Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'narty' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Sprzęt narciarski
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogi

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Kalendarze

  • Kalendarz Forum
  • Alpejskie Mistrzostwa Świata
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Imię


Miejscowość


Strona WWW


O mnie


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. Poniżej relacja z 4 dniówki narciarskiej (02-05/03) do Salzburger Lungau. Dzień 1. Dojazd busem z @JurekBydprosto na stok w ośrodku Fanningberg. Ośrodek niewielki (dwa krzesła i jeden orczyk), ale ma swój urok. Sporo tras w lesie, no i pusto na stokach. Pogoda na razie średnia, ale ten dzień taki miał być. Poniżej widoczna gondolka w ośrodku Grosseck-Speiereck i wspaniała trasa Diretissima. Będziemy tam za dwa dni. Trasy przy orczyku też świetne. Dzień 2. Ośrodek Katschberg - położony na dwóch górach Tschaneck i Aineck. Rano jedziemy busem do miejscowości Katschberg. Pierwsze kroki kierujemy do trzyosobowego krzesła wiozącego nas na Aineck. Powodem jest zachwalana na forum i nie tylko trasa A1. Powiem krótko, trasa jest FENOMENALNA!!! Długa (6km), pokręcona, zalesiona i o coraz bardziej zwiększającym się nachyleniu. Cud, miód i orzeszki. A1 zjeżdżamy kilka razy, później jeździmy jeszcze innym wariantami m.in trasami nr 28,29 i 30. Około południa postanawiamy przebić się na drugą górę w ośrodku, czyli Tschaneck. Na początku z Ainecka zjeżdżamy trasą 11. Też jest świetna. Same trasy na Tschanecku jednak nie zachwycają. Możliwe, że gdybyśmy pojechali tam najpierw odbiór byłby inny, ale po trasach na Ainecku to jednak nie to. Na koniec dnia ujeżdżamy trasy przy najwyższej gondoli, głównie trasa nr 30. Fenomenalna szerokość i położenie na uboczu powoduje, że trasa mimo późnej pory jest praktycznie nie rozjeżdżona. Ostatni zjazd trasą nr 11 do busa - świetny narciarski dzień Popołudniu idziemy na zakupy do Spara, przy okazji zwiedzając miasteczko w którym mieszkamy - Sankt Michael in Lungau Dzień 3. Ośrodek Grosscek-Speiereck. Ośrodek podobnie jak Katschberg położony na dwóch górach Speiereck i Grosseck. Rano ujeżdżamy trasę nr 2 przy gondoli Sonnenbahn z uwagi na jej południowe położenie. Popołudniu będzie płynąć. Trasa jest długa (5km) i ponownie taka jak lubię. Pokręcona, zalesiona, po prostu tylko jeździć. Po 11:00 ruszamy na dalszą eksplorację ośrodka. Przy zjeździe z górnej stacji gondoli Sonnenbahn trochę mylimy trasę i zamiast pojechać w stronę krzesła nr 5, podjeżdżamy pod orczyk nr 7. Szybko wciągamy się nim do połowy i uciekamy na prawą stronę. Czarna trasa nr 4b widziana z krzesła nr 5. Po południu ujeżdżamy trasę Diretissima, wspaniała, dodatkowo jej położenie powoduje, że nie degraduje się tak szybko jak ta przy Sonnenbahn. Ostatni dzień w Lungau. Wybór jest prosty ośrodek Katschberg. Tym razem startujemy spod gondoli na Aineck. Dojazd znacznie łatwiejszy. Zjeżdżamy klasycznie A1, później przerzucamy się na trasę w stronę Katschbergu, czyli nr 11 oraz czarną 11a. Na niej zwłaszcza pierwsza ścianka robi wrażenie. Końcówka trasy 11a Pogoda i widoki przepiękne. Na samej górze lekki mróz i zero wiatru. I koniec, około 15:00 pakujemy się do busa Jurka i po około 11h jazdy dojeżdżamy do domu. 4 dniówka intensywna, przejechane ponad 330 km (dół i góra). Pierwszy raz byłem w małych ośrodkach w Austrii i muszę przyznać, że jestem zachwycony. Niby tras niewiele ale praktycznie każda godna polecenia. Wpływ na pozytywny odbiór miała też na pewno świetna pogoda, no i last but not least towarzystwo:-) Przy okazji dziękuję @JurekByd, Arkowi i trzeciemu chłopakowi którego imienia niestety nie pamiętam, którzy organizowali ten wyjazd, przygotowywali nam jedzenie oraz codziennie rano dowozili nas na stok i popołudniu zabierali nas na kwaterę - dzięki Panowie.
  2. Panie i panowie. Zakupię tytułowe narty czyli Fisdher F 18 Progressor w długości 167 cm. Jeśli ktoś przypadkiem chce się pozbyć, sprzedać w dobre "nogi" 😀 to zapraszam. Warunek jest tylko jeden. Muszą być w bardzo dobrym stanie. Temat nie jest pilny. Cena do uzgodnienia. Z góry dziękuję. Z pozdrowieniami.
