-
Liczba zawartości
2 752 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
130
Komentarze w blogu dodane przez tanova
-
-
Szusowanie i szuranie – Szklarska Poręba i okolice w marcowej odsłonie
Blog prowadzony przez tanova
Niedziela
Od rana miałam zdalne wykłady online - cóż, taka praca, czasem w dziwnych godzinach. Dopiero około południa można było ruszyć na narty.
Stoją te dwumetrowe ołówki w kącie, błyszczą nowością i bezczelnie prowokują . No to co? Raz kozie śmierć! E tam, jaka śmierć? Nartki okazały się zwinne i posuwiste. „Będzie pani zadowolona” – mówił gość w Jeleniej Górze. Jak w kabarecie. W sumie tak - jestem zadowolona .
Zaczynamy w Białej Dolinie w Szklarskiej Porębie, przy punkcie nr 41, skąd idziemy cały czas lekko pod górę do kopalni kwarcu Stanisław - najwyższego punktu tras biegowych wokół Jakuszyc. Najwyższy punkt w kopalni , co za paradoks! Ale za to jak ładnie widać stąd Szrenicę!
Niedziela to ostatni dzień Biegu Piastów, rozgrywanego w tym roku w fomule indywidualnej. O ile w sobotę podobno na trasach były tłumy zawodników, to w niedzielę zostały już nieliczne niedobitki.
My kierujemy się do schroniska Orle przez Jelenią Łąkę. Narty dobrze niosą, a ja powoli wchodzę w rytm.
Tutaj zamawiamy obiad. Jest późne popołudnie, dochodzi szesnasta, a przed nami jeszcze kawałek drogi powrotnej. Nie szkodzi, w takich okolicznościach można sobie sunąć i sunąć ...
Dochodzimy do Jakuszyc - trwa budowa Dolnośląskiego Centrum Narciarstwa Biegowego i Biathlonu.
Pustki na mecie Biegu Piastów ...
A my przez Polanę Maliszewskiego i bardzo malowniczą trasę Czarny Kamień kierujemy się na nartach w stronę Szklarskiej Poręby. Trasa prowadzi wzdłuż potoku i linii kolejowej, ale jest bardzo ładnie.
Ostatni odcinek to leśna droga stromo pod górę, niestety już ze sporymi ubytkami śniegu. Odpinamy narty - szkoda sprzętu. W Białej Dolinie jesteśmy około osiemnastej, już o szarówce. Ale zabrane do plecaka czołówki tym razem nie przydały się.
[cdn.]
- 9
-
Szusowanie i szuranie – Szklarska Poręba i okolice w marcowej odsłonie
Blog prowadzony przez tanova
Sobota
Prognozy na sobotę były znakomite – lampa, lekki mróz i słaby wiatr. Oj, chyba będzie najazd na Szrenicę! Zarządzam wczesną pobudkę i o 8.28 jesteśmy na parkingu. Miejsca o tej porze jeszcze są bez problemu, do kas stoi po parę osób – czynne trzy okienka. Jaki skipass bierzemy? Na cztery godziny, czy na cały dzień? A tam – jak szaleć to szaleć, kupujemy do szesnastej.
Pierwszy wjazd przedpotopowymi krzesełkami na Szrenicę. Bzzz, bzzz, bzzz, bzzz … tuk, tuk …. bzzz, bzzz …
Poranny Puchatek czeka na adeptów narciarstwa.
Ups ... Śnieżynka coś marnie wygląda z góry
Im bliżej szczytu, tym bardziej bajkowo ...
Przy górnej stacji:
Darek na Świątecznym Kamieniu:
I autorka bloga:
Zaglądamy na Halę Szrenicką - bardzo ładnie, warunki na stoku dobre, ale ten tłumek do orczyka - błeee ...
Wracamy na Śnieżynkę, która z każdym przejazdem staje się raczej złą Królową Lodu z brzydkimi brodawkami z kamieni i niewydepilowanymi kępkami trawy
Lolę zamknięto dwa tygodnie wcześniej, FIS w ogóle nie był czynny w tym sezonie. Może dzięki tym trudnym warunkom nie ma kolejek do szybkiej kanapy Karkonosz, ale jednak jazda jest taka sobie. Zwłaszcza, że mam już stępione krawędzie i narty żyją trochę swoim życiem na tych lodowych połaciach. Dużo osób sobie zupełnie nie radzi. Na ostatnie dwie godziny rozdzielamy się z Darkiem - on zostaje na Śnieżynce, ja zakotwiczam się na dłużej na Świątecznym Kamieniu, gdzie warunki są dużo, dużo lepsze.
