Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. janek57

    janek57

    Użytkownik forum


    • Punkty

      50

    • Liczba zawartości

      1 699


  2. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 752


  3. andy-w

    andy-w

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      1 561


  4. JC

    JC

    Administrator


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      15 574


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.08.2019 w Odpowiedzi

  1. Dawno mnie Tu nie było, ale jest okazja się pojawić z powodu wizyty w Szczyrku na otwarciu nowych rowerowych singletracków. Pierwszy parking zapełniony w 100%, drugi w 50%. Stanie w kolejce do gondoli (raz dłuższej, raz krótszej) mnie wcale nie przeszkadzało. Tematów do rozmowy ze znajomymi było dużo. Do gondoli wchodzą 2 rowery z 2 rowerzystami więc nie szło to tak sprawnie jak w zimie, gdzie wchodzi 10 narciarzy. Pierwszy raz byłem na Szczyrkowski w lecie. Widoki trochę inne niż w zimie, ale miejsca znajome więc nie można się zgubić. Chociąż na Hali budowa restauracji zmienia jej oblicze. Ale najważniejsze są ścieżki rowerowe. Na razie są "tylko" dwie. Pierwsza to Hip Hopa czyli flowtrail o gładkiej (jeszcze póki nowa) nawierzchni z wieloma zakrętami, hopkami, stolikami, bandami. Długość 5,5 km powoduje, że najlepsi jadą nieco ponad 10 min, średni zjazd to 12-15 min. Jest co robić 🙂 . Ścieżka kończy się przy drugim parkingu w Czyrnej. Druga ścieżka to Otik. Jego nawierzchnia jest w pełni naturalna, po trawie, kamieniach, korzeniach. Jest trudna, ale nie ekstremalna. Jest kilka hopek z pniaków lub położonych na płasko kamieni. Otik kończy się na Solisku skąd asfaltem cały czas w dół dostajemy się pod gondolę. Od 11.30 do 16 zjechaliśmy 3x Otikiem, 2x Hip Hopą. Ulewa po 16 godz. zakończyła dzisiejszy rowerowy dzień. Było świetnie. Co do tłoku na trasach to nie było najgorzej. Ludzie startowali w odstępach. Jak ktoś został dogoniony to z reguły po chwili ustępował miejsca. Na rowerach obowiązuje jakiś tam kodeks.
    5 punktów
  2. Wracając przedwczoraj z urlopu odebrałam nowy rower, który kilkanaście dni wcześniej wynalazłam w internecie na wyprzedaży. Upatrzyłam sobie fitnessa - Specialized Sirrus Elite Alloy - czyli taki lekki i zwinny rowerek na szosę, ale z prostą kierownicą, bo jakoś z barankiem niespecjalnie mi po drodze 😏. Jedno ale - rowerek był do odebrania w sklepie w Legnicy, więc trochę nadłożyliśmy drogi. W moim mieście jest co prawda sklep partnerski Speca, ale ten model w moim rozmiarze był tylko na zamówienie i niestety nie w takiej dobrej cenie. Polubiliśmy się z Sirruskiem od pierwszego wejrzenia, a wczoraj zabrałam go na pierwszą "randkę" - do Dobieszczyna i z powrotem. 30 km na początek. Fajny jest - dynamiczny i zgrabny, chyba pasujemy do siebie .
    4 punkty
  3. Niewykluczone, że będę w Bukowinie w charakterze publiczności 😀. A przy okazji wrzucam trzy fotki z Alzacji, parę dni po Tour de France - wycieczka rowerowa wyszła mi częściowo po miejscowościach 5 i 6 etapu, co wciąż dało się zauważyć po dekoracjach w plenerze. Châtenois Riquewihr i Colmar
    3 punkty
  4. Nowa inwestycja na zachodzie kraju ;)) Trzeba przyznać, że bardzo efektywna i pomocna
    3 punkty