  3. Jest godzina 16:10. Wjechaliście ostatnią kanapą. Pusto nikogo już tu nie ma. Pod Wami gdzieś dużo, dużo niżej widać cel. Dom, w którym mieszkacie ginie w zabudowie ale miejscowość jest ta. Początek to rozległa łąka o bezstresowym spadzie pozwalającym delektować się jazdą Stopniowo przybywa drzew, stromieje, pojawiają się parowy i jazda jest mniej oczywista Jazda już całkiem długo trwa. Zapomniałem dodać, że jesteś na zjeździe sam/sama jak palec. Zatrzymujesz się i góra naprzeciw co na początku na nią patrzyłeś z góry już zaczyna powoli wyrastać gdzieś nad głową. Ale ciągle jesteś wysoko. Jest niezwykle sensualnie, zimny wiatr na twarzy, światło siada. Chciałoby się stać i stać ale rozsądek mówi - w dół. Więc jazda trwa. Czeka mnie kluczowy fragment. Skomplikowany las bez jasnej nawigacji. Po tym dość trudnym fragmencie, była dłuższa jazda ścieżką w lesie (a tam jibbingowanie), później przejście przez płot i zaczynają się łąki - cel coraz bliżej. Jeszcze skok przez drzewo (dzięki czemu nie muszę pokonywać płotu). Dalej krótka karkołomna jazda przy drodze (na szerokość dosłownie dwóch desek). Przejście przez niskie ogrodzenie.I... ulica przy której mieszkam jest na wyciągnięcia ręki. Nie pożarły mnie wilki, nie zbałamucił Czerwony Kapturek ani nie wyssały bezzębne strzygi! Ale te 1200 m vertical zakończone o zmierzchu pozostaną w mojej pamięci. Aby Was trochę pognębić - to wcale nie był najlepszy zjazd. Były o wiele bardziej odjechane! Proszę więc ładnie mi powiedzieć gdzie jeździłem a ja opiszę możliwości freeridowe tego systemu. Moim zdaniem niezwykle niedocenianego systemu. Pozdro Wiesiek
  4. Taka ciekawostka na temat jazdy samochodem po stoku. Jak widać za granicą też takie przeboje. https://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Wlochy.-91-latek-wjechal-autem-na-stok-narciarski-w-Trydencie Ps. Jeśli to zły dział to przepraszam
  5. Chętnie dołączę do wyjazdu w ostatni tydzień marca w Alpy
  6. Witam Mam pytanko odnośnie ostrzenia Fischerów RC4 Worldcup SC. Zanabyłem w tym sezonie takie narty (nowe - zeszły rocznik), przejeździłem na nich z 7 czy 8 dni tylko ze smarowaniem żelazkiem (tak, wiem, trzeba ostrzyć codziennie a najlepiej co kilka zjazdów 🙂 ), ale po tygodniu w Alpach przyszedł czas dać je do ostrzenia. Stare narty kupione jako używane serwisowałem w Decathlonie bo szybko i wygodnie ale niby opinie różne. RC4-ki oddałem we Wrocławiu na Inowrocławską, doradzili na 87 stopni ostrzenie boku a dołu niby nie ruszać (chociaż nie wiem co tam robili bo nie stałem nad nimi). Teraz do rzeczy - po ostrzeniu zauważyłem, że narty na twardym (ale nie lód) stromym stoku (Jańskie Łaźnie, górna część pod kabiną - niby oznaczona jako czarna ale nic strasznego) przy dość dużej prędkości (wyższej niż typowy amator poruszający się po stoku - nie mówimy o jeździe zawodniczej 🙂 ) miewają nie znany mi wcześniej objaw, mianowicie w skręcie wpadają czasem w drgania, coś jakby krawędzie na przemian łapały i puszczały (tylko tak jestem w stanie to wytłumaczyć). Jadąc z dużą prędkością można się nieco przerazić bo nogi się telepać zaczynają 😉 Przy trochę mniejszym nachyleniu (np. dalsza część tej trasy, już oznaczona jako czerwona) problem raczej nie występuje. No i przed ostrzeniem na narcie prosto ze sklepu problem też nie występował. Czy to wyłącznie kwestia braków w technice (jestem amatorem jeżdżącym dla przyjemności i wiatru we włosach 😉 - nie jestem na pewno asem wycinania idealnie czystych łuków) czy coś nie tak poszło z tym ostrzeniem?
  7. Aby tradycji stało się zadość, każdemu narciarzowi życzę w tłusty czwartek tylko jednego pączusia.
  8. Czy narty Fischer Progressor F18 dla dziecka to dobrym pomysł. Dziecko nie jest takie małe Syn ma 173cm, waga 68kg Do tej pory jeździł na juniorskich Atomic Redster a w tym roku na damskich Atomic Cloud 9 Jest na poziomie średniozaawansowany/początkujący. Poszukujemy narty do jazdy rekreacyjnej na cały dzień. Czy Fischer Progressor F18 nie będzie dla niego zbyt trudną nartą?
