Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. marcinn

    marcinn

    VIP


    • Punkty

      33

    • Liczba zawartości

      4 683


  2. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      25

    • Liczba zawartości

      7 177


  3. andy-w

    andy-w

    Użytkownik forum


    • Punkty

      24

    • Liczba zawartości

      1 561


  4. JC

    JC

    Administrator


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      15 573


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kielecki Stadion - Zawody o Puchar stoków świętokrzyskich 4/4 Na tym, mieszczącym się w Kielcach stoku nie bywam już. Dlaczego? Ponieważ jest tutaj bardzo płasko - to stok, na którym początkujący narciarze stawiają pierwsze kroki na deskach. Ponieważ dzisiaj, w tym miejscu zaplanowano ostatnie zawody z cyklu Puchary stoków świętokrzyskim - grzecznie się stawiłem. Stadion, to miejsce historyczne i mieszkańcom miasta kojarzy się jednoznacznie ze sportami zimowymi. Dlaczego? W tym miejscu znajdowała się najokazalsza skocznia narciarska ziemi świętokrzyskiej. Pierwsza drewniana, została zbudowana jeszcze w latach 30 ubiegłego wieku: Później ją przebudowano i stała się betonowa: Startował tu w zawodach sam Wojciech Fortuna 😮 Ostatecznie obiekt został zburzony w 2006 roku. Dzisiaj znajduje się tutaj trzy wyciągi narciarskie: podwójny orczyk, talerzyk i taśma na oślej łączce. Pod górką wybudowano okazały hotel i karczmę: Na miejscu jestem dzisiaj po godzinie 9:00. Temperatura oscyluje wokół zera stopni i jest mgła. Organizatorzy szykują gigant, przyjmują zapisy i rozdają koszulki startowe. Rano, stok od dołu wygląda tak: Spotykamy się z @mifilim i naradzamy jakie karnety kupujemy. Pada na dwugodzinne. Marcina dzisiaj z nami nie ma Zarówno on jak i jego syn chorują. Ratrak ma już trochę lat... Ponownie na zawody zabieram GSy. Na płaskiej trasie ważna jest prędkość i długość narty. Widok na stok od góry...a w zasadzie brak widoku: Tutejsza ośla łączka znajduje się w sąsiedztwie głównego zjazdu. Wyciąg taśmowy: Można się komunikować pomiędzy trasami: Mijają minuty i mgła się powoli podnosi. Szkoda, że wyciąg nie jest poprowadzony wyżej na ostry próg, z którego można by było się rozpędzić. Zawodnicy wszystkich kategorii wiekowych powoli przedostają się na start. Michał ogląda przejazd z góry i decyduje, że zmieni narty na dłuższe, a swoje "Wilki" odniesie do auta. marboru dzisiaj numer 91. Gigant widziany z góry: Mgła coraz wyżej - widać całą górkę: Objazd trasy rozpoczynają najmłodsze grupy wiekowe: GSy przymierzają się do startu: Tak jak w Tumlinie startujemy według ogólnej klasyfikacji. Najpierw jadę ja, zaraz po mnie Michał. Mój czas 29:03 Czas Michała (poniżej foto na mecie) 29:67 To jeszcze nieoficjalne wyniki. Dzisiaj błędów technicznych nie było, ale niestety nasze czasy nie pozwoliły nam zająć miejsca na podium. Godzina przerwy, podczas której jeździmy sobie wykorzystując kupiony czas i są wyniki (zwycięzcy ostatnich zawodów, a potem zwycięzcy w ogólnej klasyfikacji). Niestety ogłoszona była jedynie pierwsza trójka, więc musimy chwilę poczekać na końcowe, nasze wyniki. Dzisiejsze zawody otwierał swoim przejazdem Prezydent Miasta Kielce - Bogdan Wenta, który był również przy ceremonii wręczenia nagród na sam koniec Zawodów. Jak widać na górnym zdjęciu - największą frajdę miały Dzieciaki! Dużo radości, podskoków i uśmiechu! Podsumowując cały cykl zawodów - super! Podsumowując nasze starty - mogłoby być lepiej Dlaczego nie było? Zarówno ja, Michał, czy Marcin nie mamy kompletnie doświadczenia na bramkach, tyczkach. Wszyscy odgrażamy się jednak, że za rok zdecydowanie poprawimy swoje miejsca i nawiążemy walkę zarówno ze startującymi zawodowcami jak i podniesiemy poprzeczkę w rywalizacji pomiędzy sobą Żegnamy Kielce i Zawody o Puchar stoków świętokrzyskich. Jak widać pod koniec dnia pokazało się miasto Kielce. Pod koniec naszego nartowania pogoda była już wiosenna. Temperatura +10 i miękko. Cukier a pod spodem lód. Pozdrawiam marboru
    15 punktów
  2. Wisła- Stożek B.dobre warunki na Stożku Narciarzy mało.pogoda pikna....
    14 punktów
