Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. surfing

    surfing

    Użytkownik forum


    • Punkty

      21

    • Liczba zawartości

      3 835


  2. Narciarz ze Śląska

    Narciarz ze Śląska

    Użytkownik forum


    • Punkty

      20

    • Liczba zawartości

      2 165


  3. lski@interia.pl

    lski@interia.pl

    Użytkownik forum


    • Punkty

      20

    • Liczba zawartości

      2 891


  4. mirekn

    mirekn

    Użytkownik forum


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      979


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.01.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wybrałem się do Szczyrku na reklamowaną imprezę Wintegame,z 2 gigantami,jeden reklamowany jako najtrudniejszy w Polsce a drugi jako najdłuższy w Polsce.Wyprawa budziła lekkie obawy,ze względów logistycznych,bo wvej sławnej miejscowości byłem raz,na zawodach ok.40 lat temu,gdy motoryzacja nie była tak rozwinięta.Wbrew obawom udalo mi się zaparkować koło kolei,może dlatego,że było to o 7 15.Organizatorzy wzbudzali me obawybo już na etapie zapisów potrafili zamącić maksymalnie,zmieniając w ostatniej chwili miejsce biura zawodów,i część zawodników błąkała się po Szczyrku.Potem pomieszali jeszcze grupy,numery i wszystko,co się dało.Ale gwoli sprawiedliwości wszystko zrekompensowała trudna,długa i przyzwoicie przygotowana trasa,bo innych gigantów,gdzie najlepsi jadą półtorej minuty,nie spotkałem w PLNa mistrzostwach Polski seniorów w Szczawnicy 2 dni temu jechali znacznie krócej.Skionline reprezentowane było skromnie,bo tylko ja i Chrumcia,której gratuluję miejsca na podium,bo wytrzymać 2 minuty na gigancie,to jest coś. A ze Bieńkula była zamknięta na zawody i dojście zagrodzone pozostało,jeździliśmy nią sobie z kolegą jeszcze ze 2 godziny,mając ją tylko dla siebie.Na szczęście kłębiący się na innych trasach narciarze i snowboardziści byli legalistami i nie wpadli na ten pomysł co my.A więc człowiek o złym charakterze poradzi sobie z pojeżdżeniem nawet w Szczyrku. A jutro ten "najdłuższy gigant w Polsce",chyba że organizatorzy tak zamącą,że dzisiejszy to był ten najdłuższy a jutro będzie najtrudniejszy.Ale bądźmy dobrej myśli...
    17 punktów
  2. No to może i ja podzielę się subiektywną opinią Dziś w końcu pierwszy raz w tym sezonie wybrałem się do SMR na jazdę dzienną. Jak ktoś wyżej pisał - na Szczyrk trzeba mieć taktykę 😛 Z taką domeną wyruszam, dziś tak wyszło, że samemu. Start godz 7:00, pod gondolą jestem o 8:15, dobry czas, (mam 80km) żadnych korków - pierwszy pozytyw. Wyjeżdżam na Halę skrzyczeńską, myślę, ok, przejadę się zobaczyć na tą zbójnicką kopę póki nie ma kolejki. Po drodze już stwierdziłem, że nie mam ochoty zjeżdżać tą "trasą". Ogólnie w górach mgła i mrozik ok. - 12 stopni. Wyjechałem, myślę to lecę od razu na COS z zamiarem pośmigania na czarnej. Transfer: przyjemnie, bez podchodzenia, fajna rozgrzewka, przez Ondraszek do Jaworzyny. No to ruszamy na FIS, na górze spora mgła utrudnia jazdę, ale trasa pusta. Zjechałem sobie 2 razy na sam dół, bo ostatnio miałem okazję jak miałem jakieś 12 lat. Potem jeszcze jeden zjazd, do orczyka, i decyzja powrotu na SON. Przygotowanie trasy oceniam na 4-, ale do tego wniosku doszedłem dopiero, gdy wróciłem do SMR i zobaczyłem różnicę. Źle nie było, ale tak jakoś... tu za twardo, tam za miękko, jak to się mówi dupy nie urywa. Tym bardziej, że tam od rana było pusto. Ale sama trasa jest świetna i ją kocham. O oznakowaniu na COS ktoś już pisał + ta mgła, jak ktoś nie zna góry to może mieć problemy. Na FIS: Żmudne podejście do trasy 3a, kawałek jazdy, i znów "łyżwą", nie podobało mi się to. Trochę się zmachałem, nie powiem. O ile na Duże jest w porządku, to z powrotem kiepsko. No, ale nie narzekam, lecę na Juliany. Uważam, (chyba nie tylko ja) że to najlepsza część ośrodka. Zaliczam kilka razy Golgotę - SUPER, przed ścianką chwila postoju i gdy trasa robi sie pusta to ogień! Dało się tam dzisiaj poszaleć. Trasy 9, 9a też bardzo na plus, prawie nikt tam nie jeździ. Dwie osoby na golgocie: Była już godzina 11, a na Solisku nadal bez kolejek! Szok! Czekania było tak na minutę, dwie, rewelacja. No to zaliczam trasy 4 i 7 i zawijam się do knajpy przy trasie 1. Krupniok lub jak ktoś woli kaszanka - bez szału, no ale kosztuje 10zł, więc wybaczam. Siedzę jakiś czas z zamiarem przeczekania kolejek, ale jako że ich nie ma, to ruszam po zaledwie 20 min odpoczynku. Kawałek dalej wypadek: Kilka rundek na sportowej, dodam, a jakże, prawie pustej, oczekiwanie do gondoli - jakoś minuta. Znów Solisko, no i w końcu zebrało się trochę ludzi, to czekałem max 9 minut (ale wtedy kanapa zatrzymała się 3 razy podczas mojego oczekiwania na wjazd). Była godzina 13, zastanawiałem się czy taktycznie się nie zwinąć by nie stać w korku, ale uświadomiłem sobie, że zawody na Bieńkuli zakończone, więc zerknę. Trasa "zamknięta", ale jej stan lepszy niż FIS rano. Powiem krótko: fenomenalna decyzja 🤩🤩🤩 Moja Bienkula.mp4 Od 13 do 15 zjechałem nią 6 razy, najczęściej jadąc zupełnie sam. Więcej nie dałem rady, a jeździłbym nawet do 16, kosztem