Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Gerald

    Gerald

    Użytkownik forum


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 869


  2. marcinn

    marcinn

    VIP


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      4 717


  3. Lexi

    Lexi

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      3 057


  4. pawelb91

    pawelb91

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 969


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.10.2020 w Odpowiedzi

  1. Dobry wieczorek,właśnie weszliśmy do domku Dziś tak jak zapowiadali Cały dzień na Pitztal opady białego Na szczęście kontrast czasami można było wyłapać i coś tam pojeździć do południa Wracając do pytań więc : Sprawdzają temperaturę i parę pytań odnośnie skąd dokąd na ile i czy na pewno wyjeżdżałem z polski 🙄 Potem wzięcie dowodów osobistych i tak z 15 min(coś sprawdzali) czekaliśmy aż pozwolili jechać dalej Ja z Cieszyna zawsze jadę tak samo tj: Czechy Austria i kawałek Niemiec zaliczam za Salzburgiem Szczegółowa kontrolę mieliśmy tylko na granicy Cz-A
    3 punkty
  2. Nie muszą....na płaskiej ziemi wszystko widać jak na dłoni..😎
    2 punkty
  3. Jeśli dobrze jedziesz i chcesz się rozwijać kup dowolne slalomki za 1,5k. Jeśli jeździsz średnio i niezbyt chce Ci się szkolić nie kupuj niczego i jeździj na tych co masz. Długość: Jak jesteś chudy 160cm, jak jesteś gruby 165cm. Choć to mało istotne.
    2 punkty
  4. Cześć Skoro masz o 10,15 cm za krótkie Rossignole to te weź te też tak krótkie czyli 155cm. Pozdro
    2 punkty
  5. pewnie nie chcą płacic VATu od sprzedaży wyrobów zielarskich???
    2 punkty
  6. Widziano go jak wspinał się pod Golgotę: roki wałęga.mp4
    2 punkty
  7. Ja mam foliową czapkę, odporną na fale wysyłane przez kosmitów celem śledzenia.
    1 punkt
  8. ...za nowe RS 70 z poprzedniego sezonu powinno starczyć 1,5K... na nowy model 2,5k braknie chyba - one niewiele się różnią masz 80 weź do tego 70mm
    1 punkt
  9. Skoro masz nartę 80 pod butem, to rozumiem, że chcesz coś bardziej zwinnego. W tym wypadku narty o szerokości 70 będzie bardziej trafne. Co do długości, to jeżeli wybierasz Quattro, proponuję dłuższe.
    1 punkt
  10. ....ciężko znaleźć dilera marychy posługującego się terminalem płatniczym 😉
    1 punkt
  11. Cieszy mnie to że robicie wszystko zgodnie z prawem 🙂
    1 punkt
  12. Konto Intensive jest bezpłatne tylko jak będziesz miał wpływ na nie na sumę min 7 tys PLN. Odpadają przelewy z innych rachunków w tym samym banku (nawet od innych osób). Przelew od pracodawcy który ma konto w mBanku też odpada. Oczywiście da się to obejść, ale to jest dodatkowa zabawa o której trzeba pamiętać. Ponadto karta do tego konta i tak jest obwarowana prowizją za przewalutowanie, z wyjątkiem kilku najbardziej popularnych walut. Ja @waldek71 tą swoją kartą wypłacałem np. bośniackie marki konwertybilne, czy dinary macedońskie z niższymi kursami niż w kantorach. I tutaj wszystkie inne karty obecnie istniejące mogą się schować. Jakiś czas temu wertowałem taryfy banków. Inna kwestia - co można robić z gotówką - wszystko. Karty to jednak bezgraniczna kontrola. Ale to dyskusja na poziomie światopoglądowym, ja mam nadzieje że póki żyję będzie gotówka. Potem mogą likwidować.
