Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. lika

    lika

    Użytkownik forum


    • Punkty

      19

    • Liczba zawartości

      621


  2. Gerald

    Gerald

    Użytkownik forum


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      1 869


  3. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      2 752


  4. WojtekM

    WojtekM

    Użytkownik forum


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      1 976


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.03.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zieleniec Sport Arena, 12.03.2022. 250 km z Górnego Śląska zrobione bezstresowo w niespełna 3 godziny, meldujemy się w centralnej części kompleksu pod pomarańczową kanapą Winterpoolu W3 - miejsc parkingowych opór. Dla dalszego zobrazowania prezentuję mapę. W dniu dzisiejszym zapowiadano ograniczenia (zawody rodzinne), więc przebijemy się na starcie do sektorów zachodnich. To moja druga wizyta w Zieleńcu, aczkolwiek na Mieszku jeszcze nie jeżdziłem. Do tego kusi stok W6 którego @JC nie udało się odwiedzić. Funkcjonuje on w miesiącu marcu jedynie w weekendy i to się sprawdziło, czego nie można powiedzieć o chociażby N5 tranzyt - ale o tym później. Na starcie wita nas fajny sztruksik, lecz przez wzgląd na nocny spory mróz szybko wyszedł lód w wielu częściach ośrodka ma Mieszku w dolnej częsci (M1), górnych zalesionych fragmentach Nartoramy (N2), i niemal całej długości Grapy (G10). Bez dobrze przygotowanych krawędzi była bida. Ale wracając do chronologii, Mieszko to najbardziej malownicza część ośrodka zazwyczaj niezatłoczona doskonała dla początkujących. Kościółek jest jest tego wszystkiego kwintesencją. Dalej penetrujemy stok z orczykiem W6 dojazd dobrze oznakowany od dolnej kanapy W5 podobnie jak powrót. Kijki zbędne. @JC warto wcześniej obadać wzrokiem z kanapy Mieszka - wyciąg jest widoczny i nie trzeba pchać się nadaremno. Na miejscu zastał nas trening wrocławskiej szkółki i wydzielona część, lecz pozostała część pozwoliła spenetrować stok - świetna końcówka i tytuł "czarnego konia" kompleksu. Szkoda że tak krótko - jak wszystko co w Zieleńcu. W okolicy godziny 11 wędrujemy w stronę Nartoramy, po drodze krótkie 3-4 minutowe oczekiwanie na pomarańczowy Winterpool - stoki w tym sektorze należą do najłatwiejszych. Natomiast mnogość kanap w tej okolicy pozwala bez postojów pominąć pomarańczę, może wolniej ale bez deptania nart sąsiada. Pierwsze rozczarowanie to niedziałający Tranzyt Winterpool-Nartorama mimo komunikatu ośrodka o udostępnieniu w marcowe weekendy. Narciarze w obie strony radzili Sobie głównie w lasku - choć ścieżki wyślizgane pofałdowane księżycowo. Na Nartoramie kilka minut do krzesła, my jednak "lataliśmy" głównie gondolami (jest ich dwie) osobne wejście i na krzesełku oczekiwanie nie dłużej niż dwie minuty. U góry obowiązkowa wizyta w schronisku po czeskiej stronie. Do tego malownicze dwukilometrowe przejazdy lasem dla urozmaicenia. Na dole obok Nartoramy (N2) świeżo otwarta kanapa diament (D3) - to chyba jeszcze lepsza alternatywa dla stawiających pierwsze kroki. Gładko i szeroko. Wracamy w kierunku W5 w szóstej godzinie jazdy a tam tradycyjnie najbardziej spektakularne "incydenty" za "słynnym" mostkiem, gdzie warunki niektórym już znanye. Kończymy dzień z 25 kilometrami w dół co jak na możliwości tego miejsca nie jest chyba czymś strasznym. Do następnego razu.
