Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Góral spod Skrzycznego

    Góral spod Skrzycznego

    Użytkownik forum


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      1 960


  2. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 752


  3. Jeeb

    Jeeb

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      3 320


  4. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      7 177


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.05.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ostatnio z uwagi na to, że kazali mi chodzić minimum 2km dziennie bawię się z endomondo w pomiar długości tras. Dziś moja ulubiona "1" w czasie nordic walking z góry zakosami lekko tak jak zjeżdżamy na nartach. W górę jechaliśmy Suzuki terenówką. Poniżej dane z endomondo, czyli na nartach Na "1" śmigamy 2,95km:
    7 punktów
  2. Dziś wieczór mała rundka okolicznymi asfaltami, wzdłuż granicy. Takie, tam - ogródkowe
    6 punktów
  3. Trasa Czerwona z Jaworzyny przez Doliny pod dolną stację kolejki - 2,86km
    5 punktów
  4. Trasa "3" ze Skrzycznego do soliska w lini bez skrętów - Samochodem terenowym 6,92km:
    5 punktów
  5. Przepraszam. Dobrze, że wywołałeś mnie do TABLICY. Zapraszam na trasę numer 1 w Nassfeld. Super trafiliśmy bo przy dolnej stacji cały czas grała kapela włoska - przeboje od pop'u, poprzez rock aż do włoskich wyciskaczy łez. Aby zjechać z góry 1 trzeba wyjechać dwoma wyciągami, tu widać ten dłuższy - stara kanapa na 4 osoby a później krótkim też 4 osobowym krzesłem na szczyt. Szkoda, że słońce zaszło jak filmowałem ale no cóż trzeba czasami brać to co dają bo innej okazji można nie mieć.
    2 punkty
  6. To raczej nie jest antyrządowe stricte, tylko anty-cenzorskie, anty-brak-szacunku Jeeb, Ty też jesteś czasami żałosny na tym forum
    2 punkty
  7. tyle obiecywał a my dalej czekamy na filmik z NASSFELD
    2 punkty
  8. No to jeszcze sposób głosowania po rezygnacji Niedźwiedzia...
    2 punkty
  9. Góra, dół, góra, dół. Zieleń, żółty rzepak, a na horyzoncie Łysica, Skała Agaty, Święty Krzyż - główne pasmo Gór Świętokrzyskich...i cudowne, wiosenne, słońce, szosa i szum gum. To był bardzo dobry dzień Co tu robić w weekend? Gdzie pojedziemy? Dyskutowaliśmy wczoraj wieczorem w domu i tak jakbyśmy ściągnęli myślami Grześka, Kumpla z Kielc. - co robicie jutro? Przyjedziecie do nas, do Kielc? Jest stówka po górkach do zrobienia. - Jasne!!! I w taki sposób zjawiliśmy się późnym popołudniem w stolicy województwa świętokrzyskiego. Od początku miało być lekko, wycieczkowo. I w sumie tak było. Towarzysko i przygodowo... ...a na dodatek, tym najsłabszym okazałem się ja Chyba mnie koronawirus zaatakował, bo siły dzisiaj kompletnie nie miałem Już pierwsze dwa kilometry i spory skok tętna oraz kompletny brak mocy. Źle się czułem w zasadzie cały trip... ale dałem radę Ruszamy spod świetnego sklepu rowerowego, w którym pracuje Grzegorz. Tak, to tutaj kupiliśmy i serwisujemy swoje maszyny. Ruszamy w dwie pary. Oprócz nas jadą jeszcze Aneta i Paula Klimaty i okolice rewirów MTB @mifilim. Kopalnia: Nowa stylówka mojej Najdroższej Podoba się strój rowerowy "od