    1 punkt
  13. To dla równowagi relacja po przekątnej . Zapraszam
    1 punkt
  14. 2 dzień na lodowcu w b.przyzwoitych warunkach śniegowo-pogodowych Sam dojazd bez problemu ale.. Parę pytań i mierzenie temperatury na granicy było Obostrzenia są przestrzegane względem maseczek Obsługa zwraca uwagę Parę foci
    1 punkt
  15. Wybrałem się w sobotę w Bieszczady z moim nibyrowerem,by przejechać przez Ruską Przełęcz z Cisnej na Słowację. Liczyłem na puste październikowe Bieszczady a tu ruch jak na Marszałkowskiej.Tłumy grzybiarzy,polskich i rumuńskich.Kolumny quadów i podobnych UTV ,w sumie pewnie ze 200.W Cisnej tłum zawodników z Ultramaratonu Bieszczadzkiego.Na tej przełęczy mieli nawet swój punkt żywieniowy. Sama droga zbudowana w 1864/65 dla celów handlowych,bardzo łatwa do przejechania nawet zwykłym bicyklem i chyba autem bym się wyrobił,choć tu nie jestem pewien od strony prawnej.Spodziewałem się bardziej ekstremalnych podjazdów.A słowacka strona Bieszczad prawie pusta,w ich górach lokalni mieszczanie na swoich daczach,nieraz bazujących na motoryzacji ciężarowo-socjalistycznej i tyle,zdziwieni tym ruchem transgranicznym zapraszali mnie na borowiczkę...
    1 punkt
  16. mBank do konta Intensive daje kartę wielowalutową (czarna z kolorową mapką świata). Bank twierdzi, że działa na cały świat, ale to bym sprawdził szczegółowo, na Europę działa na pewno. Karty, kartami, bankomaty, bankomatami, a i tak @Gerald ma rację, że gotówka to i tak póki co najpewniejszy sposób. Strasznie anachroniczny, ale najlepszy. Kupujesz euro po ciut niższej cenie, niż w banku, co przy wyższej kwocie może mieć znaczenie, n.p.: cena obiadu na stoku chociażby.
    1 punkt
  17. Z łzami w oczach wspominam lata 2008-2010 kiedy zakładając konto w mBanku wyrobiłem do tego kartę debetową MasterCard. Nie pamiętam dokładnie jaką miała nazwę, pamiętam że była cała czarna, i to nie była podstawowa karta, tylko coś w stylu "gold". Opłaty za tą kartę na początku nie było, a potem to chyba było coś w granicach 6-7 zł za miesiąc. 0% prowizji za wypłaty z bankomatów na całym świecie, i chyba 1% za przewalutowanie. Śmieszne. Pamiętam jedne z moich pierwszych podróży, dwie wycieczki, każda po 1,5 tygodnia do byłej Jugosławii. To było w latach 2008/9. Odwiedziłem wtedy wszystkie republiki powstałe po upadku Jugosławii. W tych wszystkich miejscach dużo lepiej było mi wypłacać gotówkę z bankomatów (ew. płacić kartą) niż wymieniać w kantorze. To se ne vrati. Jest rok 2020, oferty banków są dużo gorsze. Ciężko na chwilę obecną o bezpłatny rachunek w banku, ale zewsząd słychać "płać bezgotówkowo". Banki zebrały dużą ilość klientów, i teraz nie ma potrzeby o nich walczyć. Odnoście rachunków w EUR o których ktoś tu wspomniał. Przelewy wewnętrzne na tych rachunkach są uciążliwe. Do tego dochodzi często złodziejski kurs banków. Po latach, przemyślałem. Bardziej opłaca mi się wymienić gotówkę, niż się bawić kartami, bankomatami itd. Tym bardziej, że wbrew przeświadczeniu, w tej "zachodniej Europie" w wielu miejscach nie zapłacimy kartą. I może dobrze - z wielu powodów nie wyobrażam sobie wyeliminowania gotówki.
    1 punkt