    16 punktów
  2. Czantoria. Ludzi od rana trochę, temperatura u góry +3, więc robią się odsypy. Ale co tam 😎
    13 punktów
  3. Piękne słoneczko przy temperaturze -1C przywitało mnie dziś w Kazimierzu. Widać, że ostatnio mimo końcówki sezonu nie oszczędzali i śnieżyli. Warunki do jazdy idealne. Ludzi już zdecydowanie mniej mimo weekendu i jazda cały czas na bieżąco. Jedyny minus to brak połączenia obu tras na górze . Pozdrawiam Marek
    12 punktów
  4. 10 punktów
  5. W związku z tym, że wczoraj byłem zmuszony wstać przed 5 rano, żeby odstawić córę na autokar w związku ze szkolnym wyjazdem w Alpy, miałem pretekst żeby skoczyć gdzieś na narty. Myślałem o Chopoku, ale obecny kurs euro i "promocyjne" ceny weekendowe TMR nieco mnie zniechęciły. Tak więc wracam na polskie stoki. Dwudniówka w Krynicy. Wczoraj Słotwiny Arena. Pogoda, jak wszędzie w naszych górach, była wymarzona. Dojechałem przed ósmą, zaparkowałem pod samą kasą, na termometrze -10C i lampa. Nieźle. Warunek oczywiście rewelacyjny. Niestety szybko się zagęściło i już przed 10 o płynnej jeździe nie było mowy, co przy niewielkiej długości stoku robi się nieco uciążliwe. Jeździłem najdłuższymi wariantami, uciekałem na płaską Słotwinkę (tam też się korkowało, czego jeszcze nigdy nie widziałem) ale warun sezonu i weekend, zatłoczyły cały ośrodek. Jednak i tak było nieźle. Wróciłem na jazdę wieczorną. Jeździłem tutaj wieczorami już wiele razy i tylko utwierdziłem się w opinii, że to najlepsza tego typu jazda w Polsce. Warunki zawsze są znakomite i akurat tutaj się nie potwierdza, że popołudniowe ratrakowanie to jedynie przygłaskanie stoku, które nie ma większego sensu. Oczywiście wczoraj pomógł mróz, ale tutaj zawsze jest dobrze i mimo całkiem sporej frekwencji wyjeździłem się na maksa. Dzisiaj Jaworzyna. Nie byłem tu trzy lata, bo jakoś zawsze było mi nie po drodze, a poza tym przez te trzy lata nigdy nie były otwarte wszystkie trasy, co skutecznie mnie zniechęcało. W tym roku cud - otwarta nawet trasa numer 4, trzeba więc to przetestować. Na parkingu byłem na pół godziny przed otwarciem i przy samej gondoli było już wszystko zajęte. Może gdybym przyjechał o 5 rano, dałbym radę tam zaparkować;). Pogoda początkowo wbrew zapowiedziom pochmurna, po 10 była już jednak pełna lampa. Temperatura o wiele wyższa niż wczoraj, już na otwarcie ośrodka nie było mrozu, a potem już wiosna. Frekwencja oczywiście duża. Zjechałem początkowo dwa razy jedynką do gondoli, ale nie miało to większego sensu. Kolejki co prawda nie jakieś duże, bo na około 10 minut, ale po co to sobie robić i cisnąć się w taką pogodę w tej gondolce z muzeum narciarstwa (w tym roku 25 lat), gdy można bez kolejek jeździć na krzesłach wzdłuż trasy 2a i 6 i na talerzyku wzdłuż czwórki. Najlepsza trasa to dla mnie dzisiaj zdecydowanie 4, czyli ta która jest otwarta od wielkiego dzwonu, z wielką szkodą dla narciarzy. Świetna była też czarna 5, ale niestety, gdy tam dotarłem przywitała mnie zdecydowanie najdłuższa dzisiaj (poza gondolą) kolejka do wyciągu, odpuściłem więc po jednym przejeździe. O dziwo niespecjalnie korkował się talerzyk wzdłuż dwójki. Pogoda wiosenna, a więc po 12 warunki również wiosenne. Tragedii co prawda nie było, ale gdy o 13 skończył mi się 4 godzinny karnet nie żałowałem, że pora się już zbierać, bo przyjemność z jazdy była coraz mniejsza. Mimo całkiem sporej stonki narciarskiej, można było się wyjeździć, choć mam wrażenie, że ilość czasu spędzona na koszmarnie wolnych krzesłach i talerzykach była znacznie znacznie większa niż jazda po trasach. Taki jednak już urok pklowskiej Jaworzyny.
    7 punktów
  6. Czantoria - równo, twardo, mało ludzi - warunki bajkowe, świetna jazda. Z zasłyszanych informacji od obsługi - następnny weekend najprawdopodobniej będzie ostatnim.
    7 punktów
  7. Szrenica Nie mogło zabraknąć dnia na Szrenicy. Tuż po 8.30 parking już zapełniał się w błyskawicznym tempie. 30 zł za postój w parkomacie – dużo. Za to skipass całodniowy za 121 zł to – w porównaniu z okolicznymi ośrodkami (Świeradów, Harrachov) – dobry deal. Szczególnie w taki dzień jak dziś. Pogoda jak drut – zimno i słonecznie i praktycznie wszystkie trasy otwarte. Rano jednak mocno wiało i nie działała górna część ośrodka – druga sekcja krzesła na Szrenicę oraz orczyk Świąteczny Kamień. Na górnej stacji Karkonosza wicher wywiewa wierzchnią warstwę śniegu. Sporo ludzi wjeżdża na górę, ale wiele osób transferuje się łącznikiem na Halę Szrenicką. Nie podobał mi się rok temu łącznik – długi, płaski i powrót pod górkę – więc zostajemy przy Karkonoszu i piłujemy na zmianę Lolobrygidę i Śnieżynkę. Trasy – beton – szybko, równo, zimno, miejscami płaty lodu. Trasy trzymały się do końca dnia – mimo dużej frekwencji i plusowych temperatur. Na Loli, w dolnej połowie liczne przetarcia – wystaje trawa, ziemia, w jednym miejscu dziura (oznaczona). Niektóre ubytki zagrodzone siatką, inne nie. Trzeba uważać i – jeśli planujecie tu jeszcze tej wiosny pojeździć – pośpieszyć się, bo moim zdaniem jej dni są policzone. Na Śnieżynce śniegu dużo więcej, jeszcze poleży. Po jedenastej wiatr trochę zelżał i włączyli górną sekcję na Szrenicę oraz Świąteczny Kamień. Na trasie jednak przewiany śnieg i lodowe połacie, więc wróciłam na wspomniane dwie czerwone. Jadę sobie Wyciągiem też Spalone kalorie uzupełniliśmy w Żywieckim Szałasie przy dolnej stacji – placek po góralsku 10/10. I tak do 16.00, do zamknięcia wyciągów. Absolutnie genialna góra, świetne długie trasy (3,5 i 4,5 km) i wciąż po macoszemu traktowana infrastruktura. Tym niemniej dzień bardzo udany – chyba przez cały sezon nie wyjeździłam się tak dobrze jak dzisiaj. Strava pokazała mi 91 km.
    6 punktów
  8. Kolejny dzień, przynosi średnią pogodę. Niby warunki śniegowe nieco lepsze, i na minusie, ale wiatr i widoczność średnia. Rozdzielamy się, dwójka znajomych idzie na skitury, ja z kolegą zaś jedziemy do ośrodka narciarskiego Bjelasnica. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, ten ośrodek na naprawdę bardzo ciekawe i zróżnicowane trasy. Jak go planowali na 84 rok, to pomyśleli.
    5 punktów
  9. 4 punkty
  10. 4 punkty
