Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'finlandia' .
-
Jeżeli nie jesteście zbyt zajęci, to chętnie Was ponownie zabiorę do ośrodka narciarskiego Ruka w Finlandii, gdzie tym razem pogoda ☀️❄️ mi dopisała. Tym razem, bo byłem w Ruka dwa lata temu, kiedy to pogoda nie dopisała. Śniegu było bardzo dużo, ale widoczność kiepska. Tym razem warunki były wprost idealne, piękna pogoda, wspaniałe widoki i niesamowite "śnieżne postacie" z drzew, powstałe na skute działania mrozu i śniegu. Zróbcie sobie kawę ☕️ i zapraszam na 📺 film.
-
Witam, był może ktoś w Levi w Finlandii i może powiedzieć jakie są tam warunki na stokach w grudniu i mniej więcej ceny w restauracjach?
-
Zapraszam Was na narty do Finlandii. W tym "płaskim" kraju można pojeździć na nartach. Ośrodki narciarskie nie oferują setek kilometrów tras, ale... nie po to się tu przyjeżdża. Ruka to jeden z pięciu największych ośrodków narciarskich. Nie długi, ale urozmaicone stoki zachęcają do wypoczynku na białym. Przy trasach trafisz na przepięknie ośnieżone białe drzewa, ale także renifery.
-
To był wyjazd sezonu! Finlandia, to bardzo egzotyczny kierunek narciarski, to kraj w którym nigdy wcześniej nie jeździłem na nartach, to kraj w którym nigdy wcześniej nie byłem! W pierwszym odcinku mojej mini serii o Finlandii, zobaczycie jak dostałem się do pierwszego ośrodka narciarskiego Iso-Syöte, ile zajęła mi podróż, gdzie przyszło mi nocować, no i oczywiście jak wygląda narciarstwo na dalekiej północy. Zapraszam Was do małego ośrodka narciarskiego Iso-Syöte położonego w środku Finlandii, w połowie drogi między Oulu i Kuusamo!
- 8 odpowiedzi
-
- 15
-
Ruka - Kuusamo, to jeden z największych ośrodków narciarskich w Finlandii. Ale za nim zapnę narty zjazdowe, zapraszam Was na wyprawę rowerem górskim, na lunch do restauracji Rukan Kuksan, na trasy biegowe oraz do fińskiej sauny.
-
Hej, już po starcie Pucharu Świata w biegach narciarskich w Ruce, to podrzucę trochę wrażeń z tegorocznego, choć w zeszłym sezonie, pobytu w Ruce na biegówkach. Pomysł wymyślił się sam - dzięki liniom lotniczym Finnair i promocyjnym biletom na łączone połączenia do Finlandii. I także faktowi, że latają własnie z Gdańska (ale też z Krakowa i Warszawy). Z listy dostępnych połączeń wewnątrz FInlandii, co ciekawe obsługiwanych większymi samolotami niż to Gdańsk-Helsinki, wybrałem Rukę, jako tę najbardziej znaną narciarską miejscówkę w Polsce. Bo i Małysz, i Kowalczyk, swoje sukcesy odnosili właśnie w Ruce, która w przypadku skoków częściej nazywana jest "Kuusamo" - bo należy administracyjnie do odległego o 30 km Kuusamo. Wrażenia z pobytu - wyjątkowe, naprawdę. Zimę, śnieg, mróz uwielbiam, pewnie jak wielu z Was, więc te kilka dni w temperaturze zwykle od -20 do -30 wspominam fantastycznie. Wrażenia z wędrowania na nartach w takiej temperaturze po pustych szlakach, zupełnie odmiennych krajobrazach, z wiatrem, który potęguje odczuwanie do pewnie i -50... wspaniałe. Jednocześnie gdzieś tam też z tyłu głowy mocno działające na wyobraźnię. Jakaś niegroźna kontuzja na jednym z kilku efektownych zjazdów na którymś z odległych odcinków mogłaby oznaczać całkiem realną szansę sporych komplikacji. A ja przecież przyjechałem "tylko" pobiegać na nartach. W dodatku będąc poza wysokim fińskim sezonem naprawdę na tych najbardziej atrakcyjnych, ale oddalonych szlakach nie widywałem nikogo. Co innego wokół samej Ruki - tu, w zasięgu popularnych kawiarni, biegaczy było kilkudziesięciu każdego dnia. Rukę wybrałem także dlatego, bo posiada przyjemnie rozwiniętą sieć tras, nienakładających się wzajemnie. Dających szansę na rzeczywiście poznanie okolicy, zupełnie nieznanego klimatu. I trochę ludzi, chociaż Finowie są na tyle specyficznie, że o spontaniczne nawiązanie jakiejkolwiek relacji jest dość trudno. O wyjeździe na biegówki