Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. johnny_narciarz

    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      8 428


  2. Wujot

    Wujot

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      2 726


  3. lski@interia.pl

    lski@interia.pl

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 891


  4. mysiauek

    mysiauek

    VIP


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      6 052


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Przede wszystkim bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa. Dokładnie tak to wygląda. Trzeba trzymać własne tempo, bo to daje najlepsze efekty, a jak już coś nie zagra, to się zaczyna prawdziwa walka o przetrwanie. Było ciężko, ale jeszcze bardziej by bolał drugi w tym roku DNF... Mitek, przeczytałem wcześniej, że chcesz pojechać Wisłę 1200. Jak najbardziej polecam! Koniecznie szybko się wpisz na listę i opłać startowe! Presja na ten maraton jest wyjątkowa! Trasa w tym roku była zdecydowanie ciekawsza, choć trudniejsza. Doszły przejazdy przez miasta - może to trochę męczące przebijać się przez turystów, ale za to ciekawe! No i więcej możliwości spożycia normalnego obiadu. Na pewno w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej. Nawet jakbyś nie mógł pojechać, bo coś wyskoczy, to organizator zwróci Ci kasę, a jak nie, to chętnych na odkupienie pakietu nie brakuje. No i ta atmosfera na tym maratonie! Zabawa jest wyjątkowa, tak jak i sami uczestnicy. Dokładnie tak jest! To głowa pracuje najbardziej i nawet doświadczeni ultrasi potrafią ulec swoim słabością. Wiesz, ja jestem zacofany w nowinkach elektronicznych, ale pomysł ciekawy. Tylko nie wiem, czy chcielibyście słuchać tyle przekleństw, co czasem wyrzucam z siebie... No dobra, dźwięk wyłączamy. Na chwile obecną ukończyłem oficjalnie 8 maratonów: Piękny Wschód 510, 2 x Wisła1200, BBT 1008, Pierścień Tysiąca Jezior 610, MRDP Zachód (1122km), MRDP Góry (1148km) i Marato Północ Południe (946km). Oprócz tego po za zawodami przejechałem się bardzo trudną trasą Tour de Silesia 510 (w limicie czasu) i nie ukończyłem Race Through Poland - przejechałem ok 300 km i z powodu kolana się wycofałem. Nieoficjalnie wylicytowałem też medal Tour de WOŚP i samemu odrobiłem trasę, która liczyła 200 km, a dokładnie 3 razy zrobiłem ponad 200 km. Co w przyszłym sezonie? Ponownie BBT, bo chcę pomóc koledze spełnić marzenie (przetargałem go na kole przez PTJ610), na pewno MRDP Wschód i? Myslę powtórzyć RTP, pojechać oficjalnie Tour de Silesię 510 (ma mieć aż 10 tys. przewyższenia!), chodzi mi też po głowie Maraton Troki - Grunwald -Troki w 610 rocznicę Bitwy pod Grunwaldem. Do zrobienia 1410 km... .Tylko na start mam 800 km i to mnie zniechęca. Za długa podróż i za drogo to wyjdzie. Być może załapie się na Karpackiego Hulakę (ok 600 km po Beskidach i Tatrach). PS.Tak wyglądała trasa Tour de Silesi 510 w tym roku, plus mój dojazd do niej (start i meta):
    4 punkty
  2. Polisy grupowe w DAV, OeAV czy PZA to specyficzne produkty. Choćby z tego powodu, że w różnych krajach dają różne zakresy ochron. I są wieloskładnikowe. Przede wszystkim trzeba się dokładnie przyjrzeć poszczególnym składnikom. I można dojść do wniosku, że np OC jest wysokie, koszty akcji ratowniczej - na styk (w normalnych nieskomplikowanych górach), transport zwłok - OK, reprezentacja prawna (ostatnio mocno zmniejszona) trochę słaba, KL to oddzielny temat. Za to ubezpieczenie obejmuje całoroczną działalność w czasie wolnym od pracy (oczywiście z wyłączeniami sportów motorowych czy wysokościowym). Uznałbym więc, że to ubezpieczenie jest podstawowe (bo całoroczne) a niekiedy wymaga czasowego uzupełnienia. Np w Europie o kartę EKUZ (służba zdrowia publiczna) i KL (i KR - koszty rehabilitacji) bo wtedy mamy możliwość korzystania z niepublicznej służby zdrowia. Jak ktoś chce to może dokupić NNW. Jeśli zaś poruszamy się w trudniejszych górach to można wykupić solidniejszy składnik ratunkowy. Najogólniej powiedzieć "polisa ubezpieczeniowa" to tak jakby powiedzieć "pojazd". Nic nie wiadomo - bo może być to rower albo czołg. Trzeba wniknąć w co się kupuje. Pozdro Wiesiek