  5. Narty w Lipcu? Czemu nie? Po ubiegłorocznej przygodzie w Zermatt w tym roku postawiłem sprawdzić co do zaoferowania mają latem austriackie lodowce. W 3 dni odwiedziłem zatem 3 lodowce, leżące w trzech austriackich krajach związkowych: Kitzsteinhorn (Salzburg), Mölltaler Gletscher (Karyntia) i Hintertux (Tirol). Wrażenia które tu opiszę są wyłącznie moim odczuciem, a niektóre informacje są dla niektórych oczywiste, ale proszę o wyrozumiałość 1️⃣ Na pierwszy ogień poszedł najmniejszy z wymienionych Kitzsteinhorn. Liczba otwartych w lecie stoków ogranicza się do 400-metrowej traski przy górnej stacji. Biorąc pod uwagę cenę karnetu (42 euro) jest to chyba najdroższy ośrodek na świecie, przeliczając cenę za 1km trasy, nawet biorąc pod uwagę że bilet daje nam dostęp do restauracji, platformy widokowej i stoku na którym pojeździć możemy na sankach… 400-metrowa trasa nie dostarcza wielkich przeżyć – sam ośrodek też reklamuje się raczej jako miejsce do „testów sprzętu” i „sesji foto”, ponieważ na serio pojeździć się tu nie da. Na stoku od rana faktycznie pracuje sporo instruktorów i trenerów z dziećmi, a około 12.00 robi się pusto i można sobie pozjeżdżać oraz (głównie) powjeżdżać do góry powolnym orczykiem. Reasumując: jeśli jesteś rekreacyjnym narciarzem i przy okazji wakacyjnego pobytu w Austrii chciałbyś przekornie nauczyć się jeździć na nartach lub posmakować letniego narciarstwa, by potem zdjęciami oszołomić znajomych, którzy w tym czasie prażyli się na plaży, to Kitzsteihorn jest idealny😊 📍 Kitzsteinhorn: 📆 Otwarty: czerwiec/lipiec 📏 km tras: 0,4km ⏱️ Godziny otwarcia: 8.15-14.30 💶 Cena karnetu: 42 euro Małe podsumowanie wideo: 2️⃣ Drugim odwiedzonym lodowcem był Mölltaler Gletscher w Karyntii. Dojazd do niego jest nieco upierdliwy – najpierw mocno dziurawą i wąską – jak na austriackie standardy – drogą, następnie podziemną kolejką i w końcu gondolą. Na samym lodowcu działają teoretycznie 3 trasy: czerwona i 2 niebieskie (o długości ok. 1km każda), przy czym podział na dwie niebieskie trasy jest raczej symboliczny, a samo ich nachylenie jest całkiem spore.. Na górę wjeżdżamy 6-osobową kanapą, a niedaleko jej górnej stacji rozciąga się rzekomo piękna panorama z widokiem na najwyższy austriacki szczyt – Grossglockner. Dlaczego rzekomo – wyjaśniają zdjęcia… Bardzo bawiły mnie liczne pytania, czy na stoku widuję "dziewczyny w bikini" Ośrodek jest czynny cały rok, choć w ciągu lata trzeba obserwować pokrywę śnieżną, by nie wpakować się w jazdę po gołym, antycznym lodzie… Reasumując – jazda bardzo przyjemna, solidna, choć na dłuższą metę dość monotonna. 📍 Mölltaler Gletscher: 📆 Otwarty: cały rok 📏 Km tras: 2km (oficjalnie: 3km) ⏱️ Godziny otwarcia: 8.00-14.00 💶 Cena karnetu: 49 euro I wideo: 3️⃣ Perłę Tyrolu - Hintertux - zostawiłem sobie na koniec, bo to ośrodek który znam i w którym mógłbym tam jeździć z zamkniętymi oczami. Jak na połowę lipca, warunki trafiły mi się wyjątkowo zimowe: rano -2C i śnieżyca, popołudniu lekkie słońce (choć i tak mocno grzejące – wszak to lipiec) i jazda po 10cm świeżego śniegu. Hintertux jest czynny cały rok i stale otwarte jest ok. 18km tras, choć im późniejsze lato, tym większą ostrożność zalecam, ponieważ można trafić na doskonałe warunki (jak ja w sierpniu 2016), albo na jazdę po gołym, topniejącym lodzie (jak ja w sierpniu 2017). Z reguły we wrześniu zaczyna sypać od nowa, a sezon zimowy zaczyna się od października, ale i tu może trafić się susza (jak mnie w 2018). Miały się wtedy odbyć „Powder days”, zjechało się mnóstwo „pozatrasowców” na tych swoich szerokich nartach, a w rzeczywistości śmigało się niemal po gołym lodzie, po którym kierowcy ratraków rozpaczliwie próbowali rozetrzeć pozostałości z wrześniowych opadów… W lipcu jednak warunki są na ogół przyzwoite, a do tego moim zdaniem Hintertux oferuje niezrównane widoki (choć równie dobrze może się trafić widoczność na 30m 😉). Mnie o poranku powitał taki oto piękny widok na Olperer: Dodatkową atrakcją jest możliwość zwiedzenia wnętrza lodowca. W tym roku byłem tego bliższy niż kiedykolwiek – już nawet zapytałem o cenę i godzinę rozpoczęcia wycieczki 😜. Do dyspozycji narciarzy są dwie gondole, 2-osobowa, leciwa kanapa (fajna opcja na ciepły, słoneczny dzień) oraz orczyki. Z rana część tras jest okupowana przez zawodników, od około południa robi się pusto, choć przy ciepłej pogodzie także mokro i miękko. Ale to lipiec, więc… nie narzekamy! 