  3. Dziś bajkowy dzień. Trasy twarde, dobrze przygotowane, Golgota rewelacyjna. Puszczać zaczęło dopiero koło południa.Kolejki max.4minuty. Widoki: Pozdrawiamy forumowiczów.
    13 punktów
  4. Skolnity. Pogoda piękna jak wszędzie, bardzo mało ludzi, kolejek brak, na czerwonej prawie pusto. Ratrak gotowy na wyrównanie tras, choć tragedii i tak nie było (oczywiście rano sztruksik).
    12 punktów
  5. (wczoraj) czwartek 14 luty Wieczorna jazda na SMR: warunki takie sobie bo cały czas padała mżawka i śnieg mokry, ale pogoda odstraszyła ludzi i stoki nie były rozjeżdżone. Na gondoli jazda na bieżąco, brak kolejek. Na trasach nie było ani mułd ani lodu, w przeciwieństwie do tego co dzieje się rano. (dzisiaj) 15 luty Kogo odstraszyła ciepła pogoda i mgła, ten niech szczeże żałuje. Zapowiada się słoneczny gorący weekend z warunkami zapewnionymi przez gdzieniegdzie metrową warstwę śniegu. Po zejściu mgły trasa niebieska na COS bajeczna ale do talerzyka. Podobnie czarna. Warunki poniżej talerzyka i orczyka takie sobie. Jazda na dolnej kanapie praktycznie na bieżąco. Do godziny 11 jazda na górnej kanapie po odstaniu 1-2 minut, po godzinie 11 ewakuacja na SMR bo kolejka na górnej kanapie na co najmniej 10 minut stania. (dolna kanapa nadal na bieżąco, na talerzyk ludzi OD Groma, pułapka) Na SMR warunki powiedzmy OK bez szału, po godzinie 14:00 dalsza jazda nie ma sensu bo trasy są zbyt rozjeżdżone (wszystkie, najbardziej czerwona 1 do Czyrnej i końcówka zjazdu do soliska z każdej ze stron). O wjeździe na Kopę/Małe Skrzyczne można zapomnieć, wszyscy walą tam drzwiami i oknami. Za to ku mojemu zaskoczeniu jazda na Solisku i gondoli praktycznie na bieżąco.
    11 punktów
  6. Wisła Skolnity Fresh Track dla śpiochów. Od rana twardo-warunki idealne do 11:00, dzisiaj wesoło bo pełno maluszków na Puchar Kubusia. Parkingi pełne o 10:00 , oczywiście przez cały dzień jazda bez kolejek. Później zmiana sprzętu, kawa i skitura: Skolnity- Soszów -Jawornik -Skolnity.
    9 punktów
  7. Dzisiaj 2 godzinki od 11 do 13 w Bałtowie. Do 12.30 pochmurno i całkiem chłodno. Temperatura tylko2.5 stopnia a zapowiadano powyżej 10. Ludzi na stoku dużo. O 11 stok już zmuszony. Śnieg mokry, ciężki na początku małe i średnie odsypy na trasie pod kanapą. Po pół godziny jedziemy pod orczyk. Po najechaniu każdą z tras wybieramy tą wzdłuż orczyk. Ludzi na niej najmniej i jest w najlepszym stanie. Łudzi z kaźdą chwilą coraz wiècej. Po 12 jeździmy że znajomymi którzy dwa tygodnie temu zaczęli przygodę z nartami. Tuż przed 13 ostatni zjazd trasą pod kanapà ale warunki tam coraz gorsze dla początkujących i średniozaawansowanych. Coraz większe odsypy z mokregogo i cięźkiego śniegu. Największym plusem dzisiejszego dnia było stwierdzenie lepszej połówki że tależyk to całkiem fajny środek transportu i czasami nawet lepszy od kanapy czy gondoli co do tej pory było nie do pomyślenia.
    8 punktów
  8. Dzień dobry, Przyszedł dzień, kiedy podjęłam decyzję o zalogowaniu się na forum. To dzisiaj W rodzinie Skionline tak naprawdę jestem już od wielu lat. Do tej pory znaliśmy się, z wieloma z Was jedynie ze świata realnego, teraz będzie też wirtualny. Pewnie nie wszyscy kojarzą, więc mała podpowiedź Paula "Różowe Portki", druga połówka Marboru. Witam wszystkich 😃
    7 punktów
  9. Szklana Góra po raz trzeci w tym sezonie. Nie jestem wielkim fanem tej stacji, ale skoro córa chciała jechać właśnie tam, to nie dyskutowałem:). Jaka była dzisiaj pogoda wszyscy wiedzą. Mimo że na miejscu stawiliśmy się o 9:10, to już wtedy było 7-8 C powyżej zera, z mocną tendencją rosnącą. W drodze powrotnej do domu termometr samochodowy wskazywał 13,5 C. Jak więc było? Oczywiście wiosennie. Nie ma chyba co opisywać warunków, bo zawsze przy takiej temperaturze i pełnym słońcu są identyczne. Z małym zastrzeżeniem. Co niestety dosyć często spotykane na Szklanej Górze, na części trasy było sporo mniejszych lub większych lodowych brył. Jazdy to niestety nie ułatwia. Zdziwiło mnie też, że największy wysyp narciarzy miał miejsce w pierwszej godzinie działania stacji. Potem już znacznie spokojniej. Widocznie większość chętnych do