Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Blokowanie reklam zabija strony, które kochasz


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Blokowanie reklam zabija strony, które kochasz – tak prowokacyjnym zdaniem zaczyna się artykuł opublikowany w serwisie Ars Technica. Jego autor przekonuje, że korzystanie z rozszerzeń przeglądarek internetowych, które umożliwiają blokowanie reklam prowadzi w rzeczy

Ken Fisher, redaktor naczelny Ars Technica, przekonuje w swoim artykule, że mylą się ci, którzy uważają, że użytkownicy serwisów internetowych, którzy nie klikają w reklamy i, co więcej, blokują je, nie wyrządzają im szkody. Dlaczego?

Większość serwisów takich jak nasze zarabia na podstawie liczby odsłon. Jeśli uruchamiasz oprogramowanie blokujące i wyświetlisz 10 stron w naszym serwisie to wykorzystujesz nasze zasoby, ale nie dostarczasz nam zysków. A ponieważ zajmujemy się technologią, duża część naszych czytelników używa takiego oprogramowania. Wyobraź sobie prowadzenie restauracji, w której 40 proc. klientów zjada swój posiłek nie płacąc za niego – pisze Fisher.

Blokowanie reklam nie jest jego zdaniem niemoralne, nie jest też jakąś formą kradzieży. Ale może – w efekcie – powodować konieczność zwalniania ludzi lub obniżenie jakości dostępnych treści. Ograniczane są również zyski reklamowe, co może w ostateczności prowadzić do likwidacji serwisów.

Jeśli czytasz treści jakiegoś serwisu i zależy ci na jego funkcjonowaniu nie powinieneś blokować reklam – przekonuje autor.

Ars Technica zdecydował się również w miniony piątek na przeprowadzenie 12-godzinnego eksperymentu. Jego celem było sprawdzenie czy możliwe jest proste ukrycie treści dla odwiedzających, którzy używają „popularnego narzędzia blokującego reklamy”. Technologicznie się udało. Pod względem społeczności jednak – była to porażka.

Akcja podzieliła użytkowników. Jednym przeszkadzał fakt, że o takiej sytuacji nie zostali powiadomieni, inni zarzucali wydawcom Ars Technica, że ich działania uderzają w przeciętnych internautów, którzy niekoniecznie działają z premedytacją na szkodę serwisu. Część natomiast rezygnowała z korzystania z programu blokującego, część zapisywała się na płatną subskrypcję umożliwiającą dostęp do serwisu bez reklam. Ken Fisher poinformował, że nie zamierza kontynuować tego typu działań.

Działa wytyczone przez Ars Technica podzieliły również komentatorów.

Część uważa, że jest to rozpaczliwe wołanie wydawców, którzy nie radzą sobie z opracowaniem nowego modelu biznesowego, który byłby adekwatny do obecnych czasów i sposobów korzystania z internetu. Część natomiast podzieliła argumenty Kena Fishera, wskazując na naprawdę trudną sytuację nawet najlepszych serwisów.

Prowokacyjny tekst zdaje się odnosić do nierozstrzygalnego dylematu jajka i kury. Trudno bowiem jednoznacznie rozstrzygnąć czy problem leży w działaniach reklamodawców (zwłaszcza agencji reklamowych), którzy coraz częściej bombardują internautów inwazyjnymi formami (wyskakujące okienka niedające się zamknąć, reklamy dźwiękowe itd), wydawców, którzy uzależniają swoje istnienie jedynie od wyświetlanych reklam, czy może w końcu w jest on w samych użytkownikach, nastawionych wyłącznie na darmową konsumpcję treści. Nie ulega jednak wątpliwości, że przybiera on realne, finansowe wymiary i będzie coraz głośniej komentowany.

Źródło e-biznes.pl

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wyobraź sobie prowadzenie restauracji, w której 40 proc. klientów zjada swój posiłek nie płacąc za niego"

Moim zdaniem jest to złe porównanie, bardziej trafne:

wyobraź sobie prowadzenie restauracji, w których posiłki są serwowane za darmo, natomiast jedyną zapłatą za ich zjedzenie jest zabranie ze sobą ulotek reklamowych innych restauracji, barów etc. i obowiązkowe ich przeczytanie.

Ponadto, wypadałoby chyba spytać Google co o tym sądzi. Z tego co się orientuję, byli pionierami (lub jednymi z pierwszych), którzy wprowadzili reklamy kontekstowe (przykład "restauracyjny" - poszedłeś do chińskiej knajpy, dostałeś ulotkę chińskiej szkoły sztuk walki) a taka reklama imo ma większe szanse na powodzenie.

Ja osobiście szukając jakichś informacji na sieci bardzo często klikam w reklamy kontekstowe - odwołują się do innych treści o podobnej tematyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o skionline,to jeszcze nigdy reklama nie przeszkadzała mi w przeglądaniu strony,tutaj jest wzorowa równowaga! :cool:

Natomiast co poniektóre strony same sobie szkodzą,bombardując wręcz czytelnika uciekającymi okienkami z niewidocznymi krzyżykami.Ja,widząc coś takiego,opuszczam witrynę i więcej tam nie zaglądam. :cool:

Natura nie lubi próżni,więc programiści/firmy,widząc zainteresowanie programami blokującymi reklamy,szybko zapełnili lukę na rynku,co mnie nie dziwi.

Każdy kij ma dwa końce - kolega ma coś takiego w kompie i np.przeglądając u niego stronę "Soszowa",nie byłem w stanie znaleźć cennika,a przeglądanie strony było zdecydowanie bardziej uciążliwe,niż "ściganie krzyżyka"... :P

Osobiście wolę omijać "uciążliwe" witryny niż instalować jakieś blokady reklam.Wybór w większości tematów jest bardzo duży. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...