Jakie wrażenia? Tyle razy byłam przejazdem w Szklarskiej, a dopiero pierwszy raz wybrałam się tam z nartami. Wspaniała pogoda, fantastyczne widoki, świetna góra, urozmaicone trasy - niestety komuś jednak chyba brakuje - serca? chęci? możliwości? - aby je porządnie przygotować. Szkoda, to taka mała zadra w ogólnie pozytywnym odbiorze. Pomimo tego mankamentu, to i tak chyba mój najlepszy dzień na zjazdówkach w tym sezonie.
[cdn.]
- 9
-
4 godziny temu, marboru napisał:
Jeszcze na rannej jeżdżę. Zrobię ją na spokojnie, po sezonie, który już niebawem, niestety się skończy 😕
Ranna jazda na rannej narcie . Dobrze, że @marboru cały i zdrów.
Bardzo sympatyczna relacja - mam nadzieję, że zawitam kiedyś na zamek Krzyżtopór - fajne klimaty.
- 1
-
Skiturowy debiut na Wierchomli oraz o tym, że takie narciarstwo jest nie dla mnie
Blog prowadzony przez marboru
11 godzin temu, surfing napisał:Jest dokładnie odwrotnie , zjazd na biegówkach łatwą trasą narciarską może dostarczyć więcej emocji niż czarną na zjazdówkach, a zbliżenie się do 40km/h podczas zjazdu na biegówkach dostarcza moc adrenaliny i mnóstwo radości że tym razem udało się zjechać bez upadku
Ja stawiam że Mariuszowi mogą spodobać się biegówki ale koniecznie na przygotowanej trasie biegowej z torami.
Mam wrażenie, że autor wpisu na blogu chyba już nie udziela się w tej dyskusji.
-
Skiturowy debiut na Wierchomli oraz o tym, że takie narciarstwo jest nie dla mnie
Blog prowadzony przez marboru
@marboru - nie jestem pewna, czy w takim razie spodobają Ci się biegówki. Pod górę będziesz co prawda szybciej i tu kondycja się przyda, ale są to lekkie nartki bez krawędzi i zjazdy z góry przy bardzo początkujących umiejętnościach to z pewnością nie są emocje porównywalne z twardym sztruksem na zjazdówkach - raczej jest to kontrola prędkości pługiem. W moim odczuciu biegówki to bardziej sport dla osób szukających homeostazy, wewnętrznego wyciszenia, a nie adrenaliny - pewnie podobnie jak takie lekkie skitury, których miałeś okazję popróbować.
Oczywiście można się zmęczyć na intensywnym treningu i klasykiem i łyżwą - godzina, dwie. Podobny wysiłek jak przy bieganiu, ale Ty biegać chyba też nie za bardzo lubisz?
- 4
- 1
-
W dniu 28.02.2021 o 08:03, marboru napisał:
Magda, czy na zamek da się wjechać szosą?
Dzięki za fajną fotkę - a Poprad jednak trzeba zaliczyć kajakiem
Może i się da, ale czy warto tam akurat szosą? Wydaje mi się, że w okolicy są ciekawsze trasy na rower. Pewnie kolega @Majkel jest lepiej zorientowany.
- 1
-
@marboru - już myślałam, że się rozmyśliłeś i że relacji z Rytra na blogu nie będzie . Ale jest i to jaka - prawie, jakby się tam było. Super miejsce, prawdziwy raj, tylko tej narty szkoda - aż boli jak się patrzy na to uszkodzenie. Trzymam kciuki za naprawę.
Dziękuję za zdjęcie z dedykacją 😊. A widoki z zamku w Rytrze (latem) są niezłe:
No to czekamy jeszcze na opowieść o skiturach .
- 1
-
5 godzin temu, marboru napisał:
Sudety mamy zaplanowane z Paulą, nawet jakiś voucher na jakieś 4 dni w SPA leży na komodzie - Szklarska.
