Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. cyniczny

    cyniczny

    Użytkownik forum


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      499


  2. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      7 177


  3. marionen

    marionen

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      4 017


  4. Mitek

    Mitek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      7 273


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.08.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Skrlatnica 2740 m npm - druga w Słowenii. Każda góra jest inna, każdy szlak ma swój niepowtarzalny urok. Dzisiaj zostaliśmy oczarowani ilością napotkanych Kozic, zapachem kwiatów, świtem, grą cieni, bielą wapienia julijskiego, pustką... Pod względem sportowym wejście na Skrlatnicę, to długa, kondycyjna wyrypa. Nie ma tu typowej Via Ferraty a w zamian jest sporo wspinania w skale (trudności 0+/1). Czujemy już w nogach ten wyjazd, ale nie odpuszczamy! Poniżej tradycyjnie, krótka fotorelacja Przed nami cel - nieco spowity w chmurach...później chmur było więcej... Było ich w sumie 8... pierwsza najbardziej dostojna! Kwiatki na wysokości ok 2690 m npm: Szczyt jest nasz! O świcie było nieziemsko... Wschód Słońca: ...jego słońce na okolicznych szczytach: Lecimy! Po drodze kilka innych fajnych celów... Biwak numer 4... można przenocować za darmo. Kilka łóżek piętrowych - otwarte. W tle Triglav: Zielenią się trawy... Paula wskazuje drugą górę Słowenii: ...ruch!!! To również Kozica...tyle, że z Radomia Paula i szczęście! Widoków zbyt wielu ze szczytu nie było... chmury Kilka ułatwień na trasie: Brązy z bieli... Schronisko Alojza Uwielbiam kwitnięcie w górach wysokich Kawy nie wypił a jakiś taki rześki Magia poranku... marboru - wygibasy Można się zachwycić... Szczyt! Zenek Martyniuk? Popatrzmy w dół... ...tak, tak i Pani też popatrzy Walka w skale Bezkres...bezmiar... Koniec szlaku na dzisiaj! Nogi bolo Pozytywnie! marboru
    7 punktów
  2. 🤫jest noc ,pada deszcz a maraton dookoła Polski jedzie. Kibicujmy mocno bo za chwilę góry około 1200km. @johnny_narciarz ma za sobą ponad 1000km... link do strony https://mrdp.pl/
    5 punktów
  3. Nie no @Mitek, dla mnie jest ogromna różnica w jeździe po płaskim, a po górach. Trasę pętlę 100 km po płaskim bez problemu średnie utrzymuje po 27-28, natomiast po górach czyli powiedzmy na tym dystansie 1500-2000m w pionie, średnia będzie pewnie maks. 21-22, a często w okolicach 20km/h w zależności czy podjazdów było raptem kilka, ale długich, czy wiele ostrych hopek po 2-3km jakich właśnie wiele w Polsce. Zresztą przecież średnia nie wynika z tego ile drogi jechałeś daną prędkością, a ile czasu. Więc choćby z tego powodu trudno utrzymać ją na podobnym poziomie co po płaskim. A już zupełnie abstrahuje tu od tego wyścigu, gdzie wjeżdżając w góry zawodnicy mają już 1300 km w nogach, generalnie jak czytam forum rowerowe, tam praktycznie wszyscy podkreślają, że przed górami trzeba zbudować odpowiedni zapas, a jesli jedziesz na granicy limitu to raczej nie ma szans na końcowy sukces.
