Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. mysiauek

    mysiauek

    VIP


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      6 048


  2. Gerald

    Gerald

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 862


  3. Lexi

    Lexi

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      3 015


  4. Spiochu

    Spiochu

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 038


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.07.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Morze, piasek... "zagraniczne wczasy". Bułgaria żyje we wspomnieniach starszych pokoleń jako wymarzone miejsce odpoczynku. Egzotyczne miejsce kiedyś (nie lubię tego określenia). Wśród młodszych pokoleń jako tanie miejsce na wakacje. Wśród pracowników branży turystycznej obsługujących ruch turystyczny nad morzem - jako najgorszą klientelę. Bułgaria kojarzy się mniej więcej tylko z wybrzeżem. Nie... Mała, biedna bałkańska republika która nie poradziła sobie najlepiej z rzeczywistością od początku lat 90tych. Jeden z piękniejszych górskich krajów Europy w którym dane mi było być. Spędziłem w Bułgarii tydzień - 7 lat temu. Chodziłem kilka dni po górach Piryn, oraz zwiedzając kraj. Bułgarię zapamiętałem pozytywnie. Mam w pamięci spotkanych w górach ludzi, przypadkowego kierowcę którego zatrzymałem żeby mnie podwiózł - opowiadał że Bułgaria jest dnem bo tutaj wszyscy kradną z rządzie. Uśmiechniętą rodzinę która także zabrała mnie na autostop w kierunku Buzłudży. Maszynistę oraz kierownika pociągu osobowego relacji Trojan - Lewski w środkowej Bułgarii z którymi przegadaliśmy 3 godziny o naszych krajach. Konduktorkę w starym radzieckim trolejbusie ZiU-9 miasta Wraca która zażartowała że we wrześniu jeszcze noszę krótkie spodnie (było chłodno dla niej). Wraca była pierwszym bułgarskim miastem które zobaczyłem po wyjściu z pociągu Budapeszt - Sofia. Smutne bloki na tle majestatycznych gór Starej Płaniny. Wraca, wracam. Pod koniec lipca lecę do Bułgarii na tydzień. W góry. Będą to wyśnione wczasy, po ograniczeniach w podróży, Bułgaria wydaje się być spełnieniem marzeń. Jeśli macie wspomnienia, rady, itp będę wdzięczny. Planuje zrealizować 2 dniową wycieczkę po Starej Płaninie (centralna część), i 2 dni w Pirynie. Moje zdjęcia z przed kilku lat.
    7 punktów
  2. Dzisiaj mini wycieczka po Chorzowie. Śląskie miasta się zmieniają. Kopalni brak. Czasem zostają szyby... nie szklane... suchar żarcik he he. Okolice szybów są rewitalizowane. Pokaze jeden z przykładów. Oraz rewitalizacje jednego z najbrzydszych rynków w Polsce. Rynku w Chorzowie przeciętego estakadą z DK79. Zaczynamy. Szyb Prezydent. Jeden z najlepszych punktów widokowych na Śląsku. Niestety z moim lekiem przestrzeni mogę tylko Was zapewnić ze widoki są super. Od Tatr po Jesieniki (a może i dalej?). Jak widać okolica zamieniona w maly park. A z drugiej jego strony mamy zadbany plac zabaw i parę atrakcji dla deskarzy, rowerzystów itp Ścieżka rowerowa można z Chorzowa Starego dojechać szybko do centrum Chorzowa. Niestety ścieżka powstała w miejscu tramwaju. Zlikwidowanego, co zawsze wzbudza we mnie mieszane uczucia. Rynek w Chorzowie na paru fotkach. Duza tężnia . Super zrobiona z obracającym się kołem. Niestety ale mam wrażenie że splywa tam zwykla i w dodatku syfiasta woda. Sprawdzę