Teraz w weekend, do poniedziałku jedziemy w Beskid Sądecki - będą narty w Rytrze i Skitury w okolicach Wierchomli...a potem? A potem chyba w Wasze ślady Magda pojedziemy. Pytanie, czy będą na tyle jeszcze warunki zimowe (marzec), czy marzec odpuścić i pojechać tam z rowerami wiosną? Cały czas się zastanawiamy, bo ok maja, czerwca można by pojechać i w końcu zaliczyć przełęcz karkonoską na szosie
Myślimy.
W każdym bądź razie - mieliście super urlop i zachęciliście nas Dziękuję.
Pozdrówcie Wierchomlę ode mnie - mam bardzo miłe wakacyjne wspomnienia z Beskidu Sądeckiego, a teraz Wy jedziecie zimą 👍. Na pewno będzie super, oby tylko odwilż nie dotarła w tamte regiony z takim impetem, z jakim wkroczyła u nas. Może będziecie mieli za to lekko wiosenne narty ze słoneczkiem w tle - to też ma swój urok .
My do Szklarskiej wracamy za tydzień, na przedłużony weekend - zanim nowy semestr i obowiązki zawodowe nie rozkręcą się na nowo . W Jakuszycach na 100% śnieg jeszcze będzie, mam nadzieję, że na Szrenicy też i że nie zamkną nam stoków. Po drodze obowiązkowo przystanek w Jeleniej Górze po odbiór dwóch kompletów sprzętu ze stajni Salomona do klasyka - udało się rzutem na taśmę dostać buty i narty w naszych rozmiarach i parametrach, po części - ostatnie egzemplarze.
- 1
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
@Lexi piękna zima ! Miłego wypoczynku ❄️❄️❄️
- 1
-
Szczęście w nieszczęściu tej pandemicznej zimy, że jest tyle naturalnego śniegu i ośrodki, które zwykle zmagały się z kaprysami pogody, mogą działać pełną parą.
Kolejny świetny dzień na nartach za Wami i to w słonecznej odsłonie. To bardzo pozytywne, że pomimo ograniczeń aktywnie i pomysłowo spędzacie czas, zamiast narzekać. Można? Można!
Przepiękne słońce żegnało nas dziś też w Sudetach - cóż, najlepsza pogoda tym razem w dniu wyjazdu .
- 1
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
Sobota - Świeradów raz jeszcze
Ostatni dzień wyjazdu na nartach - zamiast planowanej Szrenicy jednak ponownie wybraliśmy się do Świeradowa. Będzie powód, żeby wrócić do Szklarskiej i któregoś spokojniejszego i cieplejszego dnia pojeździć na Szrenicy, może jeszcze tej zimy.
Tutaj dzisiejsza relacja:
A po nartach - spacer urokliwym centrum miasteczka, walentynkowe zakupy w sklepie z piernikami i takie tam drobne przyjemności. Czyż nie jest tutaj prześlicznie?
Biegówki chyba zostaną z nami na dłużej. Myślimy o własnym sprzęcie - nawet przymierzaliśmy się w Jakuszycach do zakupu, ale mamy na tyle typowy rozmiar buta, że niestety nie ma go tam do kupienia. Tak więc, jeśli nie teraz, to pewnie na przyszły sezon.
Nasz pobyt w Szklarskiej Porębie dobiega końca. Inne to ferie niż zazwyczaj, ale równie ciekawe i uważam, że dobrze wykorzystane. Nowe miejsca, nowe doświadczenia, nowe umiejętności - i choć nie mieliśmy specjalnie słonecznej pogody, to załapaliśmy się na świetny śnieg i super warunki narciarskie. I to jest wielki pozytyw tego wyjazdu.