jazdy, słusznie uznała, że popołudniem sensownie jeździć nie będzie się dało. No i mieli rację:). My pokręciliśmy się niecałe 3 godziny i to był na dzisiaj maks. Śniegu w okolicy już nie ma. Szklana Góra to obecnie wąski język śniegu wśród zielono-szarych wzgórz. Prognozy optymistyczne dla narciarzy nie są, więc jeżeli stacja będzie funkcjonowała do końca lutego będzie to spory sukces. Warunki trudne, więc wywrotek nie brakowało. O sztruksie można było dzisiaj zapomnieć:) Planowałem początkowo pojeździć gdzieś również jutro, ale przy takiej pogodzie przyzwoicie można będzie pojeździć w bardzo niewielu miejscach. Raczej sobie odpuszczę.
    7 punktów
  10. Po pracy Po pracy czas na grilla ☺️
    7 punktów
  11. Również zawitałem dzisiaj wieczorem do Zwardonia, warunki jak pisał @AndKur trudne, duże odsypy ciężkiego śniegu. Dało się fajnie pojeździć na wąskim pasku trasy z lewej strony pod wyciągiem gdzie jakimś cudem nie tworzyły się odsypy i był sam beton:) Temperatura na dole około 0°C i spadała, co daje nadzieję na jutrzejsze fajne poranne nartowanie:)
    7 punktów
  12. Skorzystałem z zaproszenia i było świetnie. Jazda od 7:33 do 9 bez absolutnie żadnych kolejek. Po pysznym śniadanku o godz. 9, gdzie podano na miejscu wędzoną szynkę, ciepły chleb z pieca i jajecznicę ze szczypiorkiem także zero kolejek (do końca o 11.30). Do śniadania stoki cały czas twarde, później w słońcu oraz niżej od połowy miękko z małymi odsypami. W cieniu lasu cały czas twardo. W ostatniej godzinie upodobałem sobie talerzyk przy czerwonej trasie, gdzie jeździłem cały czas sam. Miałem kończyć o 10, ale było tak pięknie, że planowany rower mógł poczekać. Dzisiejszy "fresh track" raczej nie będzie imprezą cykliczną, ale to co BSA i Jacek zaproponowali udało się znakomicie. JC składa hołd 😉 godz. 9:56 godz. 10:04 godz. 10:33
    6 punktów
  13. Luty w tym roku nas bardzo rozpieszcza Rano narty i zawody... Relacja w wątku A popołudniu rower Kolejny, drugi już w tym roku trening, rozjazd po mazowieckich szosach Dzisiaj było dużo lepiej z kondycją i tyłkiem Przekręcone 31 kilometrów w strefie tlenowej ze średnią ponad 25 km/h jak na początek, jest ok. Rano była mgła i o zachodzie słońca również zaczęła się pojawiać... Temperatura ok godziny 17 spadła do ok 5 stopni - dobry prognostyk na poranne szusowanie Z jednej strony słońce nisko... (czyż nie jest piękna mazowiecka ziemia?): ...z drugiej księżyc już wysoko. Muszę sobie sprawić jakiś bidon termiczny, bo po 40 minutach jazdy woda w środku mojego, zwykłego - lodowata. Powrót do domu już po zachodzie słońca. Ponieważ w wątku, po pierwszej mojej, krótkiej relacji z rowerowania @Sariensis zarzucił nam (sam jest rowerzystą), że piszemy nie na temat w czasie zimy, bo nie o nartach... mam tylko jedno do powiedzenia: Adam wyluzuj Nawet kajakiem w zimę można popływać Kiedyś muszę zrobić taki numer... o 8:00 narty w Kazimierzu Wielkim nad Wisłą, potem kajak na Radomce...a na koniec dnia rower 😮 Nie da się? Da! pozdrawiam serdecznie marboru
    6 punktów
  14. I ja dzisiaj po nartach wsiadłem na rower. Oczywiścię ciągnie wilka do lasu czyli rower do śniegu. Miejski stok Dębowiec mimo kilkunastu stopni na plusie jeszcze działa więc trzeba było to miejsce odwiedzić. Dojazd leśną szutrówką pokrytą miejscami lodem, trzeba było uważać. Na stoku zjazd rowerem z kopy śniegu, kilka fotek i na końcówkę singla "Dębowiec", który dzisiaj gwałtownie kończy się przecinającym go stokiem narciarskim. Potem zjazd pod kanapą i znowu na śnieg na końcowym wypłaszczeniu. Inauguracja sezonu rowerowego 2019 udała się.
    5 punktów
  15. Wiecie, to jest niesamowite. Sobota, pogoda żyleta, warunki bajka, środek sezonu, ferie, a w BSA było dzisiaj pusto, było genialnie!
    5 punktów
  16. Jak zdobywalem Górę Kamieńsk. Gdy Luis Stitzinger zdobywał Nanga Parbat ja buszowalem po krzakach.
    5 punktów
