Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. mirekn

    mirekn

    Użytkownik forum


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      981


  2. surfing

    surfing

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      3 835


  3. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      2 752


  4. Bumer

    Bumer

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      4 333


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. W ramach doleczania kontuzji mięśnia prostownika długiego palców stopy prawej kuku zrobione na własne życzenie potruchtałem odrobinę po bajecznie kolorowym BŚ pomiędzy Pośrednim a Przysłupem pod Baranią. Pierwsze Górki od kontuzji. Wyszło tego blisko 35 km a więc całkiem nieźle. Pogoda dopisała, ludzi bardzo mało. Parę podejść pozamykali ale nie wszystkie więc dało radę. Zastanawia bardzo mała ilość wody w potokach będących zlewnią Wisły. Parę jesiennych fotek bez chronologii. Pozdrawiam mirekn
    8 punktów
  2. Zdecydowałem wymienić moje tygryski Dynafit seven summits na Atomic Backland 86SL 172cm 117-86-105,5 waga 1190g Atomic Backland 86 SL, Ultra Light Woodcore, Carbon Backbone. Konstrukcja i waga tych nart znajduje się pomiędzy Backland UL a zwykłymi nartami Backland. Komplet razem z fokami 70% moher. Backland 86SL podobno są twardsze niż Backland UL i zwykłe Backland , a na tym mi zależało, bo moje zjechane tygryski w twardym żlebie radziły sobie słabo. Jakby ktoś znalazł nowe lekkie wiązania ze skistoperem do tej narty w dobrej cenie to proszę o link. @JC prośbą o zmianę tytułu wątku na : wybór nart skiturowych.
    4 punkty
  3. Kamper czy przyczepa sprawdza się w lecie kiedy większość czasu spędzamy na zewnątrz, znaczy się na powietrzu. W zimie przebywanie w tak ciasnej przestrzeni nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Jeździłem w zimie z przyczepą kampingową, może nie na narty ale jeździłem. Mam co prawda ogrzewanie gazowe, gdy jestem podłączony do elektryki mam także dodatkowe ogrzewanie elektryczne. W zimie największym problemem jest wilgoć, wszechobecna wilgoć. Na oknach, na podłodze wraz z brudem wnoszonym na butach, wilgoć z ubrań itp. Oczywiście, jedna- dwie noce są do wytrzymania, ale dłużej raczej nie wchodzi w grę. Poza tym ja jakoś nie byłem w stanie spokojnie usnąć kiedy miałem włączone ogrzewanie gazowe czy elektryczne. Po prostu zboczenie zawodowe związane z zajmowaniem się instalacjami gazowymi, kotłami, piecami, wentylacją itp. Poza tym ten permanentny brak wody i gospodarowanie nią. A to do kibla, a to do umycia się. U mnie w przyczepie był baniak 30 litrów, to trochę mało biorąc pod uwagę średnie zużycie wody w moim domu na poziomie ok 200 litrów na dobę na osobę. Reasumując, obecnie kiedy jazda kamperem, czy z przyczepą ,jest znacznie droższa niż solo, kiedy opłaty za kampingi często porównywalne są z opłatami za wynajęcie kwatery z kuchnią wraz z wyposażeniem, nie ma sensu carawaning zimowy. Gdy do tego dołożymy cenę samego kampera, lub tylko koszt jego wynajęcia, taniej i oczywiście wychodzi pobyt w 4 czy 5 gwiazdkowym hotelu.
    4 punkty
  4. Dodałbym jeszcze Grupę Pingwina do zestawienia. Jak masz dziecko do lat 8, rozwala system.
    2 punkty
  5. @Spiochu Jako początkującemu rowerzyście to Ci wystarczą opony 2.2-2.3 i kategoria trochę niższa niż enduro/dh. Coś z rodzaju Continental Trail King, Maxxis Ardent - ja to sobie nazywam kategorią Enduro Ligth. Po co się tak będziesz męczył z takimi mocnymi i ciężkimi oponami, które są przeznaczone na kamienie i ostre zjazdy. To tak drobna sugestia, rób jak uważasz. 🙂
    2 punkty
  6. Z tego co pamiętam na cysia będą dobre to jest 46/S a ja to 173/73 (73 teraz bo kontuzję doleczam i mało trenuję)
    2 punkty
  7. Jechałeś tą drogą ostatnio? Jej stan był taki, że wymagała remontu i koniec kropka. Oprócz narciarzy w sezonie, wyobraź sobie, że są ludzie, którzy codziennie tamtędy jeżdżą. Komentarz i aluzje polityczne bez sensu.
    2 punkty
  8. Piękne nartki Gratuluję zakupu Ps.Teraz tylko żebyś mi nie kupił wiązań kłowych cięższych nie 200 gram,bo wszystko pójdzie w piz....😀
    1 punkt
  9. Potwierdzam po roku użytkowania, nie przypuszczałem że będę tak zadowolony z tej inwestycji.
    1 punkt
  10. To wszystko jest uzależnione od energii elektrycznej którą można pozyskać na wiele różnych sposobów.
    1 punkt
  11. Żal obydwu. Kiedyś na końcu świata w Górach Kaczawskich auto zaparkowałem na końcu drogi, opodal dom, starsze małżeństwo, syna pochowali, przygnieciony drzewem, tak mi się skojarzyło… a lawina, jakaś fotka, ku przestrodze… https://www.tatry.cz/cs/seznam-galerii/galerie/lavina-prostredny-grun
    1 punkt
  12. Dzisiaj wspominamy Kacpra i Davo
    1 punkt
  13. 2022 Tatry Super Ski 14 dni w sezonie 1419zł Wiślański Skipass 1350zł przy zakupie do 15.11.2021 Kasprowy, Żar, Mosorny, Palenica karnet całosezonowy 850zł w listopadzie. Krynica Ski 6 dni 400zł https://krynicaski.e-skipass.pl/
    1 punkt
  14. Wszystko jest do zrobienia. Mogę wam zbudować instalacje która ogrzeje was i wysuszy nawet przy dużych mrozach. Będzie można się kąpać w gorącej wodzie. Technicznie nie ma z tym żadnych problemów. Jest tylko jeden problem. Ekologia i smród z Webasto na kempingu. To wszystko też kosztuje. W połączeniu z panelami słonecznymi oczywiście można to trochę ograniczyć. Można też kupić używane baterie od Tesli i ładować się w domu przed wyjazdem ze solarow i nie płacić nic za ogrzewanie. Trza tylko ogarniać temat 😉
    1 punkt
  15. Nieaktualne Poszły w dobre ręce cysiu odebrał.
    1 punkt
  16. Zastanów sie nad przyczepa- za ułamek ceny kampera i dodatkowo możesz odczepić ciagnik i gdzieś nim pojechać.
    1 punkt
  17. @cysiu mam na zbyciu (za 1/3 Twojego budżetu ) Spodnie Dynafit TLT DYNASTRETCH M PNT - 8751/Sparta Blue model z 2017 używane naprawdę sporadycznie. Wywietrzniki są materiał średniej grubości (o materiale dużo info w necie), na łażenie idealne. Jak jesteś zainteresowany to się odezwij na priv. do przymiarki tam gdzie ostatnio. Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  18. Myślę że pozamiatałeś temat, mam te same doświadczenia. Dodam jeszcze że nawet nie da się porządnie pofikać bo cała buda się trzęsie
    1 punkt
  19. Co nieco zmienia bo rozmiar 2.6 to już kawał opony jest i co do zasady powinien być zakładany na szerszą wew obręcz. Ale żle nie ma z tym, że za bardzo nie widzę sensu zakładania takich laczków. Raczej boosta tam nie masz czyli jest wszędzie mało miejsca. No i zasadniczo przód jest szerszy od tyłu a Ty masz na odwrót. Ja będę w przyszłym sezonie eksperymentował w Reignie z rocznika wcześniej z drugimi kołami. Mam wew 25 mm i chce wsadzić 2.6 z przodu i 2,3 na ale obawiam się o ilość miejsca w amorze...
    1 punkt
  20. W temacie Golgota bez trawy (z piątku) Pozdrawiam mirekn
    1 punkt
  21. Opony to kompromis przyczepności i oporu toczenia. Trzeba dobrać pod siebie i teren. Teren jednak decyduje w głównej mierze.