Jutro wracamy do domu.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających
- 9
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
Piątek - rano biegówki, wieczorem zjazdówki
Ostatni dzień naszego szkolenia na nartach biegowych i wycieczka po nieco bardziej ambitnych trasach w okolicach Jakuszyc. Na pierwszy ogień poszedł Krogulec i malownicze skałki na tym wzgórzu:
Pelikan - skałka stoi przy dość ostrym zjeździe. Darkowi nie udało się zatrzymać we właściwym momencie, dlatego wspólne zdjęcie mam z instruktorem Robertem
Łapiemy przebłyski słońca, które przeplatają się z opadami śniegu:
Po dłuższym odcinku pod górkę zjeżdżamy do schroniska Orle przez znaną trasę Samolot. Udało się przejechać stromy zjazd bez katastrofy lotniczej:
I znów zziębnięci zaglądamy na smaczną zupę do schroniska Orle
Tutaj żegnamy się z Robertem. Kilka dni z instruktorem to był bardzo dobry pomysł. Co prawda jako-takie poruszanie się na biegówkach można z grubsza opanować w ciągu jednego dnia szkolenia, ale taki dłuższy kurs daje możliwość podszlifowania umiejętności w różnych warunkach - na trasie i w terenie, w mniej nużący sposób - na konkretnych wycieczkach w ciekawych miejscach.
W piątek po południu musimy się też przeprowadzić do innego obiektu, bo w naszym pensjonacie nie ma miejsc na weekend. Na szczęście to niedaleko, a po przenosinach zbieramy się na wieczorną jazdę do Świeradowa.
- 4
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
W teren - pętla do Chatki Górzystów
Dzisiejsza wycieczka dla odmiany nie prowadziła wymuskanymi przez ratrak trasami. Po krótkim odcinku Górnego Duktu odbiliśmy na Rozdrożu pod Cichą Równią w szlaki terenowe w stronę Wysokiej Kopy i dalej na Polanę Izerską, praktycznie zakładając ślad w kopnym śniegu. Spora porcja narciarstwa backcountry - dla mnie to nowe doświadczenie i inny świat w górach. Zapraszam na fotorelację.
Początkowy fragment, jeszcze przygotowaną trasą biegową. A dookoła modrzewie i świerki w śniegu:
Podążam za Darkiem:
Nad Jagnięcym Potokiem zatrzymujemy się na chwilę przy kapliczce Matki Boskiej Izerskiej:
Od rozdroża pod Wysoką Kopą można zjechać bardziej stromym zjazdem w stronę schroniska Chatki Górzystów, ale my - jako początkujący narciarze terenowi - wybieramy łagodniejszy wariant, przez Polanę Izerską. Gdy docieramy na polanę akurat poprawia się widoczność, mamy więc okazję podziwiać wspaniałą panoramę:
Widok na schronisko:
Zatrzymujemy się na legendarne naleśniki, o których wspominał @izydar - niestety bufet działa tylko na wynos, a na zewnątrz klimaty arktyczne. Naleśniki w wersji wytrawnej i słodkiej - obydwie pyszne, ale błyskawicznie stygną. Taki mamy dzisiaj Tłusty Czwartek :
Gustowny koksownik przywodzi wspomnienia stanu wojennego, ale przynajmniej można ogrzać zgrabiałe ręce. Na zdjęciu nasz przewodnik i instruktor Robert i ja:
Kolejny odcinek pokonujemy w zadymce i zacinającym lodowatym wietrze.
Malownicze zakole Izery:
Dochodzimy do schroniska Orle - pogoda na chwilę poprawia się, nawet momentami prześwieca słońce, ale tylko na krótko. Przed nami ostatnie 5,5 kilometra, znów w zadymce i wietrze.
Wycieczka super, ale nieźle dała mi w kość - pewnie również przez pogodę. Załączam mapkę Darka, bo ma ją w jednym kawałku - mnie wyszło ok. 2 km mniej, pewnie dlatego, że Darek chodzi szybciej i zrobił trochę dodatkowych nawrotek .
- 10
- 2
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
23 godziny temu, izydar napisał:Super wycieczka.
Ponieważ rower to twoja druga pasja to polecam te trasy w wersji na rower MTB lub gravel - razem z wyprawą na Stóg Izerski i po drodze na słynne naleśniki w Chatce Górzystów daje solidne 60km (da się więcej) i spore przewyższenia. Widoki z zimowymi nie wygrają ale góry Izerskie mają swój urok. Z kopalni Stanisław można jeszcze rowerem podjechać na Wysoki Kamień ( na nartach raczej się nie da chyba że na skiturach, ale nie próbowałem), skąd piękne widoki na Szrenicę i nie tylko.