    5 punktów
  4. Maćka dopadł mały kryzys. Miał w planach dojechać na nocleg do Ustrzyk Górnych. Zaczął padać znowu deszcz i nabiera sił jednak w Ustrzykach Dolnych. A na takim sprzęcie wystartował
    4 punkty
  5. Nowa gondola Chopok Jasna Biela Put – Priehyba W Jasnej rozpoczęto budowę długo oczekiwanej kolejki linowej, która miałaby usunąć najbardziej newralgiczny punkt w ruchu w północnej części tego największego ośrodka narciarskiego na Słowacji. Jednocześnie rozpoczęto nową tradycję znaną z zagranicznych kurortów narciarskich – legendarna trasa nr 1, znana dotychczas jako Pretekárska, będzie od teraz nosić imię najbardziej utytułowanej słowackiej narciarki – Petry Vlhovej. Nową kolejkę linową, która kursować będzie na trasie Biela Púť – Priehyba, TMR planuje wybudować do przyszłorocznego sezonu zimowego. Będzie to 15-osobowa kolejka gondolowa, taka jak kursuje już po południowej stronie Chopoka. “Musieliśmy usunąć największy problem w transporcie narciarzy i turystów na Priehybę z Bielej Púti. W miejscu przesiadki z dotychczasowej czteroosobowej kanapy na wyciąg Twinliner, regularnie tworzą się długie kolejki i czasami trzeba czekać ponad godzinę. „Dlatego szukaliśmy najbardziej efektywnego rozwiązania o jak najmniejszym wpływie na środowisko” "Pierwotny projekt kolejki linowej na Priehybę zaczęliśmy przygotowywać już w 2009 roku. Był jednak znacznie bardziej skomplikowany, bardziej kosztowny, a przede wszystkim wymagałby większej ingerencji w środowisko naturalne ze względu na konieczność powstania nowej trasy, aby dotrzeć do dolnej stacji kolejki nad Lúčkami. Właśnie z tych powodów od 2015 roku zaczęliśmy koncentrować się na przygotowaniach wersji minimalistycznej – samej kolejki linowej z Bielej Púti, co oznacza 7 razy mniejszą ingerencję w środowisko,“ Nowa kolej gondolowa ze stacją dolną już na parkingu, powinna stworzyć bezpośrednie połączenie na Priehybę. Docenią to nie tylko narciarze, ponieważ latem ułatwi także transport osobom niepełnosprawnym i rodzinom z wózkami. Gondola będzie również główną linią transportową dla zaopatrzenia restauracji, co znacznie ograniczy jazdę ratraków i będzie mieć mniejszy wpływ na środowisko. Ośrodek narciarski Jasna uroczyście przedstawił też nową nazwę najpopularniejszej trasy zjazdowej w ośrodku. Trasa znana jako nr 1 lub Pretekárska będzie od przyszłego sezonu zimowego nosiła imię najbardziej utytułowanej słowackiej narciarki alpejskiej – zwyciężczyni Pucharu Świata - Petry Vlhovej. Ważne liczby i fakty dotyczące nowej kolejki gondolowej Biela Púť - Priehyba: 15 mln EUR - kwota inwestycji 2800 osób/godz. - zdolność przewozowa 15 osob. gondoli Biela Púť- Priehyba 930m – długość kolejki Biela Púť – Priehyba 250 osób/godz. - aktualna przepustowość wyciągu Twinliner 7,57 ha – zmniejszenie obszaru objętego budową kolejki w stosunku do pierwotnego projektu 2,4 ha – dodatkowe wysadzenie drzew 1,5 godziny - czas oczekiwania na wyciąg Twinliner w godzinach szczytu 1,2 ha – obszar objęty budową nowej kolejki linowej
    4 punkty
  6. Dzisiaj przed kolejnymi 2h w wielkiej lodowce „zaliczyliśmy” bardzo fajna przygodę kajakarska niedaleko Druskiennik w Dzukijskim Parku Narodowym - 16 km na leniwej rzeczce to była fajna odmiana od nart. Po raz kolejny przekonuje sie, ze te okolice to nie tylko Snowarena:
    4 punkty
  7. My tu gadu gadka a Maciek na przerwie w Ustrzykach Dolnych po pokonaniu 1277 km. Na podziwianie Bieszczad jednak czasu nie znajdzie.
    3 punkty
  8. Dla tych którzy nie lubią markowych ubrań technicznych i mają wątpliwości co do ich działania, jest dobra, sprawdzona opcja budżetowa.