  17. Ostatni dzień pierwszego razu w Alpach rozpoczęliśmy na drugim krzesełku - na otwarcie czekaliśmy od 8:20. Dziś trzeba było jeździć na maxa, choć nie do upadłego - nie mam zamiaru zwiedzać włoskich szpitali. I tak dziś wieczorem minąłem kilka osób chodzących albo o kulach, albo z ręką w gipsie. Z Monte Vigo kierujemy się na Folgaridę. Kręcimy się tam do 9:40 - wtedy idziemy do Fabio na Monte Spolverino. Sariensis, dzięki Po krótkiej przerwie ciśniemy na Madonnę w stronę Patascoss i Cinque Laghi. Wszystkie trasy fantastycznie przygotowane - jak prawie każde w poprzednich dniach. Słońce powoli zaczęło je rozpuszczać, także robiło się miękko. Stamtąd jedziemy na Pradalago i hop w dół do gondoli Groste. Na a górze kręcimy się między Passo Grosté a Vaglianą, która niestety jest na wykończeniu. Zrobiło się późno, także zaczęliśmy wracać. Przy bocznym krześle pod Monte Spinale znów wyskoczyłem na freeride. Niestety w mokrym ciężkim śniegu (termometry wskazywały ponad 17 stopni!) jeździ się dość topornie, ale free to free Stamtąd jedziemy już do Madonny i na Monte Vigo. Tam się rozdzielamy. Na sam koniec zdążyłem jeszcze się trochę pokręcić po stokach M. Vigo i Doss Della Pesa. Na deser oczywiście rura w dół i czarnulka iSKI Tracker pokazał 98km - razem z wjazdami. Czy żałuję, że wyjeżdżam? Odpowiem na to pytaniem - czy będąc w raju, żałuję, że go opuszczam? Nie! Ciesze się, że w nim jestem. I z tą myślą wracam. Cieszę się, że zobaczyłem kawałek innego świata narciarskiego. Czy tu wrócę? Na razie tak nie myślę. Nadal jestem jakby w innej rzeczywistości, choć jakieś plany na przyszły sezon już się rysują Na podsumowanie oczywiście przyjdzie czas, ale od razu chciałbym podziękować wszystkim, którzy doradzali - szczególnie Sariensis i Marboru Pozdrawiam Marcin ~leitner
    5 punktów
  18. Tumlin we mgle Dziś dwie godziny w Tumlinie - od 10 do 12 (karnet 55 zł). Rano w Radomiu było mgliście, wilgotno, wyraźnie na plusie. Wahałem się gdzie jechać - do Bałtowa czy Tumlina - ale ostatecznie zdecydowała prognoza pogody. W nocy w Tumlinie miał być kilkustopniowy przymrozek, więc uznałem, że stok powinien być w miarę dobrze przygotowany. Na miejscu byłem przed godz. 10. Była mgła jak w Radomiu, ale tylko dwa stopnie na plusie. Część stoku zajęła grupa z Warszawy, która ćwiczyła slalom. Poza tym pustki, zaledwie kilka osób... Warunki były niezłe , przynajmniej na początku - wprawdzie na wierzchu cukier, ale po spodem twardo. Z czasem zrobiły się odsypy, ale nie za duże. Może dlatego, że tłoku nie było... Słońce długo nie mogło się przebić przez mgłę. Na dobre zaświeciło dopiero po 12, kiedy zbierałem się do odjazdu. Kiedy się zbierałem, ludzi trochę przybyło, ale tylko trochę. Mgła powoli ustępowała. Do domu jechałem już w pełnym słońcu. W Radomiu była prawie wiosna. Jak się nie ochłodzi, a chyba na razie nie ma o tym mowy, niedługo na nizinach trzeba się będzie przesiadać na rower... Oby nie! Pozdrawiam Andrzej P.S. Przepraszam za post o Vonn i Stuhec, ale nie potrafię go usunąć.
    4 punkty
  19. Baza: Pytowice. Wejście: południową ścianą... No dobrze, może zboczem. Jest kilka przejść przez strumień. Trochę szlakiem rowerowym, trochę na sagę.
    4 punkty
  20. Niezwykle mi miło zakomunikować, że urodziny dzisiaj świętuje @marionen Imienniku - sto lat w zdrowiu! Stu dni w każdym sezonie na nartach, stu dni w górach na szlaku pieszym! Choroba...co Ty zrobisz z resztą dni? Spełnienia marzeń oraz sukcesów sportowych we wszystkich zawodach, w których startujesz! Pociechy z @Annaa Wszystkiego czego sobie tylko życzysz Pozdrowienia serdeczne marboru
    3 punkty
  21. Skuszony ceną i obietnicą ładnych widoków, wybrałem się dzisiaj do Oravice. Skipass całodzienny + 3h na termach kupiony na grouponie za 89zl. Wiosenne nartowanie, a nawet letnie bo temperatura w słońcu na dole chyba przekraczała 15°C, gorąco było nawet w podkoszulku. Pełna lampa cały czas. Ludzi dość sporo, kolejka do kanapy na 5-10 minut stania, na trasach tłoczno. Przy takiej pogodzie oczywiście odsypy, ale jeździło się przyjemnie, trzeba po prostu zaakceptować takie warunki i się do nich dostosować. Same termy raczej nic specjalnego, fajna rzecz dla mięśni po nartach, ale więcej niż 2h raczej nie ma tam co robić.
    3 punkty
  22. Temat pogody jest jak ona sama ... Jadąc tylko raz i planując wyjazd z dość dużym wyprzedzeniem albo ma się pogodę i farta albo nie 😀 Jak wygląda przepowiadanie pogody nieźle obrazuje poniższy dowcip w czym prym wiodą najpopularniejsze portale internetowe, aby sobie ilość wyświetleń znacząco zwiększyć bo któż z nas nie chciałby wiedzieć np. w środę jaka pogoda będzie w weekend bo może udałoby się gdzieś wyskoczyć. Dawno temu Indianie zapytali szamana, jaka będzie nadchodząca w tym roku zima. Szaman stanął na głowie, wykonał odpowiednie obrzędy i przepowiedział zimę mroźną. Indianie nie bez wysiłku nazbierali więc chrustu, ale zima była wyjątkowo lekka. W następnym roku sytuacja się powtarza, plemię wędruje do szamana i po raz kolejny pyta jaka będzie zima. Szaman pomny porażki sprzed roku do roboty się przyłożył, kilka dni w transie pobył odczuwając to boleśnie i w końcu on sam i odpowiedź się pojawiła. Zima będzie mroźna i długa. Indianie po raz kolejny w pocie czoła nazbierali opału. Niestety po raz kolejny zima była wyjątkowo lekka. W kolejnym roku sytuacja się powtórzyła. W następnym roku rozeźlony lud postawił szamanowi ultimatum: albo trafi z prognozą bo przecież oni przez kilka lat baaardzo ciężko pracują zupełnie bez potrzeby albo zostanie wysłany do krainy wiecznych przepowiedni. Szaman świadom utraty autorytetu, ale i zagrożenia wpadł na szatański pomysł, upodobnił się do białego człowieka i udał do najbliższej stacji meteorologicznej. Zapytał meteorologów jaka będzie zima prosząc o możliwie dokładną wróżbę. Tam powiedziano mu, że tegoroczna zima będzie wyjątkowo sroga i długa ! Dlaczego zapytał szaman ? Ano dlatego, że Indianie już kilka lat drewno zbierają. 🤣
    3 punkty
  23. Dzisiaj kończymy tydzień w Szpindlu. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Ludzi sporo, zwlaszcza przy ladnej pogodzie, ale tego się spodziewaliśmy. Dobór wyciągów i tras w zależności od godziny pozwalał unikać stania dłużej niż 5 minut. Mimo tłoku na niektórych odcinkach i czasami nielekkich warunków śniegowych widzieliśmy niewiele zderzeń lub poważniejszych upadków. Wczoraj, na koniec pobytu, bardzo przyjemny akcent: od rana dobrze zmrożony, wyratrakowany śnieg pod nartami, który utrzymywał się długo, mimo że na niebie lampa przez cały dzień. Uruchomili także slalom z darmowym pomiarem czasu na Św. Piotrze (czerwona FIS). Osrodek jest bardzo fajny dla biegaczy i nienarciarzy albo zmęczonych nartami, bo maja wiele atrakcji. Skibusy punktualne, choć mogłoby być ich więcej, szczególnie na zielonej linii (rano nie dało się wsiąść na najbliższym przystanku, pozostawal spacer na Hromowke lub samochód). Wielką zaleta jest bliskość z wielu rejonów Polski, szczególnie jeśli podróżuje się z dziećmi.
    3 punkty
  24. Miałem dziś coś do załatwienia w okolicy Zwardonia więc zabrałem narty i wpadłem na wieczorne jazdy. Szału nie ma ;). Śnieg sypki, sporo odsypów. Na plus szybka kanapa i brak kolejek chociaż na stoku bywa tłoczno.
    3 punkty
  25. Było w środę rano, widać że gazeta skorzystała z informacji forum skionline na dodatek jakiś mistrz dziennikarstwa wymyślił że to tunel, a to zwykły przepust pod drogą.
    2 punkty
  26. Nie widziałem w wątku aby ktoś o tym pisał więc wrzucam. SMR planuje zrobić tunel w ciągu trasy nr 1 pod ul.Zwalisko http://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,24462056,w-szczyrku-zbuduja-tunel-narciarze-przejada-nim-pod-droga.html#s=BoxLoBbImg1
    2 punkty
  27. Dzisiaj (16 luty) Kto może na narty, ten niech się szybko zbiera! Warunki dobre, jak na SMR to bardzo dobre! Dla mnie osobiście jest tak ciepło, że zjeżdża w samym podkoszulku i krótkim rękawku!
    2 punkty
  28. 13 marca będzie w sprzedaży, właśnie dzisiaj wracamy, wczoraj ostatni dzień jazdy. Pobyt przedłużony o 2 dni ze względu na super warunki i pogodę jaka będzie dalej przez najbliższe 7-10 dni. Dalsze dni opiszę i dodam zdjęcia po powrocie. Widok sprzed minuty
    2 punkty
  29. szkoda że tak mało czasu na decyzje, jakby było 2-3 dni wcześniej może udałoby sie zorganizować wyjazd ze stolicy ps. @JCz tego co obserwuje jest nas tutaj paru narciarzy z Wawy i okolic, może udałoby sie skrecic taki warszawski EB jakbysmy sie zorganizowali o 3 nad ranem, ja moge szoferować 😀
