Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. leitner

    leitner

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      3 966


  2. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      7 273


  3. Wujot

    Wujot

    Użytkownik forum


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      2 726


  4. surfing

    surfing

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      3 836


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.06.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć I jeszcze parę zdjęć: W sobotę wyjechaliśmy z Warszawy o 8.00 bo przewidywane były opady od 14.00. Pogoda nie rozpieszczała - było po prostu zimno. Jako, że trasa prowadzi nad Bugiem zdarzają się brody. Pierwszy raz w życiu usiadłem na gravela. Ciężko coś powiedzieć gdy siodełko o 3-4 cm za wysoko, pedały SPD a ja w adidaskach itd. Rower pomimo braku amortyzacji nie jest wcale taki sztywny. Czyje się , że da się na nim szybko pojechać. W terenie w porównaniu z MTB na szerszej gumie - bez szans, ale jako alternatywa dla szosy pozwalająca zjechać w teren bez paniki, że coś się zniszczy ekstra. Na powrocie wiejski sklepik do którego dotarliśmy na 2 minuty przed zamknięciem uratował nam życie. Wracaliśmy naprawdę szybko. Miejscami na szutrowych równych drogach rozpędzaliśmy się do ponad 40km/h! Średnie z odcinków asfaltowych na 10 km wychodziły ponad 30 km/h. To obrazuje jak wiatr pomagał ale też możliwości jazdy nawet w tak małej grupce (trzy osoby). Zmiany bardzo dużo dają. Pozdrowienia
    6 punktów
  2. Maj - najpiękniejszy miesiąc właśnie się kończy! Sporo było zabawy w ciuciubabkę łapałem dosłownie 4-5 godz okna pogodowe. Wyszło 920 km w tym dużo mtb i skomplikowanej jazdy. Podzielę się z Wami tematem który jest mega i w dodatku kompletnie niedoceniony. Dolnośląskie kopalnie kamienia. Najpierw malutkie tło. Produkuje się u nas połowę polskiego kamienia blocznego i łamanego (czyli najbardziej wartościowego). Zdecydowana większość z tego w okolicach Strzegomia. gdzie kopalnia jest przy kopalni. Zdecydowanie lubię kopalnie... bo przekształcają w sumie nieciekawe lesiste pagórki w coś takiego. Postanowiłem zinwentaryzować okoliczne urokliwe kamieniołomy co się da je zobaczyć. Wpierw, nietypowe dla tego terenu, wyrobisko bazaltowe w Strzegomiu (tzw Bazalt). Eksploatację zakończono tu blisko 50 lat temu. Teraz Męcinki I (też bazaltowe) Kolejny będzie słynny Zimnik Borów, stałem tutaj na kilkudziesięciometrowym klifie więc widok z dołu możecie sobie wyobrazić. No i czadowa Morawa I Część z tych obiektów jest oficjalnie dostępna, do innych można "zajrzeć" dosłownie z dróg, które obok przebiegają. Z innymi jest tak... półoficjalnie (Zimnik). Wypłowiałe zakazy straszą a ludzie chodzą stadnie. Równie ciekawe (a może ciekawsze), dla mnie, były jednak pracujące kopalnie. Wybrałem się w dzień powszedni aby przyjrzeć się temu przemysłowi. Wyszedłem z prostego założenia, że drogi nie są zamknięte a ponieważ przebiegają dosłownie tuż obok kopalni to wszystko zobaczę. Zresztą w takiej Kostrzy w środku miejscowości są cztery kopalnie!!! Z daleka to wygląda mniej więcej tak. Bliżej robi o wiele większe wrażenie. Barcz. Borów. Kostrza. Morawa II Obok kopalni umiejscowione są zakłady przetwarzające dalej bloki. Łomot i pył. Moją lepszą troszkę to przytłoczyło... Jak widać tutaj wpierw mamy Mr Hyde. A latach wychodzi a tego piękny Dr. Jekyll. Pozdro Wiesiek