😊 Reasumując – największa liczba wyciągów i tras oraz dolina o dużej bazie noclegowej i gastronomicznej sprawia że jest to mój ulubiony ośrodek. 📍 Hintertux: 📆 Otwarty: cały rok 📏 Km tras: 20 ⏱️ Godziny otwarcia: 8.15-16.00 (wyciągi orczykowe do 13.30) 💶 Cena karnetu: 46 euro I jeszcze krótkie podsumowanie wideo: A na koniec nienachalnie zapraszam do polubienia mojego niekomercyjnego profilu na Facebooku, gdzie opisuję swoje narciarskie przygody https://www.facebook.com/skibumpl/ Pozdrawiam!
    2 punkty
  6. 202 km - zagubiony na szutrowej drodze Planowałem dzisiaj zrobić 100 km...ale, że Paula miała drugą zmianę a ja nic innego do roboty nie miałem, to wyszło ponad 200 Na początku po płaskim...a potem postanowiłem pojechać trochę na świętokrzyskie górki - za niecały tydzień start w TDP Amatorów więc trzeba trochę poćwiczyć podjazdy Po przejechaniu Wąchocka skierowałem się w stronę Bodzentyna - jechałem, jechałem i niestety wjechałem w drogę szutrowo-kamienistą. Myślałem, że to tylko tak przez chwilę - pomyliłem się. Po zatrzymaniu spojrzałem na navi i się okazało, że jestem prawie na środku Sieradowickiego Parku Krajobrazowego. Do celu, prawdopodobnie po podobnej drodze, bądź gorszej, jeszcze daleko. Cóż? Spojrzenie na zegarek - późno. Jeśli chciałem zdążyć do domu jeszcze po widoku - trzeba było zawracać. Ta przygoda, to ok 10 kilometrów po szutrze i kamieniach z nachyleniem dochodzącym do 11%... Na powyższej mapie z Endomondo widać najwyższy punki (wysokość), zjazd i powrót znowu pod górkę i zjazd. Wjeżdżając do Starachowic intensywnie zacząłem myśleć o @Bumer. Ostatnio przesłał mi fotki z green velo i nawet do Niego nie dzwoniłem, bo byłem przekonany, że właśnie tam przebywa. Jakież było moje zdziwienie jak zatrąbił znany mi, złoty samochód 😮 WOW! Ściągnąłem Andrzeja myślami, a on mnie wypatrzył na starachowickiej szosie jadąc na zakupy. Świat jest mały, a mój rower charakterystyczny Bardzo miło było chwilkę pogadać Jędrek! Grzechem by było nie zrobić zdjęcia z symbolem Starachowic Czas szybko leci... Żniwa mają się ku końcowi. Niebawem zima? Mazowieckie klimaty... Do domu docieram równo z Paulą, która skończyła drugą zmianę w pracy. Spojrzenie na licznik i jest! Kolejny mój dystans powyżej dwustu kilometrów, drugi w tym sezonie. Łącznie w sezonie nakręcone już 4350 kilometrów Idę na rekord w 2019 @tanova gratuluję wyboru i zmiany roweru! Jeden fitness z forum zniknął...inny się pojawił - fajnie. Pozdrawiam marboru
    2 punkty
  7. To już ostatni film z Zell am See - Kaprun. Po nartach wsiadam na rower i... zobaczcie sami
    2 punkty
  8. a pod g ó r k ę na takim drogim rowerze to nie da się jechać ?
    2 punkty
  9. Kolejny rowerowo udany weekend za mną. Wyjazd bez samochodu prosto z domu, cel zalew Sulejowski. Dzień 1. 128 km, trasa: Piaseczno – Grójec (a właściwie północne rubieże miejscowości) – Czekaj – Błędów – Nowe Miasto nad Pilicą – Konewka – Smardzowice Dzień 2 . 110 km, trasa: Smardzewice – Inowłódź - Nowe Miasto nad Pilicą – Przybyszew – Warka Rower spakowany, gotowy do drogi. Pierwsze 40 km, trasa znana zwłaszcza do Grójca. W okolicach miejscowości Rożce pierwszy, szybki stopsik. Pogoda nas rozpieszcza, ale to nie potrwa długo, bo na horyzoncie niebo coraz bardziej ciemnieje. Deszcz dopada nas 20 km dalej, na szczęście mamy przystanek i zaraz obok sklep spożywczy. Deszcz pada około 2h, ale ponieważ nigdzie nam się nie śpieszy to nie przejmujemy się tym mocno. Czas upływa szybko, bo gadamy głównie o rowerach i…nartach:-) Po deszczu jedziemy