Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Adam ..Duch

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Adam ..Duch

  1. Jeżeli zdecydujesz się na zakup nart będących przedmiotem dyskusji to faktycznie warto by zwrócić uwagę na stosowny rozstaw tak aby nie było konieczne przebijanie wiązań. Oczywista, oczywistością jest fakt, iż każda dziura w narcie osłabia jej konstrukcję ale z drugiej strony stare dziury są wypełniane i jeżeli narty nie będą "katowane" to w zasadzie nic się nie dzieje. Tutaj dodam iż przed epoką wiązań skrzynkowych przebijanie wiązań było bardzo często stosowane a narty te czy się chciało czy nie były katowane.. Nie wiem czy są narty specjalistyczne do jazdy po muldach ale w necie dostępny jest film gdzie demonstrator z ww. filmów pomyka na zwykłych 2 m ołówkach z lat 90. Natomiast to co jest pod butem ma tu zasadnicze znaczenie. Siły działające na narciarza są niespotykane w innych konkurencjach - konieczność stosowania kompensacji aktywnej i pasywnej, skręty z przeciążenia (reakcja narta śnieg) i to wszystko nie rozkładające się na całą długość narty ale w zasadzie na odcinek "pod butem" powoduje iż cokolwiek wystawało by poza obrys buta dewastowało by staw skokowy i kolanowy. W PL mamy do czynienia raczej z mniejszymi lub większymi odsypami które oczywiście możemy wykorzystać do skrętu avalament i tu faktycznie coś szerszego pod bytem może spełniać swoje zadanie - jednakże należy zauważyć że w naszych warunkach siły działające wówczas na narciarza nijak się mają do tego co dzieje się w zawodowej jeździe na muldach. Reagując na twój ostatni akapit - proszę się doświadczać i rozwijać. Na podsumowanie wkleję jeden z moich ulubionych filmów który dobitnie wskazuje iż sprzęt niejednokrotnie jest jedynie wymówką:
  2. Ja to sobie myślę tak - pozycja nr 1 i pozycja 3 są w zasadzie bezdyskusyjne. Oczywiście można bawić się w detale ale generalnie rozumowanie twoje trzyma się kupy. Moje wątpliwości wzbudza pozycja nr 2. Pominę kwestię szerokości pod butem albowiem nie jest żadną tajemnicą że jestem całkowitym przeciwnikiem poszerzania nart pod butem gdyż jest to znaczne utrudnienie dla narciarza uczącego się - sumarycznie więcej minusów niż plusów. Natomiast chcę zwrócić ci uwagę na pewien aspekt w postaci mocowania wiązań w nartach typu freestyle - centralne (środkowe) mocowanie to koszmar (moja subiektywna ocena). Narty te są trudne w sterowaniu i wymagają pewnej wprawy oraz nabycia nowych nawyków. Osobiście posiadam K2 Jib Rocker Domain (od tego sezonu) i już jestem umówiony na przebicie wiązań na turowe FR z przesunięciem do tyłu. Oczywiście w dziedzinach na których się nie znam czyli freestyle się nie wypowiadam - wierzę fachowcom iż takie (centralne) mocowanie jest niezbędne do zabawy na rampach itp. Ten post to tak dla twoich przemyśleń. Nie będę ukrywał że sam dysponuję już w tej chwili ok 20 parami nart - najszersze to Atomic Diran 76mm, ach zapomniałem o K2 90 mm (koszmar), w sezonie spędzam ok 100 dni w każdych warunkach stokowych. Wg. mnie bardzo dużo zależy od tego jak się jeździ, gdzie się jeździ i jaki jest cel jazdy. Pokrętnie odpowiadając na twoje stwierdzenia uważam że najbardziej uniwersalną nartą dla mnie jest 2 GS katalogowy obojętnie jakiego producenta lub bardziej ambitnie Master - oj to są boskie narty - i będzie to mój pierwszy zakup kiedy przejdę na narciarską/instruktorską emeryturę. Ale....ale...żadna z do tej pory narta nie sprawia mi w jeździe takiej przyjemności jak SL9. Bądź tu mądry??????
