Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Marcin.S.

    Marcin.S.

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      70


  2. lu5asz

    lu5asz

    Użytkownik forum


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      332


  3. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      7 273


  4. 1mirinda

    1mirinda

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      86


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.07.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. singletrack glaciensis pętla Rudka Pojawiły się wątki o singletrack, więc wrzucę coś z tygodniowego urlopu w Kotlinie Kłodzkiej dokładnie w Starej Morawie koło Stronia Śląskiego. Nie był to wyjazd stricte rowerowy, nawet rowerów nie wiozłem ze sobą jedynie wypożyczyłem na miejscu na dwa dni. Pierwszego dnia całą rodziną zrobiliśmy pętlę po asfaltach przez Kletno i Janową Górę (stromy podjazd) do ośrodka narciarskiego Czarna Góra i z powrotem przez Stronie Śląskie. Niby kilometrów nie za dużo ale prawie 10km cały czas pod górę i drugiego dnia rano rodzinka nie chciała iść na rowery (dopiero w południe poszli) więc miałem chwilę dla siebie i pojechałem na singletrack. Jako, że miałem ograniczony czas wybrałem krótszą pętlę Rudka. Generalnie bardzo mi się podobało, wolę jeździć po lesie i szutrach niż po asfaltach, tutaj trasa jest wysypana kamykami które znacznie poprawiają przyczepność i podjazd nie daje aż tak w kość. Według opisu ze strony trasa jest średnio wymagająca kondycyjnie i bardzo wymagająca technicznie, z tym drugim bym się nie zgodził, nie jestem zbyt doświadczony w zjazdach ale większych trudności nie zauważyłem (no chyba że za wolno jechałem, ale aż tak wolno nie było). Cała pętla to około 4,5 km podjazdu i tyle samo zjazdu plus dojazd do początku szlaku. Całkiem fajna trasa ale chyba słabo wypromowana, nie spotkałem zupełnie nikogo ani na szlaku ani na dojeździe do niego. Poniżej kilka zdjęć ze szlaku i jedno, jako że to forum narciarskie z wyciągiem w Bolesławowie (stacja Kamienica). Największym plusem jest to że zjeżdżając nie powinniśmy spotkać nikogo podjeżdżającego, no i większość czasu jedziemy w lesie więc nie jedzie się w pełnym słońcu.
    10 punktów
  2. Trochę górek tym razem:) Start z BB i kieruję się na Szczyrk.Dużo ludzi na rowerach i nikogo na nartach W tym miejscu zaczyna się prawdziwy podjazd pod Biały Krzyż...nie ma lekko,,Ugniatanie kapusty,, czas zacząć heheh W końcu jestem ma szczycie,gdzie robię krótką przerwę .Chwila minęła,ubieram kamizelkę i jazdaaaaaa w dół.Ale prędkość była!Strach się bać Dojeżdżam do skoczni w Wiśle Następnie park w Wiśle,tuż przy rzece i jadę na Ustroń.Część drogi jest w lesie na szuterku-świetna sprawa,coś innego:)To trasa pomiędzy Wisłą i Ustroniem i spokojnie można się z rodziną nią wybrać.Rok temu jeździłem tam z dziećmi i świetnie było.Las się kończy i wjeżdżamy na nowiutki asfalt (droga rowerowa ) i dojeżdżamy do centrum UstroniaTeraz myślałem ze pójdzie z górki ,ale niestety znowu były podjazdy Wspanialem widoki i przerwa na ciastko Pełen energii wracam i ostatnie kilometry znikają bardzo szybko. Trasę pobrałem ze Stravy i muszę przyznać ze ciekawa i urozmaicona. Przewyzszen 1100m wiec coś tam poczułem w nogach Pozdrawiam Łukasz
    7 punktów
  3. Cześć Mnie tam nie było więc to raczej oczywiste... Pozdrowienia
    5 punktów
