Narty - skionline.pl
Jump to content

Search the Community

Showing results for tags 'karkonosze'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Ski Gear
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogs

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Calendars

  • Community Calendar
  • Alpine World Championship
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Imię


Miejscowość


Strona WWW


About me


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. MAISKIRENNEN IM RIESENGEBIRGE, MÁJOVÝ ZÁVOD Niemiecka rodzina Rotter z Vrchlabí zapisała się w historii narciarstwa w Karkonoszach nie wyczynami sportowymi, ale doskonałymi zdolnościami organizacyjnymi. Starszy Quido Rotter włączył w 1905 r. pięć stowarzyszeń sportowych z terenu obecnych Czech, w tym trzy z Karkonoszy, do Austriackiego Związku Narciarskiego, którego był pierwszym przewodniczącym. Jednak to jego syn wymyślił najsłynniejszy wyścig. W miarę wzrostu zainteresowania narciarstwem alpejskim, stowarzyszenia z poszczególnych regionów narciarskich Europy organizowały własne zawody zjazdowe. Młodszy Quido Rotter szukał w Karkonoszach trasy zjazdowej porównywalnej do alpejskich. Jednak znalezienie ponad dwu-kilometrowej trasy z przewyższeniem ponad pięćset metrów i wystarczającą ilością śniegu nie było łatwe w naszych górach. Zimą 1926 roku Quido wraz z przyjaciółmi wypróbował trasę ze szczytu Studniční hory przez wąski żleb w Úpské jámy. Regularne lawiny uniemożliwiają tutaj utrzymanie się lasu, a także zagrażają narciarzom. Dlatego grupa zdecydowała się zorganizować zawody dopiero na wiosennym śniegu firnowym. Termin majowych zawodów - Maiskirennen - ustalono na pierwszą niedzielę maja 1926r. Zerowe zawody wygrał Gerhard Zinnecker z Petrový boudy. Na jedenastu uczestników było dwóch widzów. Wyścig przypominał bardziej zjazd niż slalom gigant. Pomysł ekstremalnego wyścigu przyjął się i zdobył sławę. Obok giganta do Obří dolu, w 1934 roku dołączono slalom specjalny poprowadzony na stromym zboczu z Kozích hřbetů do Bílého Labe. Na zdjęciu z maja 1937 roku wzdłuż trasy zawodów przebywało ponad siedemset widzów. Startowali tu mistrzowie świata, w tym pierwsza olimpijska zwyciężczyni, fenomenalna niemiecka narciarka Christl Cranz. Majowy wyścig ukończył również zwycięzca pierwszej olimpijskiej kombinacji alpejskiej Franz Pfnür oraz dwaj mistrzowie świata Pepi Jennewein i Albert Pfeifer. Po wojnie nowi osadnicy w Pecu traktowali przywrócenie majowych zawodów jako prestiżowe zadanie. Zawody pod nazwą Závod 5. května (Wyścig 5 maja) organizował Lyžařský klub Pec (Klub Narciarski Pec) we współpracy z krajowym związkiem narciarskim. Pierwsze zawody powojenne odbyły się w roku 1946. W 1948 roku ponownie zmieniono nazwę, tym razem na Závod osvobození (Wyścig Wyzwolenia). W 1954 roku ostatni raz w zawodach brali udział narciarze z Niemiec i Austrii. W kolejnych latach ta narciarska impreza nie odzyskała pierwotnego międzynarodowego prestiżu. Czasami miejsce zawodów było zmieniane na Modrý důl. Ostatnie zawody odbyły się w roku 1968. Trasami wyścigu majowego nie można obecnie zjeżdżać. Prowadzą one przez strefę ścisłą parku narodowego. Mi udało się to