Pszczółki"? Podjazdy, zjazdy, podjazdy, zjazdy...dzisiaj tego było dużo. Najszersza opona dzisiejszej wyprawy Garmin dzisiaj wskazał kilka razy 11%...więcej nie zauważyłem. Generalnie, po wgraniu tracka z trasą przejazdu nasze urządzenia, każdy podjazd świetnie opisywały w trakcie jazdy. Początek podjazdu, średnie nachylenie, ilość metrów w pionie, odległość do szczytu i wszystko w czasie rzeczywistym. Byliśmy malutkim trójkącikiem na schemacie wzniesienia - świetna opcja. Wszystkie górki całej, 100 kilometrowej pętli, były również ponumerowane. Podjazdów mieliśmy 12. Łączne przewyższenie 1345 metrów. Świetna pogoda, miłe towarzystwo - jest banan na twarzy Gdzieś po drodze charakterystyczny kościół. Generalnie nie dosyć, że się ociągałem, to jeszcze od czasu do czasu przystawałem by zrobić zdjęcie. Pasmo Łysicy w oddali: Jest żółte i widoczek, jest krótka sesja zdjęciowa! Dziewczyny się cieszą chwilą Piękne, świętokrzyskie klimaty... Kolejny podjazd ze świetną, krótką ale dość nieźle nachyloną ścianką. Na asfalcie widać, że przebiegają tędy zawody rowerowe. Docieramy do charakterystycznego miejsca: Miejsce Pamięci: Gdzieś za poniższymi wzniesieniami i lasem... Starachowice @Bumera. I znowu na mnie czekają...czekają? To i mają fajną, pamiątkową fotkę. Gregory i jego Venge: Metrobikes Team ujęcie romantyczne Ustawiam statyw...i przeszkadzam w wygrzewaniu się takiemu oto zwierzowi 😮 Foto grupowe Kilka kilometrów i przerwa na uzupełnienie bidonów oraz kalorii. Rodzina Specialized Od lewej: damska Amira, Venge Aero Grześka, Tarmac Pauli i na końcu mój Roubaix. Jedziemy dalej...i mamy coraz ładniejsze widoki 😮 W oddali po lewej stronie Święty Krzyż. Szkoda, że nie wziąłem jednak aparatu... GoPro spłaszcza strasznie zdjęcia Podjazd pod Bukową Górę: I po podjeździe na Pasmo Klonowskie...cudowny widok na Łysicę Razem z Grzechem Do Kielc docieramy już po 20stej...późno, i wieczorem jako jedyny z paczki, bez rękawków - zmarzłem Mapa całej, 100 kilometrowej trasy wraz z ukształtowaniem terenu: Pauli bardzo spodobało się jeżdżenie w górach...tak więc, pewnie niebawem znowu odwiedzimy z szosami Góry Świętokrzyskie Mam nadzieję, że wówczas będę miał dużo lepszy dzień Pozdrawiamy serdecznie marboru i Paula
    1 punkt
  10. Pamiętam,he znam! trenera narciarskiego z Karpacza ,który zapytany...-jak jechałam Wojtku"? -odparł -Mam być szczery ?... do dupy. Kocham Wojtka trenera z Karpacza do dziś @Sportego360 świetna robota.masz suba
    1 punkt
  11. Cześć Mnie to wygląda raczej na krótki skręt, nawet z elementami śmigu. No i fajnie, że jesteś Panie Kochany! Pozdro
    1 punkt
  12. Jako minister zdrowia, zrobiłbyś to co nakazał kaczor. Gdybym był na miejscu jaśnie panującego, nie wprowadzał bym żadnych ograniczeń, w mediach puścił zmasowaną propagandę,że wirus jest niegroźny, a służbę zdrowia przygotowywał na najgorsze, jak tylko się da. Aktualnie zrobiono, dokładnie na odwrót, więc nic dobrego się nie spodziewam.
    1 punkt
  13. "tłumaczenia" dyrektora-cenzora z Trójki
    1 punkt
  14. W przyszłym roku czas pokaże kto miał racje. I komu wyjdzie to na zdrowie. Na razie przyszłoroczna dziura budżetowa jest oceniana na 100 mld.
