Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.04.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
https://historiasportu.info/2021/03/31/jan-myslajek-nie-wiek-lecz-pasja/?fbclid=IwAR0EqmGtJzJbjWDZC4B2-BeXkTSeRzfAjIeUpAkVvSHYj1lkTDSUBf8qzaw12 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
Łza się w oku kręci,gdy spojrzę na świat sprzed dokładnie 4 lat,o czym mi właśnie przypomniał FB... Val Gardena 2017,Gardenissima Na zdjęciach czeska koleżanka z Girardellim i siostrami Birkner... A pan na zdjęciu to Kasete Naufahu Skeen,dzień wcześnie wędrując z plecakiem zaszedł na podwórze tam,gdzie mieszkałem,ukłonił się i usiadł na ławce.Ze względu na aparycję dobrze go zapamiętałem,a nazajutrz spotkałem na stoku.Startował w grupie Atleti Nationali,co mnie nieco zdziwiło.Okazało się,że to reprezentant Tonga na Mistrzostwach Świata w St.Moritz,więc automatycznie tak go przydzielono.Bardzo miły pan,niestety nie skończył...5 punktów
-
Spędziłem mnóstwo takich "nielegalnych" biwaków w polskim lesie będąc przez lata harcerzem. W tym przypadku to była zawsze zmora dla harcerstwa. Wtedy pojęcie bushcraft czy survival było raczej egzotyczne w Polsce, a jego miejsce jeszcze zastępowały puszczańskie idee w harcerstwie. Teraz się to zmieniło. Potem biwakowałem w lasach pływając na kajakach. No bo przecież często inaczej się nie da. Nigdy nie wyłączyłem myślenia w takich momentach, zawsze solidnie zabezpieczałem ognisko. Raz w życiu uczestniczyłem w dwudniowej akcji gaszenia pożaru ściółki leśnej (samozapłon). Zakaz jest odrealniony od życia, bo ludzie i tak zawsze spali w lesie.5 punktów
-
Adamie nieśmiało zaznaczę, że są kraje na świecie gdzie można swobodnie przemieszczać się po lasach. O każdej porze i z możliwością biwakowania. Nawet (z tego co wiem) na gruntach niepublicznych. Natomiast w kraju gdzie wszyscy jesteśmy właścicielami lasów (to oczywiście żart) łaskawie wyznaczyli biwakowiska. Nie widzisz tutaj jakiegoś paradoksu?4 punkty
-
I zjechałem na nartach ze szczytu :) Choć w czasie zjazdu przekonałem się jak ulotne jest życie. W zasadzie cud zdecydował, że udało mi się wrócić w doliny. Do Kirgistanu na pewno chciałbym wrócić. Niezwykły kraj. Warto tam pojechać, czy to w góry, czy na rower, czy poopalać się nad "morzem" (jeziorem).4 punkty
-
Nowe zamknięcia od dzisiaj rejon Gąsienicowej polecam stronę nr. 2 bo warun i nowe opady od 6 go https://tpn.pl/zwiedzaj?print=pdf " Od 2 kwietnia 2021r. do odwołania zostają zamknięte ze względów przyrodniczych następujące szlaki turystyczne: 1. Schronisko „Murowaniec” (Hala Gąsienicowa) – Czarny Staw Gąsienicowy – Zawrat, w obu kierunkach (szlak niebieski) 2. Czarny Staw Gąsienicowy – Mały Kościelec – Karb – Kościelec, w obu kierunkach (szlak czarny) 3. Zielony Staw Gąsienicowy – Karb, w obu kierunkach (szlak niebieski) 4. Czarny Staw Gąsienicowy – Skrajny Granat, w obu kierunkach (szlak żółty) 5. Zmarzły Staw – Kozia Dolinka – Kozia Przełęcz, w obu kierunkach (szlak żółty) 6. Kozia Dolinka – Zadni Granat, w obu kierunkach (szlak zielony) 7. Kozia Dolinka – Żleb Kulczyńskiego, w obu kierunkach (szlak czarny) Zamknięte zostają również drogi wspinaczkowe i linie udostępnione dla uprawiania narciarstwa ekstremalnego w rejonie Doliny Gąsienicowej - w obrębie grani i leżących poniżej ścian, od Żółtej Przełęczy przez Granaty, Kozi Wierch, Zawratową Turnię, wschodnie ściany Kościelców po Karb. " Pozdrawiam mirekn3 punkty
-
3 punkty
-
Mysłajek! Jeździłem na Bienkuli. W pewnym momencie na stoku pojawił się pociąg pośpieszny. Jakiś gość pędził z góry. Pośród ciuchci. Stałem akurat na boku trasy. Pytam się kogoś w pobliżu- co to za gość? Mysłajek-pada odpowiedź. Mysłajek? Nie znałem Mysłajka. Znałem nazwiska Zakopiańców. Głównie Bachledę. Postanowiłem sobie naostrzyć narty. Samochód stał na takim dużym parkingu niedaleko COS. Tuż, niedaleko, przy nim warsztat narciarski. Pisze Mysłajek. Pracownik wziął nartę i przystawił do maszyny. Sypią się iskry. Poten nartę wziął Mistrz. Kątownikiem jeszcze dopieszczał krawędź. Zagadałem -widziałem raz pana na Bieńkuli. Mistrz się rozgadał o rywalizacji z Bachledą. Że był mistrzem Polski(szczegółów nie pamiętam)... Z przyjemnością przeczytałem załącznik do postu "lski".3 punkty
-
Jana Mysłajka poznałem kilka lat temu. Narty przygotowuje perfekcyjnie, jest specjalistą od przypadków beznadziejnych. Potrafi świetnie opowiadać różne anegdotki, wspaniały człowiek.3 punkty
-
3 punkty
-
Wibracje? 1. Wyklepana narta (bez względu na rodzaj) 2.Słaba jakościowo narta ( drugi, trzeci garnitur) 3. Słaby jeździec Innych powodów nie ma.3 punkty
-
Faktycznie ,tak jest.Pisałem pół żartem,pół serio,testy oferuję na poważnie,z wyczuciem różnic żartem.Ale właśnie w sferze pzrygotowania najczęściej spotykamy przerost formy nad treścią,gdy ludzie dyskutują o wyższości kąta 86 stopni nad 87 stopni,a jeżdżą na płaskiej narcie...3 punkty
-
A dajcie już spokój z tymi spiskowymi teoriami. Maluchy mają mieć spokój a nie zaraz zrobi się zbiegowisko debili co będą chcieli sobie ponagrywać.2 punkty
-
Ja jestem wychowany na polskich i czeskich ośrodkach, nawet gdyby zamknęli 70 % tras to bym był zachwycony. Tylko, że ja jestem mało wymagający i do tego uwielbiam Bałkany. Jak byłem ostatnio to przez 2 ostatnie dni z powodu opadów i silnego wiatru też niektóre wyciągi i trasy były zamknięte, ale nawet tego za bardzo nie zauważyłem. Choć akurat okolice 13 to jedne z najciekawszych miejsc z solidnymi trasami, zwłaszcza off piste...2 punkty
-
Fajny artykuł, znalazłem go wcześniej na FB. A co do Pana Jana, świetny człowiek, w tym sezonie go nie spotkałem, w zeszłym bywał na Skrzycznym Przyjaciel mojego ŚP. dziadka..., zdarza się, że umawia się na narty z moim ojcem2 punkty
-
Czas "odpalić" sezon rowerowy. Wybrałem się moim rowerem na Szyndzielnię, aby sprawdzić jak najlepiej nagrywać dla Was kolejne "letnie" filmy. Oglądając dowiecie się, jakie mam plany na nadchodzący sezon wiosenno - letnio - jesienny. Jeżeli masz propozycję ciekawych miejsc, jakie mógłby odwiedzić, napisz do mnie na adres: youtube@skionline.pl2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
No właśnie na tych nowych 429 obszarach nie można. 5:18:2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Właśnie Ci miałem pisać o tym, w kontekście Twoich planów. Zamknięcie szlaków jest ze względu na niedźwiedzicę z młodymi, która założyła gawrę blisko szlaku.2 punkty
-
2 punkty
-
Może kogoś zainteresuje, że od 1 maja każde nadleśnictwo w Polsce ma obowiązek wyznaczyć strefę możliwą do legalnego biwakowania. Piszę to nie tylko kontekście skituringu (nie wiem czy wyznaczone strefy w obszarach górskich będą w ogóle atrakcyjne narciarsko), ale także letnich wycieczek. Wiem, że większość i tak się tymi zakazami nie przejmowała, ale jest to pozytywna zmiana na obszarach Lasów Państwowych, które administrują sporym kawałkiem Polski. Szczegóły: Lasy Państwowe wyznaczą w każdym z 429 nadleśnictw specjalne obszary leśne, gdzie miłośnicy nocowania w lesie będą mogli uprawiać swoje hobby bez obaw o naruszenie ustawy o lasach. To efekt pilotażu, który odbywał się przez ostatni rok. Jego rezultaty okazały się przełomowe, dlatego leśnicy postanowili, że obszarów do nocowania na dziko w lesie będzie jeszcze więcej i zostaną wprowadzone na stałe. Nowe miejsca