Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

"14 Najważniejszych Spraw w Życiu"


Rekomendowane odpowiedzi

7 stycznia o godz. 18.00 w Galerii Sztuki Rybnickiego Centrum Kultury otwarta zostanie wystawa fotografii z archiwum Jerzego Kukuczki "14 Najważniejszych Spraw w Życiu". Wystawę przygotował syn tragicznie zmarłego himalaisty Wojciech Kukuczka z okazji 20-tej rocznicy śmierci ojca. W programie wernisażu spotkanie z Wojciechem Kukuczką i Krzysztofem Wielickim, pokaz slajdów oraz projekcja filmu Lhotse - pokerowa rozgrywka.

Kilka fotek: http://adrenalina.onet.pl/foto/jerzy-kukuczka-14-najwazniejszych-spraw-w-zyciu,4096966,8381663,foto-duze.html

"...Wystawa ta jest dla mnie wydarzeniem szczególnym. Pomimo, iż zajmuję się fotografią od kilku lat, nigdy nie zdarzało mi się przygotować ekspozycji z nie swoich - w tym wypadku muszę powiedzieć więcej – z fotografii mojego ojca. Nie łatwo było mi więc znaleźć formułę, która połączy te wszystkie elementy. Wreszcie jednak doszedłem do pewnego konsensusu. Postanowiłem zaprezentować archiwalne fotografie w formie 14 prac, nawiązujących do 14 najważniejszych gór świata, których zdobycie było największym sportowym osiągnięciem Jerzego Kukuczki. Starałem się powybierać zdjęcia, które opowiadają fragmenty historii kolejnych wypraw w góry ośmiotysięczne. Moim celem nie było udokumentowanie poszczególnych ekspedycji, ale zobrazowanie ich w sposób subiektywny oraz fragmentaryczny. Z wiadomości o kolejnych wyprawach, które wraz z upływem czasu zdobywałem, starałem się wybrać najistotniejsze i najciekawsze elementy, a następnie przedstawić je w pracach. Ta myśl pociągnęła za sobą wybór formy ekspozycji. Zdecydowałem się na serię fotograficznych kolaży, a więc połączenia ze sobą kilku zdjęć. Starałem się tym samym stworzyć pewnego rodzaju surrealistyczną wizję świata Himalajów, której nie da się opowiedzieć za pośrednictwem pojedynczej fotografii. Taka wizja jest syntezą moich przemyśleń o świecie, którego nigdy nie poznałem; mogłem jedynie sięgnąć do źródeł historycznych oraz własnej wyobraźni. Równie ważne jak fotografie, są dla mnie uzupełniające prace – fragmenty wspomnień Jerzego Kukuczki. Podobnie jak w przypadku fotografii, także fragmenty tekstów, są pewnego rodzaju kolażami. Są skomplikowaną w całość serią wspomnień; odnoszą się do pewnych wątków himalajskich wypraw. Mam nadzieję, że ta ekspozycja będzie bodźcem także dla państwa do zbudowania własnej wizji świata, który stał się najważniejszym miejscem dla Jerzego Kukuczki... "(Wojciech Kukuczka).

Cytaty z książki Jerzego Kukuczki „Mój pionowy świat”:

„Wreszcie najwspanialszy moment w każdej wspinaczce. Chwila, kiedy od szczytu dzieli mnie już tylko kilka kroków, kiedy wiem, że już nic nie stanie mi na przeszkodzie, kiedy wiem, że zwyciężyłem... Zwyciężyłem nie górę czy pogodę, lecz przede wszystkim siebie, swoją słabość i swój strach. Kiedy mogę już podziękować górze, że i tym razem była dla mnie łaskawa. Tych chwil nie oddam nikomu za żadne skarby i jeżeli muszę w drodze do szczytu pokonywać przeszkody i ocierac się o nigdy nie określoną granicę między kalkulowanym ryzykiem a ryzykanctwem, to trudno, zgadzam się. Zgadzam się na walkę ze wszystkimi niebezpieczeństwami, które na mnie czyhają. Zgadzam się na wiatry, które tygodniami biją w ściany namiotów i doprowadzają do granicy szaleństwa. Zgadzam się na drogi prowadzone na granicy wytrzymałości. Zgadzam się na walkę. Nagroda, którą otrzymuję za te trudy, jest niebotycznie wielka. Jest nią radość życia.”