  9. Witam, Poszukuje jakichś opinii na temat nart Narty Blizzard RSC IQ, co o nich sądzicie 😉 https://www.skionline.pl/sprzet/narty,11-12,blizzard,rcs-iq,5195.html
  10. Witajcie. Po całym sezonie weekendowych wypadów na narty postanowiliśmy z moją lubą zakupić swoje własne zestawy. Wysłałem zapytania do kilku sklepów internetowych z pomocą, i zaproponowane przez nich narty i buty chciałbym skonfrontować właśnie przy waszej forumowej pomocy. Na zestawy chcemy wydać nie więcej jak 2000 zł. 1. Płeć - M 2. Wiek - 28 3. Waga - 95kg 4. Wzrost - 183cm 5. Na nartach jeżdżę od 1 sezonu 6. Moje umiejętności określam na 6 (wg skali forumowej http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=11328) 9. Preferuję styl jazdy - 75% rekreacyjna dłuższym skretem, ale raz na kilka zjazdów lubię pojechać szybko krótkimi skrętami. 11. Mój budżet na narty to około 1000-1500 zł https://trojansport.pl/narty-fischer-progressor-f18-2019-rs-11.html https://trojansport.pl/narty-fischer-progressor-f17-2018-rs10-pr-4686.html https://snowsport.pl/narty_fischer_progressor_f18_rocker_plus_wiazania_rs11_pr_gw_ltd_2018-p23199.html https://snowsport.pl/narty_volkl_rtm_76_elite_plus_wiazania_vmotion_10_gw_[118251]_2019-p22071.html https://snowsport.pl/narty_atomic_redster_x7_plus_wiazanie_ft_12_gw_2019-p22052.html https://trojansport.pl/buty-narciarskie-fischer-cruzar-x9-green-2019.html https://trojansport.pl/buty-narciarskie-fischer-rc-pro-110-thermoshape-2019.html https://trojansport.pl/buty-narciarskie-head-advant-edge-95-2019-6282.html 1. Płeć - K 2. Wiek - 27 3. Waga - 60 kg 4. Wzrost - 160 cm 5. Na nartach jeżdżę od 1 sezonu 6. Moje umiejętności określam na 4 (wg skali forumowej http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=11328) 9. Preferuję styl jazdy - rekreacyjna, dłuższym skrętem, na łagodnych, niebieskich trasach 11. Mój budżet na narty to około 1000-1500 zł https://snowsport.pl/narty_volkl_flair_73_white_plus_wiazania_vmotion1_10_gw_lady_2019_[118371]-p23059.html https://snowsport.pl/narty_k2_first_luv_plus_wiazania_marker_erp_10_quikclik_free_2019-p23054.html https://trojansport.pl/narty-damskie-fischer-my-aspire-2019-w9-slr2.html https://trojansport.pl/narty-fischer-my-turn-72-2019-my-rs-9.html https://trojansport.pl/buty-narciarskie-damskie-fischer-my-cruzar-x8-black-2019.html https://trojansport.pl/buty-narciarskie-head-advant-edge-65-2019-6288.html Co z powyższych odradzacie/polecacie? A może jakieś zgoła inne propozycje macie? Z góry dzięki za pomoc!
  11. Witam, Od dłuższego czasu zastanawiam się nad kupnem nart i powiem szczerze że ciężko mi się zdecydować a wiadome że wiąże się to z nie małym wydatkiem. Chciałbym prosić Was o pomoc w wyborze, w sumie to zacząłem jeździć dopiero w tym sezonie. Wcześniej jakieś pojedyncze wypady. W piątek byłem na Chopoku i wypożyczyłem sobie narty "testówki" gdzie prosiłem Pana o narty dla początkującego/średniozaawansowanego. Dostałem narty Head supershape i Magnum i czułem się jakbym jezdził pierwszy raz w życiu na nartach... Strasznie ciężko mi było nad nimi zapanować a w momencie gdy stok już był wyjeżdzony i powstały muldy to już był horror... Wcześniej jeździłem na Salomonach sx 24h i jeździło mi się dużo łatwiej/lepiej. Szukam narty uniwersalnej bo zdaje sobie sprawe że aktualnie moje umiejetności nie są na tyle rozwinięte by sie jasno okreslić jak chce jezdzić ( slalomka czy gigantka ). Mam 190 cm wzrostu i okolo 105kg wagi. Do tej pory jeździłem na nartach 170cm. Najbardziej byłem przychylny do zakupu Atomic redster x5 ale myślałem także nad Fisher pro MT pulse. Jeśli macie jakieś lepsze propozycje albo możecie odnieść się do tych wyborów, byłbym bardzo wdzieczny. Powiedzmy że maksymalnie mógłbym wydać 1300zł ( cena redsterów ) choć wiadome że im taniej tym lepiej, zwłaszcza że sam do końca nie jestem pewien czy w mojej sytuacji kupować nowe narty. Z góry dziękuję za pomoc!
  12. Cześć, mam w sumie krótkie pytanie. Jak wyglądają polskie stoki, szczególnie w miejscach takich jak Szczyrk (SMR) po godzinie 10:00, każdy wie. Tłok, mułdy, a na trasie 1 i 5 (czerwona sportowa i czarna bieńkula) bardzo często szerokie pola śniegowego betonu. Lubię jeździć carvingiem, ale zazwyczaj po godzinie 10:00 w tak trudnych warunkach trzeba zadowolić się stylem, o ile się nie mylę, klasycznym czyli po prostu prowadzaniem na zmianę nart w poślizg. Ostatnio przypadły mi do gustu zwykłe voelkl 163cm z wypożyczalni (mój wzrost 187/waga 70), bo dłuższe narty dla mnie są zbyt mało zwrotne na mułdach. Nie bardzo mam gdzie, kiedy i za co przetestować różne narty, moje krótkie pytanie - czy jakieś nowe "wynalazki" typu szerokie narty, płaski rocker albo ostre taliowanie mogą "odmienić moje życie"? Zaznaczam, że nigdy nie miałem z takimi nartami do czynienia, ale wydaje mi się że są one dobre, ale na szerokie przygotowane trasy, a nie spartańskie warunki SMRu.
