Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

FerraEnzo

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    868
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez FerraEnzo

  1. Piękna relacja! 

    Hochzillertal to moje ulubione miejsce w dolinie. Do tego stopnia, że ekipa wysadzała mnie w Kaltenbach, a oni jechali albo do Mayrhofen albo na Hinterux. Uwielbiam ten ośrodek. A na koniec dnia rozjechany, z pół metrowymi odsypami Eberharter, a na dole w nagrodę piwo i +15C. :D 

    Miałeś okazję zjechać do dolnej stacji w Kaltenbach? Czy część od stacji pośredniej jest zamknięta? 

    • Like 1
  2. 15 godzin temu, jutro666 napisał:

    Bardzo zależy mi na własnym sprzęcie, bo w przyszłym roku chcę jechać w Alpy, a tam wypożyczenie kosztuje dużo 🙂

    Waham się między poniższymi, bo znalazłam je w używanych w cenach na które mogę sobie pozwolić:

    1) Fisher RC4 Speed 17/18,

    2) XTR the curv 18/19,

    3) RC4 the Curv dtx Racetrack 17/18

    4) RC4 Worldcup SC 18/19

    Szczerze mówiąc to byłam w tym roku 2 wypożyczalniach i mieli tylko Worldcup SC 18/19. Nie bardzo sprawdziły się na muldach w Kotelnicy Białczańskiej. Czy któreś z powyższych bądą lepsze do nauki curvingu również na zjeżdżonym stoku? Zaznaczę że lubię jeździć szybko 🙂

    Od siebie polecam The Curv DTX. Bardzo fajne narty, miękkie przody, łatwo wchodzą w skręt ale bardzo dobrze trzymają. 

    A na rozjeżdżonym stoku, w skrajnych przypadkach tylko technika ratuje, ale taki DTX na pewno będzie lepiej radził sobie z odsypami niż SC. 

  3. 18 godzin temu, moruniek napisał:

    Dziś spodziewałem się bajki na stoku. W nocy spadło około 20 cm świeżego śniegu, cały czas na lekkim minusie, auto odśnieżyłem w 20 sekund. Myślę sobie będzie super zabawa. Niestety, ktoś dziś przedobrzył i zamiast to zostawić, przejechał rano ratrakiem. Zrobiło się potwornie miękko, tępo, taki mocno hamujący śnieg, co poniektórych wyrywał z butów. Na szczęście, nie wszędzie wjechali ratrakiem i dało się pobawić w puchu. Cudowny dziś snowpark, tam zrobiło się miękko, można było śmiało skakać wszystkie duże hopy, które przy twardym raczej odpuszczam. Kolejne spotkanie z @netmare i jego zakręconą narciarsko rodziną. Fajnie się bawią razem na stoku, dzieci cały czas mają uśmiech na twarzach. Tak trzymać.

    Wchodząc na stok, człowiek zapadał się w śniegu.

    IMG-20220228-080112.jpg

    /ciach

     

     

    Byłem na wieczornej i było dokładnie tak samo. Wygląda jakby ten świeży śnieg nie związał. Spróbuj raz podjechać na dolne Słotwiny, nie będziesz żałował. 

    A Jaworzyna...bajka. Czekam na full relacje. 

    BTW. Prognozy na przyszły tydzień. Oby się sprawdziły. 

    image.thumb.png.b9ce9c19e19a173b1cf844699cb0b9e7.png

    • Like 1
  4. Dzisiaj na arenie odwalał się jakiś szajs, więc wybór był tylko jeden - Tabaszewski. 

    Ostatni raz jeździłem tam przed pandemią. Oj jak to był wielki błąd, podobnież jak zakup sezonówki na Arenę...😅

    Zero ludzi, zero kolejek, piękne słońce, stok wylizany - powiem szczerze; byłem w tym sezonie około 25 razy na Arenie, pół na pół rano i wieczorem - tak przygotowanego stoku w tym sezonie na Arenie nie było. Nie wiem z czego to wynika, ale arena coś ostatnio się nie popisuje z ratrakowaniem. 