stania w korku. Zawijam się 15:15 i kolejne miłe zaskoczenie - przejeżdżam Szczyrk, Buczkowice itd praktycznie się nie zatrzymując. Trasa powrotna zajęła mi mniej niż "tam" 🤣 Podsumowując, mega udany wypad, naprawdę nie spodziewałem się, że się tak wyjeżdżę. Troszeczkę rekreacyjnie, trochę szaleństwa. Jedynie brakowało słoneczka. Widać dobrze trafiłem, bo często na wyciągach inni ludzie byli zdziwieni lub wręcz w szoku, że tak mało ludzi.Także tego, mogę tylko podziękować wszystkim, których tam dziś nie było : D Najlepsze trasy (na SON): 7, 11, 1 i oczywiście 5. Nie rozumiem takiego obłożenia 4rki, wielu początkujących, a ta ostatnia ścianka to do niebieskiej trasy za bardzo nie pasuje i efekt taki, że tłok i muldy, zresztą jak zawsze. Nie jeździłem 3 (przesyt po jazdach wieczornych), 6 (była otwarta) i 10. Jakość zdjęć średnia bo kamerkę mam uszkodzoną a telefon mam... bez komentarza Największa kolejka, około godziny 13
    15 punktów
  3. piątek, 25 stycznia 2019 Pewnie nigdy tam nie jeździliście. Relacja ze szczawnickiej Palenicy Z "centrum" Śląska jest tam ok. 200 km. Czas dojazdu wynosi ok. 3 godzin. Pewnie nigdy tam nie byliście na nartach. Zresztą, gdyby nie nadzwyczajne okoliczności (nieważne jakie), też bym tam nigdy na narty nie pojechał. A jednak. Pierwsza refleksja: mało śniegu. To znaczy mało w porównaniu z Beskidem Śląskim. Jakby nie naśnieżanie, byłoby kiepsko z warunkami na tej Palenicy. A trzymetrowych zasp ... nie ma. Kiedyś Palenica była znana jako ośrodek z jedną z najostrzejszych tras. Ale trasa czarna już nie istnieje (powstały domki u jej ujścia), teraz są do dyspozycji w zasadzie trzy trasy: czerwona o parametrach FIS, konkretnie dziś przeznaczona na zawody; skomplikowana niebieska o długości 1800 m; krótka trasa na Szafranówce, w zasadzie takie pole narciarskie do nauki. Pierwsza niespodzianka przed przyjazdem: aplikacja PKLpass działa o wiele lepiej i przyjaźniej niż szczyrkowski Gopass. Zostawiłem sobie w domu kartę "pokrynicką" z zeszłego sezonu (tak naprawdę, to zapomniałem ją oddać), a dziś ona się bardzo przydała. Strona PKL-u wyraźnie informuje, jak można taką kartę zamienić na stałą i następnie przypisać do niej zakupione on-line produkty. Moim produktem był 1 dzień jazdy na Palenicy. Dodatkowym ułatwieniem jest, że można mieć wiele kart w posiadaniu, wystarczy do każdej z nich "zrucać" produkty. Czyżby państwowa od niedawna firma PKL zatrudniała lepszych informatyków, niż korporacja TMR? Zapłaciłem i zadziałało bez pudła. bez żadnej wizyty w ichniejszym "infocentrum". Dzisiejsza wizyta była w miarę udana. Stacja nie porywa swoim rozmachem, ale na plus można zapisać totalny ... brak klientów. Kolejek nie było w ogóle. Po doświadczeniach Szczyrku to lekki szok, zwłaszcza, że trwają ferie małopolskie, czyli dla Szczawnicy miejscowe i kluczowe. Po pierwsze: wyciąg. Jest w miarę szybki, wyprzęgany, czteroosobowy i całkowicie ... wystarczający. Trasę wjazdu pokonuje w jakieś skromne 4 minuty. I jest to jedyne rzecz szybka i nieskomplikowana na Palenicy. Po drugie: trasa czerwona. Dostępna dziś do godz. 9:00 i po godz. 14:00. Po tym czasem zajęta na zawody. Ale udało się nią zjechać kilka razy. Jest naprawdę ostra. Więcej (i więcej zdjęć, w tym niebieska, Szafranówka) tutaj: http://ekonomiaplussport.blogspot.com/2019/01/pewnie-nigdy-tam-nie-jezdziliscie.html
    9 punktów
  4. Kilka fotek z COS godziny 10-11. Ludzi mało. Dwie duże grupy zorganizowane. Warunki ... to zależy od oczekiwań. Dla mnie dobre. Najwięcej kamoli na niebieskiej. Fotki. Pozdrawiam mirekn
    8 punktów
  5. Wczorajsza dyskusja w jednym z wątków o stacji w Myślenicach, zainspirowała mnie żeby tam dzisiaj pojechać. Plan był taki, żeby załapać się na wieczorny sztruks. Od wczoraj uruchomione są już dwie trasy, więc stacja działa tak, że od 8:00 do 16:00 są czynne dwie trasy. Między 16 a 17 ratrakowana jest trasa główna, w tym czasie działa tylko dwójka. Na miejscu byłem około 16:30, szybkie przebieranie, zakup karnetu dwugodzinnego i jazda. Na początek jedyna działająca w tym momencie trasa nr 2 i tutaj miła niespodzianka, bo pomimo późnego popołudnia jest w całkiem dobrym stanie. Było oczywiście twardo, ale nic dziwnego. Dzisiaj temperatura nie wzrosła chyba powyżej -5C, więc twardo być musi. Ciężko nawet wbić kije w śnieg. Dwie minuty przed 17 zaraz po zjeździe ratraka, wskoczyłem na trasę główną i tutaj rewelacja. Jazda po świeżo wyratrakowanym stoku, to chyba jedna z najfajniejszych chwil narciarskich. Sztruks popołudniowy jest zawsze miękki, nie ma kiedy się zmrozić i dlatego bardziej czuję się jakbym płynął, a nie jechał po stoku;). Początkowo było pusto, około 18 ludzi już całkiem sporo, ale żadnych kolejek nie było. Za to lubię tę stację. Do końca jazdy warunki bardzo dobre, choć w miarę upływu czasu coraz bardziej twardo. To wszystko przy padającym lekko śniegu, tak więc niemal ideał. Może tylko było nieco zbyt zimno. Przetestowałem też nowe gogle. Szybka S2 to jednak bez porównania lepszy wybór na jazdy wieczorne i przy pochmurnej pogodzie niż S3. Głupi byłem, że wcześniej nie kupiłem takiego sprzętu. Gorzej, że muszę kupić też nowe buty. Za duży luz w prawym. Narty to jednak droga pasja. Jak widać zgromadzili spore zapasy śniegu na gorsze czasy Trasa główna w przygotowaniu do wieczornej jazdy Tak bliski sercu każdego narciarza sztruks:). Jak widać początkowo miałem takie warunki tylko dla siebie Trasa nr 2 momentami jest bardzo urokliwa