    3 punkty
  9. Mam bardzo podobne obserwacje co do mokrego i zjazdów, jeżdżę wtedy bardzo ostrożnie, zwłaszcza te zjazdy ze słabą widocznością. Po części to moja osobista fobia, bo wiem, że jeśli będę miał kolejny wypadek, to już mi żona nie pozwoli wrócić na rower 😄
    3 punkty
  10. Święta Góra Słoweńców (jest na herbie i na fladze kraju)... trzygłowy szczyt symbolizujący Ziemię, Wodę i Podziemie - dzisiaj zdobyty!!! 2864 m npm - Triglav, zaliczany do Korony Europy, odhaczony w naszym pamiętniku Rekord wysokości, a przede wszystkim mordercza wyrypa... ...pobudka o 2 w nocy, na szlaku o 3:40 (z czołówkami na głowie) - po 13 godzinach... padł Gdybyśmy nie pobłądzili przed świtem (słabo oznaczone szlaki), to spokojnie w 12h, byśmy pyknęli - normalni ludzie robią to na dwa dni, z noclegiem w schronisku na wysokości 2200 m npm Zrobione 3 Via Ferraty (B, B oraz C) oraz łączne przewyższenie 2750 metrów. Wiecie jak po takim dniu smakuje piwo? Bosko! Trochę księżycowych klimatów oraz znikający Lodowiec Triglav przed Wami, w foto relacji - zapraszam. Dzisiaj niedziela, więc wszyscy walą na Triglav - jest trochę turystów, ale w porównaniu z Rysami, to jest normalnie - bez większych korków. Okienko przed szczytem Lodowiec Triglav Globalne ocieplenie i zostały pojedyncze czapy śniegu... pewnie za kilka lat i to znikać będzie w lecie. Szczęśliwi po zdobyciu szczytu zaliczanego do Korony Europy - najwyższa góra Słowenii i Alp Julijskich. Triglav 2864 m npm. Schronisko na ok 2200 m npm. Wschód słońca... Dzisiaj byliśmy o czasie wg wskazań tabliczek szlakowych. Kloce 😮 Na terenie dawnego lodowca...przed nami nasz cel! Zoom X30: Ferratowanie Jeszcze raz widok na lodowca, którego prawie już nie ma. Tabliczka gdzieś przy żelaznych linach: Widoki: Drugie schronisko z bliska: Są góry, jest radość! Pośród pustki i kamieni... kwiatuszki Na powrocie: Początek szlaku - po ciemku prawie niewidoczny - foto po zejściu. Jeszcze jedno foto ze wschodu słońca: 6 rano i chwila zadumy, podziwianie piękna. Śnieg specjalnie dla @JC Pnę się Na grani, a w tle nasz cel! Się zasapałem Zakochana para na wierzchołku Jeszcze jedna panorama: Climbing Woman A tak naprawdę, dostała dzisiaj w kość... już śpi marboru na powrocie Kolejny cudowny dzień w Słowenii za nami. Nieustannie oczarowani!!! Nogi bolą ale do snu pójdę z uśmiechem na ustach. Pozdrawiam serdecznie marboru
    3 punkty
  11. To w temacie jazdy po górach, możesz spokojnie zamilknąć. Co do poprzednich postów to Np. podjazd 100km i 4km/h na trasie maratonu jest jak najbardziej możliwy. Tyle tylko, że będzie to suma wielu krótszych odcinków a nie ciągiem na Marsie.
    2 punkty
  12. Dobra opcja ale tylko z filcogumami w komplecie....😏
    2 punkty
  13. Ktoś za działanie infrastruktury musi zapłacić. Za prąd i dla obsługi. Również ZUS. Charytatywnie to można na ulicy co najwyżej dostać. Zawsze możesz się przeprowadzić do Korei Północnej, tam nie ma pazernego kapitalizmu. Aha, i narty sobie wystrugaj, bo je też robią pazerni kapitaliści. Już o komputerze czy samochodzie nie wspomnę. Chyba że jeździsz Syrenką, to spoko.