    5 punktów
  3. Rząd Czech zatwierdził listę krajów z których od 15.06.2020 turyści będą mogli przyjeżdżać bez ograniczeń. Lista obejmuje również wszystkich sąsiadów Republiki Czeskiej, w tym Polskę Słowację i Niemcy. https://www.idnes.cz/zpravy/domaci/vlada-cestovani-koronavirus-semafor-zemi.A200601_045840_domaci_kop
    3 punkty
  4. Pozwolę sobie nie zgodzić się z cytowanym przedmówca. nazwą MTB nie należy się przejmować. Tak jak gravel nie służy jedynie do jazdy po szutrze. juz podstawowa wiedza o rowerach wskazuje ze pojęcie MTB obejmuje cała gamę Typów rowerów o rożnej charakterystyce i zastosowaniu- od downhill przez enduro, Sciezkowce po xc. Różnice między nimi dotyczą podstawowej cechy - geometrii, za czym idzie wysokość skoku amortyzacji oraz rodzaj rożnego rodzaju osprzętu. O ile jazda po mieście i płaskich ścieżkach downhillem budzi spore wątpliwości, to już xc - jako rower zaprojektowany do szybkiej i efektywnej jazdy w zróżnicowanym terenie - świetnie się do tego nadaje. Geometria wymusza pochylona, efektywna sylwetkę, opony można dobrać zależnie od warunków i upodobań, w suchym sezonie czyniąc z xc prawdziwie szybki rower. Bardzo przydaje się blokada amortyzatora- na podjazdach i twardej nawierzchni. dodatkowo - nawet w nizinnej Polsce- w lasach i nie tylko można trafić na mnóstwo pagórków, skarp, o wyboistych korzeniach na sciezkach nie wspominając. Gravel w takich warunkach wymaga silnych rak. nie wiem dlaczego gravel czy szosówka Z agresywna geometria miałyby mieć wygodniejsza pozycje od MTB? gigantyczne opory toczenia- wystarczy zapoznać się z oferta opon od przeznaczonych na twarde kamienie i błoto po semi-slicki i slicki pozwalające na bardzo efektywną jazdę po sciezkach, szutrach, asfaltach i korzeniach. Zmiana opon może zmienić charakter roweru co jest wielką Zaletą MTB (sprawdzić czy nie downhill lub enduro ). Gravel jest obecnie modny ale trudno powiedzieć aby był uniwersalny- sprawdzi się do jazdy po asfalcie, łatwym terenie, płaskich sciezkach, parkach, szutrach dla osób mających zacięcie sportowe. Na większe wyboje w postaci chociażby wystających korzeni już jest słabym wyborem chyba ze lubimy wkładać duży wysiłek w utrzymanie kierownicy. Na miasto tez ma wady- polskie Krzywe i wyboiste ścieżki, wysokie krawężniki na sztywnym gravelu mogą dać się we znaki. pochylona pozycja wymusza raczej patrzenie przed koła a nie do przodu, co w warunkach miejskich może okazać się niebezpieczne.
    3 punkty
  5. Ponad 2,5 miesiąca zajęło mi skończenie filmiku. Kwarantanna za bardzo rozleniwia, ale całe szczęście się udało. W pierwszy dzień meteorologicznego lata warto wrócić wspomnieniami do końca zimy
    2 punkty
  6. Czechy uznały Polskę za kraj epidemiologicznie bezpieczny ... Od 15 czerwca powroty z tych państw, z punktu widzenia czeskich przepisów, mogą odbywać się bez przeszkód. Wśród nich jest Polska. Czesi mogą podróżować do tych krajów bez konieczności przedstawiania przy powrocie negatywnego testu na obecność koronowirusa i bez obowiązku kwarantanny. Te same zasady mają obowiązywać obywateli przyjeżdżających z tych państw do Czech. ...https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-czechy-uznaly-polske-za-kraj-epidemiologicznie-bezpieczny,nId,4529963#iwa_source=special
