Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

tresor

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    644
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez tresor

  1. Jurgów na pewno nie. W Czorsztynie od wieków nie byłem więc się nie wypowiadam. Tam zresztą niezłe muzeum narciarskie jest, choć chyba mają jakieś nowe krzesło stawiać.
  2. Służę pomocą, bo byłem dzisiaj. Otóż jeżeli tendencja się utrzyma i pogoda będzie taka jak dzisiaj czyli idealna, to nie spodziewaj się, że będzie luz. Nie będzie, a wręcz przeciwnie będzie tłoczno. Jadąc rano, spodziewałem się, że będzie pod tym względem dużo lepiej. Tymczasem o 8:20 w Szczyrku korek, może nie jakiś duży ale jednak. O 8:40 na pierwszym parkingu pod gondolą brak miejsc. Na drugim miejsca na wykończeniu. Pojechałem na Solisko, tam jeszcze luz, ale po 10 chyba już ciężko było się zmieścić. Nie było sytuacji, że pierwsze dwie godziny niemal na bieżąco, wręcz zaskakująco, bo największy tłum skumulował się między 10 a 11. To widok z (mocno przereklamowanej) Golgoty około 11. Wobec takich okoliczności udałem się do Rudego Kota. Tam w związku z postnym dniem wrzuciłem tylko zapiekankę:). A atmosfera była miła, bo na skrzypeczkach przygrywał miejscowy góral. Decyzja o przerwie była trafna, bo gdy zjechałem znowu na Solisko ludzi jakby wywiało i w zasadzie bez kolejek wróciłem żółtą kanapą na Halę. Warunki wszędzie bardzo dobre, w nocy nieźle zmroził, w dzień też przesadnie ciepło nie było. Oczywiście w miarę upływu czasu nieco się muldziło lub wychodził lód ale generalnie(poza wyjątkami) warunki są znakomite. Przetestowałem trasy do gondoli. Ruszyłem na jedynkę, a tam genialnie. Równo jak powierzchnia stołu i pusto. Byłem w szoku. Szybko jednak zrozumiałem o co chodzi dojeżdżając do drogi. Jeżeli ktoś szanuje swoje narty musi przed drogą je zdjąć i uderzyć kilka metrów z buta. To chyba największe kuriozum na polskich stokach, wspaniała trasa wpada na regularną drogę dojazdową bez żadnej możliwości jej ominięcia. Przetestowałem również trójkę i tam już nieco gorzej, trasa trzymała co prawda dobrze, ale ruch już znacznie większy. Gondolą jechałem trzy razy, dwa razy na bieżąco, raz 10 minut czekania. Potem kierunek COS. Tam jest znakomicie. Zarówno Ondraszek, jak i FIS w świetnym stanie. FIS poniżej odbicia na górne krzesło było dzisiaj po prostu znakomity. Gorzej, że na dole natknąłem się na sporą kolejkę do orczyka. Rzadko się to zdarza. Po godzinie było tam jednak pusto. Do krzesła również małe kolejki, a momentami na bieżąco. Skończyłem około 15:30, Gopass pokazuje, że w samym SON zrobiłem 30 km ale w COS myślę, że spokojnie doszło kolejne 20 km. Warunki świetne, ludzi nadspodziewanie dużo, choć kolejek dramatycznych nie było. Jeżeli jednak podobna pogoda będzie w weekend nie radzę jechać. Swoją drogą zastanawiam się, gdzie ci wszyscy ludzie parkują w weekendy i na feriach, skoro dzisiaj wszystkie dostępne miejsca były zajęte, a frekwencja potrafi być z 30-50% większa?
  3. Znam nieźle większość ośrodków na Podhalu i nie kojarzę żadnego z ratrakowaną jazdą wieczorną. Cepry zostawiają tyle kasy, że szkoda sobie dupy zawracać takimi pierdołami.
