Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. koliber

    koliber

    Użytkownik forum


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      1 516


  2. Wujot

    Wujot

    Użytkownik forum


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      2 725


  3. mirekn

    mirekn

    Użytkownik forum


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      979


  4. MarioJ

    MarioJ

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 936


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.04.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Na Chopoku dziś zdecydowanie mój najlepszy dzień w tym sezonie. Już chyba nigdy nie pojawię się na tej górze przed 10-tym kwietnia, bo to zupełnie inna jazda. Nie ma już ludzi, ładujących się do gondoli na stojąco po 15 osób. Nie ma muld, mimo że śnieg jest miękki, bo nie ma kto tych muld tworzyć. W dodatku, o ile w przypadku Szczyrku pojawiały się dawniej podejrzenia TMR o oszczędność, to na Chopoku trzeba przyznać, że ratrakują prawie wszystkie trasy na całej szerokości, mimo że narciarzy jeździ garstka. Zresztą w Szczyrku też się to zmieniło (pusta 9-tka, dawniej nieczynna). Mieszkam tym razem pod samymi wyciągami, w jednym z tańszych (jak na tą okolicę) hotelu Liptov, dzięki czemu już nie muszę sprawdzać pogody na kamerkach, bo kamerką jest moje okno - z takimi widokami jak niżej na zdjęciach. Przez 5 dni miało padać, tymczasem dziś jeszcze przez większość dnia było słonecznie, choć koło południa padał drobny deszczyk, niezależnie od wysokości (ciepło - na dole +10, na górze +5, choć rano też było 10). Doskonałe warunki panują na wszystkich głównych trasach: 1 i 11-ka na całej długości (980m przewyższenia) równiutkie, śnieg jak dla mnie idealny - lekko miękki, umożliwiający wcinanie się krawędzi, ale równy. Dpiero przy samym dojeździe do kanapy w Zahradkach jest już brązowo. 7-ka i 2-ka do Jasnej też świetne. O dziwo, na całej 33-tce na południe też bez przetarć czy kamieni (przynajmniej rano), 31-ką nie jechałem. Nieczynne oba warianty 12-tki w Zahradkach (i słusznie - zupełny brak śniegu na dole) i 10-tki (te raczej z powodów frekwencyjnych). Na 5-tce śnieg biały na przemian z brązowym, więc tą pewnie zamkną jako następną. Nie wiem skąd w kwietniu takie pustki - przy dzisiejszym przepływie informacji wydaje się, że trudno ukryć informacje o takich warunkach, a jednak chętnych do jazdy nie ma. Spodziewałem się, że głownie Polacy będą przodować, a tych nie spotkałem dziś wcale - jedynie Słowacy i chyba Węgrzy. Od jutra ma padać śnieg przez kilka dni, więc pewnie przybędzie kolejny metr i sezon zakończy się gdzieś w połowie czerwca:) Na razie niestety na dole znów zaczął padać deszcz, ale już powoli przechodzi w mokry śnieg.
    17 punktów
  2. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich spotkanych Forumowiczów. Była nas naprawdę silna reprezentacja, druga po Słowakach Dojazd z Katowic bez problemów 3 godziny. Na parkingu pod FIS 8:30, parking zapełniony już w 70%. Wszystkie trasy czynne nawet połączenia między dolinami. Warunki wiosenne ale nie ciapa. Opadów zero. Parę fotek. Udany wyjazd. Następne 4 dni ma sypać i być na - nawet na poziomie Plesa w dzień i w nocy. Pozdrawiam mirekn
    7 punktów