  11. Niedziela i poniedziałek to dni deszczowe. W niedzielę jedziemy zwiedzać pozostałości obiektów zbudowanych na zimowe igrzyska olimpijskie w 1984 roku w Sarajewie. Zwiedzamy też piękne Sarajewo. Wydaje mi się, że Malo Polje to jedyne miejsce w całej Bośni, gdzie do dzisiaj utrzymuje się (bardzo niewielki) odcinek dla narciarzy biegowych. Sarajewo: Obowiązkowe cevapcici na Bascarsiji (sarajewskie stare miasto) W poniedziałek moi koledzy w deszczowo-wietrznej aurze wychodzą w góry - ja odsypiam. Szybko wracają, tego dnia pogoda jest kiepska. Wieczorem, jesteśmy częstowani wyśmienitym domowym kajmakiem, przez właściciela naszego noclegu.
    4 punkty
  12. Witam wypada tylko potwierdzić warunki w Szklarskiej są fantastyczne, działa wszystko, dominuje śnieg naturalny. Odnośnie czarnej Fis oficjalnie zamknięta ale spokojnie da się tam zjechać (zjechałem dwukrotnie a i sporo narciarzy się tam zapuszczało). Jest na niej mnóstwo naturalnego śniegu. Jedyne co martwi to w dolnej części Lolobrygidy po południu pojawiły się lekkie przetarcia ( jedno dość duże) ale tam jest już wypłaszczenie i spokojnie da się je ominąć. Jeżeli ktoś jeszcze w tym sezonie nie zaliczył 4,5 km czerwonej Lolobrygidy to warto się wybrać 🙂
    4 punkty
  13. Marzec – i chyba już ostatni wypad na narty. Ciągnie mnie do Szklarskiej Poręby – to miejsce coś w sobie ma. Udało mi się wykroić wolny przedłużony weekend - myślę, że będzie pięknie. Dzisiaj pobudka przed świtem – 5.15 i o wschodzie słońca ruszamy w drogę spod Szczecina. Słoneczna pogoda towarzyszy nam cały czas, aż do wieczora. W południe jesteśmy na miejscu, w Białej Dolinie. Stąd też można wejść na narciarskie trasy biegowe w kierunku Jakuszyc i dalej, wgłąb Gór Izerskich. Idziemy najpierw trasą Dzielne Klapki – klap, klap, klap pod górę do nieczynnej kopalni kwarcu Stanisław, która jest najwyższym punktem w sieci tras narciarskich (1.024 m npm.) wokół Jakuszyc. Widać stąd Szrenicę jak na dłoni, a do tego – o dziwo – dzisiaj wyjątkowo tutaj nie wieje. Śnieg jest zmrożony, w wielu miejscach jest lód w torach. Szybko, nawet bardzo. Potem zjazd na Rozdroże pod Cichą Równią i dalej trasą przez Jelenią Łąkę do Stacji Turystycznej Orle, gdzie zatrzymaliśmy się na pyszny barszcz ukraiński, ugotowany przez pracujące tam panie Ukrainki. A na powrót – cóż, stwierdziłam, że wreszcie trzeba się zmierzyć z „mitycznym” Samolotem, z najstromszym i długim (blisko 3 km) podbiegiem w Izerach. Lot takim samolotem, w takie popołudnie – pięknie było, długa prosta w górę, a potem parę niezłych wiraży w dół. Sama sobie pilotem, kontrolerem lotu i stewardessą … A na deser trasa Czarny Kamień – doliną Kamiennej, wzdłuż linii kolejowej. Darek mnie goni, bo późno, więc zdjęć nie ma wiele. Końcówka pod górkę od Wiciarki już przy świetle księżyca. Było magicznie. 23 km i blisko 500 m przewyższenia na rozruch.
    3 punkty