    1 punkt
  22. Ja poszedłem nieco inną drogą niż Piotr. Kupiłem maksymalnie tani nowy rower i daje radę. Opony jakie miałem założone na obręcze to WTB Trail Boss 29"x2.4. W terenie gdzie jeżdżę (nizinne MTB) dają doskonale radę - fajna kostka. U mnie dużo piachu, trochę błota, dużo korzeni, praktycznie brak kamieni i głazów. Dzień w dzień jeżdżę 30 kilometrów, w weekendy do 100 (w podziale 30 sobota i 70 niedziela, lub odwrotnie). Teraz mój rower pojechał do serwisu, więc podkradam rower młodemu lub jeżdżę na swoim staruszku. p.s. A jak się już nauczę to pewnie kupię coś poważniejszego.
    1 punkt
  23. Od dwóch sezonów mam tylko i wyłącznie DHR 2 również z przodu. Zwykłe wersje typu EXO TR. Jak chcesz to na przód wsadz coś miększego i tyle. Pancernością się nie przejmuj bo 3/4 kłopotów wynika z jazdy na flaku bo towarzystwo prześciga się ile zejść z ciśnienia. Taka choroba, która mocno się rozprzestrzenia. Wkładek nie mam to się nie wypowiem ale na wew 35 mm jak wsadzisz z 1,5 bara na tył to nie ma szans by gdziekolwiek dobić. Przynajmniej mi się nigdy nie udało. A przód to wiadomo, że przenosi dużo mniej obciążeń.
    1 punkt
  24. Kolejnym produktem, który powiększy moją apteczkę będzie opatrunek hemostatyczny blokujący niewielkie krwawienia uciążliwe do zatamowania. Oprócz Spongostanu jest kilka zamienników. Ktoś z Was stosował? Nieco podobne stosują często dentyści. Źródło grafiki: https://www.dezynfekcja24.com/product-pol-1528-Spongostan-standard-7-cm-x-5-cm-x-1-cm-1-szt.html Ż
    1 punkt
  25. Gdy rok temu kończyliśmy wyprawę rowerową doliną Drawy i Gail w Austrii, zaczęliśmy snuć z przyjaciółmi plany, dokąd pojechać następnym razem. A może by pociągnąć w drugą stronę tam, gdzie zaczynaliśmy trasę? Bella Italia? Dolomity? Pomysł rzucony niezobowiązująco w deszczowe popołudnie przy kawie na lienzkiej starówce, skonkretyzował się w tym roku w ostatnim tygodniu sierpnia. Kolejny tydzień natomiast minął na wędrówkach górskich w regionie Vinschgau. Zapraszam na retrospektywną relację z minionych dwóch tygodni. 22.08 (niedziela) – rozruch na lekko w górnym Vinschgau W sobotę wieczorem dojechaliśmy z Darkiem autem do miejscowości Goldrain/Coldrano w Vinschgau (Tyrol Południowy), gdzie spotkaliśmy się z zaprzyjaźnioną parą z Krakowa, z którą od kilku lat spędzamy rowerowy urlop. Właściwą wyprawę planowaliśmy zacząć od poniedziałku – niedziela była więc przewidziana na odpoczynek po podróży, aklimatyzację i spokojny rozjazd, jeszcze bez sakw. Aura kapryśna, prognozy nie najlepsze – od czternastej zapowiadane załamanie pogody i deszcze. Zaplanowaliśmy więc niedługą trasę dookoła jezior Haidersee i Reschensee. W trakcie dojazdu autem przeszła gwałtowna ulewa, a nad przełęczą Reschen dalej