  3. Dzień 3. Kończysta Piękny szczyt na którego wspomnienie gęba mi się cieszy. Popatrzmy wpierw na sytuację topo. Cel jest po lewej. Z Popradzkiego Plesa można dojść na dwa sposoby. Podchodząc od jeziora na przełęcz pod Osterwą i dalej obok Klina i przez Dolinę Stwolską. Tę drogę zaznaczyłem strzałką na wizualizacji. Jak się przyjrzeć to widać tam ścieżkę. Druga opcja, którą wybraliśmy obok Lodowego Jeziorka i dalej żlebem o którym szerzej opowiem. Na taki a nie inny wybór wpływ miał stan stoku na przełęczy pod Osterwą - góra wyglądała na mocno wytopioną. Samo podejście też raczej jest niełatwe. Oczywiście można też wykombinować pętlę ze zjazdem z Osterwy. Bardzo chciałem to zrobić ale troszkę się przestraszyliśmy jazdy bez rozeznania podejściem i wiedzy na temat stanu tego stoku po drugiej stronie... Początek był już dobrze znany z pierwszego dnia, dość szybko docieramy do wspomnianego jeziorka, tam krótki popasik i zakładamy harszle. Dziwnym zbiegiem okoliczności łamiemy razem z Robertem po jednym nożu dosłownie w tym samym momencie. To mnie nie cieszy bo na tej wyprawie to jest artykuł pierwszej potrzeby a z jednym już nie idzie się komfortowo. Czeka nas teraz tajemniczy żleb, posłużę się fotą Tomka sprzed 3 lat. Nawet narciarze są! Tomek podał to jako Lucnie Sedlo (tak jest na mapach słowackich), na polskich mamy Stwolską Przełęcz. Ale nasze określenie to przełęcz K.... od nazwiska kolegi co zjechał ją głową w dół z samej góry (od skał) a ponieważ miał narty zapięte do podchodzenia to nie było szans nic zrobić. Dojechał aż do stawu, cały czas przyspieszając. Ten efektowny zjazd grupa uwieczniła w nowej nazwie kuluaru. Do skał jest sens podchodzić na fokach. Dalej z buta. Wychodzimy na platou (na mapach słowackich oznaczone jako Luka). Tam narty wrzucamy na garba. Czeka nas teraz najbardziej niezwykły fragment - marsz gigantycznym gołoborzem, którym z tej strony jest Kończysta. Byłoby zbrodnią nie wykorzystać moich modeli i oto w marszu po Kończystej mamy Wysoką w tle. Nasza droga prowadzi do naśnieżonego szerokiego pola, które z daleka wygląda jak trasa narciarska. Większość ekipy ma tam dość już garba i zakłada narty, ja zgłaszam wotum separatum i dymam po staremu. Co jest zdecydowanie najszybsze. Bo góra stroma, kartoflisko i w dodatku zalodzona. Zjazd będzie hardcorowy... Ale póki co cieszmy się górą. Widok na Gerlach Słynne kowadło Trochę siedzimy ale wcale tak ciepło nie jest więc pora ruszyć tyłki. Zjazd na początku to jest walka z lodowymi kalabrakami, w połowie robi się dobrze a dół - bajecznie. Zjeżdżamy troszkę niżej - do doliny Stwolskiej. Na focie widać, że porównanie do trasy narciarskiej jest wyjątkowo trafne. Teraz wytopionym płaskowyżem trzeba dotrzeć dobry kilometr do zjazdu Żlebem K.... Większość (czyli wszyscy bez mnie) dymają to z buta a ja oczywiście na nartach korzystając z resztek śniegu. I czyż muszę wyjaśniać która metoda była lepsza? Tym razem obywa się bez przygód. Ekipa rozgrzana sukcesami trenuje tutaj podchodząc do skałek i w dół co i raz. Sama idea aby trochę jeszcze pozjeżdżać jest mi bliska. Ale czemu tutaj??? Podkreślam, po raz trzeci, swój indywidualizm i ostentacyjnie (czego nikt nie zauważa) wybieram nasłoneczniony stok naprzeciwko. Śnieg tam solidnie odpuścił a jazda na wiosennej ciapce to jest to co tygryski lubią najbardziej! Czasem szkoda, że dzień się kończy... Bierzemy jeszcze wypłatę w postaci końcowego szusu do Majlathovej Chaty. Razem 1500+ m vertical i 12 km drogi. track nie jest kompletny bo o GPS przypomniałem sobie dopiero przy jeziorku.