    Słotwiny u Tabaszewskiego polecam każdemu kto chce w spokoju pojeździć. Liczyłem na to, że Tabaszewski sprzeda cały ON i że nowy inwestor połączy obydwa wyciągi. Po dzisiejszym dniu robię zwrot i mam nadzieję, że tak się nie stanie. Oby więcej takich miejsc.

    Lubię Arenę, mam sentyment do tego miejsca, ale ostatnio nie da się tam jeździć; nawet w tygodniu. 

    4ADAA3DA-EE08-43BD-9EA2-4453F0C43B02.thumb.jpeg.966d7477ec71571a8d20f00887a09432.jpeg

     

    5152B674-8B49-4287-A0DD-6D882885D7F9.thumb.jpeg.4070f7835eb66c0c648c1956e0ff0a3d.jpeg

    D3C799FB-36D8-4704-B9E7-76FA341F5DD0.thumb.jpeg.cdc5169b01033326357dd313d31846f5.jpeg

    EC79F6F6-3492-4044-8589-0AFC2B63CA2F.thumb.jpeg.a4f8f9f25754566a98b92c6526330168.jpeg

    • Like 15
    • Thanks 2
  5. W dniu 17.02.2022 o 19:31, Adamz napisał:

    Zostałem wywołany do tablicy, więc tak. 

    Raptor, który pokazałeś to sklepowy model z szerokością 96mm. 

    Przy tak wąskiej stopie jak Twoja, ja bym szukał sportowych, o których pisał Pływak. Sportowe mają last 93mm. 

    Ja mam takie: https://www.top-narty.pl/raptor-b4-rd-1.htm i jestem mega zadowolony. Dodam, że jestem po operacji achillesa i but w niczym nie przeszkadza. A ściąga się tak samo jak sklepowa 120, którą miałem wcześniej. Flex w tym B4 masz 120 i w razie potrzeby możesz go obniżyć do 110 lub podwyższyć do 130, wkręcając śruby w skorupę. Czyli będzie wąsko, ale nie za sztywno. 

    W zeszłym sezonie, Head delikatnie zmienił gamę modelową i już nie znajdziesz w ofercie B4 - zostały zastąpione przez WCR 4. Parametry te same, tylko inna nazwa. 

    Łap katalogi: 

    https://catalog.head.com/#/catalog/259-5c7e365f294e1/6 tutaj masz "moje" B4

    https://catalog.head.com/#/catalog/323-5f645743a5c25/18 tutaj już odświeżone WCR 4 

    Porównaj sobie parametry i decyduj. 

    Oprócz Head'a wiem, że Lange robi wąskie i bardzo wąskie buty. https://www.lange-boots.com/products/skiboots/race Zerknij sobie, ale w Lange nigdy nie jeździłem więc się nie wypowiem. Niemniej słyszałem opinie, że wykonanie choćby botka lepsze niż u Head'a. 

    Ps. Dalbello też robi wąskie buty: https://www.dalbello.it/pl/buty/racing/drs-wc-s/?season=524 

    Pozdr

    • Like 3
  6. 3 godziny temu, Guinness01 napisał:

    Witam wszystkich ponownie i dziękuję za komentarze i opinie , po analizie waszych wypowiedzi i przemyśleniach wraz z odwiedzinami w sklepie najprawdopodobniej skuszę się na 170 cm , a dlaczego ? dlatego że ,owszem 177 super by były ale zdecydowanie 170 mimo że to tylko 7cm będą dla mnie wygodniejsze , 177 super by się sprawdziły na stokach w Austrii , Włoszech itd przy szybszej jeździe i jest gdzie jeździć , natomiast ja głównie jeżdżę w Polsce , raczej trasy niebieskie zahaczając o czerwone , a patrząc na Polskie stoki wolę mieć nartę krótszą która po prostu będzie wygodniejsza dla mnie , przynajmniej tak mi się wydaje , Dziękuję wszystkim za poświęcony czas i za dobre rady .