    2 punkty
  14. Zupełnie wierzę, bo trochę na rowerze MTB (ale po płaskim) jeździłem zanim przesiadłem się na szosę:-)Ale dla wyjeżdżonego jeźdźca średnia 25km/h po płaskim asfalcie to nie jest jednak taki wielki problem. I żeby nie było, piszę tu o czystym asfalcie, zero terenu. Natomiast w górach w terenie mieć ze zjazdów średnią 40-50km/h to raczej mało możliwe. Stąd sądzę, że po górach raczej miałeś na myśli jazdę po asfalcie, przynajmniej w dół:-) A to już jednak zupełnie inna bajka. No i żeby było w temacie wątku, praktycznie cały MRDP to jazda po szosach zarówno po płaskim jak i w górach, stąd też taki a nie inny wybór sprzętu - większość to szosówki o mało sportowej geometrii. Choć i tak większość wrażeń i porad jakie czytałem z MRDP to, że nie średnią prędkością z jazdy się wygrywa, a czasem przerw i odpowiednia logistyką. Tu można najwięcej stracić/zyskać. A im więcej km-ów w nogach tym chęć do przerw większa i tym samym średnia brutto spada drastycznie. I dla mnie wszyscy startujący w tym maratonie to kosmici, a Ci z przodu stawki to już, że tak powiem galaktyczni:-)
    2 punkty
  15. Przepraszam, na elektrycznych startują? A jeśli tak, to ile baterii można mieć na wyposażeniu?
    2 punkty
  16. Cześć Pierwszą Wisłę Maciek jechał na facie co bardzo wpłynęło na szybkość jego jazdy bo tam jednak ponad 85% albo i więcej to dobre drogi pod gravela. Do tego miał na sztycach dwie torby, które mu się w drugiej części dystansu i na wszystkich krzakach i trawach luzowały i tarły o koło i strasznie się męczył poprawiając je co chwila. Widziałem się z nim i jechałem kilkanaście km jak mijał Warszawę. Trudne odcinki były na nieprzetartych wałach, w rejonie Annopola, Puław, pod Warszawą oraz w rejonie Grudziądza, Świecia. A wiecie, że nijaki Olek Pachulski - syn twórcy i jednocześnie współtwórca Wisły przejechał ją pod prąd ale ...w zimie? Pozdrowienia
    2 punkty
  17. W czołówce jedzie też Michał Wolff, ukończył wiele ultramaratonow w tym tcr, northcap4000, wiele razy skończył bbtour oraz mpp(maraton północ południe) no i last but not least wygrał MRDP w 2013 roku z czasem 8 dni 14h. Tak jak piszesz właściwie nie ma tam przypadkowych ludzi. Sami kosmici😄
    1 punkt
  18. Trochę lepsze zdjęcie dla tych co się znają na sprzęcie...
    1 punkt
  19. I dlatego z Tobą na ten temat nie rozmawiam.
    1 punkt
  20. Mieszkam niedaleko dużego parku. Zajmuje on powiedzmy 500 tys. m2 i jest w doskonałej lokalizacji. Koszt działki w okolicy to 500-1000zł/m2. Czyli park, jako działka budowlana byłby warty kilkaset mln zł. Teraz pomyśl, co stało by się z parkiem, gdyby obowiązywał czysty kapitalizm.
