Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kto jeździ na rowerze?


JC

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, Kubis napisał:

Napisałeś że nie każdym rowerem da się jeździć, jeśli droga gruntowa nie jest "dobra" cokolwiek to miałoby znaczyć. I ja właśnie odniosłem się do Twojego wpisu, ponieważ uważam, że to jakaś abstrakcja. Jaki musiałby być rower, żeby nie dało się nim jeździć po drogach gruntowych. Widziałeś kiedyś kawałek wyścigu Paris-Roubaix? Goście cisną na kolarkach po nierównym bruku na którym leży błoto (taki ekstremalny przypadek).

Tak, oglądałem i jestem fanem tego wyścigu. Jechałem wiele razy szosą, zarówno po szutrach, gruntach jak i bruku. Ale jeśli mam wybór to na tym rowerze wybieram asfalt bo do tego jest stworzony.

A czy Ty kiedykolwiek jechałeś na szosie? I czy zjechałeś z asfaltu? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, cyniczny napisał:

Czy Ty przypadkiem właśnie nie zrównałeś jazdy rowerem szosowym do jazdy wyciągiem?

Cześć

Jeżeli tak to odebrałeś to kuleje mój przekaz - sorry.

Mam sporo znajomych jeżdżących szosami. Mają swoje trasy, robią po 100, 200, 300 km dziennie. Jeżdżą po mniej ruchliwych asfaltach, których jest w naszym kraju całe mnóstwo. Nigdy nie słyszałem, żeby któryś z nich korzystał ze rowerowych autostrad albo oczekiwał ich budowy. Co więcej - ja dość dużo czasu spędzam na twardej nawierzchni, zwłaszcza w okresie zimowym kiedy pogoda kiepska i żal roweru na błoto i bagno (nie ma go gdzie myć, jeżdżę praktycznie codziennie i mycie go w kabinie prysznicowej jest słabe :) ale czasami ćwiczę taką zabawę).

To jest tak jak z kajakami. Lubię przeprawowe kajakarstwo. Niestety teraz panuje maniera czyszczenia rzek - płyną goście łodzią ze spalinówkami i jada równo z brzegiem każdy wystający konar. Później na taką rzekę puszcza się kajaki po 50-60 pln za turę (dojazd + 5-6km na wodzie). Biznes niezły przy cenie za porządny kajak na dzień rzędu 35-40 pln. Na taką piękną rzekę jak Krutynia czy Wieprz w sezonie nie masz co się wybierać bo Cię stratują. Ten kierunek upowszechniania mi się nie podoba w każdej działalności rekreacyjnej i będę zawsze przeciw.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mitek Rozumiem i szanuję Twoje zdanie. Podobnie jak Twoi znajomi wybieram mało uczęszczane asfalty. Ale nie przeszkadza mi, że sporo małych dróg gruntowych w mazowieckim wyasfaltowano - piszę tu głównie o okolicach Piaseczna, Warki, Konstancina. Dzięki temu mam gdzie jeździć i z powodu wyasfaltowania raczej nie zauważam na nich zwiększonego ruchu rowerowego, ani nawet samochodowego. Ale dalej jest mnóstwo tras gdzie można zjechać z asfaltu i szaleć do woli. Dlatego nie oburzam się gdy przy wielu projektach tras rowerowych tworzonych w Polsce pojawią się takie wyasfaltowane. Myślę, że wśród braci rowerowej znajdzie się miejsce zarówno dla takich jak Ty, @Kubis , ale również takich jak ja:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, cyniczny napisał:

Tak, oglądałem i jestem fanem tego wyścigu. Jechałem wiele razy szosą, zarówno po szutrach, gruntach jak i bruku. Ale jeśli mam wybór to na tym rowerze wybieram asfalt bo do tego jest stworzony.

A czy Ty kiedykolwiek jechałeś na szosie? I czy zjechałeś z asfaltu? 

Tak, ale to były stare czasy, jeszcze jako dziecko jeździłem kolarką Sprint 2, która oczywiście nie ma nic wspólnego z obecnymi rowerami szosowymi (ani ten wiek, ani technologia, ani ruch na drogach). Ale jeździłem nią z ojcem po kilkanaście kilometrów w jedną stronę po jajka do wsi, najpierw asfaltem, a potem - jak łatwo się domyślić - taką drogą jaką wieś oferowała. Dodatkowo ścigałem się nią z chłopakami po osiedlu po uliczkach, trawie, górkach i czym tam jeszcze było.

