? Może powinieneś najpierw nauczyć się czytać ze zrozumieniem?
    2 punkty
  16. Tak, moja krótka relacja z dzisiaj jest tutaj Widzę, że nakręciłeś w sumie od rana do wieczora prawie 90 km (góra-dół). To chyba rekordowy wynik w Szczyrku 🙂 Ja do 13 przejechałem 52 km i to chyba także nieźle jak na 4 godz. nartowania.
    2 punkty
  17. Spoczywaj w pokoju U Pana Boga śnieg jest zawsze
    2 punkty
  18. COS zaśnieżony. Czynne wszystko do Dolin oprócz FISa za Grzebieniem. Sporo muld, gdzieniegdzie przetarcia do lodu
    2 punkty
  19. jak już w innym wątku pisałem - dwie noce temu powyżej pewnej wysokości przybyło 20 cm świeżego śniegu(mniej więcej od Kamiennej, wzwyż). Dziś z rana kilka stopni na minusie, ok 11 jednak weszło na plus. Później zaczął padać deszcz i zbierało śnieg w oczach(to co spadło, już siadło). Ale jakieś 20-30 minut temu zaczęła się kolejna dostawa. Wg wszystkich źródeł - ma być obfita nie mogę doczekać się poranka
    1 punkt
  20. Proszę o cytaty, skoro ponoć tak pisałem. Z góry dzięki!
    1 punkt
  21. piękne czasy, udawało mi się czasem dojechać po pracy i zrobić "kilka kółek" po wyratrakowanym (często pustawym) stoku.
    1 punkt
  22. Oglądałem jakiś filmik udostępniony przez SMR i się zastanawiałem, czy jedna kanapa jest inna czy może już coś ze wzrokiem. Zasadniczo to Wam zazdroszczę, że macie tak blisko na narty 😉
    1 punkt
  23. 1 punkt
  24. W zeszłym roku postanowiłem dać Szczyrkowi kredyt zaufania i nie krytykować otwarcie ośrodka, szczególnie, że był to pierwszy rok funkcjonowania w nowej odsłonie, i myślałem, że zarządzający nim wyciągną wnioski ze swoich błędów oraz nauczą się obsługi nowo-zbudowanej infrastruktury. Niestety, ale się pomyliłem... To co się dzieje w tym roku w SON to isty dramat. Ja naprawdę nie oczekuję cudów, szczególnie przy tegorocznej "zimowej" pogodzie, ale kumulacja codziennych awarii kolei, fatalnego przygotowania tras, niezrozumiałej polityki odnośnie otwierania poszczególnych tras, chaosu komunikacyjno-organizacyjnego, nietrzymania się wyznaczonych godzin otwarcia ośrodka oraz idiotycznych decyzji marketingowych (np. Fresh Track) według mnie świadczy o tym, że osoby zarządzające ośrodkiem są po prostu skrajnie niekompetentne. Nie wierzę, że nie da się przygotować lepiej tras - szczególnie, że u konkurencji, zarówno bliższej, jak i dalszej, stoki przygotowane są zdecydowanie lepiej. Nie wierzę też, że nowoczesna infrastruktura, czołowego producenta, codziennie ulega awariom bez winy osób ją obsługujących. Jeździłem w wielu mniejszych i większych ośrodkach narciarskich, zarówno w Alpach, jak i Tatrach i czegoś takiego nie widziałem nigdy. Również w innych ośrodkach TMR, jak np. w Tatrzańskiej Łomnicy, czy na Chopoku, gdzie warunki pogodowe często nie były bardziej sprzyjające niż to co w tym roku mamy w Szczyrku. Biorąc to wszystko pod uwagę naprawdę dziwi mnie samozadowolenie i arogancja bijąca z odpowiedzi udzielanych na profilu FB niezadowolonym klientom (z oficjalnego konta SON). Tak samo jak dziwi mnie próba wydojenia klientów na jeszcze większą kasę za beznadziejny produkt. Obrońcom Szczyrku proponuję poczytać opinie i komentarze na FB. Bo tam swoje żale wylewają nie zapaleńcy, tacy jak użytkownicy tego forum, tylko właśnie "pikniki" zapewniający obecnie SON największe przychody. Wydaje mi się, że zarządzający ośrodkiem kompletnie nie rozumieją tego, że pomimo posiadania monopolu jeśli chodzi o wielkość/potencjał ośrodka w Polsce, po kolejnych 2-3 takich sezonach, będą postrzegani jako drogi ośrodek, z beznadziejnie przygotowanymi trasami i awaryjną infrastrukturą. I wtedy ci wszyscy słabo jeżdżący klienci, na których tak bardzo teraz stawiają, pojadą do Białki, gdzie jest płasko, ale przynajmniej są dobre warunki śniegowe, a infrastruktura jest niezawodna. Pisząc to wszystko, jestem naprawdę zawiedziony, bo po tym co widziałem w wykonaniu TMR na Słowacji, spodziewałem się, że wreszcie będziemy mieć w Polsce ośrodek na poziomie. Niestety, ale okazuje się, że nowoczesne koleje to nie wszystko i w takim wydaniu Szczyrk zniknął dla mnie z mapy narciarskiej Polski...