Wystawa czynna do 31.01.2011 r.

Wstęp wolny.

Źródło: Onet.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam również ajechac do Istebnej,do domu rodzinnego Jerzego Kukuczki.

Pani Celina-żona, albo syn Wojtek oprowadzą po dobudowanej izbie, gdzie zgromadzono pamiatki, po himalaiście, przede wszystkim sprzęt wspinaczkowy Kukuczki jest tam tez masa zjęć...ale najlepiej najpierw zadzwonić.. 033 855 69 74

polecam serdecznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam również ajechac do Istebnej,do domu rodzinnego Jerzego Kukuczki.

Pani Celina-żona, albo syn Wojtek oprowadzą po dobudowanej izbie, gdzie zgromadzono pamiatki, po himalaiście, przede wszystkim sprzęt wspinaczkowy Kukuczki jest tam tez masa zjęć...ale najlepiej najpierw zadzwonić.. 033 855 69 74

polecam serdecznie.

Nie tak dawno ukazał się tekst Teresy Semik w "Polska The Times": "Każdy ma swój Everest" traktujący o Synu właśnie...

Oto on:

– Warto przekraczać własne granice i mierzyć się z trudnymi wyzwaniami – mówi Wojtek Kukuczka. Z tych Kukuczków. Jest młodszym synem wielkiego himalaisty.

Losy dzieci wykluczonych pod każdą szerokością geograficzną są takie same. Dlatego Wojtek Kukuczka zbiera pieniądze dla szkoły w Nepalu. Pomogą mu studenci katowickiej AWF, której patronuje jego ojciec, himalaista.

Wojtek Kukuczka znalazł w Himalajach – na wysokości 3440 m – biedną, wiejską szkołę. Maluchy przy tablicy tak go ujęły, że postanowił poszukać w Katowicach pieniędzy na ich edukację. Już wie, że zebraną sumę zawiozą do Nepalu biedne dzieci ze Śląska, które będą towarzyszyć rektorowi katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego w jego próbie zdobycia najwyższej góry świata, Everestu.

Wszystko zaczęło się właśnie w Himalajach. Wojtek pojechał do Nepalu w 20. rocznicę śmierci ojca. Dotarł do miejscowości Namche Bazar, gdzie aklimatyzował się przed dalszą wędrówką. Stąd Jerzy Kukuczka ruszał na Everest i Lhotse. Zginął podczas wejścia na Lhotse, niezdobytą wówczas południową ścianą. Nieopodal jest tablica upamiętniająca jego życie i śmierć. Do niej planował dotrzeć Wojtek, ale najpierw spotkał dzieci ze szkoły podstawowej.

– Ich los wcale nie był najgorszy, skoro w ogóle podjęły edukację, ale o kontynuowaniu nauki na wyższym poziomie na ogół nie mają co marzyć. Większość maluchów nie ma nawet szansy na tak elementarne lekcje – mówi Wojtek Kukuczka.

Trafiają na nie te dzieci, którym dopisało szczęście. Znaleźli sponsorów, którymi często są osoby prywatne, odwiedzające okolice w ramach trekkingu. Dlatego Wojtek też chce zebrać w Polsce środki, by ufundować niektórym uczniom stypendia, pomoce naukowe. Tak zrodził się jego projekt "3440 metrów nad poziomem świata".

W Himalaje pojechali także studenci katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki, w 20. rocznicę śmierci swojego patrona. Już wcześniej zaangażowali się w społeczną akcję "Z hałdy w Himalaje", adresowaną do podopiecznych Fundacji Pomocy Dzieciom "Ulica". Chcą na Śląsku organizować dla nich zajęcia sportowe, a sześcioro z nich zabrać w Himalaje, w miejsce ostatniej wspinaczki Jerzego Kukuczki.

Z bazy pod Everestem, na wysokości 5100 m, dzieci z "Ulicy" dopingować będą rektora AWF, prof. Zbigniewa Waśkiewicza, który z grupą przyjaciół z uczelni podejmie próbę zdobycia najwyższej góry świata.

– Ulica nie jest miejscem dla dzieci – z takim przesłaniem prof. Waśkiewicz zaatakuje Everest. Warto przekraczać granice własnego ubóstwa i zdobywać kolejne szczyty. Każdy może mieć swój Everest.