do Finlandii piszę sporo na blogu, zapraszam, a tutaj kilka zdjęć z relacji. W Kuusamo białe jest nawet lotnisko, z cienką nitką dojazdową na pas startowy Tak wyglądają lapońskie ulice - niczym się nie sypie, polega się na oponach, umiejętnościach i rozsądku kierowców: Na szlakach zwykle jest taka zima - absolutnie prześnieżnie: Znaki - marzyłbym, by w Polsce trzeba było takie stawiać: Mapa tras w jednej z kawiarni przy szlaku narciarskim: Kawiarnie mają fajny klimacik - gdzieś na odludziu nagle pojawia się taki domek: Dzień jest krótki, kilkugodzinny, a niebo zwykle wygląda tak: ... albo płonie ferią ognistych barw... ... a niebiesko robi się na może kilkanaście minut: Wyżej jeden z rezerwatów obok Ruki - Pyhavaara, a tu kolejny - Valtavaara i odczuwalne lodowate piekło po wyjściu na wzniesienie: Dwie najcieplejsze bielizny termiczne, goretex i kurtka puchowa Yeti - zestaw fińskiego turysty: Miejsca, widoki, przeżycia - nieporównywalne do biegania w "normalnych" warunkach! Aby oszczędzić gościom hotelowym wychodzenia na zewnątrz, budynki mają specjalne łączniki - tutaj hotel sieci Sokos w Kuusamo: Biega się oczywiście po wszystkich jeziorach w okolicy - tu jezioro naprzeciw skoczni w Ruce: ... a tu sama skocznia, a pod nią stadion narciarski: To był jeden z moich na pewno bardziej wyjątkowych wyjazdów. Mam nadzieję, że w tym roku uda się wrócić do Finlandii, choć marzy mi się zalecieć jeszcze dalej. I jeszcze mroźniej... Pozdrawiam! Szy.
-
- 5
-
- znajkraj
- narty biegowe
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam Planujemy (jest nas dwoje) na przełomie lutego i marca 1-2 tygodnie łapania zorzy polarnej za kołem podbiegunowym Finlandii. Może ktoś chciałby się dołączyć? Jednak nasz plan jest nietypowy. Bierzemy rakiety śnieżne (lub skitury) i lecimy do do Kolari a potem spędzamy kilka dni parku narodowym Pallas Yllas (pagórkowaty ogromny park z dużą ilością szlaków dla biegówek, jedna z lepszych na świecie lokalizacji dla obserwacji zorzy). Daleko na północ ale i daleko od morza (mniej chmurne niebo) oraz daleko od cywilizacji (brak świateł miasta – to dlatego chcemy uniknąć hoteli). Termin nadal noc polarna ale już mniejsze opady śniegu (częściej się trafia czyste niebo, bez którego zorzy nie widać). W parku teoretycznie można nocować w samoobsługowych chatkach turystycznych, ale ponieważ marzec to szczyt sezonu (wszyscy znają prognozy i mają ten sam cel), to może być ciężko o nocleg. Dlatego bierzemy namiot i najgrubsze śpiwory (nocą może być nawet do minus 20, choć częściej minus 10). Po 3-5 dniach w parku – plan jest otwarty. Możemy zwiedzać okolicę wypożyczonym autem lub publicznym transportem. Auto daje tą zaletę że co noc można wyjechać daleko poza miasta szukać zorzy. A nie ma gwarancji że będąc w parku akurat ją zobaczymy przez te kilka dni– to jest loteria. Cos o nas: Dorota 35 i Rafał 39 lat, jesteśmy ze Śląska. Wspinamy się i chodzimy po wyższych górach, ja byłem też na wyprawach polarnych ( Grenlandia, Spitsbergen, Antarktyda). Nastawiamy się na sport i zwiedzanie a nie imprezy. Nie akceptujemy w takich wyjazdach za wiele improwizacji – jest ryzyko, więc musi być plan i rozsądek. Szukamy osób o podobnym myśleniu – optymalna grupa na taki wyjazd to naszym zdaniem 4-6 osób. Szukamy chętnych z choć minimalnym doświadczeniem zimowym lub lodowcowym (minus dwadzieścia w namiocie na pustkowiu wymaga zimowego obycia) i przynajmniej średnią kondycją (to jednak będzie 5-7h dziennie na ski turach czy rakietach, z 20-30kg bagażu). Na pewno chcemy się spotkać przed wyjazdem i sprawdzić, czy nadajemy na podobnych falach. zapraszam do kontaktu pod rafal@trener.biz.pl - nie zawsze mam możliwosć sprawdzania wiadomosci na forum Pozdrawiam Rafal
-
- zorza polarna
- finlandia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: