Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Author

    Author

    Użytkownik forum


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      750


  2. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 752


  3. amelia23

    amelia23

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      4


  4. kokoSKI

    kokoSKI

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      187


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. @Narciarz ze Śląskaproblem tylko taki, że część z nich jest darmowa i zaraza się rozprzestrzenia. Te co kosztują za wejście to zazwyczaj spore konstrukcje a te w ogóle nie powinny w takich miejscach mieć prawa powstać. Kolejna kwestia kto to buduje bo często ludzie z przypadku, którzy wygrali przetarg. By wjechać z cięższym transportem to na tym Mosornym pomagał ciągnik zrywkowy bo inaczej chłopy utknęły na dobre. A jest sucho... Tak się przy okazji dewastuje najbliższą drogę, szlak.
    4 punkty
  2. Bardzo lubimy z Darkiem Pojezierze Meklemburskie i tamtejsze urokliwe trasy rowerowe, których jest mnóstwo. Korzystając z wolnej soboty i otwartej granicy, wybraliśmy się więc na kolejną wycieczkę w tamte okolice. Do Neustrelitz, skąd startowaliśmy, jedzie się blisko dwie godziny autem od nas z domu (niecałe 130 km), a że dzień jest długi to czasu na rower zostaje całkiem sporo. Darek zrobił tę pętlę dwa lata temu w pojedynkę. Dla mnie to nowa trasa, tylko miasteczko Mirow znałam z naszego tripu dookoła wielkich jezior meklemburskich. O samym Neustrelitz napiszę na końcu, bo rano tylko przejechaliśmy nad jeziorem Zierker See, w kierunku kanału Kammerkanal. A tytułowa historia kryminalna? Nad kanałem natknęliśmy się na trupa . No nie tak dosłownie . Trup był bardzo przystojnym i bajecznie bogatym księciem - ostatnim wielkim księciem Meklemburgii-Strelitz. Mianowicie 23 lutego 1918 r. trzydziestosześcioletni Adolf Fryderyk VI wybrał się na spacer z psem, z którego niestety nie powrócił. Dzień później ciało księcia znaleziono w tym właśnie kanale z raną postrzałową klatki piersiowej, jednak bezpośrednią przyczyną zgonu było utoniecie. Samobójstwo? Czy jednak zbrodnia? Tej zagadki niestety nie udało się wyjaśnić . Przypomina o niej jednak tablica pamiątkowa nad brzegiem kanału. W Userin zatrzymaliśmy się na chwilę nad jeziorem. Pustki - kolejna knajpa zamknięta na głucho i na sprzedaż, a pogoda wystraszyła chyba wszystkich plażowiczów . Szaro, buro i ponuro - tylko moja bluza rowerowa odcina się od tej postcovidowej, zupełnie nie-czerwcowej, depresji. Z ołowianych chmur rzeczywiście wkrótce zaczyna padać deszcz - akurat gdy dojeżdżamy do miasteczka Wesenberg. Pierwszą ulewę przeczekujemy pod wiatą na terenie domu opieki dla seniorów, drugą pod daszkiem na dziedzińcu ładnego zamku: Kręcimy się chwilę po uliczkach starówki, zaglądamy na rynek, w którego centrum rośnie krąg starych lip: A jeszcze jedna ulewa łapie nas na wyjeździe z miejscowości, gdzie nie ma za bardzo się schować, więc przeczekujemy pod drzewem. Kolejna wioska to Seewalde. Jest tam ciekawy pałac - obecnie w remoncie - z galerią ceramiki i starymi rzeźbami. Oto patron naszej dzisiejszej pogody: Kawałek dalej zaczyna się szutrowy odcinek przez las do Canow. Na skraju zagajnika znajdujemy wymarzone miejsce na piknik. Ach, jak cudnie! Pogoda poprawia się, wychodzi słońce, ale żeby nie było tak różowo, to zaczyna coraz mocniej wiać i to w kierunku przeciwnym do jazdy. A jedzie się po wzgórzach morenowych, w urozmaiconym