Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Mops

    Mops

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      431


  2. Cosworth240

    Cosworth240

    Użytkownik forum


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 655


  3. AndRand

    AndRand

    Użytkownik forum


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      381


  4. JC

    JC

    Administrator


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      15 574


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.05.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Tym razem zapraszam Was do małego ośrodka narciarskiego, położonego w Południowym Tyrolu, we Włoszech. Niewielki ośrodek oferuje nieco więcej niż 20 km tras narciarskich, ale za to jakich!? Do swoich startów w Pucharze Świata przygotowywały się tutaj m.in. Lindsey Vonn i Mikaela Shiffrin.
    5 punktów
  2. @Mops - jeśli są korki na przeprawie promowej, to proponuję drogę przez Niemcy - przez Anklam i Pasewalk - jest trochę dalej, ale bywa zdecydowanie szybciej. No i polecam wypożyczenie rowerów - o ile nie macie własnych - i pojeżdżenie po wyspie Uznam: super trasa wzdłuż wybrzeża aż do Peenemünde, można wrócić niemieckim szynobusem. Ale piękne też tereny w głębi wyspy i na południu. A najbliżej Świnoujścia - Heringsdorf, Ahlbeck i Bansin, czyli tzw. cesarskie uzdrowiska z bardzo ładną zabudową secesyjną i ciągnącą się kilometrami promenadą.
    4 punkty
  3. Kitzuś super (zmienił sie bardzo na plus dzięki ostatnim inwestycjom), ale wydaje mi sie, ze na Tuxie moze być jeszcze większe wow, wiec polecam także tę miejscówkę.
    3 punkty
  4. Karsibór Rano pobudka później niż wczoraj. Autobus na Karsibór o 10.52. Szybko jechał (maksymalnie 80km/h). Kiedy dotarliśmy było chłodno. Poszliśmy do ostoi ptaków. Jest ona na polach więc mocno wiało bardzo mocno. Poszliśmy w kierunku wieży obserwacyjnej. Nikogo poza nami. Ptaków dużo było słychać ale widać mało. Ale Bielik zaliczony😁. Widoki piękne. Doskonale widoczny most łączący Karsibór z wolinem. Postanowiliśmy wrócić do centrum mimo że Karsibór to chyba najpiękniejsze miejsce w Świnoujściu (prawie wieś, cisza, bliskość natury). W centrum też wiało. Szybko na obiad i do apartamentu. Było zimno, wietrznie i nieprzyjemnie. Tradycyjnie Jeszcze po śledzia na kolacje. Na tym koniec dnia bo byliśmy zmęczeni. No i jeszce znów Cracovia ten prom kolejny raz w Świnoujściu. @tanova jakoś mnie nie ciągnie na drogę przez Niemcy. Moja strategia to przyjechać późno na przeprawę Warszów ta dla mieszkańców tam rzadko są kolejki długie. A rowery to taka pogoda średnio rowerowa ale trasę do Niemiec znam jest mega i chętnie bym pojechał ale ma dzisiaj padać. Zobaczymy. A kolej UBB to fotografuję bo mam blisko. Ale i tak dzięki @tanova
    3 punkty
  5. na 1 raz to obowiązkowo Kitzsteinhorn https://www.bergfex.pl/kitzsteinhorn-kaprun/wetter/berg/ powodzenia
    3 punkty
  6. Dzisiaj naprawdę dużo się działo więc będzie kilka postów. Świnoujście dzień 3 cześć 1 Zacząłem dzisiaj znów spacerem po plaży. Ale było inaczej. Pogoda była specyficzna. Wiało, raz piękne słońce raz ulewa. Padało dzisiaj już 2 razy. Ale wróćmy do tematu. Było pięknie. Mnóstwo mew które poprostu atakował ludzi. Podlatywały bardzo blisko, wielkimi stadami. Kilka osób dostało tym co mewy spuściły... Później na Stawę Młyny. Tam trochę zalało falichron ale dało się dojść. Moco wiało i fale zalewały końcowkę, była tam ogromna kałuża. Później nad Świnę. Tam fajnie, mniej wiało niż nad morzem. Później ledwo doszliśmy do fortu (w zasadzie knajpy) i zaczęło lać. W środku mój syn dostał gorącą czekoladę z budynku (nawet grudki były). Więcej nie będę komentował bo nie warto (lokal nazywał się prochownia). Jak się