Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. cyniczny

    cyniczny

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      499


  2. artix

    artix

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      4 089


  3. Micheł

    Micheł

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      290


  4. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      7 273


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.09.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. W miniony weekend również udało mi się pojeździć. Tym razem celem były Jeseniki i główny szczyt Pradziad. Wyjazd standardowo we dwóch z Marcinem. Dzień 1 Ruszamy jak zwykle skoro świt, a właściwie we wrześniu to w środku nocy 4:30:-). Cel to miejsce startu pierwszego dnia - Zlate Hory. Mimo świetnych prognoz początkowe kilometry nie wróżą tego. Jest pochmurnie, choć bez opadów. Na parkingu w Zlatych Horach. Pogoda już kryształ, ani jednej chmurki na niebie. Mimo iż jest już po 9:00, jest całkiem rześko, około 9-10 stopni. Pierwszy podjazd na Prameny Opavice (783 m. n.p.m.) około 10 km i już jest ciepło, bo to prawie 400 metrów w pionie. Podjazd praktycznie w całości w lesie, ale po wjechaniu na przełęcz robi się widokowo. Piękne uliczki Karlovej Studanki. Od Vrbna pod Pradziadem zaczynamy główny podjazd na szczyt. Podjazd ma około 20 km, w pionie prawie 1000 metrów przewyższenia. Cel już prawie tuż tuż. Za Karlovą Studanką z głównej drogi odbijamy w prawo. Tu zaczyna się główny podjazd na Pradziada. Do schroniska Ovacrna (1304 m n.p.m.) droga wiedzie przez las. Nachylenie praktycznie jest stałe, bez żadnych wypłaszczeń czy ścianek. Mam wrzucone 34 zęby z przodu i 28 z tyłu, czyli moje najlżejsze przełożenie. Jadę z prędkościami około 10-11 km/h. Czuję, że lekko lżej np. 32 z tyłu, by się przydało, ale podjazd i tak idzie całkiem sprawnie. Po wyjechaniu z lasu zostaje około 1,5 km podjazdu (jakieś 200 metrów w pionie). I tu jest już zdecydowanie lżej. Jedynie przy samym szczycie jest jedna stroma, ale bardzo krotka ścianka. i jeeest. Cel osiągnięty!!! Widoki ze szczytu przepiękne. Początek zjazdu to głównie hamowanie wśród tłumów - to z powodu tego, że do schroniska większość ludzi podjeżdża regularnymi autobusami i tylko ostatnie 1,5 km pokonują z buta. Poniżej schroniska droga pusta. Na zjazd zakładamy na siebie wszystko co mamy, bo mimo pięknego słońca temperatura na szczycie i w lesie nie przekracza 10 stopni. Po zjeździe kierujemy się do Beli pod Pradziadem. Czekają nas dwa krótkie podjazdy, które idą bardzo sprawnie. Na jednym ze zjazdów kolejne piękne widoki. W Beli zauważamy restaurację gdzie menu jest bardzo krótkie. Dwa dania z pstrąga i jakieś 3 z kurczaka, oczywiście zamawiamy rybkę - pyszota. Po jedzeniu, jedziemy na drugi tego dnia główny podjazd - przełęcz Cervenohorske sedlo. Cały podjazd ma 9 km i około 450 metrów w pionie. Już prawie koniec - widoczna trasa narciarska ze szczytu Velky Klinovec. Kolejny cel zaliczony. Zjazd bardzo szybki, zatrzymujemy się tylko raz na zdjęcia. Powoli zmierzamy do mety dzisiejszego dnia - został jeszcze jeden podjazd, około 8 km i 350 metrów w pionie. Dzień pierwszy mega udany, przejechane 113 km i prawie 2700 m. w pionie.
    5 punktów
