Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. marionen

    marionen

    Użytkownik forum


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      4 016


  2. moruniek

    moruniek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      2 517


  3. pawelb91

    pawelb91

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 969


  4. Jeeb

    Jeeb

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      3 320


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Hintertux już bez sportowych grup, praktycznie tylko jedna trasa. Jest dramatycznie słabo.
    5 punktów
  2. Najlepsze wyjście , moje zawodniczki już tam trenują
    2 punkty
  3. Nie narciarsko, Pingwin wybuduje nową wieżę widokową w Wiśle (są w tym konsekwentni). Wieża z widokiem na Tatry i spacer w koronach drzew. Beskidy będą miały nową atrakcję dla turystów W Wiśle trwają przygotowania do uruchomienia atrakcji turystycznej, jakiej tu jeszcze nie było. Na szczycie Skolnity powstanie ścieżka w koronach drzew o długości 1,3 km, z której chętni wejdą na wysoką wieżę widokową. https://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,28772196,wieza-z-widokiem-na-tatry-i-spacer-w-koronach-drzew-beskidy.html
    2 punkty
  4. Powaliło ich z tymi ścieżkami w koronach drzew. Po sukcesie Bachledovej teraz każdy chce mieć taką u siebie, a paskudne dla krajobrazu to jest jak nic innego. Wymyślili by coś oryginanego.
    1 punkt
  5. I kolejne miejsce, dziś odwiedzone, to Brzesko. Zawsze mijane, a warto na chwilę się zatrzymać. Koziołki. I z drugiej strony. Fantastyczna pizza, jedna z lepszych jakie jadłem. Polecam. I samo miejsce.
    1 punkt
  6. Zamek jest dość kompaktowy, warto tam jednak wejść choćby dla widoków. Te zmieniają się wraz z wysokością, światłem. Moim zdaniem, jest tam pięknie. Trochę zbliżeń. Trochę zbroi rycerskich, fach płatnerski nie wyginie. Główna wieża zamku. Oczywiście są mury obronne. Jest też typowa toaleta. Wszystko ładnie zgrane, dobrze komponujące się w obrazek. Czy zgodne z prawdą historyczną, nie mnie już oceniać. Dużo zieleni. Obowiązkowe działa. Trasa dookoła zamku - bardzo fajna. I widok na zamek. c.d.n.
    1 punkt
  7. "A miała być" hala w Muszynie Złockie...
    1 punkt
  8. Wracając do tematu Stelvio... Taki oto dramatyczny filmik z końca lipca 2022... Można by podobne wideo nagrać z dowolnego lodowca, nawet w Zermatt już słabiutko wygląda wszystko. Narty w Alpach już niedługo tylko w okresie zimowym.
    1 punkt
  9. Królewska Studnia. Oznaczenie szlaków i atrakcji. Dobrze chroniony śmietnik. Taki oto rodzaj kapliczki. Fajne miejsce, nieczynne niestety. Jaworzyna widziana od strony Słowackiej. Jeszcze jedno widokowo. Boisko piłkarskie położone nieco wysoko, jak wypadnie piłka, można ją gonić, gonić i gonić. Chrońmy nietoperze.
    1 punkt
  10. Nie ma możliwości przejazdu z COS do TMR bez podchodzenia na szczyt. Po drodze jest dolina którą trzeba ominąć zjeżdżając ze szczytu Skrzycznego.
    1 punkt
  11. Niedawno natknęłam się na opis szlaku rowerowego Magistrala Bobru na stronie kolegi @Wujot "Dolny Śląsk Rowerem". Planowaliśmy i tak krótki wypad do Jeleniej Góry, były dwa dni do zagospodarowania - może to jest jakiś pomysł? Wrzuciliśmy więc rowery do auta, a że w niedzielę rano nie bardzo mogłam chodzić, lecz mogłam jeździć - to wybraliśmy się z moją drugą połówką tą trasą w górę rzeki. Miało być rekreacyjnie, widokowo i na luzie. Magistrala Bobru jest zaklasyfikowana jako Euroregionalny Szlak Rowerowy - stąd skrót ER-6 na pomarańczowych tabliczkach (lub starszych biało-zielonych), który towarzyszył nam przez cały czas. Bardzo dobrze oznakowana w terenie - poza jednym miejscem, gdzie jakiś dowcipniś poprzekręcał drogowskazy i ze dwoma miejscami w terenie, gdy trzeba było skonfrontować mapy.cz, można było jechać na znaki. Cała trasa ma ok. 120 km długości od granicy polsko-czeskiej w okolicach Lubawki do Bolesławca i dość urozmaicony charakter. Tuż za rogatkami miasta można było podziwiać piękną panoramę Karkonoszy, po których wędrowaliśmy w poprzednie dni, w tym oczywiście Śnieżkę: Kilka kilometrów pedałowania i zbliżamy się do Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Rudawy Janowickie "odkryłam" rok temu, w czasie rodzinnego wyjazdu, gdy chodziliśmy głównie pieszo po szlakach, teraz przyszła kolej na