  4. Wczoraj trochę zmodyfikowałem jedna z moich ulubionych tras Wisła Puszcza Kozienicka i tym razem odcinek Wiślany pokonałem wschodnim brzegiem. Zrobiłem kilka zdjęć z nowego fragmentu. Trasa biegła koroną wału Z lewej strony mijałem wyspy na Wiśle. Z prawej jeziorka starych odnóg Wisły. W połowie drogi między Dęblinem a Maciejowicami odbiłem od Wisły w kierunku wiosek położonych częściowo jeszcze przy drogach szutrowych, aby ominąć ruchliwą nadwislanke Gryka jak śnieg biała Przeprawa promowa niedaleko elektrowni Cała trasa wyglądała tak. Pozdrawiam Marek
    4 punkty
  5. Odwiedzałem ostatnio Kowary. Jest tam wspaniały zabytkowy budynek sanatorium, wzorowany na budowlach z Davos. Obiekt powstał w latach 1900 – 1902 według projektu wrocławskiego architekta Karla Grossera. Poniżej stare zimowe foto w temacie, 1915r. Dzisiaj szukajcie obiektu pod nazwą Szpital Wysoka Łąka. Z okolicy szpitala wspaniałe widoki na Karkonosze.
    2 punkty
  6. W piątek standardowa pętelka Piaseczno - Pieczyska - Piaseczno, w celu testów nowej maszyny Fuji sportif 1.3 2019. Testy zdane na 5+:-) Nowy rower znacznie wygodniejszy niż poprzednia szosa, zapewne i za sprawą geometrii jak i opon 28C - to jedyne co poprzedni właściciel w nim zmienił w porównaniu do wersji katalogowej. A jutro czas na testy w boju, dwudniówka po górach Sowich z której nie omieszkam zdać relacji.
    2 punkty
  7. Chciałem dodać coś z dzisiejszej jazdy ,ale ja za mało zdjęć robię Dzis rejony Górnego Śląska,lotnisko w Pyrzowicach i kilka zbiorników wodnych po drodze. Pogoria w Dąbrówie Górniczej.Po 60km przerwa na pizzę i colę.Nigdy nie piłem tyle tego napoju co teraz hmm Ruszamy dalej i kolejny zbiornik wodny nieopodal Piekar Śląskich I na koniec zalew Nakło-Chechło i chwila dla siebie 100km z hakiem ,500m przewyższeń. Mega udany rowerowo dzień. Pozdrawiam. Łukasz
    2 punkty
  8. A co wybory wygrałeś?🙊
    1 punkt
  9. Komu dzisiaj dobrze...?
    1 punkt
  10. Cześć Zupełnie nic nie rozumiem ale cieszę się wraz z Tobą. Pozdrowienia serdeczne
    1 punkt
  11. Dzięki, dzięki:-) Sam rower to w sumie żaden cud, ale ma to co chciałem, czyli tarczowe hamulce hydrauliczne, a de facto hybrydy TRP, sztywna przednia oś oraz możliwość wsadzenia opony do 32C. Dodatkowo ma już takie przełożenia, że nic więcej nie będę zmieniał - napęd 2x11, korba kompaktowa 50/34, kaseta 11-34, wszystko shimano 105 + blaty praxisa. W felcie wymieniałem tylną przerzutkę, bo miałem krótki wózek i najlżejsze przełożenie 34-28. To na dłuższych podjazdach powyżej 10% jednak było zdecydowanie za twardo. Po wymianie przerzutki na wózek GS już było lepiej, bo najlżejsze zrobiło się 34-32. Rama aluminium+widelec karbonowy - czyli też to samo jak w felcie. Rozmiar ramy praktycznie taki sam jak poprzednio, czyli 56 cm - mam 180 cm wzrostu, więc zazwyczaj jestem pomiędzy rozmiarem 54-56. Jak wspomniałem jest zupełnie inna geometria i już czuję, że to jest znacznie lepiej, mimo iż raptem 100km za mną. Pozycja mniej agresywna, no i oponki 28C już się bardzo polubiły ze ścieżkami z kostki którymi muszę jeździć do roboty:-)
    1 punkt
