Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Narciarz ze Śląska

    Narciarz ze Śląska

    Użytkownik forum


    • Punkty

      22

    • Liczba zawartości

      2 163


  2. marcinn

    marcinn

    VIP


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      4 717


  3. kptdenaturat

    kptdenaturat

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      242


  4. JC

    JC

    Administrator


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      15 574


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.12.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ponawiam relację z wczoraj. W razie wyrzucenia: proszę o informację o przyczynie. Tekst (opis) i zdjęcia tutaj: Zieleniec. Na dzień św. Barbary to narciarska stolica Polski | Blog o nartach Przykład:
    21 punktów
  2. 9 punktów
  3. Witam serdecznie. Niestety to znowu ja... Rozpocząłem sezon 2021/2022 na Białym Krzyżu. Jest śnieg, są narty, czego można sobie więcej życzyć? Z niepokojem i radością założyłem wszytko co jest niezbędne do nartowania. Powoli udałem się na łączkę, dziesięć minut rozgrzewki dla rozruszania ponad pięćdziesięcioletniej mojej konstrukcji. I niestety jest dobrze. Pamięć psychomotoryczna wróciła po trzech zjazdach. Może mój pusty łeb jeszcze działa prawidłowo. Spotkanie z wieloma znajomymi "wariatami" i jazda. Króciutko, bez jakichkolwiek pretensji, że taka mała jest ta "ośla łączka". Cóż Wam mogę napisać...Cudownie, bezpiecznie, bez euforii, rozpocząłem sezon narciarski. Niestety, znowu moje "posty", czy komentarze będą się niestety pojawiały na forum. Teraz tylko pozostało "poczuć", "sterować" i cieszyć się życiem. Z serdecznymi pozdrowieniami dla Was Wszystkich. Marcin Kasza Katowice. Wariat jazdy technika Telemark, do tego coraz bardziej stary grzyb.
    6 punktów
  4. Dzisiaj ustrzeliłem takie ujęcia Szczyrku
    6 punktów
  5. Na nizinach też śnieżą. Stacja Kazimierz.
    4 punkty
  6. Świeradów startuje 8 grudnia. Nocne tylko w piątki i soboty. Uwaga - ośrodek wrażliwy na wiatr, trzeba śledzić na bieżąco.
    3 punkty
  7. Cześć Dołączę do przywitań. Witam wszystkich forumowiczów, do tej pory z offu Cieszę się śniegiem zjazdowo, na biegówkach, turach i z buta. A latem wjeżdżam na rowerze tam gdzie zimą zjeżdżam Udanego sezonu!
    2 punkty
  8. Haha, to jest orczyk "Transit Masarykowa". Pomaga przejechać kawałek płaskiej trasy
    2 punkty
  9. Naped na cztery masz. Bo Włochy zasypane, Zdjecia z dziś rano,kładzie równo,bliżej Sulden
    2 punkty
  10. W oczekiwaniu na pierwszy śnieg - trochę H2O w innym stanie skupienia.
    2 punkty
  11. Dzisiaj ludzi więcej, ale po kolei... O 8.45 w zasadzie zajęliśmy jedno z ostatnich rozsądnych miejsc parkingowych. Główna gondola zabita ludźmi. Na zewnątrz uformowane już spokojnie półtora składu (to dość duża kolej). Przeważają zawodnicy, instruktorzy, amatorów niewielu (to się okazuje po godzinie 14.00). Na każdej trasie, a na niektórych całkowicie je wypełniając, poustawianie slalomy i giganty. O ile na trasach 1 i 8 są z boku, o tyle na trasy 3 i 9 w zasadzie nie ma wjazdu. Ale i tak jest gdzie jeździć. Po godzinie 12.00 z trójki znikają tyczki i można pojechać, cudowna trasa, nie za długa, ale bardzo ciekawie ukształtowana. Z dziewiątki można skorzystać po kolejnej godzinie. Ósemka cały czas dostępna dla wszystkich, też fajna. Cały czas funkcjonuje najdłuższy zjazd z samego