  3. Tak jestem instruktorem. Jeżeli chodzi o dzieciaki tak +- pow. 6-7 roku życia o prawidłowej budowie, bez wad postawy, dobrze skoordynowanych ruchowo, nastawionych pozytywnie na naukę i w miarę możliwości realizujących zlecone ćwiczenia które po zajęciach utrwala w jeździe wolnej, to tak jestem w stanie postawić bąbla do podstaw jazy równoległej w ciągu 4 godzin - oczywiście mówimy tu o technice klasycznej.
  4. Absolutnie nie. Rozkręć bąbla - +-4 h i jeździ równoległe i narty Gs min na wzrost.
  5. Zostaw te które miała. Teraz będą na wzrost. Jak zacznie w miarę równoległe to wzrost + 10. I pamiętaj wąsko pod butem.
  6. 11/12 - majówka na Pilsku. Wcześniej chyba 2009 wielkanoc w Karkonoszach i 5 dni w Domu Śląskim. Panie i Panowie pamiętajmy jednak że faktycznie ten sezon mógł by być rekordowy. Większość ON nawet nie w 1/3 możliwości nasnieżało. Zwardoń ładuje regularnie ok 9 basenów - w tym sezonie niecałe 3. Aktualnie w Rajczy i okolicach standartowa zima. Liczyłem na Pilsko 10 ale zostaną tylko tury.
  7. Tak się zastanawiałem czy zabrać głos w tej dyskusji - w kontekście SF. Tytułem wstępu jestem monogamistą i kiedy - no nawet nie szukałem - trafiłem na coś takiego jak SF po prostu się zalogowałem. SF wypełniło całkowicie moje zapotrzebowanie na pobieranie wiedzy teoretycznej dla potrzeb wykonywanego zawodu, zwłaszcza rozmowy z "senior-em", "mitek-iem", "wort-em", "ferraenzo" i wieloma innymi użytkownikami. Uzyskałem nieocenioną pomoc która bezpośrednio wpłynęła na poziom mojego nauczania. Kiedy i gdzie na SF popełniłem błąd - błąd polegał na tym iż 1. uzewnętrzniałem się emocjonalnie w tematach poza narciarskich 2. Podejmowałem dyskusję w tematach społeczno - politycznych. Czy tęsknię za SF - tak - proszę nie odbierajcie tego jako krytyka SO - poziom dyskusji narciarskich był wg. mnie bardzo wysoki. Czy wrócę na SF - pewnie tak ale widząc zapotrzebowanie na "dobre" porady myślę że SO pozostanie w moim kręgu zainteresowań. Na koniec z góralsko hanysowskim pozdrowieniem, fotka z dzisiejszego poranka :
  8. Nie chcę być odebrany jako osoba negująca ten typ aktywności i wypoczynku - wręcz przeciwnie - sam już dawno zarzuciłem turystykę szlakową na rzecz łażenia byle gdzie byle w górę. Masz rację jest wyraźny renesans - i tutaj żadne zakazy, nakazy, pozwolenia nie pomogą - wystarczy znak uwaga wilki, misie 🙃
  9. Myślę że turyści szukający "mocnych - nocnych" wrażeń i tak będą nocować byle jak i byle gdzie - do czasu, niestety do czasu. Proszę wpisu nie traktować personalnie - wierzę że szanowne grono forumowiczów idąc do lasu włącza myślenie.