    1 punkt
  25. Szczyrk - pogoda fajna ,ale od rana kanapa na KOPĘ nie działa. Pojechałem na Solisko a tu około 11.30 kanapa zólta też STOI. wiec kilka razy na niebieskiej jazda na JULIANY . karczek w BARZE POD RUDYM KOTEM . około 13.30 bylem w INFO po VOUCZER na 59 zł i pojechalem po raz 1 SKI BUSEM z SOLISKA pod Gondolę. Gondola tez stała od 14.30 do 15.00 Potem orczyk na MAŁE SKRZYCZNE ale tam straszna mgła. Około 15.30 na zjezdzie do CZyrnej jedna dziewczynka upadek na rękę i GOPR. Bardzo dziwi mnie awaria kanapy z SOLISKA -żółtej - lekka mżawka mrozu może - 2 i takie awarię .
    1 punkt
  26. Kolejne ostrzeżenie do 50 cm ale opad śniegu znów niedoszacowany jak poprzednio. Będą miejsca w których spadnie do metra śniegu. Do tego jak pisałem wiatr. Należy zwrócić na to uwagę by nie było rozczarowań gdy kolej stanie. Przed nami atak zimy którego dawno nie było i nie ostatni w tym sezonie. To dopiero początek.
    1 punkt
  27. W takim dniu nie wiem co napisać. Jest mi niezmiernie przykro ze los jest taki okrutny i niesprawiedliwy. "Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu świeci na wieki wieków. Amen".
    1 punkt
  28. Racja. Moja sezonówka w dużej mierze decyduje za mnie o moich wyborach, gdzie jechać. Skoro ją mam...
    1 punkt
  29. Rafał szacun! Nie znałem Krzyśka tak jak Ty, ale równie szybko znalazlem z nim kontakt. Był naprawdę przyjmnym gościem, z fajną żoną i szczęśliwą rodziną. Aż mnie ściska jak pomyśle że się nie udało:( Przecież niedawno jeździliśmy razem... Dodam tylko, zawsze zadowolony z życia, uśmiechnięty, z pelnym zapałem do wszystkiego.
    1 punkt
  30. Gopass mierzy co prawda moje km na nartach , ja chciałbym mieć to w komórce od razu, km, dystans oraz ewentualną prędkość , jaką APILKACJE POLECACIE. ???
    1 punkt
  31. hmmm jako stały bywalec, starałem się nie krytykować, czekać, liczyłem na poprawę...Ale ostatni weekend to naprawdę miałem na ten SMR wku...w jak cholera. Również odnoszę wrażenie,że mają nas w d... tylko kasa. Rozumiem że w dolnych częściach tras są temperatury dodatnie i nie sposób je utrzymać, dodatkowo sposób jazdy większości narciarzy i wszystkich snowbordzistów tylko pogarsza sytuację. Ale na litość boską dlaczego nie przygotują i uruchomią tras na których jest duża pokrywa śniegu...,tego nie jestem w stanie zrozumieć (nr 7 jako główny przykład). To że od rana nie działa kanapa na Kopę bo spadł śnieg nie komentuje... choć talerza na Małe też przez weekend od 8.30 nie udało się im włączyć... Dzisiaj nie byłem bo praca, ale z relacji znajomych i Waszych widzę,że również dramat. Ale do Was którzy wylewają tu żale też mam trochę pretensje, piszemy tu na forum,żalimy się między sobą, a to chyba trochę jak kulą w płot. Macie uwagi, pretensje, proponuje walić na profilu FB Szczyrk Moutain Resort, najwyżej odpiszą jak zawsze ,,Stale monitorujemy ilość śniegu oraz pozostałe warunki na całej długości tras, które aktualnie nie są dostępne. Zostaną one otwarte w momencie kiedy warunki pozwolą na komfortową i bezpieczną jazdę.,, Brzmi trochę jak : Przez osiem ostatnich lat Polki i Polacy..... Ale przynajmniej czytają to bezpośrednio pracownicy SMR
    1 punkt