Znalezione obrazy dla zapytania rower sprint 2

Nie jest to jednak rodzaj ruchu, którego jestem fanem (z całym szacunkiem dla osób, które go lubią). Doceniam to, że można lubić jazdę po asfalcie. Doceniam to, że można lubić jeździć po śniegu na fatbike. Nie jestem przeciwnikiem wykorzystania rowerów elektrycznych - ba, jestem za, bo czynią bardziej dostępnymi miejsca niedostępne dla osób z mniejszym zapasem sił.

Ale zawsze będę przeciwnikiem asfaltowania wszędzie gdzie popadnie tylko po to, żeby kolarz mógł sobie wjechać do lasu, a ma tylko kolarkę i trzeba mu zrobić dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jak ktoś ma mało siły to niech się weźmie do roboty a nie kupuje E.

Jak widzę kolesi młodszych ode mnie o 20-25 lat na E, to to jest po prostu żałosne.

Pozdrowienia

PS

Też miałem Sprinta!

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, cyniczny napisał:

@Mitek Rozumiem i szanuję Twoje zdanie. Podobnie jak Twoi znajomi wybieram mało uczęszczane asfalty. Ale nie przeszkadza mi, że sporo małych dróg gruntowych w mazowieckim wyasfaltowano - piszę tu głównie o okolicach Piaseczna, Warki, Konstancina. Dzięki temu mam gdzie jeździć i z powodu wyasfaltowania raczej nie zauważam na nich zwiększonego ruchu rowerowego, ani nawet samochodowego. Ale dalej jest mnóstwo tras gdzie można zjechać z asfaltu i szaleć do woli. Dlatego nie oburzam się gdy przy wielu projektach tras rowerowych tworzonych w Polsce pojawią się takie wyasfaltowane. Myślę, że wśród braci rowerowej znajdzie się miejsce zarówno dla takich jak Ty, @Kubis , ale również takich jak ja:-)

Asfaltujmy drogi, które mają być pod ruch mieszany - czyli samochody i rowery. W pierwszej kolejności te, na których ruch jest. Autostrady rowerowe wzdłuż ruchliwych dróg - jak najbardziej, to bezpieczeństwo w pierwszej kolejności.

Ale asfaltem przez łąkę, lub asfaltem do lasu - błagam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Mitek napisał:

Cześć

Jak ktoś ma mało siły to niech się weźmie do roboty a nie kupuje E.

Jak widzę kolesi młodszych ode mnie o 20-25 lat na E, to to jest po prostu żałosne.

Pozdrowienia

Ja podchodzę to tego bez spiny i niepotrzebnego obruszania (nie jestem ortodoksem rowerowym). Oni i tak na tych E nie wjadą tam gdzie ja i nie zjadą tam gdzie ja, więc niczego nie odbierają mi z dumy ;). Pomyśl inaczej, teraz na E wydadzą kasę młodzi, którzy ją mają. Popchną rozwój segmentu, który spowoduje w przyszłości wiekszą dostępność tego produktu dla osób starszych, być może gorzej sytuowanych (bo to stanieje, tak jak i stanieją auta elektryczne - efekt skali). I wtedy dla nich będzie to zbawienie, nastąpi aktywizacja i odmieni życie tym ludziom. Nie każdy jest sportowcem amatorem przez całe życie - nie wymagajmy tego od każdego.

Fakt, żałosne jest pasienie brzucha z golonką i piwskiem przed TV. Ale nawet jazda przez 30-latka na E na wolnym powietrzu to jest coś. Mały krok w dobrym kierunku. Bez szału, a jakże, ale jednak coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Kubis napisał:

Asfaltujmy drogi, które mają być pod ruch mieszany - czyli samochody i rowery. W pierwszej kolejności te, na których ruch jest. Autostrady rowerowe wzdłuż ruchliwych dróg - jak najbardziej, to bezpieczeństwo w pierwszej kolejności.

Ale asfaltem przez łąkę, lub asfaltem do lasu - błagam...