  14. Jizerka (biegówki) Podjechaliśmy do Jakuszyc, skąd trasą spacerową przebiegliśmy do Orla. Około dziewiątej na „spacerówce” nie było jeszcze pieszych, nawet w słoneczną niedzielę, tylko trochę narciarzy. Taki poranek – aż chce się żyć! Słonecznie, powietrze łagodne, choć trochę wieje. Koło schroniska Orle jeszcze pozostałości po ubiegłotygodniowym Biegu Piastów. Darek gotowy do startu : Droga do granicy prowadzi wokół wierchu Granicznik, mostkiem nad Kamionkiem W ubiegłym roku granica do Czech była zamknięta, nieczynne (oficjalnie) było również pieszo-narciarskie przejście na moście na Izerze. Ale teraz można sobie chodzić w tę i we wtę. Widok na mostek (Karlovsky most), a za nim kopiec Bukowca (1005 m npm.). Na kładce leży wał śniegu – niektóry przejeżdżali po nim na nartach, ja jednak nie miałam odwagi. Izera i pisząca te słowa Droga wspina się dość stromo w górę, po kilkudziesięciu metrach pojawiają się ślady ratraka i wkrótce dochodzimy do Jizerki. Jest sielankowo – chałupki rozrzucone na szerokiej polanie, pod białą kołderką śniegu. A nad tym wszystkim obłędnie błękitne niebo i słonko miło przygrzewa. Po prostu sielanka! Robimy sobie mały postój pod jedną z chatek, z widokiem na Bukowiec. Potem trasą przez rezerwat bagien nad Izerą (Jizerska silnice) dochodzimy do skrzyżowania z Promenadni cesta. Ulokował się tutaj dość tłumnie odwiedzany kiosk z napojami i przekąskami, w którym nie ma cennika – płacisz tyle, ile uważasz. Nie jesteśmy jeszcze głodni, więc zamawiamy po kubeczku svařenego vina i wracamy „promenadą” do Jizerki. Urocze chatki na zboczu Bukovca Stara piła (hmm …) Budynek po prawej to pensjonat i restauracja Piramida, gdzie zjedliśmy dobry obiad. Do Jakuszyc wracamy tą samą drogą. „Pykło” 30 km.
    3 punkty
  15. Szczawnica UG - Szczawnica Sewrynówka - (niebieski narciarski szlak narciarski) - Przechyba PTTK - Hala Konieczna - (niebieski narciarski szlak PTTK) - Rytro Ryterski Raj PKS. 18 km. Zjazd koszmarny, ponad połowę trasy szreń łamliwa.... Eh, spodziwałem się fajnego śniegu, a tutaj zjazd to był koszmar. Pierwszy raz w życiu zawitałem na Przehybę. Na plus - świetne oznaczenie - niespotykane powszechnie - szlaków narciarskich znakowanych przez KTN PTTK Nowy Sącz. Szkoda że te szlaki to nie są po prostu klasyczne, utrzymywane szlaki do narciarstwa biegowego. To miejsce ma do tego świetny potencjał...
    3 punkty
  16. 3 punkty
  17. Żyleta totalna, przygotowana jak na PS, tylko wymagająca umiejętności I ostrego sprzętu. Dwa razy w tym sezonie byłem I strasznie szybki, cholernie równy beton.... Naprawdę pierwszy raz widzę Golgote w takim stanie 😉Wcześniej, gdy opierała się na naturze była zdecydowanie łatwiejsza bo teraz jazda tylko na krawędziach.... Jest mega zajebista, cholera zupełnie jak bym opisywał piękna kobiete 🤣
    3 punkty
  18. Chyba wszędzie teraz warunki bajkowe.Ja byłem 3 dni w Szczawnicy,ludzi brak,śniegu multum,wszystko czynne,zamiast jechać teraz w Alpy-polecam Krynicę czy Szczawnicę... VID-20220311-WA0000.mp4
    3 punkty
  19. Kasina. Warunki absolutnie bajkowe. Przy okazji testuję przyszłoroczne zabawki. 20220312_112550.mp4
    3 punkty
  20. Witam, informacja z dzisiaj od od znajomego który aktualnie jeździ w Szklarskiej, krzesełka Szrenica II działają i wpuszczają narciarzy, Czarna FIS Ściana oficjalnie zamknięta, ale spokojnie nadal da się zjechać ("bez uszczerbku dla nart i zdrowia:)
    2 punkty