poznanie ich z siodełka. Na początek - dwa wspaniałe pałace w Łomnicy i w Wojanowie. Ten pierwszy udostępniony jest do zwiedzania, w tym drugim mieści się luksusowy hotel. Obydwa otoczone są pięknymi ogrodami, malowniczo położonymi nad rzeką. Łomnica: i Wojanów: Po przejechaniu mostu docieramy do trzeciego pałacu - w Bobrowie - który niestety jest w kompletnej ruinie, szkoda: Trasa trzyma się bardzo blisko rzeki, wykorzystując lokalne, boczne drogi o znikomym natężeniu ruchu. Jedzie się bardzo dobrze, a widoki? Sami zobaczcie! W Janowicach Wielkich zatrzymujemy się na piknik na półwyspie przy ładnie zagospodarowanym stawie w centrum wioski: Potem wracamy na szlak, który na chwilę odchodzi od rzeki, płynącej ponoć głębokim i wąskim przełomem. Szkoda, że nie ma tam szlaku rowerowego, tylko pieszy - teraz czeka nas za to najostrzejszy podjazd do Miedzianki. Ponad 1.5 km, na których trzeba pokonać 125 m wysokości. Można dostać zadyszki. Na górze można się posilić lub uzupełnić izotoniki w lokalnym browarze, tym razem jednak nie zatrzymujemy się tutaj. Zjeżdżamy w stronę Ciechanowic szutrową i asfaltową drogą, ale zdecydowanie gorszej jakości niż podjazd. I kolejny most na Bobrze: Znajdujemy w Ciechanowicach również pałac, ale że wstęp na ogrody kosztuje aż 30 zł od osoby, to nie decydujemy się na zwiedzanie, tylko zaglądamy po drodze przez murek: Tak malowniczo się jedzie: Dojeżdżamy do Kamiennej Góry - pora na drobne zakupy spożywcze na stacji benzynowej (niedziela). Samo miasteczko nie robi na nas jakiegoś wybitnego wrażenia. Szlak prowadzi trochę bokiem, możliwie blisko koryta rzeki, gdzie od czasu do czasu można zobaczyć jakieś stare urządzenia hydrotechniczne: Na odcinku do Lubawki trzy razy przeprawiamy się przez plac budowy drogi ekspresowej S3 - na szczęście jest weekend i nikt tam nie pracuje: Ostatnie kilometry przed Lubawką prowadzą śliczną drogą przez Janiszów i Błażkową - Bóbr jest tutaj ledwie szerszym strumykiem: I w końcu dojeżdżamy do Lubawki. Mamy jeszcze trochę czasu do odjazdu pociągu, więc kręcimy się trochę po rynku i okolicach - ładna, historyczna zabudowa, choć mocno zaniedbana, a samo miasteczko sprawia wrażenie sennego i wyludnionego. Fasadę ratusza zdobi figura św. Krzysztofa - patrona podróżników, więc pewnie i rowerzystów? Ale prawdziwą osobliwością Lubawki jest dworzec. Budynek wywalony w kosmos - monumentalnych gabarytów dworca sporego miasta wojewódzkiego. Obecnie niszczejący pustostan, a do jedynej linii kolejowej, łączącej czeski Trutnov ze stacją Sędzisław trzeba przedzierać się bokiem przez jakieś krzaki: Sam pociąg też jest ciekawy - czeski spalinowy wagonik, warczący jak traktor i sapiący jak stary autobus: W Sędzisławiu przesiedliśmy się do pociągu Kolei Dolnośląskich - niemiłosiernie zatłoczonego sprintera "Chojnik". Oczywiście miejsca dla rowerów były pozajmowane przez innych podróżnych, więc staliśmy wciśnięci w przejście koło WC. Dawno nie podróżowałam w tak nabitym ludźmi pociągu - dobrze, że to tylko pół godziny do Jeleniej Góry. I mapka:
    1 punkt
  12. To zapowiedziana tragedia – opowiada dziennikowi „Il Messaggero" Carlo Budel, właściciel schroniska Capanna Punta Penìa, tuż obok którego oderwał się lodowiec. - To najgorszy dzień mego życia. Od wielu dni słyszę, jak pod lodowcem płyną prawdziwe potoki wody: Marmoladę należało zamknąć. Wysokie temperatury z ostatnich tygodni poważnie utrudniły dostęp do szczytu. I dziś mieliśmy tego dowód: dramat wydarzył się w niedzielę o 14, czyli kiedy jest tu najwięcej ludzi. Znałem jedną z ofiar - to przyjaciółka, przewodniczka alpejska z Padowy. Nie naszym zadaniem jest oceniać, kto powinien, a kto nie powinien iść w góry. Tragedia nie wydarzyła się z tego powodu, że zaraz po południu w niedzielę była wysoka temperatura. Tu w grę wchodzi średnia temperatura wewnątrz lodowca rosnąca od dłuższego czasu z powodu trwającej zmiany klimatycznej. Katastrofa jak ta mogła się wydarzyć także zimą. Mimo wszystko nie spodziewaliśmy się... - mówi cytowany w „La Repubblice" jeden z ratowników.
    1 punkt
  13. Stelvio głównezamknięte,chodzi tylko ta prywatna część z ratrakami,bo szczeliny.Zermatt zamknięty,w Alpach chodzi tylko Santa Fee,zaprzyjaźnionym trenerom pomieszały się szyki,więc napierają na hale...
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...