  4. Może nie polskie stoki, ale prawie polskie. W końcu 15 km od granicy, na jednym karnecie z naszymi stacjami, duża część klientów to Polacy, no i w ogóle Polak Słowak dwa bratanki. Przynajmniej narciarskie. Meander Ski w czwartek i piątek. Krótki wypad z synem, z założeniem trochę nart, trochę basenów. Wygląda to tak, że ja jadę tam żeby pojeździć, a młody żeby pomoczyć tyłek w basenach. Ale przynajmniej obaj jesteśmy zadowoleni;) W czwartek piękne słońce, temperatury w południe już niemal wiosenne i takie też warunki, im niżej tym większa ciapa. U góry trzymało się jeszcze nieźle, bo to w końcu ponad 1000 mnpm. Frekwencja całkiem spora, pogoda zachęcała i rodaków i Słowaków, którzy też mają teraz ferie. Mimo to bez tragedii, najwyżej 5-7 min. czekania. Szkoda, że nie uruchomiono talerzyka, zawsze to jakieś urozmaicenie. W piątek było już całkowicie inaczej. Chmury i padający momentami intensywnie śnieg, w tym wszystkie jego rodzaje. Śnieg standardowy, krupa, a na końcu grube ciężkie płatki. Warunki miejscami trudne, dużo płatów lodowych, na stromszych odcinkach ciężki dziwny śnieg. U góry jeszcze całkiem fajnie, a z tego wszystkiego najlepiej jeździło się na rodzinnych płaskich trasach i na jednym ze stromych czerwonych łączników między główną trasą i trasami rodzinnymi. Frekwencja znacznie mniejsza niż dzień wcześniej. Wiadomo, jak nie świeci słońce, to i na narty nie ma po co jechać;). Ale nagroda nam się dostała, ostatnie trzy przejazdy około 14 zrobiliśmy już w promieniach słońca.
  5. W przyszłym sezonie proponuję karnet 4 godzinny za 200 zł. A zniżkowy dla dziecka za 199,5 zł.
  6. Byłem w tym roku dwa dni pod koniec stycznia. Za siebie i za córkę kupując karnety dwa dni wcześniej zapłaciłem chyba nieco mniej niż zapłaciłbym za to samo jeżdżąc w Tatry Super Ski albo np. w ośrodkach Pingwina. Pogoda nam się udała, cały czas lekki mróz plus sporo słońca. Trasy trzymały świetnie cały dzień, nawet czerwone między Skalnatym a Startem. Kolejki góra 5 min do pomarańczowej. Robiliśmy codziennie bez spinania i i wstawania na otwarcie ośrodka po 35-40 km, więc jak na taki ośrodek całkiem sporo. Moim zdaniem dalej Łomnica bije na głowę każdy polski ośrodek może poza Szczyrkiem, ale tam kolejki zabijają wszystko. W Łomnicy nawet jeżeli przytyka się pomarańczowa kanapa, to zawsze można uciec do starej gondoli, która idzie niemal na bieżąco. Poza tym przy czynnym Łomnickim Sedle mamy najdłuższy zjazd w naszej części Europy, a do tego sama czarna trasa jest poziomu Kasprowego, z tym że nie trzeba jej katować cały dzień, jak to przy wyjeździe na Kasprowym bywa. Jedyne minusy Łomnicy to nie działająca niemal nigdy niebieska kanapa, czego kompletnie nie rozumiem oraz faktycznie szybko degradujące się trasy między Skalnatym a Startem. Jeżeli jest dodatnia temperatura i sporo ludzi, potrafią tam być największe muldy jakie na oczy widziałem:)
  7. W Bachledovej chyba wszystko działa. I jest o niebo lepiej niż w Jurgowie.
  8. W weekend to akurat nie nastawiał bym się za bardzo, bo w sobotę ma być mocno huraganowo. A gdzie? Jeden z poprzedników ma rację. Niemal wszędzie jest lepiej niż u nas:)). Tłum będzie na pewno na Chopoku, ale tam zawsze jest gdzie uciec przed narciarską stonką oraz w Łomnicy (tam czasem nie ma gdzie uciec). Świetne jest Szczyrbskie Pleso i rzadko się zatyka. Podobnie Bachledova. Fajne są Donovaly, Rużembrok i Orava Snow. Jest w czym wybierać. Z tym, że jedna uwaga. Od soboty startują słowackie ferie. To co prawda bez porównania z tym co się dzieje u nas jak zew gór poczują Hanysy i Warszawa, ale jest bardziej tłoczno niż normalnie.
  9. W tym sezonie doszedłem do podobnego wniosku jak @ski89. Na dzisiaj mam już powyżej uszu naszych rodzimych ośrodków, ciągłych tłumów, problemów w parkowaniem itp. itd. To prawda, że w mniejszych stacjach można czasem trafić na pustki i dobre warunki, ale jakoś przejadło mi się katowanie jednej, dwóch tras o długości (w porywach) kilometra, wzdłuż jednego wyciągu. Kiedyś pędziłem na otwarcie do Myślenic, czy innej Kasiny ale ostatnio coraz mniej mi się chce. Jak już mam wykładać 90 zł za męczenie przez 3h jednej trasy w Kasinie, to wolę dołożyć 30-40 zł i jeździć gdzieś na Słowacji w prawdziwych górach na większej ilości km. A raz-dwa razy w sezonie Alpy i jest git.