    5 punktów
  4. Litwinka-Grapa w Czarnej Górze w gminie Bukowina Tatrzańska Fajny stok Nawet w czasie ferii niezbyt tłoczno (można było porównać, przyglądając się widocznej stamtąd Kotelnicy). Jest gdzie puścić narty Byłem tam dwa razy podczas urlopu w Zakopanem (raz sam, raz z dziewczynami). Przez nowe rondo w Poroninie dojazd z/do Zakopanego bardzo się poprawił, jakieś 15-20 minut (wcześniej wolałem jeździć przez Małe Ciche). Drugiego dnia, dzień przed wyjzdem z urlopu, jakieś dziewczę wypakowało we mnie od tyłu. Coś trzasnęło w kolanie. Jako sknera karnet wyjeździłem do końca, ale kolano przestało boleć dopiero po trzech tygodniach. Taki mały zgrzyt w udanym urlopie w Zakopanem
    3 punkty
  5. My nigdy nie ukrywaliśmy, że miękkie warunki i ciapa na stoku nas nie interesuje Czasu mamy mało a pasji wiele, dlatego trzeba wybierać. Zamiast średnich nart, cudna wycieczka i poznawanie nowych miejsc W górach lubimy nie tylko narty ale też ciszę, brak ludzi, chwilę zadumy, klimat i bliskość natury Przed wyrypą widziałem na mapie oznaczenia wyciągów i zwróciłem na to uwagę. Niestety przyroda zrobiła swoje, dawne trasy zjazdowe porosły już roślinnością. Szkoda, bo bardzo fajne miejsce na narty z klimatem Po naszych pieszych wędrówkach wnioskuję, że wyciągi przy schroniskowe w Polsce umierają wraz z coraz bardziej ciepłymi zimami Bez sztucznego nasnieżania trudno takie miejsca utrzymać przy życiu.
    3 punkty
  6. Popatrz jeszcze na Dynafit TLT 7 Carbonio. Jest o 100 g cięższy od tych Alienów ale to bardzo fajny but. Z fantastyczną ruchomością. O Alieny dopytam się znajomego co je użytkuje (wiem, że jest bardzo zadowolony) Pozdro Wiesiek
    3 punkty
  7. Cześć Wyciąg na Leskowcu to cała historia. W tym roku w Czarnym kolega poznany na stoku opowiadał i nim. Pierwotnie miał on napęd spalinowy i jak chłopaki odpalali to na dole było wiadomo, że chodzi. Dojść trzeba było spory kawałek, ubić stok i jazda. Ślady wyciągów jeszcze są a szlaki którymi podchodziliście swego czasu służyły jako nartostrady. Pozdrowienia
    3 punkty
  8. Cóż mogę dodać ,byłem sprawdziłem i jeździłem. A kumpel to cały dzień kręcił głową że to nie jest Chopek,to jakiś surrealizm ,bez kolejek sami na trasach,nawet na pit stopie o 13 na Prechybie to całe tłumy były-nas dwóch.
    2 punkty
  9. Płacą to kopie. Pozdrowienia
    2 punkty
  10. Może ktoś wymyśli taki format organizacyjno - techniczny, aby te niewielkie ośrodki również mogły przetrwać i dalej funkcjonować. Być może na podobnej zasadzie, jak busy znalazły swoje miejsce. A dlaczego nie na Rurzycę? Byłaby okazja na dobrą(tak sądzę) pizzę u mnie:;)
    2 punkty
  11. Cześć Dokładnie tak jak piszesz. Takie miejsca i tak zawsze działały dzięki pasji i samozaparciu pewnych ludzi i nie były obliczone na jakiekolwiek zyski. Obecnie - gdy dostępność jest nieporównywalna - tracą rację bytu a wysiłek, który był wkładany w ich utrzymanie staje się bezproduktywny po prostu. Warto jednak o nich pamiętać przez wzgląd na klimat tamtych lat i ludzi, którzy byli w stanie włożyć bardzo dużo pracy po to żeby sobie po prostu zjechać. Sam wiesz Mariusz - obecnie większość kupuje sobie karnet i jeszcze ma pretensje jak śnieg pada. Fajnie, że macie czas i zapał do takich wycieczek. My 9-13 jedziemy na ..... Krutynię. Pozdrowienia serdeczne
    2 punkty
  12. Ja teraz w kwietniowych tatrach miałem kamizelkę puchową i hardshell, oczywiście zgadzam się że jako zabezpieczenie to mus. Poszedłem na kompromis z puchówką, nie wziąłem pełnej tylko kamizelkę, znacznie lżejsza i mniejsza objętość w moim przypadku. Do tego mam dość pancerny softhsell więc w razie dupówy te cztery warstwy musiałyby wystarczyć, aby mieć czas na ucieczkę w dół. Hardshell przydał się raz na podejściu do pierwszego schroniska, kiedy padał deszcz. Kamizelka leżała w plecaku cały czas. W zasadzie wszystkie przejścia i zjazdy to bielizna + softhsell.
    2 punkty
  13. @Spiochu na wybór sprzętu skiturowego trzeba poświęcić trochę czasu i energii, jak nie masz czasu na analizy to może odłóż zakupy na później, to jest poważna rada bez złośliwości, ale oczywiście zrobisz jak uważasz właśnie mój ulubiony polski blog wyprodukował kolejny ciekawy artykuł, tym razem o wyborze zestawu skitur, na razie czytałem pobieżnie, może się przyda, pisze dużo niuansów https://wertykalnie.wordpress.com/2019/02/26/wybor-pierwszego-zestawu-skiturowego/
    2 punkty
  14. Kamil kupił nowszą wersją Atomic Carbon, niż to co ja mam. Poprawili w nim mocowanie materiałowego języka (przykrycie nad śródstopiem), powinno to powodować wolniejsze zużycie tego połączenia z dolną skorupą oraz wolniejsze zużycie materiału. Wprowadzili mocowanie górnej części materiału do cholewki za pomocą magnesów (zamiast rzep), co ułatwia mocowanie i zmniejsza wyginanie skrzydeł cholewki, które to wyginanie powoduje jej pękanie. Zdaję sobie sprawę że opis dość specjalistyczny, zrozumiały dla kogoś kto weźmie tego buta do ręki. Ale może komuś się przyda 🙂
    2 punkty
  15. Ja jeżdżę 3 sezon w PDG-ach. Przekonał mnie koszt 100g W posezonowej promocji, a przy wadze 800g były bezkonkurencyjne. Gdy pierwszy raz założyłem na nogi to z radości zacząłem w nich biegać. Pod górkę To mnie najdłużej wstrzymywało przed zakupem butów skiturowych - koszt 200g mniej na nogach nie wydawał się warty zakupu. Kilogram to co innego. I do tego doszedł kolejny zysk wagi - na wiązaniu. Trzeba się przyzwyczaić, że to dość miękki but w porównaniu do zjazdowych. Mi to mniej przeszkadza niż waga kowadła i sztywność w chodzeniu po założeniu buta alpejskiego (mam drugą parę z insertami TLT). Choć ostatnio z przyjemnością zjechałem dojazdówką nartostrady zapierając się goleniami o buty - w PDG to niewykonalne
    2 punkty
  16. Dopisała nam pogoda mimo że prognozy były nieciekawe, trudność i niebezpieczeństwo powiększył kilkudziesięciocentymetrowy opad świeżego śniegu tydzień wcześniej, w związku z tym zadecydowaliśmy że wstajemy o 4:30 aby nie ryzykować zjazdów późnym popołudniem nasłonecznionych żlebów zjazdy nasłonecznianymi stokami były trudne i nie było radości lecz walka aby uniknąć wywrotki, czasami nie dało się zjechać W drugi dzień urwany sworzeń klamry (naprawiony gwoździem) od uderzenia w kamień podczas zapadnięcia się w śnieg po pas - taka na szczęście jedyna awaria w grupie przydarzyła się właśnie mnie. Buty się sprawdziły - stopy bez obtarć.