będą do dyspozycji odwiedzających od 1 maja tego roku. Leśnicy będą dążyć do tego, aby w każdym nadleśnictwie teren, gdzie można zanocować na dziko liczył ok. 1500 ha. Poza nowymi obszarami w ramach programu zostało również utrzymanych 46 dotychczasowych obszarów pilotażowych o powierzchni ponad 65 tys ha. Stare, funkcjonujące w okresie pilotażu obszary od tych nowo utworzonych będzie wyróżniała jedna rzecz, będzie można na ich terenie używać kuchenek gazowych. - Na całej powierzchni tych obszarów chętni do nocowania w lesie będą mogli to robić zgodnie z ustalonym regulaminem – wyjaśnia Andrzej Konieczny, dyrektor generalny Lasów Państwowych, który w lutym wydał stosowną decyzję. Najważniejszą zmianą w regulaminie, w stosunku do pilotażu jest zapis dotyczący noclegu. W jednym miejscu może teraz nocować maksymalnie dziewięć osób, przez nie dłużej niż dwie noce z rzędu. W tym przypadku zgłoszenie nie jest wymagane. Z kolei nocleg powyżej dziewięciu osób i/lub dwie noce należy zgłosić mailowo na adres danego nadleśnictwa, nie później niż dwa dni robocze przed planowanym noclegiem. Zgłoszenie wymaga potwierdzenia mailowego nadleśnictwa, które jest formalnym wyrażeniem zgody na pobyt. Biwakujący będą musieli potem przywrócić miejsce do stanu wyjściowego, przede wszystkim posprzątać po sobie – zgodnie z zasadą leave no trace (z ang. nie zostawiaj po sobie śladów). (...) Źródło: Lasy Państwowe, https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/latwiej-zanocujesz-na-dziko-w-lasach-panstwowych-11 punkt
-
Należy się zastanowić, czy była kiedykolwiek jakaś przerwa w biwakowaniu w lesie naszego społeczeństwa, tak żeby mówić o renesansie. A biwaki hipisów za komuny? 🙂 Wydaje mi się że obecnie nieco zmienił się charakter, doszły nowe formy, jak surwiwal i bushcraft. Zwiększyła się turystyka zimowa, i również biwaki zimowe. Jest większa dostępność różnorakiego sprzętu, który po latach bycia harcerzem zadziwia mnie. Ja 15-20 lat temu do lasu szedłem z finką, i tylko paroma innymi rzeczami. Ale nie ma morgelonów!1 punkt
-
Marek (labas) to stary wyga narciarski i regularny zawodnik, więc przytaknę i również podciągnę się pod powód 3. U mnie to nawet nie jest typowa wibracja (kłapanie) dziobów, bo te są stabilne, tylko typowe "schodkowanie", tzn. przy ześlizgu jakby krawędź puszcza i próbuje łapać i tak kilkakrotnie aż do zmiany krawędzi, zamiast typowego, gładkiego ześlizgu. Tak jak wspomniałem, może należy spłaszczyć wtedy nartę i dać jej się ześliznąć?1 punkt
-
Myślę że turyści szukający "mocnych - nocnych" wrażeń i tak będą nocować byle jak i byle gdzie - do czasu, niestety do czasu. Proszę wpisu nie traktować personalnie - wierzę że szanowne grono forumowiczów idąc do lasu włącza myślenie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
wszystkie asfalty w wyższych górach powinny zostać zlikwidowane, te w Czechach również te asfalty powodują że na grzbiet Karkonoszy wwożeni są turyści z walizkami, tymi drogami jeżdżą pojazdy spalinowe, dla mnie to paranoja że takie coś dzieje się na terenie parku narodowego czy blisko rezerwatów przez to że są te asfalty, to robią się takie różne wyjątki, a to autobus jedzie, a to jeep hotelowy a to znajomy przewodnik dyrektora1 punkt
-
Kolejka na Mosorny została przejęta w istniejącym kształcie przez PKL. To nie była inwestycja PKL-u.1 punkt
-
Na tych 429 nie można, ale na tych 46 które były dotychczas (i dalej pozostaną) - można. Te obszary masz na tej mapie w linku.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja chcę być na czwartek,piątek i sobotę,jeśli znajdę drugą osobę do auta,a może nawet wtedy,gdy nie znajdę...1 punkt
-