  21. Zgadzam się , że świetna, też ją lubię. Gwoli sprawiedliwości podana długość tras liczona jest ze szczytu. Jeśli startujesz z górnej stacji Karkonosza, to Lola ma ok. 3500m a Śnieżynka z Puchatkiem 3000-3200 (wariant z objazdem do krzesełka) - tak mi pokazuje Garmin. Oczywiście jakby ktoś bardzo mocno kręcił to można trochę dołożyć ale 4500 nieosiągalne. 91km to ponad 52-55km w dół. Gratulacje, to już czuć w nogach. Masz fajny mix aktywności. Biegówki mnie kuszą, ale zawsze jak już jadę to mi szkoda czasu
    2 punkty
  22. Miejsca gdzie podchodzi się z buta sa zwykle scisle wyznaczone stoja tam sędziowie i jest strefa gdzie sie zdejmuje/zaklada foki, dodatkowo np narty muszą byc przytroczone do plecaka. Tak samo są zbiegi gdzie teoretycznie można by szybciej zjechanc na nartach a trzeba to robic z buta. Nie wiem jak było na tych zawodach
    2 punkty
  23. Koninki, jak i pobliska stacja Lubomierz stała się miejscem schronienia dla uchodźców z Ukrainy.
    2 punkty
  24. Dzisiaj jeździliśmy z żoną od 8,30 do 11,00 ( musieliśmy dzisiaj odwiedzić Jelenią Górę) gdzieś się mijaliśmy Halę też zaliczyliśmy na kilka zjazdów było rzeczywiście bardzo twardo ale moje X9 trzymały super. Na Hale można dojechać zjazdem poniżej górnej stacji orczyka Świąteczny Kamień i wtedy nie trzeba się pchać . Popołudniu byliśmy na Jakuszycach zaliczyliśmy parę kilometrów warunki takie same jak na Szrenicy bardzo twardo zmrożone tory na biegówkach to gorzej bo kopie na podbiegach. Jutro powtórka rano Szrenica popołudniu Jakuszyce
    2 punkty
  25. Dzisiaj wreszcie jakaś tura - na Szpiglasową Przełęcz, z zamiarem zjazdu do Dolinki Za Mnichem jak warunki pozwolą. W sumie pozwoliły, bo mimo słońca było stabilnie, ale liczyłem, że będzie lepiej - w cieniu było mroźnie, poniżej -10°C, ale jednak za mało na operujące słońce, bywało pod +15°C. Więc jednak zjazd do D5S w przyzwoitym puchu. Tura na lekko, lekkie buty i narty (chyba od 3 lat nie jeździłem w PDG - wymagające 😁), ale się dociążyłem plecakiem: ABS, ABC, żelastwo (harszle, raki), z nartami na plecaku było chyba z 15kg. Muszę coś poodciązać. Dzięki dla chyba @surfing za supertip - różne podpórki na długim trawersie. Kiedyś idąc granią Tatr nabawiłem się tak skurczu w jednej nodze i musiałem się spiechurzyć. A z niską podpórką do stoku - idealnie. Ostatnie zdjęcie Koziego Wierchu - nikt nie zjeżdżał po wielkim depozycie wystawionym na promienie słoneczne, ludzie tylko wchodzili grzędą - nie dziwię się.
    2 punkty
  26. Prawie 250 m wyżej ! Wypada znać lepiej teren na którym się jeździ. Porównanie ze Szczyrkiem to nieprozumienie. To są zupełnie różne tereny! A tak było 19.03. 2008 r. I może jeszcze będzie w przyszłości.
    1 punkt
  27. Z cyklu najpiękniejsze chwile na nartach. Podwójna radość, młodszy pierwszy kontakt z nartami, starszy początki samodzielnej jazdy na talerzyku. Dwa dni szkolenia, postępy błyskawiczne, a dziadek zajechany jak po skiturowej wyrypie
    1 punkt
  28. @tanovaextra zdjęcia wstawiłaś aż chce sie tam jechać Kilka lat temu planowałam tam wypad rodzinny, ale nie udało się, w sumie nie pamiętam dlaczego. Może jeszcze kiedyś...
    1 punkt