  32. Oczywiście że ośrodek nie odpowiada za pogodę i to jest jasne, natomiast jesli nie ma pogody i trasy nie nadają się do zjeżdżania to się ośrodek ZAMYKA!!! ale chciwość jest tak wielka że ryzykuje się zdrowie narciarzy, dziś jeździło się dobrze miejscami bardzo dobrze ale to co działo się 2-3 dni temu to był dramat!!! zarówno 4 jak i 3 na dale nie kwalifikowały się do jazdy!! tym powinien zająć się prokurator!! podobnie było na Julianach. Wczoraj wybrałem się na wieczorną jazdę, przybyłem jeszcze przed uruchomieniem gondoli bo chciałem chociaż z godzinę pojeździć na w miarę przygotowanej trasie i co? trasa nie widziałą ratraka, nic nie było wyrównane!! W nocy spadło masę śniegu, dlaczego nadal 7 jest nieczynna? oczywiście w ciągu dnia ratraki tam nie chodziły, dziś był mróz dlaczego nie dośnieża się golgoty? Uważam się lekceważą klienta, po co się wysilać jak i tak tłumy przyjeżdżają i zostwiają pieniądze. Autostradu jak nie mają infrastruktury to nie można pobierać opłat, gdy remontowano A-4 4 i nie obniżono ceny to sąd nakazał obniżyć a tu? kanapy nie chodzą, połowa tras zamknięta, pozostałe w dramatycznym stanie ale cena nawet nie drgnie, nie wiem czy nie jest to mój ostatni pobyt w Szczyrku
    1 punkt
  33. Moja Paula, jak się dowiedziała również jest w szoku... Jeszcze w lutym razem na nartach, przy Pauli, po prawej stronie... Kilka ostatnich wpisów Krzyśka na forum... Z sierpnia w wątku o mojej kontuzji... Kolejny potem... ... W czerwcu nad Morzem chyba zaczęły się kłopoty We wrześniu były plany... W Wigilię życzył @Góral spod Skrzycznego… W sobotę 5 stycznia spotkanie WZF Forum w Szczyrku... ...nie będzie Cię @bolec [*] RIP PS. Darku, czy wiadomo kiedy będzie ostatnie pożegnanie Krzyśka?
    1 punkt
  34. Wisła Kiczera (Stacja narciarska stok) Początkowo planowałem Czantorię, ale kiedy pod nią podjechałem, była mocno zamglona aż do samego dołu. Uznałem, że lepiej pojechać w jakieś niższe miejsce. Wybór padł na Kiczerę. Ciekawie wyglądała aura - po Czantorią deszcz i plucha, już może 2 km dalej mokry śnieg na drodze i coś śniegopodobnego padała, a zaraz po skręcie na Jaworniki standard drogi biały i sypie śnieg. Wybór był trafiony. Pod stokiem byłem gdzieś o 7:50, co w zupełności wystarczyło, żeby zdążyć na otwarcie wyciągu. Przed wejściem stało może 8 - 10 osób. Widoczność dość dobra, mimo ponurej pogody. Tylko na samym początku mgła zahaczyła o szczyt Kiczery. Mają tu bardzo fajną opcję karnetu dla rannych ptaszków: 45 zł od 8:00 do 10:30. Na dziś dla mnie idealnie. Trasa całkiem nieźle przygotowana, choć trochę kalafiorów i uskoków było. Najfajniejsza była kilkucentymetrowa warstwa świeżego śniegu, którą pozostawiono po prawej stronie wyciągu (patrząc od dołu). Mimo temperatury -2 st, śnieg od samego rana mokry i ciężki. Czynne obie trasy i nie zauważyłem jakiś przetarć, czy minerałów. Tylko mokry śnieg oznaczał szybką degradację stoku, mimo stosunkowo niskiej frekwencji do samego końca jazdy. Ani razu nie stałem w żadnej kolejce i najczęściej wjeżdżałem krzesłem samotnie do samego końca moich szusów. Zauważyłem też, że część rozpoczynających jazdę ze mną,. zwinęło się już przed godziną 10-ą. Po dwóch i pół godzinach jazdy stok nadal nie był jakoś mocno zdegradowany, a frekwencja choć urosła, to ciągle była niska. Bardziej masowo ludzie przybywali tak po godz. 10-ej. Mi pozostało się zwijać i jakoś wydostać z Wisły... Już rano podążał sznureczek samochodów, a kiedy wyjeżdżałem, były sznureczki w obie strony. Dziś wybrałem taki kierunek, bo już wczoraj Szczyrk był sparaliżowany i nie chciałem ryzykować. Wybór bardzo dobry! Wspomnę jeszcze, że przed południem mgła zaczęła się podnosić, więc możliwe, że i na Czantorii była poprawa. Na Soszowie też mogło być całkiem fajnie.