  18. Witam, to znowu ja 😄 Zgodnie z obietnicą zrobiłem testy. Efekty są jakie są. Sami możecie wyciągnąć wnioski. 1. Test- ok 30 min mrożenia baterii w zamrażarce. Po czym montuje w kamerach w temp pokojowej. Efekt? H6 poziom baterii 3%, natomiast H9-100%. H6 nagrała na tych 3% uwaga 57 min po czym wyłączyła się. H9- nagrała 1h 10 min i zostało 34 % baterii. 2. Mrożenie przez ok 45 min kamer z bateriami. Po czym wyjmuję i odpalam nagrywanie. H6 wystartowała i od razu komunikat niski poziom baterii po czym zdechła na amen. H9? Poziom naładowania 100%, nagrywanie zostaje przerwane po ok 20 sekundach- niski poziom baterii. I tak 2 razy pod rząd. Pomaga wyciagnięcie baterii i ogrzanie w rękach przez ok 20s. Kamera wystartowała i nagrywała 1h 10 min i zostało 32 %. H6 wystartowała po ogrzaniu się, nagrała 1h. 3. Nagrywanie w zamrażalniku. H6 nagrało 45 min i to było na tyle. H9 nagrało 1h 10 min i zostało 36% baterii. Głównym problemem w H6 jest szwankujący czujnik naładowania baterii- pomimo, że baterie są naładowane kamera błędnie odczytuje i stwierdza rozładowanie. Na nartach jest to bardzo irytujące. Jeszcze trochę o H9. Dotyk ekranu nagle zaczął działać w miarę ok- spokojne operowanie, bez nagłego machania palcem rozwiązuje problem. Klapka baterii- Wymiana baterii na stoku będzie ciężką sprawą- bez ściągania rękawic się nie obejdzie. W normalnych warunkach trzeba mieć już odpowiednią wprawę z otwieraniem klapki. Na koniec ładowanie baterii z poziomu kamery- ładuje się bardzo długo, więc polecam zakupić ładowarkę. Reszta testów już na stoku, o ile sezon pozwoli. Dziękuję za uwagę.
    1 punkt
  19. Jeśli komuś chciało się dzisiaj rano ruszyć w okolice dolinek podkrakowskich to czekała dla niego sowita nagroda. Talentu do zdjęć nie mam, ale myślę że widok mgły zakrywającej doliny i widoczny w oddali zarys Tatr poruszy każdego narciarza i rowerzystę. Jak wyjechałem na górkę -ok 20 km na zachód od KRK- i zobaczyłem ten widok to pierwsze skojarzenie było takie - jestem na nartach w Alpach,wyjechałęm pierwszą gondolą, w dolinie mgłą i nic nie widać a na 2382 mnpm piękny poranek taki w sam na raz na fotki. Rozmarzyłem się ale w tych mało sympatycznych czasach trzeba wspomnieć miłe chwile, cieszyć się tym co dostępne i życzyć Wszystkim aby już najbliższej zimy mogli przypomnieć sobie jak wyglądają chmury na które patrzy się ze szczytów, czego Wam i sobie życzę życzę
    1 punkt
  20. Kiedy tydzień temu pojechałem do Oberwiesenthal nie spodziewałem się, że to ostatnie podrygi sezonu narciarskiego, który nie był dla mnie udany, a z powodu koronawirusa zakończył się tak, jak wyglądał Krótki wypad na niemiecko-czeskie pogranicze uważam jednak za bardzo udany, ponieważ był on pełen ciekawostek Ciekawostka pierwsza jest taka, że Oberwiesenthal to najwyżej położone miasto w Niemczech (914 m.n.p.m.). A macie, wy wymuskane alpejskie osady! Druga ciekawostka jest taka, że z miasta na górę Fichtelberg wozi narciarzy najstarsza w Niemczech kolej linowa, kursująca od 1924r. Uroczy, czerwony wagonik kursuje co 15 minut a podróż nim zajmuje raptem 4 minuty. Kolejna ciekawostką było to, że podczas mojego pobytu w mieście obywały się właśnie Mistrzostwa Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym. Postanowiliśmy