    1 punkt
  15. Na przykład https://attiq.net/meski-bezrekawnik-kolarski-czarny.html
    1 punkt
  16. Już dawno wpłacone. Ciekawe w jakich katalogach zaistnieją - tunein, frontier?
    1 punkt
  17. Żeby nie wybrzmiało że ta Trójka sprzed chwili to komunistyczne ścierwo i popłuczyny po LP3, to trzeba napisać dlaczego ja ją lubiłem. Było tam niezmiernie wielu fajnych dziennikarzy muzycznych. To są ludzie z wielką pasją, podchodzący do muzyki jak my tutaj do narciarstwa. Każdy z nich ma swoje gusta i swoje zainteresowania, prezentuje to co sam lubi słuchać. Tak to było czuć. W ostatnich latach dla mnie gwiazdami w tym radio to były najpierw Panie: Anna Gacek, Agnieszka Obszańska, Agnieszka Szydłowska, Aleksandra Kaczkowska. A również Panowie: Piotr Stelmach, Piotr Metz, Wojciech Mann, Waglewscy, Wojtek Mazolewski. Jeśli ktoś lubi muzykę prezentowaną przez takich dziennikarzy, to lubi Trójkę. Marek Niedźwiecki nie był ostatnio moim idolem muzycznym. LP3 słuchałem tylko przy okazji, jak rodzina włączała. Smooth Jazz w jego wykonaniu też mi się przejadł. Ale to nie znaczy że uważam że to jest osoba tam zbędna. Widzę akurat w swoim domu, jak wielkich fanów ma Marek. Moja żona ma wszystkie płyty Smooth Jazz Cafe. To są świetne prezenty które nieprzypadkowo wychodzą przed świętami :-) Więc dlaczego miałbym żądać aby format trójki miał spełniać tylko moje potrzeby ?! Radio RAM, o którym wspomniał Wujot, też znam. W środku dnia leci tam jednak taka popelina soulowo-popowa, ja tego nie trawię. Ta ciekawa nie mainstreamowa muzyka w radiu RAM, jest rzadkością tak naprawdę, wieczorami, trzeba tego szukać. Jeśli porównam procent dobrej (dobrej dla mnie) muzy w RAM i w PR3, to w tym drugim jest (dla mnie!) tego więcej. Ciężko mi zawsze było zapamiętać godziny audycji RAM, które lubiłem słuchać. Teraz jednak zwrócę swoją większą uwagę na konkretne audycje i będę musiał pilnować godzin nadawania w RAM. A czekam przede wszystkim na otwarcie Radia Nowy Świat, którego jestem patronem i polecam przyłączyć się finansowo tym którzy lubili PR3 : https://patronite.pl/radionowyswiat !!! 🙂
    1 punkt
  18. Jak ma być dobrze w tym Kraju jak sporo ludzi zajmuje się takimi bzdetami i to im zajmuje czas. Jakiś koleś napisał o dudusiu na FB Radia Łódz , że to służalcze i prymitywne bydle to ściga go prokurator. Ktoś się tym przejął jak zdjęciem z anteny jakiegoś "utworu muzycznego"?