    Uzasadnij co to znaczy "wygodniejsze"? W takim sensie, że niosąc na ramieniu nie będziesz się obawiał, że wybijesz komuś zęby? 

    Z tego co widzę, te narty mają rocker, a Ty dodatkowo swoje ważysz więc tylko i wyłącznie 177. 

    Chyba znowu jakiś nawiedzony sprzedawca zrobił wodę z mózgu autorowi...ehhh.

    Ostatnio brat poprosił mnie, bym doradził jego kumplowi w kwestii doboru nart. Znam gościa, wiem jak jeździ. Facet dotychczas jeździł na Rally i Fischerach Superiorach. Dzwoni do mnie i mówi, że szuka narty bardziej charakternej o większym zacięciu sportowym. Mówi, że znalazł nawet jedne ale obawia się, że mogą być za trudne, niemniej może je sprawdzić na Jaworzynie. Mówię pokaż. Przysłał mi zajebistą deskę Salomon Rush GS...ale w długości 170cm (facet 85kg). Mówię mu, eleganckie deski ale bierz 180cm, a jak będą za trudne to widzę w katalogu salomona (facet zafiksowany na salomona) Race GT - typowa hybryda, tylko również uważaj z długością i nie kup za krótkich. Zaproponowałem mu jeszcze objeżdżenie moich hybryd i na tym nasza rozmowa się zakończyła. Facet trzy tygodnie pisał do mojego brata, że nie wie co kupić, bo jednych się boi, a inne mu się wydają nijakie. W końcu dzwoni podjarany do brata, że kupił...S Force Bold w długości 170cm. Zrobiłem facepalma i od razu przypomniałem sobie ile było takich sytuacji na forum. Chciał narty bardziej charakterne, a kupił typowego AR lub nawet AM. Bez komentarza; szkoda tylko moich dwóch godzin, które spędziłem z nim na telefonie...

  7. 9 godzin temu, wolcjusz napisał:

    Zamierzam, nie tyle zmieniać, co dorzucić do kolekcji narty typowo sportowe. Swoją drogą ostatnio żona weszła do pokoju jak przeglądałem ogłoszenia na olx:

    - przecież masz już trzy pary nart

    - ale to jest tak, jak z butami u kobiet - nieważne ile już masz, ważne że chcesz tę nową parę 😉

    Mówiąc poważnie, to myślę o takich deskach w jakiejś nieodległej przyszłości (może jakieś wyprzedaże posezonowe?), ale nie jestem pewien czy master to optymalny pomysł. Miałem nieziemską frajdę na nich, ale to jest jednak mocno powyżej moich umiejętności i formy i nigdy nie zbliżę się do limitów takich nart, a do tego poważne prędkości, więc i poważne konsekwencje błędów. To trochę jak wsiadanie na sportowego litra po zrobieniu prawa jazdy na motor, łatwo odkręcić na prostej i cieszyć się, że zapierdala, ale może lepiej nauczyć się najpierw wyciskać wszystkie możliwości z sześćsetki, albo i trzysetki i na nich szlifować technikę?

    Grupa sport carver (tzw. hybrydy) wydaje mi się na obecnym etapie rozsądniejszym wyborem, Długość 175-180 cm, promień w okolicach 16-17 m. I nie chciałbym przekraczać 70 mm pod butem. Byłem zdziwiony kiedy zauważyłem, że mastery Rossi mają aż 70 mm, bo tego nie czuć, ale już te 72 w Deaconach wydaje mi się niepotrzebne. Mam już poszerzone narty, a to ma być sportowy przecinak czyli jakieś 66-70 max.

    Swoją drogą po ostatnich przejażdżkach na dłuższych nartach moje 170 cm wydały mi się na tyle mało stabilne, że poeksperymentowałem z przesunięciem wiązań do tyłu, i efekt jest subtelny, ale odczuwalny na plus (lepsza stabilność).