  12. Miętówki w czekoladzie...jest ich kilka różnych... Z Goplany, Five O'clock, Miętowe chwile z Lidla... wszystkie dobre i lubię Ooo lasem, to tam piękne tereny są. Wszystko kiedyś objechane i nawet chyba na forum opisane w wątku rowerowym. Trochę mi brakuje jazd po lesie...rekompensuję sobie je odcinkami asfaltowymi w Puszczy. Stan Radomki w porównaniu do ubiegłego tygodnia spadł jakieś pół metra, ale na moje oko jest jeszcze pół metra powyżej normalnego. Rzeka z całą pewnością jest spływalną bez szorowania po piachu do samego ujścia. Z tym, że o tej porze roku nie polecam odcinka Brzóza-Ryczywół ze względu na dużą ilość komercyjnych imprez. Polecam za to bardzo odcinek z Jedlińska do Gorynia (koniec przy mojej działce, przy drugim progu wodnym) - spodoba Ci się na bank! Będziesz zaskoczony jak dziką rzeką jest na tym odcinku Pogoda niestety nie rozpieszcza w tym roku Jak sobie patrzę, to do początku sierpnia raczej bez zmian... urlop od soboty, a my nadal nie mamy planu 😮 Miały być Alpy, Tatry...a prognozy są niestety fatalne Ciekawe czym się to skończy? Będzie spontan.
    1 punkt
  13. ..Na Czarnym Groniu grzebią w ziemi - wymieniają stara, zgniłą palisadę na kamienie - będzie solidnie 🙂
    1 punkt
  14. Ech, lato, lato - gdzie jesteś? I czemu omijasz Pomorze Zachodnie? Już połowa lipca, a mieliśmy ledwie dwa upalne dni. Wciąż raczej chłodno i wietrznie, a wczoraj - wbrew prognozom - znów popadało. Miało być szosowo, a była trekkingowa runda dookoła komina - szkoda fitnessa na mokre drogi. A że pogoda nie rozpieszcza - to jeździliśmy z Darkiem i parą naszych przyjaciół od baru do baru, zygzakiem . Nowe Warpno, Trzebież, a po drodze Puszcza Wkrzańska.
    1 punkt
  15. @mysiauek czego szukam w rowerowaniu? Odpowiem enigmatycznie, ale myślę, że większość czytelników i Ty, to zrozumiecie... Tego samego co na nartach Dla mnie rower szosowy, to jak jazda na GS w słońcu i pustym stoku o poranku @JC piękna maszyna...a w zasadzie dwie. Do elektryków, wiesz, że mam sceptyczny stosunek...ale bardzo się cieszę, że masz rower na którym mnie i Paulę dogonisz Może dogonisz Wyborczy Coffe Ride Dzisiaj, z moją Drugą Połową, wybraliśmy się na luźne rowerowanie za miastem W sumie wyszło prawie 125 kilometrów, a mimo częstych przerw i zdjęć...wyszedł nawet fajny wynik przy niskim tętnie Mazowieckie klimaty... ...i widoki Trochę zdjęć w ruchu... I nowa, pomarańczowa, stylówka Zapraszam na pełną relację z dzisiejszej jazdy, na moim blogu, pod linkiem: Z szosowym pozdrowieniem marboru
    1 punkt
  16. Dziękujemy. W lecie więcej wieje po zachodniej stronie wyspy, tu są plaze dla tych co lubią wiatr i fale. Zdjecie z okolicy Mandriko.
    1 punkt
  17. Jedna z największych hal Beskidu Wyspowego - Hala Michurowa, z panoramą Tatr dzisiaj jest opustoszała i zarasta. Postanowiliśmy z kolega wyjść, i spędzić tam jedną noc. Z piątku na sobotę na Hali Michurowej o powierzchni kilkudziesięciu hektarów spędza noc co najmniej 10-15 osób. W różnych jej miejscach. Palą się ogniska. Jest przyjemnie i spokojnie. Beskid Wyspowy jest moim ulubionym "Beskidem". Widać wyraźne przewyższenia gór, jakby rysowało je dziecko. Są to moje "Karpaty", te najbliższe, wymagające, znajome od dziecka. Najbardziej znajome ze wszystkich Beskidów. Na Ćwiliniu wymyślono ponad 100 lat temu określenie "Beskid Wyspowy". Samo określenie Ćwiliń jest z języka niemieckiego. Jestem u siebie - w Austro Węgrzech 🙂 Tu wszędzie są ślady tego państwa, do którego mam sentyment. Swoją dzikością bardziej przypominają ukraińskie Beskidy. Na większości szlaków trzeba się, nie omieszkam wspomnieć "przepierdolić", choć nie są to przewyższenia gór wysokich. Niemniej jednak w przed/popołudnie wyjeżdżając z Krakowa można tutaj "ciachnąć" solidne 