    1 punkt
  19. Właściwie to mogłaby to być kontynuacja wpisu na temat Blue Velo w budowie, bo i skład osobowy taki sam jak dwa tygodnie temu i trasa wczorajszej wycieczki zaczynała się mniej-więcej tam, dokąd wtedy dotarliśmy i miała trochę podobny charakter, ale jednak tym razem nie Jezioro Dąbie, lecz wschodnia część Zalewu Szczecińskiego, a dokładniej - pętla Stepnica-Wolin-Stepnica. Cały czas towarzyszył nam mocny, boczny wiatr i było raczej chłodno, jak na drugą połowę maja. Zaparkowaliśmy w Stepnicy obok Tawerny Panorama, przy przystani, która już szykowała się na otwarcie działalności gastronomicznej: Kościół w Stepnicy: Początkowy odcinek jechaliśmy częściowo na dziko wałami, a częściowo lokalnymi drogami przez pustawe jeszcze o tej porze wioski letniskowe - Gąsierzyno, Kopice i Czarnocin. Przebiega też tędy Pomorski Szlak Św. Jakuba, o czym przypomina charakterystyczne oznakowanie w formie muszli: Na przystani "Szuwarek" w Kopicach jeszcze nie ma łódek, tylko łabędzie rezydują: Za Kopicami natknęliśmy się na ciekawe wydmy śródlądowe, podobne, jak po niemieckiej stronie nad Zalewem w Altwarp: W Czarnocinie nawet jeden śmiałek korzystał z wiatru na kajcie: Za Czarnocinem zaczyna się szutrowa ścieżka rowerowa koroną wału przeciwpowodziowego, będąca odcinkiem szlaku Blue Velo czyli Odrzańskiego Szlaku Rowerowego, którego dokładniejszy przebieg można zobaczyć m.in. tutaj. Ścieżka wije się malowniczymi zakrętasami wśród łąk skoszewskich, trzcinowisk i małych plażyczek nad Zalewem: Na jednej z nich, w osłoniętym od wiatru miejscu, robimy sobie piknik. W Zagórzu szutrówka dla rowerów kończy się, a my wracamy na lokalną drogę w stronę Wolina - na szczęście bardzo mało uczęszczaną, a teren staje się pagórkowaty. Nic dziwnego - zbliżamy się przecież do wyspy, znanej ze swoich klifów. Wkrótce ukazuje się nam panorama miasta z charakterystycznym mostem: Zaglądamy do skansenu Świat Słowian i Wikingów i kręcimy się chwilę po centrum: Wracamy do Stepnicy powiatówką - czyli alternatywną trasą znad morza. Na szczęście o tej porze roku i przy takiej pogodzie ruch jest tutaj niewielki, nie to co w lecie. Kończymy średnim dystansem, na przystani w Stepnicy.
    1 punkt
  20. @Mitek Góry Świętokrzyskie są również blisko Ciebie. Teraz a drogach ruch mniejszy, masz dwa pasy...tylko trochę wcześniej wstać i fruuuu w głuszę Ja w sobotę z Radomia jechałem 45 minut do centrum Kielc. Gdybym stanął autem w miejscowości Gózd, przy Paśmie Klonowskim, to moja podróż trwała by pół godziny. Rowery obydwa wiozę w Corolli. Składam obydwa siedzenia, zdejmuję przednie koła z rowerów, kładę jeden rower kołem do przodu, przekładam koc, a drugi rower odwrotnie na ten pierwszy. Cała operacja trwa 5 minut. Staramy się, staramy Kajaków mi brakuje coś ostatnio no i wędrówek po Tatrach...ale może uda się niedługo wyskoczyć na południe Polski Dziękuję Magda
    1 punkt
  21. Dość późno wróciliśmy wczoraj z wycieczki i szczerze mówiąc - już nie miałam weny na pisanie, więc dzisiaj nadrabiam. Po piątkowej wycieczce na szlak Blue Velo na południe od Gryfina, opisanej w wątku "Rowerowe eskapady" w niedzielę objechałam kolejny odcinek Blue Velo - tym razem ze Szczecina-Dąbia wschodnim brzegiem Jeziora Dąbskiego aż do okolic ujścia Iny i miejscowości Święta i w rozszerzonym składzie. Nie tylko z małżonkiem, ale również z sąsiadką - Moniką. Od razu uprzedzam, że będzie dużo zdjęć i z góry przepraszam, jeśli wpis zrobi się przez to trochę rozwlekły. Ale zanim ruszyliśmy