  10. A może przeciągacie skręt?????
  11. Gdzieś po głowie chodziło. Gdzieś widziałem, coś gdzieś kiedyś czytałem, mało tego umiem chyba wykonać. Wg. Mnie to avalament, wiem wiem avalament to muldy ale jest opcja aktywnego avalament i z tym zjawiskiem mamy do czynienia.... chyba????. Drodzy seniorzy proszę o pomoc. Straciłem filmy Piotrka Smolika (smoku) ale wydaje mi się że permanentna kompensacja i "spychanie" nart mają coś wspólnego z tym materiałem.
  12. Bardzo dobra wrzuta😀. Temat wałkowany wielokrotnie a recepty jak nie ma tak nie ma - i uwaga - nie będzie. Co jest pewne - pewne jest to iż nartą prowadzącą skręt i jednocześnie podlegającą największym obciążeniom (celowo nie używam przeciążeniom) jest narta zewnętrzna - ta noga jest naszym amortyzatorem i tylko w skrajnym położeniu staje się sztywna - przeciążona, Pewne jest także to iż w trakcie prawidłowego, równoległego i równego zakrawędziowania przyłożenie siły do narty wewnętrznej w sposób znaczny poprawia trakcję i skuteczność skrętu, kolejnym pewnikiem jest fakt, iż poza skrętami sytuacyjnymi i sportem nie należy przeciążać narty wewnętrznej. Co zatem robić - no na pewno nie bawić się w proporcje typu 70-30, 90-10 itp. Kwestia używania narty wewnętrznej jest podyktowana tylko i wyłącznie wyczuciem ale jedno jest pewne ona ma również podlegać obciążeniu. Nie należy również poruszać się docelowo na równo obciążonych nartach - to jest błąd techniczny w sposób bezpośredni prowadzący do poszerzenia prowadzenia nart, blokady w obrębie pasu biodrowego i poruszania się stylem zwanym "tramwajarstewm". Kwestia instruktora - ciężko mi się wypowiadać ale należy pamiętać iż wielokrotnie stosuje się tzw ćwiczenia kontrastowe - w skrajnych przypadkach polegających na zarekwirowaniu jednej narty. Co możesz zrobić sam - dużo skrętów dostokowych ciętych ale na b. niskich prędkościach - tak niskich aby siła odśrodkowa była jak najmniejsza - w takim skręcie przy założeniu że sztucznie ustawiłeś się dośrodkowo każde zbyt mocne obciążenie wewnętrznej wytraci cię z równowagi a jednocześnie zbyt małe doprowadzi do upadku do stoku. Proponuję trzymać ręce na kolanach i wywierać nacisk na kolana - bawić się równowagą.
  13. Jako żywo przypomina mi to ćwiczenia do jazdy po muldach. Czyżby wyważanie otwartych drzwi????
  14. Witam. Całkiem niepotrzebna była ta personalna wycieczka ale w sumie nie ma takiego złego co by na dobre nie wyszło. Mam takie narty gdzie zastanawiam się nad ich kierunkowością. Tak po kolei: Jeśli chcesz nauczyć się carvingu (skrętu cietego) - to wróć do podstaw i wyklucz rotację stóp...... Promień skrętu - sprostowanie - równy lub mniejszy promieniowi narty - parametr wyliczany jest dla narty leżącej płasko na ziemi więc każde zakrawędziowanie go zmniejsza Nogi szerzej - ale jak szeroko????? - tu zwrócę uwagę iż szkoła azjatycka preferuje wąskie ustawienie w fazie przejścia i inicjacji - w PL przyjęło się iż na szerokość bioder - i tu dopowiem nie szerzej zwłaszcza jeżeli chcemy jechać w zegarze 10-14 lub więcej Odległość między kolanami.....Jak masz Aframe to też jest taka sama.....ale masz rację co do zasady - wydaje mi sie iż trafniejsze określenie to równoległe prowadzenie goleni Dzioby w jednej linii - no musisz doprecyzować o co chodzi Wysoka pozycja - a to niby dlaczego - wystarczy bazowa - zwłaszcza iż docelowo operujemy pomiędzy niska a bazowa (są wyjątki) Wychylasz do przodu......stawiasz narty......żeby utrzymać..........