  2. Dzień drugi. Startujemy bezpośrednio z Prudnika i kierujemy się bocznymi drogami do Zlatych Hor. Dzisiaj dzień niby znacznie lżejszy, ale pierwszy podjazd daje mi wyjątkowo w kość. Podjazd ma 24 km, ale ostatnie 2 km to całkiem niezła ścianka. Po wjechaniu na bezimienną przełęcz zjeżdżamy z głównej drogi i bardzo wąskim i nierównym asfaltem oddajemy to co przed chwila zdobyliśmy. Ten wąski asfalt jest bardzo mocno nachylony - w jednym miejscu jest wymalowane farbą 22%. Kolejne podjazdy tego dnia nie są już tak spektakularne, trochę w górę, trochę w dół. Dzisiaj jedzie mi się fatalnie i noga wcale nie podaje. Za to Marcin zdobywa kolejne górki z łatwością. W Vrbnie zatrzymujemy się na obiad, a po nim kierujemy się na ostatni podjazd. On idzie całkiem sprawnie, bo nachylenie jest bardzo przyjemne. W pewnym momencie zjeżdżamy z głównej drogi i drogą o bardzo słabym asfalcie podjeżdżamy jeszcze kawałek. Na szczycie widoki stanowią kulminację wyjazdu, dodatkowo mamy szanse pożegnania się z Pradziadem (drugie zdjęcie) I to już koniec, pozostało jeszcze 20 km zjazdu do Prudnika, które pokonujemy w szybkim tempie - oprócz pierwszych 3-4 km gdzie asfalt jest fatalny i trzeba mocno uważać. Około 16:00 ruszamy w drogę powrotną i o 21:00 melduję się w domu. Podsumowując, wyjazd mega udany. Widoki, pogoda, właściwie wszystko idealnie zagrało:-) No i spełniło się moje marzenie czyli podjechać na Pradziada, który planowałem od ładnych kilku lat, ale ciągle coś przeszkadzało w realizacji. Trasa: Dzień 1 - https://www.gpsies.com/map.do?fileId=osltlhxachcrkpag Dzień 2 - https://www.gpsies.com/map.do?fileId=xcuyvnzvietxxcup
    3 punkty
  3. Cześć Chłopie przecież Ty ledwo trzymasz się na nartach. Jakie mocne 7??? Nie rób takich rzeczy bo komuś zrobisz krzywdę. Do nauki! Pozdrowienia
    2 punkty
  4. Hyper Smooth 2.0 Time warp 2.0 SuperPhoto + HDR Night Lapse Video Voice Control Advance Wind-Noise Reduction Custom Presets 100Mbps Bit Rate HEVC Video Format Face, Smile, Blink Scene Detection 8X slow Motion Mają też być dodatkowe akcesoria. Z nieoficjalnych informacji cena 399$
    2 punkty
  5. Jak dla mnie elektryk w gorach czy dla przyjemnosci to przeciwienstwo ekologi. Co innego gdy uzywamy go zamiast auta aby dojechac do pracy , lub ze wzgledow zdrowotnych czy wieku.
    2 punkty
  6. Przedstawiam Wam swoją nową kamerę... ...jeszcze jej nie ma w sprzedaży, ale ma być przed sezonem narciarskim. Ponieważ sprzedałem swoją starą 4kę...teraz będę miał 8mkę 🙂 Co nowego, w porównaniu do 7 black? Jeszcze lepszy procesor i stabilizacja. Mocniejsze parametry nagrywania. Lampa błyskowa. Mikrofon zewnętrzny dużo lepszej klasy. Jak widać na fotce monitorek obrotowy. Spora rewolucja! Warto było poczekać na takie cacuszko 👍
    1 punkt
  7. @marboru to my mieliśmy trochę bliżej na pizzę, bo do kultowego baru "Nad Zalewem" w Trzebieży. Od samego rana przez naszą miejscowość ciągnął sznur samochodów grzybiarzy, zmierzających do Puszczy Wkrzańskiej. Rowerki szosowe zostały więc dzisiaj w garażu, a my uciekając w leśne drogi i malownicze płytówki wzdłuż wałów powodziowych nad Zalewem zrobiliśmy trekkingową pętelkę nad wodą. Mniej więcej 50% asfalt i 50% lekki teren i terenowe drogi. Dzień - wspomnienie lata . Słońce, ciepło i wciąż jeszcze zielono. I nasza nagroda na tarasie z takimi widokami
    1 punkt
  8. Jeśli chodzi o nowości to pojawił się GRAVEL FULL 🙂 Amorek z przodu, amorek z tyłu. 40-50 skoku, waga: 10-11kg, cena na razie nie zdradzana. Na foto wygląda mi też że jest magiczna sztyca.
    1 punkt
  9. Myślę że cena będzie wyższa niż 1800 zł. Jak pokazała się Gopro 7 to cena była chyba w granicach 1900 zł z tego co pamiętam, teraz można kupić za około 1500 zł. Jak wyszła Gopro 6 to cena była około 2500 zł jeśli dobrze pamiętam, nieźle wtedy poszaleli.
    1 punkt
  10. Podejrzewam że w granicach 1800 zł. Dopóki nie zrobią porządku z softem to nadal będą cyrki z użytkowaniem. Nie cieszyłbym się przedwcześnie, jeśli nie mam pewności że to będzie dobry sprzęt, a zwłaszcza w porównaniu z innymi modelami.
    1 punkt
  11. Dzisiaj nowy wpis, początek relacji z wyjazdu
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...