na szlak, to najpierw zajrzeliśmy jeszcze na przystań żeglarską do Taty, który przygotowuje łódkę do wodowania. Pierwsze jachty już na wodzie , ale "Lisica" jeszcze się szykuje: Samochód zostawiamy w okolicach ujścia rzeki Chełszczącej w Szczecinie-Dąbiu, gdzie zaczyna się szlak rowerowy wałem przeciwpowodziowym wzdłuż jeziora Dąbskiego. Niestety firma, która realizuje budowę ścieżki rowerowej, znajduje się w stanie upadłości i cała inwestycja jakoś utknęła. Mamy więc całkiem przyjemne fragmenty w standardzie drogi szutrowej: na przemian z odcinkami polnej ścieżki albo wręcz rozjeżdżonego piachu: Teraz, wiosną, szczególnie po deszczu, wszystkie odcinki są w miarę przejezdne, ale gdy trawy jeszcze urosną, to bywa bardziej hardcorowo. Z nawierzchnią, czy bez - w każdym razie szlak jest bardzo malowniczy i widokowy. Chyba jedyny taki w swoim rodzaju. Szlak jest oznakowany na odcinku Szczecin-Lubczyna, a dalej na razie trzeba sobie radzić samemu. Na plaży w Czarnej Łące: Mijamy malownicze łąki i kanał ... ... i wrak na mieliźnie, w pobliżu Lubczyny: Dojeżdżamy do ogrodzenia mariny, gdzie czeka nas niemiła niespodzianka. Furtka w ogrodzeniu od strony drogi rowerowej jest zamknięta na łańcuch, nie bardzo jest też możliwość obejść ją jakoś lądem. Pozostaje przeprawić się rowerami przez trzciny na teren przystani - nie jesteśmy chyba pierwsi, bo na podmokłym gruncie ktoś poukładał jakieś cegły, kamienie i resztki opon, więc udaje się przejść suchą nogą. Szybko przemykamy się przez przystań, żeby nikt nas nie zauważył. Szybko pstrykam zdjęcie - tutaj też tydzień temu było już wodowanie: Zatrzymujemy się na kanapki na plaży w Lubczynie. Wieje niemiłosiernie i jest lodowato. Chowam się od wiatru za budką ratownika: Za Lubczyną szlak wygląda na porzuconą budowę - przez pierwsze kilometry na koronie wału jedziemy po zdezelowanej siatce zbrojeniowej, ale potem znów fragment wygodnego szuterku. Darek i Monika: Za drzewami i zaroślami jest trochę cieplej, humory dopisują. Przejeżdżamy przez małe osiedle domków w Bystrej oraz kilka gniazdujących tuż przy ścieżce łabędzi: Dojeżdżamy do Iny, gdzie szlak skręca w prawo, w stronę Goleniowa. My jednak postanawiamy spenetrować ujście. Najpierw jedziemy polną drogą na koronie wału, między lewym brzegiem rzeki a kanałem melioracyjnym. Docieramy do pozostałości dawnego mostu na Inie. Dalej droga z płyt prowadzi do Inoujścia - trochę nadgryzionego zębem czasu nabrzeża ze stawą radarową i z widokiem na Szczecin-Skolwin: Teraz wracamy do miejsca, w którym według mapy powinien znajdować się przejezdny most na Inie - i rzeczywiście jest: Płytówką przez pola docieramy do asfaltowej drogi z Goleniowa do Świętej. Po drodze łapie nas deszcz - nie jest jednak bardzo długi ani obfity, więc w zasadzie, gdy dojeżdżamy do Świętej, to jesteśmy prawie susi. Przy wjeździe do wioski zatrzymujemy się w lapidarium. Jest na nim tablica poświęcona pamięci dawnych mieszkańców miejscowości, jednak nagrobki pozbawione są inskrypcji. Tylko na jednym z nich uchował się zatarty napis po niemiecku: Na końcu drogi rozwalające się nabrzeże i widok na Police. Jesteśmy w linii prostej około dziesięciu kilometrów od domu. Po raz kolejny żałujemy, że nie ma w tym miejscu przeprawy promowej przez Odrę. Jest w planach tunel, ale kiedy to będzie? Żeby nie wracać tą samą drogą postanawiamy dojechać do Kamienisk, tym razem na prawy brzeg Iny przy ujściu i wrócić do mostu. A po drodze takie widoki ... Może kiedyś warto wybrać się tutaj