  10. Ja dzisiaj również kamerkowym podglądaczem walentynkowym jestem. I złapałem taką perełkę. Niech mi ktoś powie jaki jest sens takiego narciarstwa? Nigdy tego nie ogarnę. Bo to nie jest tak, że ludzie tam jadą, raz się nabiorą i nie wracają. Tylko w dużej części jeżdżą tam co roku i robią coś takiego.
  11. @moruniek skończył ferie więc relacji nie będzie:). Zajrzyj na kamerki. Podpowiem, że jest dosyć tłoczno;)
  12. Czy ja dobrze widzę, że ten wąż to kolejka to talerzyka, który ma może w porywach 300 metrów? To jest Wojtek Zawoja?
  13. Kolejna słowacka wycieczka. Zastanawiałem się, czy nie skoczyć na szybko na Czarny Groń, ale gdy z kalkulacji wyszło mi, że za podobne pieniądze zamiast jeżdżenia 3 godziny po 700 metrowych trasach będę miał cały dzień jeżdżenia po trasach niemal trzy razy dłuższych + termy w cenie (wyjazd dla mnie i 8 latka), wybór był prosty - Meander Oravice. Na miejscu meldujemy się kilka minut po 9. Na niebie zero chmur, na termometrze -9C, śniegu wokół całkiem sporo. Stacja jest mocno rodzino przyjazna. Przy zakupie karnetu dla dorosłego, dziecko do lat 10 jeździ w cenie. W Polsce nie znam stacji, która oferowałaby coś takiego. Trasy obsługuje szybka wyprzęgana czwórka (bez osłon i grzania tyłka), talerzyk oraz taśma. Wielką zaletą ośrodka jest kilka zróżnicowanych i długich opcji zjazdu do wyboru. Główna trasa to liczący 1300 m czerwony FIS. Czerwony trochę naciągany, no ale niech im będzie. Stromsze odcinki omijają, sprytne poprowadzone rodzinne trasy, liczące niemal 2 km i na nich może jeździć nawet naprawdę słaby narciarz. Nudzić się więc nie można, a przy okazji do podziwiania mamy świetną panoramę Tatr Zachodnich. Przy takiej pogodzie jak dzisiaj gęba sama się śmieje na to wszystko. W związku z piękną feryjną niedzielą ludzi całkiem sporo. W szczycie, kolejki do krzesła do 10 minut, ale tak było może z godzinę. Poza tym może z 5-7 minut stania, więc do przeżycia. Talerzyk na bieżąco. Warunki na trasach do końca naszej jazdy około 13:30, co najmniej dobre, choć na stoku dominuje sztuczny śnieg. Główny FIS Panorama Tatr z jednej z rodzinnych tras Objazd przez las dzięki któremu omijamy najbardziej stromy fragment głównej trasy Wyjeździć się za bardzo nie wyjeździłem, bo musiałem doglądać syna, który narciarskim mistrzem świata jeszcze nie jest:). Około 14 przenieśliśmy się na termy. Bardzo fajna opcja, baseny są zaraz przy stoku. Nie jest to co prawda taki wypas jak lśniące świeżością termy z Bukowiny, Białki czy Chochołowa, bo obiekt ma już kilkanaście lat, ale jest naprawdę fajnie. Zimą dostępny jest duży basen częściowo kryty, częściowo zewnętrzny (woda 34-36C), mniejszy basen z cieplejszą wodą częściowo kryty, częściowo zewnętrzny (36-38C) oraz dwa baseny zewnętrzne, jeden ze sztucznymi falami i jeden duży standardowy. Początkowo ludzi było mało, ale przybywało, szczególnie po zamknięciu stoku narciarskiego. Syn z wielkim żalem opuszczał baseny po 17, ale niedługo tu wrócimy. Ja w każdym razie szczerze polecam, szczególnie z dziećmi. To perspektywa stoku z basenu zewnętrznego. Na lewo objazdowa trasa Family, w środku FIS, a na prawo kolejna objazdowa trasa i talerzyk.
  14. Sprawdziłem sobie. Muszyna jako typowa polska prowincjonalna mieścina zrobiła już sobie wybetonowany rynek z fontanną, a skoro jest w górach, to jeszcze do kompletu wypadło sobie walnąć wieżę widokową. Tak trzymać.
  15. tresor