następnym razem. Za tężnia stoi pomnik jednego z najważniejszych dla rozwoju okolicy (i nie tylko) ludzi: Fryderyk Wilhem hrabia Reden. Co ciekawe i w sumie dla mnie niespodziewane, knajpki w okolicy pełne... a nie jest to super bogata dzielnica delikatnie mówiąc. Inna czesc zrewitalizowanego rynku to okolice Urzędu Miasta. Czysto, bardzo schludnie i świetna mała architektura. Na drugim zdjęciu wspomniana estakada. Po remoncie jest neutralna dla oka. Kompletnie!! Nie czuje się jej ogromu i tego jak ingeruje w przestrzeń rynku. Nie widać za dobrze na zdjęciach ale kazda podpora estakady została obudowana pawilonem. Mega pozytywny projekt. A zaraz obok Pan Gerard kopie piłkę. I jeszcze widok na ul.Wolnosci, główna ulice centrum miasta i deptak. Kiedyś, nie dawno, raczej zaniedbana ulicą handlowa. A teraz nawet zyjacy deotak z paroma knajpkami i kawiarniami, nie pustymi i nie mega pełnymi. Na koniec typowy widoczek ze Śląska. Małe jeziorko, park i bloki w zieleni. Tak się kiedyś budowało. Współczesna deweloperka to klatki dla kurczaków. Pozdrawiam
    7 punktów
  3. Ja urodziłem sięw Katowicach, długo mieszkałem w Sosnowcu.Zwiedziłęm każdy jego zakątek. Od cerkwi, przez kościół ewangelicki, pałace, po upadowe i najsłynniejszą sosnowiecką łazienkę Dla zainteresowanych, łazienka i pałac oisane: https://instytutkorfantego.pl/blog/palac-dietla-w-sosnowcu-i-wybrane-elementy-jego-wystroju/ Bardzo bardzo lubię to miasto i wycieczki po nim. Może kiedys pomyślę o paru fotkach w tym wątku. Mam kumpli mieszkających w centrum Bytomia - okolice Króloewj Jadwigi i Smolenia - i ... nic się nie zmieniło. Mały plus to odnowione kamienice i trochę ludzi co lubi klimat kamienic. Ale większość bram bez zmian + nowy nabytek w postaci Romów.
    2 punkty
  4. Ja nie czekam do października ani grudnia. Nie kupuję też losu na loterii. W końcu olewam ten cały dziadowski tmr i przechodzę na nowy poziom narciarstwa.
    2 punkty
  5. Na wszystko czasu nie starczylo:( Udalo mi sie zahaczyc za to o grecki Olimp, ktory w sumie jest zaraz obok. Tez warto choc tam juz jest tak bardziej "zachodnio";)
    1 punkt
  6. W liceum, kiedy wracałem nocą po ciężkich imprezach, zawsze uważałem, aby trzymać się blisko środka Piekarskiej - z dala od ciemnych bram. Tego nauczyło mnie doświadczenie.
    1 punkt
  7. To jest nas dwóch z Zagłębia - Sosnowiec I niestety, może to dziwne, ale uwielbiam to miasto. Ja tylko pokazuje obrazy. Rozważania o prawdziwym klimacie Śląska to raczej temat na długie piwo. P.S. Kostka to jest rak. Kostka Bauma. Kostka brukowa jest ok. Na szczęście coraz częściej są płyty różne zamiast Bauma, asfalt nawet jest lepszy. Spróbujęto też jakoś pokazać.
    1 punkt
  8. ..pogratulować!! - dokładnie rok temu chirurg kazał mi powalczyć z kilogramami (110) pod groźbą ze już mnie nie weźmie na stół. Udało mi się dojść do 98 po czym "nastał" wirus i straciłem motywacje. Wiec wiem jak ciężko w tym wieku zrzucić cokolwiek (jesteśmy rówieśnikami) ...
    1 punkt