kajakami? Tymczasem wracamy do szlaku Blue Velo w budowie i szutrowej drogi, która kończy się nagle i niespodziewanie gdzieś w pobliżu Ininy. Jest już po siedemnastej, więc trzeba wracać. Ponieważ wariant przez Domastryjewo byłby sporym objazdem, zawracamy przez Bystrą oraz Lubczynę - ale nie szlakiem, lecz drogami w kierunku Szczecina. Czas najwyższy, bo nie dość że późno, to jeszcze zaczyna nas gonić czarna chmura, z podejrzanie wiszącymi "wąsami", zwiastującymi deszcz. W Lubczynie: Chmura jednak postanowiła pójść sobie bokiem, a my - po powyższym lubczyńskim obiekcie sakralno-żeglarskim - trafiamy na kościół w namiocie w Czarnej Łące. Mieliśmy w Szczecinie parę lat temu operę w namiocie, to dlaczego by nie kościół ? Od Załomia ruch samochodowy bardzo się wzmógł i przejechawszy spory kawałek ruchliwą ulicą Lubczyńską - bez pobocza, za to w sznurze samochodów, stwierdziliśmy, że to bardzo stresujące. Przy nadarzającej się okazji skręciliśmy w prawo w polną drogę, która według mapy miała nas doprowadzić z powrotem nad jezioro i na ścieżkę. Im głębiej w teren, tym droga jednak coraz bardziej nikła. Moi towarzysze wycieczki z coraz większym sceptycyzmem spoglądali to na mnie, to na drogę. Jednak udało się, choć ostatni odcinek wyglądał jak poniżej, a ja już widziałam siebie oczyma wyobraźni w kąpieli błotnej: Nagrodą był jednak przepiękny zachód słońca nad jeziorem na ostatnich kilometrach drogi, z widokiem na panoramę Szczecina. Pozdrawiam.
    1 punkt
  22. Dzisiaj wykorzystaliśmy bonus na sezonówce 😊 20200502_132406.mp4
    1 punkt
  23. ładnie zrobiony chociaż ja nie mogę oglądać bo jak nikt nie jedzie na pierwszym planie to robi mi się niedobrze
    1 punkt
  24. Dziś dostałem coś takiego. Nie wiem tylko czy śmiać się czy płakać. Wyświetl w przeglądarce » Dla stałych klientów znów mamy coś specjalnego! Zaufałeś nam kupując Sprytną Sezonówkę. Doceniamy to i wiemy, że właśnie dla takich osób jak Ty, warto robić to, co robimy. Właśnie dlatego na swoim koncie GOPASS znajdziesz małą niespodziankę. Jako posiadacz Sezonówki możesz do 14.6.2020 korzystać z kolei linowych w Jasnej i Tatrach Wysokich zupełnie za darmo Uwaga: Ograniczenia techniczne i systemowe nie pozwalają nam tak po prostu na przedłużenie ważności Twojej Sezonówki. Ale ten kto chce, znajdzie sposób jak możemy wspólnie przechytrzyć nasze systemy w 3 prostych krokach. 1. Zaloguj się do swojego konta Gopass i przejdź do kuponów Gopass. Znajdziesz tam 5 biletów na kolejki linowe do każdego ośrodka za 0 €. KUPONY GOPASS 2. Przed wizytą w ośrodku aktywuj kupon w zależności od potrzeby na konkretną datę do konkretnego ośrodka. 3. Pamiętaj o zabraniu ze sobą karty Gopass, dzięki której możesz przejść przez bramkę tak samo łatwo, jak w sezonie zimowym. To jeszcze nie wszystko. Na wycieczkę potrzebujesz też dobrego kompana. Właśnie dlatego przypisaliśmy do Twoich kuponów Gopass dodatkowe 4 kupony dla znajomych w super cenie. Za jedynie 9,90 € możesz zabrać ze sobą dowolnego członka rodziny Gopass.
    0 punktów
  25. https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-koronawirus-lukasz-szumowski-zacheca-do-urlopow-w-kraju,nId,4508158#iwa_source=special Najpierw nasiali paniki, wprowadzili absurdalne zakazy, gospodarka upada, ludzie potracili pracę lub przeszli na gorsze warunki a oni teraz łaskawie pozwalają pójść do fryzjera czy wyjechać na wakacje i wszyscy sikają po nogach ze szczęścia! Jakie dobre Pany!
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...