- całkowicie zachwiany i przestawiony mechanizm skrętu ciętego. Zaczynasz od podstawowego ruchu jakim jest ustawienie stóp na krawędź zamierzonego skrętu (ty przypomnę jest to impuls skrętny) - to zachowanie pobudza cały schemat ruchowy skrętu jakim jest stopniowe obniżanie sylwetki w celu przeciwdziałania sile odśrodkowej a więc zginanie w stawie skokowym, kolanowym. Zginanie w pasie - tak ale musisz dopisać w jakiej płaszczyźnie. Ciśniesz na nartę zewnętrzną.........się prostuje - co oznacza ciśniesz i dlaczego tylko na nartę zewnętrzną skoro w skręcie ciętym aktywny odział w kontekście zakrawędziowania i dociążenia mają dwie narty. Oczywiście dominującą jest zewnętrzna ale dlaczego wewnętrzna ma być bezrobotna?? Długa noga powstaje nie w wyniku "ciśnięcia" ale w skutek pogłębiania sylwetki dośrodkowej. Kolano wewnętrzne odginasz......w jakim celu - przecież odległość ma być taka sama???? Czujesz że narty zaczynają skręcać - to czucie powstaje na samym początku - i właśnie dlatego powstaje cały schemat ruchowy. Odnośnie prowadzenia rąk - masz rację - często pomijalny element ale jakże ważny - otwarcie i zamkniecie skrętu - ale należy uważać aby nie prowadził do rotacji. Ta różnica pomiędzy stylem klasycznym a technikami ciętymi właśnie między innymi tkwi w kolejności reakcji na impuls skrętny jakim jest zmiana zakrawędziowania. Z czasem adept osiąga pełną płynność i biernemu obserwatorowi wyda się iż wykonuje jeden płynny ruch gdzie w rzeczywistości jest to stopniowa reakcja ciała na wywołany impuls skrętny. Dla nielicznych "tych co nie widzieli a uwierzyli" schemat ten pojawia się zanim zmienią krawędź - ja znam takich, są z nami na forum - pięknie "wsiadają" na narty - zanim nastąpi zwrot już wiedzą że trzeba iść na balast. Serdecznie pozdrawiam. PS liczę że Pilsko 10.04 się otworzy
  15. O to ja cię bardzo przepraszam - polecając literaturę miałem na myśli innych kolegów którzy pragnęli by zabrać głos w tej jakże specjalistycznej rozmowie. Ok. rozumiem że nie czytałeś i masz wątpliwości. Ja tu jedynie gościem jestem ale i którzy mnie znają z SF wiedzą że zawsze staram się udzielać pełnych odpowiedzi na zadawane pytania. W związku z powyższym z jakim problemem się borykasz, jakie masz wątpliwości dotyczące postu będącego przedmiotem naszej niewielkiej utarczki. Proszę abyś nie pytał mnie o definicje bo te winieneś znać. Aby zawęzić pole pytań ustalmy wspólnie temat który chcesz poruszyć: techniki cięte, techniki klasyczne, techniki mieszane - w kontekście dosyć wirtualnego w obecnych czasach pojęcia "carving"
  16. Czyli mamy tak: Piotrek: carvingiem nazwałbym zbiór często wydumanych wyobrażeń mniej doświadczonych narciarzy na temat skrętu ciętego Adam: wszystko co dzieje się na stoku można podpiąć pod "carving" ponieważ trudno powstrzymać samoskretność narty ustawionej na krawędzi a ta krawędź jest, mniejsza lub większa ale zawsze jest. Panie i Panowie - do roboty - Wiki się nie liczy PS wg mnie Piotrek 1 Adam 0
  17. Piotrek wydaje mi się że takie pojęcie istnieje i nawet można pokusić się o jakąś roboczą definicję - tyle że nie wiem po co - wszystko co dzieje się na stoku można podpiąć pod "carving" ponieważ trudno powstrzymać samoskretność narty ustawionej na krawędzi a ta krawędź jest, mniejsza lub większa ale zawsze jest. Kiedyś (oj bardzo dawno temu) nawet mnie troszkę denerwowało takie stwierdzenie kursanta - "Ja wie Pan to już umiem jeździć ale teraz chcę troszkę pokarwingować" - teraz już mnie nie irytuje.