    8 punktów
  6. Dawno nic nie produkowałem...i jest! Pierwszy z dwóch klipów z nart, które miały miejsce już ok 2 tygodni temu w Dolinie Aosty. Film oczywiście wstawiłem w głównym wątku z wyjazdu - wstawiam również tu Klip miał pokazać atmosferę tego wyjazdu. Luz, zero spinki, podróż, dobry humor i duży dystans do nas siebie i naszych umiejętności narciarskich. Miał być pogodny, z pozytywną muzyką - pokazywać piękno gór i radość jaką dają narty w dobrym towarzystwie. Czy to wszystko udało mi się ująć w tym krótkim klipie? Jak zwykle prośba o ocenę i wskazówki, co mogłem zrobić lepiej? W niedzielę premiera drugiego klipu "Aosta Race" Tym czasem - pakuję się i jadę na wieczorną jazdę ze swoimi nowymi deskami marboru
    7 punktów
  7. Skoro się wyjaśniło to poproszę JC o zmianę tytułu wątku na Lungo - freeridowy (k)raj Cały system jest skromny - tylko trzy ośrodki narciarskie. Za to dość blisko Polski, z Wro najkrótszą droga to ok. 680 km. Warto podkreślić, że jest tutaj budżetowy karnet sezonowy - tylko 359 E. W momencie gdy dniówka w większości alpejskich ON dochodzi do 50 E to bardzo atrakcyjna propozycja. Powstaje pytanie czy warto jest tutaj przyjechać na dwa parodniowe pobyty?. Odpowiedzi sobie udzielicie sami. Moderato - na rozgrzewkę Fanningberg Do tego ośrodka mam sentyment - przy drugiej kanapie spędziłem dotąd pełne cztery dni orając las i polany obok. I były to przepiękne chwile. Poza nami nie było nikogo. Przypomnę parę fot. Liczyliśmy na powtórkę. Niestety tym razem było już rozjechane - grupki sępów puchowych już tu działały... Ale od czego jest plan awaryjny? Natychmiastowa ewakuacja! Wiedzieliśmy, że jest zjazd z Fanningberg do Mautendorf (tam też schodzą z drugiej strony stoki Grosseck-Speiereck). Wygląda to tak. Górny odcinek jest lasami przy funkcjonującym orczyku, później jest kawałek ścieżką w lesie (kreska czerwona). Prawdopodobnie lepszy byłby wariant zaznaczony czerwonymi kropkami który dostrzegliśmy później. Dolna część wiodąca polami nad Mautendorf to kiedyś był teren narciarski. Z nieznanych nam przyczyn został zlikwidowany. Na końcu lądujemy na parkingu przy kościółku i jak to w Austrii, dziwnym zbiegiem okoliczności, jest tam przystanek skibusa. Czekamy parę minut a po kolejnych paru jesteśmy przy czerwonej gondoli na Grosseck. Ten zjazd warto zapamiętać. Powinien być do ogarnięcia nawet dla mało wprawnych "freeriderów". Taki mały bonus np. na koniec dnia. Zaczyna się gdzieś na 1950 m npm a dół jest na około 1100 - czyli 850 m vertical. Pozdro Wiesiek
    6 punktów
  8. Ja na pewno Chopok, w tym sezonie nie stałem dłużej jak 5 min ,a najczęściej na bieżąco. Po pierwsze w SMR zrezygnowali z singli,gdyż ustawiały się tam całe rodzinki a potem kombinowały jak wejść na krzesło i w rezultacie wychodziło jeszcze dłużej a wystarczyło poprowadzić single do samych krzeseł, tylko musi się chcieć szefostwu i obsłudze a z tym to jest różnie. Po drugie krzesła chodzą z prędkością 3,5m/s a na Chopku prawie pięć,jesteś to sprawdź,co obniża ich przepustowość z 2200 na ok 1600 os na/godz. to jest o ok 30%. A dzieje się tak bo przyoszczędzili na taśmach a turyści nie umieją wsiadać na kanapę i z tego powodu musieli obniżyć prędkość. W-g mnie znacząco poprawiła by sytuację kanapa i pełne naśnieżanie Julianów,jednak wydaje mi się że SMR-owi to nie specjalnie pasuje ,bo koszty ,bo nie ma tam dużych parkingów a trzeba by myśleć już o drugim zbiorniku na wodę. Ja Szczyrk do sezonówki potraktowałem jako dodatek ,możliwość jazdy w tedy gdy nie będę miął czasu jechać na Chopka ,na chwilę obecną będę się bardzo zastanawiał na przyszły sezon, raczej wybiorę grupony do Wisły. Nie potrafię im wybaczyć że jeszcze w tych warunkach nie puścili Bieńkuli(a jak już ruszy na zawody to zobaczymy na jak długo),nie uruchomili orczyka z Czyrnej,przecież w pradawnych czasach spadnięcie liny to nie było nic nadzwyczajnego- na drugi dzień orczyk już chodził-ponoć nie mają odbioru technicznego(pociągnąłem za język pracownika)-pytanie czy go chcą? Odpowiem raczej nie bo trzeba by było płacić cztery dniówki dodatkowo ,2 ludzi na dole ,1 u góry i jeden na zmianę,więc to co się stało jest im na rękę. Ta" ekonomia" w-g SMR czytaj zwykła pazerność(Panie shuger-daruj sobie) zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać. Mam jedno marzenie by to wszystko co napisałem w przyszłym a może jeszcze w tym sezonie okazało się bezpodstawną ,bezproduktywną moją paplaniną. Jednak rzeczą .która najbardziej mnie przeraża to opinię wczasowiczów w gondoli , na krzesłach ,pytanych o wrażenia są jak najbardziej pozytywne,no a kolejki no trudno są ludzie są kolejki tak musi być,nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. To nie jest narciarstwo dla mnie a tzw.jak by to nazwać "zaradność kolejkowa"jest naprawdę bardzo blisko od zwykłego chamstwa , a o przekroczenie tej granicy nie jest naprawdę trudno.
