Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

nikdob

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    235
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez nikdob

  1. Godzinę temu, Krakus81 napisał:

    Jedynie nadzieja na Kasprowym jeszcze jest, no chyba że w marcu wróci jeszcze zima

    Nawet jak wróci, to czy będą czekali i czy dośnieżą? Raczej wątpię :( Myślałem o jakimś wypadzie jeszcze w połowie marca do Wisły czy w okolice ale chyba to się nie uda :/ Szczyrk jeździ tylko powyżej Hali, a to przecież dość wysoko jak na PL. 

  2. W dniu 13.05.2021 o 13:33, kokoSKI napisał:

    Czego oni tam jeszcze nie upchną na tym szczycie? Najpierw zbudowali tą wielką knajpę i tym samym zasłonili widok na Beskid Niski, a teraz stawiają wieżę żeby można było zobaczyć widok... ciekawe czy będą kasować za wejście. 

    Nie o widok na Beskid Niski chodzi tylko na Tatry, których już nie widać, bo drzewa urosły na tyle duże, że zasłaniają. A że większość uważa, że ze względów widokowych drzew nawet nie można przyciąć (a co dopiero wycinać!) to robią wieże. I przy okazji zarobią na biletach. Była o tym gorąca dyskusja z moim udziałem w tym wątku ale nie wiedziałem wtedy, że taka wieża na Jaworzynie powstanie. Prorok jaki, czy co? xD 

  3. 26 minut temu, Adam ..Duch napisał:

    Nie wiem czy masz świadomość ale właśnie poruszyłeś bardzo delikatną kwestie szkoleń klubowych. Mam to szczęście mieć częstszy kontakt niż ty z tego typu zajęciami - niestety nie jest tak jak powinno być. Ja jestem w stanie wiele zrozumieć i wiele akceptować. W pewnym sensie rozumiem także podejście rodziców - ich ambicje. Natomiast nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego w klubach nie uczy się jeździć na nartach. Zdaje sobie sprawę że wbijam kij w mrowisko ale troszkę z odrobiną szyderstwa stwierdzę - w PL nie ma stoków do DH więc po co szkolić w zakresie DH

    No ja dużego doświadczenia ani większych ilości oberwacji nie mam i raczej traktowałbym taki klub jak pisaliśmy wyżej - rozszerzoną wersję nauki jazdy na nartach bez ambicji stricte sportowych. Szkolenie narciarzy alpejskich w Polsce to chyba temat rzeka i ostatnio nawet trochę do głównego nurtu trafił przy okazji szkoleń na zamkniętych stokach :) gdzie się okazywało, że najwięcej trenujących klubów jest... z Warszawy. I paradoksalnie to może dzieciaki z Warszawy mają w swej masie najwięcej możliwości do wyjeżdżenia (godzinodziecko na nartach), bo w tygodniu skoczyć mogą właśnie na Szczęśliwice po szkole i to od jesieni do wiosny na igielicie (w Krakowie rozumiem jest opcja dużo większych  Myślenic ale to jednak dalej) a w innych miastach poza Zakopcem jest o to trudniej. 

    A co do metodyki - niestety się nie znam i trzeba będzie komuś zaufać na podstawie opinii innych. 

  4. 6 minut temu, Mitek napisał:

    Szczęśliwice to nieprzyjemny stoczek. Nie lubię go i nie bywamy tam od dawna. Natomiast - jak pokazuje chociażby przykład syna Michała - wystarczający do nauczenia jazdy na nartach. Pamiętaj, że dzieci nie potrzebują przestrzeni i hektarów. Wystarczy górka ze śniegiem. Co więcej, pewna "ogarnialność" terenu jest warunkiem ich dobrego samopoczucia bo wszystko widzą, wiedzą i czują się jak u siebie. Mogą być samodzielne a my możemy je pozostawić same sobie co ważne w kwestii budowy zaufania.

    Wielkie przestrzenie i długie stoki są potrzebne...kolekcjonerom stoków, a nie do jazdy czy nauki.

    Zgadzam się z Tobą, ja sam największy progres robiłem jak jeździłem góra-dół na małych stokach. Szczęśliwice do nauki na pewno wystarczą, tylko za względu na to, że są właśnie trochę nieprzyjemne, to obawiam się, że mogą zniechcęcać a ja i dzieciaki nie będziemy mieli wystarczającej determinacji, by to przełamywać. Ale może martwię się na zapas. 

    • Like 1
  5. 1 minutę temu, MichalR napisał:

    Nie ma co oceniać na podstawie obserwacji z dołu. Trenerzy mają swoje metody pracy, przy czym trzeba mieć na uwadze jak do tego podchodzą dzieci. Jeśli dziecko chce jeździć, chce słuchać trenerów i jest faktycznie zainteresowane tematem to wiele na tym zyska.