kłębiły się ołowiane chmury. Temperatura +14 stopni. Zimno, wiatr - jechać? Jechać! Nasza ekipa: Haidersee: Dolna stacja kolejki Haideralm. Osiem lat temu jeździłam tu na nartach, jeszcze przed połączeniem z sąsiednim ośrodkiem Schöneben w Reschen: Zapora na Reschensee. W przeciwieństwie do ciemnogranatowego jeziora Haideralm, woda ma tutaj intensywnie turkusowy kolor. A oto i wspomniany ośrodek Schöneben: Po drugiej stronie jeziora znane miejsce z zatopioną wieżą kościoła w Graun. Zimą można tutaj dojść pieszo, po zamarzniętej tafli. Teraz usypano mierzeję dookoła. Pogoda wcale nie ma zamiaru się załamać, a nawet jakby się nieco ociepla i przejaśnia. Nie ma więc powodu, aby po zrobieniu ósemki wracać do pensjonatu. Po krótkiej naradzie postanawiamy zjechać kilka km w dół do Mals, na końcową stację linii kolejowej Vinschger Bahn, tam zostawić auta i trasą rowerową Etschradroute (wzdłuż Adygi) zjechać do Goldrain, a wieczorem wrócić pociągiem do Mals po samochody. Jeśli nie macie swoich rowerów, to można wypożyczyć przy stacji kolejowej a zwrócić na dowolnej innej na odcinku między Mals a Meran (ok. 60 km) i wrócić pociągiem. Fajna opcja np. jako urozmaicenie po wiosennych nartach, szczególnie, że z kartą gościa VinschgauCard macie transport publiczny w dolinie za darmo. Mals - przy dworcu. Jeden z budynków w zabytkowym centrum Mals: Adyga jest tutaj niewielkim, rwącym potokiem: W wielu miejscach są tablice informacyjne z przebiegiem trasy. Warto wspomnieć, że Etschradroute jest częścią długodystansowego szlaku Via Claudia Augusta z Würzburga do Wenecji. Pozostałości wojenne? Docieramy do Glurns - maleńkiej, średniowiecznej perełki. To jedno z najmniejszych miast w Alpach, liczące sobie ok. 900 mieszkańców, z zachowaną oryginalną zabudową z XV i XVI w. i miejskimi murami. A że akurat zaczęło kropić, to przysiadamy na capuccino z kawałkiem sernika w jednej z kawiarni. Szlak prowadzi lekko z górki, dość blisko rzeki - w większości wydzielonym asfaltem, czasem są szutrowe odcinki - jak np. pod Prad lub pod Laas. Za Prad jedziemy przez jabłkowe sady. Widok bezkresnych szpalerów jabłoni z dojrzałymi, apetycznymi owocami będzie nam towarzyszył przez najbliższe dni. Jakże pięknie musi tu być również wiosną! Dojeżdżamy do Laas, znanego głównie z kopalni śnieżnobiałego marmuru. Ale nie tylko - wkrótce odbędzie się tu kolejna edycja przyznania prestiżowej literackiej nagrody im. Franza Tumlera dla najlepszego, niemieckojęzycznego debiutu literackiego. Widok na plac przeładunkowy przy linii kolejowej oraz (w tle) na dawną kolejkę szynową na zbocze kamieniołomu: Stąd już niedaleko do Goldrain, do naszego pensjonatu. Pierwsze ponad 60 km pedałowania za nami, a rano wyruszamy na wyrypę z sakwami. [cdn.]
