Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. idealist

    idealist

    Użytkownik forum


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      1 224


  2. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      7 177


  3. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      7 273


  4. cyniczny

    cyniczny

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      499


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.07.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj oddaliśmy pokłon symbolowi. Dzisiaj powrót do domu.
    6 punktów
  2. Forma rośnie, kilogramy spadają 😮 Dzisiejszy trening
    5 punktów
  3. Cześć Dzisiaj umówiłem się z kolegą z pracy na zawody: Fioletowy MTB w Mazowieckim Parku - On biegiem 1 kółko ja na rowerze 2 kółka. Niestety musicie mi wybaczyć ale przegrałem. Dołożył mi 4 minuty. On 1h 26 min. ja 1h 30min. Jak powiedział, że pobiegnie w granicach 1,20-1,25 to mu trochę nie wierzyłem choć obiegany jest nieźle ale myślałem, że piesek, podbiegi i korzenie go zwolnią. Nic z tego. Szacunek Arturze! Pozdrowienia
    2 punkty
  4. Ten widok pewnie też wielu z Was zna z bardziej zimowych okoliczności. @Jeeb w odróżnieniu od nart można sobie pozwolić na noszenie lustrzanki więc trochę się bawię w fotografa to foty z Canona EOS 7D z jasnym obiektywem 80mm... i jakimś tam instafiltrem jutro ostatni dzień wędrówek i wyruszymy na spotkanie z ikoną
    2 punkty
  5. Kom – Emine (KE, bułg. Ком – Емине) – nazwa najdłuższego oznaczonego pieszego szlaku turystycznego w Bułgarii, zwanego w przeszłości „Szlakiem przyjaźni”. Szlak ten jest (od 1989) końcowym odcinkiem europejskiego szlaku turystycznego E3, który łączy Ocean Atlantycki z Morzem Czarnym. 2 skrajnymi punktami szlaku są szczyt Kom, który znajduje się bezpośrednio w pobliżu granicy z Serbią, i przylądek Emine nad Morzem Czarnym, wysunięty najbardziej na wschód punkt Starej Płaniny. Długość szlaku Kom – Emine to w przybliżeniu 650-700 km i jest on do przejścia w 20-25 dni w letnich warunkach i około miesiąca – w zimowych; mają też miejsce biegi maratońskie, przy czym oficjalny rekord wynosi 5 dni i 17 godzin. Podczas przejścia pokonuje się teren z wielkimi przewyższeniami i zdobywa się ponad 100 staropłanińskich szczytów. Schroniska na szlaku są względnie dobrze rozmieszczone, jedynie koło przełęczy Wratnik i Riszkiej nocleg jest problematyczny. Środek szlaku znajduje się koło schroniska Uzana, co pokrywa się także z geograficznym centrum Bułgarii. Letnie oznaczenie składa się z czerwonej linii, ograniczonej dwiema białymi liniami i jest umieszczone na nieruchomych przedmiotach na szlaku (drzewa, kamienie, budynki itp.). Oznaczenie zimowe, które w wielu miejscach pokrywa się z letnią, ma postać wpuszczonych w ziemię metalowych słupów, pomalowanych na przemian w pasy koloru żółtego i czarnego. Pierwszy raz szlak przeszedł w 1933 Paweł Deliradew, bułgarski podróżnik i badacz, zwany „Spadkobiercą Aleko Konstantinowa”. Istotnie, sam Konstantinow pierwszy wpadł na pomysł tego szlaku, ale nie udało mu się go zrealizować. Dopiero w 1953 przejście powtórzyli członkowie Republikańskiej Komisji ds. Turystyki przy Najwyższym Komitecie Kultury Fizycznej i Sportu (WKFS) i ostatecznie został