Zauważ, że o trasie z linkowanego artykułu jedynie co wiadomo to to, że nie będzie szła tylko do lasu:-) 

Ma połączyć kilka miast i tyle. Nie wiadomo nawet jaka miałaby być nawierzchnia. Pokazano jakąś fotkę z kawałkiem asfaltu i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, cyniczny napisał:

Zauważ, że o trasie z linkowanego artykułu jedynie co wiadomo to to, że nie będzie szła tylko do lasu:-) 

Ma połączyć kilka miast i tyle. Nie wiadomo nawet jaka miałaby być nawierzchnia. Pokazano jakąś fotkę z kawałkiem asfaltu i tyle.

tylko wiesz, jak już urzędnicy myślą o trasie rowerowej to asfalt jest na mus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kubis napisał:

tylko wiesz, jak już urzędnicy myślą o trasie rowerowej to asfalt jest na mus :)

Eeee chyba nie jest tak źle. GV całe nie wyasfaltowano, a dodam, że zdarzają się odcinki całkiem trudne, bo jedyne co dodali (i to wcale nie jest źle) to oznakowanie.

Czas pokaże czy taka trasa w ogóle powstanie i jaki będzie jej główny cel - komunikacyjny czy rekreacyjny.

I ten cel de facto powinien decydować o jej charakterze/nawierzchni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Kubis napisał:

Ja podchodzę to tego bez spiny i niepotrzebnego obruszania (nie jestem ortodoksem rowerowym). Oni i tak na tych E nie wjadą tam gdzie ja i nie zjadą tam gdzie ja, więc niczego nie odbierają mi z dumy ;). Pomyśl inaczej, teraz na E wydadzą kasę młodzi, którzy ją mają. Popchną rozwój segmentu, który spowoduje w przyszłości wiekszą dostępność tego produktu dla osób starszych, być może gorzej sytuowanych (bo to stanieje, tak jak i stanieją auta elektryczne - efekt skali). I wtedy dla nich będzie to zbawienie, nastąpi aktywizacja i odmieni życie tym ludziom. Nie każdy jest sportowcem amatorem przez całe życie - nie wymagajmy tego od każdego.

Fakt, żałosne jest pasienie brzucha z golonką i piwskiem przed TV. Ale nawet jazda przez 30-latka na E na wolnym powietrzu to jest coś. Mały krok w dobrym kierunku. Bez szału, a jakże, ale jednak coś.

Cześć

Nie zgodzę się z Twoim podejściem. Ci młodzi jak już w tym okresie ratują się E w wieku starszym nie będą mieli już czym i zostanie piwo i TV.

Mam wielu znajomych - duża część jest tu na forach - którzy będąc w średnim lub mocniej  średnim wieku dają radę a często (bo niektórych znam osobiście i coś o nich wiem) nie to, ze nie mogą a nie powinni ... a jednak dają radę.

Mam przyjaciela - jest wyjątkowo niesportowy ale jest to człowiek o wielkiej sile charakteru i pomimo, że jest słabszy tym charakterem nadrabia braki i czasami udowadnia tym lepszym wysportowanym, przygotowanym, że się da.

To jest dla mnie bardzo cenne.

Ułatwiamy sobie życie jak możemy ale nie rezygnujmy programowo z wysiłku i kształtowania własnej fizyczności. Przez ostanie dwa, trzy lata poznałem na własnej skórze co to znaczy być ograniczonym fizycznie ale pomimo bólu starałem się trzymać formę i to teraz procentuje.

Ci młodzi, o których piszemy, będą mieli albo już mają dzieci i te dzieci są wychowywane w podobnej manierze. Jak na egzaminach sprawnościowych do sportowej klasy w gimnazjum zobaczyłem chłopca, który nie był w stanie przebiec 1000 metrów to mnie zmroziło. A to były egzaminy do sportowej klasy. Jak więc wygląda poziom reszty.

Rozwijając aspekt społeczny - poruszony przez Ciebie - za 10-15 lat to będą ludzie chorzy.

Pozdrowienia serdeczne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie zgodzę się z Twoim podejściem. Ci młodzi jak już w tym okresie ratują się E w wieku starszym nie będą mieli już czym i zostanie piwo i TV.

Mam wielu znajomych - duża część jest tu na forach - którzy będąc w średnim lub mocniej  średnim wieku dają radę a często (bo niektórych znam osobiście i coś o nich wiem) nie to, ze nie mogą a nie powinni ... a jednak dają radę.