    1 punkt
  7. Nie znam kolesia i nie obejrzałem filmików, bo mi szkoda czasu, ale jeżeli mówi, to co piszesz, to ma rację. MTB, jak sama nazwa wskazuje, najlepiej sprawuje się w terenie górzystym. W Polsce, gdzie ponad 90% terytorium to niziny, MTB jest po prostu bez sensu - jest ciężki, pozycja powoduje bezsensownie duże opory powietrza, a szerokie opony z bieżnikiem - gigantyncze opory toczenia. Oczywiście są wyjątki - osoby regularnie biorące udział w maratonach XC, mieszkające w terenach górzystych, czy cisnące na ścieżkach enduro, ale jak widzę całe rodziny jeżdżące na MTB po asfaltowych ścieżkach rowerowych Warszawy, czy okolicznych lasach, to naprawdę zastanawiam się po co - ani to wygodne, ani efektywne. Szczególnie, że oferta graveli, a nawet szos tzw. all-round, gdzie można załadować opony o szerokości 38c i więcej jest na tyle szeroka, że naprawdę jest w czym wybierać praktycznie we wszystkich półkach cenowych. Rower taki będzie szybszy, wygodniejszy i efektywniejszy w 90% terenu występującego w Polsce (miasto, asfalt, szuter, leśne ścieżki), tak więc czy to do rekreacji, czy do amatorskiego uprawiania kolarstwa z trochę bardziej sportowym zacięciem, tego typu rowery będą po prostu lepsze. Jeżeli ktoś preferuje bardziej "zrelaksowaną" pozycję (choć są na już rynku gravele z naprawdę kanapową geometrią), to jakikolwiek rower crossowy/fitnessowy też będzie lepszym wyborem niż MTB. Natomiast jeżeli poszukujemy "kanapy" do wygodnego (niekoniecznie szybkiego) przemieszczania się po mieście, to rowery w stylu "holenderskim" sprawdzą się najlepiej.
    1 punkt
  8. @Wujot - lubię czasem trochę industriala, szczególnie w połączeniu z naturą. Kamieniołomy są super! Ciekawa trasa tematyczna. Pozdrawiam z tarasu wyłożonego kostką ze Strzegomia @Mitek - konkretny, męski wypad na trochę innym sprzęcie i w innym gronie niż zwykle, fajnie się czyta i ogląda. Tak, takie wiejskie sklepiki - to skarb, szczególnie jak człowiek jest odwodniony, czy coś . U nas pogoda o niebo lepsza, choć też wiatr łeb urywał. Wycieczka była, napiszę jak się obrobię z pracą. A jak się miewa relacja z kajaków?
    1 punkt
  9. Ceny zostały we wszystkich walutach ... do końca czerwca ...
    1 punkt
  10. Cześć Po szutrach już raczej nie. Rafał, który jechał na gravelu jest objeżdżonym kolarzem i gdy tylko troszkę miękło musiał zwalniać bo jazda robiła się po prostu niebezpieczna. Raz tak mu pociągnęło koło, że chyba tylko doświadczenie i fart ochroniły go przed konkretnym dzwonem. Ja tych miejsc w ogóle nie czułem. Na piachu z oczywistych względów nie ma szans na jazdę tam gdzie MTB przechodzi bez problemu. Na asfaltach oczywiście MTB na szerokiej gumie ma sporo większe opory ale straty nie są takie aby trzeba było czekać czy znacząco zwalniać. Jak na razie zostaję przy swoim czołgu. Pewnie inaczej by to wyglądało gdyby rower ustawić i dać bardziej przystosowane w teren gumy. Zdjęcia dzięki Rafałowi są... Pozdrowienia
    1 punkt
  11. To chyba najbardziej bogata Twoja relacja w historii forów 🙂 Dobre foto, opowieści ! Ciekawe czy przejdziesz na gravela ? To w końcu szybszy pojazd po mieście i po szutrach. Sam się nad tym trochę zastanawiam w przyszłości.