dalej i w Rzeczycach zatrzymujemy się na obiad. Jedzenie bardzo dobre i cena również przyjemna 15 pln za porcję. W drodze do zalewu mamy jeszcze dwie atrakcje, pierwsza to bunkier w Konewce, a druga to rezerwat „Niebieskie źródła” w Tomaszowie Mazowieckim. Bunkier oglądamy tylko zza siatki, bo cena wydaje nam się dość wygórowana – 12 PLN normalny, 7 PLN ulgowy. Rozmawiam jeszcze krótką chwilę z panią kasjerką, próbując wynegocjować jakąś zniżkę dla rowerzystów. Niestety nie udaje się, więc jedziemy dalej. Pilica w okolicach Spały Zanim dojedziemy do rezerwatu zatrzymujemy się jeszcze w Biedronce, żeby zrobić zakupy na kolacje i śniadanie. Wszystko elegancko mieści się w sakwie. W rezerwacie jedziemy główną ścieżką, jakoś nas nie zachwyca. Może w słoneczny dzień jest tu zupełnie inaczej. Z rezerwatu już niecałe 10 km do miejsca naszego noclegu czyli ośrodka „Molo” w Smardzewicach. Obsługa bardzo sympatyczna, rowery bez problemu możemy przechować w zamykanym garażu. Ogarniamy się w pokoju i zdążamy jeszcze podziwiać zachód słońca nad zalewem. Drugi dzień, pobudka spokojna około 7:30. O 8:30 ruszamy. Pogoda bardzo ładna, widoki po drodze też bardzo przyjemne. Jednak w słońcu wszystko zupełnie inaczej wygląda. Na dworzec w Warce zajeżdżamy idealnie, około 8 minut przed odjazdem pociągu. Jeszcze tylko szybki zakup biletów i po 40 minutach jesteśmy w domach. Koniec
    2 punkty
  10. Jazda na rowerze górskim ma różne oblicza tak jak narciarstwo. W zdecydowanej większości jeżdżę pod górę o własnych siłach (dla kondycji, zdrowia, eksploracji gór, przyjemności), ale są dni, wyjazdy, miejscówki gdzie wyjeżdża się wyciągiem i nie ma w tym nic złego. Dzisiaj było otwarcie nowych ścieżek rowerowych do jazdy w dół co było w środowisku rowerowym sporym wydarzeniem. W Szczyrkowskim jest to tak zorganizowane, że dostajemy się na początek tych ścieżek wyciągiem czyli gondolą. A, że było dużo ludzi w pierwszy dzień funkcjonowania ścieżek i jeszcze z tańszymi o połowę skipassami, sorry bikepassami to nie dziwi.
    1 punkt
  11. Zobacz - w stopce na dole strony https://www.gletscher.co.at/ jest informacja, że ośrodek działa od 20.06.2019 do 10.05.2020.
    1 punkt
  12. Ale jest jazda. Trasy przygotowane rewelacyjnie. Nawet na niebieskiej trasie Hip-Hopa da się polatać!
    1 punkt
  13. Powinni już uruchomić główną magistralę od GletcherJet 1 do 4. Pewnie od początku października. Ja byłem pod koniec listopada 2 lata temu, wszystko już działało. Ale problemem jest liczba ludzi, wszystkie inne stacje narciarskie ruszają od początku grudnia, jest tam dosyć dużo ludzi, a nie jest to duży lodowiec. W wielu miejscach jest bardzo zmuldzone, od godz. 11-12 mi się już źle jeździło. Jak ktoś chce sobie zrobić wypad na lodowiec 2-3 x w tygodniu, coś zjechać, napić się piwka, poopalać (jeśli jest pogoda), to jak najbardziej polecam. Jeśli chce się wyjeździć, to nie. Warto pojechać dopiero jak inne stacje w okolicy się otworzą, wtedy na lodowcu robi się luźniej. Polecałbym jednak lodowce w Tyrolu.
    1 punkt
  14. Myślę, że bez problemu, na takich wycieczkach raczej nie ciśniemy ile fabryka, zazwyczaj po płaskim/umiarkowanie pofałdowanym jeździmy w okolicach 29-31 km/h. Na podjazdach...zależy od podjazdu:-) Z reguły początek jedziemy trochę wolniej (trza się rozkręcić) 26-27 km/h, ale to też wszystko zależy od dyspozycji najsłabszego. A, że jeździmy we dwóch łatwo określić, kto jaką dyspozycję ma:-) Dodatkowo jeśli jedziemy w bezwietrzną pogodę lub wiatr mocno nie przeszkadza zmiany robimy co ok 2 km. Jeśli jedziemy pod mocniejszy wiatr bywa, że i co 500 metrów. Czasem jeden drugiego dłużej pociągnie gdy widzi, że ten drugi trochę osłabł. No i końcówka, tak powiedzmy ostatnie 1-2 km zazwyczaj grzejemy ile pary (taki mini wyścig). W tym roku kolega jest bezkonkurencyjny, ale pracuje nad tym 😄