dzięki byłemu strażnikowi parku. Zaprowadził mnie na szczyt Studniční hory i pokazał kierunek zjazdu. Widziałam tylko zbocze na dwa zakręty do przodu, dalszy odcinek zjazdu znikał w przepaści kotła Úpska jáma. W takiej chwili mam odwagę jechać dalej tylko dzięki powiedzeniu "nie mam odwrotu". Nawet nasz pies wybrał zakręty zamiast prostej trasy, jakby biegł po słynnym slalomie gigant. źródło: Můj Veselý Výlet rokem 2022, Lenka Klimešová uzupełnienia na podstawie czasopisma Premium Ski (listopad 2022) tłumaczenie: Mariusz Jasiński P.S. Jest to prawdopodobnie pierwszy obszerny wpis po polsku w Internecie na temat tych zawodów. Pierwsza publikacja na FB latem 2024. FOTO Trasa pierwszych zawodów w kotle Úpska jáma Zawody w maju 1937 na zboczu Kozího hřbetů Zawody w maju 1937 w kotle Úpska jáma. Plakietki pamiątkowe z zawodów
  2. Szanowni przyjaciele! Gdzie po najlepszą poradę narciarską, recenzję warunków, relacje, sprawozdania z zimowych szaleństw - wiadome i oczywiste. Lecz dla niejednego z nas góry to również letnie eksploracje. Nie będę ukrywał że dla mojej rodzinki to wyzwanie pod nazwą "Korona Gór Polski" stanowiło startowy impuls, choć od innych niekoniecznie wymagających aczkolwiek spektakularnych kierunków nie stronimy. Szukamy skarbnicy wiedzy, doświadczeń, aktualnych informacji w postaci forów i grup zapaleńców. Co polecicie, z jakich korzystacie, gdzie grupa dyskutantów jest najszersza. Z góry dziekuję.
  3. Czy można legalnie wyjechać na rowerze na Śnieżkę? Prawie! Drugi dzień mojego pobytu po czeskiej stronie Karkonoszy spędziłem na rowerze. Wybrałem się z Pecu pod Śnieżką na przepiękną trasę, w trakcie której wyjechałem na Cerną horę, odwiedziłem przepiękne widokowo polany w drodze na Śnieżkę oraz podjechałem "prawie" pod najwyższy szczyrk Karkonoszy. Czy warto tu przyjechać na rower? Mam nadzieję, że odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tym filmie.
  4. Wracałem dziś samolotem z Frankfurtu do Wrocławia. Flightradar ładnie pokazywał, że jest duża szansa na przelot nad Karkonoszami przy słonecznej pogodzie. Dlatego zarezerwowałem wcześniej miejsce z prawej strony przy oknie, mając za główny cel sfocenie Szklarskiej Poręby. Sama trasa, już przy zniżaniu przed lądowaniem we Wrocku: Harrachov, widoczne skocznie: Spindlerovy Mlyn Śnieżne Kotły [Szklarska niestety po drugiej stronie samolotu]: Śnieżka Kopa Rzeczka
  5. Marzec – i chyba już ostatni wypad na narty. Ciągnie mnie do Szklarskiej Poręby – to miejsce coś w sobie ma. Udało mi się wykroić wolny przedłużony weekend - myślę, że będzie pięknie. Dzisiaj pobudka przed świtem – 5.15 i o wschodzie słońca ruszamy w drogę spod Szczecina. Słoneczna pogoda towarzyszy nam cały czas, aż do wieczora. W południe jesteśmy na miejscu, w Białej Dolinie. Stąd też można wejść na narciarskie trasy biegowe w kierunku Jakuszyc i dalej, wgłąb Gór Izerskich. Idziemy najpierw trasą Dzielne Klapki – klap, klap, klap pod górę do nieczynnej kopalni kwarcu Stanisław, która jest najwyższym punktem w sieci tras narciarskich (1.024 m npm.) wokół Jakuszyc. Widać stąd Szrenicę jak na dłoni, a do tego – o dziwo – dzisiaj wyjątkowo tutaj nie wieje. Śnieg jest zmrożony, w wielu