    1 punkt
  12. Miało być Paso Tonale, miały być Włochy, miały być piękne długie trasy z widokiem na 3 tysięczniki. Niestety w życiu nie wszystko jest od nas zależne i czasem trzeba podjąć trudną, ale racjonalną decyzję. Z powodu paniki, która wybuchła we Włoszech, Austrii a ostatnio także w Polsce (oraz realnego zagrożenia złapania wirusa) anulowaliśmy nasz drugi wyjazd w Alpy. W 2 dni musieliśmy znaleźć szybkie zastępstwo. Nie chcieliśmy już jechać za granicę nie tylko z powodów paniki, ale także finansowych - nie było do końca wiadomo, ile pieniędzy uda się odzyskać z biura podróży. Na Podhalu byliśmy już w tym roku, w Krynicy byłem ja, w Wiśle byśmy się zanudzili, Szklarska za mała na tydzień. W związku z tym zostały dwie propozycje - Szczyrk i Zieleniec. Ceny właściwie podobne, więc wybraliśmy się tam, gdzie za te same pieniądze dostępnych jest więcej tras. I tym sposobem pierwszy raz trafiliśmy zimą w Sudety Dziś przyjechaliśmy już po 13, jednak nie planowaliśmy nartowania, dlatego przeszliśmy się na mały spacer. Uznałem jednak, że nie ma sensu siedzieć wieczorem w domu, dlatego wybrałem się na wieczorne 3h za 45zł. Z powodu braku połączenia wieczornego między ośrodkami, musiałem odpuścić Nartoramę. Nie będę opisywał warunków na każdej trasie, bo nie ma to sensu. Dlaczego? Wszystkie trasy powyżej drogi były pięknie zmrożone - widać, że za dnia cały czas panował tu lekki mróz lub ok. 0. Nie było zmrożonych grud śniegu, muld itp. (choć warto dodać, że przed 17 ratraki wylizały trasy). Za to poniżej drogi śnieg był już mokry, ciężki - pojawiły się także grudy zmrożonego śniegu. Ludzi umiarkowanie mało - kolejki na max. 1-2 minuty. Za to dość gęsto robiło się na trasie przy "szóstce" Winterpolu. Dałem radę mocniej przycisnąć narty, które aż się o to proszą, bo zostały naostrzone pod większym kątem Mam pytanko do stałych bywalców Zieleńca - jak się dostać z Nartoramy na Winterpol/Gryglówkę gdy nie działa wyciąg łącznikowy? Sporo jest tam podchodzenia? Z pozdrowieniem Marcin ~leitner (choć w Zieleńcu jestem niestety jedynym Leitnerem )
    1 punkt
  13. Polecam posłuchać SzajBajka, facet jeździ na rowerach ze 20 lat, doświadczenie jest. Mówi sensownie.
    1 punkt
  14. NIe chcę powtarzać tego samego podjazdu drugi raz. Taką sobie trasę upatrzyłem - czyli Dębowiec - Szyndzielnia - Klimczok a później Magura (nie znam jej), zjechać w stonę Bystrej i podjechać pod Równą. Potem myślałem w stronę Szyndzielni by wskoczyć na singla i do parkingu -. skreśliłem tą trasę czerwonymi krzyżykami chodź wygląda bardzo obiecująco. Ale jak odradzasz to chyba po Równym wskoczę na Twister i jakiś trawers w stronę parkingu - czyli coś jak niżej na żółto.
    1 punkt
  15. Sobotnie parkowe wyprawy. Park Śląski.
    1 punkt
  16. 117 kilometrów trasy do ośrodka narciarskiego w Szwajcarii Bałtowskiej i z powrotem Weekend, to wycieczka rowerowa z nutą narciarską Były dwa fajne podjazdy i zjazdy... Melduję - krzesło działa! Wody Kamiennej... płyną Zapraszam, do pełnej relacji i wpisu na moim blogu, pod poniższym linkiem pozdro! marboru PS. @cyniczny trzeba było dać znać, że będziecie się kręcić po okolicy 😮 Może udałoby się spotkać, nasze plany byśmy pewnie zmienili. Pamiętaj proszę następnym razem Fota z napisem Radom chyba nie przekroczyłeś tego znaku, obawiając się, że wkraczasz na obszar marboru bez wcześniejszej zapowiedzi i powiadomienia hahaha miałeś szczęście