    1 punkt
  21. A ja zachęcam do działań proekologicznych - skoro kupujemy ciuchy zrobione ze śmieci to po co je mielić i psuć? Wystarczy im dać drugie życie. Na przykład taka Patagonia od dwóch lat skupuje i sprzedaje używane ciuchy swojej marki. Żeby nie była to czysta teoria to chciałbym polecieć SS którego już nie ma na rynku a który warto kupić nawet używany - za cene około 50$ lub równowartości w zł. można stać sie właścicielem jednego z najlepiej oddychających SS jakie wyprodukowano kiedykolwiek, wyposażonego w regulowany kaptur (lub nie - do wyboru), wentylacje pod pachami i 100% odpornością na wiatr. Mam już trzeci (używam od lat w górach i nie tylko)..żona ma taki jak na fotce - ja mam teraz z nieco grubszego materiału. Obok SS Ortovoxa bezwzględnie najlepsze jakie używaliśmy - polecam Mountain Hardwear Conduit/Synchro:
    1 punkt
  22. Cześć Ja najwyższe średnie jakie uzyskałem w ogóle to z krótkich odcinków - jazda do pracy - ale też nie po asfalcie tylko głównie po ścieżkach rowerowych i to było 28km/h. 24-25km/h jeździmy z żoną do pracy ale jak nie ma wiatru. Zresztą to wszystko są jakieś przybliżenia i szacunki z bardzo wielu jazd - tak mi się to po prostu układa. Sprawdzałem teraz na Stravie i różnice są duże i zależą od wielu zmiennych np. czy jadę z plecakiem (jeżeli tak to jest to zawsze około 3-4 kg minimum) już to wpływa na średnią w granicach 1-1,5 km/h. O wietrze nie pisze bo to oczywiste. Czy jest mokro czy nie, czy są kałuże czy nie itd. Na szosie jest pewnie podobnie bo jak masz wodę czy kałuże to też Cię zwalnia i jedziesz ostrożniej. Zjazdy w terenie... max dla mnie to 30-35 km/h ale to już czasami mam wrażenie, że jestem poza limitem bezpieczeństwa a na dobrym asfalcie - 60km/h...to chyba max bo mam szerokie i typowo terenowe opony (2.25 Schwalbe Smart Sam druty) i chyba już opory dają o sobie znać po prostu (nie mówiąc w "duszy na ramieniu" ). Pozdrowienia Pozdrowienia
    1 punkt
  23. Cześć No to nie jest tak do końca. Żeby na MTB uzyskać średnią rzędu 25km/h to już trzeba się porządnie nakręcić. Ja biorę pod uwagę średnie z jazdy długodystansowej w terenie bardzo zmiennym z odcinkami asfaltów szybkich szutrów ale i piachu, podjazdów czy w ogóle ciągnięcia roweru przez krzaki. W takich wypadkach ta średnia w okolicach 20km/h wychodzi. Na Pomorskiej miałem średnią z jazdy trochę ponad 19km/h z 520km. Na asfaltach to średnia wychodzi pewnie wyższa ale rzadko zdarza mi się jechać długo po samych asfaltach. A znam gości, którzy są w stanie w terenie osiągać średnie powyżej 25km/h - i to jest zupełny kosmos, wierz mi. Pozdrowienia
    1 punkt
  24. @Mitek, Te średnie po płaskim i w górach 20km/h to w terenie czy po asfalcie? Bo jakoś mi się tak składa, że średnie po płaskim bierzesz z terenu - bo przecież po asfalcie to bardzo wolno zwłaszcza dla kogoś tak wyjeżdżonego jak Ty - a po górach bierzesz z asfaltu (średnie ze zjazdu rzędu 40-50km/h). I wtedy fakt, średnie mogą wychodzić podobnie, ale to przecież zupełnie nieporównywalne dane.
    1 punkt
  25. Nic z tych rzeczy, zjazd mało wpływa na średnią. Zaraz Ci to pokażę. Powiedzmy, że masz 100 km podjazdu bardzo ciężkiego. Jedziesz go ze średnią 4 km/godz przez 25 godz. Twój kolega identycznie. Zaczynacie zjazd Ty jedziesz 50 km/godz czyli zjeżdżasz 2 godz. Kolega jest kozakiem i robi to w godz (jadąc 100 km/godz) Przejeżdżacie więc 200 km Ty w 27 godz kolega w 26. Twoja średnia to 7,4 km/godz, kolegi prawie 7,69 km/godz A teraz weźmy jeszcze trzeciego kozaka na podjeździe jest o 5% szybszy od Ciebie. Robi go w 23,75 godz. Zjazd ma gorszy za to o 5% od Ciebie. Czyli zjeżdża 2,1 godz. Łącznie pętla zajmuje mu 25,85 ze średnią 7,73 km/godz
    1 punkt
  26. Po wpisaniu w Google pomarańczowy wyskakuje , dwójka z naszego ''teamu'' kupiła ten ciemny kolor https://www.ekoi.com/pl/vestes-de-pluie-velo/8789-kurtka-przeciwdeszczowa-ekoi-shark-czarna.html?idAttribute=40&sc=pl&ekoi_utm_source=googleads&ekoi_utm_medium=u&ekoi_utm_campaign=&ekoi_utm_adgroup=&gclid=Cj0KCQjwsZKJBhC0ARIsAJ96n3VSeMf0gfJd30Ka-fKno7kruEjFKechLCipslliCRcKsN350CH4bCYaAr2MEALw_wcB ( dziwne te ceny są na Ekoi przeceny /nieprzeceny ...za swoją drugą białą/przeźroczystą płaciłem 154 pln ale materiał jakiś sztywniejszy od tej źółtej,może mi się tylko wydaje)
    1 punkt
  27. Wisła 1200 Maciek oczywiście jeździł. Jeśli się nie mylę to 2 lub 3 razy. Pierwszy ukończył w limicie. 2 pojechał z kolegą by go wesprzeć. Niestety Bartek nie dał rady, a ja nie pamiętam czy Maciek z tego powodu zrezygnował czy dojechał do mety. Pamietam, że na trasie było sporo piachu, błota, krzaczorów, jakiś kolczastych i pokrzyw.
    1 punkt
  28. Cześć Porównujesz rzeczy, których porównać się nie da i nie ma najmniejszego sensu. Przejechanie 300km dziennie na asfalcie nawet rowerem MTB nie jest jakimś wyjątkowym wyczynem a na szosie to raczej norma. Natomiast jak zdamy sobie sprawę, że trzeba po te 300 jechać przez 10 dni na ciężko, często pod wiatr, w deszczu itd. to robi się inna liga. To zdecydowanie najtrudniejszy ultramaraton jaki rozgrywany jest w Polsce i tyle. To był od zawsze cel życia rowerowego Johnne'go i życzę mu z całego serca powodzenia w realizacji. W tych zawodach startują tylko naprawdę najtwardsze egzemplarze!!! Pozdrowienia serdeczne
    1 punkt
  29. Na przejechanie pierwszgo tysiąca Maciek potrzebował 2 dni i 7 godzin. Jedną z nocy Johnny spał. Tempo bardzo dobre, a do tego warunki atmosferyczne nie pomagają. Silny wiatr, deszcz i zimno. Teraz najtrudniejszy odcinek, ze wschodu na zachód przez góry. Po drodze możliwy śnieg. 3200 km w maksymalnie 10 dni. Ci co startują to nie są normalni ludzie. @johnny_narciarz powodzenia, oby sił mentalnych i fizycznych nie brakło.
    1 punkt
  30. Taki wynalazek może Cię zainteresuje https://www.ekoi.com/pl/vestes-de-pluie-velo/8790-kurtka-przeciwdeszczowa-ekoi-shark-zolta.html?idAttribute=38&sc=pl&ekoi_utm_source=googleads&ekoi_utm_medium=u&ekoi_utm_campaign=&ekoi_utm_adgroup=&gclid=Cj0KCQjwjo2JBhCRARIsAFG667UcGRLa-BrpgzqFraBhj4Y7VE-fVHZcXnIT0bF471XPhh3sH0BkKJ8aArgiEALw_wcB Kupiona z 5 lat temu przypadkiem w miasteczku ''wyścigowym'' chyba w Predazzo .....takie tam Fondo ,amatorski wyścig......w linku cena z kosmosu ale pamiętam kosztowała wtedy coś 25 czy 30 eurosów. Od tego czasu zawsze na mojej kierownicy. Wysokie przełęcze Alpy gdzie nawet w upalnym lecie na 2500 bywa chłodnawo -sprawuje się idealnie , nie potrzeba targać plecaka, żadnych softsheli , rękawków.....czego tam jeszcze. Deszcz, wiatr to wiadomo, ochrona prawie całkowita. Nawet ostatnio takie krótkie wczasy w Tatrach nie sprawdziłem prognozy i ruszyłem w trasę z planem pętli Słowacko-Polskiej. Po dojeździe na rondo ca Bukowina, deszcz taki że z radarów wynikało że ciągłe kilka h. szkoda było dnia to jechałem w tym zestawie tj. koszulka i Kurtka....i tak zeszło 90 km , chciałem więcej ale pękła sztyca. Cały czas w tej kurtce , nie wiem czy to ''oddycha'' ale nie zagotowałem się ,kompletnie nie czułem jakiegoś dyskomfortu, koszulka sucha, komórka, dokumenty tak samo. Jedyna strata obok sztycy to odpażenie od spodenek. Inne zastosowanie - ranne wyjazdy kiedy w samej koszulce zimno . Mi coraz częściej się zdarza że zakładam ją na zjazd a potem już jej nie ściągam na dojeździe do domu a to czasem 0,5h .....nie specjalnie przeszkadza, silnika nie zagotuje. ( ostatnio syn podchwycił , kupiłem 2 gą białą , też oczywiście zawiązana na kierownicy ) miejsca zajmuje nic ,mój kokpit opatentowany od 20 lat https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/df9b9e72e144b596 Miałem wcześniej inne deszczówki ale ta jest n razy lepsza.