Mam przyjaciela - jest wyjątkowo niesportowy ale jest to człowiek o wielkiej sile charakteru i pomimo, że jest słabszy tym charakterem nadrabia braki i czasami udowadnia tym lepszym wysportowanym, przygotowanym, że się da.

To jest dla mnie bardzo cenne.

Ułatwiamy sobie życie jak możemy ale nie rezygnujmy programowo z wysiłku i kształtowania własnej fizyczności. Przez ostanie dwa, trzy lata poznałem na własnej skórze co to znaczy być ograniczonym fizycznie ale pomimo bólu starałem się trzymać formę i to teraz procentuje.

Ci młodzi, o których piszemy, będą mieli albo już mają dzieci i te dzieci są wychowywane w podobnej manierze. Jak na egzaminach sprawnościowych do sportowej klasy w gimnazjum zobaczyłem chłopca, który nie był w stanie przebiec 1000 metrów to mnie zmroziło. A to były egzaminy do sportowej klasy. Jak więc wygląda poziom reszty.

Rozwijając aspekt społeczny - poruszony przez Ciebie - za 10-15 lat to będą ludzie chorzy.

 Pozdrowienia serdeczne

No masz trochę racji Mitku. Ale całego świata nie zbawisz. Nie oczekuję jednak końca świata z powodu wprowadzenia E-bikeów.

Problem jest dużo głębszy i jego źródłem nie jest sama dostępność takiego czy innego sprzętu. Lenie i tak pojadą autem, semi-lenie motorowerem (bo czym jest e-bike jak nie motorowerem/elektrorowerem). To nie generuje lenistwa samo w sobie, to jest tylko pochodna stylu życia. I nie piętnowałbym e-bików, piętnowałbym źródła takiego stanu rzeczy a jest ich wiele:

- internet i degradację interakcji międzyludzkich (na poziomie młodego człowieka) do FB, Insta i innych bzdurnych "asocial media".

- zanikanie czegoś co się nazywa "wyjście na podwórko" - nie ma podwórek, bo są parkingi, ogrodzenia itp

- tempo życia, brak zainteresowania rodziców, "ułatwianie życia" poprzez zwolnienia z WFu, pseudo "dysleksje", i podkładanie pod tyłek miękkiej poduszki w każdej sytuacji.

Rośnie pokolenie galaretowanych organizmów faszerujących się mcdonaldem.

Popatrz jak głupi pomysł chodzenia z kijkami wpłynął na starsze osoby. Mają powód do wyjścia, być może spotkania się z innymi również chodzącymi z kijkami. Kijki nie były do tego potrzebne, ale okazały się niezbędne. Być może coś takiego jak E-bike spowoduje kiedyś, że ktoś się ruszy. E-bike nie jest potrzebny, ale może okazać się dla niektórych niezbędny i paradoksalnie spowoduje w kolejnym kroku skorzystanie ze zwykłego roweru :)

Wiem, jestem optymistą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Kubis napisał:

piętnowałbym źródła takiego stanu rzeczy a jest ich wiele:

- internet i degradację interakcji międzyludzkich (na poziomie młodego człowieka) do FB, Insta i innych bzdurnych "asocial media".

Internet jest tylko narzędziem.

Można z niego wyciągać to co najlepsze np. to forum :-) lub to co najgorsze.  Wiele wycieczek rowerowych odbyłem zainspirowany opisami w necie, a lista ciągle rośnie:-) Co do social media, nie wiem kogo uważasz za "młodych ludzi", ale w Polsce 2/3 użytkowników FB to osoby 25+. Twitter podobnie, a nawet starsi - pewnie politycy zawyżają. Jedynie Instagram przyciąga młodszych w większym stopniu.

Generalnie takie narzekania na młode pokolenia to chyba jest coś naturalnego 😉

Zawsze mi się w takich sytuacjach przypomina Pawlak jak narzeka, że "...wymyślili te durackie maszyny, bo siły w ręcach nie mieli..":-D i jeszcze moja mama, którą ojciec (czyli mój dziadek) gonił, żeby nie czytała książek bo "nic z tego dobrego nie będzie".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słów

3 minuty temu, cyniczny napisał:

Internet jest tylko narzędziem.