    1 punkt
  17. Piątek przywitał nas opadami śniegu. Zieleniec był przykryty małą warstwą świeżego śniegu. Oprócz śniegu panowała gęsta mgła. Nie było jednak wyboru - trzeba było pożegnać Zieleniec. Przez cały dzień daliśmy radę pożegnać porządnie każdą trasę i każdy czynny wyciąg. Pogoda była dość zmienna - mgła czasem gęsta na widoczność niecałych dwóch kanap w przód a czasem widoczność się poprawiała. Czasem padał drobny śnieg, czasem mżawka, czasem marznąca mżawka a czasem nic. Nocny śnieg niestety był niesamowicie wolny i baaardzo spowalniał na trasach. Zdarzało się tak szarpać, że niewiele brakowało do wywrotki. Ja się bawiłem na nartach do 21. Czas wykorzystany na maxa! Co mogę powiedzieć po tym wyjeździe? Cieszę się, że nie pojechaliśmy do Włoch, bo inaczej następne 14 dni siedziałbym zamknięty w domu. To raz. Dwa - dzięki temu odwiedziłem w końcu Zieleniec i pierwszy raz pojechałem narciarsko w Sudety. Z warszawskim pozdrowieniem Marcin ~Leitner PS Mam nadzieję, że uda mi się skleić filmik wyjazdowy
    1 punkt
  18. Dziś cisnąłem od 9:30 do 21:10. Znów padam z nóg, dlatego będzie krótko. Rano na części stoków świeże 1-2 cm śniegu. Gdzieniegdzie rano ubił to ratrak. Jazda była niesamowicie przyjemna... Kręciliśmy się po całym ośrodku zaliczając po kilka razy każdą trasę i wyciąg/kolej. Świetnie jeździło się także po lesie. Niestety ok. 14 pojawiło się już sporo muld, które zaczęły przymarzać. Jazda stawała się ciężka, ale co to dla nas? Po 17 przenieśliśmy się na Nartoramę, gdzie katowałem tamtejsze trasy do 21. Zdążyłem także zaliczyć piękną glebę, gdy chciałem spróbować obrotu podczas skoku Pod koniec jeździłem praktycznie sam. O 21 zgasili światła na łącznikowym wyciągu, więc szedłem oświetlony blaskiem księżyca. Na koniec kilka fotek Ze zmęczonym pozdrowieniem Marcin ~Leitner
    1 punkt
  19. Dziś przez cały dzień coś padało. Do 14 to tylko deszcz - dlatego byliśmy przemoczeni i do przerwy o 12 (u Hanki, dzięki @Sariensis) ledwo żeśmy wytrzymali. Jeździliśmy głównie na czwórce Winterpolu i Mieszku. Wszystko mokre i miękkie. Za to śnieg całkiem dobry do krawędziowania. No i na stoku pusto Po 13 przenieśliśmy się na Nartoramę, by schować się pod bubliną. Tam zupełne pustki - oprócz nas jeździło może 5 osób. Warunki całkiem dobre jak na taką pogodę. Na skoczni skoczyłem 6,5 metra Po 14:20 zaczął padać marznący deszcz, który zmieniał się powoli w śnieg. Do teraz nic się nie zmieniło i nadal trochę sypie. Późnym popołudniem dałem radę pojeździć na świeżym nietkniętym dziewiczym śniegu! Dziś jeździłem (tata z bratem poddali się wcześniej) od 9:40 do 17:45, czyli 8h. Jak na takie warunki, to nie ma wstydu.
    1 punkt
  20. Dziś jazda od 9:30 do 19:10 - krócej niż wczoraj, ale prawie 10h to też nie najgorzej Ranek obudził nas z padającym mokrym śniegiem. W sumie spadło tylko 1-2 cm, więc szału nie było. Dzień zaczęliśmy od przedostania się na Nartoramę. Uskuteczniliśmy to poprzez nartostradę. Za dnia wygląda lepiej niż nocą Aż do 12 kręciliśmy się po tamtejszych trasach. Jako, że na wierzchu było trochę świeżego mokrego śniegu, to warunki były lekko ciężkie. Za to garstka osób wynagrodziła wszystko. Zjeździliśmy obie