Latem w Górach Izerskich ostatnio byliśmy dwadzieścia parę lat temu, gdy lasy były bardzo zniszczone kwaśnymi deszczami. Widać, że teraz jest dużo lepiej. Być może faktycznie zawitamy na rowery. Pozdrawiam serdecznie
- 2
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
Piękna zima w Górach Izerskich
Pogoda bez zmian - mroźno, pochmurno, ale dzisiaj prawie bez świeżego opadu śniegu. Kolejny dzień na nartach w bajkowej scenerii tras biegowych wokół Jakuszyc. Tym razem z drugim instruktorem - trochę szkolenia i fajna wycieczka trasą do dawnej kopalni kwarcu "Stanisław", a potem przez Jelenią Łąkę do schroniska Orle i powrót - podobnie jak wczoraj - trasą spacerową do Jakuszyc. Wrzucam kilka zdjęć, głównie w kolorze sepii .
Widok na Szrenicę, gdzieś za mgłą i za lasem:
Darek pilnie ćwiczy
Docieramy do najwyższego punktu jakuszyckich tras, przy kopalni Stanisław - 1022 m npm. Widoki marne dzisiaj, ale za to drzewa malowniczo ośnieżone i piękne warunki na trasie:
Jelenia Łąka
Narciarki mogą się czuć bezpieczne, narciarze - niech sobie radzą sami
Do schroniska Orle docieramy dzisiaj od innej strony, przekraczając mostek na rzeczce Kamiennej.
Przed nami budynek schroniska, za nim wzgórze Granicznik, a w oddali Bukovec (1005 m npm.)
Taki detal ...
Wracając przez chwilę mamy widok wśród drzew na Harrachov i kompleks narciarski Certovej Hory. Ech, pośmigałoby się po tych traskach ...
A na koniec mapka trasy:
- 9
- 2
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
Rano biegówki, wieczorem zjazdówki
Poranek mglisty i znów bardzo mroźny, bo minus 10 stopni. W jakuszyckich lasach czubki świerków tajemniczo rozmywały się we mgle, a cały krajobraz pokryło kilka centymetrów świeżego puchu. Ruszyliśmy w teren z naszym instruktorem Zbyszkiem, który – jak się okazało – jest również przewodnikiem karkonoskim, więc wycieczce towarzyszyły ciekawe rozmowy.
Ponieważ ratrak nie zdążył przygotować wszystkich tras, pierwsze dwa kilometry mieliśmy back country, czyli jazda po nieprzygotowanym szlaku. Zrobiliśmy pętlę przez Sępik, Rozdroże pod Działem Izerskim, dookoła Koziego Grzbietu do schroniska Orle i z powrotem krótszą, spacerową trasą do Jakuszyc. 20 kilometrów.
Trochę eksperymentuję z odzieżą - dzisiaj softshell na polarku na bieliznę termiczną i kamizelka. Było chłodnawo do komfortu termicznego. Wczoraj lekka puchówka na dwie warstwy - komfort do lekkiego zgrzania. Ale ma się jeszcze oziębić jutro i pojutrze, więc softshell chyba nie da rady.
Za to śnieg jest fantastyczny - świeży, puszysty, miękki. Narty suną jak po masełku, idealnie do nauki . Mam wrażenie, że powoli uczę się je kontrolować i coraz lepiej mi wychodzi poruszanie się na nich. Choć do poczucia pewności i pełnego panowania jeszcze daleko. Ale jest już fajnie.
Docieramy do schroniska Orle. Kiedyś - od XVIII w. - była tutaj huta szkła. Obecny ładny budynek to dawna siedziba dyrekcji huty, o czym przypominają historyczne zdjęcia we wnętrzach. Schronisko jest czynne, nikt tu chyba o covidzie nie słyszał, bo tłumy i biesiady w środku. Wbijamy od razu na pierwsze piętro, gdzie jest luźno i można zachować dystans społeczny. Gdyby nie ten siarczysty mróz, to bym chyba najchętniej w ogóle nie wchodziła. Strach pomyśleć, co się tu musi dziać w weekendy.
Jak widać na zdjęciach - śnieg cały czas prószy, choć po południu słońce próbuje się nieśmiało przebić przez warstwę chmur.
