"Bezpieczny Powrót" w PZU ma dość irytujące wyłączenie - jeśli ktoś myśli o kupnie, aby mieć OC, to odradzam.
Mianowicie ubezpieczyciel nie odpowiada za roszczenia "polegające na obowiązku zwrotu kosztów wynagrodzenia pełnomocnika reprezentującego poszkodowanego."
Koszty te mogą wynosić kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet 150 tysięcy złotych - taka jest możliwa do zasądzenia górna granica kosztów zastępstwa procesowego w Polsce. Za granicą limit może być inny. Jeśli ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie dobrowolnie, to nie ma problemu, ale jeśli sprawa oprze się o sąd, to zasądzone na rzecz poszkodowanego koszty jego pełnomocnika pokrywa ubezpieczona osoba osobiście.