    2 punkty
  17. Tura 5 dniowa, odwiedzone schroniska: Plesnivec, Przy Zielonym Stawie, Teryho, Zbójnicka Chata, Nad Popradzkim Stawem, Pięć Stawów, Ornak, Na Polanie Chochołowskiej, Żarska Chata. Miś
    2 punkty
  18. Miało być wiosenne nartowanie do końca kwietnia na Chopoku i Łomnicy, ale sprawy w pracy tak się potoczyły, że będą Alpy! 🤩 Drugi wyjazd w życiu, pierwszy samodzielnie zorganizowany. Ekipa dwuosobowa: ja + kolega parapeciarz Wyruszamy samochodem rano w lany poniedziałek 22.04. powrót planowo w sobotni wieczór 27.04 Czyli 5 noclegów, 4 dni rąbania - na wypoczynek typu siedzenie pół dnia w knajpie się nie nastawiam - trzeba zakończyć sezon z przytupem Cel - Dolina Ötztal. Oczywiście Solden ale chcemy też zobaczyć i pojeździć w Obergurgl-Hochgurgl, skipass powyżej 3 dni obejmuje całą dolinę. Zakwaterowanie mamy w Langenfeld w apartamencie Falkner - 12 km na północ od Solden. Pod nosem termy Aquadome i przystanek skibusa. Aktualnie jestem w trakcie kombinowania drugiej pary nart, w razie opadu lub/i cięższych warunków chciałbym mieć coś szerszego niż moja stara gigantka z 67 pod butem. Zastanawiam się, jakich warunków się spodziewać o takiej porze? Nigdy tak 'poźno' nie jeździłem. Dolne stacje są na ok. 1250 m npm, trasy będą czynne czy raczej tylko lodowiec? Na której trasie rozgrywana jest runda PŚ w GS? Chciałbym się przejechać 🤣 Jakieś wskazówki co do ośrodków jak i okolicznych miejscowości? Na pewno ktoś tam był. Które trasy warte polecenia? Bo chyba nie damy rady wszystkiego objeździć w 4 dni. Gdzie tanio i dobrze jeść, gdzie pojechać, co zobaczyć po nartach? Wszelkie rady i wskazówki mile widziane Ujęcie z dzisiejszego popołudnia sprawia, że mimo iż do wyjazdu 3 tygodnie, już mi się mordka cieszy! Relacja będzie na pewno z każdego dnia + może coś ekstra Pozdrawiam
    1 punkt
  19. Udało się Start Tatranska Kotlina meta Żarska Chata, trasa ponad 100km Świstowy Szczyt 2382m to mój najwyższy Tatrzański szczyt zdobyty bez zdejmowania nart, w tle Gerlach 2654m
    1 punkt
  20. Skicircus moim zdaniem zdecydowanie lepszym wyborem od pozostałych. Możliwość pojeżdżenia w Tyrolu i Salzburgerlandzie na jednym karnecie. Świetna kuchnia, bardzo dużo różnorodnych tras. Zwróć uwagę tylko gdzie startujesz i nie spóźnij się z powrotem, choćby o minutę, wyciągi nie będą czekać. Warto wiedzieć też gdzie jest Billa, miejscowi mogą nie wiedzieć😉😜😱. Tu masz relację 17-21 grudnia 2016.
    1 punkt
  21. To tylko 7 lat , nie przesadzaj🤭
    1 punkt
  22. Złota Łopata za odkopanie tematu chyba się należy 😉
    1 punkt
  23. Czekamy na relację - fajnie masz! Powodzenia!
    1 punkt
  24. "Vážení hostia, podľa schváleného grafikonu bola dňom 17.3.2019 ukončená prevádzka SKI & AQUA BUSu do lyžiarskeho strediska Tatranská Lomnica a denná prevádzka v lyžiarskom stredisku Štrbské Pleso. V lyžiarskom stredisku Štrbské Pleso bude premávať skibus počas víkendov (sobota, nedeľa) v termínoch 23.-24.03.2019; 30.-31.03.2019; 06.- 07.04.2019; 13.-14.04.2019 a počas veľkonočných sviatkov od 18..