wytyczony przy dwóch następnych przejściach w 1955 i 1959. Szlak został oficjalnie otwarty w 1985 i był początkowo pomyślany jako przedłużenie Międzynarodowego Szlaku Pieszego Eisenach – Budapeszt (EB). Uwidaczniało się to w takim samym wyglądzie logo. Bułgarski Związek Turystyczny wydawało nawet wspólne przewodniki po EB i KE. Pierwsze udane zimowe przejście miało miejsce w 1961, a pierwsze przejście w odwrotnym kierunku (z Emine na Kom) zostało zrealizowane w lipcu 1968 przez grupę z Uniwersytetu Ruseńskiego – WIMMESS. Dzisiaj oprócz pieszych wycieczek turystycznych szlak Kom – Emine jest używany także jako trasa zawodów terenowych. Istnieje tradycja brania dwóch kamyków z góry Kom, potem na końcu wędrówki oraz pełnego przejścia Bułgarii wrzucania jednego z przylądka Emine do Morza Czarnego i wzięcia ze sobą drugiego kamienia jako pamiątki. źródło https://pl.wikipedia.org/wiki/Kom_-_Emine
    1 punkt
  6. @Mitek na mnie z bliska zrobiło ogromne wrażenie. Dla tych którzy by chcieli zrobić to przejście rada, żeby być jak najwcześniej. My zaczęliśmy przed 8 i było cudownie. Jak kończyliśmy koło 12 to ten pierwszy, najłatwiejszy odcinek wyglądał jak deptak w Międzyzdrojach
    1 punkt
  7. Cześc Zazdroszczę! Nigdy Tre na żywo nie widziałem... chyba. Pozdrowienia
    1 punkt
  8. Dzień drugi to jazda przez góry Kamienne i Wałbrzyskie, takie Tour de Wałbrzych;-). Trasa trochę dłuższa, ale z mniejszymi przewyższeniami. Z samego rana kierujemy się na kładkę nad jeziorem Bystrzyckim. To jest bardzo dobry pomysł, bo o tej porze (8:30) nikogo tu nie ma, a widoki przepiękne zwłaszcza na zamek Grodno. I można bez krępacji trochę się powygłupiać:-) Dzisiejszy dzień to jeden dłuższy podjazd do Unisławia Śląskiego (około 18 km) oraz szereg "hopek" nieprzekraczających 3-4 km długości. Odcinek do Głuszycy po DW383 jest męczący, zwykły dzień to i samochodów sporo. Po zjechaniu z drogi wojewódzkiej asfalt stał się fatalny generalnie łata na łacie. Na szczęście był to podjazd i był to odcinek około 3-4 km. A później było tak:-) W Unisławie dobiliśmy do DK 35. Trochę obawiałem się ruchu zwłaszcza TIR-ów, ale było pusto i spokojnie. Krótki popas w Mieroszowie Za Mieroszowem czekał nas króciutki podjazd do Różanej, a później 15 km fantastycznego, łagodnego zjazdu do Kamiennej Góry. Kamienną Górę omijamy bokiem i kierujemy się w stronę Świebodzic. To również jest fantastyczna boczna droga z 3 krótkimi podjazdami i 11 km zjazdem - coś pięknego. Widoczny w oddali nasz cel - zamek Książ. I proszę jest, miejsce robienia fotki standardowe (wiele ich widziałem), ale jestem tu pierwszy raz i na żywo widok zapiera dech w piersiach. Mimo oklepania jest to jedno z piękniejszych miejsc w Polsce. W parku jeszcze chwilę odpoczywamy. Wałbrzych omijamy ulicą Uczniowską i w miarę wygodną ścieżka rowerową. Choć część jest niestety z kostki fazowanej, ale na grubszych oponach jedzie się całkiem komfortowo. Fantastyczną drogą przez Modliszów i Złoty Las zbliżamy się do ostatniej atrakcji wyjazdu - zapory w Zagórzu Śląskim dzięki, której powstało jezioro Bystrzyckie. Zapora z dołu. Jeszcze kilka machnięć korbą i będziemy na koronie. Podsumowaniem całej wycieczki niech będzie to zdjęcie, które w 100% oddaje nasze humory na jej koniec:-) A i proszę się nie czepiać, bo obiektyw przetarłem przed zdjęciem dość dokładnie, tyle, że ten umieszczony z tyłu telefonu,a nie od selfie. 