  13. Witam, Proszę o pomoc w wyborze nart dla początkującego. Jeżdżę na nartach 2 sezon i cały czas wypożyczam narty. Chcę mieć swoje. Wzrost 170 cm Waga 65 kg poniżej przedstawiam linki może coś z tego będzie dobre dla mnie. https://allegro.pl/oferta/narty-salomon-x-max-sx-155-cm-rocker-2016-7576387233 https://allegro.pl/oferta/narty-salomon-x-drive-155-cm-rocker-2015-7741699383 https://allegro.pl/oferta/narty-fischer-speed-gto-150cm-jak-nowe-prywatne-7768516548 z góry dziękuje za pomoc
  14. Witam wybrałem kilka nart dla córki lat 17 wzrost 167cm , śmiga spokojnie po czerwonych czarnych trasach . czy coś z tych nart jest warte zakupu ? https://allegro.pl/oferta/narty-elan-150cm-okazja-8707-7853784809 https://allegro.pl/oferta/narty-elan-maxx-qt-dl-150-cm-7853158063 https://allegro.pl/oferta/narty-volkl-rtm-dl-150-cm-n4787-7850739739 https://allegro.pl/oferta/narty-rossignol-pursuit-100-dl-149-cm-2017-7818593506 https://allegro.pl/oferta/narty-nordica-cinnamon-72-ca-evo-152-cm-rocker-16r-7821752472 https://allegro.pl/oferta/narty-rossignol-zenith-sx-149-cm-rocker-ladne-7839826991 https://allegro.pl/oferta/narty-dynastar-sentra-s4-152-cm-top-2016-17-rocker-7776447649 https://allegro.pl/oferta/rossignol-unique-1w-149-cm-light-series-stan-bdb-7836753975 z góry dzięki za pomoc
  15. O Fresh Tracku w Beskid Sport Arena juz pisaliśmy. Dzisiaj opublikowałem film.
  16. Od zeszłego roku po głowie chodziło mi nartowanie w cieniu Matterhorna, w zasadzie całe lato gdzieś w tyle głowy miałem zakodowane, że w tym roku spędzę tydzień w Cervini. Niestety, jak to z planami bywa, od listopada zaczęło się wszystko sypać: a to znajomi z którymi miałem jechać się wysypali (bo termin, bo dzieci, itp.). Doszło do tego, że w terminie urlopu poza mną i Zuzą nikogo chętnego na wyjazd w Alpy nie zebrałem i w zasadzie pogodziłem się z myślą (nie żebym narzekał ), że wylądujemy gdzieś pod Großglockner'em, albo w Val di Sole. W międzyczasie znalazłem objazdówkę pewnego biura podróży (co ma wygodę w nazwie) po Dolinie Aosty. Tylko ja byłem bardzo sceptyczny odnośnie jazdy autokarem, a Zuza była bardzo sceptyczna odnośnie lotu samolotem, więc nie brałem tego zbyt poważnie. I tutaj do gry wszedł marboru ze swoją relacją, smaka narobił niesamowitego a i wywołał lekkie (delikatnie powiedziane) ukłucie zazdrości. Tak więc po krótkim, acz merytorycznym akcie perswazji, operacja Aosta została rozpoczęta. Prognozy wyglądały zachęcająco, co prawda pierwsze dwa dni miały być pochmurne i nieco śnieżne, ale potem wszystkie prognozy wieściły lampę. A w rzeczywistości? Było nawet lepiej! Dzień 1 i 2 - przelot i Valtournenche. Według planu wylot do Turynu o 11:45 w sobotę 09.02, stamtąd autokarem do Montjovet. Wchodząc na lotnisko chwilę po 9:00 zwróciłem uwagę na samolot do Turynu, godzina 5:35 (linie Travel Service), planowany odlot o 12. Szybka odprawa i kawka, a w międzyczasie komunikat, że opóźniony samolot do Turynu zwiększa opóźnienie do godz. 14. Nie zazdroszczę 🤔. Włochy powitały nas słonecznie, acz z lekką mgłą; mnie już nosiło, żeby pójść na stok. Jakoś trzeba było przeżyć do niedzieli, choć prognozy były umiarkowane. Jak się okazało, pierwszego dnia pojechaliśmy do Valtournenche (część ośrodka Zermatt-Cervinia), gdyż silne wiatry unieruchomiły sporą część innych ośrodków. 8:30 wyjazd spod hotelu, na miejscu byliśmy jakąś godzinę (z drobnym hakiem) później. Szczytowe partie gór spowite chmurami, z rzadka nieśmiało wyglądało słońce; po stronie Szwajcarskiej wcale nie było lepiej. O trasach nie ma w sumie co się rozpisywać, świetnie przygotowane, pusto, widoczność dobra, na kontrast też nie było co narzekać. Zdjęć też raczej nie robiłem, trochę szkoda mi było czasu, a perspektywie i tak mieliśmy powrót w to miejsce na przynajmniej jeszcze jeden dzień. Szybka rozgrzewka na trasie numer 9 (łagodny zjazd przy dosyć wolnym krzesełku), a następnie przenosiny pod Cime Bianche. Trasa numer 15 - cudo. Długaśny zjazd po urozmaiconym stoku, w zasadzie co kawałek zmiana nachylenia, do perfekcji brakowało tylko większej ilości zakrętów, ale nie można mieć wszystkiego. Obok poprowadzona trasa numer 5, również fajna, choć 15 dużo bardziej przypadła mi do gustu. W tej części ośrodka (poza krótką wycieczką na stronę Cervini) spędziliśmy większość dnia. Od 14:30 zaczął sypać śnieg, z minuty na minutę coraz gęstszy; wzmógł się również wiatr. Na