    2 punkty
  30. Od przyszłego sezonu do szwajcarskiej sezonówki MAGIC PASS ( ok.30 ośrodków za 399 CHF w tym roku) dołącza Saas Fee i Leukerbad ( narty i termy) - ciekawe jakie ceny będą ?
    2 punkty
  31. Trochę zaległości w relacji. Więc napiszę krótko. W sobotę Vercorin. Rano ok, później sporo ludzi i szkółek. Wiało trochę w ten dzień. Nieduży ośrodek lecz przyjemny. W niedzielę Saint-Luc - Chandolin. Rano przejasnienia, później słońce, a po 14 chmury i opad śniegu. Ludzi niedużo. Poniedziałek Crans Montana. Nocny opad 30-40cm. W ciągu dnia przejasnienia oraz chmury śnieżne. Udany dzień na szerszych nartach.
    2 punkty
  32. Mogę się pochwalić kilkoma zdjęciami? W piątek Harbutowice: W sobotę wietrzny Kasprowy: Na jednym ze zdjęć jestem z panią Małgorzatą Tlałką Długosz Chyba więcej mówić nie trzeba Tak wiem, kilometr od bramki jadę...staram się z tym walczyć, ale na Kasprowym asekuracyjnie jechałam....Stojąc tam kilkanascie minut jakoś delikatnie włączył mi się lęk przestrzeni i po prostu się bałam.... Wszyscy uczestnicy dostali na pamiątek taką "ściankę", na każdej edycji takie dają A w niedzielę w Krynicy Family Cup Rano było zimno i pochmurno Później wyszło troche słońca ' Jako, że były to Mistrz. woj. Małopolskiego to tylko z tego województwa uczestnicy otrzymują puchary, a reszta punkty do pucharu polski. Ja miałam drugi czas, pani z pucharem trzeci, ale że jako jedyna jest z Małopolski to ma puchar za 1 a no i znalazłam jeszcze taką fotkę z Przemyśla
    2 punkty
  33. Dziś ponownie Crans Montana. Pogoda lepsza niż w prognozach, słońce, lekki mróz i bezwietrznie. Poranne zjazdy z Plaine Morte po pustej trasie - rewelacja.
    2 punkty
  34. No witaj Paulina Wreszcie będę mógł się zwracać bezpośrednio a nie przez "przekaźnik".
    1 punkt
  35. W domu, przed telewizorem, oglądając Lindsey Vonn i Ilkę Stuhec...
    1 punkt
  36. Pewnie zawsze to okazja napić sie browara. I pełna zgoda Sudetu oberwą bardzo tu podzielam Twoje zdanie. Teraz prognoza pogody na wiosne od AccuWeather: Jak widać nad Polską walka między zimnem a ciepłem. Do tego blisko południa mokre nize. Tu się z nimi zgodzę że obecnie nie wiadomo dokładnie jak to będzie bo Polska jest podzielona na 3 części a czwarta prawie o nas zachacza. Chłód trochę w lewo wilgoć trochę do góry i mamy śnieżny okres. Jak obecnie słonecznie i ciepło (pisze o Beskidach). Chłód się przesunie i późna wiosna raczej sucha. Według tej prognozy na południu sucha ciepła wiosna powyżej normy na północnym zachodzie ciepło wilgotno i wietrznie reszta pod wpływem chłodu z nad Rosji.
    1 punkt
  37. Listę centrów testowych Heada wraz z ofertą sprzętu znajdziesz tu. Niestety brak damskich nart w długości powyżej 158 cm. Na youtubie jest sporo filmów z testów nart, również Head'ów dla kobiet, np. na kanale skisdotcom. Pure Joy to właśnie raczej model dla początkujących, nie jeździłam, więc z praktyki się nie wypowiem.
    1 punkt
  38. hmm w avatarze spodnie zielone i kto jest w takim razie "pierwszą połowka" @marboru
    1 punkt
  39. No i pięknie - najważniejsze że wróciliście w komplecie, cali i zdrowi. Najbardziej czego Tobie zazdroszczę to tych minimum 50 sezonów alpejskich jeszcze.
    1 punkt
  40. No ja nie mogę...! Warto było zaprosić Cię na WST 😃
    1 punkt
  41. Cześć Co Ty piszesz Mariusz, jaki żal. Słonce słońcem a Marcin już myśli o tym jak opracować materiał żebyśmy mogli pośledzić razem z nim jego jazdę. A wyjazd jest pierwszym a nie ostatnim więc nie ma czego żałować tylko organizować następny. A poważniej. Nie lubię wracać, nie lubię ostatnich dni. Dlatego wszyscy znajomi wiedzą, że się nie żegnam za to wylewnie witam. A często jest tak, ze następny wyjazd zaczyna dogrywać jeszcze będąc na poprzednim. Wtedy nie ma "pustego przebiegu" tylko zawsze się czeka na to co już się zbliża. To co za nami to za nami. Ważne jest to co przed nami! Pozdrowienia
    1 punkt