wypadało to kierunek port. Tam tradycyjnie spory ruch. Poszliśmy do muzeum rybołówstwa morskiego. Tam przyjemnie ale nam wystarczyła by rafa koralowa i parter. Reszta średnia. No może poza bursztynami na 1 p. Tam sporo wypchanych ptaków i innych stworzeń. Oraz sama ona. Pirania Kasia. Była super. Po obejsciu całego muzeum Jeszce rafa koralowa. Wg mnie najlepsza cześć razem z piranią Kasią która była gdzie indziej. Najpiękniejsze były świecące się na różowo rafy i ryby które się o nie ocierały non stop. Później na obiad. Tradycyjnie Elpapa Pilar. Poprostu super knajpa. Wszystko polecam bo wszystko pyszne. Później chcieliśmy na latarnie morską ale przepłyneliśmy promem, rozkład autobusu sprawdziliśmy niby za 40 min to wsiadamy na prom. Kiedy prom się zamknął właśnie na brzeg przyjechał autobus na latarnie. No ale nie mogliśmy wrócić to inny plan. Kierunek Niemcy na nogach. Na poczatek przejście przez park. A tam 2 młode sarenki. Takie Wow, w centrum miasta? Tak w centrum. I jak szybko biegały. Ciężko było je sfotografować bo były za szybkie. Później przejście przez promenadę. Tam widać ludzie z Radisona. Złoto i tak dalej. Ale szybko uciekliśmy na kładkę po wydmach. Później jak kładka się skończyła to na plażę i plażą do Ahlbeck. (mój syn poszedł robić zdjęcia na punkt graniczny). Na plaży pięknie pogoda słoneczna wtedy była. Dużo mew. W Ahlbeck zeszliśmy nie przy molo, tylko wcześniej. Tam darmowa toaleta (w Polsce rzadko takie coś jest) i skatepark. Później spacer promenadą i skręt w kierunku stacji UBB w Ahlbeck. W Ahlbeck czysto, piękne wille i pusto (oni nie mają majówki). Wkrótce była kolej do Świnoujścia więc już w tamtym kierunku przez niemiecki sklep. Wiadomo, nawet tictaki były inne (gumy arbuzowe), nutella z paluszkami i mini czekolady z kawą w środku. No to zaraz pociąg to na stację. Tylko na stacji jeden peron i nie było biletomatu... Ale u konduktora można kupić bez problemu. To koniec tego dnia. Wszystko zmiściło mi się w jednej odpowiedzi. Zdjęcia są pomiszane. Na pytania chętnie odpowiem.
    2 punkty
  7. Tylko słowackie Tatry są 3 razy większe od naszych więc mogli sobie pozwolić na kilka miejsc z turystyką przemysłową i resztę o ograniczonym dostępie.
    2 punkty
  8. Bardzo dobry pomysł. Z lotniska Marco Polo do Cortiny jedzie sie stosunkowo szybko, coś koło 1h45 min jeżeli dobrze pamietam. Sama Cortina to bardzo fajna miejscówka, często chwalona na tym forum. Widokowo sa momenty kiedy masz wrażenie, ze jest w tym coś nierzeczywistego - jest tak pięknie. Z lotniska do Cortiny jezdzi Flixbus oraz Cortina Express. Flixbus sporo tańszy, ale przy takiej ilości osób, to być moze rent a car będzie opcja nie droższa, a jednak wygodniejsza. Ja korzystam z billiger-mietwagen.de We Włoszech ceny w wypożyczalniach aut sa raczej niskie, choć zima trochę przeraża mnie fakt, ze dostajesz auto na letnich oponach i dodają jedynie łańcuchy żeby wypełnić wymogi policji. Raz sie uparłem i w Bergamo w Europcarze udało sie znaleźć auto na zimowkach, ale było to dość drogie rozwiązanie.
    2 punkty
  9. W tym roku znów postanowiłem pojechać z rodziną do Świnoujścia na majówkę. Teraz zdam relacje z pierwszych 2 dni i 2 nocy😁 Dojazd do tego miasta nie jest taki zły jak się wydaje. Odcinek Kalisz-Szczecin jest bardzo dobry. Później autostrada A6. To jest katastrofa. Korki straszne. Remontują ją więc jest tylko po 1 pasie w jednym kierunku. Później po A6 do Świnoujścia ok. Ale na koniec przeprawa promowa. (dla tych co się nie orientują. W Świnoujściu są dwa promy jeden dla mieszkańców (w godz 22-4 ogólnodostępny) i jeden ogólnodostępny). Przyjechaliśmy o 21.15 więc stanęliśmy w kolejce do przeprawy "centrum" dla wszystkich (do centrum jest 7 km, a nazwa po to by turyści