600-900 metrów przewyższenia. Trochę się wahałem czy pisać o tym. Ale ta hala kiedyś zarośnie, i już jej nie będzie. Noc. Ognisko, długa dyskusja. Rano schodzimy do Gruszowca. Na przełęczy jest kultowy, niepozorny bar "Pod Cyckiem". Takiego czegoś nigdy nie uwidzieliście. Tam na górze było po 600-700 owiec - wspomina starszy mieszkaniec Gruszowca popijający piwo i wódkę. Rozmowa ciągnie się nam beztrosko przez godzinę. Wypijamy kilka piw, jemy gulasz z serc i gołąbki. W takich chwilach czas się zatrzymuje, i wszechświat zwalnia. Wychodzimy na przystanek w lekko-euforycznym-melancholijnym tonie, myśląc o tym co usłyszeliśmy. Czy Ćwiliń będzie tak magicznym miejscem jeszcze pod koniec naszego życia?
    1 punkt
  18. Cześć Nie, nie jest tak. A raczej porównujesz na złym poziomie, nie konkretnych modeli (a o to pytasz) a klas rowerów/nart. BMX to Freeride, szosa to GS, miejski to narta popularna itd. A to czy to jest taki czy owaki model ma znaczenie tylko dla wyczynowców lub kolekcjonerów. Jeżeli określisz sobie klasę sprzętu to dalej możesz już losować, chyba, że jesteś profesjonalistą znającym każdy konstrukcyjny niuans, kupującym sprzęt do bardzo konkretnego celu. Inaczej to zabawne konfabulacje. I nie ma tu nic od czego można zwariować chyba, że samemu dobudowuje się teorię. Niuanse mają znaczenie dla wyczynowców a dla nas - amatorów - żadnego. Ja jeżdżę na nartach GS od wielu wielu lat i kupuję te, które są najtańsze i/lub najbardziej mi się podobają - obecnie nie mam żadnych nart i nie zamierzam kupować - nie ma to sensu. Pozdrowienia
    1 punkt
  19. Dzisiejsze kręcenie to znów wycieczka do zachodniego sąsiada, choć dystans i parametry tym razem raczej emeryckie 😄. W świetle ostatnich dyskusji na temat celów i motywacji chciałam się przyznać, że moim dzisiejszym celem i motywacją były bardzo dorodne wiśnie i czereśnie w dolinie Salvey, do których da się dojechać raczej tylko rowerem, bo obsadzona jest nimi pewna ogólnodostępna, acz peryferyjna droga gruntowa. Wiem, że to brzmi pewnie strasznie trywialnie w kontekście wszystkich podniosłych dysput na temat osiągów, szlifowania formy i planów treningowych, ale mam parę ładnych zdjęć z Salvey i pobliskich okolic - nieco bardziej na zachód od Odry niż rejony, w których byłam tydzień temu. Może ktoś ma ochotę obejrzeć, a jak nie, to trudno. Idylliczna dolina Salvey łączy miasteczka Tantow i Gartz, niedaleko polskiej granicy. Jest w niej kilka starych młynów i sielankowe krajobrazy: Tanova buszująca w zbożu: Od Gartz kontynuowalismy Marchijskim Szlakiem Terenowym (Märkischer Landweg), oznaczonym takim niebieskim iksem: Kummerow: Pierwsza połowa wycieczki prowadziła prawie w całości po takich drogach gruntowych polami i w lesie, aż do Jamikow. Raczej płasko. Potem była boczna droga asfaltowa, za to w terenie już dość pagórkowatym, więc było urozmaicenie. Stare i nowe wiatraki w Luckow: Celem wycieczki było również sprawdzenie, jak mój ostatni nabytek, tj. smartband z gps Garmin Vivosport sprawdzi się w takich dłuższych aktywnościach. Sprawdził się całkiem dobrze, bo po eksporcie danych do Stravy nawet nastąpiło rozpoznanie czasu faktycznego poruszania się, tak jakby była aktywowana autopauza, a zapis danych chyba dokładniejszy niż ze smartfona..
    1 punkt
  20. niech płacą a ja dzisiaj byłem na nartach, skipass na 30 dni kosztuje 99 euro
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...