zatem z kolegą podopingować skoczków podczas konkursu drużynowego. Chciałem stworzyć pansłowiańską grupę wsparcia, gdyż miałem do dyspozycji flagę polską, czeską, słowacką, ukraińską i rosyjską. Jednakowoż kolega z flagami miał dotrzeć dopiero na drugą serię. W międzyczasie się okazało, że Słowacy i Ukraińcy nie startują, Czesi i Polacy odpadli już w 1. serii, a samą rosyjską flagą jakoś głupio było machać... Toteż w milczeniu obejrzeliśmy, jak chorągiewkami machają, a zawody wygrywają inni... A skoro o skokach mowa, to kolejną ciekawostką jest to, że w Oberwiesenthal mieszka i jego honorowym obywatelem jest Jens Weissflog (jak ktoś nie wie kto to jest, niech zapyta Małysza). Podobno prowadzi tu (Weissflog, nie Małysz) restaurację, ale w niej nie byliśmy, bo na bank serwuje w nich sznycle i soljanki, a te wychodziły nam już uszami Narciarską ciekawostką jest to, że niemiecki ośrodek ten połączony jest z nieodległym, czeskim ośrodkiem Klínovec, tworząc wspólnie tzw. „Interskiregion”. Ośrodki łączy skibus, który co 30 minut wozi narciarzy od ośrodka do ośrodka. Co ciekawe, przystanki znajdują się na szczytach gór – Klínovcu i Fichtelbergu, z jednym przystankiem pośrednim w dolinie, przy niesłusznie budzącym niepokój nazwą, małym ośrodku Neklid. Skibus obsługują Czesi za pomocą dość wysłużonego, wycieczkowego autokaru, którego kierowcą, w dniach gdy akurat z niego korzystałem, był odziany w wełnianą czapkę, wąsaty pan, bez wątpienia o imieniu „Honza” lub „Pepa”. Miał on dość osobliwy zwyczaj – mimo że na znajdującym się na szczycie przystanku pojawiał się często ok. 15 minut przed odjazdem, nie otwierał drzwi, tylko w najlepsze biesiadował w autobusie, smarując chlebíčky różnymi pomazánkami i raz po raz spoglądając na czekających na zewnątrz narciarzy. A przypominam, że przystanki znajdują się na szczycie, a tam często było zimno, mgliście i wietrznie. Dopiero 1-2 minuty przed godziną odjazdu (a nawet po niej), otwierał drzwi i wpuszczał to hipotermiczne towarzystwo do środka. Nic nie było w stanie zmącić spokoju pana kierowcy, nawet sytuacja, gdy w ostro skręcającym autobusie otworzyła się burta i wszystkie narty oraz snowboardy, dzięki sile odśrodkowej, malowniczym wachlarzem rozsypały się po szosie, tamując ruch uliczny w dwóch kierunkach. „Halt!”, „Stop!”, krzyczał cały autobus, a pan kierowca ze stoickim spokojem zatrzymał autobus, otworzył drzwi i pozwolił narciarzom biegać po szosie i poboczu i zbierać swój sprzęt, który wrzucony na powrót do luku bagażowego pojechał wkrótce w dalszą drogę. Na koniec słów kilka o narciarskich walorach Oberwiesenthal. Sam ośrodek nie jest duży i oferuje głównie łagodne, niebieskie trasy, idealne do nauki lub rodzinnego, spokojnego szusowania. Odcinki „czerwone” są krótkie i nieliczne. Jedynie pod kolejką linową znajduje się bardziej wymagająca, oznaczona kolorem czarnym trasa Rennstrecke, posiadająca homologację FIS. Tak jak wspomniałem, Oberwiesenthal tworzy wraz z czeskim Klinovcem tzw. Interskiregion, oferujący łącznie ponad 40km tras. Karnet obowiązujący na oba ośrodki można nabyć przy zakupie skipasu na co najmniej 1,5 dnia. Ośrodki łączy bezpłatny skibus, odjeżdżający co 