jechali na tą przeprawę). Korek na 3 godziny stania. Promy co 1h bo pływał tylko jeden. No to o 21.40 ucieczka na przeprawę "Warszów". Udało się przepłynąć 1 ogólnodostępnym promem. Na tym kończy się 1 dzień a właściwie 1 noc. Kolejny dzień zaczął się o 7.00. Ok 9 wyruszyliśmy "na miasto". Na początek nad morze. Pogoda na początku słaba. Widoki super, nowa promenada w budowie, stada mew i wiatr. Ale co tam na spacer trzeba iść. Po 30 minutach pora na kawę (polecam Cafe Hemingway - pyszna kawa i pyszne ciasta). Po kawie pogoda się poprawiła. Wyszło słońce i zrobiło się ciepło. Poszliśmy nad Świnę. Tam dużo promów do Skandynawii. Później kierunek marina. Tam nie tak jak w Sopocie. Koło Mariny super polanki, sporo ludzi i rowerzystów. Po marinie czas na Stawę Młyny. Po drodze zamknięta droga i objaz przez fort właściwe miejsce kiczowate. Powrót nad Świnę. Piękne widoki na port, terminal LNG i latarnie morską. No i stawa młyny. Fajne miejsce, na cyplu, koło plaży, ładne. Później świnoujska plaża. Szeroka i zadbana. Sporo ludzi również na rowerach. Przejście przez złotą aleje Świnoujścia (ceny!!!) i na obiad (tu polecam Elpapa Polar). Później do apartamentu i jeszcze wieczorne wyjście nad morze i po kupno śledzia. To koniec tamtego dnia. Relacja z dzisiaj będzie później.
    1 punkt
  10. Czesc. Dzieki filmikom na Youtube nabralem checi na narty w Dolomitach. Mysle o 1 tygodniu w lutym. . Jestesmy 8 osobowa grupa ( familia + przyjaciele). Ja jak zwykle organizuje caly wypad. Mysle o locie do Wenecji, tam wynajac busik, albo skorzystac z autobusu lub pociagu i zakwaterowac sie gdzies w Dolomitach. Myslalem o Cortina dAmpezzo, ale wlasciwie to nie wiem ktore miasteczko jest najlepsza baza wypadowa. My raczej jezdzimy od rana do zmierzchu i afterski, czy dobre jedzenie itp. nie jest nie jest jakims wyznacznikiem, chociaz fajna kuchnia nie zaszkodzi. Przez ostatnie 9 lat jezdzilismy do Chamonix i chcielibysmy tez w Dolomitach porzadnie pojezdzic, raczej nie boimy sie zadnych tras. Z gory dziekuje za jakiekolwiek propozycje. Dzieki za pomoc na Youtube. Pozdrawiam, Mariusz
    1 punkt
  11. nachylenie trasy to wielkość opisująca różnicę wysokościmiędzy dwoma punktami trasy odniesioną do odległości dzielącej te punkty. 100% to pion - 90°
    1 punkt
  12. Chyba mówisz o procentach. 100% to 45°
    1 punkt
  13. Też trochę się obawiam pogody, ale jakoś ten sezon trzeba zakończyć:) jutro ma być nieźle, co będzie zobaczymy za 12h.
    1 punkt
  14. Gratuluję Marcin, w ekspresowym tempie zaliczyłeś Salatyna. Widać, że zagrożenie lawinowe nie minęło. Nawet zwiększyło się z 2 do 3. Widać na zdjęciach, że zsuwów nie brakowało... I ten sztruks na koniec😉
    1 punkt
  15. Bingo. 100 proc racji. Edit: prawie 4 x większe. Słowacy podchodzą mądrze, a w Polsce są zakusy idiotów i kończy się na wyrębach oraz przekopach.
    1 punkt
  16. Większość turystów rzadko wychodzi poza dolinę z głównym szlakiem turystycznym. A opłaty na wejściu, oprócz utrzymania szlaków TPN, są jednocześnie formą ubezpieczenia - dzięki nim funkcjonuje TOPR.
    1 punkt
  17. Dzisiaj ok 23 z Gliwic. Ps znamy się z Chopoka, ostatnio na przeciw siebie siedzieliśmy😉
    1 punkt
  18. Dzięki za propozycje na ten moment lecimy na molltaler. Wszędzie sypie a tam wychodzi najtaniej. Jak coś mamy jedno albo dwa miejsca, koszt całego wyjazdu ok 500zl na osobę, transport skipass nocleg.
    1 punkt
  19. Dokładnie biorę 110 i liczę że będzie coś widać do nartami. Cena spoko, wyciągi chodzą i trochę ponad 8h. To mój pierwszy raz w Austrii i zastanawiam się czy to dobry wybór. Z drugiej strony w maju puch, czego chcieć więcej😁
    1 punkt
  20. Ach ten świnoujski sztruks... 😂
    1 punkt