Zgadza się. Co do funduszów to już się kończą a na turystykę wprost, nie ma. Na ekologiczny transport są. Projekt w pomorskim kosztować będzie pewnie ponad 500 mln zł. To nie są małe pieniądze, ale to województwo żyje z turystyki. Na tym tle dolnośląskie Singletracki Glacensis są tanizną (pewnie koło 14 mln). Wracając do tych 500 mln gdyby podejść do tego jako inwestycji z trwałością 20 lat i kosztem kapitału 5% to bez kosztów obsługi systemu należałoby wypracować 50 mln/rok "zysku". Ostrożnie licząc to pewnie rząd 500 000 dodatkowych noclegów. To nie wygląda na tak dużo bo to 3% tego co już tam jest. Z drugiej strony oznaczałoby to powiedzmy 10 000 "dodatkowych" rowerzystów dziennie w szczytach sezonu. Czyli 10 os./km wszędzie (plus ci co tam i tak by byli). A jestem pewien, że część nadmorska skupi zdecydowaną większość ruchu więc chyba aby to działało musi być tam tłoczno. Bardzo tłoczno. Tak bardzo ostrożnie rzecz biorąc wygląda to w miarę sensownie. Mierzenie efektu turystycznego to nie jest prosta sprawa, bo trzeba by mieć stan wyjściowy a także wiedzę bieżącą o rodzajach turystów. Według mnie nie ma do tego narzędzi. Bramki pomiarowe dotyczące ruchu są proste i tanie ale dają wynik sumaryczny zarówno ruchu lokalnego jak i turystycznego (a tu nie zmierzą łatwo "dodatkowego"). Istotne w tym wszystkim jest to, że zachodniopomorskie dokłada dodatkową infrastrukturalną atrakcję w miejscu gdzie jest bardzo duży ruch i dobra infrastruktura. To podstawa. Bo np na naszych Stawach Milickich, które wydawałoby się, że są potencjalnym super produktem nie ma jakiegokolwiek potencjału obsługi turystów. Dotyczy to w dużej mierze całego Dolnego Śląska (poza Wro, Kotliną Kłodzką i Kotliną Jeleniogórską). I teraz gdyby zainwestować drobne 100 mln w Stawy Milickie to mimo świetnego potencjału krajobrazowego szansa na rentowność tej inwestycji jest moim zdaniem (podkreślę, moim zdaniem) niewielka. Dlatego wybrałbym zamiast tego poprawienie lokalnego transportu w dziesiątkach miast i wiosek. Ale, jak cały czas podkreślam, pomorskie ma bardzo sensowną strategię, wizję i potencjał wyjściowy dla tak poważnej inwestycji i myślę, że osiągną założone cele (których nie znam). Ale jak widać to bardzo poważny projekt a nie pospolite ruszenie i budowanie gdzie komuś się coś wydaje (to nie był przytyk do Ciebie - niestety). Szczególnie jak wydaje nie swoją kasę... Pozdro Wiesiek1 punkt
-
1 punkt
-
Byłem z Magdą na wyprawie na Pik Lenina. Pamiętam jak jechaliśmy pociągiem to nie mogła wytrzymać kilku dni bez treningów. Mówiła, że "Musi się wyhasać" ;) Jak mieszkała w W-wie to codziennie trenowała na schodach wysokich biurowców. Na jej przykładzie, można też pokazać, jak kluczowa jest aklimatyzacja. Mimo wybitnej wydolności, gdy złapał ją atak choroby wysokościowej, z trudem zeszła kilkaset metrów w dół, bez plecaka. Podchodziliśmy wtedy do camp 2 i na ok. 5000m musieliśmy natychmiast zawrócić. Na szczęście szybkie zejście pomogło i później było już lepiej.1 punkt
-
Chciałbym jeszcze przypomnieć, że w filozofii Light&Fast, równie ważny jest punkt fast. Lepsza kondycja, taktyka, czy umiejętności pozwoli nam na szybsze działanie. To będzie wiązało się z korzystaniem z bardziej optymalnych warunków, czy też zabieraniem mniejszej ilości sprzętu. Jeśli podchodzimy szybciej, możemy być lżej ubrani. Jeśli lepiej jeździmy na nartach, możemy mieć lżejsze narty czy buty. Jeśli dobrze opanowaliśmy przepinki, nie zdążymy zmarznąć na wietrznej przełęczy. Jeśli wyrobimy się przed zmrokiem, nie potrzebujemy wypasionej lampy itd. Wiadomo, że nikt z nas nie osiągnie poziomu Bargiela. Warto jednak ten swój pułap podnosić. Niedawno ktoś pisał o 7h podchodzenia 1500m verticalu. Jeśli nie było to w ekstremalnych warunkach, to nawet jak na amatora jest to wolne tempo. Myślę, że 400-500m/h jest osiągalne dla większości z nas. (zawodowcy robią 1000+/h). Trzeba jednak na co dzień się ruszać. Podobnie z innymi aspektami. Wysokie umiejętności narciarskie, czy stopniowa aklimatyzacja to powinny być takie same standardy jak solidne przeszkolenie lawinowe.1 punkt