    1 punkt
  15. Po 6 tygodniach od wysłania dokumentów zwrócono co do grosza. Ubezpieczony ,,Olimp'' był w AXA. Czas oczekiwania wynosił od 3 do 6 tygodni. Ja dostałem jako jeden z ostatnich, ale specjalnie się nie denerwowałem bo wiedziałem ,że inni dostają 100 procent wpłaconej za Imprezę kwoty. Pozdrawiam .Zaczęło się lato ,a już czekam na jesień (grzybobranie ) ,i zimę od początku grudnia zimę ,które to na szczęście jeszcze występują. Pozdrawiam
    1 punkt
  16. Bardzo trafna uwaga . Dla potwierdzenia tabelka z danymi IMGW dla Zakopanego. Tylko styczeń wzimie 18/19 był mroźny. W dolnej tabelce średnie kolejnych trzydziestoleci , z których widać ,że ociepla się w dosyć szybkim tempie ,niestety .https://meteomodel.pl/dane/srednie-miesieczne/?imgwid=349190625&par=tm&max_empty=0&jZlL-HxhB=ASKkOJHNa&FnoXMWl-mAZHuEpk=dp.qnkISLE9HmtB6&jZlL-HxhB=ASKkOJHNa&FnoXMWl-mAZHuEpk=dp.qnkISLE9HmtB6
    1 punkt
  17. Za stary jestem żeby w to uwierzyć .Dwa razy byłem na podobnej zasadzie w Tyrolu i karnet na 5 dni jazdy kosztował ponad 200 euro. Nie da się za 1300zł dojechać, wyżywić i pojeździć z 6 dni w Alpach!
    1 punkt
  18. Marcinie ....ale za 11 raz nie możesz być pewny. Wiem ,póki nie odzyskam ,,kasy'' jestem marudny ,ale zawiodłem się bo na dwa dni przed wyjazdem zostałem poinformowany ,ze miejsce odjazdu z Katowic się zmieniło i żebym był 20 minut przed odjazdem ,czyli o 20:10 ósmego marca, a 7.03 po 18-tejwysłali oświadczenie na maila z informacjami o niewypłacalności i krótkimi przeprosinami. Mam swoje lata, średni stan zdrowia i liczę się z tym ,że każdy sezon może być tym ostatnim to potężnie się wk......Stać mnie ,przy dużych ograniczeniach na jeden tygodniowy wyjazd w roku na narty w Alpy. Poprzednie 7 razy były bez zastrzeżeń a 3 do Doliny Aosty super udane. Jak zdrowie dopisze i finanse to w przyszłym sezonie w Alpy tak ,ale żadne reklamy tanich B.P. mnie nie skuszą . Już pisałem o swojej ,,niedoli'' to sorry ,że znowu. Pozdrawiam Wszystkich.
    1 punkt
  19. Jeździłem 7 razy z tanim B.P. ,,Olimp'' i w tym roku na dobę przed wyjazdem zawiadomili mnie o swoim bankructwie a 2180zł skasowali za imprezę. Czekam na zwrot ,,kasy'' od ubezpieczyciela firmy (AXA) i mimo zapewnień ,że do miesiąca będzie zwrot (wysłany wniosek i 3 inne dokumenty 13.03.19) nie wierzę w tanie wyjazdy na narty w Alpy i w obecnym sezonie odpuszczam. Dla pocieszenia fajnie pojeździłem w COS-ie 12 i 19 .03.19. Skrzyczne to takie Alpy ,,dlo biedoków'' Nie ta liga narciarska ,ale klimat od szczytu do Jaworzyny jeszcze we wtorek 19.03 był bardziej zimowy niż jesienny (,,prawie jak w Alpach'').
    1 punkt
  20. Jutro na Pilsku będzie wiosennie do +9 C w cieniu. Na wtorek 19.03 mam w planie zakończenie mojego marnego sezonu (6 dni na nartach) na Skrzycznem i mam nadzieje ,ze jutro nie spłynie za dużo bo ma tam być +11 C. We wtorek 12.03 były super warunki do Jaworzyny. Pozdrowienia dla jeżdżących dzisiaj na Pilsku w ramach WZF.
    1 punkt
  21. Filmik profesjonalny. Sama stacja narciarska w mojej opinii w porównaniu do COS, Czantorii czy nawet Skolnitego ??? . Jak dla mnie MIERNOTA!
    1 punkt
  22. Letnie temperatury w niedzielę plus silny wiatr to co napadało w poniedziałek w wyższych partiach spłynie ... do 20 stopni w Bielsku, Katowicach, Krakowie!
    1 punkt