30 minut raz z jednego, raz z drugiego szczytu, a po drodze zatrzymujący się jeszcze w niżej położonej stacji Neklid. Sam Klinovec jest ośrodkiem większym, oferującym całkiem długie i szerokie trasy, na czele z blisko 3 kilometrową „Jáchymovską” (trasa nr 1). Także sama infrastruktura (wyciągi) po stronie czeskiej jest nieco nowocześniejsza. Narciarze mogą wjeżdżać i parkować na szczycie Klinovca, przy czym wjazd na prowadzącą na szczyt drogę jest płatny (opłata zależy od czasu między wjazdem a wyjazdem). Na szczycie Fichtelbergu i Klinovca znajdują się hotele – ten niemiecki jest czynny, natomiast czeski jest zamknięty i bardzo malowniczo niszczeje, przywodząc na myśl horrory i filmy ze Scooby Doo Jak się okazało, weekend 7-8 marca był ostatnim tchnieniem narciarskiej zimy, bo już w czwartek ośrodek wyglądał tak jak poniżej, a tydzień później dobiła go pandemia. Strona Interskiregionu: https://interskiregion.com/ A koniec mała reklama - można polubić mnie na facebooku, gdzie na moim niekomercyjnym fanpage opisuję różne narciarskie przygody. Zapraszam https://www.facebook.com/skibumpl/
    1 punkt
  21. Słowo mierzyłem jest tutaj kluczowe Mam podobną konstrukcję z DYNASHELL 20k/30k CRAFT 2.5L 62 BS (100% Polyamide) tj model ALPINE WATERPROOF 2.5L JACKET wraz ze spodniami. Waga kurtki rozmiar M 182 g. Pionowa kieszeń współpracuje z 3-ma plecakami biegowymi od 10 do 20 litrów. Dlatego kupiłem M-kę choć normalnie noszę S-kę. Materiał jest elastyczny więc różnica pomiędzy S a M jest naprawdę minimalna. Biegam w niej od marca a wszystkie tygodniowe wyjazdy biegowe to ulewy Kieszeń z tyłu jest na tyle długa, że ten plecaczek Dynafita też się mieści bez problemu. Kupiłem ten model bo od poprzedniego sezonu używam spodni z tego samego materiału z wstawkami strechowymi PA MESH STRETCH 85, wodoodporny materiał taki sam jak w kurtce jest w newralgicznych strefach spodni . Waga spodni 170g. Oddychalność (jak dla mnie OK) max biegałem w tym zestawie 3 godziny w deszczu a 2 w ulewie. Bardzo ważne jest warstwa bazowa pod kurtką / spodniami. Za całość zapłaciłem około 800 ale kupowałem ponad rok i w "częściach" Nie robiłem prób w plecakiem na kurtkę, mam obawy, materiał jest bardzo delikatny choć jak do tej pory bez przetarć i innych uszkodzeń Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  22. Na stronie znajdują się nowe kaski Rossignol z poprzednich sezonów za małe pieniądze. Może ktoś znajdzie coś dla siebie :) https://www.rossignol-outlet.pl/pl/c/WYPRZEDAZ-KASKOW/37
    1 punkt
  23. Generalnie tego typu wyjazdy to nie moja bajka, ALE byłem raz jeden w uwielbianym przez Polaków Livigno z biurem, które nazywa się JAFI Sport. Co prawda ja korzystałem z dojazdu własnego i dodatkowo zależało mi jednak na zorganizowaniu czasu dla mojej wtedy pewnie 6-cio lub 7-letniej córki, więc miałem trochę inne nastawienie niż Ty, ale uważam że - organizacyjnie było to naprawdę fajnie ogarnięte i moje doświadczenie jest bardzo pozytywne dlatego ich polecam.
    1 punkt