szczytu 3250 m npm, do górnej stacji gondoli 2610 m. Nominalnie jest to trasa niebieska, ale faktycznie to prawie 5 kilometrów falującego stoku z kilkoma ostrzejszymi ściankami. Zapewniam, że przy uczciwej jeździe na dole nogi palą. Między 14.00, a 15.00 kluby zjeżdżają i ośrodek pustoszeje. Co prawda trójka i dziewiątka wyratrakowane z poustawianymi tyczkami na jutro są zamknięte, ale cała reszta dla nas. Szeroko, twardo i pusto, puuuusto. A przy tym ciąg dalszy pięknej pogody, co będę gadać... Kilka razy w ciagu dnia korzystałem z krzesła Madritsch, do którego wsiada się po wyjściu z głównej gondoli i cały czas od budynku stacji podjeżdżali nowi narciarze, ale nie na tyle dużo, żeby się stworzyła kolejka. W każdym razie do około 9.30 gondole przyjeżdżały pełne. Pełne klubów. Poza tym na tę część ośrodka wwozi jeszcze oddana w tym roku gondola Kanzel (nowa 10-osobowa gondola). Rusza z samego miasta. Wjazd na główny teren dużą gondolą jest trochę poza miastem, jakieś 2-3 kilometry. To jeszcze zostawię kilka zdjęć:
    2 punkty
  12. Czas na podsumowanie rozpoczęcia sezonu narciarskiego 2021/2022. Wyjątkowo wczesne to rozpoczęcie, z reguły startowaliśmy gdzieś koło Świat, w tym przypadku taśma poszła w górę już 5 grudnia. Dojazd do CG wyjątkowo Ok, DK8 między Wrocławiem a Kłodzkiem podejrzanie pustawa, aut mało. 2 godz 25 min i jesteśmy na miejscu, mimo białej drogi przez pierwsze 60km- padał śnieg w krainie ziemniaka, 4x4 robi jednak robotę. Na miejscu na CG parking wypełniony tylko w max 20%. Warun śniegowy bdb, twardo po narta. Jazda na Efce na okrągło, brak kolejek do bramek. Można się wyjeździć. Po godz 14 pole narciarskie prawie puste. Dla dzieci przygotowano atrakcje, m.in.św Mikołaj jeździł saniami po stoku, a na godz 13 zaplanowano mini slalom narciarski dla pociech, jadących za wspomnianym Mikołajem. Widok rodziców z telefonami Kom nagrywającymi pociechy bezcenny. Dzis odpalony został orczyk przy dolnym odcinku B Fis, tam to już kolejka dłuższa, bo na jakieś 1-2 minuty czekania. Ale i warun korzystniejszy, bo bardziej stromo, tez twardo pod narta.. Wzdłuż orczyka rozstawione mini tyczki klubu narciarskiego, młodzież cisnęła na SL. Cisnęła całkiem zacnie, aż mnie wapniaka zazdrość zaczęła brać 🙂 Przy okazji rzut okiem na B- Fis: śniegu całkiem sporo, brak działaności ratraka ( na A identyczne). Na skiturach na B podchodzili dwaj narciarze, jeden wcześniej podchodzil na A-Fis. Zbiornik na wodę do armatek zapełniony w 1/3. Luxtorpeda cały czas pracowała raczej na pusto. Pod koniec dnia jedna z kanap miała 2 pieszych turystów. U nas tez pozytywnie: córka po raz pierwszy z własnymi butami i nartami nie juniorskimi (K2 all mountain z drewnianym rdzeniem-7cm vs wzrost) miała na samym początku instruktora. Widać dobry postęp w jeździe córki. Cieszę się ze pociecha chwyciła narciarskiego bakcyla i za rok/dwa to ja będę córkę gonił na stoku. Drugi pozytyw to same narty. Po raz pierwszy miała tak długie deski, do tej pory z reguły plastikowe narty z Hello Kitty/kwiatki do max brody. Jak wyrośnie z K2 to czas na nartę GS 🙂 Ja spotkałem się na szkoleniu z Widzewiak_z_Gor tez w ramach szlifowania techniki, fajnie się jeździło i rozmawiało 🙂 Przy okazji lepiej poznałem mój nowy nabytek Head GS 193cm R30- to ustrojstwo na krawędzi prawie nie skręca xD. Za to na krechę idzie jak dzika świnia w kartofle. Juz planujemy kolejne odwiedziny stoków narciarskich, w planie Szczyrk na Święta i CG na Sylwestra. Jak dobrze pojdzie to wpadnę solo na CG z samego rana 14 grudnia na 4 godziny. Wieść głosi ze maja otworzyć trasę B w ciągu tygodnia. Jak tylko popada białe i ratraki ubije to jest duża opcja na otwarcie tej trasy. Kto wie czy A nie dołączy do B. Sports Tracker wypluł 22 zjazdy w 3 godz 31 min, total Gora+dol 17,9km, V max 63km/h. Poniżej kilka fotek z dzisiaj:
    1 punkt
  13. w sobotę byłem na Małej Upie, przy kupnie skipassu musiałem pokazać paszport covidowy, podobnie by wejść do restauracji. Skrupulatnie tego przestrzegano, skanując każdemu kod QR z paszportu. Dzieci <12rż bez restrykcji
    1 punkt
  14. W SG pań bez niespodzianki. Goggia przed Gut. Jeśli Sofia dorzuci mocne punkty w gigancie, może jeszcze namieszać w generalce. Wiatr chyba zablokuje start panów w ameryce. Myślałem, że Beat Feuz zrewanżuje się za wczorajszy zjazd Kildemu... Start przełożony na 21.
    1 punkt
  15. Tranzyt i wjazdy jednodniowe (tam i z powrotem do 24 godzin) - bez wymagań, tak chyba jest wszędzie, problemy zaczynają się w razie dłuższych pobytów. Natomiast nie wiem jak jest z dostępem do ośrodków narciarskich, knajp, już nie mówię noclegów. Raczej są poważne ograniczenia lub/i wymogi (patrz link): COVID-19 AKTUALNIE W REPUBLICE CZESKIEJ · #VisitCzechRepublic
    1 punkt
  16. raczej gołymi łapami!
    1 punkt
  17. Orczyk widmo, ktoś niby widział w zeszym sezonie to czynne ale może to tylko plotka.
    1 punkt
  18. Reklamuję nie swoje ale z Młodą postaramy się być w ramach przygotowania do wycieczki do Francji .. Polecam - bardziej spotkania niż zawody ale pasjonatów telemark dotąd było wielu i jest się od kogo uczyć bądź do kogo porównać..
    1 punkt
  19. SZkoda że ten w drugą stronę na Winterpool i pod górę wiecznie nieczynny
    1 punkt
  20. Dokładnie w tym momencie ratrakują całą główną trasę, jedyna niewiadoma - data otwarcia.
    1 punkt
  21. Oj… trudno sie nie zgodzić. 😀 zdravim!!
    1 punkt
  22. Wersja dla wygodnych Jak ktoś chce szybciej, to obok można spokojnie pociągnąć z łyżwy.
    1 punkt
  23. Post 21 Bombaj Jedenastego września Rano wita nas duże miasto Bangalore. Ładny dworzec. Pociąg do Bombaju mamy za dwie godziny. Śniadanie - bo mamy ranek następnego dnia - składa się z omletów i kawy. Na deser banany, które tu są wyjątkowo tanie. Osiem sztuk za rupię, czyli za dolara było by ich osiemdziesiąt. Pociąg znów jest wąskotorowy. Jedziemy do stacji Miraj(Miradż) a tam przesiadka do Bombaju. W sumie trzydzieści sześć godzin jazdy do tego miasta. Krajobraz mało ciekawy. Wjechaliśmy już na wyżynę Dekan. Monotonię jazdy urozmaicają, od czasu do czasu pojawiające się jakieś małe, skaliste wzgórza. Porośnięte są rzadkimi drzewkami. Jest dość chłodno i pada czasem deszcz. Temperatura dwadzieścia kilka stopni. To wszystko z powodu wysokości na poziomem morza. Niżej jest ze dwadzieścia stopni więcej. Mnie też jest chłodno i dostałem kataru. O dwudziestej pierwszej dwadzieścia wyjazd z Miraj do Bombaju. Na szczęście, mamy miejsca do spania. Dzisiaj zjadłem dziewiętnaście bananów. Krajobraz w dalszym ciągu monotonny. Jadąca z nami w przedziale rodzina hinduska częstuje nas ciastkami domowego wyrobu. Jedno jest słodkie i zrobione z orzecha kokosowego. Drugie – to precelki zrobione z kokosa i ryżu, smażone na oleju. Potem jeszcze częstują nas czapati, tylko na słodko. 