Można z niego wyciągać to co najlepsze np. to forum 🙂 lub to co najgorsze.  Wiele wycieczek rowerowych odbyłem zainspirowany opisami w necie, a lista ciągle rośnie:-) Co do social media, nie wiem kogo uważasz za "młodych ludzi", ale w Polsce 2/3 użytkowników FB to osoby 25+. Twitter podobnie, a nawet starsi - pewnie politycy zawyżają. Jedynie Instagram przyciąga młodszych w większym stopniu.

Generalnie takie narzekania na młode pokolenia to chyba jest coś naturalnego 😉

Zawsze mi się w takich sytuacjach przypomina Pawlak jak narzeka, że "...wymyślili te durackie maszyny, bo siły w ręcach nie mieli..":-D i jeszcze moja mama, którą ojciec (czyli mój dziadek) gonił, żeby nie czytała książek bo "nic z tego dobrego nie będzie".

 

Słów internet i social (a właściwie asocial) media użyłem jako skrótów myślowych licząc, że nie zostaną odczytane wprost :) Oczywiście że młotek to tylko narzędzie i można nim wbić gwóźdź i walnąć się w palec :) Dlatego nie oczekiwałem dyskusji idącej w tym kierunku.

Bardziej chodziło mi o to, że nowe medium a dokładnie sposób jego wykorzystania, plus dodatkowe inne sprawy zaprocentowały tym, że aktywność fizyczna dzieci jest mocno ograniczona (poza tymi, którym rodzice starają się zafundować coś zastępczego w formie treningów itp, nazwijmy je dziećmi aktywnych rodziców). Nie odnosiłem się w ogóle do aktywności ludzi 20+, którzy mają to, co chcą mieć - ale świadomie. Chcą mieć brzuchy, mają, chcą być inwalidami w wieku 40lat, będą - ale to ich wybór. Dziecko wybiera spośród tego, na co dorosły mu pozwoli. Niestety zbyt wielu pozwala na za dużo tego, co stoi w opozycji do zdrowego trybu życia i aktywności fizycznej. A że jest to atrakcyjne, modne, smaczne itp - no jest.

Internet jako narzędzie jest świetny, podobnie jak fajne jest piwo. Tylko co za dużo... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo generalizujesz, wielu nastolatków ma kondycję, której nie będziesz miał nigdy, dzięki nowym metodami treningowym, osiągają wyniki o których my nawet nie marzyliśmy, co do tras rowerowych to o gustach sie nie dyskutuje, jednak wielu jezdzi ma rowerach, których zapewne nawet na oczy nie widziałeś, jeśli lubisz zasuwać na na nartach do giganta po leśnych trasach freeridowych to jest to twój wybór, jednak wydaje mi sie, ze to nie jest zbyt mądre i chyba lepiej jeśli pod takie narty sa przygotowywane specjalne trasy .... trasy asfaltowe przydają sie rownież do codziennego dojezdzańia do pracy z dala od agresywnych wobec rowerzystów kierowców samochodów, pomyślałeś o tym? Zamiast autobusem czy samochodem, w takiej Holandii czy Niemczech wielu ludzi dojeżdża codziennie rano do pracy po kilkanaście kilometrów na rowerach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Sariensis napisał:

Za bardzo generalizujesz, wielu nastolatków ma kondycję, której nie będziesz miał nigdy, dzięki nowym metodami treningowym, osiągają wyniki o których my nawet nie marzyliśmy, co do tras rowerowych to o gustach sie nie dyskutuje, jednak wielu jezdzi ma rowerach, których zapewne nawet na oczy nie widziałeś, jeśli lubisz zasuwać na na nartach do giganta po leśnych trasach freeridowych to jest to twój wybór, jednak wydaje mi sie, ze to nie jest zbyt mądre i chyba lepiej jeśli pod takie narty sa przygotowywane specjalne trasy .... trasy asfaltowe przydają sie rownież do codziennego dojezdzańia do pracy z dala od agresywnych wobec rowerzystów kierowców samochodów, pomyślałeś o tym? Zamiast autobusem czy samochodem, w takiej Holandii czy Niemczech wielu ludzi dojeżdża codziennie rano do pracy po kilkanaście kilometrów na rowerach.