    Tak jak pisałem w poprzednim wątku też uważam, że master czy inny GS (nawet sklep) nie jest Ci na obecnym etapie potrzebny. 

    Ten Deacon, "master" ma tylko w nazwie. To jest typowy sport carver. https://www.xspo.com/alpine-skis/sport-carver?p=1&o=100&n=12&s=160 

    Granice między poszczególnymi grupami się obecnie zacierają - narty dryfują między grupami. Wypacz sobie segment i szukaj nart, które Ci się podobają. W przypadku hybrydy nie można się pomylić. Obecne Nordici kupiłem po obejrzeniu jednego filmu na YT. Skusiła dodatkowo atrakcyjna cena. Z drugiej strony znajomy kupuje narty już miesiąc :D 

    Moje typy wśród hybryd: 

    Nordica Spitfire 

    Head i.Race

    Deacon 72 Master

    Atomic X9 itd. 

    Jesteś na etapie nauki ciętego, jak już ogarniesz podstawy i będziesz się doskonalił szedłbym albo w hybrydę albo w rasowy SL. 

     

    @Zagronie Przeczytałem, że miałeś covid a nie cod...ehhh ta pandemia. To masz te deski w piwnicy, czy oddałeś wnukowi? 

    Na drugim filmie pięknie widać jazdę po łuku. Fajne porównanie z panią bez kijów, która wjeżdża w kadr w 0:15. 

  8. 3 godziny temu, AndRand napisał:

    Co do obciążania zewnętrznej przez odciążanie wewnętrznej - zobacz nowsze filmy Deb o prowadzeniu wewnętrzną ;) Zewnętrzna = prędkość, wewnętrzna = kierunek

     

    Dokładnie! Wewnętrzna prowadzi, zewnętrzna jedzie. :D 

    @TatitaDeb jest mega i to co mi się w jej kanale podoba, to fakt że to nie jest demonstrator tylko mistrzyni - najwyższy poziom narciarskiego rzemiosła. 

     

    @AndRandWidziałeś ten film? 😍

    @wolcjuszZerknij na narty. 

    • Like 2
  9. 4 minuty temu, Zagronie napisał:

    Oczywiście, że nasz ciężar ją dociska i drugi ciężar, wynikający z bezwładności materii. Ale tych filmach to oni są straszne gaduły.  Zraziłem się do gadania, ponieważ sam za dużo piszę. W realu, na stoku nie gadam. Jestem bardzo oszczędny. Pokażę, wyjaśnię rzecz, o którą idzie. Nic więcej i patrzę na delikwenta. Czasem wtrącę jedno słowo, jakiś gest wyjaśniający. Reszta należy do niego.  Złapie szybciej, jego zasługa. Nie złapie nic. To źle oceniłem jego poziom, albo jest mało zdolny do tego pięknego zajęcia na stoku. Oczywiście można odwrócić kota do góry ogonem i powiedzieć, że to moja wina, ponieważ źle wyjaśniam, sam nie wiem o co chodzi? Ciężkie jest życie pedagoga.

    Oj tak dużo piszesz :) ale fajnie się czyta Twoje wpisy. 

    Dużo gadają? Pewnie tak, ale pomyśl ile publikacji musielibyśmy przeczytać by wchłonąć taką ilość wiedzy jaka jest zawarta w filmach Deb czy The Carv. A tutaj mamy dodatkowo obraz, w postaci filmu i doskonałych demonstratorów. Specjalistyczna wiedza, jeszcze nigdy nie była tak łatwo dostępna jak obecnie. :) 

    • Like 1
  10. 5 minut temu, Zagronie napisał:

    A czy można się nie przyczepić do zdjęcia  z drugiego filmu? Można.  Litera "A" między nóżkami.  Ten w bordowej kurteczce, z poprzedniego postu, jest bliżej ideału.