    1 punkt
  26. Drugi tydzień wakacyjnego urlopu spędziliśmy stacjonarnie w Goldrain/Coldrano, w środkowej części południowotyrolskiej doliny Vinschgau. W Goldrain znajduje się również ujście bocznej doliny Martelltal (27 km), wiodącej do podnóża masywu Ortlera, od strony Monte Cevedale. Okolice Goldrain są dobrym punktem wypadowym na pobliskie szczyty i lodowce – w tym na kilka trzytysięczników. Można tu znaleźć piękne szlaki turystyczne o różnym stopniu trudności – od spacerowych i panoramicznych trawersów, poprzez bardziej wymagające kondycyjnie – ale dostępne dla zwykłych turystów - trasy, aż po drogi wspinaczkowe w skałach i na lodowcach. Zrobiliśmy trzy szlaki w wysokich górach – w tym dwa na tzw. „łatwe” trzytysięczniki, dwa w niższych partiach (ze względu na pogodę), a jeden dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Merano. To był mój program, bo Darek w dwa dni miał pewne modyfikacje, o czym poniżej. W szczegółach wyglądało to tak: 29.08.2021: Szlakami doliny Martell, wokół Zufrittsee (dystans 14,8 km, maks. wysokość 2088 m) 30.08.2021: Vinschger Höhenweg – od St. Martin im Kofel do Laas (26 km, 1734 m) / Passo Stelvio (2757 m) 31.08.2021: Tarscher Alm – Blaue Schneid (15,4 km, 3036 m) / Hasenöhrl (3257 m) 01.09.2021: Merano 02.09.2021: Martell - Vorderer Rotspitz (12,1 km, 3033 m) 03.09.2021: Tarsch – Kofelraster Seen (22,6 km, 2430 m) *** 29.08.2021: Szlakami doliny Martell, wokół Zufrittsee (dystans 14,8 km, maks. wysokość 2088 m) Przedpołudnie zeszło na ogarnięciu się po tygodniu na rowerach, na zrobieniu zakupów i takich tam zajęciach, więc na wycieczkę ruszyliśmy dopiero ok. 14.00. Nie było sensu planować długiej tury, zwłaszcza, że spodziewane były przelotne opady. Wybraliśmy się więc szlakiem dookoła jeziora zaporowego Zufrittsee – startując od centrum biathlonowego w dolinie. Po dotarciu na koniec jeziora stwierdziliśmy, że jeszcze mamy czas i ochotę połazić, więc doszliśmy kanionem rzeki Plimy do końca doliny, gdzie jest parking na wysokości ok. 2050 m npm., przy schronisku Enzianhütte, z którego odchodzą liczne szlaki w okoliczne góry. Powrót drugą stroną doliny. Zapora jeziora Zufrittsee, w tle Monte Cevedale / Zufallspitze (3757 m npm.) Nad jeziorem: Ruina przedwojennego - niegdyś bardzo luksusowego hotelu - Paradies Na końcu doliny: I magazyn śniegu na trasy biegowe: *** 30.08.2021: Vinschger Höhenweg – od St. Martin im Kofel do Laas (26 km, 1734 m) / Passo Stelvio (2757 m) Zajęcia w podgrupach - ja z przyjaciółmi wybrałam się na szlak Vinschger Höhenweg. To szlak długodystansowy, liczący sobie 106 km długości - od źródeł Adygi niedaleko Reschenpass do Staben u wlotu bocznej doliny Schnalstal. Prowadzi trawersem pasma Sonnenberg. Wjechaliśmy kolejką linową z Latsch do wysoko położonego osiedla St. Martin im Kofel i stamtąd podążając za czerwonym logo przywodzącym na myśl trop jakiegoś zwierza idziemy w kierunku zachodnim. Widok z górnej stacji na dolinę Vinschgau: Wędrując zboczami Sonnenberg, z widokiem na masyw Ortlera: Motylek: Dolina Vinschgau raz jeszcze: A Darek? Darek wziął rower trekkingowy, pojechał do Prad i ... Zajęło mu to 3 godziny i 25 minut. Na górze zastała go śnieżyca, więc zjazd raczej nie był szybki, bo ślisko jak diabli. [cdn.]
    1 punkt
  27. Swoje tegoroczne letnie wyprawy rowerowe i piesze po włoskich Alpach opisałam na blogu. Gdyby ktoś miał ochotę zajrzeć, to zapraszam serdecznie:
    1 punkt
  28. 03.09.2021: Tarsch – Kofelraster Seen (22,6 km, 2430 m) Miał być spokojny szlak na ostatni dzień, ale nie do końca wyszło. Może jakieś ładne jeziorka w pobliżu? Są? Są - Kofelraster Seen. Nawigacja pokierowała nas "skrótem" na parking Alte Säge, z którego zaczynał się szlak. Skrót okazał się wąską, kamienistą ścieżką - odpowiednią może dla mtb, ale nie dla samochodu osobowego. Zostawiliśmy auto w pierwszej niekolizyjnej zatoczce, bo szkoda samochodu, a do parkingu ponoć było niespełna 2 km. Było jednak ponad 4 km w jedną stronę, wzdłuż stacyjek Drogi Krzyżowej . Mieliśmy więc nadprogramowe 8 km drogą, a dalsza wędrówka prowadziła bardzo stromym szlakiem w górę. Chwila odpoczynku pod schroniskiem Latschinger Alm Im wyżej, tym mniej drzew, a więcej jagód: Wdrapujemy się na grzbiet i widać pierwsze jeziorko: A za nim jest drugie: Zejście na szczęście było łagodniejsze i ładniejsze. Naprzeciw nas widok na wlot doliny Schnalstal Schodzimy do schroniska Marzoner Alm a potem do auta. *** Wracam do Polski z poczuciem, że ledwie liznęliśmy tamtejszych szlaków i ... lżejsza o 2 kg. W samej dolinie Martell zostało kilka szczytów, na które chętnie bym jeszcze weszła i byłyby w moim zasięgu. Może kiedyś? Kto wie?