miejscach jest lód w torach. Szybko, nawet bardzo. Potem zjazd na Rozdroże pod Cichą Równią i dalej trasą przez Jelenią Łąkę do Stacji Turystycznej Orle, gdzie zatrzymaliśmy się na pyszny barszcz ukraiński, ugotowany przez pracujące tam panie Ukrainki. A na powrót – cóż, stwierdziłam, że wreszcie trzeba się zmierzyć z „mitycznym” Samolotem, z najstromszym i długim (blisko 3 km) podbiegiem w Izerach. Lot takim samolotem, w takie popołudnie – pięknie było, długa prosta w górę, a potem parę niezłych wiraży w dół. Sama sobie pilotem, kontrolerem lotu i stewardessą … A na deser trasa Czarny Kamień – doliną Kamiennej, wzdłuż linii kolejowej. Darek mnie goni, bo późno, więc zdjęć nie ma wiele. Końcówka pod górkę od Wiciarki już przy świetle księżyca. Było magicznie. 23 km i blisko 500 m przewyższenia na rozruch.
  6. Cześć, Poszukuję 1-2 osób na wspólny wyjazd w terminie 22-24.01 w okolice Szklarskiej Poręby. W sobotę i niedzielę toura na Łabski i może coś w Izerach. W poniedziałek zjazdówki po czeskiej stronie. W tym tygodniu zapowiadany jest opad, więc warun powinien być. Jak ktoś dobrze jeździ na nartach, a nie miał do czynienia ze skitrurami mogę pomóc, sam będę wypożyczał sprzęt. To jest tylko plan, jestem otwarty na sugestie. Mam 28 lat, serdecznie zapraszam do kontaktu.
  7. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się chyba inaugurować sezonu narciarskiego tak wcześnie - no może w czasach zamierzchłego PRL-u, gdy były zimy, że hej! Ale w niedzielę tydzień temu w Szczecinie spadł śnieg, przyszedł mróz i trzymał, trzymał, aż ja nie wytrzymałam i we środę zapadła decyzja - jedziemy w góry! Szczęśliwym zbiegiem okoliczności mam wolny weekend, a nawet weekend z małym marginesem. Tak więc dzisiaj rano wczesna pobudka, bo o 5.30, aby jeszcze przed południem zameldować się w Szklarskiej Porębie, a dokładniej - na Polanie Jakuszyckiej. Dojazd dobry, S3 ukończona, jezdnia czarna - nie to, co wczorajsza śnieżyca. W Jakuszycach dwa pierwsze parkingi pełne, ale udało się załapać na jedno z ostatnich miejsc na parkingu przy hotelu Biathlon, więc całkiem blisko na trasy. Ludzi naprawdę sporo, ale nie przeszkadza to tak bardzo, jak na trasach zjazdowych. Pogodowy mix - trochę chmur, trochę słońca. Temperatura od -3 do -5, więc idealnie. Późniejszym popołudniem całkiem się przetarło i poprawiła się widoczność. Zrobiło się bajkowo. Aktualnie wyratrakowanych jest ok. 40 km tras. Dzisiaj udało się zrobić pętlę do schroniska Orle przez Rozdroże pod Cichą Równią i Rozdroże pod Działem Izerskim, a na koniec dobiliśmy jeszcze przez Górny i Dolny Dukt. 18.5 km. Kilka zdjęć z dzisiejszego dnia: Na Rozdrożu Pod Cichą Równią Schronisko Orle Schronisko Orle. W schronisku trochę zmian - bufet na piętrze nie działa, a jadalnie na górze zamieniono na sypialnie. Dzikie tłumy i kolejka do bufetu na parterze aż do wyjścia. Wybraliśmy własne kanapki. Na trasie Spacerowej: Na Górnym Dukcie: Z widokiem na Wysoki Kamień: I jeszcze jedna ciekawostka - pojawiła się nowa opcja w aplikacji Mapy.cz: wyratrakowane trasy biegowe zaznaczone są na bordowo.
  8. Czy dojazd z Harrachova jak na fotce jest możliwy? Co to za droga? ps szedłem kiedyś z Horni MISECKY I TAMTĘDY NA PEWNO JEST ASFALT