    Piszę na innym forum o aplikacji, do zaaplikowania sobie na fon.  Wystarczy sobie kupić takie dwa gadżety, przyczepić do butów. I mierzymy kąty między nartami a śniegiem. Jak są takie same, to nie ma "A", pod warunkiem, że nie ma się krzywych nóg.

    Samo "A" nie jest niczym złym (patrz Lindsey Vonn) jeśli nie prowadzi do nadmiernego wysunięcia i zblokowania biodra. To jest nieefektywne i niebezpieczne. 

    A Carv - myślałem nawet żeby to kupić, ale cenią się. :) Kiedyś będę tam pracował, jeszcze z dwa lata doświadczenia jakieś kursy i aplikuję do nich. :P 

  11. Ale się zrobiło :D Po kolei:

    @Zagronie Tak, narty zewnętrznej nie dociskamy ani nie dociążamy w "sztuczny" sposób siłując się z nią i/lub prostując zewnętrzną nogę. Dociążą/obciąża ją nasz ciężar. I jak Chertan zauważył, jadąc po łuku dochodzą inne siły, które sprawiają że zewnętrzna jest dociążona. Naszym zdaniem jest tylko "oprzeć" się energii jaką narta próbuję oddać. Jeśli się dobrze stanie na zewnętrznej i wykona w miarę ciasny łuk (C) to czuć jak narta próbuję się prostować. 

    Jak więc najefektywniej obciążyć zewnętrzną? Odciążyć wewnętrzną.

    To nie są leszcze, warto posłuchać. Czyli zewnętrzną obciążamy przez odciążenie wewnętrznej. Wewnętrza noga idzie do klatki/skraca się. Przeciwieństwo wysuwania, które obecnie jest dosyć powszechne...i tym sposobem dochodzimy do kontr-balansu (angulacji). Żeby zrównoważyć zakrawędziowanie i ułożenie dolnej części ciała, góra musi kontr-balansować. 

    Piotr, dobrze to rozumiesz. Chodzi o to by nie opuszczać wewnętrznego barku. Opuszczenie barku spowoduje gorsze trzymanie zewnętrznej i nie daj Boże obciążenie wewnętrznej. 

     

    @AndRand- Angulacja nie wynika z trzymania barków w linii spadku stoku. Nie ta płaszczyzna. Pomieszałeś kontr-balans z kontrrotacją/rotacją. 

    A z tym zwieszaniem tyłka na moto - byłem kilka razy na swoim osiołku na moto park w Krakowie i na jednym ze szkoleń, facet nas uczył nie tyle spuszczania tyłka co "całowania lusterka". Twierdził, że ta technika spokojnie może mieć zastosowanie na drodze publicznej bo koło jest pod mniejszym kątem = mniejsze ryzyko gleby. O spuszczaniu tyłka mówił jak o technice stricte torowej. 

    Wracając do kontr-balansu i kontr-rotacji. 

    Kontr-balans - zawsze w każdym typie skrętu. Nawet w łukach płużnych widać instruktorów wyginających się w bananka.

    Kontr-rotacja - podpisuję się pod tym co pisze Wolcjusz. Skręt krótki/Śmig - tułów w linii spadku stoku. Skręt długi z pogłębioną fazą sterowania bark delikatnie cofnięty, wzrok tam gdzie jedziesz. 

    Tak to wygląda u mnie - jeszcze bym mógł wewnętrzną łapę bardziej cofnąć. 

    mniejwiecej.png.3b1fc6bac74ef6ecc6a25194e780dabb.png

     

    @JC Girlandy i javelin to IMHO najlepsze ćwiczenia. Ja jeszcze polecam spadającego liścia i obrót 360. Fajne ćwiczenia na wyczucie nart, zarówno jeśli chodzi o dociążenie/odciążenie jak i balans przód-tył. 