12.09 Jak ten czas leci! Z Dehli wyjechaliśmy pierwszego września. A my ciągle jedziemy i jedziemy. Mamy w plecakach prymus, benzynę, menażki. Więc na śniadanie robimy sobie jajka sadzone. Potem sześć bananów i tradycyjne kawy. Dobrze, że przynajmniej banany tanie. Jest to w pewnym sensie moje główne pożywienie. W ciągu dnia dochodzę nieraz do dwudziestu sztuk. Idealny owoc na te tropiki. Pożywny i idealnie sterylny. Wystarczy delikatnie paluszkami odwinąć, począwszy od czubka, skórkę i środek jest nieskażony. Ręce dotykają wszystkiego. Okazje do ich umycia są tylko w hotelu. Zresztą woda też tu jest podejrzana, nawet z kranu. I myj tu, na przykład, winogrona. Banany są różne, w zależności od rejonu. Zagięte, prawie proste, pękate i duże, malutkie i o skórce różowawej. W Dehli były tanie i głównie te najczęściej spotykane - to znaczy zagięte i zielone. Jadąc w kierunku na południe - drożały. Pomarańczy tu prawie nie ma. Też dało by się je jakoś pozbawić skóry, bez dotykania wnętrza. Przez wagon przeciągają bez przerwy jacyś grajkowie. Śliczna była trójka – chłopak około dziesięciu lat, dziewczynka siedem, osiem z wyglądu, z chłopczykiem czteroletnim. Dziewczynka była bardzo ładna. Przeciąga sporo niewidomych. Jeden z nich miał coś w rodzaju mandoliny z dwoma strunami. Wieczorem pociąg zaczął zjeżdżać z Dekanu w stronę Bombaju. Zrobiło się mokro i zielono. Ładnym krajobrazem kończył się płaskowyż. Jedziemy teraz przez Gatty Zachodnie. Tak nazywają się geograficznie „zbocza”, którymi opada wyżyna Dekan w stronę Zatoki Arabskiej. Teren jest poryty głębokimi dolinami, porośniętymi bujną roślinnością. Widać liczne wodospady. Pociąg, jak wąż, przewija się przez ten malowniczy, zielony krajobraz. Zbliża się wieczór. Ciemność w tropikach następuje nagle, bez ostrzeżenia, jak u nas stopniowo następującą szarością po zachodzie słońca. W miarę zbliżania się do Bombaju narastał we mnie jakiś podświadomy niepokój. Nawet nie wiem dlaczego, bo nigdy nikt mnie nie ostrzegał przed Bombajem. I rzeczywiście! Po wyjściu z dworca miasto przywitało nas od razu slumsami. Ohydne budy zrobione z byle czego, potem jakieś wyludnione domy, ludzie śpiący pokotem na ulicy, albo pod miniaturowymi daszkami ze szmat, przyczepionymi do ścian. Domy, które wyglądały jak mrowisko, ciemne, ohydne zaułki. Ledwo wyszliśmy ze stacji i już się do nas przyczepili. „Cheap hotel”, tani hotel, przenieść bagaż - jaki? Bo mamy tylko plecaczki. I temu podobne zaczepki. Dość porządny hotel, obok dworca. Nie ma miejsc. Idziemy, chyba tutejszą główną ulicą. Nie ma hoteli. W jednym są miejsca, ale za trzy dolary. Dotychczas kosztowało nas to średnio nieco powyżej połowy „one”(jeden dolar). Boimy się zapuścić w boczne ulice. Wyglądają ponuro. W jednym miejscu leżą jakieś strasznie chude krowy. W innym coś, mało apetycznego cieknie z budynku wprost na ulicę. Z pewnością kanalizacja. Bez przerwy ktoś nas zaczepia. Jest dziesiąta wieczór. Jest wreszcie hotel za półtora dolara. To jest chyba jedyne bezpieczne miejsce w tym mieście. Stary przyjmujący nas ma wygląd doświadczonego sutenera. Hotel, mimo że przy głównej ulicy jest ohydną budą. Mieszkamy na drugim, albo też wyższym piętrze. Trudno jest stwierdzić, na którym, bo przy każdym zakręcie wąskich schodów są jakiś pokoiki. Co za miasto! Zobaczymy jak wygląda w dzień. 