    Ja obserwowałem "z boku" bo jeździłem ze swoimi. Ale fakt, dużo pewnie zależy od nastawienia dziecka a nastawienie dziecka zależy od rodziców i od kolegów itp. Tylko chyba w takim przypadku muszę najpierw dzieci bardziej "rozjeździć" na bardziej przyjaznych stokach niż Szczęśliwice, żeby się nie zniechęciły. 

    • Like 1
  6. 17 godzin temu, Cosworth240 napisał:

    Ja nie mam ciśnienia - ograniczam się do kwestii logistycznej - trzeba sprzęt, kupuję sprzęt; ma być o tej godzinie na stoku, zawożę ją na stok. Natomiast na pewno nie jeździłaby tyle na nartach, gdyby nie klub.

    Nie wiem jakie są grupy i warunki trenowania w takim WKN, ale jeżeli masz możliwość i pieniądze aby córka się tam pojawiała i jeździła, to uważam że niekoniecznie "wychowasz" (tak naprawdę oni zrobią to za Ciebie) mistrzynię Polski

    Zachęciliście mnie do rozważania takiej opcji :) Jeszcze tylko żonę musiałbym urobić, bo pewnie na nią część wożenia spadnie a pół godziny drogi na Szczęśliwice mamy. 

    • Like 1
  7. 16 godzin temu, MichalR napisał:

    Na takim treningu na Szczęśliwicach jest zwykle bardzo mało trenujących, zwłaszcza we środy, w soboty jest bardziej tłoczno ale my np opędzalismy temat samymi środami i wystarczyło.

    Byłem kiedyś w środę wieczorem i widziałem trening choć nie wiem co to za klub był  :) Szczerze? Nie przekonał mnie. Dwie dziewczyny (instruktorki) na górze każą coś robić dzieciakom, w praktyce były wyścigi niemal na krechę, wjeżdżanie z rozpędu w kolejkę, przepychanie z wywracaniem innych w kolejce do talerzyka i część dzieci z tego talerzyka jeszcze spadała (!). No ale pewnie lepsze takie szkolenie niż nic, choć mnie taki trening raczej zniechęcił. Może powinienem dać szansę i poczytać trochę o klubach, które tam trenują, może to był jakiś ich gorszy dzień. 

    • Like 2
    • Thanks 1
  8. 2 minuty temu, Adam ..Duch napisał:

    Tak że dla wszystkich rodziców przekaz jest jasny - 18 h to minimum. Wiec nie żądajcie od instruktora aby w godzinkę postawił mistrza świata.

    Tak jest. I zdecydowanie podoba mi się koncepcja takich szkółek/akademii wielodniowych. Zostawia się dziecko na kilka godzin, dzień w dzień. Dziecko zyskuje, bo go rodzic nie rozprasza, sporo się wyjeździ a rodzice tymczasem mogą sami pojeździć lub się poopalać :)

    • Like 1
  9. 12 minut temu, Zagronie napisał:

    Czas przejazdu.  Jeśli się z "piękną" jazdą, będzie uzyskiwać  zawsze te kilka sekud w stosunku do koleżanek i kolegów w klubie, to  oni póją w górę. Nawet ci, co mniej pięknie jadą, ale mają ten czas(p. Breezy w PŚ).  Niemniej życzę  dalszego rozwoju, w sensie wyników.

    Hej, jeśli to o mojej, to nie mam ambicji jej "usportawiać", chcę by czuła się pewnie na nartach i jeździła bezpiecznie, docelowo całą rodziną po wszystkich trasach :)  Zresztą, mieszkamy w Warszawie, za daleko w góry. Tak, są kluby, które walczą na Szczęśliwicach, ale to chyba dla baaardzo zdeterminowanych rodziców. 

    • Like 1
  10. 3 minuty temu, Adam ..Duch napisał:

    PS bardzo cię proszę abyś podał ile trwało szkolenie - ile godzin babelek spędził z instruktorem.

    W tym roku 5 dni po 4 godziny ale jazdy pewnie 3 i pół czyli jakieś 17-18h ale nie indywidualnie tylko w grupie 4 osobowej. 
    Bazę w postaci "pizzy" miała z poprzedniego sezonu ale tylko na całkiem płaskim (taśma i "żółwik"). 