    1 punkt
  35. Dzień dobry z rana Śniegu naturalnego dosypuje od 2 dni Kto rano wstaje ten pusta kanapę dostaje 😀
    1 punkt
  36. Dzisiaj odwiedziłem z niezrzeszonym kolegą Pilsko. Mieliśmy wyjechać 2 os. kanapą na Szczawiny i stamtąd iść z buta czyli narty, ale widząc Słowian zza miedzy zapinających narty tourowe na polanie Strugi postanowiliśmy ominąć kolej linową i dotrzeć na Szczawiny "pieszo". Śniegu na dole tyle, aby nart nie uszkodzić przy podchodzeniu (zjazdu nie polecam). Ale niemal z każdym metrem go przybywało. w połowie dystansu do Szczawin już było go na tyle, że zjazd do tego miejsca był komfortowy. Na Szczawinach herbatka z termosu, ciasteczka świąteczne z pudełka i dalej w górę na prawo trasą nr 4 i 6 oraz przecinką leśną wprost na Halę Miziową. Stąd już atak szczytowy na polskie Pilsko (jak wiadomo szczyt właściwy jest trochę dalej po stronie słowackiej). Po założeniu cieplejszych ciuchów, zjazd lekko po omacku do trasy przy najwyższym orczyku i do nowej-starej knajpki, gdzie urządzono grill w miejsce spalonego starego schroniska. Kiełbasa pyszna jak rok wcześniej, obsługa ta sama i nawet darmowe grillowane oscypki nam się dostały w ramach poczęstunku. Za rok ma być odbudowany spalony obiekt. Po posileniu zaliczyliśmy jeszcze 3 wyjazdy orczykami (dla niewtajemniczonych to hardcore jak diabli) i zjazdy czynnymi trasami. Śniegu na trasach sporo, przetarć brak i tylko czasem jakiś turlające się minerały, ale do ominięcia. Aha i lekki freeridzik poza trasą też był. Zjazd do parkingu 2 os. kanapą. Nie ryzykowaliśmy zjazdu Buczynką. To były jedne z moich najlepszych skiturów.
    1 punkt
  37. Relacja z dnia dzisiejszego. Wystartowała kanapa B5 (mimo że jazda we mgle, kanapa cieszyła się dużą popularnością - jak widać na poniższych zdjęciach), co skutecznie odciążyło rejon Soliska (jeździłem do 11:30). Sama "4", dół przygotowane fatalnie ale dziś brak mrozu, więc po ratrakowaniu mogło nie związać. "7" odgrodzona od "4" i przejechana gąsienicami ratraka, zdarty cały naturalny śnieg, tak jakby przygotowywali ją do intensywnego naśnieżania. Świetne warunki na Julianach, tak na trasie jak i poza trasami (dopadało kolejne 5 cm naturalnego śniegu), przednia zabawa. Golgota przejezdna choć oczywiście zamknięta. Jak zjeżdżałem "10", o 8:25 przed otwarciem tras to była wyrwa w śniegu, jak jechałem kolejny raz po 15 minutach, stał tam już pracownik ski patrolu i zabezpieczał dziurę (stawiał płotek). Przywitał nas bałwanek na Julianach. Na 10 nawet były ślady sztruksu (wyżej na 8 leżał świeży śnieg). 7 zaorana ratrakiem (zlikwidowali objazd do dołu 4). I kolejne zdjęcie 7. 7 jest wyraźnie odgrodzona od 4 taśmami, w mojej ocenie przygotowują ją do naśnieżania. Kolejka do wyciągu na Zbójnicką Kopę.
