Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Adam ..Duch

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Adam ..Duch

  1. Cenzura prewencyjna......to już kiedyś było szanowny adminie...Dla idei to mogę zrozumieć ale dla kasiurki już nie...
  2. Postaram się wypowiedzieć w oderwaniu od faktu, iż jestem instruktorem. To co napisałeś jest warunkiem koniecznym i niezbędnym. Sam fakt nabycia umiejętności przemieszczenia się dziecka z punktu A do punktu B nie jest wyznacznikiem nabytych umiejętności. Używamy terminu "uczyć" a to uczyć oznacza pewien proces i to bardzo długi proces....Osobiście wielokrotnie odradzałem rodzicom małych dzieci 3-5 lat od korzystania z usług instruktorskich ponieważ uważam że to strata pieniędzy. Umiejętność puszczania i łapania dziecka zaopatrzonego w plastikowe nartki wart. 50 zł nie wymaga specjalistycznej wiedzy a powoduje iż dzieciak obywa się z stokiem, ludźmi, wyciągiem, tłokiem czyli z tym wszystkim co go rozprasza w trakcie zajęć które i tak sprowadzają się do "zwożenia" za rączki. Żaden świadomy instruktor nie podejmie się siłowego ustawienia pizzy u tak malutkiego człowieka - no być może raz czy dwa ale dalej winien stawiać na naturalny instynkt i wzornictwo np u sąsiednich kursantów. Kolejnym elementem jest późniejszy rozwój - tu u nieświadomego rodzica - nawet dobrze jeżdżącego ważniejszy jest fakt iż dziecko jedzie a nie jak jedzie, on nie zwraca uwagi na wady, utrwalane wady, ważne że jedzie....pamiętajmy o tym iż w świecie dziecka są oni nieśmiertelni, zwłaszcza teraz kiedy wystarczy zresetować grę lub dokupić nowe życie
  3. Michał tylko proszę nie obraź się - masz luzem 50k pln na rok - woda naprzód jak mówią strażacy.......i to bez gwarancji że coś wyjdzie Ostatni twój akapit to kwintesencja tematu......
  4. Pamiętaj Michale że to jest taki moment w życiu rodzica który niestety za dzieciaka musi podjąć decyzję "czy ma być zawodnikiem czy też dobrym narciarzem" Ja się bardzo cieszę że tak pozytywnie jest oceniany twój chłopak ale niestety w Naszych realiach musimy za niego podjąć decyzję. Być może w krajach gdzie ktoś ci powie "dajemy dalej" znajdziemy sponsora coś z tego /NIEGO będzie, coś będzie. Tu i teraz nie ma szans. Kiedyś po kilku latach doświadczeń miałem bardzo krytyczne podejście do "klubów"....wycofałem się bo uznałem że jest to oszustwo i nabijanie czyjeś kabzy. Teraz moje zdanie jest nieco odmienne. Jak kogoś stać niech płaci - będzie doskonały narciarz - nie zawodnik ale narciarz.
  5. Kochani mam naprawdę bardzo duże doświadczenie w szkoleniu dzieci i to zarówno w kontekście amatorskim czy też sportowym. Jestem dziwnym instruktorem......potrafię (tak mówią) wyłapać diament co nie oznacza że lekceważę tych którym talent objawi się później. Nauczanie klubowe rządzi się własnymi prawami....promil dosłownie promil dostąpi zaszczytu pudła......Ucząc co sezon znajduję co najmniej 2-3 diamenty które z przyczyn obiektywnych nigdy nie będą miały orła na piersi a jednocześnie widzę setki dzieciaków "klubowych" które mogły by go mieć ale nie będą miały....... Był czas kiedy trener mojej córki powiedział "Panie Adamie Karolina nie będzie nigdy zawodnikiem ale z pewnością będzie świetnie jeździła na nartach i jak to utrzymamy to będzie doskonałą instruktorką" - tak się stało........Odstąpcie od ambicjonalnych celów, skupcie się na tym żeby Wasza pociecha uczyła się jeździć nie ścigać...ściganie przyjdzie samo lub nie przyjdzie nigdy. A nawet gdy nie przyjdzie nigdy to straty nie ma bo wyrośnie nowe pokolenie świetnych narciarzy
  6. Oczywiście że tak. Jeżeli zachowane są zasady doboru to tak.
  7. Adam ..Duch

    Jedzenie na stoku

    Ale że co kwaśnica jest bee.