  21. Dziś rozliczyliśmy się z Salatynem Okienko pogodowe wykorzystane 😎 Ostatnie 200 metrów bez harszli lub raków by się nie obyło Przy zjeździe nawet sztruks złapaliśmy
    1 punkt
  22. Może i technicznie trudniejszy, ale na Evereście podstawowa trudność to wysokość, która co do zasady na Matterhornie nie "zabija". Tymczasem w górnych partiach Everestu organizm ludzki po prostu zaczyna obumierać z każdą minutą przebywania tam na górze. W sytuacji krytycznej z Matterhornu poderwą Cię helikopterem, a na Evereście jest to generalnie niemożliwe powyżej pewnej wysokości. To, że ludzie się tam "pchają" oczywiście wynika z tego, że Everest jest "naj" i to nie chodzi o to, że jest "najtrudniejszy" tylko "najwyższy". Może gdyby technicznie byłby trudniejszy do zdobycia jak np. takie K2, czy Nanga Parbat, to chętnych byłoby mniej, jednak mimo całej tej popularności, to ciągle nie jest tak, że przeciętny bardziej sprawny Kowalski nagle pójdzie w góry, trochę się zaaklimatyzuje i z pomocą Szerpów wejdzie sobie na Everest. Wejście na Everest to ciągle jest wyczyn, choć dla artystów wspinaczki jak np. Kukuczki, Wielickiego, czy Kurtyki, którzy starali się wytyczać ciągle nowe drogi, zdobywać najwyższe szczyty bez tlenu, czy wspinać się w rekordowo krótkim czasie, czy zdobywać najwyższe góry zimą, to jak to robią tzw. wyprawy komercyjne to zupełnie nie byłaby ich bajka.
    1 punkt
  23. W tym sezonie, choć nie planowałem aż tylu dni, wyszło 61 dni na nartach. Głównie w Szczyrku, kilka dni na Słowacji, była też Stacja Kazimierz (bardzo klimatyczne miejsce, nie tylko na narty), Białka, Istebna i inne miejsca. Obyło się bez kontuzji, bez strat w sprzęcie, choć niektóre zjazdy były pod znakiem jazdy po resztkach śniegu (np. wiosenny COS). Do głównych pozytywów sezonu, zaliczyłbym jednak uczynienie z mojej córki pełnowartościowej narciarki (wszak w wieku 5 lat zjechała z czarnej ze Skrzycznego, z samej góry aż do METY, przez mostek, ścigała się z Markiem Ogorzałkiem poza trasami, tak intensywnie, że przejechali "Rudego Kota"). Mój syn przełamał swój kryzys, który się u niego pojawił w trakcie sezonu i wrócił na właściwe narciarskie tory. Moja, żona odkryła co to krawędź i zaczęła się bawić intensywnie narciarstwem. I oczywiście dziękuję Wam Wszystkim za wspólną jazdę i spotkania na stoku. Moje odkrycie sezonu. Najfajniejszy zjazd z synem (COS - końcówka warunków). Bawiliśmy się świetnie, choć moja żona popukała się w czoło, że chcemy jechać w dół. Koniec sezonu (ostatni zjazd w tym sezonie). W przyszłym sezonie, Życzę każdemu takich widoków i takiej pogody.
    1 punkt
  24. Prawda jest też taka, że w pojęciu "trudna trasa" nie zawsze chodzi o procenty/stopnie. Piszecie, że 33a na Chopoku ma 40%. Mi się po niej jeździ świetnie! Nigdy nie miałem "blokady", żeby nią zjechać. Mimo, że nachylenie ma mniejsze, to dla mnie trudniejsza jest 7 lub czasami 1a. Albo w T.Łomnicy ostatnia ścianka 5 ze Skalnatego Plesa. Jak dla mnie , ważniejsze jest przygotowanie trasy a nie jej nachylenie. Dwa lata temu, jak jeździłem po raz pierwszy 33a bez kijków, to jeździło mi się nawet łatwiej niż na FIS-ie, ściance na 31, a nawet 2 z Kolieska. Także dla mnie najbardziej stroma była 33a (chyba, że czarna w Lomnicy jest bardziej stroma), ale najtrudniejsza to chyba ścianka 31 i czarna z Lomnickego Sedla.
    1 punkt
  25. Trzeba by się zagłębić w definicję parku narodowego. Czym jest i jaką ma pełnić funkcję. Moim skromnym zdaniem już obecnie pod park to nie podpada. Wystarczy taki dzień jak dziś by stwierdzić jakie to żałosne by parkiem to nazwać. Chyba tylko po to by z jednej strony zarabiać kasiorę a z drugiej okradać nas płacących za wejście. Likwidacja była by tylko formalnością.
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...