Fajnie, że ktoś temat kijków poruszył, bo nurtował mnie już od dłuższego czasu, a brak mi było determinacji, żeby rozpocząć nowy wątek.
Konkretnie, chodzi mi o uchwyty kijków.
W czasach mojej dawno minionej młodości była taka szkoła, że dobry uchwyt powinien być głęboko wyprofilowany i dopasowany do kształtu dłoni, tak aby można było się mocno na nim oprzeć, bez ściskania rękojeści oraz zbytniego obciążania pasków. Oznaczało to, że zarówno górny, jak i dolny koniec uchwytu miał wyraźne poszerzenie, na którym dłoń się opierała, coś na kształt jakby talerzyka.
Zawsze wyszukiwałem i kupowałem dla siebie oraz dla rodziny kije z takim właśnie uchwytem, ale już od dłuższego czasu ich już nie spotykam, wszystkie kije mają uchwyty takie jak na aukcji z linku powyżej, które mi się raczej kojarzą z kijkami dla kilkuletnich dzieci, niż dla zaawansowanych narciarzy.
W efekcie, obecnie ja jeżdżę z pogiętymi kijami firmy Gipron, które mają z 15 lat, a żona ma odrapane do żywego metalu Scotty kupione jeszcze za komuny w Pewexie.
Co się stało, że obecnie nie można kupić kijów z głęboko profilowanymi uchwytami?
A przy okazji drugie pytanie: czy obecnie wszystkie sprzedawane kija mają w standardzie bezpieczniki, czy tylko najdroższe modele?
Bo w czasach gdy kupowałem swoje ostatnie kije, to tylko najtańsze modele kijów nie miały bezpieczników, a teraz odnoszę wrażenie, jakby większość oferowanych na giełdzie kijów nie miała żadnych bezpieczników.
Czyżby w tej materii też nastąpił jakiś regres?