  24. No to ruszamy dalej, czwartek był dniem najbardziej słonecznym i zdecydowanie "Day of the Trip" Klasyka, śniadanie -> skibus 7:40 -> Solden Giggijoch 8:05-> jak najszybciej na lodowiec, bo słońce + mróz, idealnie, w końcu. Na rozgrzewkę niebieska trasa "23", zakładam pierwszy ślad na sztruksie Dotarliśmy na lodowiec Rettenbach - pięknie, fantastycznie. Na zdjęciu Szymon - @kazama Trochę wieje, no to zobaczmy co po drugiej stronie góry... Światełko w tunelu... Wyjechałem na Tiefenbach i kopara mi opadła, ale co śmieszne nie mam żadnego zdjęcia z tamtego momentu. Stałem tam zupełnie sam i napawałem się widokami. Czekałem na kolegów, bo Łukasz zostawił kamerkę w gondoli i wracał po nią. Ciężko było wytrzymać te 10 minut, ale mogliśmy się potem nie znaleźć w tych tłumach, hehe. Na Tiefenbachu już nie wiało, słonecznie, małe chmurki chroniły nas przed kompletnym spaleniem twarzy. No to latamy - równo, twardo, lekki mróz, kilometry sztruksu na wyłączność, pełna prędkość po całej szerokości stoku - no dobra nie całej, bo bym wykręcał kółka W tamtych warunkach chciałbym spróbować pojechać na jakiejś gigantce o promieniu +27m Chwila odpoczynku.... ... i ciśniemy dalej (mogłem się jednak bardziej przyłożyć z tą pozycją) Jeździliśmy dwoma niebieskimi trasami na Tiefenbach, nr 38/39 uzaję za osobiste "the Best of Solden", pobliska czerwona "36" miała boczne pochylenie, czego nie lubię. Gdzieś w tzw. międzyczasie zaliczamy jeszcze platformę widokową - niezbyt dobrze znoszę wysokości, konstrukcja oczywiście cała się gibała, ale dałem radę, widok był tego warty. Jednak w dół na tej kratce nie odważyłem się spojrzeć. W dalszej części dnia ruszyliśmy na Rettenbach, troszkę chmur na trasie. Zjazd czarną z PŚ, trasa robi wrażenie, moje umiejętności uniemożliwiały zjazd nią na krawędziach, nie wyobrażam sobie jak Ci zawodnicy tam jadą po bramkach, na takiej prędkości, na takim betonie Aha, wrócę jeszcze do dnia pierwszego. Zjechaliśmy wtedy tą czarną dwa razy. Raz rano, jeszcze nie rozjeżdżeni, także asekuracyjnie, natomiast drugi zjazd był przerażający... podczas wyjazdu gondolą zaszła taka mgła, jakiej jeszcze nie widziałem. Wysiedliśmy wtedy na stacji pośredniej, bo wyżej lepiej to nie wyglądało i postanowiliśmy zjechać (zsunąć się) po czarnej wzdłuż słupków - krótsza droga na dół niż długa okrężna trasa niebieska. Błędnik wariował, prawie się przewracałem, jak wystawiłem kijek do przodu to końcówkę ledwo było widać, serio. @Chrumcia wtedy przypomniałem sobie Twoją relację z Solden z zeszłego roku i zrozumiałem w jakich warunkach jeździłaś. Szacun. Chwilę jeszcze zostaliśmy na Rettenbachu, potem dłuugi zjazd widokową, płaską "30" i bujanie się w okolicach Hochsolden. Jazda była już typowo widokowo - rekreacyjna, tym bardziej że po południu już miękko, może faktycznie lepiej było zostać na górze cały dzień? Postanowiliśmy zebrać się trochę wcześniej, około 14:30 z zamiarem pieszej wycieczki w góry w Langenfeld. Po krótkiej regeneracji wyruszamy łatwym szlakiem, celem był wiszący most, który "odkrył" we wtorek Szymon - tym razem wybraliśmy się całą trójką. Widoki inne niż w górach, ale równie imponujące. Szczególnie podobało mi się połączenie pięknych zielonych łąk z ośnieżonymi szczytami gór, tak jak tutaj: Czy tutaj: Po drodze ciekawe formacje skalne, a także bardzo ładny wodospad, których zresztą w całej dolinie zauważyliśmy kilkanaście - podejrzewam, że