Chris_M

Ze skibusów nie korzystałem, ale widziałem, że jeżdżą W tym sezonie pojawiła się nowość w postaci karty SkiMobile Dolomites wydawanej darmowo przez gospodarzy. Karta upoważnia do darmowych przejazdów autobusami oraz (NOWOŚĆ!) także lokalnymi liniami kolejowymi, które do tej pory były płatne dla narciarzy. Internetowa strona tej akcji to http://www.mobiledolomites.com/?lang=en ale więcej informacji na ten temat zawiera ta strona http://www.south-tirol.com/winter/ski-mobile-dolomites Jeśli ktoś ma wykupiony karnet Dolomiti Super Ski, to korzystając z tej karty może np. za darmo przejechać skibusem z Piculin do Alta Badia, co w ubiegłych latach było płatne. Warto jednak zapoznać się wcześniej z rozkładem jazdy tych skibusów, żeby nie zmarnować na przejazdy całego dnia.

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/20053-Gassl-Kronplatz-baza-wypadowa?p=213195&viewfull=1#post213195 A radary spotkasz teraz wszędzie.

Moderator zadziałał, ale dziwnym trafem ten post MOSTOSTALa który rozpętał całą awanturę, nie został usunięty. Dość znamienne.

21 lutego w Alpy jechałem przez Poysdorf i w korku straciłem ok. 20 minut. Ponieważ z doświadczenia wiem, że korki w Poysdorfie są bez porównania większe w drodze powrotnej, więc wracając już pojechałem przez Breclav i żadnych korków nie było. Minusem jest konieczność przejechania przez centrum kilku miejscowości. Poza obszarem zabudowanym droga jest równa i prosta, aż prosi się żeby przydeptać, ale gdy tak ciąłem za dwoma terenowcami na czeskich numerach, to nadzialiśmy się na policjantów z radarem. Na szczęście zatrzymali tylko pierwszy samochód.

Konkretne propozycje już tu były podawane kilkakrotnie. A tu masz bezpośredni link do strony producenta: http://jmpsport.com.pl/54,oferta,kurtkimeskie.htm

Bez zbędnego owijania w bawełną nazwałeś rzeczy po imieniu i to należy docenić.

Przed chwilą sprawdziłem obciążenia mojej karty płatniczej prowadzonej w EUR. Okazało się, że w ramach strzyżenia frajerów mój bank (BZWBK) wprowadził prowizję w wysokości 2,8% za "przewalutowanie" z EUR na EUR : (przewalutowania z CZK na EUR dokonuje MasterCard, więc polski bank w rzeczywistości żadnego przewalutowania nie dokonuje!) Czeska winieta kosztuje 310 CZK, co przy dzisiejszym kantorowym kursie korony wynoszącym 0,1540 PLN/CZK daje nam 47,747 zł. Bank za płatność kartą MasterCard obciążył mnie łączną kwotą 11,72 EUR, co przy obecnym kursie daje cenę o 1-2 zł wyższą.

Więc trzeba będzie przetestować, oczywiście jeśli czas pozwoli

Sorry, ale co to jest "marlenka"? Bo na to, co mi przychodzi do głowy, to chyba nie wystarczy :wink:

Dla samochodów osobowych obwodnica Ostrawy jest "bez poplatku", winieta jest tam wymagana dla samochodów bodajże powyżej 3,5 t. Kiedyś na forum był wątek poświęcony temu tematowi, ale nie podejmuję się go wskazać, gdyż każdorazowe użycie wyszukiwarki na tym forum tylko podnosi mi ciśnienie.

1. Autostradowe przejście graniczne nie jest w Chałupkach, tylko w Gorzyczkach. 2. Pierwsza stacja paliw w Czechach faktycznie należy do Shella i mieści się w Antosovicach. 3. Na stacji przyjmują płatność tylko w koronach czeskich lub euro, ale najbardziej opłaca się płacić kartą płatniczą powiązaną z kontem w EUR (przewalutowanie następuje po dość korzystnym kursie VISA/MC). Absolutnie unikać płacenia kartą powiązaną z kontem w PLN lub USD, gdyż bank najpierw po bandyckim kursie przeliczy należność na PLN, a potem doliczy sobie jeszcze prowizję za przewalutowanie. 4. Gdy jechaliśmy w Alpy tydzień temu, to na parkingu przy stacji stała przyczepa campingowa, w której za PLN sprzedawano winiety autostradowe na CZ i A, ale w cenie zdecydowanie wyższej niż na stacji. Możliwe że faceta już nie będzie, bo akurat gdy tam przyjechaliśmy, to czeska policja robiła mu coś koło pióra. 5. Przed zjazdem na stację jest ograniczenie prędkości. Byłem świadkiem, jak policja w nieoznakowanym czarnym Superbie skasowała polskiego kierowcę na 500 KC za przekroczenie prędkości o 20 km/h (80/60 km/h).

A to już wręcz pech! Od dawna poluję na ten film, a oni musieli go akurat wtedy puścić gdy ja byłem na Kronplatzu! PS: Jednak opatrzność nade mną czuwała i okazało się, że ten film mi się nagrał! A ponieważ nagranie nie było programowane z EPG lecz poprzez wpisanie "z palca" pory nagrania, więc film zamiast tytułu miał datę i godzinę początku nagrania, co mnie wprowadziło w błąd.