terenie. Jeziora połączone są ze sobą siecią kanałów i śluz - ponieważ znajdują się na różnej wysokości, przez które pływają rozmaite łódki i kajaki. Często można na mostach zobaczyć takie jednostki i miejsca. Tutaj zainteresowały nas ciekawe wózki szynowe do przewozu kajaków - można skorzystać, aby nie czekać na śluzowanie z innymi większymi łodziami. Dojeżdżamy do Mirow, gdzie zatrzymujemy się na kawę nad kolejnym kanałem i na małą sesję zdjęciową koło pałacu. Odnajdujemy tutaj również obelisk ku czci naszego znajomego nieboszczyka: W pobliskim kościele znajduje się krypta książąt Meklemburgii-Strelitz, gdzie spoczywa również tragicznie zmarły ostatni potomek rodu. Z Mirow nasza trasa prowadzi prostą drogą przez las, wzdłuż naszyjnika mniejszych jezior i kanałów, łączących je z Müritz. Droga jest z kostki betonowej, ale bardzo równiutko ułożonej, więc jedzie się komfortowo. Nie jestem pewna, czy to jest dla mnie wymarzony standard drogi przez las - chyba wolę mimo wszystko bardziej naturalne nawierzchnie, ale droga pełni funkcje dojazdowe do kilku gospodarstw położonych nad jeziorami, więc ok, kto bogatemu zabroni? Na pierwszych kilku kilometrach jest jeszcze trochę ludzi z pobliskich kempingów, a potem - pusto. Wszystko fajnie, jednak znów zaczęło niestety padać. Wyciągamy kurtki przeciwdeszczowe i jedziemy dalej. No to takie tęczowe widoki w nagrodę: Dzwony w Babke obwieszczają, że mija właśnie osiemnasta. A obok kościoła, pod rozłozystym dębem znajdujemy obelisk upamiętniający poległych w I wojnie światowej. Sporo takich na Pomorzu - po jednej i drugiej stronie granicy. Domykamy dużą pętlę w Useriner Mühle i jeszcze robimy małe "oczko" po drodze do Neustrelitz przez Lindenberg. A na koniec - trochę zmarznięci - robimy jeszcze rundkę honorową po Neustrelitz. Miasto zostało założone jako książęca rezydencja w XVIII wieku. Zachowało się w nim wiele barokowych i klasycystycznych zabytków oraz piękny park. Zadziwiła mnie nieco rzeźba dwóch pięknych młodzieńców w pozie dość jednoznacznej: I widok na rynek: W sumie wyszło nieco ponad 90 km ze sporym przewyższeniem - jak na tereny nizinne. Ale taki urok pojezierzy. Drogi w ok. 90% utwardzone, trochę szutrów i parę skoków w bok w jakieś piaszczyste dojścia nad jeziora. Wciąż mamy wrażenie, że ten region Niemiec jest taki trochę nieodkryty i mało znany w Polsce. Chyba niesłusznie. Pozdrawiam serdecznie.
    3 punkty
  3. Takie małe przemyślenie mnie naszło, w odpowiedzi na niektóre opinie, że potrzeba nam więcej i większych inwestycji narciarskich, na nowych terenach. Często pojawiają się opinie "to tylko kolej linowa, ekologiczny środek transportu, co komu szkodzi poświęcić jedną górkę dla narciarzy". Przykład Jaworzyny Krynickiej. Kiedyś była to dzika, niedostępna góra. Wyjść do schroniska to była wycieczka na cały dzień, a zimą to już w ogóle. Najpierw zbudowano gondolę, potem kolejne trasy. Następnie na szczycie powstało kilka knajp, jakieś kramy z pamiątkami, nie wiadomo kiedy postawili tam jakieś plastikowe niedźwiedzie czy inne dinozaury. W końcu to wszystko stworzyło "mini miasteczko", teraz buduje się jeszcze wieża widokowa. Co będzie następne? piaszczysta plaża, park linowy, kino 5d, tor dla quadów? @Author słusznie zauważył, że każda budowa to wjazd w góry ciężarówek, koparek betoniarek, bo przecież nikt już materiałów budowlanych na plecach i linach nie wciąga. Liczą się koszty, przy okazji dewastowane są szlaki i ścieżki. Nawet gdyby na wykonawcach wymusić "posprzątanie" po sobie, to pewnych szkód naprawić się nie da. Infrastruktura narciarska to tylko potrzeba jakiejś małej grupy ludzi. Powstaje "łańcuszek" - skoro można wybudować wyciąg, to czemu nie knajpę? a skoro można knajpę, to czemu nie wieżę. A czy od tej wieży do 6 piętrowego apartamentowca to tak znowu daleko? Pozdrawiam wszystkich miłośników gór w możliwie najmniej spreparowanej postaci