13.09 Nie lubię nocy. Dzień jest jednak znacznie przyjemniejszy. Uliczki, które wczoraj wyglądały ponuro są trochę przyjemniejsze. Mimo to dzielnica, którą oglądamy, ma wygląd slumsów. Domy brudne. Między nimi płynące ścieki. Na ulicy nawóz. Za to banany są bardzo tanie, dwanaście sztuk za rupię. Znajdujemy, po dłuższym szukaniu miejsce w porcie, z którego płynie kuter do Elephanty. Tam jest świątynia, która nas głównie interesuje w Bombaju. Woda w porcie jest brudna. Na redzie dużo statków, oczekujących na wejście do portu. Bombaj od strony morza wygląda nawet przyjemnie. Przy nabrzeżu stoją wysokie reprezentacyjne budynki, z czasów potęgi wyspiarskiego imperium. Po godzinie dobijamy do małej przystani. Wróciliśmy na stały ląd, bo Bombaj właściwie leży na półwyspie. Proponują nam lektyki. Do świątyni idzie się w górę, po schodach. Lektykę nosi czterech kulisów. Świątynia jest ciekawa. Typu groty hinduskiej, wykutej w skale. Ma trzy sanktuaria, w których jedyną rzeźbą wysoką na prawie metr i stojącą w środku pomieszczenia jest phallus. Poświecona jest Bogu Sziwie, którego symbolem jest to męskie narzędzie zapładniania. Liczy sobie od tysiąca trzystu do tysiąca czterystu lat. Przed wieczorem zapuszczamy się w dzielnicę bazaru. Choć na dobrą sprawę wszystko tu jest bazarem. Brudno. Jakieś domy, podobne do naszych bloków, które wybudowało chyba miasto dla koczujących na ulicy. W otworach okiennych, bo okien w nich nie ma, widać kłębiące się mrowisko ludzkie. Zaczepiamy młodego człowieka o wyglądzie wskazującym, że zna więcej niż kilka angielskich słów. Wyjaśnia, że faktycznie miasto zbudowało te domy. Ale do tych, co w nich zamieszkali, przyjechali krewni z dalekich wsi. Nie wypada odmawiać krewniakowi, nawet dalszemu. Ponieważ budynek nie jest z gumy, więc powstał ten efekt mrowiska. Na ulicy koczują całe rodziny. Coś sobie pitraszą na ognisku pod murem. Cały dobytek to kilka szmat i jakiś osmolony garnek. Szczególnie mi żal dzieci w wieku mojego syna Darka. Brudne, ubrane jedynie w podarte majtki, leżące na gazecie, albo kawałku folii. Wydaje się, że śpią, a obok tętni życie miasta, jeżdżą auta, autobusy, słychać krzyki ludzkie. Nie wiadomo, kto je spłodził i kto je żywi. Ich wychowanie i wyżywienie, jeśli tak można to nazwać, przejęło obojętne środowisko dookoła nich. Złakomiłem się na dużego ananasa. Gorszy od tego z Madurai, nie jest tak słodki. Ale ważne, że ma dużo soku. Siedzę pod dworcem i scyzorykiem obieram go, wydłubując z niego wszystkie ciemne zagłębienia. Robię to ostrożnie tak, aby nie dotknąć palcem miąższu. Ucinam scyzorykiem delikatnie kawałek. Nabijam na scyzoryk i do buzi. Pełna higiena spożywania tego rarytasu tropików. Jedziemy dzisiaj dalej pociągiem, do Jalgaon. Zdjęcia: 1. Bombaj ulica. Ulica w reprezentacyjnej części miasta, w pobliżu portu. Domy z okresu potęgi brytyjskiego imperium. W głębi nowoczesne wieżowce. 2. Życie na ulicy_1. To zdjęcie i następne to też Bombaj. Nie ma potrzeby ich komentować. 3. Życie na ulicy_2
    1 punkt
  24. Witaj, jak nic nie boli w tym wieku, to nie żyjesz. Z serdecznymi pozdrowieniami: Stary upierdliwy grzyb, pasjonata techniki Telemark.
    1 punkt
  25. Na Słotwinach wyjechały ratraki. To dobry znak, do otwarcia coraz bliżej.
    1 punkt
  26. ..to ludzie tyle żyją?..............................................
    1 punkt
  27. Zieleniec otwarcie sezonu 4.12.2021
    1 punkt