-
No coś tam zrobili.... Jak za Gierka.... Może przyjść też plecenie partyjne aby TPN pozwolił na montaż nowej kolei na goryczkowej, jeden telefon i już.... Jak im się finansowo nie zepnie to im dopłacimy, z naszych. Więc nie muszą się za bardzo starać a my ich będziemy usprawiedliwiać, że coś tam zrobili..., bo mają naszą kasę więc jesteśmy poniekąd jej inwestorem. Ale różnica jest taka, że jak TMR się biznes nie zepnie finansowo, to ich zlicytują, a państwową firmę dofinansują z naszych. Zawsze też znajdzie się etacik dla swoich, oczywiście za nasze. Zawsze też można wymyślić jakieś schody dla "TMR", aby nie byli zbyt silną konkurencją. To ja już wolę drapieżny TMR i innych prywatnych graczy, których jakość weryfikujemy my, czyli ich użytkownicy. Sorki, ale jak widzę to co się dzieje z dyskiem na Śnieżce to mi się niedobrze robi.1 punkt
-
Zakupiłem Foki Dynafit Speedskin Speed w 2018 kompletując sprzęt na THR, dalej dobrze się trzymają, klej jak nowy i dają radę na mokrym z ponownym klejeniem. Czantoria i Poniwiec w niedzielę spokojnie bez zakosów.1 punkt
-
@agnel2748spróbuj się trochę nauczyć trzymania tematu wątku, tak dużo szczegółów o fokach to może warto już założyć osobny wątek albo znaleźć coś w historii i się podpiąć ? generalnie powinieneś sobie przejrzeć cały ten wątek "W oparach minimalizmu ..", co Wujot już Ci podrzucał, tam jest mnóstwo naszej wiedzy bardzo sensownie do wszystkiego podchodzisz, ale my też bardzo dużo rzeczy już opisaliśmy ... 🙂1 punkt
-
Bo jak Ci puszcza foka na podejściu frontalnym (a ma prawo) to lecisz w dół bez możliwości zatrzymania się. Na trawersach idzie się na mniejszych kątach i zareagować na uślizgi łatwiej (bo trzyma druga). Aby nie wyważać otwartych drzwi warto popatrzeć jak chodzą inni (szczególnie zasuszeni Panowie co widać, że na skiturach spędzili wiele lat). Uwaga nie dotyczy młodych przecinaków na sprzęcie freeridowym Pozdro Wiesiek1 punkt
-
Dzisiaj rejon Pilska mapka tylko z dreptania i zjazdu 5-tką podczas powrotu. Kopuła szczytowa Pilska jest niesprawiedliwie podzielona . U góry śnieg rewelacyjny, jeszcze nie ciapa. Ludzi sporadycznie, trochę podchodziło jak zjeżdżałem (pewno po pracy). Pierwsze 3 km z Glinnego z buta. Nie zjechałem do końca więc nie wiem jak jest poniżej Szczawin bo samochód miałem na Glinnym. Są głuszce. Parę fotek : Pozdrawiam mirekn1 punkt
-
Końcówka sezonu w Beskidach to przeplatanie nart z rowerem. W piątek była Czantoria. Wyjście glówną trasą, potem niebieską w lewo. Parę minut po 7 godz. lekko zmrożone, ale bardzo szybko temperatura wzrastała. Wiem od kolegi, że stok był w poprzednim tygodniu z rana w czwartek, piątek, sobotę ratrakowany, ale dla kogo to nie wiem. Jeżeli dla skiturowców to pięknie z ich strony. Zjazd to była poezja. Pusto, gładko, miękko, szybko, szeroko, bezpiecznie. VID-20210326-WA0021.mp41 punkt
-
Odczucia jak widać są kwestią bardzo indywidualną. Ja mam komórkę Dynastara (165cm - sezon 17/18 zdaje się). Taką samą ma m.in. @moruniek i @Zagronie Super uniwersalna narta. W gorszych warunkach jedzie (w moim odczuciu) o niebo lepiej od każdej sklepówki (a przejeździłem większość oferty rynkowej). W życiu nie wrócę do sklepowych nart.1 punkt
-
1 punkt