-22.04.2019 (štvrtok – pondelok). Prevádzka skibusu na Štrbskom Plese bude ukončená po veľkonočných sviatkoch." Tylko weekendy Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  25. Puchówkę założyłem raz ale naprawdę była potrzebna, HS (góra) ani razu. Najczęściej chodziłem w jednej warstwie a zjeżdżałem w dwóch. Co do konieczności posiadania to oba ciuchy z puchu traktuję jako element bezpieczeństwa (jak np płachtę biwakową). Nawet w warunkach kwietniowych wychłodzenie może być bardzo szybkie. Z moich doświadczeń wynika, że wejście w chmury w kwietniu (a nawet maju) cofa cię czasem do środka zimy... Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  26. Warunki były niespodziewanie dobre 🙂 Dzięki za spotkanie! @mirekn jak znajdziesz fotki Zdiaru, to wrzuć proszę 🙂
    1 punkt
  27. dodatkowo zrobiłeś 20km po asfalcie, nawet jeśli w butach miękkich to ta odległość plus ciężar plecaka (z nartami i butami) wykańcza strasznie, możesz sobie dodać +1000m vertical za ten asfalt 🙂
    1 punkt
  28. Brawo za Wysoką i tą drugą górę. Ale to rozumiem jeszcze tajemnica 🙂 To są godne cele ! Używałeś w tym wyjeździe czegoś więcej niż softshell ? Ciekaw jestem czy była potrzebna pochówka w te kwietniowe dni ?
    1 punkt
  29. W pierwszym poście jest przykładowy z treningu. Mogę wrzucić kilka zdjęć.
    1 punkt
  30. Ocieplenie o 1,1 st.C klimatu w Zakopanem w ciągu 38 lat (1980-2018) to nie kaprysy pogody ,ale efekt AGW. Oprócz dużej wiedzy dysponujesz dużą dozą zarozumiałości objawiającej się w prawie wszystkich Twoich postach.
    1 punkt
  31. Fakt, było tak przez większość dnia Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  32. Zjazd w stronę koprowych przełęczy nie zawodzi. Jeszcze przedłużamy go skręcając w Dolinę Hlińską. Na zdjęciu mamy naszą przyszłą drogę powrotu przez Niższą Koprową Przełęcz. Prawdę powiedziawszy to chciałoby się kontynuować dalej jazdę bo w drugą stronę wygląda to tak Oglądamy też możliwości zjazdu z Koprowego Wierchu wprost do "naszej" dolinki. Z dołu zjazdy nie wydają się oczywiste ale ten żleb na lewo powinien być do zrobienia. Ale jak na niego "wycelować" to nie wiem. Najprościej byłoby podejść od dołu. Na to nie ma czasu ale robimy z Martą dodatkowy kawałek po naszej trasie zjazdu. Było tak przyjemnie, że szkoda odmówić sobie powtórki. Po tym trzeba się wdrapać na przełaczkę z przedprzedostatniej foty. Część ekipy zrobiła to trochę wcześniej. Ale my trafiamy już na zacieniony beton. Jeszcze rzut oka w tył - Dolinka Hlińska prezentuje się tutaj wyjątkowo ładnie. Czerwone Wierchy pięknie zamykają horyzont. Zjazd był czujny (bo twardo i dość stromo) ale bez napinki. Jeszcze mała niepozowana sesyjka na powrocie I dzień drugi można uznać za zamknięty. Wyszło 1150 m vertical i 11 km całość.
    1 punkt
  33. Na Leskowcu działała jeszcze jakieś 10 lat temu bodajże ostatnia "wyrwirączka" w Polsce...
    1 punkt
  34. Na Leskowiec, czyli po Beskidzie Małym. Część 3. Schodzimy na dół szlakiem niebieskim, do miejscowości Ponikiew. Widoczna na dole na poniższym zdjęciu! Naszym celem jest zejście i ponowna wędrówka w górę, na Łysą Górę (nie mylić z tą świętokrzyską). Po drodze malownicze miejsca: Co jakiś czas na drzewach kapliczki Strumyki... Jeden, drugi, trzeci i się łączą... Ostatni popas przy wycince, tuż przed miejscowością. By do niej dojść pokonujemy malowniczą kładkę...a strumienie tworzą już całkiem sporą Ponikiewkę 😮 Z takimi