    6 punktów
  9. Gratulacje za 3 miejsce w kategorii także dla Ciebie lski:-) Bravo Chrumcia! http://www.vola-racing.com/msportspro/racetiming/
    5 punktów
  10. Gratulacje dla reprezentacji skionline 😀!
    5 punktów
  11. To ja swoje nowe "dzieło" wrzucę. Miłego oglądania.
    5 punktów
  12. Gratuluję reprezentacji skionline miejsc na pudle w najtrudniejszy gigant w Polsce - Bieńkula Szczyrk ! Zbyszek jutro będzie komplet: najdłuższy i najtrudniejszy gigant w Polsce Skrzyczne Szczyrk. Do zobaczenia. Brawo @lski i @Chrumcia
    4 punkty
  13. Skrzyczne trasą biegu Zamieć 2019, w celu sprawdzenia warunków przed jutrzejszym biegiem. Wyjazd z Katowic 7.10 parking Pod Skocznią 8.35. Droga bez niespodzianek. Korka na wjeździe nie stwierdzono. Przy dojeździe na tablicy "parking pod gondolą 150". Trasa to połączenie szlaku zielonego (po połączeniu i czerwonego), wyznaczonych tras biegowych i agrafki. Warunki na tury bajka, bo bezpiecznie można się "obsunąć" aby minąć przeszkody do biegania trudne. Nikt wcześniej nie szedł na turach (1 osoba na rakietach) więc było lekko wyrypiasto. Trasa biegu już oznakowana. Laski i jary od około 850 m n.p.m (mniej więcej od poziomu przełęczy Becyrek 862) przejezdne. Kilka fotek. Pozdrawiam mirekn
    4 punkty
  14. Zachęcony przez Johnnego dzisiaj pojawiłem się na Beskidzie. Przed jazdą przyjąłem tylko do bagażnika "umarłe" K2 Rictor, które będą dawcami wiązań do innych uszkodzonych K2 Aftershock. 8.08 i pierwsze wejście do pustych bramek. Taka jazda przez równą godzinę, w drugiej godz. narciarzy niewiele więcej i dopiero po 10 pojawiło się więcej ludzi, a zwłaszcza frekwencje zrobiła US Army. Tak, żołnierze pojawili się, aby nabyć nowych umiejętności czyli jazdy na desce lub nartach. Widać było, że im się podobało. Okupowali głównie talerzyk na szczycie i górna polankę. A dzielni instruktorzy pomagali im jak mogli. Dzisiejsze przygotowanie stoku bardzo dobre. Jazda na wszystkich trasach przez pierwsze 2 godziny doskonała. Ja pierwszy raz w tym sezonie ( a to już 25 dzień na deskach) wsiadłem na slalomki. Johnny ujeżdżał swoje prawie ekstremalne gigantki. Raz go nieźle poniosły i wystrzeliły w powietrze. Wyglądało to groźnie, ale skończyło się tylko na strachu i siniaku na nodze od uderzenia nartą. W czasie intensywnej jazdy pojawił się głód. W restauracji przy dolnej stacji posililiśmy się smacznym żarełkiem. Około południa koniec jazdy.
    4 punkty
  15. Ale w takiej sytuacji ten "macho" jeździłby na zaokrąglonych krawędziach Z ostrymi by się nie odważył
    4 punkty
  16. W tym sezonie wszędzie jest więcej narciarzy, we wtorek robiłem przegląd w Wiśle i jak na styczeń to jest tłum. Stożek- dużo grup Soszów- trzeba- postać w kolejce do górnego orczyka Czantoria- parking pełny nawet przy stacji kolejowej, dzisiaj Skolnity parkingi zapełnione w 80% a na dole 3 autobusy.
    4 punkty
  17. 4 punkty
  18. Relacja opóźniona o 25 dni. Niestety przez ten czas tyle się działo, że nie byłem w stanie jej napisać. Sylwester na stoku jest jednak czymś tak wyjątkowym, że warto do niego wrócić myślami nawet po takim czasie. Jeśli komuś nie chce się czytać starej relacji, to trudno. Mimo tego zapraszam do czytania Do Szczyrku wybrałem się z dwójką kolegów – Michałem i Kubą na 4 dni (od soboty 29.12 do wtorku 1.01). Powodów było kilka – chciałem pokazać im stolicę polskiego narciarstwa, pokazać, dlaczego co chwila tam wpadam oraz spędzić wspólnie Sylwestra na stoku. Rok temu spędziłem ten czas na BSA. Było to dla mnie niezapomniane wrażenie. W związku z tym, że chciałem to powtórzyć, namówiłem znajomych, żeby spędzili tego Sylwka wyjątkowo na trzeźwo i na pewno tego nie pożałują. Czy ostatecznie się udało? Mimo, że do Szczyrku zawitaliśmy na 4 dni, to na nartach jeździliśmy tylko 31.12 i 1.01 – poprzednie dni spędziliśmy na spacerowaniu po Szczyrku, Bielsku-Białej oraz po górach. W Sylwestra jeździliśmy cały dzień na COS/SON, natomiast wieczorem mieliśmy zaplanowany wypad na Beskid Sport Arenę. Impreza planowo zaczęła się o godz. 20:00. Koledzy byli na tyle zmęczeni (a ja miałem resztki rozumu, żeby nie lecieć na łeb na szyję), że wyszliśmy z naszego pensjonatu dopiero przed 20. Dość długo poczekaliśmy na skibusa, ale trochę nie chciało nam się iść 3 km z nartami. W końcu po 21 udało nam się dojechać pod stok. W autobusie pełno miejsca i można było spokojnie usiąść z nartami. Szkoda, że kilku kretynów skutecznie utrudniło wyjście na przystanek. Pod kasami małe zaskoczenie – kolejka sięga wypożyczalni i oczekiwanie potrwa na pewno 30-40 minut. Byłem trochę wkurzony, bo mogliśmy kupić karnety poprzedniego dnia w kasie lub przez Internet. No ale nie zawsze wszystko się da Po zakupie poszliśmy do restauracji coś przekąsić. Tyle razy tu byłem, a chyba po raz pierwszy zjadłem coś porządnego. Muszę przyznać, że jakość posiłków jest fantastyczna, szczególnie jak się porówna je z ceną. Naprawdę można się tu