  8. Ciężko na każdym forum dublować wątki. Mam nadzieję że admin się nie obrazi. Zapraszam na Skiforum - temat " materiały szkoleniowe"
  9. Angulacja, separacja, krawędź, balans przód-tył, wczesne przekrawędziowanie - o czym wy kurcze piszecie - to są elementy wtórne prawidłowego toku nauczania - to wszystko przychodzi SAMO, jest tylko jeden warunek - należy zachować kolejność kroków. Pytający nie potrafi prawidłowo skontrolować rotacji stóp a Wy żądacie od niego separacji. Jestem w stanie założyć się o skrzynkę piwa że nie potrafi wykonać poszerzenia kątowego która to ewolucja jest jedynie wstępem do wczesnej zmiany krawędzi. Element tzw "pionizacji" w zasadzie jest z głowy, teraz kolej na balans, a więc wszystkie ćwiczenia i kombinacje ćwiczeń na jednej narcie i to do skutku - przysiad na jednej w trawersie nie może być problemem, skręt ześlizgowy NW na jednej narcie z obniżeniem sylwetki nie może stanowić problemu.........a gdzie tam dopiero krawędź........??
  10. No więc właśnie powinieneś "zmiekczyć" jazdę wszelkimi dostępnymi sposobami. Ciężko mi się wypowiedzieć albowiem nie znam intencji którymi kierował się instruktor. Nieruchomość kolan wzrasta wraz z poziomem ich wyprostowania. Jeżeli twoje stopy mają zakrawędziować a tym samym skierować kolana do wnętrza skrętu to noga w stawie kolanowym musi być zgięta, więc albo pozostajesz w pozycji niskiej i korzystasz z kompensacji (nie zalecane na twoim poziomie) albo pracujesz NWN - pamiętaj przy narcie taliowanej maleje znaczenie odciążenia ale bardzo wzrasta dociążenie (obniżenie sylwetki)
  11. W uzupełnieniu wpisu.....reset wszystkiego i powrót do ćwiczeń podstawowych. Materiałów jest całkiem sporo, ćwicz i nagrywaj się ile wlezie - porównuj z materiałem szkoleniowym. Myślę że dwa trzy dni solidnie prowadzonych samodzielnie zajęć przyniesie oczekiwany rezultat. Jeżeli coś wpadnie ci w oko na YT podeślij link to ci wyjaśnię co do czego służy.
  12. Oczywiście to nie jest zła jazda - masz poczucie rytmu, skręty są zamierzone ale jest kilka elementów nad którymi musisz popracować. Ogólny wizerunek świadczy iż jesteś bardzo sztywny - sylwetka najazdowa jest poprawna ale bardzo sztywna, brak pracy NW - co najbardziej jest uwidocznione w fazie sterowania gdzie barak dociążenia skutkuje niemożnością prawidłowego zakrawędziowania. Wysoka sylwetka powoduje iż nieprawidłowo rozłożony jest środek ciężkości, poszerzone prowadzenie nart prowadzi do niewspółmiernie dużego obciążenia narty wewnętrznej skrętu - czujesz że się przewracasz i zamiast nadrobić to obniżeniem sylwetki przyjmujesz pozycję dośrodkową (taka wada nazywa się przecinek lub banan). Skręty są dosyć długie więc przyjmowanie kontr rotacyjnego układu zaznaczonego w twoim przypadku rękami jest błędem - powinno być raczej frontalnie. Sama kontr rotacja pojawi się anatomicznie przy układzie dośrodkowym:
  13. Ale po co, wystarczy się przywiązać do słupa kolejki na sznurku 12m🤣. Ale tak na poważnie cała ta dyskusja (wydaje mi się że już teraz zbędna) może być przyczynkiem do ciekawych rozważań - np jak zdefiniować skręt długi w technice ciętej na narcie slalomowej???
  14. Marek dodaj nieco "filozofii" do narciarstwa - i bardzo słusznie. W tym kontekście co byście powiedzieli na takie stwierdzenie: "Podany przez producenta parametr określający promień skrętny narty oznacza iż narciarz poruszając się techniką ciętą jest w stanie wyciąć skręt o promieniu wynoszącym maksymalnie podany przez producenta na narcie"
  15. Bo on w kontekście układanki złożył LEGO - Sokoła Milenium z opaską na oczach a my męczymy się z figurką Hana Solo
  16. Andrzeju to będzie tylko niewielka korekta. Wykorzystanie sił zewnętrznych do wykonania skrętu jest faktycznie możliwe dopiero w momencie kiedy "mamy szybkość", natomiast ważnym jest aby nie "szukać" tej prędkości na siłę w przekonaniu że "samo się wtedy zrobi". Głównym elementem tej układanki jest prawidłowy układ ciała -dośrodkowy a to z kolei ćwiczymy na "wolnych obrotach" .