  9. Nasz sobotni trekking, to eksploracja karkonoskich szlaków. Bazą była Szklarska Poręba, a głównym celem Śnieżne Kotły. 28 kilometrów przepięknych widoków w słońcu ale również w deszczu. Odwiedziliśmy polskie Schronisko Pod Łabskim Szczytem oraz po stronie Czech Łabską Budę. Obfotografowaliśmy charakterystyczną dla tego miejsca stację przekaźnikową, zobaczyliśmy resztki śniegu, zachwyciliśmy się tutejszymi śnieżnymi stawkami i potokami. Link do trasy naszej wędrówki: Trasa: Szklarska Poręba, ul. 1 maja – Szklarska Poręba, ul. 1 maja | mapa-turystyczna.pl No to co? Zapraszam na fotograficzną wycieczkę Stacja przekaźnikowa i kotły - nasz cel: Po drodze. niezwykle malowniczy Szrenicki Potok - szlak niebieski. Czeska Łabska Buda: My na szlaku Były też Wilki Podejście pod Schronisko pod Łabskim Szczytem: Paula i wspomniany budynek A na dole? U góry widać - ciemne chmury. Zabudowania widok z innej perspektywy: Idziemy w chmury... I kończy się podchodzenie - teraz będzie trochę płasko... Po czeskiej stronie futurystyczna "buda"... Widoki: Stacja z bliska: Lecieć chce, czy co? Tutaj turystów, mimo padającego deszczu sporo. Śnieżne stawiki: Jest i śnieg Podobnych łat było sporo jeszcze 😮 Kotły od dołu: Ślicznie! Trochę kropelek ...i jeszcze kilka Białe drzewa... Przekraczając granicę... Krzaczki i część szczytowa płaskawa Ot takie szerokie autostrady... Czeski "szpej" "Szpej 2.0" Właściwy człowiek, na właściwym miejscu Jeszcze kilka kroków... Kociołki I kultowy widoczek z naszego szlaku... Paula Marboru: Kociołki od dołu w pełnej krasie... Śnieżne stawiki z bliska... ...i jeszcze jeden Karkonosze nas zachwyciły! Mimo tego, że turystów sporo, to warto tu przyjechać i zobaczyć, poczuć i zapoznać się z tutejszymi szlakami z bliska. Sobota skończyła się dla nas godziną bombelkowania w jackuzzi... a nasz ostatni, niedzielny dzień krótkiego wypadu na Dolny Śląsk? Niebawem pojawi się na blogu. Pozdrawiam marboru
  10. Tym razem Karkonosze (na stronie GOPR jeszcze nic nie ma) https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,26792740,lawina-w-karkonoszach-do-akcji-ruszyli-ratownicy-gopr.html Smutne Pozdrawiam mirekn
  11. Podobno każdego roku powinno się spróbować dwóch nowych rzeczy – wygląda na to, że w tym roku jedną z nich będzie dla mnie narciarstwo biegowe. A gdzie zaczynać, jak nie w Szklarskiej Porębie, w Jakuszycach - stolicy polskich biegówek ? Myśl, żeby kiedyś popróbować takich innych nart, nachodziła mnie od czasu do czasu, ale jednak mijał rok za rokiem, zima za zimą, a ja jeździłam tylko na zjazdówkach. Aż przyszła covidowa zima 2020/2021 i trzy kolejne plany wyjazdu w Alpy rozwiały się jak pył gwiezdny i sen złoty. Pomyślałam, że to jest właśnie ten moment, żeby się przekonać, czy nadaję się na biegaczką narciarską? Znalazłam pięciodniowy kurs z zakwaterowaniem i instruktorem w Szklarskiej Porębie no i jestem, razem z Darkiem. Jutro zaczynamy. Zabraliśmy jednak też zjazdówki z nadzieją, że uda się coś pośmigać w Karkonoszach w następny weekend. Był też pomysł, żeby dzisiaj po drodze zajechać do Karpacza, do Białego Jaru. Ale drogę od Zielonej Góry mieliśmy w śnieżnej zadymce i ślizgawicy, więc zamiast cztery i pół jechaliśmy sześć godzin . W międzyczasie popatrywałam na kamerki w Karpaczu – ludziów jak mrówków. Eee niee, może wyskoczymy lepiej w tygodniu, gdy nie będzie sypać, na nocną jazdę? No to na koniec wpisu kilka impresji przednarciarskich z mroźnego (-10 stopni) popołudnia w zasypanej śniegiem Szklarskiej.