    1 punkt
  29. 02.09.2021: Martell - Vorderer Rotspitz (12,1 km, 3033 m) Pętla na drugi trzytysięcznik, z punktem wyjścia na parkingu na końcu doliny Martell. Trzeba pokonać nieco ponad 1000 m przewyższenia, szlak nie jest trudny, ale wymaga uwagi na długich odcinkach serpentyn przez piargi - szczególnie przy schodzeniu. Trasa jest wyjątkowo widokowa - z panoramą na najbardziej spektakularne szczyty Veneziaspitze, Cevedale, a ze szczytu podziwiać można również Gran Zebru i Ortlera. Zejście u podnóża potężnych lodowców Cevedale przez morenowy krajobraz doliny. Zaczynamy nad jeziorem przy hotelu Paradies, a łagodny szczyt Rotspitze skrywa się za drzewami: Powyżej linii lasu pasą się owce, a jednostajne brzęczenie dzwonków przerywa od czasu do czasu głośny gwizd świstaka. Widok na drugą stronę doliny i Zufallspitze (Cevedale) Leżeć tutaj przyjechały? Na środku chyba wystaje Gran Zebrú (Königspitze) - 3851 m., drugi po Ortlerze szczyt pod względem wysokości. Zaraz zaczną się ułatwienia w szczytowym odcinku podejścia: I już - jesteśmy! A co po drugiej stronie? Lodowce: Zoom na Gran Zebru i Ortlera A z trzeciej strony - Zufrittsee, bez retuszu! Darek się wpasował kolorystycznie Schodzimy: Ta fotka też bez retuszu: I już.
    1 punkt
  30. 01.09.2021: Merano Dzień bardziej na luzie. Pojechaliśmy rowerami, ponownie fragmentem trasy wzdłuż Adygi. Merano to miasto-ogród. Urzekło nas bogactwem roślinności, barw, urokliwą architekturą i pięknym położeniem. Promenada nad rzeką Passer: Domy zdrojowe: Stare miasto: Zamek Trauttmansdorff i ogrody botaniczne na tarasach ponad miastem: Na ławeczce, z księżną Sissi
    1 punkt
  31. 28.08 (sobota) – Feltre - Valsugana - Trydent (95 km, przeważnie pod górę) Ostatni dzień objazdówki po Dolomitach. Co prawda wstępny plan trasy zakładał opcjonalnie zamknięcie pętli do Bolzano, ale nie był to priorytet. Po wyjeździe z Feltre kierujemy się w stronę Valsugany. Niestety początkowy fragment nie jest wyznakowanym szlakiem i znów mamy podobną niedogodność jak w ostatnich dniach, że albo jedziemy ruchliwą krajówką, albo gdzieś bujamy się po krzakach i polnych drogach, jadąc na azymut. W okolicach jeziora Lago di Corlo łapiemy znów oznaczenia szlaku i jest zdecydowanie lepiej. Droga wije się wśród lesistych wzgórz i ładnych wiosek aż do Fastro. Tutaj spektakularnymi serpentynami zjeżdżamy do Primolano, w dolinie Valsugana. Sporo tutaj - jak i w całej dolinie - szosowców, którzy upodobali sobie chyba właśnie szczególnie ten podjazd. Ja jednak się cieszę, że nam - z tymi tobołami - wyszło jechać w dół. Jaka jest Valsugana? Śliczna i sielankowa! Po drodze granica prowincji: Mijam skalne wrota Punkt info: W barwach klubowych ... Robimy postój w Borgo Valsugana, bo jest ładnie i jesteśmy głodni. Deser ... Znów jesteśmy na szlaku Via Claudia Augusta Nad jeziorem Lago di Caldonazzo: Za jeziorem, w Pergine Valsugana, szlak niestety się kończy - nie ma drogi wjazdowej dla rowerów do Trydentu. Alternatywą jest objazd górą przez Civezzano, a to niezła wspinaczka. Nagrodą