  42. Hejo! Dziś pojechaliśmy na Pejo Przez ostatnie kilka dni zastanawialiśmy się czy warto jest jechać na Pejo na 4 h jazdy, kiedy u siebie mamy 8,5. Z jednej strony fajnie jest odwiedzić nowy ośrodek, a z drugiej szkoda czasu na jazdę skibusem. Jednak jak tak pomyślałem, to kiedy tu wrócę? Jeśli nawet, to pewnie znowu będzie trzeba wybrać się tam tylko na kilka godzin, bo nie będzie jak dojechać. Tacie i bratu było trochę wszystko jedno, także to na mnie spoczywało podjęcie tej trudnej decyzji Ostatecznie została ona zatwierdzona po 23, także dość późno. Pobudka nieco później - nieco przed 8. Powoli gramolimy się do gondoli, by zjechać do Marillevy 900. O 9:55 podjechał do nas skibus. Z opóźnieniem - ok. 10:35 - dojechaliśmy pod Pejo. Szybki hop do gondolki i jedziemy! Na górze od razu idziemy do Funifora - nigdy nie jechałem taką koleją. Ten typ polega na tym, że wahadłowo jeżdżą dwie kabiny przyczepione do dwóch lin napędowych (nie znam dokładnie tej konstrukcji, ale pewnie jest to jedna lina podwójna) oraz do dwóch nośnych. Co ciekawe, gdy jedna kabina dojedzie na górę, to druga nie musi dojeżdżać na dół - działają one niezależnie od siebie. Nie ma sensu opisywać kolejności naszej jazdy, bowiem nie mam przy sobie mapki Pejo, także napiszę ogólnie. Z góry zjechaliśmy tylko dwa razy - każdy zjazd był niesamowity. Widoków nie da się opisać. Ciężko też oddać ten klimat na zdjęciach. Szczerze? Uważam, że nawet dla jednego zjazdu z góry warto było tu przyjechać! Być może dlatego, że warunki (na każdej trasie) były fantastyczne, choć inne niż w poprzednich dniach. Słońce tak mocno operowało, że trasy puściły i zrobiło się miękko. Tego mi było trzeba Trasa z Pejo 3000 (swoją drogą pierwszy raz w życiu byłem na takiej wysokości!) nie była jedynym rarytasem tego ośrodka. Czymś równie fantastycznym był snowpark. Nie mam za bardzo jego zdjęć, za to nakręciłem trochę ujęć, które na pewno wstawię do filmiku Co prawda nie skakałem tam za bardzo, ale lej pod kątem 360 stopni wraz z pianinem to jest coś, c o przyciągnęło nas tu na 3 zjazdy Reszta tras również fantastyczna - głównymi zaletami były przede wszystkim warunki i widoki. Trzecia mocno pozytywna trasa, to najdłuższa czerwona na sam dół. Długa, kręta i przyjemna Pozytywnie zaskoczyły nas także ceny w barze - za 2 porządne dania, gulasz i 3 herbaty zapłaciliśmy niecałe 30 ojro - w porównaniu do barów w Madonnie to spora różnica na plus. Nie sądziłem też, że na wysokości 2400 m npm będę się zapisywał na zajęcia na studiach Ostatni zjazd zakończyliśmy o 14:45. Skibus przyjechał tuż po 15 a w Marillevie 900 byliśmy o 15:48. H̶o̶p̶ ̶d̶o̶ ̶g̶o̶n̶d̶o̶l̶i̶ ̶i̶ ̶d̶o̶ ̶d̶o̶m̶u̶... Otóż nie! Miałbym zmarnować te 40 minut? Chyba bym wpadł po tym w depresję. Tak więc hop do gondoli, potem na jedno krzesło, zjazd i wjazd Orso Bruno na Monte Vigo. Potem petarda czarnulką i o 16:28 wchodzę na 4-osobowe krzesło na Doss Della Pesa. Stamtąd oczywiście czarnymi do domu - na deser jak zwykle Nera Marilleva iSKI Tracker dziś nie działał, także nie wiem ile km, ale był to wyśmienity piąty alpejski narciarski dzień! Pozdrawiam Marcin ~leitner
    1 punkt
  43. Oj, chyba z 1,5 roku nic na forum nie pisałem głównie przez brak czasu, choć w tym czasie nartowałem razem z synem przede wszystkim na Chopoku, w Tatrzańskiej Łomnicy i Strbskim Plesie, Ale wczoraj, o czym wspomniał @marboru, który niejako wywołał mnie tutaj do tablicy odwiedziliśmy Oravice https://www.bergfex.pl/ski-oravice-meander-skipark/ . Piątek i sobotę spędziliśmy na Chopoku i wrażenia z tych dwóch dni były bardzo mieszane i skłaniające do tego, żeby w przyszłym roku nie kupować sezonówki. W sobotę na Chopoku, mniej więcej od połowy góry wiał bardzo silny wiatr, przez co kilka wyciągów zostało wyłączonych, co spowodowało z kolei małe problemy komunikacyjne. Do tego jazda w wyższych partiach góry przez bardzo silny wiatr nie należała ani do przyjemnych, ani do bezpiecznych zwłaszcza z dzieckiem. Do tego spore kolejki do wyciągów oraz stan tras, gdzie po pewnym czasie zaczęły dominować odsypy i lód nie sprawiały, że jazda tam to był strzał w 10, choć kilometrowo wyjeżdzliśmy się całkiem solidnie. W niedzielę miało wiać jeszcze bardziej, więc profilaktycznie przed wyjazdem kupiłem z Groupona karnety 4-godzinne po 48zł w Oravicach. Ta stacja kusiła mnie już jakiś czas, bo