konkretnie najeść i nie zostać z pustym portfelem. Po zjedzeniu zeszliśmy na dół, żeby się przebrać na narty. Skorzystaliśmy przy tym z szafek – jedna, w której zmieściliśmy na luzie 3 pary butów, kosztuje jedynie 5 zł, także dojazd na narty transportem zbiorowym nie jest taki zły Odwlekaliśmy to długo, ale w końcu trzeba było zrobić ostatni w 2018 r. hop na stok! I od razu hop do kolejki, w której trzeba było spędzić ok. 15 minut. Nie powiem, żebym był z tego zadowolony, bo przez całą imprezę wjechałem koleją chyba tylko 5 razy, ale jednocześnie dobrze, że tyle osób spędza Sylwestra aktywnie na nartach a nie siedzi przed telewizorem lub upija się nie wiadomo do końca po co. A czy jest coś przyjemniejszego od cudownej jazdy na nartach? Liczby mówią same za siebie – nowy rok na BSA witało ponad 900 osób! Do północy zdążyłem przetestować wszystkie trasy – najpierw niebieską. Myślałem, że zwariuję. Twardo, w miarę równo (mimo, że stok był otwarty od ponad dwóch godzin!) i szeroooko. No i nie było zbyt dużego tłumu – dla takich warunków jestem w stanie nawet postać te 15 minut w kolejce Koledzy jeżdżą dość słabo, także każdy zjazd trwał dość długo. No ale lepiej tak, niż jeździć samemu. Potem wskoczyłem na czerwoną. Jeździłem na pełnej petardzie. No bo co się będę powstrzymywał? Trzeba zakończyć ten rok z ostrym przytupem! Po czerwonej przyszedł czas na czarną – była w najgorszym stanie, także jeździłem na niej dość spokojnie. W ostatniej chwili udało się znaleźć na górze, żeby przywitać nowy 2019 rok i oglądać fajerwerki od góry. Dla takich chwil warto tu przyjeżdżać! Po przerwie zjechaliśmy jeszcze dwa razy normalnym tempem – na dole nie było już zbyt dużej kolejki. Na koniec wjechaliśmy na górę i załapaliśmy się jeszcze na grzańca, który był w cenie karnetu. Poczekaliśmy aż prawie wszyscy zjadą i powoli ruszyliśmy robiąc co tylko wpadnie do głowy Ja zacząłem od kręcenia 360 stopni. Nigdy mi to specjalnie nie wychodziło – a teraz zjechałem tak kilkadziesiąt metrów aż zaczęło mi się kręcić w głowie. Zjeżdżaliśmy baaaardzo długo – tak, żeby nacieszyć się zjazdem jak najbardziej. Taka zabawa na nartach jest fantastyczna W końcu jednak trzeba było narty zdjąć. Weszliśmy do restauracji i posiedzieliśmy tam ze dwie godziny popijając herbatę i słuchając sylwestrowej zabawy. Dla takich Sylwestrów warto żyć! Nagle zrobiła się godzina 3. nad ranem a my mieliśmy do przejścia kawał drogi z nartami. Nie pozostało nic innego, jak wyruszyć w ten nocny narciarski spacer. Przyznam, że nigdy nie niosłem nart o 4 nad ranem Z narciarskim pozdrowieniem kanapowo-sesyjnym Marcin ~leitner PS Miło, że czytając relację ktoś dotrwał do końca. Fajnie, że tyle jeszcze pamiętam z tego sylwka. Między innymi dlatego zachęcam każdego, żeby najbliższego Sylwestra spędził na stoku! PS 2 Jutro i pojutrze puszczę aktualne narciarskie relacje
    3 punkty
  19. Przeżyłam i jestem szczęśliwa. Jechało mi się nawet dobrze pomimo że zachowawczo i nogi trochę nie przygotowane na tak długo gigant ale na prawdę warto było wstać o 4.30 i zaliczyć tak świetne zawody 😀
    3 punkty
  20. Oświadczenie Zarząd i Pracownicy Spółki Czarny Groń W dniu dzisiejszym wpłynęło do nas pismo z Transportowego Dozoru Technicznego, w którym nie otrzymaliśmy rozwiązania na uruchomienie górnej kolei w tym sezonie. Kilka lat temu zainwestowaliśmy, jako jedni z pierwszych w Polsce, w najnowocześniejszą, bezpieczną kolej krzesełkową. Aktualnie nasz wyciąg jest w pełni sprawny i gotowy w każdej chwili do działania. W związku z nowymi formalnościami, które są wymagane przez organy odbierające wyciągi, potrzebujemy czasu na ich dopełnienie. Stanie się to z naszej strony w najkrótszym możliwym terminie. Sezon zimowy trwa, a dla Państwa pracuje w naszym ośrodku ponad 200 osób, z którymi wspólnie rozwijamy miejsce, które my i Państwo kochacie. Pomimo zaistniałej sytuacji możemy wspólnie rozwijać nasze pasje, hobby i miłość do gór. Od wielu lat dzięki naszym staraniom, poświęceniu i nakładom finansowym, umożliwiamy rodzinną rekreację oraz treningi. Dziękujemy wszystkim za dotychczasowe wsparcie i zaufanie. Jak i budowanie z Wami wspólnoty narciarskiej i snowboardowej, poprzez wspólną organizację wielu wydarzeń sportowych i rekreacyjnych, między innymi: liczne zawody na szczeblu lokalnym i ogólnopolskim, Mistrzostwa Polski w Snowboardzie, Ogólnopolska Olimpiada młodzieży, Splash, Knajpa i wiele innych. Pomimo braku możliwości korzystania w pełni z posiadanej infrastruktury, nadal będziemy wspólnie z Wami tworzyć miejsce, które jest Wam bliskie, nie tylko geograficznie, ale i emocjonalnie. Teren naszego ośrodka w tym sezonie został wzbogacony o nowe możliwości przejazdów i nowe miejsca rekreacji. Liczymy na to, że wkrótce problemy związane z rozwojem tego miejsca zostaną rozwiązane, ale nie stanie się to w tym sezonie zimowym... Wielu z Was skorzystało w tym roku z corocznej promocji „Black Weekend”, w której zakupili Państwo vouchery jednodniowe do jednej z 5 stacji narciarskich. Oczywiście vouchery mogą być dowolnie wykorzystane w każdym z naszych ośrodków w tym sezonie. Jeśli chcieli Państwo wykorzystać je w naszej stacji, ale brak możliwości jazdy na górnej kolei Wam to uniemożliwia, mogą Państwo je zwrócić za pośrednictwem biuro@e-skipass.pl do dnia 25.02.2019r. W przypadku reklamacji związanych z Karnetem 365 Dni prosimy o kontakt na karnet365@czarnygron.pl Dziękujemy za zrozumienie. Z narciarskimi pozdrowieniami, Zarząd i Pracownicy Spółki Czarny Groń