sam koniec dnia zaliczyłem jeszcze zjazd jedynką do samego dołu stacji. Górny odcinek do Salette rewelacyjny, zjazd do dolnej stacji gondolki nieco zatłoczony i zmrożony. Fajna okazja do poćwiczenia slalomu, ale trzeba było mocno uważać, bo każdy fałszywy ruch mógł się skończyć kolizją. Subiektywna ocenia dnia: 7/10. Mapa ośrodka: Fot. 1. Widok z okolic Salette na zachód. Dzień 3 - Pila. Ponownie wyjazd o 8:30, przejazd do Aosty, pod dolną stację ośrodka Pila trafiliśmy chwilę przed 10.Zachmurzenie nadal było spore (choć również dosyć często przebijał błękit nieba), górna część ośrodka zamknięta z powodu wiatru. Jeśli miałbym jakoś zgrabnie opisać Pilę, to użyłbym określenia "tatrzański" - większość tras prowadzi przez lasy, tylko najwyższa część ośrodka (niestety tego dnia nie czynna; nie jeździły krzesła: Couis 1, Couis 2 oraz Grimondet) miała trasy wytyczone do kotłów górskich. Bardzo wygodnie rozwiązane są połączenia między trasami, szkoda tylko, że krzesełka w większości się wloką. Zdecydowanie najciekawsze było krzesło na Leisse, z którego prowadzą rewelacyjne zjazdy trasami 12 i 13. Prawdopodobnie bardzo bym się polubił też z trasą numer 2, prowadzącą pod krzesełkiem Chamole, niestety była ona dość mocno zatłoczona, przez co nie dane mi było jej w pełni przetestować tak, jak lubię (wysoka prędkość, długi skręt). Nie zmienia to faktu, że ośrodek mi się spodobał, panowała w nim bardzo przyjemna, kameralna atmosfera. Subiektywna ocena dnia: 7,5/10. Trzeba będzie tu wrócić kiedy wszystko będzie działać! Mapa ośrodka: Fot. 2. Widok w kierunku Aosty ze środkowej części trasy nr 13. Fot. 3. Widok z tego samego miejsca na wschód, w kierunku Pointe Valetta Fot. 4, 5. Widok w tym samym kierunku, z dolnej części trasy nr 13. Fot. 6. To samo miejsce, widok w kierunku Aosty. Fot. 7. Widok na górną część ośrodka, w kierunku Couis 1 i Couis 2 z górnej stacji krzesła La Nouva. Fot. 8. To samo miejsce, widok w kierunku Pointe Valetta. Fot. 9. Widok z górnej części trasy nr 12 w kierunku krzesła Couis 2. Fot. 10. To samo miejsce, widok na wschód. Jest już po południu, a trasy nadal w idealnym stanie. Fot. 11. Widok z baru/restauracji u wylotu trasy 5a w kierunku Pointe Valetta. Dzień 4 - La Thuile. RE-WE-LA-CJA - w końcu pełna lampa! Ale od początku Wyjazd spod hotelu 8:30, na miejscu byliśmy przed 10; do gondolki weszliśmy... chwilę przed 11? Przed naszym autokarem jechał autokar z biura podróży Olimp. Na górnym parkingu okazało się, że nie ma miejsc, więc musiał wykręcić, co mu zajęło dobre 15 minut. Kolejne 25 minut zajęło mu wjechanie na dolny parking, bo kierowca miał straszny problem ze zmieszczeniem się pomiędzy słupkami wjazdowymi (fakt, było wąsko). Jak już wjechał, od niechcenia rzuciłem, że teraz to nasz kierowca pewnie wjedzie tam na raz. Zrobił to! A nasz autokar był kapkę większy, tak więc ogromny szacunek dla kierowcy. Szybko udaliśmy się gondolką na Les Suches a następnie krzesełkiem (wolnym, niestety) na Chaz Dura. Widoki w każdym kierunku nie do opisania. Z jednej strony Mont Blanc, z drugiej Glacier du Rotor, przed nami dziesiątki kilometrów tras - poezja. Mapa ośrodka: Fot. 12. No cześć! Fot. 13. Widok z Chaz Dura w kierunku Glacier do Rotor. Fot. 13-1, to samo miejsce, nieco w lewo. Fot. 14. To samo miejsce, widok w kierunku Mont Blanc. Fot. 15. To samo miejsce, rzut oka na francuską stronę ośrodka. Fot. 16, 17. Na krzesełkach na Chaz Dura i Col de Fourclaz (to drugie szybsze!) spędziłem większość dnia; trasy 9A i 9 oraz 10 to to, co tygryski lubią najbardziej. W ich dolnej części usytuowana jest bardzo przyjemna knajpa (oznaczenie F na mapie), ze świetną pizzą, jeszcze lepszym bombardino! i przecudowną panoramą. Nie obyło się jednak bez strat - na stacji pośredniej kolejki Col de Fourclaz połamałem kijek i resztę dnia jeździłem tak, jak widać na zdjęciu 17. Brawo ja! 🤣 Fot. 18, 19, 20. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na stronę francuską ośrodka. Zjazd trasą nr 8 to kolejne cudo, niestety mocno wiało i nie chcąc ryzykować utknięcia po "niewłaściwej" stronie góry wróciliśmy do Włoch. To wiązało się z wjazdem na Belvedere, z którego rozciągają się cudowne widoki zarówno w kierunku La Thuile, jak i La Rosiere. Nie ma co opowiadać, zdjęcia będą lepsze niż tysiąc słów. Pierwsze dwa zdjęcia (18, 19) to rzut na puste stoki lotniska po stronie włoskiej, zdjęcie 20 to panorama na stronę francuską. Fot. 21. Zjazd trasą nr 18 z Belvedere do Arnouvaz to jedna z lepszych rzeczy jakie mnie spotkały na tym wyjeździe; zastanawiam się tylko, dlaczego nie pociągnąłem zjazdy na sam dół, trasą nr 6, prosto do La Thuile. Trochę szkoda, ale przynajmniej jest po co wracać! Fot. 22. To już niestety koniec dnia. Gdzieś koło 16 trzeba się było zbierać do autokaru, postanowiłem więc przetestować trasę Pucharu Świata, a więc łączony zjazd czarnymi: dwójką i trójką. To chyba pierwszy zjazd który wzbudził we mnie respekt, zwłaszcza pionowa ścianka na łączeniu tras 3 i 2 robiła wrażenie. Co nie zmienia faktu, że idealna kondycja stoku (twardo, ale nie lodowo!) i relatywna pustka na nim panująca sprawiły, że można było się śmiało rozbujać i wycisnąć z nóg pełnię możliwości. To uczucie gdy wbija Cię w stok na wypłaszczeniu zaraz za ścianką - czysta ekstaza. Na zdjęciu: widok z najniżej położonej ścianki na trasie nr 3 w kierunku miasteczka La Thuile. Niestety zjazd na "dwójkę" przegapiłem i nie mogę sobie tego darować; ale nic straconego, jest kolejny powód żeby wrócić do La Thuile! Subiektywna ocena dnia: 9/10. Była by dycha, gdyby nie to co stało się dwa dni później, ale o tym zaraz, bo teraz czas na... Dzień 5 - Monterosa. Wyjazd standardowo o 8:30, choć tym razem autokar odbierał nas jako ostatnich. Do Stafal dojechaliśmy o 10, pod gondolką szybki serwis (i zakup nowych kijków ), po czym udaliśmy się gondolką w kierunku Alagny, na Passo Salati. Na początek rozgrzewka na niebieskich trasach do Cimalegna (Fot. 23) i podziwianie panoramy na Alpy Zachodnie i dolinę Padu z Passo Salati (Fot. 24, 25, 26, 27). Następnie zjazd w górnej części czerwoną, a w dolnej czarną trasą do Stafal. Chciałem go przetestować w optymalnych warunkach (mało ludzi, nie rozjeżdżona trasa) i byłem wniebowzięty. Zjazd z Passo Salati do Gabiet to niecałe(?) 4 kilometry lotniska na którym można się rozbujać na 100 % możliwości. Z Gabiet do Stafal zjazd jest dużo bardziej techniczny, wąski i kręty. Generalnie umieralnia i odpoczywalnia, więc z byłem z siebie bardzo zadowolony, że zjechałem go krótkimi skrętami na raz, delektując się każdym ruchem. Jedyny minus, że dolna połowa tej trasy, to bardzo łagodny, wąski trawers po zboczu góry. Nic ciekawego, ale trening slalomu w górnej części rekompensował tę "niedogodność" z nawiązką. Zdjęć z części poniżej Gabiet nie mam, szkoda mi było tracić czasu, wybaczcie Mapa tras: Fot. 23. Niebieska trasa do Cimalegna, prawdą mówiąc - nudna. Fot. 24, 25, 26, 27. Widok z Passo Salati na zachód (fot, 24; daleko w tle Monte Viso - charakterystyczny ostrosłup na horyzoncie), północny zachód (fot. 25), południe (fot. 26, 27; zdjęcia tego nie oddają, ale można było dostrzec Apeniny). Ośrodek reklamowany jest jako otoczony największą liczbą czterotysięczników w Alpach, natomiast gdzieś zgubiła się skala i tego w ogóle nie czuć. W kwestiach widokowych najbardziej podobała mi się perspektywa na dolinę Padu, reszta mnie jakoś nie porwała. Fot. 28, 29, 30, 31. Po chwili nadszedł czas na zjazd czarną V3 do Pianalunga i czerwoną na sam dół do Alagny. Czarna V3, mimo że dość mocno uczęszczana, była rewelacyjna. Świetne warunki (twardo, ale nie lodowo), dużo zmian kierunków, w górnej części stosunkowo wąsko, na dole prawdziwe lotnisko. Fot. 32. Widok z Pianalunga na trasę V3 i urwisko pod Cimalegna. Fot. 33, 34. Panorama z czerwonego zjazdu do Alagny oraz panorama miasteczka z okna wagonika. Górna część trasy cudowna, niestety w dole na zmianę kasza, przetarcia i (prawie) lód. Zjechane, ale w tych warunkach nie było sensu tam wracać. Fot. 35, 36, 37. Pół dnia prawie minęło, przyszedł czas na obiad. Z tarasu widokowego w restauracji na Passo Salati otwiera się cudowna panorama na Alpy Zachodnie (Fot. 35). Resztę dnia katowaliśmy czerwony zjazd z Passo Salati do Gabiet. Subiektywna ocena dnia: 7/10. Nie udało nam się wyskoczyć do Frachey i Champoluc; chętnie tu wrócę, choć czegoś mi tu brakowało. Niezbyt wiele tras (choć czerwone i czarne bardzo ciekawe!), poza tym upierdliwe połącznia między dolinnymi końcami tras a gondolami (trzeba drałować 5 minut z nartami, niby żaden problem, ale nie zachęca do częstego zjeżdżania na sam dół. Z pewnością jest to świetne miejsce na freeride, ale warunki śniegowe jakoś (przynajmniej mnie) nie zachęcały: sporo wystających skałek i kamieni, do śnieg