  18. Wiedza owa znajduje się (w formie bardzo skróconej) w Programie Nauczania SiTN PZN - gorąco polecam każdemu, nawet b. zaawansowanemu narciarzowi a zwłaszcza w kontekście udzielania porad w kontekście techniki narciarskiej. Cena tej niegdyś bardzo przeze mnie krytykowanej pozycji to ok 120pln wraz z płytami DVD - warto też dokupić SiTN-siowy poradnik jak nauczać dzieci. http://www.sitn.pl/dokumenty/592,program-nauczania-narciarstwa-zjazdowego-2018.html
  19. Twój opis ewolucji jaką jest skręt cięty zawiera tyle niedomówień, tyle błędów technicznych że ręce opadają. Oczywiście pewne elementy (niewiele) jest zgodnych z sztuką narciarską ale większość to jedynie domniemania.
  20. Nie wiem czy masz świadomość ale właśnie poruszyłeś bardzo delikatną kwestie szkoleń klubowych. Mam to szczęście mieć częstszy kontakt niż ty z tego typu zajęciami - niestety nie jest tak jak powinno być. Ja jestem w stanie wiele zrozumieć i wiele akceptować. W pewnym sensie rozumiem także podejście rodziców - ich ambicje. Natomiast nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego w klubach nie uczy się jeździć na nartach. Zdaje sobie sprawę że wbijam kij w mrowisko ale troszkę z odrobiną szyderstwa stwierdzę - w PL nie ma stoków do DH więc po co szkolić w zakresie DH
  21. Tak że dla wszystkich rodziców przekaz jest jasny - 18 h to minimum. Wiec nie żądajcie od instruktora aby w godzinkę postawił mistrza świata.
  22. Celem wszelkiego rodzaju szkoleń narciarskich nie jest uzyskiwanie wyników tylko "ulepienie" dobrego, bezpiecznego narciarza - a dzieciak naszego kolegi jest na doskonałej drodze aby to uczynić. Wynik pojawia się raz na.......i tu sobie sam dopowiedz. Z pewnością pamiętasz czasy Stenmark, Tomba. Ten pierwszy jeździł pięknie i skutecznie, ten drugi brzydko i skutecznie...ale to jest kwestia gustu.
  23. To jest temat na dłuższą debatę....mało subiektywną bo prowadzoną z mojego szkoleniowego punktu widzenia. W każdym bądź razie - aby Tico się lepiej prowadziło należy dać szersze lacie bo sprzętowo nic więcej nie damy radę zmienić. PS bardzo cię proszę abyś podał ile trwało szkolenie - ile godzin babelek spędził z instruktorem.
  24. Piękna jazda....niewątpliwie w prawo pomaga mega warkocz....Na przyszły sezon w zestawie do warkocza proponuję mega wypasione narty na wzrost+10cm
  25. Łazarczyk podpisał list intencyjny z Bąkiem dotyczący gwarancji odsprzedaży góry po sezonie. Plany inwestycyjne są ale jak będzie tego nikt nie wie. Trzeba doinwestować Zwardoń - uruchomić D. Rachowiec, rozbudować infrastrukturę techniczno socjalną, rozliczyć Buczynkę, nie wiem na jakim etapie jest planowana kanapa na Miziową z Szczawin. Ja to widzę tak: z uwagi na słaby sezon oraz poniesione już wydatki jeżeli cokolwiek ruszy w temacie to sezon 22/23
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...