    3 punkty
  21. Fajny wątek więc się dopiszę, choć koło tygodnia dopiero używam sprzęt. Narty: Nanga Parbat 178, mogłyby być krótsze, ale promocja na snowleader była. Lekka, dość sztywna mimo to, miód, malina. Buty: tlt7, stopa ciut za duża, w łydce imadlo w wersji zjazdowe, komfort, lekkość. Wiązania: dynafit speed(turn), trochę kłopotliwe. Brak stoperów, wada. Lonża zagrożeniem. Foki: pomocą/dynafit nie oryginalne do narty. Kłopoty: przycialem pod stopa, naciąganie trudne. PS sporo się naczytalem, no i tel do Wujota nie do przecenienia. Lekkość pokonywania metrów w górę niewiarygodna mimo przeciętnej kondycji.
    3 punkty
  22. Akurat "snowplaza" to nie jest prasa kobieca, tylko portal narciarski , na którym oprócz artykułów merytorycznych jest sporo takich "z przymrużeniem oka". Jednak nie spodziewałam się, że znajdą się osoby, które wezmą go na poważnie i wyciągną tak daleko idące wnioski . @Wujot - święta prawda z tym dobrem reglamentowanym, @Micheł - racja! 😀 @Jeeb- no comments ! Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru - jakiekolwiek macie plany!
    3 punkty
  23. Czarny Groń do 10 bardzo twardo,jazda bez kolejek mimo ferii i zawodów dla dzieci. Warunki poza trasą bardzo dobre Później tura w poszukiwaniu pingwina
    3 punkty
  24. Jest godzina 16:10. Wjechaliście ostatnią kanapą. Pusto nikogo już tu nie ma. Pod Wami gdzieś dużo, dużo niżej widać cel. Dom, w którym mieszkacie ginie w zabudowie ale miejscowość jest ta. Początek to rozległa łąka o bezstresowym spadzie pozwalającym delektować się jazdą Stopniowo przybywa drzew, stromieje, pojawiają się parowy i jazda jest mniej oczywista Jazda już całkiem długo trwa. Zapomniałem dodać, że jesteś na zjeździe sam/sama jak palec. Zatrzymujesz się i góra naprzeciw co na początku na nią patrzyłeś z góry już zaczyna powoli wyrastać gdzieś nad głową. Ale ciągle jesteś wysoko. Jest niezwykle sensualnie, zimny wiatr na twarzy, światło siada. Chciałoby się stać i stać ale rozsądek mówi - w dół. Więc jazda trwa. Czeka mnie kluczowy fragment. Skomplikowany las bez jasnej nawigacji. Po tym dość trudnym fragmencie, była dłuższa jazda ścieżką w lesie (a tam jibbingowanie), później przejście przez płot i zaczynają się łąki - cel coraz bliżej. Jeszcze skok przez drzewo (dzięki czemu nie muszę pokonywać płotu). Dalej krótka karkołomna jazda przy drodze (na szerokość dosłownie dwóch desek). Przejście przez niskie ogrodzenie.I... ulica przy której mieszkam jest na wyciągnięcia ręki. Nie pożarły mnie wilki, nie zbałamucił Czerwony Kapturek ani nie wyssały bezzębne strzygi! Ale te 1200 m vertical zakończone o zmierzchu pozostaną w mojej pamięci. Aby Was trochę pognębić - to wcale nie był najlepszy zjazd. Były o wiele bardziej odjechane! Proszę więc ładnie mi powiedzieć gdzie jeździłem a ja opiszę możliwości freeridowe tego systemu. Moim zdaniem niezwykle niedocenianego systemu. Pozdro Wiesiek
    2 punkty
  25. Hejo, mnie się zdarzyło wiele razy - dymając pół godziny z kamasza na dworzec, coby do Bielska, a potem do Szczyrku zajechać Miasto było moje, hehe....
    2 punkty
  26. Dziś po pracy wpadłem na stok do Kazimietrza. W stacji czynne już wszystkie trasy,ale dla miłośników snowparków będzie małe rozczarowanie bo nie został on rozstawiony. Warunki na stokach bardzo dobre,zero muld mimo że na stok dotarłem po 16. Z racji tego że mamy ferie ludzi dużo,do dłuższego wyciągu minutowa kolejka,przy krótszym bez kolejek. Pozdrawiam Marek
    2 punkty
  27. Jak na takie Zawody, a w zasadzie na ich trudność, długość trasy, vertical to można tylko klaskać i podziwiać. Podium to podium, a na zwycięstwa przyjdzie jeszcze czas. Wszak to dopiero początek sezonu...
    2 punkty
  28. Allegretto - Aineck daje radę To "ulubiony" ośrodek Jurka. Dla tych co nie lubią się oddalać jest spory obszar pod gondolą 11. Prawie całe przewyższenie można tutaj często pięknie jeździć. Tym razem jednak jest to kierunek nawietrzny i jest betonowo lub wywiane, albo jedno i drugie. Uruchamiamy plan awaryjny. To zjazd niejako wzdłuż trasy 11. Ponieważ góra była we mgle to wjeżdżaliśmy troszkę niżej omijając stromy (i wywiany) żlebik na górze. Normalnie warto zacząć i skończyć na czerwonych kreskach. Aineck jest pod jednym względem niezwykły. Trasy są tutaj opłotowane. I to nie jakieś tam płotki ile regularne wysokie ogrodzenia. To chyba ze względu na wiatry. Ale znów dziwnym zbiegiem okoliczności tam gdzie jest dolna kreska jest wjazd na trasę. Teraz o samym zjeździe. No cóż magiczna różdżka zadziałała. Na górze długa miękka łąka gdzie było mało śladów, w lesie jeszcze lepiej. Zostaliśmy tam na resztę dnia. Co prawda przewyższenie nie jest tutaj oszałamiające bo "tylko" około 500 m ale wynagradzał to dobry warun. Z tych zjazdów nie mam fot. Być może JurekByd coś wyskrabie i dorzuci. Patrząc na teren wydaje się, że świetny będzie też teren na prawo od wyciągu (patrząc orograficznie) ale podczas naszego obecnego pobytu było zupełnie wywiane. Wcześniej zresztą też. Pozdro Wiesiek