  23. Zgoda ,ale z jednym zastrzeżeniem ,Pilsko ,podobnie jak Skrzyczne- Małe Skrzyczne do nisko położonych miejsc nie należą (wręcz przeciwnie jak na polskie warunki) i nawet przy ocieplaniu zim o 0,35 st. C na dekadę jeszcze około 50 lat będą mieć korzystne warunki do uprawiania narciarstwa. Oczywiście trzeba bronić na Pilsku przyrody i pozwolić na inwestycje narciarskie w bardzo ograniczonym zakresie ,absolutnie nie na skale SMR , a już TMR ze swoją działalnością degradującą środowisko naturalne , stawiającą na komercyjne narciarstwo powinien mieć wstęp wzbroniony na Pilsko. Stacje narciarskie położone poniżej 700m.np.m. w za 10-15 lat będą bankrutować ,chyba ,ze będą to ośrodki sportu, rekreacji ,turystyki, wykorzystujące OZE całoroczne. Z samego narciarstwa się nie utrzymają.
    1 punkt
  24. Dzięki . Ze względu na stan zdrowia i sprawdzone miejsce (trzy razy) wybrałem klimatyczną Santa Caterina. Mnie wystarcza 20 km fajnych ,alpejskich tras i luzy na trasach aby 4-5 godzin dziennie czuć się szczęśliwy i młodszy o jakieś 20-30 lat. Musiałem odreagować w czym pomogła mi 100 żołądkowej to kończę komentować ,,bo zaczna pisać gupoty .a po tym bydzie gańba ''. W tym sezonie Alpy odpuszczam... a od jutra intensywnie działam aby odzyskać kasę. Wygląda na to, ze nie będzie z tym problemu na szczęście. Pozdrawiam Wszystkich ,szczególnie wyjeżdzających w najbliższych dniach w Alpy. Dobrego nartowania.
    1 punkt
  25. Zapłaciłem przelewem na konto ,,Olimpu". To gorzej ?
    1 punkt
  26. Kluczowy fragment i my ..Zieloni'' będziemy z tego rozliczać. Dużego rozwoju O.N. na Pilsku i Kasprowym W. nie będzie na 100 procent i dobrze, że nie będzie takiej komercji jaką zafundował nam TMR w SON . O ten fragment chodzi:,,Nie chcemy dużej ingerencji i będziemy chcieli zachować wszystkie walory tego miejsca. Na pewno na Kasprowym konieczna jest wymiana wyciągu krzesełkowego na Hali Goryczkowej, bo inaczej grozi jej wyłączenie za 3-4 lata. Inne planowane inwestycje ujawnimy już wkrótce. Przykładem dla nas są alpejskie ośrodki, gdzie ta harmonia jest zachowana. Natomiast w naszej ocenie niektóre inwestycje po stronie słowackiej zbyt mocno ingerują w środowisko, a my nie chcielibyśmy, aż w takim stopniu zaburzać walorów krajobrazowych''
    1 punkt
  27. Szkoda bo Szczyrk to również fajny COS ,jeszcze nie rozplanowany (wyrównany ,sprofilowany oraz wykarczowany) przez Słowaków. Do tego dochodzi szczyrkowski smog ,który spowodował u mnie dwutygodniową przerwę w nartowaniu. Fajny potencjał mocno podniszczony przez Słowaków. Ratujmy COS przed nimi !!!. Dobrze ,ze istnieją Skolnity, Czantoria ,Stożek ... no i Alpy gdzie będę już za tydzień. Filmik profesjonalny ,ale trasa podana przez @ surfinga fajniejsza .
    1 punkt
  28. Pozytywne ,ale obawiam się ,że nie czas teraz na takie inwestycje. Obym się mylił. Pozytywny przykład z Alp https://www.skionline.pl/stacje/czy-osrodek-narciarski-moze-byc-eko,newsy,7844.html Wszystko fajnie ,ale czy nam klimat (AGW) dalej na to pozwoli. Obawiam się ,że trzeba będzie likwidować szkody po ekstremalnych zdarzeniach pogodowych (powodzie, susze,orkany, gradobicia) i na inwestycje turystyczno-narciarskie nie będzie czasu, kasy i oczekiwań.
    1 punkt
  29. 500-600m.n.p.m. Na Skrzycznem może być 5-10 C to szybko śnieg będzie spływać. Prognozy nie są moje.
    1 punkt
  30. No trochę🙁 https://www.wetteronline.de/wetter/szczyrk
    1 punkt
  31. Taki widok z tarasu widokowego Skywaya miałem 3 lata temu. Łagodnego zjazdu z tego miejsca sobie nie wyobrażam . Dobrego filmowania życzę
    1 punkt
  32. Dzięki @bolec poznałem piękno zimowego Pilska.... Dzięki Krzysztofie! Spoczywaj w pokoju. Wyrazy współczucia dla Rodziny i znajomych.
    1 punkt