    1 punkt
  38. Bez przesady, rozjeżdżona na dzień dobry będzie przecież tylko 3. Golgota, Bieńkula i Sportowa będą przecież idealne.. (rofl)
    1 punkt
  39. Hej, Bylem dziś, zapowiadało się niezłe. Mało ludzi - nawet bylem jednym z pierwszych na miejscu. Na dole o 8:00 klimat pięknie zimowy, pusty parking naprawdę obiecująco. Wyjechałem na Miziową (Pilsko standardowo niemal ruszyło pół godziny później) gdzie zaczął padać deszcz i śnieg z deszczem i ta cały dzień... Ilość śniegu wszędzie (od Pilska do Szczawin) ok, jednak drobny deszcz dawał się bardzo we znaki. o 12:00 poddałem się i postanowiłem wracać. Czułem ze jestem przemoczony miejscami do bielizny wiec postanowiłem zjechać 5 do parkingu. To co najważniejsze czyli warunki. Śniegu sporo od Pilska do Szczawin nie widziałem kamieni ( przetarcie na Miziowej kolo stacji górnej ale to ratrak zrobił) Talerzyk koło GOPR-owki nie chodzi i trasy nie są przygotowane. 6 i 4 zamknięte oficjalnie ale ratrakiem przejechane od polany poniżej GOPR-owki aż do Szczawin. Zjechałem 5 do parkingu po po 4 godzinach bylem przemoczony i na krzesełku bym zmarzł. Nie polecam jednak tej opcji trzeba bardzo kombinować miedzy kamieniami a ostatnia ściankę z buta. No chyba ze nie zależy wam na nartach to wtedy trasa przejezdna Widoczność od Pilska do Miziowej słaba/bardzo słaba (mgła) + deszcz/mokry śnieg na goglach. Od Miziowej ok ale deszcz/mokry śnieg ciągle ten sam. Snieg ciężki, zbity, hamujący. Przydało by się ciut mniej stopni. Ludzi mało. No i zdjęcia: Parking przed 8:00 Bramki przeniesione za róg Uwaga na karnety z Grupona: Z czarnej 7 ratrak zbierał śnieg i "magazynował" chyba na miejsca pod orczykami Czarna 7 - raczej słabo ze sniegiem Zamknięta 6 i 4 Po talerzykach pozostała tylko pusta lina: 5 widok z Miziowej I tak cały dzień..:
    1 punkt
  40. Skoro właściciel niższego parkingu nie ma prawa do pobierania opłaty za wjazd, to czemu nie zrobicie z tym porządku? Czemu zostawiacie swoich klientów z tym problemem? Owy parkingowy potrafi zatrzymywać auta na tyle nachalnie, że albo się go przejedzie, albo zatrzyma. Może powinniście zgłosić to Policji, albo postawić tam swojego człowieka, żeby pilnował porządku? W końcu to jest w waszym interesie.
    1 punkt
  41. Do usług : Przy czym zaznaczam że nie chcę wracać do dyskusji nad tym czy trasę której większa część ma nachylenie 9% można nazwać w ogóle trasą. Przypomnę tylko że w starym Szczyrkowskim zawsze był to tylko i wyłącznie łącznik komunikacyjny z COS. Obecnie został poszerzony i "uzbrojony" w armatki i dodatkowych 2000 narciarzy na godzinę. Nawiasem mówiąc osobiście uważam że rozsądniejszym posunięciem byłaby budowa kolei na Małe Skrzyczne (w miejscu orczyków, zamiast na Kopę) skąd faktycznie biegnie interesująca trasa. Na ale mleko już się rozlało. A gdyby iść dalej to obserwacje poprzedniego i obecnego sezonu wskazują też że zdecydowanie najlepszym posunięciem byłoby wybudowanie Funitela (odpornego na wiatr do 100km/h) na trasie Parking Kowalskiego - Małe Skrzyczne. No ale przemądrzały SMR budował byle by tylko budować. Pozostaje mieć nadzieję że przyszły inwestor na Pilsku będzie miał więcej oleju w głowie i nie zniszczy potencjału tej pięknej góry tylko zagospodaruje ją mądrze. A to naprawdę jest możliwe. Wystarczy uczyć się na błędach SMR.
    0 punktów
  42. To co napisał @moruniek tylko potwierdza moje słowa o działaniu SMR. Może to przekona kilku ślepo zapatrzonych z tego forum. Jazda z ratrakami...tego nie było jeszcze. Przecież kuźwa czymś takim prokurator się powinien zająć - to zagrożenie dla zdrowia i życia oraz krótka droga do UMYŚLNEGO spowodowania śmierci(mam nadzieję że nikt nie ucierpiał)! Przecież mieli nieczynną trasę 7 jak sobie chcieli pojeździć ratrakami! Nieodpowiedzialność, nieudacznictwo, brak profesjonalizmu, nastawianie na kasę i anty kliencko itd itd itd. Do końca zimy jeszcze parę określeń się znajdzie.
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...