  12. Dziwne to i może nieco ciekawe, że ludziom naprawdę chciało się stać 6 godzin do kolejki na stare krzesełko, żeby wjechać na górę. Do wejścia na Śnieżkę, a tym bardziej na Kopę wystarczy bardzo przeciętna kondycja, o którą można w ten sposób chociaż trochę zadbać. Widząc takie tłumy sam bym odpuścił po 5 minutach i jeszcze tego samego dnia pojechał w Rudawy Janowickie lub na czeską stronę. https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26154404,wakacje-2020-tlumy-turystow-w-karpaczu-kolejki-na-wiele-godzin.html#s=BoxOpMT
  13. Na przełomie czerwca i lipca miałem startować w czterodniowej etapówce Bike Adventure w Szklarskiej Porębie, niestety z powodu COVID-19, zawody przełożono na 2021, a skoro kwatera była wcześniej zarezerwowana, więc grzechem było nie pojechać i na luzie pojeżdzieć po tych rejonach. Poniżej kilka zdjęć z wycieczek po Karkonoskich i Izerskich szlakach. Zaliczone szlaki rowerowe w okolicach Szklarskiej Poręby, Pasmo Rowerowe Olbrzymy-część wschodnia, Singletrack Szklarska Poręba, Singltrek pod Smrkem. Podsumowując to prawdziwa rowerowa kraina i dla MTB i dla szosowców też(chociaż to nie ja).
  14. Przypadkiem (bo czytałem o starym górnictwie na Dolnym Śląsku) trafiłem na: http://www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=544 Tekst o rozwoju narciarstwa w Karkonoszach i Izerach w XIX wieku. Widać z tego, że już wtedy nowe idee błyskawicznie rozpowszechniały się po Europie. W Szklarskiej powstała np pierwsza w Europie (poza Skandynawią ) sekcja narciarska. Na zachętę taka perełka - i kto tu mówi, ze skitury się rozwijają teraz dynamicznie??? Dom Śląski! Pozdro Wiesiek
  15. Czesc, W oczekiwaniu na zime postanowilem troche teoretycznie przygotowac sie do sezonu;) Mozecie polecic jakies wycieczki skiturowe/freetourowe w Karkonoszach (Polskie/Czeskie)? Z naciskiem na ciekawe, przyjemne zjazdy. Bez ekstremow, w terenie stosunkowo bezpiecznym lawinowo. Sam Karkonoszy praktycznie nie znam - stad prosba o porade (najlepiej oparta na wlasnych doswiadczeniach) W skitury bawie sie krotko (powiedzmy 1,5 sezonu, troche beskidow, glowine tatry, najciekawsze rzeczy jakie robilem to: Zadni granat, Przelecz pod Kopa, zawrat do 5 tki ) ale mam poza tym tez jako-takie doswiadcznie gorsko-zimowe nienarciarskie. Porazdzcie wiec cos ciekawego (co by nie bylo tylko jakas lesna plaska droga) ale tez nie jakims przekichanym stromym zlebem. Z gory dziekuje za wszystkie sugestie
  16. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  17. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  18. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  19. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  20. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  21. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  22. From the album: Szpindlerowy Młyn