    2 punkty
  29. Widzicie jak kręci prognozami od niedzieli. W środę byla inna prognoza wczoraj inna a dziś jeszcze inna wersja. Ciężko coś powiedzieć ale myślę że pokrywa śnieżna się zwiększy ogolnie. Oczywiście u nas. Chyba znów nas czeka to co na początku stycznia ale pewne teraz to to że pogoda będzie. Jaka to się dowiemy.
    2 punkty
  30. Kameralna Carezza w Dolomitach (Vlog #007)
    2 punkty
  31. Z braku towarzystwa zostałem w domu, a konkretnie w Szczyrku,gdzie dziś jechałem gigant reklamowany jako "najtrudniejszy w Polsce" a jutro jadę gigant reklamowany jako "najdłuższy w Polsce"...I także przyjechałem tu samotnie,co świadczy,że przyjaźnię się z niewłaściwymi ludźmi...
    2 punkty
  32. Na Biela Put/Otupne tam gdzie na mapkach jest oznaczenie Centrum Jasna jest duży bezpłatny parking. W ubiegłym roku w marcu około 8:30 były hektary wolnego miejsca. Można stamtąd w kilku wariantach dotrzeć kolejami na sam szczyt Chopoku albo wskoczyć w gondolę i pobujać się na łatwych trasach na Brhliska.
    2 punkty
  33. Najwygodniej przy wyciągu Lucky, parking darmowy, po lewej stronie drogi (najbliżej wyciągu) jest mniejszy który szybko się zapełnia, a po prawej stronie duży.
    2 punkty
  34. OoBieńkula była zamknięta i w tym czasie naśnieżana, wczoraj rozprowadzali śnieg. Poza tym orczyk był zamknięty po tym jak lina spadła i raniła kobietę.
    2 punkty
  35. Do zestawianie otwierającego ten wątek, dodałbym jeszcze, że od jeżdżenia na nartach nie można zajść w ciążę;)
    2 punkty
  36. Parę słów podsumowania 3 dni w SMR. Do przygotowania tras nie bardzo jest się do czego do czepić...jednak we wtorek pod lancami pozostawione były bardzo niebezpieczne pułapki lodowe,dla mnie rzecz karygodna. W-g mnie najlepiej "zrobione" były Golgota i Sportowa naprawdę bardzo dobrze i to się chwali. Co do kolejek wtorek znośnie po 13 robiło się nawet dobrze po 3-4 min. Środa też najdłużej stałem chyba 8 min po 13 2-3min,oprócz wyjazdu na Kopę,co robiłem podejście ta kolejka przybierała jakieś nie określone rozmiary i mówiłem sobie może za chwilę będzie lepiej, ale nie było. Dzisiaj Kopa stoi , wiedziałem że dobrze nie będzie ,no ale nic jeździmy i ......narciarstwo z kończyło się około 10.30, a rozpoczął się "nartodedon" Moje prywatne subiektywne wnioski. Jeżeli nie powstanie jakieś w miarę "pewne" krzesło czy z Czyrnej ,lub na Julianach to w moim przypadku dokupowanie do sezonówki Szczyrku mija się z celem. Ślizganie się w pierwszej części sezonu po niebieskich trasach jest dobre na chwilę ,potem robi się mało atrakcyjne. SMR zaczął przygotowywać trudniejsze trasy nie w miarę możliwości śniegowych ,lecz jak sądzę po sporym udziale fali krytyki na różnych portalach. Do dziś nie przygotowali Bieńkuli zrobią ją na zawody i zobaczymy co potem.... Bardzo fajnie poszerzyli 10,3.7 i zrobili jej bardzo przyjemną dolną część,na + na pewno 1 i przepiękna 2-no ale cóż ten talerzyk to jakieś niepoważne delikatnie mówiąc nieporozumienie do tak szerokiej trasy powinni ,nie sknerzyć się i postawić przynajmniej wyprzęgany, bo tego prędkość jest usypiająca. I na koniec Kopa hmm... marketingowy strzał w 10 jak chodzi wyciąg ,narciarsko porażka. Dodrze że powstała ta trasa-łącznik ,bo wiąże dużo na prawe dużo bez obrazy ślizgaczy i z góry przepraszam jeśli kogoś to dotknęło. I jeszcze co mi po długich, szerokich ,zróżnicowanych trasach jak zjadę nimi 2 może 3 razy na godzinę w tygodniu -weekendy omijam. A jeszcze o jednym bardzo ważnym by zapomniał 1 wspólny karnet to duży+. Ciekawi mnie czy po tym co napisałem to będę fanatykiem czy kanalią.
    2 punkty
  37. Powodzenia w zawodach. Ja w niedziele w Puławach na Parchatce będę na zawodach 😉
    2 punkty
  38. We wtorek jeszcze orczyk nie chodził, na dole niebieskiej jest tylko 20cm śniegu i sporo minerałów. Niestety dół Czantorii nie załapał się na te szalone opady śniegu.
    2 punkty
  39. O 13:00 zameldowałem się pod Czantorią. 2 godzinny karnet za 55 złotych i jazda. Otwarte dwie trasy, główna czerwona i niebieska. Na czerwonej warunki dobre choć miejscami duże połacie lodu, trochę już od rana było wyślizgane. Niebieska na odcinku wzdłuż orczyka trzymała się o wiele lepiej, warunki tu dobre i bardzo dobre i tam mi się najbardziej podobało. Orczyk oczywiście dziś był czynny. Poniżej orczyka na niebieskiej trochę lodu i jakiś niegroźnych minerałów. Generalnie fajnie spędzone dwie godzinki przy niskiej frekwencji, nie stałem ani razu choćby minuty. Pozdrawiam Maciek
    2 punkty
  40. Dziś powtórka z wczoraj czyli Stary Groń w Brennej. 2 godziny od 10:30. Pustki, jeździliśmy może w 8-10 osób. Twardo i szybko, sztruks do godzin popołudniowych.
    2 punkty