    1 punkt
  31. W Google Maps naprawdę jest taki adres: Działa także przez wybieranie głosowe.
    1 punkt
  32. Dziś świetnie Martyna Czyrnianska.
    1 punkt
  33. Pierwszy wypad w teren Alp Julijskich, to nasz debiut na Via Ferrtach Prisojnik 2547 m npm zdobyty (to ta góra, która wczoraj pozowała nam jako tło do kawy)...i to jedną z trudniejszych dróg górskich w Słowenii (stopień trudności C/D - VF Okno). Jak było? Oszałamiająco! Co czuliśmy? Przypływ olbrzymiej energii oraz szacunek do gór - na ich tle, wśród tej przestrzeni, człowiek, to tylko drobiazg. Kolor tutejszych wapieni nas oczarował! Zapraszam do naszej dzisiejszej przygody, zdjęć do fotorelacji jest sporo...ale uwierzcie - mocno selekcjonowanych. Startujemy z przełęczy Vrsić Z tej, na którą podjechaliśmy szosami. Nasz cel, choć nieco z boku - już widać Idziemy! Debiut na Via Ferracie... trochę serce drży Początek: Marboru w akcji 😮 A potem już leci... ...jesteśmy oszołomieni miejscem, fajowością tego typu aktywności w górach. Trudno, po olbrzymiej selekcji zdjęć poukładać je w kolejności - robiliśmy GoPro, aparatem i telefonem. Skupię się zatem na przypadkowości i krótkim komentarzu. Foto zrobiła mi przypadkowo spotkana Polka, Paulina w trakcie zejścia - bardzo miłe spotkania rodaków dzisiaj - gdzieś z daleka od kraju. Dziękuję z fotos i pozdrawiam serdecznie! Ten obraz zatytułował bym "Ja i cel" Trudności na szlaku: 'Okno" i tym razem, moja udomowiona Paula Razem na szczycie! Wychodzę z "okna": Tak, tak - można się zachwycić! Start z przełęczy był ok 7 rano... W planach na dzisiaj był Triglav, ale do 4 padał deszcz, więc zmieniliśmy plany w ostatnim momencie. ...a wczoraj się @tanovachwaliłem, że będzie od razu z grubej rury... najwyższy szczyt Słowenii musi poczekać. Spotkana twarz "ducha Alp Julijskich" 😮 Paula na początku wędrówki: W ścianie... Do góry w pionie! Miejscami było bardzo wąsko! Schroniska już na dole... ...kwiatki podobne jak w Tatrach Tam idziemy... @Mitek różnorodność geologiczna (wnioskuję po ilości kolorów skał) musi być tutaj dla Geologa niesamowita. Napotkana tablica: Okno, czy? ... W oddali... Kolejna stal w rękach n Nepalski akcent Graniówka: Widoki - powalają! Ściana 😮 Fałszywy szczyt W stronę Włoch... Ze szczytu - widok na "naszą" kwaterkę Oooo tam Ci ona Nasz przyszły cel? Tutejsze "żebraki" trochę większe od wróbelków na Kościelcu Basza? Jest oznaczenie szczytu! I zdobywczyni! Zakochana w julijskich klimatach. Pomiędzy skałami, góra... Dolomity na linii horyzontu! 😮 I w drugą stronę... Ptak w locie i Triglav. Roślinki I jeszcze raz... W ścianie Prawie takie samo zdjęcie... Twarz... 😮 Czy ktoś wie jak ta skała się nazywa? Kolory...i "Malutka"... To idę... Kontempluję... Przypięta dobrze! Tuż przed "oknem": Skrada się... 1 I łup! Nie, nie... żartowałem! Przytulony "Franio' Na "fałszywym" szczycie... Na grani spacerek i nie wie gdzie iść? Tam!!! Specjale foto dla @JC ze szczytu z pozdrowieniem od Radia M Zapatrzona... ...i "Basza" numer 2 I to by było na koniec! Cudowny dzień, w fantastycznym miejscu Co jutro? Niebawem napisz i pokażę. Pozdrowienie ze Słowenii marboru i Paula
