Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      7 273


  2. koliber

    koliber

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 518


  3. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      7 177


  4. pawelb91

    pawelb91

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 974


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.06.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć Przejechaliśmy z sumie dobrze ponad 100km raczej omijając tereny typowo turystyczne, głównie na mapę i znajmośc terenu koleżanki, która prowadzi tam badania zoologiczne więc przewodnik był idealny. Bywało i tak: ale generalnie dawało się jechać choć pokrzywy dawały popalić. Pozdrowienia
    5 punktów
  2. Moim zdaniem wszyscy mają rację. I Mitek, mówiąc, że masowa dostępność (wszystkiego) i konieczność dostosowania się do tzw. klienta masowego, zawsze obniża poziom (w edukacji, usługach, polityce). Z drugiej strony, kto w ogóle powiedział, jakie ma być narciarstwo? Jest jakiś jeden "stwórca", którego ideę ludzie zdradzili, potrafiąc się narciarstwem cieszyć tak samo, jak każdą inną formą rekreacji? Pamiętam ubolewanie nad stworzeniem stylu carvingowego przez narciarzy "starszej daty", tak jak teraz ubolewanie nad tym, że dzisiejsi narciarze nie uczą się już jeździć na "wyrwirączkach", a korzystają z wygodnych kanap. Tak, jakby istniał tylko "jeden słuszny styl" jazdy i jeden sposób pojmowania narciarstwa jako elitarnego sportu. Narciarstwo może być po prostu zabawą, formą spędzania czasu, pobytem zimą na słońcu, podziwianiem widoków, delektowanie się atmosferą na tarasie przy górskiej knajpce (to podobno najbardziej się ceni we włoskich Dolomitach), a nie tylko sportowe "katowanie" stoków. Jeden woli leżeć na plaży, inny zwiedzać miejskie zabytki, jeszcze inny chodzić po górach, latać na paralotni, bawić się w parkach rozrywki, a inny siedzieć ze znajomymi w barze przy miejskim deptaku - po co nad tym ubolewać, że "inni nie lubią tego, co ja"? Jeśli nie wiedzą, co tracą, to lepiej dla Ciebie.
    2 punkty
  3. Cześć Myślę, że jest troszkę inaczej Mariusz. Oczywiście na typowej szosie osiągniesz większe prędkości i średnie ale praktycznie na każdym rowerze możesz robić postęp. Chodzi mi o to, że nie trzeba inwestować aby iść do przodu. Oczywiście jeżeli zamierzasz się na przykład ścigać musisz iść w sprzęt, żeby być konkurencyjnym ale przy jeździe dla siebie nie ma to znaczenia. Przy takich dłuższych przelotach Mariusz trzeba sobie zakładać pewne ramy związane z organizmami uczestników. Mamy taką zasadę, że jeżdżąc dłuższy dystans zatrzymujemy się natychmiast gdy jedna z osób poczuje zmęczenie/znużenie/bóle itd. Każdy organizm reaguje inaczej i warto się w niego wsłuchiwać aby się/kogoś nie zajechać. Teraz jeździliśmy z Ewką, z naszą przyjaciółką po Puszczy Białowieskiej i jej obrzeżach. Koleżanka nie mówiła nam, że jest zmęczona dopóki była w stanie stać na nogach co odbiło się dnia następnego, choć zwracaliśmy jej na to uwagę. Taki, krótki przestanek - 5-7 minut, batonik, picie, pozwala przejechać 150-200 km bez specjalnego uszczerbku dla organizmu i następnego dnia bez problemu jechać dalej. Gdy się wyjedziesz - regeneracja musi potrwać niestety. Puszcza Białowieska super ale trzeba mieć rower MTB albo trzymać się tylko asfaltów i głównych szutrów a wtedy dużo się traci. Pozdrowienia Pozdrowienia serdeczne