    Szpindlerowy Młyn- Svaty Petr

    © skionline.pl

  23. Mam dwa wolne miejsca w aucie na jednodniowy wyjazd na narty z Wrocławia do Rokytnic nad Jizerou we wtorek 22.01.2019. W związku z wyżem pogoda ma być rewelacyjna, zachęcam 🙂
  24. Dzisiaj z ekipą wybraliśmy się przetestować stan pokrywy w naszych pięknych Karkonoszach. Rozważaliśmy dwie destynacje: Cerna Hora i Rokytnice. W czasie drogi w Bolkowie rzutem na taśmę wybraliśmy to ostatnie. Plan był taki aby wejść z Rokytnic nieczynnymi jeszcze trasami wejść na Kotel 1435m. Mieliśmy mocne obawy ile tego śniegu ostatnio spadło. Okazało się jednak że było spokojnie po czym chodzi i po czym zjeżdżać. W górnym partiach to tak jeszcze ciut za mało na pełne puszczenie się, kwestia kamieni. Natomiast na zboczu areny Rokynic po równych łakach jazda była przednia. Udało się odnaleźć fajny puch na równym stoku pod jednym orczykiem. Poza Kotelem doszliśmy nawet do Labska Bouda, gdzie posiliśmy się cokolwiek. Pomachaliśmy też granicy Polski i wróciliśmy spowrotem. Aha, i jeszcze drugi szczyt zalicznony Lysa Hora 1344m. Podchodzimy trasami w Rokytnice Arena Po wejściu na grzbiet widać blisko leżący Spindlerovy Mlyn Szczyt Kotela przed nami czeka na zdobycie W oddali granica kraju, na której wystają lekko Łabski Szczyt i wieża przekaźnikowa Za Kotelem są fajne kotły do zjazdu, ale na razie słabo wyśnieżone a filance też podobną mocno gonią Narty odpoczywają przy Labskiej, poniżej piękny kocioł polodowcowy i dolina Łaby I zjazd, zaczynamy trasą, ale na szczęście nieratrakowaną Poźniej przekakujemy na puch w linii nieczynnego jeszcze orczyka, jazda przednia. Pełna ekipa z trzech miast: Wrocław, Jelenia Góra i Lwówek Śląski.
  25. Jak już wiadomo, a nawet pokazano , wziąłem udział w czterodniowym maratonie rowerowym w Szklarskiej Porębie, pod nazwą Bike Adventure. Dwa etapy rozgrywane są w Górach Izerskich, dwa w Karkonoszach. Możemy wybierać pomiędzy dystansem PRO ( dystans do 60 km i 2000 m przewyższenia dziennie ) lub FUN ( dystans do 30 km i 1100 m przewyższenia dziennie ). Ponieważ startowałem po raz pierwszy w czymś takim i do tego miała być kategoria Fat Bike, wpisałem się na FUN. Tak jak moi koledzy teamowi. Jak się okazało, to była słuszna decyzja. Niech nie zwodzą suche liczby, bo na prawdę było co robić i gdzie się zmęczyć! Zanim cos więcej napiszę i pokażę, chcę baaardzo podziękować @Annaa i @marionen za mocne wsparcie i doping na trasie. Za super atmosferę i Jema Bidona... Moja ekipa rowerowa bardzo Was polubiła i jak tylko wyjechaliście, zrobiło się jakby pusto. Wieeelki dzięks dla Was!!!!!!! To wróćmy do samej imprezy - dla mnie to było wyzwanie roku. Po sukcesie na Śnieżce jechałem tam w dobrym nastroju. Ale kompletnie nie wiedziałem jak zacząć - jechać na maksa, czy oszczędzać się, itd. Ale wiedząc, że kondycja jest, nie martwiłem się zbytnio, czy dam radę. Bardziej bałem się o sprzęt, ewentualnie jakąś kontuzję. Na jakiś super wynik nie liczyłem, jedynie może w kategorii Fatów, której ostatecznie nie zrobiono... Pozostała więc zabawa. Dziś już nie zdążę opisać co nieco poszczególne etapy, więc zacznę od filmiku. Jest dość długi... Są to ujęcia z wszystkich 4 etapów, przedzielone tamtejszymi widokami i ujęciami z Term Cieplickich w Jeleniej górze. W następne dni postaram się coś napisać, o ile czasu starczy. Zbliża się zima, więc to ostatni wątek rowerowy z mojej strony.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Create New...