    1 punkt
  34. To oczywiście czasem nie jest możliwe. To czysta fizyka jeśli nie ma różnicy ciśnienia par (pary wodnej) po obu stronach membrany to nie ma siły transportującej cząsteczki. Już o tym pisaliśmy z Piotrem, membrany będą działały w zimie nieźle. A w lecie w wysokiej temperaturze nie będą. W lecie przy w miarę chłodnym dniu coś tam przepuszczą a przy 36 stopniach i wilgotności 100% i deszczu, nie mają prawa przepuszczać pary wodnej. Nie należy oczekiwać cudów. W takich warunkach rozebrałbym się do gaci aby nie moczyć zbyt rzeczy.
    1 punkt
  35. Masz @Mitekrację. Jestem kosmitą, niepoprawnym optymistą. Marzy mi się aby nasi czołowi sportowcy promowali Polskie marki. Staram się wspierać polski przemysł pomimo tego, że produkuje w Chinach jak i inni potentaci. Wierzę, że nie jestem jedyny choć wiem, że takich jak ja jest coraz mniej niestety. Są jeszcze klienci, którzy kupują w kraju i producenci, którzy tu produkują. Może taki 4F zacznie w kraju produkować jak dostrzeże, że to dla niego opłacalne bo jak widać innym firmom jakoś się udaje i takie zawsze będę wpierał i promował. Tępe deklaracje padają przed wyborami i są dedykowane tępym odbiorcom. Oczywistym jest, że są produkty dobre i złe. Z dwojga złych wolę kupić ten sprowadzony przez polską firmę.
    1 punkt
  36. Cześć Nie traktuj mnie jak debila, tylko napisz przykład ciucha, który odprowadzi wilgoć przy intensywnym wysiłku podczas opadu. Pozdrowienia
    1 punkt
  37. Wczorajsza WKRA. Spływ ze znajomymi, w niespiesznym tempie, z dziećmi na pokładzie. Rzekę pamiętam z końca lat 90-tych, i tak obserwuję jak powoli zmienia się w lunapark. W wypożyczalni, dowiedziałem się, że w zeszłym roku dokupili kolejne 100 kajaków, bo taki duży był popyt na ich usługi, a tych wypożyczalni jest tam kilkanaście. Miejsce jest urokliwe, doskonałe do rozpoczęcia swojej przygody z kajakami na rzekach, przy obecnym stanie wody (dość wysokim), brak trudnych miejsc (np. bystrze w Kosewku, płynie się zadziwiająco łatwo). Jeżeli chcemy mieć choć trochę intymności w obcowaniu z rzeką, polecam wybrać się w tygodniu, lub przy odrobinę gorszej pogodzie. Wkra. Wkra cd. Rzeka oznaczona bardzo dobrze. Rodziny z dziećmi i z pupilami. Płynie się spokojnie. Miejscami wkracza "betonoza". Są też i takie miejsca. Pyszne jedzenie. Wpływamy w rezerwat. Bystrze w Kosewku, dość spokojne. Miejscami dmuchańce i lunapark. I to byłoby na tyle, to wciąż piękna rzeka.
    1 punkt
  38. Tymczasem na Litwie, piękna pogoda, słonko i ok. plus 20 stopni na plusie, wielkiego wpływu na warunki narciarskie to jednak nie ma. Kolejne 2h zaliczone:
    1 punkt
  39. 0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...