    Polska - nowe inwestycje

    Będę tradycyjnie złośliwy. Było już kilka tygodni temu coroczne info o rychłej inwestycji na Kasprowym. Teraz więc czas na zapowiedzi o Nosalu. W kolejce czeka info o niedługim zakończeniu negocjacji z właścicielami terenów na Gubałówce i narciarskim eldoradu w wykonaniu PKL na tej górce. Tradycji musi stać się zadość. I tak do końca świata i jeden dzień dłużej.
  16. tresor

    Jasna Chopok

    Żaden polski narciarz przetarty po Szczyrkach, Białkach i Jaworzynach nie będzie zaskoczony kolejkami gdziekolwiek:) Dzisiaj jednak lekki szok był. Na Chopoku przepis na kolejkową dramę to były zwykle pogodne weekendy i słowackie ferie. A tu klops. W weekend też będzie ciekawie. Pogoda miodzio, więc zjedzie się pół Słowacji, a do tego Warszawa jeszcze nie wyjechana do domu, a Katowice już z feriami:) TMR wiadomo, byle po kosztach. W Łomnicy też dzikie tłumy, a niebieskiej ósemki dla rozładowania ruchu nawet nie ruszyli. Nie wiem w sumie po cholerę ją stawiali, jak chodzi od wielkiego dzwonu.
  17. tresor