    2 punkty
  4. Trochę rozwleczone geograficznie te igrzyska - Mediolan, Bormio, Cortina, ale cieszę się ze względu na to, ze zapewne polepszy to infrastrukturę w Cortinie. Najpierw MŚ a potem Olimpiada. Wow...
    1 punkt
  5. W Bormio odbędzie się zjazd mężczyzn na trasie Stelvio W końcu zjazd na olimpiadzie będzie z charakterem!
    1 punkt
  6. Marek, kwestia prędkości, to nie tylko forma ale również rower. Z tego co wiem, to Ty nie jeździsz na kolarzowce...no a bez typowej szosy będzie Ci trudno poprawić wyniki. Paula również na rowerze fitness miałaby bardzo trudno z takim rezultatem...no ale nauczyła się jeździć na kole i ciągnę ją za sobą a Ona na tyle już jest dobra, że potrafi się utrzymać. Ostatnie 15 km gdy było pod wiatr i delikatne górki jechała Dziewczyna na oparach 😮 Gdy licznik wskazał 100 km, była przerwa i bidula sporo musiała odpoczywać. Zawzięta jest Ja dopiero uczę się jazdy na rowerze szosowym i robię nogę. Poprawiam wyniki ale, to nie jest żadna rewelacja na chwilę obecną. Cel dla mnie 100 km w czasie poniżej 3 godzin... Zobaczymy, czy uda się to zrobić Pozdrawiam!
    1 punkt
  7. Dzięki Mariusz, 200km to było jedno z tegorocznych wyzwań które udało się zrealizować. Jeszcze niedawno kiedy udało mi się 100 przejechać poniżej 4h cieszyłem się że aż tak bardzo od ciebie nie odstaje,ale teraz zwiesiłeś wysoko poprzeczkę, gratuluję wyniku tobie a szczególnie Pauli
    1 punkt
  8. Do Dziadków na obiad Weekend, to i kręcić trzeba! Dzisiaj był plan na stówkę w dobrym tempie. Ja z przodu a Paula na kole... No i się udało wspólnie wykręcić nowy rekord na 100 km Średnia 27,8 km/h i czas 3:34:39 Cel dzisiejszej jazdy, to obiad u Dziadków. Wóz techniczny z obiadem jechał z Radomia z kateringiem...a my rowerami - punkt 14:00 Zaskoczenie i niespodzianka dla Seniorów - olbrzymia! Radość z dnia Ojca podwójna (Dziadek, Tato). W sumie wykręciliśmy ponad 111 kilometrów. Mapka dzisiejszej jazdy: No i co? Tradycyjne fotki za stodołą marboru: Długi weekend i łączny dystans razem 360 km. Kręcimy dalej! marboru PS. @1mirinda jeszcze raz gratulacje z pierwszych przejechanych jednego dnia 200 kilometrów! Jest moc!
    1 punkt
  9. Kiedyś, i to w sumie, wcale nie tak dawno, nauka czytania i pisania była dostępna tylko dla nielicznych.....
    1 punkt
  10. Oby te inwestycje PKL zrealizował. Gminy i ludzie tam mieszkający na to czekają. Szczawnica zimą umiera, to co nie zrobił PKL przed prywatyzacją, a później prywaciarz, to był praktycznie wyrok śmierci dla tego uzdrowiska. Niegdyś prężnie działającego także zimową porą.
    1 punkt
  11. Po 6 tygodniach od wysłania dokumentów zwrócono co do grosza. Ubezpieczony ,,Olimp'' był w AXA. Czas oczekiwania wynosił od 3 do 6 tygodni. Ja dostałem jako jeden z ostatnich, ale specjalnie się nie denerwowałem bo wiedziałem ,że inni dostają 100 procent wpłaconej za Imprezę kwoty. Pozdrawiam .Zaczęło się lato ,a już czekam na jesień (grzybobranie ) ,i zimę od początku grudnia zimę ,które to na szczęście jeszcze występują. Pozdrawiam
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...