jest panorama miasta z góry i dość karkołomny zjazd wąskimi i krętymi uliczkami tuż koło zamku Buonconsiglio Niestety zwiedzania Trydentu nie było - mało czasu i jakieś demonstracje na starym mieście, przez które policja zamykała ulice, więc tylko cyk-cyk po drodze na dworzec. Pomnik Dantego - jako kontra włoskiej ludności Trydentu dla monumentu Walthera von der Vogelweide w Bolzano. Do Vinschgau wracamy z dwiema przesiadkami - w Bolzano i Merano i przygodami. Pociąg do Bolzano się spóźnił, a pociąg do Merano w ogóle tego dnia został odwołany. Następny też stał w polu, więc zamiast po 21-szej, byliśmy w pensjonacie krótko przed północą, a podróż zamiast dwóch i pół trwała blisko pięć godzin. Ech, te włoskie pociągi! I to koniec naszej rowerowej wyrypy. Następny tydzień spędziliśmy na górskich wędrówkach, o których może napiszę osobno. Cały ślad trasy (bez tego pierwszego dnia na rozruch) można zobaczyć na traseo: https://www.traseo.pl/trasa/dookola-dolomitow
    1 punkt
  32. Jako germanofil amator chylę czoła przed wiedzą...
    1 punkt
  33. Davo Karnicar zjazd z Dolgi Hrbet
    1 punkt
  34. Marcin , jak zwykle koledzy dobrze prawią . Ja mając na uwadze moje skromne jeszcze , ale jednak już , doświadczenie , proponowałbym nartę o taliowaniu w przedziale 80-90mm , długość max do 180cm + jakieś lekkie wiązania kłowe ( tutaj wybór spory , wszystko zależy od kasy ) . Będziesz miał zestaw w miarę uniwersalny ,a jednocześnie też w miarę lekki , czyli można powiedzieć na każdy warun i rodzaj tury . Narty szerokie , powiedzmy od 100mm w górę , są OK , ale jak jest tyle śniegu co ostatnio napadało w Tatrach , czyli realnie , niestety , max. 2-3 razy w sezonie . Można też iść w narty poniżej 80mm i szczerze , to ja bym Ci polecał jako Twój pierwszy , konkretny zestaw ,bardziej te węższe (80mm +/- 10 ) , niż te szersze . Co do moich nart , to MarioJ nie zgadł , bo mam Dynafity Manaslu 2,0 182cm (124/91/110 ) i mnie te narty pasują ( uniwersalizm , waga , komfort ) , aczkolwiek , jak to w życiu , zawsze coś , za coś . Na ostatniej naszej turze po tym mega opadzie w Tatrach , wszyscy jeździliśmy w metrowym puchu na nartach o szer. pod butem ok 90mm ( +/- 1-2mm) i spoko , dawały radę , ale to może kwestia techniki . Jeżeli zaś chodzi o konkretny model , to jest tego na tyle dużo , że trudno coś doradzać ,ale z pewnością narty sprawdzonych producentów ( m.in. Dynafit , Ski Trab , Hagan , La Sportiva , K2 , Black Diamond , G3 , Dynastar , itd ) będą OK .
    1 punkt
  35. Wow z całą pewnością ułatwi to nadchodzący sezon. Dojazd się skróci o 🥸 No właśnie nic...Świetna inwestycja... pewnie zaplanowana przez 🙊 miłościwie nam panującgo AD....
    0 punktów
  36. Jeśli możesz to nie komentuj mnie. Wybacz, nie chcę aby nas cokolwiek łączyło, nawet komentarz na publicznym forum. Wiesz, wstydzę się bo może któryś z moich znajomych czytając twoje pisanie pomyśli że je akceptuję. Órwa a ta "infrastruktóra" to co toto jest? Dórzo to kosztóje?
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...