  17. Nie wątpię. Chcę jednak zwrócić ci uwagę (a wiem że zamierzasz wejść w testowanie nart) na pewien detal. Czym innym jest video relacja z ON a czym innym zupełnie jest ocena na podstawie testów nart. W tym drugim przypadku musisz wziąć na siebie odpowiedzialność, albowiem na podstawie twojej oceny część narciarzy nie dość że wyda kupę kasy to jeszcze będzie musiała na tych nartach jeździć. Mam przekonanie graniczące z pewnością iż reprezentujesz poziom jazdy co najmniej na poziomie instruktorskim bo jest to niezbędne kryterium aby zacząć "zabawę" z testowaniem nart. Serdecznie pozdrawiam PS dokładną analizę wad i zalet proponowanych nart przedstawię później ponieważ kończy mi się przerwa w pracy.
  18. Ja teraz dopiero trafiłem na ten post. Nie idź tą drogą drogi adminie, nie idź....proszę nie powielaj bełkotu marketingowego
  19. No i pewnie tak jest jak piszesz ale mnie nie zwalnia to z obowiązku udzielania porad/wskazówek zgodnych z posiadaną wiedzą w tym zakresie.
  20. Ale ja się wcale nie obrażam...gadamy...pijemy piwko....ja sobie spokojnie RG w łazience (przyszłej) kładę - luźno jest. Ja troszkę inny jestem - córka mów off line- mówi teraz nikt nie czyta ma być prosty przekaz.....0-1. No ja tak niestety nie potrafię. Ja po prostu od kilku godzin staram ci się wytłumaczyć iż rzeczone narty to okropny badziew jest oraz że musisz troszkę zmienić swoje postrzeganie narciarstwa . Płaska narta- temat rzeka i wcale nie teoretyczny ale bardzo praktyczny - czysta fizyka. W teorii narciarskie występuje takie pojęcie jak "skuteczny kąt zakrawędziowania". To nie jest jakaś nowość - termin ten w zasadzie jest znany od początków narciarstwa - może nie systematyka ale praktyka zdecydowanie tak. Co on oznacza. Otóż w technice klasycznej (impulsem skrętnym jest rotacja stóp) skuteczny kąt zakrawędziowania powoduje iż narciarz w fazie sterowania jest w stanie utrzymać z góry zaplanowany kierunek jazdy co między innymi realizuje poprzez stosowne ustawienie nart na odpowiednim kącie zakrawędziowania innymi słowy zapożyczając terminologię żeglarską narciarz po skręcie pozostaje na kursie a nie wpada w dryf. Oczywiście jak i w żeglarstwie tak i w narciarstwie jest wiele pobocznych czynników wpływających na utrzymanie kursu ale jednak w przypadku tego drugiego jest to element kluczowy. W technikach ciętych (impulsem skrętnym jest zmiana zakrawędziowania) skuteczny kąt zakrawędziowania powoduje że narciarz jest w stanie prowadzić narty w ten sposób iż krawędź narty prowadzącej skręt przechodzi mniej więcej przez jeden punkt na płaszczyźnie stoku. Podsumowując niezależnie od tego czy narciarz porusza się techniką klasyczną czy też ciętą, niewystarczający (zbyt mały) kąt zakrawędziowania powoduje brak kontroli fazy sterowania czyli efekt "płaskiej narty". Jak tego uniknąć - pomijając aspekt wyszkolenia i techniki jazdy a skupiając się na sprzęcie: buty muszą być odpowiednio sztywne aby nie wystąpiło ich skrzywienie w płaszczyźnie czołowej (po ludzku staw skokowy nie chodził na boki), narty nie mogą być zbyt szerokie pod butem gdyż środek nacisku jest przesuwany na zewnątrz skrętu i tutaj w odróżnieniu od butów wartość szerokości można łatwo określić - max 75 i te 75 to już dla gości którzy coś tam jeżdżą a przynajmniej mają świadomość tego co wiąże się z tą szerokością. Wszystkie te teoretyczne rozkminki prowadza do wniosku, iż proponowane narty są do dupy - jak napisałem wcześniej ani RC ani GT
  21. Zaczerpnięte z anegdoty "Panie doktorze co wyrzygam to zjem.......jak smakuje to jeść odpowiada Pan doktor" Powołując się na tą anegdotę brać Panie brać ....to co specjaliści z działu marketingu zapodadzą.... PS bym zapomniał zawsze staram się wejść w realne położenie pytającego tak więc żadnych różnic w poziomie jazdy nie ma. Jedyna różnica jest w zrozumieniu czym tak na prawdę jest jazda na nartach.
  22. 13 lat .........to młody byczek jest ....jeszcze go po stoku gonił beznadziejnie będziesz......
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...