typu szreń. Z perspektywy tego wyjazdu całość ratowała bajeczna trasa Passo Salati-Gabiet oraz czarny zjazd Passo Salati-Pianalunga. Dzień 6 - Matterhorn Ski Paradise Wyjazd spod hotelu standardowo 8:30, na miejscu byliśmy o 9:30. Niestety znowu zaparkowaliśmy w Valtournenche, co nam pokrzyżowało nieco plany, bo chcieliśmy jak najszybciej udać się na stronę szwajcarską. Szybko kupiliśmy suplementy do karnetów (35 Euro), po czym udaliśmy się w podróż gondolką, krzesełkiem, krzesełkiem orczykiem i jeszcze raz gondolką na Plateau Rosa. Mapa ośrodka: Dojazd na Plateau Rosa zajął nam dobre 40 minut. Natomiast to co działo się potem... tu nie ma co pisać, to jest definicja raju! Wszelkie słowa są zbędne i nie oddadzą nawet 10% odczuć. Nowa gondola Leitnera z Trockner Steg na Klein Matterhorn wprawia w opad szczęki. Widoki ze szczytu również. Zjazd z Klein Matterhorna do Trockner Steg to typowo lodowcowa historia: szeroko jak na lotnisku, generalnie niezbyt stromo, ale są momenty. Z Trockner Stegg to Schwarzsee prowadzi bajeczna trasa 66, na której z każdym metrem zmienia się perspektywa na Matterhorn. Zjazd z Schwarzsee do Zermatt (przez Furi), najpierw czarną, a potem czerwoną trasą to również orgazm dla wszystkich zmysłów na raz. Gondolka z Zermatt na Trockner Steg prowadzi bez żadnych przesiadek, można za to wyjść na jednej z trzech stacji pośrednich. Panorama z Trockner Steg, to również najlepszy co się możne trafić dla oczu: Mattergorn, Zermatt, Monte Rosa, Klein Matterhorn na jednym ujęciu - bomba! Na sam koniec dnia zjazd z Theodulpass do Plan Maison (rewelacyjne czerwone trasy w kilku wariantach), powrót na Plateau Rosa i szybciutko trasą numer 1 przez Salette do Valtournenche (tego dnia cała trasa nr 1 do samego końca była rewelacyjna; w górnej części twarda i szybka, w dolnej miękka, iście wiosenna). Fot. 38. Zawsze chciałem takie mieć! Fot. 39-58. RAJ Fot. 39. widok w górę Theodulgletscher, w kierunku Plateu Rosa. Fot. 39. Trockner Steg, widok na Zermatt. Fot. 40. Trockner Steg, widok na Monte Rosa. Fot. 41. Trockner Steg, widok na Klein Matterhorn. Fot. 42. Panorama z Trockner Steg. Fot. 43. Matterhorn z górnej części trasy 66. Fot. 44. To samo miejsce, widok na Zermatt. Fot. 45. To samo miejsce, widok na Dufourspitze. Fot. 46. Samojebka z legendą. Fot. 47, 48, 49, 50. Matterhorn z Zermatt oraz z okna gondolki wiodącej z miasteczka na Trockner Stegg. Fot. 50 - product placement Fot. 51. Apeniny z tarasu widokowego na Klein Matterhorn. Fot. 52. To samo miejsce, masyw Mont Blanc w tle, w dole Theodulgletscher. Fot. 53. Panorama z górnej części trasy 85. Fot. 54, 55. To samo miejsce, węższe ujęcia. Fot. 56. Widok na Cervinię z górnej części trasy 6 bis. Fot. 57. To samo miejsce, widok nieco na prawo, w kierunku Matterhorna/Cervino. Subiektywna ocena dnia: 10/10, RAJ! Tu trzeba wrócić, jak objeździłem 15-20% to i tak będzie dobrze. Pod Matterhorn'a MUSZĘ wrócić na cały tydzień białego szaleństwa inaczej nie będę spełniony jako narciarz . Niektórym spodobało się tak bardzo, że utknęli po szwajcarskiej stronie 🤣. Opcje: nocleg na miejscu (~200E); helikopter do Cervini (450E); taksówka do hotelu przez przełęcz świętego Bernarda (1100E). Ja bym wybrał azyl Dzień 7 - Punta Hellbroner i Courmayeur. No cóż, po wizycie w raju moje oczekiwania nie były zbyt wysokie - po prostu czułem, że tego się nie da przebić. I miałem rację. Nie zrozumcie mnie źle - Widoki z Punta Helbronner są cudowne, Mont Blanc robi ogromne wrażenie, a Courmayeur to bardzo przyjemna (choć chimeryczna) stacja narciarska. Na początek (na miejscu byliśmy chwilę przed 10) wybraliśmy się na Punta Helbronner. Nie będę ukrywał, wrażenia są, ale dla własnego dobra zamieniłbym miejscami dzień 6 i 7 Mapa ośrodka: Fot. 58. Taras widokowy na Punta Helbronner, ja, Mont Blanc i Alpy Zachodnie. Fot. 59. To samo, tylko beze mnie Fot. 60. Widok z tarasu widokowego na Punta Helbronner w kierunku Aguille du Midi (po lewej) i Dent du Géant. Fot. 61. To samo nieco bardziej w prawo (widok na wschód); w tle majaczy Matterhorn. Fot. 63, 64. Dwie panoramki: pierwsza na południe, druga na zachód i północny-zachód. Na tarasie spędziliśmy jakieś 1,5h; o 12 byliśmy już na dole i pakowaliśmy się do gondolki Val Veny. Szybko przedostaliśmy się na południową część ośrodka i po bajecznym zjeździe wzdłuż gondolki Col Checruit wyskoczyliśmy na pizzę. Widok z