  33. Te plany z punktu widzenia narciarskiego były dorzeczne. Zobacz mapkę Raz, że byłby drugi wygodniejszy punkt startu a i zjazdy w stronę Kuhtai. Natomiast od lat (kilkunastu) jest tam walka o to aby narciarzy tam nie wpuszczać (choćby z powodu Natura 2000). Gmina konsekwentnie chce rozbudowywać stacje i konsekwentnie dostaje odmowy. Co do czasu przejazdu to na pewno by się znacząco skrócił (bo nie trzeba zjeżdżać w dół i mieć zakładki na skibus). Razem byłby to całkiem spory ośrodek. Samo Kuhtai to dla mnie prawdziwa perełka. Zacytuję sam siebie (sprzed ładnych paru lat) "Kuhtai leży bardzo blisko Innsbrucka (35 km). Jest tutaj tylko 1 gondola, 4 krzesełka (3 x 4, 1 x 2) i trochę orczyków. Czyli bieda dokumentna! Do tego zero sztucznego śniegu - armatek też nie mają!!! No i tras niebieskich - właściwie też brak - ręce opadają...Teraz napiszę więc o lepszych stronach tego ośrodka. Dół jest na 2020 m npm. Sezon trwa tu bardzo długo bo aż do 20.04. I to pomimo braku naśnieżania - po prostu go nie potrzeba. Stacja ma stoki z ekspozycją północną i południową co jest bardzo praktyczne. Jazdę można zacząć z rzędnych około 2500 m npm. Nie jest to może rewelacja ale 500 m przewyższenia to nie jest źle. Największą zaletą Kuhtai są jednak trasy. W wielu ośrodkach trafia się parę fajnych tras (spośród wielu) ale tutaj są wyłącznie takie! Wygląda to trochę jakby ktoś znalazł "patent" na trasę i powielił ją, w powiedzmy, 10 odsłonach. Otóż trasy konkretnie strome i wystarczająco pokręcone na długich, dolnych odcinkach biegną w naturalnych, wysokich rynnach. Można tutaj robić cuda - podkręcić tor jazdy i spaść w dół jak jastrząb na zdobycz. Można jechać górą patrząc w dół na nieboraków rozpaczliwie kontrolujących szybki stok. Można się bujać na jednym boku albo drugim. Aby nam się nie nudziło to znajdziemy rynny wielkie jak dla tira, są też zdecydowanie mniejsze. Te ostatnie - niestety przy orczyku, ale czarne trasy 9, 9a, 9b (szczególnie ta ostatnia - wąski wąwóz na samochód) to perełki dla koneserów. Ośrodek leży nad linią lasu i ma doskonałe warunki do jazdy przytrasowej. Wydaje się, że po rozrzeźbionej powierzchni można śmigać wszędzie. Niestety tego nie sprawdziliśmy bo podczas naszych pobytów było strasznie twardo. Logiem Kuhtai jest sympatyczna krowa z brodą. Ale to ta z gatunku tych co mało ryczą a dużo mleka dają!"PozdroWiesie Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  34. Bez szacunku. Takie trolle jak ty na niego nie zasługują. Filmik wstawiłem, aby takie małe móżdżki jak twój pojęły na czym polega AGW i czym grozi Ludzkości. Widzę ,że jest za trudny dla ciebie bo nic nie zrozumiałeś. Wstawiłem tez link do artykułu , w którym prof. Malinowski i M. Popkiewicz mówią o AGW , zagrożeniach dla planety z nim związanych i wyzwaniach jakie musimy podjąć aby uratować Ludzkość. Wszystko to przed zbliżającym się szczytem klimatycznym COP24 ,który będzie miał miejsce w Katowicach od 02 do 14.12.18. Z tego tekstu ,jak wnioskuje nie byłeś w stanie zrozumieć ani słowa. Szkoda ,że tacy jak ty maja tak duże rodziny, bo dzieci zawsze żal.
    1 punkt
  35. Wzrost ilości Pary wodnej jako dodatnie sprzężenie zwrotne będzie mieć (już ma ) spore znaczenie ,ale to się dzieje na skutek wzrostu stężenia CO2 w atmosferze ,który emitujemy spalając paliwa kopalne. Filmik trzeba kilka razy obejrzeć to cos trafia do starego łba.
    1 punkt
  36. Rzadko zaglądam ,ale twój post i ,,Górala'' mnie przeraziły. Kto mnie Krzysiu przynajmniej raz w sezonie podwiezie na Pilsko? Dużo zdrowia i powrotu na stok! Mnie ,,starymu zaś się'' udało bo Pani prof.dr aleregolog ustawiła mi odpowiednie lekarstwa na astmę i od kwietnia choroba jest bezobjawowa. Lekarstwa (sterydy wziewne ,dokładnie alv...o ) do końca życia plus steryd do nosa w aerozolu na przewlekłe zapalenie zatok ,plus lekarstwo na arytmię i żyję normalnie tzn. aktywnie na miarę 61 lat na karku. Nerki , z którymi miałem problemy dwa lata temu wyleczone całkowicie. Rowerek ,basen, grzybobranie (czekam na deszcze i jesień). Wszystko w