  28. Z tą 90-procentową przesadziłeś. Nartorama jedna strona, Grapa nie chodziła a warianty tras na poszczególnych "sekcjach" okrojone. No i ten nieszczęsny Transit nieczynny. No ale i tak na chwilę obecną najlepsza w kraju oferta.
    1 punkt
  29. Buongiorno anche a Voi🙂🍷. Ale śniegu! Zapowiada się nieźle, pozdrawiam.
    1 punkt
  30. ...Rafał Głowacki. Goggia jest w olimpijskiej formie, długo nic i Johnson, o dziwo najlepsza z amerykanek. Bardzo słaba w zjazdach Mikaela Shiffrin. Straty w zjazdach po 3.5 sekundy nie wróżą jej sukcesów na olimpiadzie w zjeździe (np. Elvedina Muzaferija z BiH, którą bardzo lubię, straciła w sobotnim zjeździe do Mikaeli raptem pół sekundy).Może na trudniejszych technicznie trasach to się zmieni. U panów poziom bardziej wyrównany, Odermatt, Kilde, Mayer, Feuz i wielu innych...
    1 punkt
  31. Ktoś ogląda zawody w Ameryce Pn? Wygląda na to, że rośnie nam mistrzowska para alpejczyków BTW. Kim jest ten gość, który komentuje w parze z Szafrańskim? Bredzi strasznie...
    1 punkt
  32. Ischgl dzisiaj, opad ponad 20 cm. Pusto. Bajka.
    1 punkt
  33. Alpy: jesli chodzi o dojazd, Słowacja bez kontroli, na granicy Austrii kontrola certyfikatu, bez problemu. Na stoku kolejna kontrola certyfikatu, w gondoli i na stoku maski ffp2, ludzi mało chyba z powodu braku możliwości noclegu. Knajpy tylko na wynos. Warunki na stoku, tego raczej nie potrzeba opisywać.
    1 punkt
  34. Sporo, ale wyciąg szybko chodzi i jazda jest prawie na okrętkę. Trzy do pięciu minut kolejki max. Bardzo fajny warun na stoku, słoneczko. Bajka.
    1 punkt
  35. No to się zaczęło. Pogoda marzenie, tylko walą ze wszystkich armat i trochę przez to na wyciągu zimno.
    1 punkt
  36. Dzisiaj turystycznie 2 godz. z sakwami doładowanymi 20kg książek, efekt- niektóre podjazdy musiałem pchać Powrót na lekko z pustymi sakwami, tem. +2C wypróbowałem ocieplacze na buty. W tle Skrzyczne - widać że armatki pracują.
    1 punkt
  37. W Zieleńcu też wystartowali, przy okazji w fajnej pogodzie. Na razie na jednym niewielkim stoku, ale przygotowania reszty na jutro ostro idą
    1 punkt
  38. Stok przygotowany, -5,3stopni, twardo, równo. Uczę się nowych nart. Długość nie sprawia kłopotów. Zobaczymy jutro na znacznie dłuższym stoku. VID_20211203_084538.mp4
    1 punkt
  39. No halo gdzie jesteście. Jesteśmy sami
    1 punkt
  40. Sytuacja się zmieniła, odkąd SMR z COS-em poszli do sądu i nie chcą płacić podatku od kolei linowych, który był sporym zastrzykiem pieniędzy dla miasta. Dodatkowo miastu grozi zwrot poprzednich pieniędzy. Warto też pamiętać, że przychody od turystów były mniejsze przez niższe zainteresowanie, a dodatkowo obniżono PIT i CIT, które to trafiały do samorządu. Poza tym to ośrodki są głównymi generatorami ruchu i głównymi beneficjentami takiego napływu turystów.
    1 punkt
  41. Jedziemy dalej. Kamerzysta ogarnął.. zawodniczka hmm .. [wycięte - spoiler, trzeba zobaczyć do końca ;)] YouCut_20211112_214519999.mp4
    1 punkt
  42. To już jakiś czas temu tyle że teraz w #tele
    1 punkt
  43. No i doczekałeś momentu kiedy kiedy na stoku trudno dogonić swoje dziecko Gratuluję!
    1 punkt
  44. YouCut_20211111_202602139.mp4 Tym razem na lodzie .. #snowarena . Pracujemy.
    1 punkt
  45. Jeśli masz certyfikat to czego się obawiasz? Wypełnij formularz online na wszelki wypadek(to pewnie 2 minuty roboty) i jazda na stok. Sam jadę do Szpindla w piątek. Nie przejmuje się nad wyraz zasadami.
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...