Wracamy do Jakuszyc, a następnie do domu. Wieczorem natomiast wyciągam Darka do Karpacza na nocną jazdę w Białym Jarze, na Winterpolu. Docieramy dopiero koło 19-tej, bo nawigacja dwa razy zmyliła, ale dwie godziny w lodowatym mrozie zupełnie nam wystarczają. Krótka relacja tutaj:
- 6
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
16 godzin temu, surfing napisał:Ostro jak na pierwszy raz, Gratulacje! dzisiaj będzie trochę bolało. Co do kroku łyżwowego to raczej dla tych co trenują bieganie. Ja łyżwy używam często na skiturach na biegówkach nie bo mam narty z łuską.
Dzisiaj tylko delikatne zakwasiki, na szczęście nie było tak, że wstaliśmy prosto zza biurka bez żadnego przygotowania kondycyjnego .
6 godzin temu, Mitek napisał:Cześć
Fajne masz! Chciałbym chociaż raz spróbować jak są takie przygotowane tory...
Pozdrowienia
Trasy w Jakuszycach są "wylizane" przez ratraki, choć nie wszystkie w tym samym czasie, więc można trafić na różne warunki. Po torach jedzie się trochę jak po szynach, takie mam odczucie. Również pozdrawiam.
- 1
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
Godzinę temu, marboru napisał:@tanovadebiut zaliczony 💪👍 jest klasyk, kiedy łyżwa? 😉
Udanych szusów po płaskim 🎿
Dziękuję, @marboru.
Mnie do łyżwy nie ciągnie, bo docelowo chciałabym latać sobie po okolicy, u siebie na miejscu. Więc klasyk albo ewentualnie BC. Ale Darka łyżwa kusi, bo jest bardziej aerobowa. Zobaczymy.
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
27 minut temu, Jacek94 napisał:W Jakuszycach http://bieg-piastow.pl/ na trasach też jest sporo Czechów oni mogą do nas przyjechać my do nich "legalnie" nie.
Tak, raz usłyszałam na trasie język czeski - zdziwiło mnie to.
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
Pierwsze koty za płoty
Po śnieżycy trwającej przez cały weekend i noc na poniedziałek Szklarska Poręba wygląda bajkowo. Do Jakuszyc jedziemy pociągiem, z przesiadką w Szklarskiej Porębie Górnej. Tutaj kończy bieg osobowy z Wrocławia, którym podjeżdżamy jeden przystanek, a dalej jedziemy kolejami czeskimi. Kursują - pomimo pandemii i praktycznie braku możliwości podróżowania do Czech.
Takie widoki na stacji w Szklarskiej:
W Jakuszycach jesteśmy ok. 8.40. Spotykamy się z instruktorem i trzema innymi osobami, które będą się razem z nami szkolić, wypożyczamy sprzęt. Najpierw dwie godzinki "elementarza" - podstawowe kroki, hamowanie, wchodzenie i wychodzenie ze śladu. Potem idziemy na trasę, ćwicząc jeszcze po drodze różne elementy. Szkolenie bardzo przydatne, dobrze ukierunkowuje i koryguje błędy. Oczywiście wciąż czuję się bardzo niepewnie i niezgrabnie, ale sądzę, że z każdym dniem będzie lepiej.
Trudy nauki rekompensuje malownicza, zimowa sceneria - trasa jest piękna. Nawet dziesięciostopniowy mróz nie daje się bardzo we znaki, bo nie ma wiatru i człowiek się rusza. Pewnie jeszcze bardziej spektakularnie byłoby, gdyby zaświeciło słońce, ale na jakieś przebłyski liczyć możemy ewentualnie jutro. Przed południem mało ludzi, około dwunastej biegaczy przybywa, a o czternastej, gdy kończymy, to parking jest prawie pełen. Za mną pierwsze 14 km na biegówkach .
Kilka fotek "zdzisiów", w większości wyszły czarno-białe :
Na rozdrożu
Z widokiem na pasmo Čertovej hory w Harrachovie
I autorka bloga:
- 9
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
Blog prowadzony przez tanova
14 godzin temu, marboru napisał:Czekam na rozwój wypadków 🙂
Udanego urlopu!
Dziękuję, Mariusz. Udało się dzisiaj nie zabić na biegówkach
12 godzin temu, surfing napisał:Brawo, coraz więcej forumowiczów na biegówkach.