  41. Jaworzyna Krynicka 22.01.2019 Fantastyczne, alpejskie warunki na Jaworzynie! Wszystkie trasy czynne, idealnie przygotowane, fajny śnieg. Ludzi niedużo jak na ferie. Cały czas jazda na okrągło na wszystkich stokach. Na trasie czarnej nr 5 do 12 godziny kilka osób! Później kilkanaście. Bajkowo! Najdłużej co dzisiaj stałem to 3,5 minuty po 12 godzinie do orczyka przy trasie nr 4. Do gondoli pewnie też trzeba było kilka minut bo największy ruch własnie na głównej trasie do niej, ale tam nie jeździłem. Pogoda dzisiaj żyleta, rano w Krynicy -17, na szczycie Jaworzyny -8. W ciągu dnia cieplej z zachowaniem inwersji. Jedyny minus to to, że w styczniu trasa nr 5 cały dzień jest w cieniu, co powoduje że nie widać na niej tak idealnie podłoża jak na reszcie tras. Po 12 godzinie światło jest zza góry co powoduje zwiększenie kontrastu na niej. Pośmigane przez 6,5 godziny. Mega dzień Widok ze szczytu Czarna trasa nr 5 Powiększony zbiornik na górze trasy nr 5 Dolna część trasy nr 1 i 6 Trasa nr 6, wzdłuż niej snow park w budowie. Trasa 2A Trasa nr 4 (nieczynna w poprzednim sezonie) Zakończenie wspaniałego dnia
    2 punkty
  42. FIS na sam dół jest kapitalną trasą. Ale, powtarzam, na sam dół (ok. 4 km). Takie atrakcje to raz, no może dwa, na dziesięć lat. COS w obecnych warunkach śniegowych jest bardzo fajną stacją, ale tak nie będzie co zimę. Konieczne są poważniejsze inwestycje (szerokość Ondraszka, naśnieżanie lepszej jakości, niekoniecznie wyciągi), bo ludzi mniej do Szczyrku już nie będzie przyjeżdżało. PS. Przed tym mostkiem konieczne są jakieś ograniczniki prędkości (siatki), bo ludzie chcą go pokonać na maksa (a przejazd jest wąski i trudny), aby potem nie wspinać się.
    2 punkty
  43. DZIEŃ 6 zaległe parę słów i fotek z ostatniego dnia. Początek był mało zachęcający bo wyścig Schlag Das Ass, bo na górze siedziała mgła, bo zjechało się dużo ludzi… Potem było coraz lepiej. Moje doświadczenie jest takie, że trzeba od razu uciekać na boki bo w skrajnych częściach ośrodka często jest dosłownie pusto. Tak też uczyniliśmy i dzień okazał się owocny. Uciekliśmy na naszą ulubioną prawą stronę, gdzie doświadczyliśmy nawet sztruksu przy krześle 21 bo chodziło dopiero od 10.15 z powodu wyścigu. Udało nam się chwilę pobawić w slalom przy trasie 77 i zrobić parę razy całą 80- kę na sam dół. Reasumując, zaskoczenie na plus z powodów wcześniej wymienionych. Co więcej, myślałem , że po 3 -4 dniach siądzie mi kolanko i będzie pozamiatane a tu Skiline pokazało 326 km. Jestem w szoku! W dzień wyjazdu pogoda była wredna … pozdrawiam M.
    2 punkty
  44. Siedzimy w barze. Towarzystwo od dwóch, trzech lat niezmienne. Bar jak to bar. Napoje studzą emocje by następnie podgrzać barową nudę do wrzenia rodzącego absurdalne dyskusje. Jaka narta? SL czy GS? Zupełnie jak w sieci. Padają argumenty historyczne (..bo wczoraj..) jak i śmiałe prognozy (..za to jutro..). Nieuchronnie zmierzają do porównań - da się? nie da się? można? nie należy? Mijają minuty, dystans do katastrofy i kłótni skraca się nieubłaganie. Boję się awantury. Wstaję od stołu mówiąc "Sprawdźmy.". .. po pierwszej próbie (film) posprzeczali się jeszcze bardziej. W powietrze poleciały okrzyki i argumenty śnieżnych kul. "Zajechał drogę! .. Przeszkadzał ! .. Jeszcze raz !" .. Po co im to pokazałem? .. Zaczynamy jeszcze raz ... (Subiektywnie najlepiej wypadły gigantki R>17 choć obiektywnie niezależnie od tego co pod butem jeszcze sporo pracy przed nami) Z odrobinę przymrużonym okiem pozdrawiam, M. VID_20190108_160742.mp4
    2 punkty
  45. 1 punkt
  46. Minął tydzień czasu a ja mam już złożone dwa klipy z wyjazdu do Aosty 😮 Szybko się uwinąłem Pierwszy z nich, który chciałbym Wam dzisiaj udostępnić miał pokazać atmosferę tego wyjazdu. Luz, zero spinki, podróż, dobry humor i duży dystans do nas siebie i naszych umiejętności. Miał być pogodny, z pozytywną muzyką - pokazywać piękno gór i radość jaką dają narty w dobrym towarzystwie. Czy to wszystko udało mi się ująć w tym krótkim klipie? Oceńcie sami! Oczywiście za wszystkie uwagi, sugestie co do powyższego obrazu poproszę. Pozdrawiam marboru
    1 punkt
  47. Dzisiaj Rzeczka, wszystko działa, jeden karnet. Proszę film z orczyka z głosem.
    1 punkt
  48. DZIEŃ 5 Ranek pokazał nam zgoła odmienne oblicze gór - to, na które z utęsknieniem zawsze czekamy. To był super dzień mimo, że trzeba było się mocno narobić i kilometrowo skromnie. ale nie o to chodzi! Było tak:
    1 punkt
  49. Dziś musiałem wcześnie rano jechać służbowo do Lublina, a potem miałem jechać też służbowo do Kielc. Po drodze miałem trochę wolnego czasu, więc postanowiłem zagospodarować wolny czas na nartowanie (a sprzęt i ubrania miałem akurat przez przypadek spakowane do samochodu). O 7:00 w Lublinie, szyba decyzja, Stacja Kazimierz rusza od 8:00, zaś Bałtów dopiero od 9:00, więc jadę do Kazimierza Dolnego. Stok przygotowany perfekcyjnie, dość szybki śnieg, dobrze wyratrakowany i odpowiednio przemrożony rano ludzi bardzo mało. Stok przygotowany perfekcyjnie do tego słońce. "Stromszy" wariant trasy. Do 8:30 istny tłok na wyciągu. Później więcej ludzi ale bez kolejek. Widok z góry. I z boku.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...