Wielu to nadal mniejszość. Taka jest prawda. O tym co widziałem, kiedy, na czym jeździłem lub jeżdżę czy to na nartach czy na rowerze nie chcę dyskutować. Do niczego to nie doprowadzi konstruktywnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak rzucanie frazesami w stylu jaka ta młodzież beznadziejna, statystycznie nie jest tak czarno, oczywiście może być lepiej, ale młodzież moim zdaniem zdaje egzamin na 5, bo niby skąd te wszystkie medale, wyniki, rekordy ... i tłumy młodzieży na stokach? Np. W moim mieście planuje sie budowę nowego stadiony lekkoatletycznego, ponieważ mamy coraz większe sukcesy na tym polu z juniorską Mistrzynią Świata włącznie, a młodzież garnie sie do lekkiej atletyki aż miło i musi mieć gdzie trenować na wysokim poziomie, to tylko przykład, ale w całej Polsce młodzież bierze przykład z Mistrzyń i Mistrzów młodego pokolenia.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Sariensis napisał:

Podobnie jak rzucanie frazesami w stylu jaka ta młodzież beznadziejna, statystycznie nie jest tak czarno, oczywiście może być lepiej, ale młodzież moim zdaniem zdaje egzamin na 5, bo niby skąd te wszystkie medale, wyniki, rekordy ... i tłumy młodzieży na stokach?

Jakoś nie widziałem tego tłumu młodzieży na durnych trasach FIS w Białce, gdzie akurat byłem ostatnio. Jak rozumiem oni tylko do Kitzbuhel jeżdżą się wyżyć.

Nie generalizuję i dostrzegam świetnych sportowców, nawet tych w okolicach 10 lat lokalnie. Ale wybitne jednostki to nie Ci, o których pisałem. Zawsze były i zawsze będą.

Ok robi się offtop, ja się wypisuję na ten moment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Sariensis napisał:

Podobnie jak rzucanie frazesami w stylu jaka ta młodzież beznadziejna, statystycznie nie jest tak czarno, oczywiście może być lepiej, ale młodzież moim zdaniem zdaje egzamin na 5, bo niby skąd te wszystkie medale, wyniki, rekordy ... i tłumy młodzieży na stokach? Np. W moim mieście planuje sie budowę nowego stadiony lekkoatletycznego, ponieważ mamy coraz większe sukcesy na tym polu z juniorską Mistrzynią Świata włącznie, a młodzież garnie sie do lekkiej atletyki aż miło i musi mieć gdzie trenować na wysokim poziomie, to tylko przykład, ale w całej Polsce młodzież bierze przykład z Mistrzyń i Mistrzów młodego pokolenia.

Cześć

Dla Twojej wiadomości kolego:

Mieszkam w Warszawie na Pradze Południe. W mojej dzielnicy jest 19 szkół podstawowych nie licząc prywatnych. W mistrzostwach dzielnicy w pływaniu startując sztafety złożone z dwóch osób z rocznika z klas 3-6. Zazwyczaj starują trzy, maksimum cztery szkoły ale jak startują cztery to zazwyczaj jedna jest delikatnie mówiąc niepełna.

W przeciętnej podstawówce jest tutaj od 3 do 6 klas po około 20-25 osób. Przyjmijmy, że jest 100 osób w roczniku w jednej szkole. A więc w 19 szkołach w roczniku jest 1900 osób i spośród nich 6 do 8 umie pływać tak, żeby przepłynąć 25 metrów.

A kolega mi mówi, ze jest ekstra i że kol Kubis rzuca frazesami.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mitek napisał:

Mieszkam w Warszawie na Pradze Południe. W mojej dzielnicy jest 19 szkół podstawowych nie licząc prywatnych. W mistrzostwach dzielnicy w pływaniu startując sztafety złożone z dwóch osób z rocznika z klas 3-6. Zazwyczaj starują trzy, maksimum cztery szkoły ale jak startują cztery to zazwyczaj jedna jest delikatnie mówiąc niepełna.

W przeciętnej podstawówce jest tutaj od 3 do 6 klas po około 20-25 osób. Przyjmijmy, że jest 100 osób w roczniku w jednej szkole. A więc w 19 szkołach w roczniku jest 1900 osób i spośród nich 6 do 8 umie pływać tak, żeby przepłynąć 25 metrów.