    • Like 1
  11. 9 minut temu, Adam ..Duch napisał:

    Piękna jazda....niewątpliwie w prawo pomaga mega warkocz....Na przyszły sezon w zestawie do warkocza proponuję mega wypasione narty na wzrost+10cm

    Warkocz niezbędny pod kaskiem ;) Tak wiem, narty krótkie ale szkoła narciarska stwierdziła, że takie są ok do nauki skrętów. Córka niemal od początku zaczynała. Ale +10cm do wzrostu to chyba za dużo będzie, zakładając, że będzie miała koło 125cm wzrostu, to narty by miała niewiele krótsze od maminych :) 

  12. 11 godzin temu, mirekn napisał:

    Jak dobrze trzymają to nie ma sensu kombinować ;) A ogonek Ci trzyma, (od tych fok oczywiście) ;) bo moje Qst nie mają tylu metalowego okucia a nie wiem jak 106 i musiałem minimalnie podpiłować (choć to dedykowana foka).

    Nie wiem czy trzymają, bo dopiero do nich wiązania Shift kupiłem (wczoraj doszły)  i muszę jeszcze zamontować :) Ogonek być może trzeba będzie podpiłować, bo nie ma żadnego wgłębienia. w teście "na sucho" było OK. 

  13. 15 minut temu, Spiochu napisał:

    Przeloz, zawodnicy uzywaja prostych fok 60mm i na 3/4 dlugosci narty.

    Bedzie nieco ttudniej na trawersach za to mniejszy opor na wprost niz na dedykowanych szerszych.

    Jak Ci nie beda padowac to sobie zmienisz.

    Tak zatem zrobię, jeśli nie ma jakiegoś bardzo ważnego powodu do zmiany, dzięki! 

    • Like 1
  14. 15 minut temu, AndRand napisał:

    Co do irokezów - masz taką samą powierzchnię jak w poprzednich nartach. Co prawda, nieznacznie też zmniejszył się nacisk bo zwiększona powierzchnia. Przeszkadzać nie będzie, najwyżej nie pójdziesz tak stromym śladem jak by się dało.

    Ok, to na razie spróbuję tak. Jedyne co mi przychodzi do głowy, że mógłby być problem to jakiś stromy zakos w twardym śniegu ale w takim terenie to już chyba i tak harszle by się przydały :)) 

  15. W dniu 2.11.2020 o 09:45, mirekn napisał:

    Co do QST99 (mam z shiftami, dedykowaną foką i butami Lange freetour 130) to zdecydowanie nie jest to lekka narta ale ja właśnie takiej szukałem.

    To może mi podpowiesz, bo zestaw podobny - mam foki przycięte do starych nart i do moich QST106 będą wąskie tak ze 2cm - ale nadal są to 180cm Contour (te: https://www.polarsport.pl/foki-colltex-combi-mix-0.html), które trzymały mi dobrze a są bardzo mało zużyte. Jest sens przekładać, czy ten centymetr brzegu bez foki może w czymś przeszkadzać? Dedykowane foki do tych nart to 800 złociszy a i tak są niedostępne :/ Ewentualnie myślę o kupnie jakichś nowych i docięciu. 

  16. 2 godziny temu, pawelb91 napisał:

    Jeździł ktoś może na Head Kore 105? Myślę nad nią na następny sezon. Docelowo miałaby zastąpić moją Mantre (model 2010 jeszcze bez rockera). Zastosowanie: świeży opad na trasach, rozjeżdżone stoki przy sporym ociepleniu. Okazjonalnie wypad poza trasę ale to raczej w Alpach.

    Ja mam podobne czyli QST 106 (własnie do nich wiązania Atomic Shift Kupiłem :)) ) kupione na wyprzedaży w Decu z wiązaniami Warden, choć celowałem początkowo w QST 99. Ale podobna filozofia do tego co piszesz - wiosenne narty, resort touring itp. Jeździłem na nich po kartofliskach w zeszłym tyg. na Jaworzynie i było super. Największy problem - nie mieszczą się w koszykach na narty i trzeba jak dwie dechy wieźć :))) Ale tak to bajka choć na zmrożonym między muldami brakowało mi nieco trzymania krawędzi - pewnie węższe sprawdziłyby tu się lepiej (i mieściłyby się do koszyków ;) ) 

    • Like 2
  17. 27 minut temu, Mitek napisał:

    Na jesieni 2019 pozbyłem się gdzieś w okolicach Suliszewa nawigacji Garmina. W ogóle nie wiem po co ją wziąłem - to miał być taki test. No i sobie popróbowałem jak działa na rzece tylko jak absolutny dureń nie przywiązałem jej do czegoś no i chlup.

    Szkoda :(No na spływie zgubić się ciężko :) Choć kiedyś na rozlanej Biebrzy wpłynęliśmy na ogrodzone pastwisko i trzeba się było wracać. Ja lubię ślad GPS nagrać ze swych aktywności, kajaków też i robię to w zegarku sportowym, coby mieć potem na wspomnienia. 

  18. 11 minut temu, Mitek napisał:

    Zaliczone na 55%, ( ;) ) bo rzeczywiście jest to odcinek przez Jezioro Karnickie ale od Miłomłyna do Jeziora Duby jest to Kanał Iławski.