Wróciłem wczoraj wieczorem jadąc w kolumnie samochodów ze ski-boxami na dachu i tablicami rejestracyjnymi zaczynającymi się literkami KR Na Kronplatzu warunki są bardzo dobre, takie same jak na Sella Ronda, śniegu na trasach nie brakuje, tylko tłok mniejszy. Gdy jechałem przez Sella Ronda wydawało mi się, że jestem w Białce. Temperatura w ciągu dnia była na lekkim plusie, pod koniec dnia przymarzało. Kaszy jeszcze nie ma, ale były ze dwa dni, że moje wnuki miały okazję poćwiczyć jazdę na sporych muldach.

Przypadkowo natknąłem się na bardzo trafny artykuł na blogu jednego z userów naszego forum: http://nakreche.com/2015/02/19/igrzyska-pomazane-gownem/

Ja tej zimy w Białce nie byłem, ale mój syn był i również według jego oceny wysokość platformy wcale nie była ustawiana automatycznie, lecz ręcznie przez personel.

Byłem zmuszony przetestować to rozwiązanie i potwierdzam jego skuteczność! Już pierwszego dnia obtarłem goleń do krwi i z trudem dotrwałem do zamknięcia wyciągów. Następnego dnia przykleiłem podpaskę i problem ustąpił. Dzięki za patent!

Dzisiaj była nowa "dostawa śniegu" (pierwsza od stycznia), jutro też ma padać. Śnieg przykrył trawę na zboczach i Alpy wyglądają tak, jak powinny wyglądać w zimie

Że w takim Zillertal lub Livigno połowa ludzi na stoku to Polacy, to byłem przyzwyczajony, ale do tej pory na Kronplatzu Polaków było bardzo mało. Gdy w 2011 roku byliśmy na Kronplatzu pierwszy raz, to przez cały tydzień nie spotkaliśmy ani jednej osoby mówiącej po polsku.

Śnieg jest tylko na trasach, ale nie ma obawy: jeśli będzie brakowało, to wyprodukują tyle ile trzeba Mój brat był kiedyś na Kronplatzu w połowie kwietnia i też się dało jeździć, chociaż naturalnego śniegu nie było już od dawna. A w ogóle, to Kronplatz stał się wśród Polaków bardzo popularny, wszędzie słychać polska mowę. A propos polskiej mowy: Miałem opad szczęki gdy na stacji paliw w wiedeńskim SCS-ie, po włożeniu do czytnika polskiej karty płatniczej, pompa paliwowa zaczęła mi wyświetlać komunikaty po polsku!

Meldunek z trasy W stosunku do zeszłego sezonu nastawiano nowych fotoradarów, więc w efekcie pomimo idealnych warunków drogowych jechałem o ponad godzinę dłużej niż zeszłej zimy, chociaż poprzednio był objazd wiaduktu w Mszanie, a ostatnie 200 km pokonywaliśmy w warunkach zimowych. Coraz bardziej opłacalne jest jeżdżenie przez Breclav, a nie przez Mikulow, ponieważ w Poysdorf tak wyregulowano światła na skrzyżowaniach, że jadąc w Alpy korek zaczyna się już 2 km przez Poysdorfem (dotychczas korki w tym miejscu spotykałem tylko przy powrocie z Alp). @ siluete: W Gassl rozglądałem się za sklepem spożywczym, ale nie znalazłem żadnego.

Przypomniał mi się film, który leciał w kinach w czasach mojej młodości. Jego tytuł brzmiał: "Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii". http://fdb.pl/film/20682-jesli-dzis-wtorek-jestesmy-w-belgii Pozdrowienia z Kronplatzu.

W ciągu 6 dni nie masz szans. Musisz wybierać.

Zillertal Arena jest dla wprawnego narciarza zajęciem na cały dzień. Trzeba się dobrze uwijać, żeby dojechać do Hochkrimml i zdążyć z powrotem przed zamknięciem wyciągów. A na miejscu też by się chciało trochę pojeździć

A dla mnie wcale nie jest takie oczywiste, kto tutaj jest bohaterem negatywnym. Jak na razie wcale nie wiemy co się tak naprawdę zdarzyło na dolnej stacji, a wydawanie werdyktów tylko w oparciu o wersję jednej strony jest co najmniej nieroztropne. Zwracam uwagę na tekst wypowiedziany przez narciarza w momencie 0:32. Wynika z niego, że już na dole był jakiś rękoczyn ze strony deskarza, a o czym autor filmu jakoś "zapomniał" wspomnieć! Moim zdaniem całkiem prawdopodobną jest podana już tu przez kogoś wersja, że gość celowo sprowokował narciarza, na wyciągu włączył sobie kamerkę żeby nagrać fajny filmik, a na górze specjalnie poczekał żeby zostać zaatakowany. Potwierdzają to prowokacyjne zaczepki z jego strony, gdy narciarz już odchodził.

Z Krakowa do Olang najkrótsza i najszybsza trasa jest autostradą A2, przez Graz i Klagenfurt. Autostradą A1 jest trochę dalej, a w dodatku dochodzą korki w Rosenheim oraz opłaty za Brenner oraz włoski odcinek autostrady. Parę lat temu wracając z Kronplatzu dałem się w tę drogę wpuścić nawigacji samochodowej. TomTom wyświetlił mi komunikat, że na A2 jest korek i czy chcę go ominąć. Kliknąłem że TAK, a on mnie skierował na płatną A10, a potem S6. Nie dość że na A10 skasowali mnie na 5 EUR, to w dodatku do Wiednia przyjechałem w godzinę po synu, który pojechał tradycyjnie przez A2. PS: Gdybyś jechała tą trasą to uważaj, bo pomiędzy Spittalem, a przejściem granicznym do Włoch, (OIDP, to w miejscowości Greifenburg) jest stacjonarny radar łapiący na odjazd. Wygląda jak przydrożna szafka telekomunikacyjna.