Gdy w 1953 roku Nowozelandczyk Edmund Hillary zdobył wreszcie niepokonaną dotąd górę, do historii przeszły jego słowa: "W końcu załatwiliśmy skurczybyka!".

Kilka lat później założył fundusz powierniczy – Himalayan Trust, który prowadzi akcje pomocy dla szerpów. Dzięki działalności tego funduszu w himalajskich wioskach wybudowano kilkadziesiąt szkół, szpitale, ośrodki zdrowia, mosty, wodociągi, a nawet małe lotniska.

Czy 26-letni Wojtek Kukuczka z Katowic w jakimś sensie chce nawiązywać do akcji charytatywnej Hillary’ego? Jego ojciec wszedł na Everest w 1980 roku. W latach 1979–1987 zdobył 14 ośmiotysięczników, wszystkie, jakie były do zdobycia. Wspinał się albo w ekstremalnie ciężkich warunkach, zimą, albo nowymi trasami.

Wojtek broni się przed tak prostym odniesieniem. Wspina się, ale nie tak sportowo, jak ojciec, którego zna tylko z opowiadań. Przypadek zrządził, że trafił do szkoły w Namche Bazar, ale już nie przypadkowo zaczął to miejsce fotografować. Jest absolwentem katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, interesują go przede wszystkim sprawy kultury. Z aparatem fotograficznym nigdy się nie rozstaje.

– Ujęli mnie Nepalczycy swoją pogodą ducha – mówi. – Są tacy uśmiechnięci, otwarci na innych ludzi. Zaprosili mnie do klasy, opowiadali o sobie i swoim życiu bez uprzedzeń. Dlaczego nie moglibyśmy im pomóc, pomyślałem. Zwłaszcza że ta pomoc dla nas jest dużo łatwiejsza. Złotówka, która wystarczy w Polsce na bułkę, tam starczy na książkę.

Losy dzieci wykluczonych pod każdą szerokością geograficzną bywają takie same. Studenci katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego przekonują podopiecznych Fundacji "Ulica", że o ich przyszłości nie musi przesądzać pochodzenie, bo to, kim będą, zależy od ich determinacji i chęci walki, także z samym sobą.

Mogą z hałdy wyruszyć w Himalaje i realizować swoje życiowe cele. Mogą w Namche Bazar, jednej z najbardziej rozpoznawalnych i znanych miejscowości w Himalajach, na wysokości 3440 m poznać swoich rówieśników.

Publiczna zbiórka pieniędzy zakończy się w maju 2011 roku. Wtedy dopiero dzieci z "Ulicy" pojadą z hałdy w Himalaje i w Namche Bazar obdarują nimi swoich rówieśników.

Studenci AWF im. Jerzego Kukuczki podczas tej niecodziennej wyprawy wystartują też w najtrudniejszym maratonie świata – z bazy pod Everestem do Namche Bazar. Co roku ten morderczy bieg kończy tylko garstka zapaleńców. Tym właśnie biegiem studenci chcą pokazać maluchom ze Śląska i Nepalu siłę walki i upór w dążeniu do celu, bo na ogół tylko wielki wysiłek może wynieść na szczyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno ukazał się tekst Teresy Semik w "Polska The Times": "Każdy ma swój Everest" traktujący o Synu właśnie...

Oto on:

– Warto przekraczać własne granice i mierzyć się z trudnymi wyzwaniami – mówi Wojtek Kukuczka. Z tych Kukuczków. Jest młodszym synem wielkiego himalaisty.

Losy dzieci wykluczonych pod każdą szerokością geograficzną są takie same. Dlatego Wojtek Kukuczka zbiera pieniądze dla szkoły w Nepalu. Pomogą mu studenci katowickiej AWF, której patronuje jego ojciec, himalaista.

Wojtek Kukuczka znalazł w Himalajach – na wysokości 3440 m – biedną, wiejską szkołę. Maluchy przy tablicy tak go ujęły, że postanowił poszukać w Katowicach pieniędzy na ich edukację. Już wie, że zebraną sumę zawiozą do Nepalu biedne dzieci ze Śląska, które będą towarzyszyć rektorowi katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego w jego próbie zdobycia najwyższej góry świata, Everestu.

Bardzo szczytny cel, to mi sie podoba:)

moze i ja tam kiedys dotrę;) narazie celem jest Aconcagua czyli Kamienny Strażnik. za rok latem :) moze się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...