    3 punkty
  4. Mój chłopak uwielbia wędkować, a mnie to zawsze koszmarnie nudzi haha Kilka razy z nim się wybrałam, ale obecnie nie mam już cierpliwości
    2 punkty
  5. Małżonka zawsze ten kawałek podjeżdżała na starym 26 sztywniaku , a mi też jakoś się nie udawało Choćby Pricny Vrch na który też można dość łatwo wjechać
    2 punkty
  6. Cześć To w większości konstrukcje drewniane lub drewniano stalowe. Ciekawe jak płoną? Z pewnością jest to też fajny efekt. Pozdrowienia
    2 punkty
  7. Koronkę 10 zębów z tyłu w napędach do MTB miał SRAM, a od nowej generacji dołączyło też SHIMANO. Potrzebny do tego jest inny bębenek. Szeroko rozpowszechniny "stary" bębenek SHIMANO obsługuje tylko do 11 zębów z tyłu na najmniejszej koronce. Musiały w związku z tym "wyjść" nowe piasty . Z tego co wiem to do SHIMANO bębenki od 10zębów dostępne są z piastami SHIMANO i DT SWISS. Pozdrawiam
    1 punkt
  8. Uważam że w 1x12 fajna opcja jest posiadanie kilku tarcz przednich i dopasowywanie ich pod siebie czy konkretną jazdę. Wymiana to chwila. Np. 32/34/36. To powinno zadowolić każdego choć tak jak pisałem 32 dla mnie jest mega.
    1 punkt
  9. Aktualnie w Szczecinie +34 stopnie, a ja dzisiaj cieszę się z dobrodziejstwa pracy zdalnej - we własnym ogrodzie, w przewiewnym cieniu pod jabłonią .
    1 punkt
  10. W dzisiejszy całkiem spory upał fajnie poczytać trochę o wycieczce w deszczu pod ołowianymi chmurami.
    1 punkt
  11. Piękna wycieczka; z perspektywy Krakowa pełna egzotyka - kompletnie nieznane mi tereny. Dzięki za tę wspaniała relację.
    1 punkt
  12. I cóż że ze Szwecji 😆
    1 punkt
  13. @Hextorproblem jest tylko taki, że już za bardzo nie ma u nas czego chronić. Bez urazy ale piszesz w taki sposób jak być nie widział co się w górach dzieje dookoła. Właśnie trwa demolka na kopule szczytowej Śnieżnika w rezerwacie pod kolejne wieżysko. Jak pieniądze je dewastują, jak robią to Lasy Państwowe przekształciwszy te tereny na lasy gospodarskie. Wieżomania, zjeżdzalniomania, ścieżkowkoronomania, ... wchodzenie z zabudową rekreacyjną coraz wyżej. Ja wiem, że ze swoimi poglądami a raczej zamiłowaniem do przyrody jestem w mniejszości czy dziwakiem ale oczekuję by własnie choć jedne góry zostawić w spokoju. Po prostu się od nich brutalnie pisząc odwalić. Ja narciarsko jestem leszczem. Rowerowo już nie ale nie postuluje budowy w Tatrach singli choć czemu nie albo budowy bikeparków. Z tymi ostatnimi nawet sensu to nie ma bo przy tych cenach i długości zjazdu broni się tylko Czarna Góra. Reszta jest śmiechu warta bo robi się to samo co w nartach czyli ułatwia trasy a ceny winduje jak zrobiła to Kasina. Dla kogoś kto nie chce jeżdzić daleko ma mało kasy Polska w zupełności z tym co ma obecnie wystarczy. Reszta jedzie dalej i żadne kolejki/wyciągi nawet na Tarnicy nic tu nie zmienią. Spapra się tylko kolejny teren do którego okoliczni mieszkańcy praw patentowych nie nabyli. Jak chce się coś zrobić dużego to się pyta szersze grono bo zdanie władz jakiejś wiochy czy ich mieszkańców zupełnie mnie nie obchodzi. Tak jak ich nie tak dano nie obchodziło powstanie Turnickiego PN. To tak jak