czerwone, niebieską oraz trawers przez granicę polsko-czeską "spacerową".Trasy oczywiście po kilka razy. Do tego boczne talerzyki - tak, aby zaliczyć wszystko Po przerwie przenieśliśmy się na Mieszko - tam kilka zjazdów po miękkim. Kręciliśmy się tak, że z wyciągu 230m wyciskaliśmy ponad 750m zjazdu Potem kręciliśmy się między Winterpolem a Gryglówką. Niestety po 17 zamknęli czwórkę Winterpolu, więc do końca jeździliśmy na Gryglówce i kanapie. Już ok. 16. zaczął łapać mróz, co skończyło się tak, że niedługo potem muldy zamieniły się w twarde górki a mokry śnieg w grudy. Jazda stawała się coraz trudniejsza. Do tego doszedł wiatr, który potęgował uczucie chłodu. Na koniec zjechaliśmy po ciemku do siebie Z zielenieckim pozdrowieniem Marcin ~Leitner
    1 punkt
  21. Nogi mi odpadają, bo jeździłem od 9:30 do 21:10. Relacja krótka - mam nadzieję, że foki wynagrodzą Za dnia raz świeciło słońce, raz prószył śnieg. Zmienna pogoda, ale nieustannie z dodatnią temperaturą spowodowała, że od rana szybko tworzyły się muldy. Do 14 kolejki tylko na wyciągach i krzesełku Mieszko oraz szóstka Winterpol (nie wiem jak na Nartoramie). Kolejki jednak były niesamowicie krótkie - max. 5 minut a zazwyczaj 2-3. Do innych krzesełek na bieżąco. SZOK! Jako, że dziś niedziela, wybraliśmy się na Mszę do lokalnego kościoła na godz. 12. Domyślaliśmy się, że nie będziemy jedynymi, którzy wpadli tam prosto ze stoku, ale jakie było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy w przedsionku kościoła stojaki na narty! W środku jakieś 80% osób było w butach narciarskich. Ciekawe doświadczenie Po przerwie pojechaliśmy na stok na końcu świata, czyli jedyny działający w Zieleńcu wyciąg orczykowy. Dojazd na ten stok był właściwie dojściem - ze 100 m trzeba było przejść na piechotę. Co jednak najważniejsze, na stoku było pusto a na orczyku jeździło się fantastycznie Kręciliśmy się po całym ośrodku. W końcu rozdzieliliśmy się i udałem się w poszukiwaniu fajnego dojazdu do Nartoramy. Dawno nie jeździłem tyle w lesie! Na samej Nartoramie strasznie rozorane trasy. Było już pusto, ale widać, że za dnia było jeżdżone. Zaskoczyło mnie to, że kolej krzesełkowo-gondolowa ma niecałe 800 m, a najdłuższy zjazd może liczyć prawie 3km! Gdy wracałem, było już ciemno, a chciałem sprawdzić inne połączenie niż marsz przy nieczynnym wyciągu. No i wjechałem w las... Nie widziałem ani nart, ani drzew, ani śniegu Nie wiem co mi strzeliło do głowy (tzn wiem - chęć adrenaliny ). Nie wiem jakim cudem, ale udało się bezpiecznie dojechać do końca. Na ostatnie 3h pojeździłem jeszcze między Mieszkiem a Gryglówką, najwięcej czasu spędzając na 4-osobowym krześle Winterpolu. Z narciarskim pozdro Marcin ~leitner
    1 punkt
  22. Dzisiaj Czeski Rząd omówi system, który ustanawia bezpieczne kraje, do których Czesi mogą podróżować bez ograniczeń lub z których turyści mogą przyjeżdżać do Czech. W pierwszej fazie powinno być siedem państw, w których obywatele czescy będą mogli podróżować bez obowiązkowych testów na kowid-19. „Powinna to być Austria, Węgry, Niemcy, Słowenia, Chorwacja, Grecja i Bułgaria ” - powiedział Petříček w wywiadzie dla iDNES.cz. https://www.idnes.cz/zpravy/domaci/vlada-cestovani-koronavirus-semafor-zemi.A200601_045840_domaci_kop
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...