  9. Oj jaki fajny wątek:) Ja podobnie jak autor jestem zainteresowany częścią górską, choć wspomnienie mam duuużo wcześniejsze bo z 89' o ile dobrze pamiętam. Ja byłem najpierw na Witoszy, później tydzień w Rile i tydzień w Pirynie (a na koniec jeszcze tydzień w Sozopolu, na zasłużony odpoczynek po intensywnym łażeniu). W Rile pamiętam 2 noclegi: pod namiotami w kotle Musały (tam pierwszy raz jechałem małą gondolą z Borowca). To było rok po spaleniu schroniska (pewnie da się znaleźć datę). Na tej polanie przy strumieniu nocowała nasza 10 tka, 2 Czechów i para z Trójmiasta (nauczyłem się od nich, że Gdańsk to przedmieście Gdyni:). W górach, na szlaku spotykało się pojedyncze osoby w tym ichniego SBeka na szczycie Georgi Dymitrow, kiedy robiliśmy sobie nieco prześmiewcze zdjęcia z popiersiem tego bułgarskiego komunisty. A kolejne kilka nocy było w Rilskim Monastyrze. bardzo klimatycznie, trochę więcej ludzi i wspomniana wcześniej Maljowica (to jest ta łagodniejsza, łąkowa część Riły). Póżniej Piryn (chyża Wichren) w którym wtedy nie spotykaliśmy właściwie żadnych innych turystów. Wspominam Piryn jako bardziej dziki i pusty. I chyba trudniejszy technicznie (oczywiście ciągle turystyka nie wspinanie) - Wichren od jednej strony i grań Konczeto robiły wrażenie. Ta lina na Konczeto zwłaszcza bo wtedy nikt nie używał lonży tylko trzeba było się trzymać ręką po prostu. Myślałem o powrocie w te góry z rodziną ale zaskakująco mało informacji w necie, nawet Bulgaricus nie rozpieszcza. Ale będę próbował to zrealizować... Tak czy owak dzięki z obudzenie świetnych wspomnień:)
    1 punkt
  10. To ja chyba naleze do mniejszosci;) Tzn podzielilbym Rile na 2 czesci: 1) Ta z Musala i ona rzeczywiscie jest mniej ciekawa niz Pirin (a mysle ze w zwiazku z tym ze to najwyzszy szczyt to tam trafia wiekszosc) 2) Ta min. z Malyovitsa - i ta bardziej mi sie podobala od Pirinu (no ale to moze kwestia gustu, Pirin tez piekny) Zgadzam sie co do namiotu - to najlepszy sposob na noclegi w tych gorach
    1 punkt
  11. W Bułgarii byłam raz - chyba był to początek lat 80-tych. Jechałam z mamą pociągiem relacji Szczecin-Burgas. Dwie doby jazdy w jedną stronę w kuszetce ze składanym środkowym łóżkiem. Taka podróż to przeżycie, zwłaszcza przejazd przez Rumunię, gdzie tłumy żebraków na peronach prawie rozdrapywały wagony od zewnątrz. Mieszkałyśmy u Bułgarki w mieszkaniu w wieżowcu z wielkiej płyty. Pierwszy wyjazd do ciepłych krajów i Morze Czarne - naprawdę czarne. Trochę zwiedzania - Neseber, Złote Piaski i sklepy, w których coś było, a nie tak jak u nas - puste półki. W górach niestety nie byłam, choć teraz bym się pewnie wybrała. Może kiedyś się uda, w sumie lubię bałkańskie klimaty. Udanego wyjazdu i trekkingu!
    1 punkt
  12. ..czy ja wiem - pierwszy raz bylem w 88' w Varnie- okradli mnie na dzień dobry 😀, plaza była tak brudna ze jeździliśmy z zona do Złotych Piasków żeby trochę poleżeć na piasku a nie na śmietniku. Na początku lat 90 podróżowałem przez przez Bułgarię kilka razy do roku - korupcja, bandytyzm i na każdym kroku kur...o - im większe skupisko ludzi tym większy syf. Może się coś zmieniło, cywilizowało.. Natomiast zauważalnym pewna prawidłowość dotyczącą pewnie nie tylko Bułgarii - im na większym zadupiu się znajdziesz tym i bezpieczniej, ludzie jacyś lepsi i bardziej życzliwi ... Ty jedziesz w góry wiec prawie na pewno na takich trafisz - czego Ci życzę.
    1 punkt
  13. Mistrz Progressora znów coś remontuje przy trasach żebyście mogli zjeść smaczną kiełbaskę. Jazda pod górę, rewelacja VID_20200625_142759.3gp
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...