  29. @lika dlaczego od razu odpuszczać Krynicę?:) Warunki wszędzie świetne, nawet w samym mieście sporo śniegu. Na tygodniu na pewno będzie pusto, bo w Krynicy w marcu tak już jest. Jedyny minus, że na Jaworzynie okroją trasy i wyciągi. No ale swoje zdanie o PKL mam i nieraz je wyrażałem:)
    1 punkt
  30. Super relacja, super promocja, piękne zdjęcia. Byłem raptem parę dni wcześniej, ale i tak zazdroszczę.
    1 punkt
  31. Witam Super relacja, byłem w czwartek w Szklarskiej i na Loli były drobne przetarcia i jedno duże, z opisu wynika, że niestety jest ich coraz więcej, tak jak piszesz jeżeli ktoś chce jeszcze nią w tym sezonie pozjeżdżać to warto się śpieszyć bo te dodatnie temperatury w dzień robią swoje. Na Śnieżynce czy Hali Szrenickiej czuć pod nartą że tego śniegu jest znacznie więcej niż na Loli. Pozdrawiam.
    1 punkt
  32. Co na to powiecie: Dzisiejsza wieczorna na Szczyrkowskim przez konto Gopass: 37pln dorosły, 30 junior.
    1 punkt
  33. 1 punkt
  34. Może nie z Polski, ale fajny kawałek
    1 punkt
  35. Super! Jak mi się uda to sprawdzę warunki na FIS w poniedziałek, oby pogoda dopisała...
    1 punkt
  36. Na jakiej trasie były największe tłumy?
    1 punkt
  37. Na kwaterze prywatnej przy ul. Demokratów. Do Jizerki wybieram się jutro, jeszcze tam nigdy nie byłam.
    1 punkt
  38. Porównywalny (a moim zdaniem lepszy) Zieleniec dziś bez tłumów, poza krótkimi zatorami tradycyjnie na pomarańczy Winterpoolu i Nartoramie. Pomimo zawodów i wydzielonych fragmentach tras w trzech miejscach pod zawody. Niebawem grubsza relacja z dzisiejszej soboty.😉
    1 punkt
  39. Chociażby z tego względu że najlepiej - najdłużej trzyma z wszystkich czerwonych i nie tylko. Wiem, chciało by się dwa razy dłużej z jakąś fajną serpentynką dla urozmaicenie. p.s. nie uwzględniam COS-u.
    1 punkt
  40. 1 punkt
  41. O tak, co by nie mówić i narzekać na Szklarską że start mają opóźniony, to teraz warunki świetne i poza czarną cały ośrodek czynny. Na Świątecznym Kamieniu W kierunku Hali I na Hali Lola i Śnieżynka Śniegu nie brakuje Spacerowo również Kolejek brak I tylko ta nieczynna czarna i brak inwestycji spowodowany głównie ciągłym blokowaniem przez KPN i innych zielonych denerwuje
    1 punkt
  42. Moje obawy, że to tylko jedna góra okazały się słuszne. Pomimo dużej ilości tras i wyciągów wszystko jednak kumulowało się na szcycie, gzie pojawiały się tłumy ludzi. Same trasy niezłe, nawet te niebieskie - niektóre nazwałbym nawet ciemnoniebieskimi, czerwone normalne i czarne bardziej lub mniej wymagające. Trochę przesadzę, ale Kronplatz to taka większa Czarna Góra - dobra na pierwszy kontakt z Alpami. Cieszyła nas pogoda - była wspaniała, duża ilość różnych schronisk, bufetów i restauracji uprzyjemniała nam pobyt na stokach. Nie jeździliśmy do Drei Zinenn czy na Sella Rondę choć to blisko, po prostu nie chciało nam się. Żegnamy w tym sezonie Alpy. Następne nasze wyjazdy będą w bardziej atrakcyjne, znane nam kierunki, np.: Chamonix - pięć super stacji narciarskich, Breuil Cervinia/Zermatt, Jungfrau Ski Region czy też najbliżej czyli tyrolskie, austriackie lodowce
    1 punkt
  43. 1 punkt
  44. Dzień 6, ostani Zauchensee Mały ośrodek z 45km tras - tyle podają różne źródła, ale wydaje mi się, że mniej. Jest mnóstwo wariantów tras. Niebieskie potrafią być czerwone, no dobra granatowe, przynajmniej w połowie. Czarne są czarne, a czerwone fragmentami przynajmniej bordowe. Pogoda - bajka jak na całym wyjeździe z wyjątkiem poniedziałku. Rano -4 na dole, u góry nie wiem, ale było czuć mrozik w powietrzu. Parkin wybraliśmy przy Weltcuparena, żeby jak najszybciej dostać się na trasę pucharu świata. Na rozgrzewkę niebieska 9-tka, na której licznik pokazał 80km/h - takie niebieskie tam mają . Potem 4 razy pucharówka - pierwszy zapoznawczy, drugi upewniający a kolejne 2 to już jazda na maksa - jest tam kilka następujących po sobie ostrych zakrętów, które można wziąć prostym torem jazdy bez zbędnego kręcenia. Siły odśrodkowe spore, a na końcówce dojazdowej do gondoli dech zapiera od szybkości. Takie rzeczy tylko z rana jak trasy idealne, a ludzi prawie brak. Ale nie jeździ się w takim ośrodku na 1 trasie cały dzień, więc potem na tapetę wjechała czarna 10-tka kilka razy i ruszyliśmy na zwiedzanie pozostałych tras. Najdłuższy zjazd do gondoli od strony Flachauwinkl 4km mieszanej niebiesko czerwonej trasy 14+15 Ciekawe ale nie na tyle żeby je powtarzać były też czerwone 2,3 oraz mieszana niebiesko czerwona 9+7 o długości 3,7km Stara 4 osobowa gondolka prowadząca na szczyt Gamskogel nie zachęca do wyboru jako środek transportu, a to błąd - na górę wyjazd trwa 8-9 minut skąd mamy zjazdy min 3km w dół. Najszybsza z kolei była gondola z parkingu po stronie Flachauwinkl - 18km/h Ludzi z rana niewiele, potem zrobiły się kolejki do 5 minut, po południu na bieżąco. Na dole na koniec dnia było +2 stopnie co przełożyło się na przyzwoity stan tras, nawet ostatni zjazd dnia czarną 10-tką był przyjemny na 80% trasy. Miejscami wychodziło trochę lodu, ale nie an tyle żeby ludzie się zbijali, i tylko na najstromszych odcinkach. Fajny ośrodek z umiarkowaną liczbą ludzi, do tego trasy dające sporo emocji podczas jazdy - godne zakończenie ski safari po skiamade Liczba dnia 62km w dół - tyle udało się zjechać, więcej byłoby zagrożeniem mojego zdrowia - spokojnie do 70 można było dobić jeśli ktoś ma tak silne nogi, słowami Marboru - NOGI BOLA Wyjazd udany i pogodowo i trasowo - codziennie inny ośrodek, inne trasy, inne emocje. Subiektywny ranking: 1. Hochkoenig 2. Flachauwinkl 3. Planai+Huser Kabling 3. Zauchensee 4. Flachau - Wagrain 5. Reiteralm+Hochwurzen 331km jazdy w dół, łącznie z wyciągami grubo ponad 500km. Czuję zmęczenie, ale już mi świta w głowie pomysł na kolejny weekend już w PL. Pozdrawiam śledzących ten wątek i życzę podobnych narciarskich przygód.
    1 punkt
  45. Nie musisz ostrzyć. Wystarczy jeśli będziesz jeździł wyłącznie po kopnym śniegu. W każdym razie unikaj twardych lub rozjeżdżonych stoków 😁
    1 punkt
  46. Zima wróciła do Czarnej Góry po nocnym opadzie śniegu krajobraz iście zimowy. W końcu kolejki dużo mniejsze niż w lutym. Myślę że teraz warto tu przyjechać, no chyba że ktoś ma możliwość jechać na Szrenice. Tam na dobre warunki się długo czeka i można się nie doczekać:-P
    1 punkt
  47. Przypomnę, że od jutra ponownie otwierają się Koninki. Opad w Gorcach jest niesamowity. Wystarczy spojrzeć na krzesełka.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...