Pamiętaj że na tych nartach paradoksalnie wbrew nazwie nie trzeba biegać ale można spacerować z delikatnym odbiciem znacznie szybciej niż na nogach.
Polecam technikę dla nart backcountry
http://nabiegowkach.pl/Trening-i-technika/Technika-poruszania-sie-na-nartach-backcountry.html
Do biegania jeszcze mi daleko, ale zajęcie jest rozwojowe i myślę, że biegówki - w takiej czy innej formie - ze mną zostaną.
10 godzin temu, Jacek94 napisał:W tym sezonie przez epidemie i z braku innych możliwości mam już "przebiegnięte" ponad 200 km na biegówkach. Zdjęcia z zeszłej niedzieli ludzi na trasach masa.
W ta niedziel już nie było takich widoków zimno i wietrznie
Pięknie! Też chcę takie słoneczko, ale bez tłumów. 200 km to imponujący wynik.
-
Świetny wypad narciarsko-turystyczny do Tumlina i faktycznie super pogoda 👍.
Zaskoczyło mnie tylko, jak mało śniegu jest poza stokiem. U nas cały czas biało a mokry po odwilży śnieg zamarzł na twardą skorupę, która pewnie tak szybko nie stopnieje.
-
49 minut temu, marboru napisał:
@tanovagdzie się wybieracie na to szkolenie na biegówkach?
W Radomiu kilka godzin leje deszcz, jutro też ma padać 😔 raczej z lasów i łąk śnieg zniknie 😕
Szklarska Poręba - 5 dni kursu z instruktorem wraz z wiktem i opierunkiem oraz możliwością wypożyczenia sprzętu . Wygląda na to, że albo będziemy na tym kursie sami, albo w bardzo kameralnej grupie.
Ale zabieramy tez zjazdówki z myślą o wyskoczeniu do Karpacza na Winterpol, chyba, że się coś jeszcze otworzy w okolicy.
Mam nadzieję, że odwilż będzie chwilowa - u nas dzisiaj też padało, ale jednak jest dziwnym trafem chłodniej i śnieg raczej się utrzyma. Nie wiem, jak w samym mieście, ale u nas pewnie tak.
- 1
-
Teraz, na kurs, będziemy mieć wypożyczone narty. Zakup rozważamy, jak załapiemy bakcyla .
@Mitek, narty śladowe różnią się od sportowych tylko szerokością, twardością czy mają metalowe krawędzie? Mnie właśnie interesuje taka opcja pod turystykę, ale niekoniecznie bardzo ekstremalną.
Szusowanie i szuranie – Szklarska Poręba i okolice w marcowej odsłonie
w Na białym i na zielonym
Blog prowadzony przez tanova
Napisano
Poniedziałek
Rano pakujemy bagaże do auta. To już ostatni dzień w Szklarskiej – w nocy poprószyło znów świeżym śniegiem, teraz wychodzi słońce. Marzenie !
Zatem zanim wrócimy do domu, jeszcze raz wybierzemy się na wycieczkę na biegówkach. Dokąd? W najbardziej romantyczne miejsce w okolicy – na Polanę Izerską i do schroniska Chatka Górzystów. W końcu jest 8 marca, Dzień Kobiet. Dzień Kobiet na Nartach !
Kobiety na nartach dzisiaj w doborowym towarzystwie. Jest trochę jak na Alasce
Świeżutki sztruksik na trasach ...
Mijamy schronisko Orle - tutaj kończą się wyratrakowane trasy. Dalej idziemy ścieżką narciarską, już przetartą przez jakichś porannych narciarzy.
Docieramy nad graniczną Izerę - cisza, spokój, śnieg, narty, las, rzeka, polana. Jest doskonale!
Darek:
Jagnięcy Potok:
Bez komentarza ...
Chatka Górzystów:
Wciągamy fantastyczną gorącą czekoladę na wynos. Fotka z nartami:
Obiad ponownie w Orlem - piękne jest to schronisko!
Do Jakuszyc wracamy ponownie popularną "spacerówką". Przed nami pięć godzin jazdy samochodem. Czy to koniec sezonu? Mam nadzieję, że jeszcze nie, ale kto to wie? Tak trudno coś planować tej zimy. Pod powiekami wciąż te pejzaże i tęsknota za zimowymi górami.