    3 punkty
  3. Najstarsi zawodnicy maja w granicach 65 - 76 lat! Także nigdy nie jest za późno! Stanowią nawet sporą grupę startujących! Byle dochodzić do takich dystansów i obciążeń stopniowo. Są np. Brevety: 200, 300, 400, 600 i najdłuższy 1000 km. Polecam zwłaszcza Pomiechówek 400 - na początek idealny.
    2 punkty
  4. W ubezpieczeniu Wojażer z którego korzystam, zakres podstawowy OC to 500 tys. PLN
    1 punkt
  5. @johnny_narciarz który to już medal Kilometrożerco? Muszę przyznać ,że ten jest bardzo ładny.
    1 punkt
  6. Skarbówka ostatnio ściga zbierających kasę z tzw.patostreamu,a jak czytam o tych obciążeniach Maćka,to mi się z patostreamem skojarzyło...Ej,żeby człowiek był 20 lat młodszy,też by tej patologii spróbował...
    1 punkt
  7. Po co oglądać Tour de France czy jakieś Giro, Vuelta jak jest Maciek Brawo Maciek. Super. Lecz kolano bo zaraz śnieg spadnie. By the way, nie myślałeś o streamowaniu na żywo z jakiejś kamerki na "potralu gdzie ludzie stremują i zbierają z tego kasę" ? Ja bym chętnie dopłacił do patrzenia jak jedziesz
    1 punkt
  8. Mistrzowie odchodzą ✝️ Zginął Davo Karničar, 56-letni słoweński wspinacz, narciarz i skialpinista. Jako pierwszy człowiek zjechał na nartach ze wszystkich szczytów Korony Ziemi. Davo Karničar (fot. Tomo Jesenicnik) Davorin „Davo” Karničar urodził się w 1962 roku. Od najmłodszych lat pasjonowało go narciarstwo, dziedzina, w której przejawiał wyjątkowy talent. W latach 1975-1982 był aktywnym członkiem jugosłowiańskiej reprezentacji narodowej w narciarstwie górskim. Od 1980 roku zainteresował się alpinizmem. Już w 1989 roku wspiął się na Nanga Parbat, a w 1993 na K2. Niedługo później postanowił połączyć obie górskie pasje. W 1995 roku zjechał po raz pierwszy z ośmiotysięcznika. Była to Annapurna. Niedługo później przyszła kolej na Shishapangmę. Słoweński skialpinista ma na swoim koncie niezliczoną ilość wspinaczek i ekstremalnych zjazdów narciarskich. Do wartych uwagi przejść należy jego solowe pokonanie Filara Bonattiego na Petit Dru, a także zjazdy w Alpach: północno-wschodnią ścianą Eigeru, wschodnią ścianą Matterhornu oraz zjazd ze szczytu Mont Blanc. Po sukcesie w październiku 2000 roku, kiedy to jako pierwszy człowiek w historii zjechał na nartach ze szczytu Mt. Everest do bazy, Karničar podjął nowe wyzwanie. Najwyższe szczyty siedmiu kontynentów. Oczywiście nie chodziło o wejście, lecz o zjazdy na nartach. Przez okres sześciu lat od sukcesu na Mount Everest zjechał kolejno z: Kilimanjaro (5894 m), Elbrusa (5642 m), Mt. Aconcagua (6969 m), Mt. Kościuszko (2230 m), Denali (wcześniej McKinley) (6193 m) oraz na zakończenie, w 2006 roku z Mt. Vinson (4897 m). Tym samym stał się pierwszym człowiekiem, który dokonał zjazdu na nartach z najwyższych szczytów wszystkich kontynentów.Słoweniec był ciągle bardzo aktywny i podejmował wyzwania na najwyższym poziomie. W 2017 próbował zjechać z K2. Niestety, z powodu kontuzji kręgosłupa, która ujawniła się w trakcie podejścia, zmuszony był zrezygnować z kontynuowania akcji. W tamtym roku był gościem podczas 15. Krakowskiego Festiwalu Górskiego. Zjazd z K2 rok później zrealizował Andrzej Bargiel.Słoweńska telewizja informuje, że wypadek nastąpił podczas ścinania drzew na posesji. Davo miał pracować sam i został znaleziony przez krewnych. Źródło: pzs.si
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...