    • Like 2
    • Thanks 1
  12. Trochę mało ostatnio o technice, dlatego postanowiłem założyć wątek dotyczący dociążenia zewnętrznej narty. 

    Temat wydawałoby się oklepany sto razy, ale jestem ciekaw waszego zdania na ten temat. Jak obciążacie zewnętrzną nartę? Jak uczą was instruktorzy/trenerzy? 

    Pytam ponieważ kilka lat temu trafiłem na najprostsze możliwe wytłumaczenie sposobu dociążenia/obciążenia zewnętrznej. Oczywiście podzielę się tym z wami oraz podam źródło ale najpierw chciałbym poznać wasze zdanie. :) 

  13. 2 godziny temu, wolcjusz napisał:

    Nie planowałem zakupów w najbliższym czasie, jeszcze trzeba budżet na to zorganizować, a to zajmie trochę czasu. Po prostu zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie stabilność takich nart, odnoszę wrażenie, że paradoksalnie jest na nich łatwiej pewne rzeczy zrobić, przede wszystkim balansowanie na zewnętrznej narcie wydaje się łatwiejsze, ponieważ dłuższe narty oferują stabilniejszą platformę, więcej czasu na wyczucie pozycji i nie trzeba wykonywać tylu mikro ruchów dla utrzymania równowagi, co na nartach krótszych jest konieczne, bo odczuwalnie bardziej "myszkują". Zanim spróbowałem, to po prostu bałem się dłuższych nart, a w szczególności nart o większym promieniu skrętu. Wynikało to z faktu, że nie miałem jeszcze wtedy opanowanego w wystarczającym stopniu prawidłowego sterowania skrętem, więc bałem się niekontrolowanego rozpędzania. Obecnie nie stanowi to problemu, a dostrzegam zalety.

    Co do problemów z ciętym śladem - to się wszystko w tej chwili dosyć dynamicznie zmienia. Miałem już w swojej historii dwa razy takie "olśnienia" kiedy wydawało mi się, że załapałem w końcu prawidłową technikę jazdy, trwało to zawsze do momentu, aż zobaczyłem nagranie ze swojej jazdy i byłem w stanie skonfrontować swoje odczucia z tym, jak to naprawdę wygląda. Obecnie jestem na etapie trzeciego takiego "skoku". Trafiłem w końcu na instruktora, z którym się dogaduję i może coś z tego będzie. Dostałem od niego kilka uwag które mocno mi namieszały, na początku ciężko mi było je zastosować, po ostatnich jazdach zaczynam widzieć różnice, trochę się boję czy znowu mi się nie wydaje i znowu szlag wszystko trafi jak zobaczę film 🙂

    A więc w trakcie ostatniej lekcji przy próbach naprowadzenia mnie na krawędzie problem polegał na tym, że od pewnego momentu odczuwałem nienaturalne napięcie w kolanach (tak, jakbym je zmuszał do pracy w płaszczyźnie do której nie są przystosowane). Dochodziłem do pewnego kąta zakrawędziowania i dalsze pogłębianie "włożenia kolan" wydawało mi się niemożliwe, bo miałem wrażenie że albo coś sobie uszkodzę w stawie kolanowym, albo stracę równowagę i się przewrócę, bo ta pozycja jest dla mnie mocno nienaturalna i nie daje stabilnego oparcia w momencie, kiedy jestem rozpędzony i dodatkowo muszę zwyczajnie utrzymywać równowagę. Od tamtej lekcji miałem dwa wypady bez instruktora, z czego ostatni był ten właśnie na snow expo i testy wspomnianych nart. Subiektywnie odnoszę wrażenie że być może już przełamałem ten problem, właśnie dlatego, że byłem w stanie nie tylko pewnie stanąć na zewnętrznej narcie (wcześniej utrzymanie tak równowagi było trudne i sam czułem, że często muszę podpierać się wewnętrzną), ale w końcu wychylić się poza (w kierunku od stoku). W ogóle samo zrozumienie kierunku, w którym powinienem się odchylić to też zasługa tego instruktora, niby oczywiste i omawiane milion razy, ale nikt inny do tej pory nie umiał przestawić mnie w dobrą stronę i pokazać nie tylko co robię źle (to w sumie sam widziałem na filmach) tylko jak zrobić, żeby było dobrze.

    Spróbowałem też innego sposobu pogłębiania zakrawędziowania, o którym mówił Tom Gelle, mianowicie zamiast myśleć o "włożeniu kolan" w skręt, to myśleć o obniżaniu miednicy. Wydaje mi się że ten sposób zobrazowania ruchu bardziej do mnie trafia, chociaż trzeba uważać na zostawanie z tyłu i "pozycję toaletową".

    Jak trafi się kolejna okazja do nagrania się, to wrzucę update do mojego głównego wątku z "historią nauki". Tymczasem jutro wybieram się do Laskowej rzeźbić dalej, z tym, że tym razem akurat bez instruktora i bez kamerzysty.

    W skrętach ślizgowych i/lub technikach kątowych długa narta typu GS nie będzie przeszkadzać. Z kolei w nauce skrętu ciętego może być pewnym utrudnieniem, zwłaszcza jeśli nie będziesz stale jeździł pod okiem instruktora. 

    Narta typu GS wymaga większej prędkości by dać pewne oparcie, a ze względu na wąski dziób inicjacja skrętu jest nieco inna (wolniejsza) niż w narcie SL/AR - wymaga większej cierpliwości. Naucz się ciętego na narcie popularnej i dopiero wskakuj na GS. 

    Co do nauki ciętego - nie wypowiem się skoro pracujesz pod okiem instruktora. On Cię widział i wie gdzie może być problem. 

    Pozdr

    • Like 1
  14. 1 godzinę temu, wolcjusz napisał:

    I tak nie odważyłbym się zapiąć niczego z literkami RD :D. NWN jest obecnie robiony intensywnie (z instruktorem). Dostokowy cięty - również próbuje mnie do tego zmusić, ale tutaj jest jakaś blokada i kąt zakrawędziowania wychodzi póki co mizerny. Nie umiem "włożyć kolan" pod koniec. Może przy następnej sesji coś się poprawi. Mastery, pomimo fantastycznych wrażeń faktycznie w tej chwili są nie na mój poziom. Ale takie sport carvery jak te eRace Pro zajebiście mi podeszły i jak pojawi się jakaś chwilowa nadwyżka gotówki, to ciężko będzie się powstrzymać  :)

    No i popatrz tak obiektywnie. Masz problemy z podstawową ewolucją wprowadzającą do skrętu ciętego a patrzysz w stronę desek race. Nie idź tą drogą.

    Co by nie było, 90% narciarzy nie pojedzie czysto dostokowego bo tego nie ćwiczą, a w swobodnej jeździe swoje robi prędkość. 

    Tak jak pisał yoss, fajnie że sprawdzasz i objeżdżasz różne narty ale odstaw na razie zakupy. 

    A co do "dostkowego". Czemu Ci nie wychodzi? Lecisz do środka skrętu? 

    Spróbuj pewnie stanąć na zewnętrznej, zakrawędziowanie pogłębiaj stopniowo wraz ze wzrostem prędkości, równocześnie pilnuj wewnętrznego barku, żeby się nie przechylał w stronę skrętu/stoku (angulacja, o której sam pisałeś w innym wątku). Pilnuj również wewnętrznego biodra by nie wyjeżdżało do przodu. Na kąt zakrawędziowania na razie nie zwracaj uwagi; jeśli już to popatrz na ślad czy jest czysty - zwłaszcza wewnętrznej.

     

    @TatitaWolcjusz i każdy z nas daleki jest od wykorzystania nart sklepowych, powiedzmy hybrydowych czy innych "sport-carver'ow". 