😄 Po spakowaniu się, mam jeszcze chwilę czasu, aby obejść działkę przemiłych gospodarzy - jest fantastyczna. I mapka dnia drugiego. Na koniec kilka słów o tym jak sprawdził się w boju nowy rower. No cóż jednym słowem genialnie. Komfortowa pozycja, pewność hamulców bez używania jakiejś większej siły, stabilność na ciasnych zakrętach, zakres przełożeń, po prostu rower skrojony pode mnie. Jestem z niego bardzo zadowolony.
    1 punkt
  9. Zgodnie z obietnicą poniżej relacja z dwudniówki szosowej po górach Sowich i Wałbrzyskich. Dzień 1 Start o w miarę normalnej porze, Marcin podjeżdża do mnie o 5:15, od Sylwka ruszamy chwilę po 6:00. Cel - agroturystyka "U Rodaka" w okolicy jeziora Bystrzyckiego. Na kwaterę dojeżdżamy sprawnie, pokoje już przygotowane, więc przebieramy się w luksusowych warunkach. Tak jak planowaliśmy, przed południem udaje nam się ruszyć na trasę. Dzisiejszy cel to trzy przełęcze w Górach Sowich: Sokola, Jugowska oraz Wolimierska. Pogoda dopisuje i tak będzie przez całe dwa dni. Dodatkowo temperatura idealna na rower około 20-21 stopni A to nasza agroturystyka, przemili gospodarze, rowery nockę spędzą bezpiecznie zamknięte, czego chcieć więcej. Początek z kwatery to od razu 12 km podjazdu na przełęcz Sokolą. Generalnie podjazd nie jest zbyt stromy, ale zdarzają się krótkie ścianki powyżej 10%. Tam w dolinie Walim, zjazd do niego jest króciutki, raptem 1,5km Końcówkę zjazdu trochę psuje wleczący się ciągnik. Zaraz z Walimiem zaczyna się główna część podjazdu na przełęcz Sokolą - około 250 m w górę na 5 km. Po drodze mijamy wejście do Sztolni Walimskiej będącej częścią kompleksu "Riese" - zespołu schronów położonych wokół Jedliny-Zdrój. Kompleks wyciągów narciarskich "Górnik". Trasy zobaczymy jak na dłoni z leżącego na przeciwko punktu widokowego. Tego nie było w planach, ale jak zobaczyliśmy podjazd prowadzący pod schronisko Orzeł (szlak na Wielką Sowę) musieliśmy się z nim zmierzyć:-) Długość podjazdu według mapy.cz to 581 m, przewyższenie 107 m, co daje średnie nachylenie około 18% i to było czuć. Dodatkowo cały podjazd ma nawierzchnię z płyt z dużymi otworami i wpadnięcie koła do jednej z nich momentalnie powodowało prawie całkowite zatrzymanie, bo prędkość oscylowała 6-8km/h. Widoki jednak wynagrodziły cały trud - rozległa panorama z punktu widokowego przy schronisku. Nas jednak znacznie bardziej urzekła panorama z punktu widokowego znajdująca się po drugiej stronie drogi niż schronisko. Ośrodek narciarski "Górnik" w całej okazałości. Radość z udanego podjazdu duża:-) Prawie wszystkie hobby na jednym zdjęciu;-) Zjazd po płytach odbył się w podobnym tempie jak podjazd:-) Z przełęczy Sokolej krótki zjazd i zaraz kolejny podjazd na przełęcz Jugowską. Kolejny orczyk - wyciąg narciarski "Bester" Praktycznie cały podjazd jak i sama przełęcz jest zalesiona, więc widoków brak. Natomiast kawałek po zjeździe już jest całkiem inaczej. Przed Pieszycami nie pierwszy raz trasa wyrysowana w mapy.cz chce nas zwieść na manowce i próbuje skierować nas na drogę gruntową, mimo zaznaczonej opcji "Road Bike". Szybkie spojrzenie na mapę, lecimy