    Haha, szkolny błąd zlały mi się te kanały w jeden :)

    Jasne, jest bród często ale widok na te wsie i miasteczka jest zupełnie inny niż z szosy. Nabierają więcej uroku :) No i rzeki potrafią zaskoczyć swą dzikością w mało spodziewanym miejscu. Mnie tak Rawka zaskoczyła :)

    • Like 1
  19. 3 minuty temu, Author napisał:

    I niby co to zdjęcie pokazuje bo mi nic.

    Dlatego nazwałem cię ignorantem.

    4 minuty temu, Author napisał:

    Z kolei cieszmy mnie, że moja i chyba nie tylko arogancja jest powszechna bo to zwiastuje jednak, że ludzie zdają sobie sprawę jak być powinno w naszych górach. 

    Nie, po prostu jesteś stary i wydaje ci się, że powinno być tak jak za twojej młodości, bo masz do niej sentyment. A w dodatku, jako że jesteś stary, to wydaje ci się, że wiesz lepiej niż młodsi, bo ze starością mądrość przychodzi. Powszechne błędy poznawcze, nie przejmuj się. Ale nie jest to podstawa do sensownej dyskusji, skoro potrafisz zanegować zarośnięcie gór ze zdjęcia sprzed 100 lat. 

    • Like 1
  20. 13 godzin temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Wybacz...a Ty w ogóle widziałeś mapę dróg wodnych Polski?

    Kanałów rzeczywiście unikam. Przepłynąłem po nich max 500km. Jest to zazwyczaj albo totalna nuda - jak kanał jest utrzymywany, albo horror jak kanał jest opuszczony. Kanały bardzo szybko zarastają i robi się na nich multum przeszkód za co odpowiedzialny jest słaby nurt i konieczność obsługi prze ludzi. Dzikie kanały są pewnym wyzwaniem ale jednak dzikie rzeki to co innego.

    Wybacz ale pływanie kanałach po mieście wolę zamienić na browary w otoczeniu przyjaciół. To nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek ciekawym przeżyciem nie mówiąc o biwakach na łonie natury... choć...:

    IMG_6525.thumb.JPEG.1f8be97e7354077121b86dbfd58dce18.JPEG

    Tutaj jest kanał wykopany w sztucznie usypanej grobli przecinającej jezioro.

    Gdzie to jest i kiedy to zrobiono?

    Pozdrowienia serdeczne

    W Polsce kojarzę jedynie Kanał Elbląski na jeziorze Karnickim ale sam tam nie byłem, więc nie wiem czy to zdjęcie z tego miejsca. 

    Szacun dla Ciebie Mitku za te kajaki. Też lubię, swego czasu jeździłem dość regularnie, na razie muszę poczekać aż dzieci podrosną, bo dla nich godzina bez ruchu w kajaku to już wyzwanie i kilkudniowe trasy odpadają. Pewnie z nimi w tym sezonie jakiś Świder czy Wieprz ogarniemy :)  Ale muszę przyznać, że chyba nie ma w Polsce takiej aktywności z dala od cywilizacji jaką można na kajakach właśnie doznać, nawet płynąc przez wsie i miasteczka zazwyczaj widać tylko przyrodę, czytaj krzaki :)

    PS: tak wiem, dwójka to nie kajak ale piwka łatwiej się w niej napić ;)

    PS2: wątek namiotowy więc i ja się podłącze - u mnie Hannah Serak 3 używany od jakichś 17 lat na kajakach, w górach, skałach, kempingach, na dziko, na piasku, kamieniach itp. Ciężki dosyć ale w końcu waga rozkłada się na 2-3 osoby :) Niestety w końcu zaczął "popuszczać": zamek sypialni wymieniłem tanio, szwy tropika podkleiłem samodzielnie znów ale widzę, że podłoga powoli się poddaje. Pewnie od tych kamiennych kempingów "na łeście" :(  Także coś nowego będę szukał i z ciekawością śledzę wątek.  

    • Like 1
  21. 16 godzin temu, Author napisał:

    Z kolei ja już trochę żyję i nie mogę sobie przypomnieć które to hale pozarastały. Te większe i najbardziej atrakcyjne są od kilku lat regularnie koszone. Jak ktoś chce cały czas widoków to niech sobie idzie w Tatry i tyle. Nie uczyli na geografii o piętrach roślinności względem wysokości?

    Taka arogancja z ignorancją byłaby zabawna, gdyby nie była smutna i powszechna. Reszty komentowac nie będę, bo to nie ja potrzebuję powrotu do szkoły i nauki. Poniżej obraz wart tysiąca słów.
    image.thumb.png.6a1e20befa96549b297b40ce2de63f3f.png
     

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...