    • Like 2
  15. 38 minut temu, wolcjusz napisał:

    Cholera, mam jutro lekcję z instruktorem dopiero o 11, więc nie przyjadę na 8, bo do 11 nie miałbym siły na ćwiczenia, pewnie zacznę jazdę po 9. Mam nadzieję że będzie ciut mniejszy tłok niż dzisiaj. 

    A w niedzielę to chyba zaryzykuję Koninki. Tłoku się tam nie spodziewam, tylko nie wiem jak ceny w tym sezonie,  bo cennik na ich stronie nie działa od dłuższego czasu.

    Przyjeżdżaj jutro na 8. Będę od rana to pośmigamy. 

    Na taką pogodę jak jutro nie spodziewałbym się mniejszego ruchu niż dzisiaj. 

  16. 9 minut temu, moruniek napisał:

    Moja taktyka, to jazda od otwarcia, do 11:00, czasem schodzę wcześniej, wracam na wieczorną itp. (przewaga sezonówki nad karnetem dziennym). Każdy ośrodek ma też swoją specyfikę, jest zazwyczaj gdzie uciec, nim inni na to wpadną. Moje dzieci też czasem mają problem, z porannym wstawaniem. Nie wynajmuję też kwater z obowiązkowym śniadaniem, bo te zazwyczaj są wydawane od 8:30.

    Będę jutro od 8.

    Do zobaczenia? 

  17. 44 minuty temu, Bumer napisał:

    Zrozum że Einstein też nie byłby w stanie ustalić gdzie jest granica terenu przeznaczonego pod trening! Czy to 5m od tyczki, może 7m, a może to 17m? Więc kiedy "cywilny" narciarz tam wjedzie, bo teren nie jest wydzielony widzialna dla każdego granicą, nie posądzaj go o jakieś tam celowe działania aby utrudnić mu pracę, uszkodzić mozol ie  ustawiona trasę. A jak przejedzie w poprzek ta trasę, a jak zderzy sie.... O tym pisałem sugerując aby  raczej zadbać samemu o swój teren i zabezpieczyć trening, a nie mieć pretensji do zwyklych narciarzy, którzy rozumem boga chyba  powinni poznać wirtualna granice zajętego terenu i zamiary lekkomyslnego trenera. I czy taka uwaga warta jest chłopskiego filozofowania o mentalności ludzi starszych i ich roli w przeszkadzaniu tworzenia nowego, lepszego świata? 

    Ja po prostu się tam nie zbliżam, a gdy już się zbliżam by poobserwować to staję kilka metrów z boku i nie w świetle bramki. Uwielbiam dźwięk zbijanej tyczki, plastik o plastik. 

    Jeszcze gdy Przemek Nowak ustawiał GS na Jaworzynie na 6, podczas przejazdu zdarzyło mi się wtargnięcie nierozgarniętej narciarki. Trasa była niby wygrodzona, nawet była różnica w terenie z uskokiem, a ona i tak znalazła lukę i wjechała. 

    Czy moje chłopskie filozofowanie było warte? Nie wiem. Po prostu denerwuje mnie podejście typu "zapłaciłem, należy mi się." I co ciekawe często dostrzegam takie zachowanie właśnie u starszych roczników, w tym moich rodziców. Kumple, rówieśnicy raczej się nie awanturują o błahostki. 

    Mi nikt nie przeszkadza, nie rób już ze mnie anihilatora tetryków. Patrząc na ilość stresu i presji społecznej jaka od najmłodszych lat towarzyszy moim rocznikom, chciałbym dożyć czasów, w któryś ktoś nazwie mnie dziadkiem/seniorem/tetrykiem etc. 

    @mig12345Tam gdzie jeżdżę, nie spotkałem się z otwartymi tyczkami. Zawsze był to albo zorganizowany trening, albo ekstra płatny przejazd. 

    Co by zabić OT, Wolcjusz już wie, że nie powinien zmieniać nart, ani wjeżdżać bez pytania na tyczki :)

     

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...