dalej do Pieszyc i ulicą, a jakże Bielawską do Bielawy. Ten odcinek jest nudny, również sam przejazd przez Bielawę bez emocji. Ale już za miastem pojawiają się kolejne widoki. Podobnie jak na Jugowskiej ta przełęcz też zalesiona. Z przełęczy przez Wolibórz zjeżdżamy do Nowej Rudy, gdzie czeka nas ostatni podjazd tego dnia do Krajanowa. Do Świerków Kłodzkich asfalt jest bardzo słaby, na szczęście później znacznie się poprawia i widoczki również robią się sielskie. Tunel pod Świerkową Kopą na linii kolejowej Wałbrzych - Kłodzko. Według Wiki linia ta została uznana za najciekawszą w Polsce. Świerkowa Kopa wyznacza geograficzną granicę pomiędzy Górami Sowimi, a Kamiennymi. Na kilka kilometrów przed kwaterą postanawiamy się posilić w browarze Jedlinka, położonym przy pałacu w Jedlince. Ostatnie kilometry tego dnia pokonujemy wzdłuż Bystrzycy świetną lokalną drogą A na kwaterze kocury harcują:-) I mapka pierwszego dnia
    1 punkt
  10. Kolejna propagacja Dolnego Śląska - dzisiaj coś bardzo ładnego i już wymagającego Strefa MTB Sudety - Głuszyca czarna suma przewyższeń: 630 m spady średnie: 6,3% spady maksymalne: 29% kamienie, korzenie: tak walory widokowe: znakomite walory przyrodnicze: tak rower: mtb oznakowanie: dobre Długość trasy: 21.43km Krótka charakterystyka Klasyczna, solidna pętla mtb ze wszystkim podstawowymi elementami. Są trudne podjazdy, strome, z luźnym piargiem oraz po kamienistej drodze, ostre zjazdy, efektowne trawersy po stromym zboczu. Wymagająca ale z licznymi atrakcjami, a do tego widokowa. Bardzo polecam. Jest trudniejsza niżby to wyglądało z metryczki. Opis ,i zalecana jazda, zgodnie z ruchem wskazówek zegara Głuszyca - Skalne Bramy (strona pd) Bardzo kameralny wyjazd z miasta wzdłuż Złotej Wody, dalej trochę asfaltu i stroma, wykańczająca wspinaczka kamienną drogą w lesie. Później odcinek płaski i zjazd nad Grzmiącą. Teraz trudny, leśny fragment (stroma, zerodowana ścieżka: luźno i możliwa woda). Wyżej mamy łąki i piękne widoki. Bardzo efektowny dojazd do Skalnych Bram. Warto zatrzymać się tutaj na dłużej, odwiedzając punkt widokowy (krzyż na północ od Bram) oraz podejść na Rogowiec (ruiny starego zamku i znakomite pejzaże). Skalne Bramy Przejazd między dwoma efektownymi iglicami. Powstały one z przełamania się pierwotnej twardej wylewnej formacji przebijającej bardziej miękkie skały. Już w XIX wieku był to popularny cel turystyczny. Rogowiec Od Skalnej Bramy mamy na szczyt z 300 m podejścia (można zrobić pętelkę). Jest to świetny punkt widokowy na Góry Kamienne, Wałbrzyskie i Sowie. Na szczycie mamy ruiny najwyżej położonego zamku w Polsce. Warto doczytać pasjonującą historię tego sporego (kiedyś) obiektu. Skalna Brama - Głuszyca (strona pn) To jest to co tygryski uwielbiają. Zaczyna się efektowną wąską półką w stromym zboczu. Dalej dominują szalone zjazdy w lesie (tu czujnie z nawigacją!) i wyjazd na łąki nad Grzmiącą (piękne widoki). Domykamy pętlę kontynuując zjazd polami do Łomnicy. Powrót do Głuszycy tą samą gruntową drogą co na początku. Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  11. A co wybory wygrałeś?🙊
    1 punkt
  12. Cześć Mnie tam nie było więc to raczej oczywiste... Pozdrowienia
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...