by mnie zapytać czy chce wylać asfalt na Krakowski Rynek albo ocieplić i walnąć żółty kolor na Bazylice Mariackiej bo tak mi się podoba. Co może sobie ktoś w takiej bez urazy "popierdółce" przyrodniczej jak Szklana Góra robić to już w czymś cenniejszym nie. Zapraszam cię na Chełm w Myślenicach. Właśnie wykraczowali tam kawał lasu po drugiej stronie karczmy do zera mulczerem. I o to mi chodzi. Zamiast jak już zrobić tylko nowoczesny wyciąg to demoluje się najbliższą okolicę szczytu. Ostatnio z musu bo trasa narciarsko-rowerowa zdemolowana przez leśnych pod Mogielicą wylądowałem w Słopnicach by objechać. Dryndam sobie powoli na przeł Słopnicką i widzę w około takie bogactwo domów samochodów i teraz pytanie po jakiego czorta tak się ktoś palił do demolki na Mogielicy pod wyciąg. Czy nie jest tak, że jest zdecydowanie więcej minusów tego typu pomysłów niż plusów? Kto tak naprawdę robi na tym kasę bo czasy gdzie po wsiach była bieda i mieszkało się w chałupach mszonych słomą już dawno minęły.
    1 punkt
  14. - nie zależy, wręcz przeciwnie, chcą aby to trwało jak najdłużej, oczywiście nie dotyczy turystów i całej otoczki jaka na nich czeka Jako przykład podam Ci mazowiecki szpital dla dzieci na Kopernika. Wiesz co się dzieje jak dziecko trafi tam np. ze złamaną ręką i na swoje oraz rodziców nieszczęście ma podwyższoną temperaturę może nawet z powodu tego złamania ? Trafia do izolatki, a po mało wiarygodnym szybkim teście do szpitala kowidowego skąd ma najszybszą możliwość graniczącą z pewnością przejścia kowidu pomimo, że do czasu złamania miało na to marne szanse albo zerowe. Informacje o tym jak się traktuje osoby z podwyższoną temperaturą uzyskałem od pracownicy tego szpitala. - masz rację, nie zmieni się, nikt nie podniósł głowy wysoko, a jak podniósł to został wyśmiany, zrugowany itd. tak to działa właśnie O tym kto głowę podniósł i jak się to dla niego skończyło sam sobie wyguglaj dopóki jeszcze możesz bo np. na szajsbuku takiej opcji nie ma za bardzo.
    1 punkt
  15. Tradycyjnie, jak co roku po "Zimnych Ogrodnikach" spędziłem tydzień w Bieszczadach. Pobiegane i połażone w rejonie: - Pasmo Łopiennika i Durnej (w tym Falowa) - Pasmo Polonin - Pasmo graniczne (rejon Działu po Moczarne i Rawki) Z "nowości" - na Połoninach (podejścia i zejścia, coraz więcej "schodów" tj. takiego właśnie zabezpieczania szlaków) - nowy, wyznakowany niedawno na żółto szlak, łącznik na Dział z Przełęczy Wyżniej (mało popularny, pusto, otwierają się nowe możliwości przejścia) - Chatka Puchatka, zmiana szlaku w okolicy, budowa trwa (projekt na lataaaaaa ) - wszystkie zrywki dobrze oznakowane Dla chcących pobiegać po Połoninach polecam wczesne godziny poranne i to zarówno ze względu na "schody" jak i jednak spory ruch turystyczny. Na pozostałych standardach typu Rawki, Dział, Falowa, Łopiennik pusto. Jak są pytania o Bieszczady to chętnie odpowiem. Parę fotek: Bilety do BPN po 8 pln-ów, sprawdzają na szlakach. Parkingi na Wyżniej i Wyżniańskiej i w Brzegach po 25 pln-ów za cały dzień. Busy ceny kosmos Ustrzyki Górne -> Wyżnianska 120 za 3 osoby autentyk z piątku około 16:00. (chętni zrezygnowali). Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  16. Dziękuję za gratulacje. Kilka fotek żeby obalić mit o tym, że to masochizm To normalna zimowa forma aktywności. Wielkie wyrazy uznania dla Pani Karoliny Krawczyk - Fotografia przez duże F. Jak ktoś chce się pylnąć w przyszłym roku to pytać w tym na priv Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...