to efekty topniejącego śniegu (?) Docieramy w końcu na owy most, z którego nie mam zdjęcia, zasrany lęk wysokości... jak już na niego wszedłem to tylko waliłem marszem na drugą stronę bez patrzenia w dół Powrót inną, stromszą drogą i wyczerpani ale zadowoleni docieramy do apartamentu. Cała wycieczka zajęła nam około dwóch godzin. To był FANTASTYCZNY dzień, rewelacyjny. Dobrze, że mieliśmy chociaż jeden dzień "lampy", inaczej czułbym niedosyt - jadąc w Alpy w kwietniu chyba mam prawo oczekiwać słońca? Wrzucam tutaj mapkę bo będzie trochę opisowo, z numerami tras W piątek zgodnie z prognozami pogoda całkiem się zepsuła, od rana sipiał deszcz, no ale nie poddajemy się, z cukru nie jesteśmy Od razu uprzedzam, że zdjęć z tego dnia nie będzie żadnych. Jakby było mało to wieje, więc od razu lodowiec odpuszczamy, zaliczamy kilka zjazdów po świeżym sztruksie w okolicach Hochsolden trasami 11,12,13,15 i bodajże 18. Chcemy pojechać jeszcze na Gaislachkogl, celem zjazdu świetną trasą nr 1, (nie)stety utknęliśmy, zjeżdżamy pod wyciąg trasą 11, miły Austriak z obsługi informuje że wyciągi nie działają przez wiatr i deszcz i musimy poczekać. Tylko, że niżej nie da się jechać, bo trasy prowadzące do wioski były już pozamykane na 4 spusty. Na szczęście obok była knajpa Wypijamy tam piwko oraz posilamy się Germknodel (tyrolską kluseczką na słodko) i koło 11, po ponownym otwarciu ruszamy w górę. Na szczycie sypie mokry śnieg, kawałek niżej już deszcz, no ale zjeżdżamy tą jedynką i postanawiamy jeszcze przejechać się na niebieską "2" i czarną "3" to jedyne miejsce gdzie nie byliśmy. Przemokliśmy. Odpuszczamy o 12. Może się wydawać, że smutno się kończy, ale nas humory wcale nie opuszczały Mówi się trudno, i tak było zarąbiście - a jak ma być skoro dotychczas latałem praktycznie tylko po Polsce i Słowacji? Czas z tym skończyć! Następny cel - Dolomity! Wieczorem udajemy się do tyrolskiej restauracji by obfitym dwudaniowym regionalnym posiłkiem ukoronować wyjazd. Jeszcze małe zakupy - sznapsik, serek - i w sobotę rano do domu. Trasa bardzo przyjemna, dobrze się jechało, dwa postoje na tankowanie (po 15min) dwa na siku (3 min) a tak to cały czas ogień. O 18 jesteśmy w domu. Fantastyczne zakończenie najdłuższego i najlepszego sezonu w moim życiu. Dużo fajnej jazdy w Szczyrku (tak, tak!), na Chopoku, oprócz tego szybkie wypady na mniejsze stacje typu Cieńków czy Nowa Osada. Nie zliczę teraz dokładnie, ale myślę, że ponad 20 dni w sezonie spędziłem na nartach - wiem, że niektórzy z was jeżdża po 50, 100 dni w roku, dla mnie 20 to dużo i basta. No i w końcu moja córka zaczęła jeździć!! Ma 5 lat, pierwszy sezon, zaczęła w styczniu, 4 lekcje z instruktorem, potem troszkę ze mną, podoba jej się, to najważniejsze. Był to sezon dla mnie przełomowy, doszedłem do wniosku, że w tym momencie narty są na pierwszym planie jeśli chodzi o moje zajawki (sprzedałem motor crossowy na jesień). Na nowy sezon mam zamiar poczynić kilka inwestycji w sprzęcie i jeździć jeszcze więcej! Do zobaczenia pozdrawiam, Lucek
    1 punkt
  25. Jakich operacji nie powinno się wykonywać w sposób bezgotówkowy żeby się nie narazić "odpowiednim urzędom" ?
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...