No ale z tego, że niewielu uczestniczy w zawodach pływackich nie możesz wyciągać wniosku, że reszta nie potrafi pływać. Staram się jeździć z synem na basen raz/dwa razy w tygodniu na godzinkę. W tym czasie ja się, że tak powiem rehabilituję, on przepływa 50-60 długości (basen 25 metrów), właściwie tylko stylem dowolnym. Więc mogę śmiało powiedzieć, że potrafi pływać. Na zawodach pływackich był raz, jeszcze w podstawówce. Był raz bo pływanie niezbyt go rajcuje. Trenuje inne dyscypliny - koszykówka i piłka ręczna. Więc nie możesz aproksymować sobie, że ten kto nie uczestniczy w zawodach to na pewno nie potrafi pływać, bo zwyczajnie możesz się grubo pomylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dodam jeszcze, że z moich obserwacji wynika iż bardzo wiele dzieciaków/młodzieży coś robi/trenuje/ćwiczy.

Piszę to na podstawie własnych obserwacji, bo od wielu lat jeżdżę z synem na różnego rodzaju treningi. Najpierw była piłka nożna i tenis, potem koszykówka i piłka ręczna. Im jest starszy tym godziny treningów późniejsze, bo jest wiele grup młodzieży chcących korzystać z sal gimnastycznych/boisk. W tym roku treningi w dwóch dniach ma od 20:30 do 22:00. I nie udało nam się z klubem wywalczyć godzin wcześniejszych, bo zajętość sal starają się ustawiać wiekowo, aby mniejsze dzieciaki nie kończyły zbyt późno. W jednym dniu treningi nawet nie odbywają się w miejscowej sali w Piasecznie, a jeździmy do Józefosławia. Niby nie daleko, ale to też o czymś świadczy. Dodatkowo w miesiącach letnich chodzę czasami z nim porzucać sobie do kosza i zazwyczaj chodzimy na boisko w godzinach przedpołudniowych w niedzielę, bo popołudniu trudno znaleźć coś wolnego.

Ja wiem, że też moich obserwacji nie mogę rozciągać na całą Polskę, ale co ja poradzę, że zupełnie nie pokrywają się z obrazem kształtowanym w mediach o standardowym polskim nastolatku. Dodam tylko, że syn nigdy nie chodził do żadnej klasy/szkoły o profilu sportowym. Jest zwykłym nastolatkiem (choć nie dla mnie;-)) ze wszelkimi swoimi zaletami i wadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio robiono badania, gdzie porównywano dane dotyczące możliwości fizycznych dzieci na przestrzeni ostatnich lat. I m.in. dostrzeżono, że obecny 10-latek nie miałby szans z rówieśnikiem z 1979 r.. Np. w 2018 r. chłopcy w wieku 10,5 lat byli w stanie utrzymać się w zwisie na drążku prawie 8 sekund, to ponad 7,5 sekundy krócej niż w 1999 r. i aż 16,5 s krócej niż ich rówieśnicy badani w 1979 r.

Badania były szersze. Dotyczyły oprócz drążka np. także biegania. Nie muszę pisać kiedy dzieci biegały szybciej, były bardziej wytrzymałe?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To jest jednostkowy przykład. Bywam od 10 lat mniej więcej dość regularnie na zawodach szkolnych rangi dzielnicowej i miejskiej w pływaniu, piłce nożnej, ręcznej, siatkówce, koszykówce, LA, biegach przełajowych dziewczyn i chłopców. Mogę Ci jedynie powiedzieć, że w większości startują tam te same dzieci i te same szkoły. Jakieś 10% populacji jest w to zaangażowanych. A reszta?? Dzieci bardzo chętnie uczestniczą w zawodach chociażby z tego powodu, że nie mają wtedy normalnych lekcji.

Co do zajęć sportowych różnego rodzaju dla dzieci to jest tego dużo i bardzo dobrze. Pamiętaj tylko, że to jest jedyna możliwość ruchu dla miejskich dzieci. Jak ten ruch wygląda... Statystycznie jest to miotanie się pomiędzy coraz to nowymi aktywnościami. Brak konsekwencji. Po paru miesiącach bezładnego chodzenia dziecku się nudzi, zaczyna się co innego itd. To jest dość słabe i spełnia znacznie mniejszą rolę niż dawne podwórko.

To co Sariensis pisał o treningach, nowych metodach itd. dotyczy tych, którzy konsekwentnie dążą do celu ale to jest mniej więcej jeden na 250-300 osób.

Ja nie powielam kalki z mediów - nie obrażaj mnie proszę. Pisze na podstawie własnych doświadczeń ze sportem dzieci i młodzieży tak wyczynowym jak i amatorską/rekreacją.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...