oto budowlami... Idziemy dalej. Szlak niebieski i jego początek, to Droga Krzyżowa biegnąca pod Łysą Górę. Najciekawszy widok w osadzie?... Ten przykuł moją uwagę - drwa przy stodółce: Na przełęczy przechodzimy na szlak żółty i czerwony. Stacja numer XII Idziemy, i powoli kończymy wędrówkę... Nogi dosyć mocno zmęczone. Będąca z nami Dorota bije dzielnie swój życiowy rekord wędrówki - na liczniku blisko 30 kilometrów...a jeszcze mamy trochę do przejścia. Wychodzimy z lasu. Malownicza Skawa! Kręta z bystrzami... ...może na kajak w przyszłości? Chciałbym! Skręcamy na szlak czarny i ponownie przecinamy Ponikiewkę, która wpada właśnie do widocznej u góry Skawy. Endomondo wskazuje 30,57 km - nieźle jak na pieszą rozgrzewkę w 2019! Kolejna wyrypa? Chcielibyśmy Tatry Zachodnie... Oby się czas szybko znalazł i pogoda dopisała! Niedzielę kończymy pizzą i wracamy do domu. Padnięci jesteśmy na miejscu grubo po 22. Pozdrawiamy serdecznie! the end
    1 punkt
  35. Na Leskowiec, czyli po Beskidzie Małym. Część 2. Na upartego amatorzy narciarstwa ekstremalnego dotknęli by tu śniegu 😮 Docieramy na miejsce: Leskowiec 922 m. Tutaj? Przepiękny widok na Babia Górę zwaną Diablakiem oraz Beskid Żywiecki. Podobno jak jest dobra widoczność, widać też Tatry. Z drugiej strony widok na niziny... Romantik Foto I z bliska Diablak - wczoraj wyglądał piekielnie Członkowie wyprawy: Malownicze, tutejsze szlaki są doskonałe dla rowerów MTB - ich po drodze spotkaliśmy bardzo mało. Schodzimy! Po drodze Schronisko - foto z drugiej perspektywy: Kolejny popas Końcówka ciepłej herbaty 😮 Powyżej Schroniska znajduje się GOPRówka: Oraz Groń Jana Pawła II Ślady Papieża? I ostatnie spojrzenie na Babią... ...i jeszcze bliżej Opuszczamy "tereny" Leskowca… ...którego szczyt z bliska wygląda tak: Flaga, Krzyż, szałas i ognisko, przy którym można upiec kiełbaskę! Schodzimy w dół... CDN
    1 punkt
  36. Bardzo trafna uwaga . Dla potwierdzenia tabelka z danymi IMGW dla Zakopanego. Tylko styczeń wzimie 18/19 był mroźny. W dolnej tabelce średnie kolejnych trzydziestoleci , z których widać ,że ociepla się w dosyć szybkim tempie ,niestety .https://meteomodel.pl/dane/srednie-miesieczne/?imgwid=349190625&par=tm&max_empty=0&jZlL-HxhB=ASKkOJHNa&FnoXMWl-mAZHuEpk=dp.qnkISLE9HmtB6&jZlL-HxhB=ASKkOJHNa&FnoXMWl-mAZHuEpk=dp.qnkISLE9HmtB6
    1 punkt
  37. No to nic tylko mieć nadzieję by było słoneczko O śnieg chyba nie ma się co martwić. Opad z wczoraj/przedwczoraj w dolinie:
    1 punkt
  38. Czekam z niecierpliwością na ten świeży opad bo w dolinie Zillertal od soboty ani jednej chmury a dziś Tux zrobił robotę
    1 punkt
  39. Mam nadzieję że za Twoją listę sprzętu będę miał okazje kiedyś postawić Ci piwo, lista(wydrukowana) bardzo mi ułatwiła pakowanie Dziękuję.
    1 punkt
  40. Zmiany klimatu, to raczej temat dla klimatologów. Bardzo fajne są tabelki, ale okres czasu jest zbyt krótki aby wyciągać daleko idące wnioski. Raczej świadczą o tym że "żyjemy w umiarkowanym klimacie, o nieumiarkowanych zmianach pogodowych". Co tłumacząc na nasze, jaka zima będzie to się dowiemy jak już będzie po...
    0 punktów
  41. Ja jadę piątek - niedziela, więc drugi raz nie pojadę:/ ale w innych terminach jestem otwarty z Gliwic.
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...