przejeżdżalismy często obok niej jadąc na Chopok, a z ulicy nachylenie i szerokość trasy wyglądały apetycznie. Do tego w niedzielę miał tam być umiarkowany wiatr, mieliśmy wrócić trochę wcześniej, więc wybór tego miejsca po drodze do Kielc był jak najbardziej uzasadniony. Mówią, że małe jest piękne i że rozmiar nie ma znaczenia... i coś w tym chyba jest. Powiem szczerze, że mimo, że zrobiliśmy trochę mniej kilometrów niż na Chopoku, to jednak jazda dała nam tutaj o wiele więcej radości niż na Chopoku, choć jest tu w praktyce zaledwie może z 3 km tras. Przede wszystkim ze względu na warunki śniegowe i dla mnie idealne nachylenie i szerokość końcowych 600-700 metrów trasy, bo początek jest trochę płaski. Mimo, że było 6 stopni w cieniu, a w słońcu, w którym stok cały czas był, było pewnie z 15 albo i więcej stopni, to do 13, kiedy skończyliśmy jeździć było idealnie. Na początku sztruks, ale nie twardo, potem robiło się bardziej miękko, tak wiosennie, ale nie powstawały ani odsypy, ani muldy. Nie było w ogóle lodu i czy na slalomce czy na Head iTitan jeździło się bajecznie. Do tego szybkie wyprzęgane 4-os. krzesło Dopplemayera powodowało, że na trasie można było jeździć na full i jak się chciało, a w kolejce do krzesła stało się przeważnie ok 3-7 minut. Z kolei z boku był orczyk, przy którym była inna trasa, ok 500-600 metrów, ale bardzo przyjemna i tutaj nie było żadnych kolejek, wszystko szło na bieżąco. Świetną sprawą są baseny termalne tuż obok, ale my niestety przez brak czasu nie skorzystaliśmy z nich, a z Goupona karnet na stok + 3 godziny w termalnych kosztowało 89zł. Czy mogę polecić Oravice? Dla tych co mieszkają blisko tak. Dla tych co dojazd zajmuje 2 czy 4 godziny raczej nie, bo niedaleko są na pewno lepsze ośrodki choćby trochę dalej położone Rohace, Kubinska Hola. Dla harpaganów narciarskich, nabijaczy kilometrów nie, ale na fajne, luźne nartowanie i narty z rodzinką, dziećmi jak najbardziej, bo jest tu naprawdę przyjemnie. My pewnie kiedyś tu jeszcze wrócimy, zwłaszcza kiedy można skorzystać z takiej ceny karnetu z Groupona. @marboru ze stoku przesyłałem bezpośrednio trochę zdjęć, które tu wstawił, a ja dodaję jeszcze kilkanaście dla uzupełnienia relacji.
    1 punkt
  44. Dzisiaj ośrodek Saint-Luc - Chandolin. Pogoda się pogorszyła, pełne zachmurzenie z chwilami prześwitującym słońcem zza chmur. Widoczność dość dobra, chwilami mniejszy kontrast ale ogólnie ok. Lekki mróz, trasy trzymały się bardzo dobrze, mało ludzi. Trasa do miasteczka Talerzyk w najwyższy punkt ośrodka (Bella Tola) Bella Tola 3000 m n.p.m. Illhorn
    1 punkt
  45. St-Luc – Chandolin (1650-3000 m n.p.m) Ciekawy ośrodek narciarski łączący miejscowości St-Luc oraz Chandolin. Trasy w większości o wystawie zachodniej. Piękne widoki w głąb doliny Anniviers oraz na stronę doliny Rodanu. Przeważnie nie ma tam dużego ruchu, więc można pojeździć do woli. W ośrodku tym są spore możliwości freeridowe, co roku odbywają się tam zawody z cyklu Freeride World Qualifier - http://www.firsttrackfreeride.ch/en/ Końcówka czarnej trasy do St-Luc, oraz bardzo szybka kolejka pokonująca trasę z miasteczka (1650 m n.p.m) do stacji Tignousa (2180 m n.p.m.) Sielankowy krajobraz doliny Anniviers. Sztruksik i dymiące „alpejskie giganty”. Widok na wylot doliny Anniviers. Kto rano na stok się udaje, ten sztruksu i widoków zaznaje. Do wyboru puch lub sztruks. Obszar Tignousa z obserwatorium astronomicznym. Długie trasy przy równie długich orczykach, nad nimi góruje Rothorn 3001 m n.p.m. oraz Bella Tola 3026 m n.p.m. Trasy przy orczykach w prawej części ośrodka. Widok na „alpejskie giganty” z górnej stacji wyciągu krzesełkowego La Foret 2600 m n.p.m. Panorama. Alpejska pianka. Wyciąg łączący rejon Chandolin z St-Luc. Widok na Illhorn. Za widocznymi chorągiewkami - zbocza na których rozgrywa się wspomniane zawody freeridowe. Filmik z ostatniej edycji zawodów: Biała pierzyna nakryła dolinę. Orczyk na Illhorn, bardzo stromy w drugiej części (przy widocznych zaporach antylawinowych). Panorama z rejonu górnej stacji orczyka Le Col des Ombrintzes.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...