tarasu jak na zdjęciu poniżej (Fot. 65). Trasa pod gondolką była przeze mnie testowana już w grudniu, tym razem warunki nieporównywalnie lepsze. W ogóle wszędzie było pusto, więc można się było bardzo przyjemnie rozbujać i pohulać. Fot. 66, 67, 68. Po obiedzie wjechaliśmy leciwymi gondolkami Youla i Arp na Cresta d'Arp, najwyżej położony punkt ośrodka. Widoki wręcz dziewcze, aż się prosiło o założenie świeżego śladu (tylko jak potem wrócić do autokaru? :D). Stąd zjazd najpierw krótką czarną (nie ma jej zaznaczonej na mapce powyżej), a następnie czerwoną trasą do Col Chercruit. Na koniec dnia przenieśliśmy się na północną część ośrodka, w końcu częściowo oświetloną przez powoli zachodzące słońce. Bardzo przyjemne są trasy między krzesełkami Plan de la Gabba i Bertolini, reszta mnie raczej nie zachwyciła: głównie niebieskie trawersy i tępa kasza, która wyrywała z butów po wyjechaniu z zacienionej części stoku. Subiektywna ocena dnia: 8/10. Fajnie, nawet bardzo, ale La Thuile oraz (przede wszystkim) Zermatt-Cervinia, to jednak inna liga. Warto tutaj przyjechać, ale 1-2 dni to jest max, żeby się tutaj nie zacząć nudzić. Jeśli o mnie chodzi... Wrócę tu na pewno, z uwagą obserwowałem możliwości zjazdu z Punta Helbronner do La Palud (dolna stacja kolejki Skyway) i wyglądało to bardzo kusząco. Jeśli trafię na podobną pogodę i znośne warunki śniegowe, następnym razem raczej nie odpuszczę i wynajmę przewodnika do zjazdu Marboru, co Ty na to? To by było na tyle, niestety ten tydzień minął w mgnieniu oka, a od jutra powrót do szarej rzeczywistości (czyli knucia planów odnośnie następnych wyjazdów! ) Pozdrawiam!
  17. Wyjazd w piątek około 15-16, powrót w niedziele po nartach (jeździmy do 14). Jak będzie jakiś drugi kierowca możemy jechać na jeden nocleg w nocy z piątku na sobotę
  18. Witam wszystkich narciarzy :) Planuję wybrać się na narty do Włoch w pierwszym tygodniu kwietnia. Chciałabym zapytać, jakich można spodziewać się warunków narciarskich w tym czasie? Da się poszusować? ;)
  19. Czy ktoś z Was słyszał,że eliminacje MPA w Szczyrku 25.01 mają przybrać formę jakiegoś superdługiego giganta,coś a la nolimit?Słyszałem taką wieść,ale nic bliżej...
  20. Ja osobiście myślałem o którymś z tych ośrodków: Serfaus, Solden, Obergurgl, Sankt Anton , Livigno ?? A może któryś z francuskich resortów ? Będę wdzięczny za wszystkie porady.
  21. Witam serdecznie! Poszukuję pomocy w doborze freestylówek, to moje pierwsze freestylówki, i zdecydowałem się nie zobowiązywać na nowe szyny na początek. Trochę o mnie: Mężczyzna wiek 23 waga 55 Wzrost 175 Na nartach śmigam od 15 lat (z przerwą ok 3 sezonów na deskę) na freestylówkach mam staż ok 4 godziny. umiejętności to ciężko powiedzieć ... narty to dla mnie już trochę jak zwykły spacer z psem (tylko trochę kulawym bo technika ma czasem niedociągnięcia) xd Brak butów, będą raczej wypożyczane jeszcze To mój pierwszy zakup nart na własność, tak to tylko deskę posiadam. Preferencja stylu 60% Snow Park 40% Stok i poza nim (na tripy ze znajomymi) Upatrzone Narty : https://allegro.pl/oferta/volkl-ledge-dl-162cm-7520091307 Volkl Ledge 162cm https://www.olx.pl/oferta/narty-freestyle-volkl-ledge-169-cm-160-170-CID767-IDyglUZ.html#e41eb08dad - Volkl Ledge 169 cm https://www.olx.pl/oferta/nr-165-narty-freestyle-tecno-wallrider-no-mercy-171-cm-wiazania-CID767-IDxJtMN.html#c0416adf50 Tecno Wallrider 171 cm (mam dostęp na miejscu praktycznie) https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-narty-armada-freestyle-freeride-170-cm-CID767-IDytD6c.html#e9258e0f0e Armada 170 cm (nwm co to za model) https://www.olx.pl/oferta/narty-k2-freestyle-twintip-169-z-wiazaniami-marker-airpad-CID767-IDysx1w.html#4ca595916d K2 169 cm https://allegro.pl/oferta/uzywane-narty-rossignol-s2-park-168-cm-freestyle-7563338422 Rossignol s2 168cm https://www.olx.pl/oferta/narty-freeride-freestyle-salomon-166cm-CID767-IDygmYe.html#7befbbc71f Salomon 166cm Które będą najodpowiedniejsze pod specyfikacje podane powyżej ? Jestem w stanie jutro dokonać zakupu tylko dylemat mam które wybrać (głównie o długość chodzi). Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam serdecznie!
  22. Z albumu: ispo 2019

    Elan narty kolekcja 19/20
  23. Z albumu: ispo 2019

    Elan narty kolekcja 19/20
  24. Z albumu: ispo 2019

    Elan narty kolekcja 19/20
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...