    Jasna Chopok

    No fajnie fajnie, też mi się dzisiaj widoki podobały ale niestety tłumy były tragiczne. Miałem nadzieję, że jak jeszcze nie ma słowackich ferii, to będzie przyzwoicie ale jednak nie. Korkowało się nawet krzesło na oślej łączce na Biela Put i czwórka w Jasnej. Na Priehybie dramat niemal cały dzień. Przyzwoicie dało się pojeździć na południu. O dziwo na Luckach też katastrofy nie było. Na Chopok trzeba jednak jeździć na antypogode. Ale chyba wszędzie tak dzisiaj było. Podobno w Łomnicy też tłumy jakich dawno nie widziano.
  18. Mnie zadziwia ten fenomen Jaworzyny. Działa chyba legenda ośrodka z dawnych czasów, gdy magnesem była jedyna w kraju narciarska gondola. Teraz to już zatłoczone muzeum. A już talerzyk na dwójce jako jedyna opcja powrotna tak mnie wk...., że brak słów. Największy absurd narciarski w tym kraju.
  19. Wiem, że temat o warunkach narciarskich w PL, ale trochę odbiegnę od niego, bo było wyżej o tym, że Czesi i Słowacy to potrafią coś zorganizować i tam to narciarstwo alpejskie wymiata, a u nas to nędza. To znaczy wiem, że nie twierdzi tak żaden forumowicz, tylko był gdzieś taki bzdurny artykuł. No to sobie sprawdziłem. Jasne Słowacy mają Vlhovą, która jest fenomenem. Tylko, że coś mi się wydaje, że Petra to nie jest żaden produkt systemu tylko raczej coś co powstało wbrew niemu. Tak jak u nas Justyna Kowalczyk, czy Robert Lewandowski czyli fenomenalni sportowcy, którzy byli wybitni dzięki własnemu talentowi, pracowitości i szczęściu, a nie dzięki systemowi krajowemu, który jest tragiczny. Sprawdziłem sobie, czy jest jakaś Słowaczka, bądź Słowak w pierwszej 50tce pucharu świata w narciarstwie, bądź na olimpiadzie. No jakoś nie. To już nawet my lepiej wypadamy, bo w gigancie były trzy dziewczyny, w tym jedna w 10tce, czyli lepiej niż Vlhova:). Czyli na Słowacji żadnego systemu nie ma. Zresztą podobnie jak u nas. Ale to akurat bez zaskoczeń. A że organizują zawody PŚ na Chopoku? No mają jedną górę, która się do tego nadaje. Pewnie jak Vlhova skończy karierę, to przestanie im się chcieć to robić, bo to tylko zawracanie dupy i wyłączenie części ośrodka z funkcjonowania w środku sezonu. Gdyby u nas jakaś Petra się jakimś cudem objawiła, to pewnie nagle dałoby się Nosal wskrzesić. Bo na razie oczywiście się nie da.
  20. Szybkie krzesło, stok z tego co widać na zdjęciu w stanie idealnym, nic tylko korzystać;)))) Stacja dla koneserów. Tudzież narciarskich hipsterów.
  21. Dzisiaj wieczorne Myślenice. Choć nawet nie wieczorne tylko popołudniowe, bo zaczęliśmy niemal punkt 17, zaraz po ratrakowaniu trasy nr 1. Temperatura kilka stopni na plusie, przez cały dzień co jakiś czas lekkie opady deszczu i śniegu, nie spodziewałem się więc rewelacji nawet mimo przerwy na odświeżenie stoku. Właśnie chyba odświeżenie to najlepsza nazwa, bo w takich warunkach trasa nie ma prawa długo dobrze trzymać. Tak było dzisiaj, jeszcze na bardziej łagodnych odcinkach było nieźle, ale już na stromej końcówce po godzinie jazdy powstały duże odsypy, muldy, ale najgorszy był chyba ten ciężki mokry śnieg. Do tego po raz pierwszy testowałem nowe narty w takich warunkach, jak do dzisiaj byłem nimi zachwycony (Head ispeed supershape), tak dzisiaj musiałem się trochę oswoić z tym sprzętem na tym stoku. Frekwencja mocno umiarkowana. Jak zawsze w Myślenicach bez kolejek, ale trochę ludzi jednak było. Kolejni zjeżdżali nawet o 19, bo przecież wtedy otwierana jest odświeżona trasa nr 2. Nam dzisiaj nie było dane na niej pojeździć, bo karnet dwugodzinny kończył się akurat przed 19:00. Podsumowując było ok, ale bez szału. Ważne jednak, że oderwałem od kompa dziecko zaaresztowane w domu przez spółkę Czarnek/Niedzielski;) Zdjęć wielu nie robiłem, bo po pierwsze Myślenice są tu często obecne, a po drugie wieczorem każdy stok wygląda tak samo:) Trasa nr 1 z nocnymi Myślenicami, Zakopianką i łuną Krakowa (słabo widoczną na zdjęciu) Przygłaskana przed 19 trasa nr 2
  22. Przecież są dwa Tylicze. Henryk był jeszcze w tamtym sezonie ale się zmył.
  23. Dzisiaj chyba też skoczę do Myślenic na wieczorną. A co odległości z domu. Do Myślenic tak samo jak yoss. Szklana Góra 35 km. Kasina 47 km. Ale poza Myślenicami na szybki wypad najbardziej lubię Czarny Groń 70 km.
  24. 18-20.02 będzie na Skolnity w Wiśle
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...