małych i umiarkowanych dawkach. W planach narciarskich :4 razy Skolnity: 2 razy Czantoria; 2razy SMR i 6 dni Livigno. Wszystkim życzę końskiego zdrowia i Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. ,,Ja zapytam czy w Alpach były lodowce 100tys lat temu?? Były tam milion lat temu?? Itd. Wtedy przecież człowiek według Twojej teorii też miał wpływ na klimat😬 Swoją drogą są ludzie którzy uważają że tysiące lat temu byli tu kosmici więc zapewne oni produkowali CO2😊 Jeszcze zapytam ile muszą zapłacić Hawaje za erupcje wulkanu która się zaczęła według wulkanologow potrwa kilka miesięcy i wyemituje do atmosfery tyle CO2 co człowiek przez następne 100 lat. '' Przekraczasz wszelkie granice głupoty. Poświęć 1-2 godziny i przeczytaj ze zrozumieniem co u takiego g.... będzie bardzo trudne. http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58. Fredek 321dajmy sobie spokój . Jak chyba w ogóle z tym forum do listopada.
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. Szok. Góralu toż tam będą większe tłumy niż w sezonie 17/18. Oszczędzam na jeden lub dwa wyjazdy w Alpy w marcu/kwietniu 2019 , tupu sportowo rozrywkowego w Livigno. W Polsce w planie :Skolnity, Czantoria i po razie BSA,COS I SMR. Jeździłem w Alpach 6 dni (nie samą jazdą tam się delektowałem) w dniach 08-13.04.18. Było super. Relacji nie było i nie będzie. Ograniczam do minimum obecność na Forum. Pozdrawiam Wszystkich i życzę powrotu do zdrowia po kontuzjach, wyleczenia chorób wszelakich a zdrowym jeszcze lepszej kondycji. Sam mam spore problemy (za sucho i bardzo ciepło) z astmą alergiczną i czekam na deszczowa i ciepłą pogodę i lekko mroźna zimę od 01.12.18 do 28.02.18 a w Alpach do 30.04.19.
    1 punkt
  40. Przecież gondola przewozi sprawnie sporo narciarzy na Halę s. i do gondoli mniej się czeka niż do kanapy na Halę s.(żółtej). Kanapa z Czyrnej dołoży narciarzy na trasach do Czyrnej i Soliska (większy tłok) i konieczne w tym wypadku jest jednoczesne uruchomienie Bieńkuli dla dobrych narciarzy ( nie zaliczam się), a o tym niewiele wiadomo. Centrum szkoleniowe ,,na łączkach'' w Czyrnej o czym pisze Greg jak najbardziej ,ale do tego kanapa niepotrzebna.
    1 punkt
  41. Byłbym bardzo zadowolony gdyby na tych inwestycjach Słowacy zakończyli. No jeszcze kanapa na Pośrednim skoro nie chcą uruchomić będących tam orczyków.
    1 punkt
  42. Pojedziesz na rowerze za 7 do 10 dni dni https://www.wetteronline.de/?gid=x4160&lat=50.82&locationname=Jakuszyce&lon=15.44&pcid=pc_city_weather&pid=p_city_weather
    1 punkt
  43. Tu zgoda ,ale gondola na Pilsko to fantazja ... No i niech tak zostanie.
    1 punkt
  44. Na Chopoku byłem tylko dwa razy latem a na Skrzycznem i Małym skrzycznem jestem kilka razy w roku (zdecydowanie częściej zimą) i to jest prawda oczywista (oczywista oczywistość jak mawia klasyk). Chopok jest sporą górą z wysokogórskim klimatem a Skrzyczne, Małe Skrzyczne i Pośredni dużo mniejszymi i niższymi górami z klimatem bardzo kapryśnym i wyraźnie wyższymi średnimi temperaturami miesięcy zimowych i marca ,który akurat w tym roku jest zdecydowanie chłodniejszy od normy, od Chopoka. Spece z TMR chyba doskonale o tym wiedza odkąd zdecydowali się zainwestować ,,furę kasy'' w dawnym SON-ie. Może jednak ich chciwość zwyciężyła.
    1 punkt
  45. Próbuję namówić na wyjazd córkę w Wielki czwartek (trzecie zakończenie mojego sezonu) ,ale na razie bez skutku. Sam już podróżował w tym sezonie na narty nie będę. Później jeżdżąc na stoku zawsze z kimś zagadam, a od wtorku nawa znajomość z narciarzem lat 67 (z Tychów). Idzie wielkie ocieplenie to trzeba korzystać z niezłych warunków kto może (i kto chce).Od Wielkiej soboty bardzo ciepło .
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...